Miał już zbierać się do ataku. Ewidentne przerażenie w oczach młodego dało mu kopa motywacji, by podjąć działanie. Zrobił krok w stronę bestii... Momentalnie jednak zatrzymał się w miejscu, kiedy dobiegł do niego krzyk samca za jego plecami. — Kompan? KOMPAN!!! — pomyślał i wytrzeszczył oczy.
Natychmiast obrócił się bokiem do, teraz już byłego, obiektu obaw. Przysiadł na chropowatym kamieniu i zawinął ogon wokół siebie. Zalany wstydem zaczął paplać, próbując wyjaśnić całe zamieszanie:
— N-najmocniej przepraszam... Źle oceniłem sytuację. Wiesz, z daleka, przy locie, tak dobrze nie widać, wiatr wiał mi w oczy, słońce ś-ś-ślepiło i w-w-ogóle, a ty tu tak leżałeś jak największe nieszczęście...
Opanuj się... podszeptał mu umysł. Tak, tylko spokój mógł go teraz uratować.
Chciał ponownie przeprosić, kiedy do jego świadomości dotarła wiadomość o tym, że młody wymaga pomocy. Wyczuwając okazję na odwrócenie uwagi od swojego mało przemyślanego wybryku, odpowiedział:
— Łapa, cierń, jasne, eeee... Jeśli mogę podejść i zobaczyć... oczywiście za twoją zgodą!— szybko sprostował. Zaczynało do niego docierać, że jego dramatyczne wejście mogło poważnie przerazić mniejszego smoka.
Posłał mu nerwowy uśmiech, a jego niepewność dała o sobie znać poprzez powolne ruchy ogona, który szurał po ziemi.
Komentarz o ojcu pozostawił bez odpowiedzi. Wątpił, żeby ktoś miał coś ważniejszego do roboty niż ratowanie skóry własnych dzieci. Z drugiej strony, Hegris nie posiadał doświadczenia w tym temacie, w końcu jego ojciec wciąż pozostawał dla niego postacią nieznaną.
Myślami wrócił z powrotem do rzeczywistości, czekając na pozwolenie, by podejść bliżej.
Ĉielo
Znaleziono 6 wyników
- 20 sie 2025, 20:35
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szklista skała
- Odpowiedzi: 541
- Odsłony: 89824
- 12 sie 2025, 23:09
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szklista skała
- Odpowiedzi: 541
- Odsłony: 89824
Szklista skała
Opuszczając tereny klanu, tak naprawdę uciekał od odpowiedzialności. Zawsze był lekkoduchem, a teraz, gdy po jego długim śnie tak wiele się zmieniło, Hegris naprawdę nie wiedział, jak ma poskładać swoje życie w całość. Już nawet nie miał pojęcia, ile ma rodzeństwa ani w jakim są wieku.
Za to właśnie podziwiał swoją matkę — jakim cudem dawała sobie radę ze wszystkimi? Tego nigdy nie pojmie.
Pod skrzydłami szumiał mu wiatr; sunął przez niebo na znacznej wysokości. Ostatnio wysiłek naprawdę sprawiał mu przyjemność. Te wszystkie księżyce spędzone w bezruchu coraz mniej dawały mu się we znaki.
Złożył skrzydła, by zapikować nad ziemią. Zakurzone umiejętności latania przypomniały o sobie i ledwo ocalił się od zarycia w glebę.
— Tsk... Wypadłeś z wprawy, łamago — zganił się w myślach.
Ĉielo
Próbując znów wzbić się na odpowiednią wysokość, zauważył mrożącą krew w żyłach scenę. Na skale leżał smok, który wyglądał, jakby ktoś przeciągnął go przez wszystkie możliwe haszcze i krzaki. Chyba był ranny — a przynajmniej tak sądził, bo nikt nie leżałby spokojnie, gdyby obok stał gryf.
Instynkty wzięły górę. Samiec przyspieszył w locie i, gdy nadszedł odpowiedni moment, runął na nagrzany od słońca szczyt. Stanął między smokiem a drapieżcą i ryknął groźnie. Miał nadzieję, że stwór się wycofa.
— Z moimi umiejętnościami to mogę go co najwyżej ogonem poobijać — pomyślał bez entuzjazmu.
