Znaleziono 109 wyników

autor: Odnaleziona na Jawie
13 sie 2025, 11:22
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 365210

Powiadomienia

6x szafir ode mnie dla Okowów Przeszłości proszę :)

Akt
autor: Odnaleziona na Jawie
16 lip 2025, 16:31
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 365210

Powiadomienia

Podarki dla bobasów ode mnie (że z mojego KP) dla:
Sarni Kolec: 3x koral, nefryt, bursztyn
Oświetlona Łuska: 3x topaz, 2x turkus.

Akt
autor: Odnaleziona na Jawie
16 cze 2025, 10:15
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 365210

Powiadomienia

– 2/4 mięsa ode mnie dla Elyo (z własnego żarcia pociągnijcie)
– Malachit, turkus, szmaragd ode mnie do Skarbca (spłata długu mojego męża Papieża, jeszcze na stare nazwisko Fioletowooki)

Akt
(Eliksiry i runy kosztują po 2 kamienie szlachetne lub równoważnik za jeden, więc dług, póki co spłacony jest w połowie)
autor: Odnaleziona na Jawie
21 maja 2025, 14:41
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5635

Spotkanie 11

  • Chmiel chwilę zajęło wybudzenie się, co Siderus widział po jej zamglonym spojrzeniu gdy już otworzyła ślepia. Ale jej wybudzenie też nie przeciągało spotkania jakoś długo – Bez słowa kiwnęła mu łbem a potem usiadła, patrząc w stronę Kammanora. Ponownie pochyliła się łbem w jego stronę, teraz w geście podziękowania. Takiego cichego, za to że postanowił wybrać jej czasem przynudzającego, pompatycznego, mówiącego zawiłymi i trochę przesadzonymi formułkami ku czci bogom partnera na swojego proroka. Wiedziała, jakie było to dla jej ukochanego ważne.

    Słuchała jego przemowy w ciszy, z zadowoleniem nie wypisanym na pysku (Ale w duszy!) – Lubiła widzieć go tak szczęśliwego..

    Gdy skończył, wyczarowała nad nim oraz Bezczasem iskrzący pyłek.

    – Gratulacje. – powiedziała, gratulując obojgu.

    Osąd Gwiazd
    Bezczas Gwiazd
    Kammanor
autor: Odnaleziona na Jawie
16 maja 2025, 9:50
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5635

Spotkanie 11

  • Chmiel wpatrywała się dalej, jakby chciała wyżreć spokojnym spojrzeniem mózg biednemu Budowniczemu. Cofnęła łapę już całkiem, słuchając Pokornej.
    – To nie to. – ucięła, odpowiadając w skupieniu. Próbowała gdzieś odnaleźć ten zapach, jednak głowa była pusta, no cóż. – Nic się na razie nie dzieje, jednak jeżeli tak uważasz.. – wzruszyła barkami, nie zmieniając swojej pozycji. Przybycie Uessasa odnotowała, jednak nie zamierzała go na razie zaczepiać.

    Ułożyła się między przednimi łapami Siderusa. Była.. zmęczona. Niby powinna odespać wysiłek, szczególnie że zniesienie jaja dla karlicy było dwa razy bardziej męczące niż dla przeciętnego smoka, jednak Chmiel wiedziała jak ważne było to dla jej ukochanego. A ona nie umrze od braku snu, prawda? Przecież u niej to normalne się nie wysypiać.. Jednak gdy tak sobie siedziała, oparta łbem o jego lewe, umięśnione przedramię. Akurat wtedy wylądował Kammanor, jednak.. jedynie co to słabo spojrzała w jego stronę i lekko, niezauważalnie wręcz mu się ukłoniła. A raczej jedynie skinęła głową.

    Dalsza, zawiła dyskusja i sytuacja z Mglistymi odbyła się już poza świadomością Chmiel, która tak po prostu usnęła sobie, oparta policzkiem o ich nowego proroka numer dwa. I żadne głośne dźwięki nie były teraz w stanie jej zbudzić.

    Budowniczy Ruin
    Pokorna Łuska
    Fioletowooki
autor: Odnaleziona na Jawie
06 maja 2025, 15:42
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 122827

Plac przed świątynią

  • Chmiel przyszła za Trzmielem, uznając że cały zalążek i powagę sytuacji, wyjaśni mu po drodze. Co ciekawe, samotniczka która u nich polowała i którą raz karmiła, okazała się być w jakiś sposób z nim związana – Chmiel raczej nie była wścibska więc nie dopytywała – Ważne że zechciała z nimi iść, prawda?
    Przyniosła wielki pakunek mięsa i kamieni, który ułożyła przed ołtarzem i.. czekała.

    // 3/4 roślin (własne) 2/4 inne, 11/4 mięsa, 2x topaz, 2x granat za Chmiel za terminy: 06.05, 08.05, 13.05, 15.05 (Włóczykij)
    2x jaspis, 2x cytryn, 2x onyks za Gadożer za 13.05, 15.05
autor: Odnaleziona na Jawie
03 maja 2025, 23:47
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 2611
Odsłony: 121832

Powiadomienia

Inkluzje Ametrynu
1x ciężka [rana magiczna: rana szarpana na prawej pięcie i kostce, rozcięta skóra i mięśnie, zmiażdżone kości pięty i kostki, duży obrzęk, uniemożliwione obciążanie kończyny, krwawienie, ból]
Źródło: viewtopic.php?p=683923#p683923


Aktualizacja
autor: Odnaleziona na Jawie
03 maja 2025, 20:08
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 2611
Odsłony: 121832

Powiadomienia

A ja poprosze pudełeczko z ognistym proszkiem (sproszkowana, ostra przyprawa o czerwonym kolorze) ze skarbca fabularnego – Również uzgodnione z Rytmem uwu


Aktualizacja
autor: Odnaleziona na Jawie
03 maja 2025, 2:18
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5635

Spotkanie 11

  • Szła jak cień za Siderusem, choć raczej nie była kimś kto angażował się w większe rozmowy i w ogóle.. był rozmowny. Gdy Fioletowooki dziarsko wkroczył na teren zgromadzenia, ona poderwała łeb do góry, patrząc w niebo. Przez jej myśli przelewało się za dużo wątków, za dużo wniosków, przyczyn, skutków..

    Aż przymknęła ślepia, biorąc głęboki wdech. Za dużo..

    Sadzawka oplotła jej szyję, dziś wyglądając niczym słonecznikowa obroża. Sama Łowczyni dopiero teraz przystroiła się bardziej maddarą, będąc.. idealnym przeciwieństwem do swojego ukochanego – Cale jej ciało miała okalać wiązanka nici, złotych, błyszczących się jak promienie słońca choć kształtem i wzorami przypominać miały one fantazyjne pajęczyny. Od szyi, po całe lapy aż do końcówki ogona, niczym delikatne, zwiewne łańcuchy. Część jej grzywy miały one okalać tak by stworzyć połyskujące warkoczyki. Na grzbiecie miały tworzyć bardziej zwarty wzór, robiąc swego rodzaju pelerynę. Między rogami natomiast.. miało pojawić się gorące, złote słońce w miniaturowej wersji, mające pasować do księżyca który miał na sobie wojownik.

    Tak przygotowana podążyła za nim, choć zrobiła sobie przystanek na to by ukłonić się przed Panią Magii. Na przywitanie. Pełne szacunku.
    Dotarła niestety już wtedy gdy Uzdrowicielka sobie poszła to też nie zdążyła się z nią należycie przywitać, chociaż.. Przyszła akurat jak się przedstawiał i oh bogowie, jeżeli Wasak myślał ze to Siderus jest straszny..

    Chmiel mimo iż wyglądała pięknie, wzrok miała pusty i martwy, teraz wbijający się w niego. Pokorna mówiła, Fioletowooki się uśmiechał a Chmiel właśnie wydawała się wysysać z biednego Mglaka duszę...

    – Hm. – mruknęła, mijając jej wielkiego wojownika ((pamiętając o tym by otrzeć się o niego bokiem)) i stając wręcz w niecałym szponie odległości od Piastuna. Wyciągnęła gwałtownie łapę w stronę jego pyska, prostując ją tuż przed nozdrzami bo po prostu nie miała jak sięgnąć. Pociągnęła nosem a Sadzawka skrzeknęła.
    –... Zatracona Tożsamość, Chmiel. Pachniesz znajomo ale nie pamiętam Twojego pyska. – powiedziała bez intonacji i dalej wlepiała martwe ślepia, teraz lekko cofając łapę i przekręcając łeb, w zaciekawieniu. Nie chodziło jej o zapach Mgieł ale...