Zanim jednak ruszył do akcji, szybko odwrócił głowę, by ocenić stan mniejszego smoka.
— Potrzebna ci pomocna łapa? — spytał.
Za to właśnie podziwiał swoją matkę — jakim cudem dawała sobie radę ze wszystkimi? Tego nigdy nie pojmie.
Pod skrzydłami szumiał mu wiatr; sunął przez niebo na znacznej wysokości. Ostatnio wysiłek naprawdę sprawiał mu przyjemność. Te wszystkie księżyce spędzone w bezruchu coraz mniej dawały mu się we znaki.
Złożył skrzydła, by zapikować nad ziemią. Zakurzone umiejętności latania przypomniały o sobie i ledwo ocalił się od zarycia w glebę.
— Tsk... Wypadłeś z wprawy, łamago — zganił się w myślach.
Ĉielo
Próbując znów wzbić się na odpowiednią wysokość, zauważył mrożącą krew w żyłach scenę. Na skale leżał smok, który wyglądał, jakby ktoś przeciągnął go przez wszystkie możliwe haszcze i krzaki. Chyba był ranny — a przynajmniej tak sądził, bo nikt nie leżałby spokojnie, gdyby obok stał gryf.
Instynkty wzięły górę. Samiec przyspieszył w locie i, gdy nadszedł odpowiedni moment, runął na nagrzany od słońca szczyt. Stanął między smokiem a drapieżcą i ryknął groźnie. Miał nadzieję, że stwór się wycofa.
— Z moimi umiejętnościami to mogę go co najwyżej ogonem poobijać — pomyślał bez entuzjazmu.
Zanim jednak ruszył do akcji, szybko odwrócił głowę, by ocenić stan mniejszego smoka.
— Potrzebna ci pomocna łapa? — spytał.
- 31 lip 2024, 19:32
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
- Odpowiedzi: 439
- Odsłony: 17605
Kwarce Siły i Wytrzymałości
Nie rozwodził się za bardzo nad tym co powiedział mu dziadek, wiedział już dokładnie co chciał uzyskać. Podszedł szybko do wybranego kryształu składając ofiarę.
– Chcę stać się wytrzymalszy – Wypowiedział głośno i wyraźnie.
// 28/4 mięsa na wytrzymałość III
– Chcę stać się wytrzymalszy – Wypowiedział głośno i wyraźnie.
// 28/4 mięsa na wytrzymałość III
- 28 lip 2024, 18:33
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2847
Spotkanie Młodych XX
Zdziwił się wielce, dlaczego teraz musieli kończyć czyjąś historię. Jeszcze gdyby mieli się zamienić z drużynami i każda miałaby dokończyć inną, byłby w stanie uznać, że to dobry pomysł. Ale rozwijać jedną i tę samą? W każdym razie, nie mógł nic na to poradzić. Całą kreatywność pozostawił najmłodszym, gdyż wymyślanie fabuł szło im nadzwyczaj dobrze, chociaż... skąd w tych istotach tyle agresji i żądzy krwi? Tego nie mógł wyjaśnić.
Spodobał mu się pomysł rzucony przez jego kuzynkę. – Jak dla mnie, wersja Vaereny jest najlepsza, nic dodać, nic ująć – nie popisywał się w tym zadaniu swoją inteligencją, ale niczego nie mógł sobie zarzucić. Tak świetnych planów na historię by nie wykombinował.
Vaerena Następny Kolec Wieczorny Kolec Poranna Łuska Hisseth Czysty Kolec
Spodobał mu się pomysł rzucony przez jego kuzynkę. – Jak dla mnie, wersja Vaereny jest najlepsza, nic dodać, nic ująć – nie popisywał się w tym zadaniu swoją inteligencją, ale niczego nie mógł sobie zarzucić. Tak świetnych planów na historię by nie wykombinował.
Vaerena Następny Kolec Wieczorny Kolec Poranna Łuska Hisseth Czysty Kolec
- 15 lip 2024, 19:10
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2847
Spotkanie Młodych XX
//Aprobuje nazwę drużyny, przedstawia się, proponuje modyfikację fabuły.