    Budowniczy Ruin (straszę Cię xDD)
    Pokorna Łuska
    Fioletowooki
autor: Odnaleziona na Jawie
19 kwie 2025, 18:17
Forum: Modlitwy
Temat: Chmiel
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 204

Chmiel

  • Dawno nie czuła czegoś takiego. Chyba ostatni raz wtedy, gdy maddara umierającego ojca otuliła ją ostatnim tchnieniem jak.. przyjemny, milusi kocyk.
    Czy rozdrapało jej to i tak dalej świeżą, zaropiałą ranę? Być może.
    Czy było miłe i Chmiel poczuła się lepiej? W istocie.
    Pokłoniła się najpierw na słowa głęboko i z oddaniem ale nim zdążyła coś odpowiedzieć, zobaczyła jak figurka zmienia kolor. Patrzyła na nią martwo, może trochę bardziej rozszerzając ślepia ale gdy ostygła.. wzięła ją w łapy. Usiadła na zadzie i docisnęła do piersi, opierając podbródek na głowie jednorożca.

    – Dziękuje Kammanorze. To wiele dla mnie znaczy. – odparła cicho i siedziała tu jeszcze jakiś czas, po prostu czując się bezpiecznie przy posągu Pana Siły. Zrozumiana i wysłuchana, czująca że ma jakieś oparcie mimo że bóg nie powiedział za dużo. A potem wstała i wróciła do siebie.

    Kammanor im just responding because u cute ;__;
autor: Odnaleziona na Jawie
18 kwie 2025, 22:13
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 122827

Plac przed świątynią

  • Chmiel przyszła z Pokorną niosąc dla Sennah dość duży pakunek mięsa. Normalnie płaciła kamieniami ale Helsheir była coraz większa więc wolała je trzymać na wypadek gdyby chciała przejść się do kwarców. Łowczyni ukłoniła się ładnie przed pomnikiem i położyła zapłatę.

    – Byłaś kiedyś poza granicami? – zapytała z ciekawości.

    //20/4 mięsa za błogosławieństwo za mnie i Pokorną za misję 19.04.
autor: Odnaleziona na Jawie
17 kwie 2025, 23:35
Forum: Modlitwy
Temat: Chmiel
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 204

Chmiel

  • Chmiel przyszła do świątyni i chodź łapy prowadziły ją znów pod piedestał Lahae.. nie. Inną modlitwę musiała zmówić wcześniej. Nie miała na nią tak wiele czasu, prawda?
    Udzieliło jej się jego myślenie. Powtarzał coraz częściej że jest stary, że każda kolejna ceremonia jest jego ostatnią, że ma zrobić to, to i tamto...

    Wiedziała jak to jest, gdy ma się mało czasu. Gdy ma się za mało czasu. Nie musiał jej codziennie o tym przypominać ale nigdy nie powiedziała mu tego na głos. To dlatego tu przyszła.
    Sama otarła się o śmierć, otwierając ślepia widziała jego oblicze. Mosiężny pysk, ciepło wydobywające się z nozdrzy i delikatny, tańczący w jej uszach pomruk.

    Stanęła przed posągiem Kammanora, oddając mu głęboki pokłon.

    – Kammanorze, Panie Siły, Ty któryś napełnił serce mojej Łuny, pozwalając świecić jej jaśniej... – wyprostowała się, wpatrując posąg, dokładnie w jego pysk.
    – Moja modlitwa nie jest nawet w połowie tak wyniosła jak te, które zanosi Ci Siderus. Wybacz. – dodała, siadając bliżej. Dalej jednak trzymając dystans pełen szacunku.

    Cisza. Chwila ciszy.

    – Przyszłam bardzo samolubnie podziękować Ci za wsparcie jakie mu ofiarowałeś i jakie jeszcze ofiarujesz. Jego serce bije dla Ciebie, nawet jeżeli mocniej niż dla mnie, nie jestem o to zła. Zasługujesz na to bardziej. – rozumiała to. Wiara dla niego zawsze była pierwsza. – I.. równie samolubnie chcę Cię o coś prosić. Czas jest mi wrogi.. – na te słowa znów zniżyła mocno łeb – Czy gdy jego dusza opuści ciało i gdzieś uleci... spojrzysz na niego czasem? Bym mogła wiedzieć czy gdziekolwiek się znajdzie, będzie.. szczęśliwy? – ukłuło ją to. To że znów może dowiedzieć się iż dusza kogoś, kogo tak kocha znalazła swoje wielkie szczęście gdzieś indziej.

    Tak mało czasu..

    Położyła kamienną figurkę jednorożca jako podarek i siedziała tak. Jeżeli jej nie odpowie to nic – powiedziała mu to, co chciała.

    //Przekazuje kamienną figurkę jednorożca z moich fabularek uwu

    Kammanor
autor: Odnaleziona na Jawie
13 kwie 2025, 1:40
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Sitowie
Odpowiedzi: 525
Odsłony: 85674

Sitowie

  • Chmiel aż sobie przerwała, przekręcając głowę. W sumie..
    – Jeż w istocie jest do Ciebie podobny. Nie myślałeś by na polowaniach skorzystać z podobnego przywileju i nadziewać sobie zdobycz na kolce? Jeże są w stanie przenieść w ten sposób na prawdę dużo. – tak. Chmiel znała się trochę na zwierzętach przez to iż większość swojego życia spędziła w.. lesie. I w puszczy. I na równinie. Ogólnie na polowaniu, wiadomo o co chodzi.

    Wróciła do zadania i musiała podejść na bok co niestety sprawiało że nie siedziała mu już przy pysku ale słuchała, co było widać po delikatnych ruchach uszu, dość fantazyjnych swoją drogą. Pokiwała mu leniwie głową, trawiąc chwilę słowa. Czy Imbir taka była? Czy.. obserwowała? Bazować mogła tylko na tym, jaka była dla niej w dzieciństwie a to..

    – Imbir.. tak. Cieszyła się moim towarzystwem ale potrafiła być nadopiekuńcza. Pomagała we wszystkim, uważała na mnie jakbym była z kruchego lodu. Ale jednocześnie była w tym bardzo... rozważna. – zabrakło jej słowa. Tak.. teraz.. jakoś poczuła jej dotyk na łuskach. Delikatny uśmiech, to jak pomagała jej schodzić z grzbietu dziadka, jak stawała w jej obronie nawet gdy nie musiała.
    – Bycie starszym rodzeństwem musi być miłe. – podsumowała, nakładając kolejne, kwieciste ornamenty na kolce skowytu. Przyglądała im się, w myślach zastanawiając się że.. wyglądał dalej jak drapieżnik. Mimo kwietnego zdobienia, dalej jego skóra, rozmiar i kolce mogły zabić jeżeli bardzo się postarał. To poniekąd fascynujące.

    Na jego pytanie nie zareagowała źle, było.. normalne.

    – Gdzieś około.. trzydziestu księżyców? Kawał czasu. Smoki, które były młode gdy zasypiałam, teraz są starszymi. – to było jak dziwny, niezrozumiały przeskok w czasie, taki w którym ciężko było jej się odnaleźć i nie zamierzała wcale a wcale tego przed Mglistym ukrywać. Po co, skoro był z nią szczery? Na następne słowa pokręciła jedyne głową.
    – Tak i nie. Przyzwyczaiłam się już że smoki tolerują wiele dziwactw i odstępstw, póki nie przekraczasz pewnych norm. Gdybym na przykład chodziła i zabijała pisklęta dla mięsa by wykarmić stado, pewnie byliby mi mniej przychylni. Albo gdybym opuściła Ziemię bez wyraźnego powodu, dla mojego widzi mi się. Może gdybym czuła wszystko normalnie, nawiązałabym inne więzi i czuła się lepiej sama ze sobą. Pogodziłam się jednak z tym że nigdy tego nie zaznam i pozostaje mi to, co jest. To, jak jest. – zauważyła to. Pewne rzeczy były przyjmowane z delikatnością, inne.. niekoniecznie. Może podałą Hissethowi trochę ekstremalne przykłady ale tylko takie przyszły jej teraz do łba.

    W swojej instalacji dochodziła już do ogona. Dobrze, na samym ogonie kolce są mniejsze to też da po prostu zaplecione ze sobą maki by przełamać kolor.