Zanim zdążył odpowiedzieć na jakiekolwiek propozycje dotyczące drużyn, już został do jednej przydzielony przez proroka. Nie bardzo mu to przeszkadzało, szczególnie że trafił do drużyny ze swoją rodziną. Cóż, niewiele o tym myśląc, poszedł za przykładem najmłodszych członków zespołu i przedstawił się grupie.
– Hegris – skłonił lekko głowę, patrząc w stronę nieznanych mu jeszcze smoków.
Zadanie, które otrzymali, nie do końca trafiało w jego gusta, ale hej, nie mógł powiedzieć, że było to złe zadanie integracyjne. Podsłuchał rozmowę małych o nazwie ich drużyny i z uśmiechem przewrócił oczami. Dlaczego spodziewał się, że głównymi pomysłodawcami wszystkiego będzie dwójka małych urwisów?
– Jak dla mnie, Duże Demony są super – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Po wysłuchaniu proroka ponownie, Hegris zaczął zastanawiać się nad możliwą fabułą, kiedy mała Vaerena podsunęła mu świetny pomysł.
–Łołołoł, widzę, że mamy tu niezłą baśniopisarkę, ale uwaga, pamiętaj, że trzeba jeszcze dodać do opowieści drugi klan – powiedział łagodnie. – A co, gdyby te dwa klany były ze sobą skłócone, ale walka z wielkim demonem by je pogodziła? – rzucił do wszystkich. – Byłby ktoś przeciw?
Ferelar Hisseth Następny Kolec Blysigr Friren Vaerena
Zanim zdążył odpowiedzieć na jakiekolwiek propozycje dotyczące drużyn, już został do jednej przydzielony przez proroka. Nie bardzo mu to przeszkadzało, szczególnie że trafił do drużyny ze swoją rodziną. Cóż, niewiele o tym myśląc, poszedł za przykładem najmłodszych członków zespołu i przedstawił się grupie.
– Hegris – skłonił lekko głowę, patrząc w stronę nieznanych mu jeszcze smoków.
Zadanie, które otrzymali, nie do końca trafiało w jego gusta, ale hej, nie mógł powiedzieć, że było to złe zadanie integracyjne. Podsłuchał rozmowę małych o nazwie ich drużyny i z uśmiechem przewrócił oczami. Dlaczego spodziewał się, że głównymi pomysłodawcami wszystkiego będzie dwójka małych urwisów?
– Jak dla mnie, Duże Demony są super – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Po wysłuchaniu proroka ponownie, Hegris zaczął zastanawiać się nad możliwą fabułą, kiedy mała Vaerena podsunęła mu świetny pomysł.
–Łołołoł, widzę, że mamy tu niezłą baśniopisarkę, ale uwaga, pamiętaj, że trzeba jeszcze dodać do opowieści drugi klan – powiedział łagodnie. – A co, gdyby te dwa klany były ze sobą skłócone, ale walka z wielkim demonem by je pogodziła? – rzucił do wszystkich. – Byłby ktoś przeciw?
Ferelar Hisseth Następny Kolec Blysigr Friren Vaerena
- 08 lip 2024, 19:15
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2847
Spotkanie Młodych XX
Gdy Hermes zostawił go na zebraniu, młody rozejrzał się wokół, podziwiając zbiorowisko tych wszystkich smoków. Po raz pierwszy miał okazję poznać smoki spoza stada, co napawało go entuzjazmem. Ostatnio nieco odizolował się od wszystkich, nawet nie do końca wiedział czemu. Musi chyba przeprosić za to matkę. Ale na to czas przyjdzie później. Gdzieś w oddali zauważył swego brata w obecności jeszcze jednego małego smoka (tego akurat jeszcze nie kojarzył), będzie miał tę dwójkę na oku tak na wszelki wypadek.
Żywił głęboką nadzieję, że ktoś zaczepi go ewentualnie w celu przeprowadzenia małej pogadanki, ponieważ sam nie bardzo miał odwagę na rozpoczęcie rozmowy z nieznajomymi.
Hisseth Vaerena
Żywił głęboką nadzieję, że ktoś zaczepi go ewentualnie w celu przeprowadzenia małej pogadanki, ponieważ sam nie bardzo miał odwagę na rozpoczęcie rozmowy z nieznajomymi.
Hisseth Vaerena