    – W istocie. Choć pewnie z samymi założycielami stad nie mamy wiele wspólnego, wydaje mi się że każde stado ma okres gdzie długo buduje historię. Gdy jedni umierają, na ich miejsce przychodzą następni. Ale wszystko zamyka się w rodzinnym klimacie. Czy myślałeś czasem, co by było gdybyś wykluł się poza Wolnymi? – zapytała z ciekawości.

    Skowyt Wierchów
autor: Odnaleziona na Jawie
09 kwie 2025, 12:01
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 122827

Plac przed świątynią

  • //Inny czas niż Adepcki XD

    Chmiel miała słabą noc, położyła się zmęczona, wstała zmęczona i w ogóle.. To zapytała się oczywiście bardzo grzecznie i wcale a wcale nie zmuszając pięknego wojonika czy ją poniesie. No i się zgodził, nawet przyrzucił kocem żeby było jej wygodnie. Chmiel złapała trochę drzemki w drodze, tobołek traktując jako poduszkę ale w połowie drogi rozbudziła się już całkiem i.. Siderus czuł jej łeb na swoim ale i małe łapy o długich palcach, które ugniatały mu nawet przyjemnie ubity, mięsisty kark.

    Chmiel była dziś w dość.. ciekawym nastroju.


    ~ Hm.. Dużo lepiej wyglądasz gdy jesteś pode mną.. – mruknęła mentalnie w jego łbie i dopiero gdy zatrzymał się na placu, delikatnie oplotła go sobą i zsunęła się ze swoim pakunkiem barrrdzo powoli ocierając się caaaałym ciałem jakim mogła o jego żuchwę czy policzek.

    A potem jak gdyby nigdy ułożyła zawartość woreczka, która była zapłatą i poprosiła w myślach o błogosławieństwo

    Fioletowooki

    //Koral, akwamaryn, topaz, perła za mnie za 11.04 i 15.04 (Odkrywca na 1, Włóczykij na drugie).
    // 8/4 mięsa (własne) za star-- Fioletowookiego za 15.04 (Włóczykij za 15.04, za 11.04 to se zabuli z ulubieńca sam :v)
autor: Odnaleziona na Jawie
06 kwie 2025, 19:18
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Smoczy Grzbiet
Odpowiedzi: 466
Odsłony: 79484

Smoczy Grzbiet

  • Misiek nastroszył się tak, że aż obudził Sadzawkę, która podniosła swój pokrzywowy łeb i zarechotała, widząc przybyszkę i to ze Valkhi najprawdopodobniej źle schował mięso, skoro szło je tak łatwo zakopać. Sama Chmiel jednak machnęła na nich łapą by się uspokoili a sama przysiadła sobie, nie podchodząc bliżej smoczycy by dać jej przestrzeń.
    – Mogłaś zaczekać, dałabym Ci przyrządzone i czyste mięso. Jesteś jeszcze głodna? – zapytała, wyciągając z jednej z toreb misia… ślimaki. I sakwę przypraw. Wyczarowała sobie gorący kamień na który rzucała sobie pocięte na mniejsze kawałeczki ślimaki, sypiąc je jakimś proszkiem.

    Gadożer
autor: Odnaleziona na Jawie
06 kwie 2025, 16:53
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Smoczy Grzbiet
Odpowiedzi: 466
Odsłony: 79484

Smoczy Grzbiet

  • Trzeba było przyznać że Gadożer w istocie miała chwilę na odkopanie mięsa i zjedzenie go w spokoju, choć akurat gdy była w trakcie, tak w środku porcji, doszło do niej że ktoś się zbliża. Nasilił się zapach misia, który pomrukiwał w bardzo.. dziwnym jak na zwierzę tonie. Jakby gadał.
    – Tak uważasz? W istocie objawy są dosyć podobnie ale mogło to być po prostu nieświeże mięso. – odparł smoczy, cienki głos bez żadnej emocji. Pomrukiwania misia objęły ton lekko prześmiewczy natomiast.
    – To nie była moja wina. Narzekał że bolą go mięśnie a wygrzanie ich w gorącym źródle zawsze pomaga. – odpowiedział głos a misiowe pomruki nabrały humoru, przeszytego z jakimś pouczeniem.
    – Wcale nie "skoczyłam mu sama na"- – zatrzymali się. Karłowata smoczyca z owiniętą wokół jej szyi śpiącą cudoroślą oraz misiek obładowany torbami z mięsem. Valkhi zrobił wielkie oczy, widząc że skarbiec, który przed chwilą tymczasowo usypał został.. praktycznie do cna opróżniony! Sama samica natomiast z zainteresowaniem przekręciła delikatnie łeb.
    – Dzień Dobry. – przywitała się, dalej stojąc gdzie stała.

    Gadożer
autor: Odnaleziona na Jawie
05 kwie 2025, 23:30
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Smoczy Grzbiet
Odpowiedzi: 466
Odsłony: 79484

Smoczy Grzbiet

  • Polowali niedaleko i według Valkhiego, bliskość wspólnych to nie był jakiś wielki problem. Nie widział samotnika ani razu, to też jakoś bardzo się nie przejął bo Ziemiści sobie raczej mięsa nie podbierali. Zakopał więc dość solidną porcję mięska (4/4) i już tu miał zaczekać, jednak Chmiel dała sygnał że zabiła kolejne trzy grubaśne tury. BOGOWIE czemu ta zwierzyna tak lgnęła do niej? A jeszcze gorsze było to że on musiał to nosić bo Karlica ledwo co uniosła porcyjkę dla kompana. Mruknął niezadowolony i z pustymi torbami ruszył na miejsce. No i co, będzie musiał je zapakować i iść do groty bo przecież.. ugh. Przynajmniej Ziemia miała co żreć.

    Gadożer
autor: Odnaleziona na Jawie
05 kwie 2025, 19:13
Forum: Skały Pokoju
Temat: Nadanie tytułów 22
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 548

Nadanie tytułów 22

  • Valkhi spokojnie położył się obok Chmiel, spoglądając na Helsheir, będąc przygotowanym do użyczenia jej grzbietu czy grubawego ciałka, gdyby chciała się schować przed światem. Sama Chmiel owinęła małą ogonem, choć po chwili przepchnęła ją lekko do przodu by umieścić przed sobą a dwoma przednimi łapami, siedząc na zadku zaczęła zaplatać jej warkoczyki. Ogon dalej lekko ją owijał – Nie krępował ruchów ale pozwalał czuć się bezpiecznie.
    Na słowa Barw kiwnęła głową, spoglądając też na Zupę.

    – Lepiej wygląda z Sideruszem. – odpowiedziała przyszywanemu kuzynowi, mając na myśli to iż postawny wojownik z małym pisklęciem prezentował się lepiej niż.. karlica. Szczególnie że mała niedługo zapewne ją przerośnie. To dobra wiadomość. Ale jednak, dla ślepia on wyglądał z pisklęciem dużo ładniej niż ona sama. No cóż.
    – Dziwnie. – odpowiedziała Trzmielowi, gdy przybył i zadał jej pytanie. – Małe, obce ciało wychodzi z jaja, jest jak wyrwane i zmieszane mięso Twoje i smoka z którym je masz więc przez to poniekąd czujesz.. pewne przywiązanie. Ale również masę innych emocji, których nie umiem Ci opisać. Siderus lepiej by Ci na to odpowiedział, wydaje się bardziej rozumieć ojcostwo niż ja macierzyństwo. – Chmiel właśnie zrobiła kolejny warkoczyk małej Zupie.

    Barwy Ziemi Znośny Ziąb Helsheir
autor: Odnaleziona na Jawie
02 kwie 2025, 20:51
Forum: Modlitwy
Temat: Chmiel
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 204

Chmiel

  • Na dreszcz zareagowała pokornie, ciepło jednak było czymś nowym, niespodziewanym. Wielokrotnie mdlała ze zmęczenia, nie było to niczym nowym a jednak.. upadła. ale sen wcale a wcale jej nie pochłonął. Ciało reagowało, próbując w bardzo chaotyczny i desperacki sposób nabrać powietrza, tak jak zwierzyna której.. ktoś podciął gardło.. Ale umysł.. Umysł dalej tego nie pojmował.

    Poza dyskomfortem, śmierć.. nie jest taka straszna? O ile to śmierć..

    Nagle ustało.
    Leżała na boku z policzkiem poklejonym od śliny. Po chwili uniosła łeb i..
    Mrugnęła raz.
    Mrugnęła drugi.

    Ciężki oddech wypełnił świątynie, kiedy spróbowała się swoim kalekim, słabym ciałem podnieść ale jedynie upadła po raz kolejny. Poczęła się więc czołgać, powoli a potem wpełzła przednimi łapami, trzymając się podstawy piedestału.

    Oddech stawał się coraz bardziej stabilny a Chmiel oparła łeb na swoich łapach.

    – To.. Takie oczywiste.. Lahae.. to takie.. proste. A jednak.. – urwała, samej nie wiedząc co w sumie powinna odpowiedzieć. Powoli weszła na kruchy lód, który zaczął pękać jej pod łapami.

    //odp do Lahae

    -----------------

    Woń na swój sposób była w jakiś sposób kojąca, choć w swej ignorancji Chmiel nie poświęciła jej dużej uwagi, co jakiś czas kichając jedynie. Na odpowiedź o papryczki kiwnęła głową. Wiele jest ciepłych miejsc a i łowczyni nie oczekiwała dokładnego kierunku bo nic nie przychodzi podane na kamiennej tacy.

    Tak. Odetchnęła. Na następne słowa jednak drgnęła nieznacznie a w pysku zrobiło jej się.. gorzko. Stara go nie obchodzi. Nowa rodzina.. serce zabiło jej mocniej. Czy miała na myśli że Tato odnalazł się z.. nie. To nie ma sensu. A może.. nie.. czy...
    Czy to ważne?

    Nie rozumiała dlaczego na dobrą wiadomość w której wie że tato odnalazł gdzieś szczęście, serce bije jej tak mocno, zbiera ją na wymioty a i głowa zaczyna ją ćmić. To nie miało sensu, to nie było przecież logiczne. Nie odpowiadała tak chwilę, czując że zapach kwiatów się ulotnił. Dostała odpowiedzi na oba pytania więc.. co tu jeszcze robiła?

    – Najważniejsze że jest szczęśliwy. – nawet, jeżeli nie obchodzi go to, co zostawił tu. – Dziękuje.. – pokłoniła jej się. Podziękowała. Wstała i już miała wyjść, zostawiając sadzonki jednak przy samym wyjściu się zatrzymała.–... że dalej obchodzi Cię jego los. – być może dlatego jest szczęśliwy z nową rodziną?

    Nie wiedziała czy boginka w ogóle dalej jej słuchała po swoim zniknięciu. Cóż, czas wracać do swoich obowiązków choć łapy Chmiel były jakoś dziwnie.. lekkie.

    //Odp dla Małpki tsundere
autor: Odnaleziona na Jawie
31 mar 2025, 23:25
Forum: Skały Pokoju
Temat: Nadanie tytułów 22
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 548

Nadanie tytułów 22

  • Chmiel była akurat niedaleko, wracając ze wspólnych by zaraz zawrócić. Towarzyszył jej Valkhi ale.. Nie tylko. Wzięła ze sobą małą Zupę by zobaczyła trochę świata poza terenami Ziemi czy Słońca. Co prawda nie zamierzała jej jeszcze zabierać za granice stad ale.. No, małymi kroczkami. Trochę zajęło im dojście na miejsce, Valkhi służył też grzbietem małej, gdyby się chodzeniem zmęczyła.
    Nie było wiele smoków, to też Chmiel przywitała się kiwnięciem głowy z Mglistym, pokłonem z Sennah a następnie usiadła obok Barw, mówiąc mu ciche Dzień Dobry. Ale właśnie. Mała.

    – Helsheir. – zaczęła, chcąc zdobyć jej uwagę. Potem pokazała na Sennah głową. – Masz przed sobą Boginię Lata, Sennah. Teraz przyszliśmy bo będzie ona rozdawać tytuły za osiągnięcia. – pewnie dla tak małego szkraba to mało zrozumiałe ale Chmiel trochę.. nie potrafiła inaczej. Potem podniosła wzrok na ich Przywódcę.
    – Przyszedłeś sam widzę.. – ależ błyskotliwe spostrzeżenie!

    Helsheir Wichrogłos (tylko się witam kiwaniem xD) Barwy Ziemi

Wyszukiwanie zaawansowane