Znaleziono 41 wyników
- 14 cze 2015, 11:47
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
Turlu, turlu... To znaczy... Pływu, pływu. Zimna woda nie przeszkadzała Rosie. Spojrzała na wskazane przez Shiro głazy, po czym skierowała się w ich stronę, spokojnie zagarniając łapkami wodę. Gdy podpłynęła do pierwszego, wygięła ciałko w lewo, ogon traktując niczym ster i powoli okrążając kamień, a gdy tylko zrobiła półkole – wyprostowała się i popłynęła do drugiego kamienia i jego też minęła, tym razem wyginając się w prawo. Slalom zrobiony, jeszcze ósemka! Obróciła się wokół własnej osi, pyszczkiem do głazu, po czym zaczęła płynąć, wyginając ciałko w prawo, jakby chcąc otoczyć głaz, ale po zrobieniu półkola, wyprostowała się i popłynęła na skos do drugiego kamienia. Dotarło właśnie do niej, że ósemka to takie dwa slalomy! Ha, świetnie! Gdy znalazła się przy swoim celu, skręciła w lewo, ogon cały czas wykorzystując jak ster i zagarniając wodę łapkami, po czym wykonała pełne koło wokół skały i znów wyprostowała się, wracając do pierwszej, gdzie wygięła się w prawo i ładnym półkolem dokończyła ósemkę.
- 14 cze 2015, 11:40
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 105018
Samiczka usłyszała szelest trawy za sobą. Tarzał się? Gdy iluzje zniknęły i odwróciła głowę, jej przypuszczenia się potwierdziły – leżał na trawie, a na jego grzebiecie zostało nieco źbeł trawy, które zaczepiły się o łuski Płowego. Uśmiechnęła się pod nosem, ale poważniała, gdy tylko usłyszała kolejne polecenie. Skradanie centralnie? Dobrze! Zagięła łapy, opuściła łep, skrzydła dała mocniej do boków i uniosła ogon nad trawę, po czym zbadała kierunek wiatru i ustawiła się tak, by nie wiał zza niej. Mógł wiać od boku czy w pysk miętowołuskiej, ale nie inaczej, bo samiec mógłby ją wyczuć. To znaczy... pewnie i tak ją czuł, ale to szczegóły! Mała istotka zaczęła powoli kierować się w stronę smoka. Szła prosto na niego, delikatnie stawiając łapy, by nie hałasować, a także poruszając się najpłynniej jak mogła, by szybkie ruchy nie przyciągnęły spojrzenia samca. Starała się jak najmniej hałasować
- 02 cze 2015, 16:32
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 105018
Skinęła powoli łepkiem, dając samcowi znać, że usłyszała i zrozumiała jego polecenie. Ma wybrać cel? No dobrze. Skierowała swoje spojrzenie ku obecnie najbliższemu jej szarakowi, po czym otworzyła pyszczek i zbadała wiatr. Ruszyła dalej, bardzo powoli i płynnie krocząc ku zwierzęciu. Nadal nie szła prosto na gryzonia, lecz kluczyła, korzystając z większych kęp trawy, by zatrzymac się w nich na chwilę i ocenić dalszą drogę, oraz zbadać wiatr i zainteresowanie całej grupki otoczeniem. W razie, gdyby wiatr zmienił kierunek, Rosa zamierzała iść dookoła, by przejść w takie miejsce, z którego jej zapach nie dotrze do nosków szaraków. Nadal bardzo dużą uwagę przykładała do tego, jak cicho się porusza. Gdyby tylko ssaki ją usłyszały, zamarłaby niczym głaz, czekając aż stracą czujność. Ogon trzymała nad trawą, łep zaś nisko, by nie rzucał się w oczy. Gdy tylko znalazła się na odległość jej skoku od zająca, powoli obróciła łepek w stronę Płowego i skinęła łepkiem. Była gotowa.
- 02 cze 2015, 16:26
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
//Nie wierzyłam, że jeszcze kiedyś to usłyszę xDD
Samiczka skinęła głową, co zaowocowało lekkim podtopieniem. No cóż, nie ma łatwo. Wyrównała tempo łap, by płynąć znów spokojniej. Popłynęła jeszcze kawałek, po czym znów wygięła powoli ciało w łuk, kierując swój pysk w kierunku, w którym chciała skręcać – czyli w tym wypadku na lewo. Ogon podążył za ciałem, lecz nie był całkowicie bierny, bowiem Rosa trzymała mięśnie lekko napięte, dzięki czemu mogła korzystać z ogona niczym ze steru. Kontrolowała nim kierunek swojego płynięcia i zarazem równowagę ciała w wodzie. Jej łapki powoli, ale energicznie zagarniały wodę, a poruszały się w pewnym powtarzającym się w kółko rytmie. Miętowołuska pyszczek trzymała zamknięty, by nie nałykać się wody przez przypadek. Chyba nie najgorzej jej to szło!
Samiczka skinęła głową, co zaowocowało lekkim podtopieniem. No cóż, nie ma łatwo. Wyrównała tempo łap, by płynąć znów spokojniej. Popłynęła jeszcze kawałek, po czym znów wygięła powoli ciało w łuk, kierując swój pysk w kierunku, w którym chciała skręcać – czyli w tym wypadku na lewo. Ogon podążył za ciałem, lecz nie był całkowicie bierny, bowiem Rosa trzymała mięśnie lekko napięte, dzięki czemu mogła korzystać z ogona niczym ze steru. Kontrolowała nim kierunek swojego płynięcia i zarazem równowagę ciała w wodzie. Jej łapki powoli, ale energicznie zagarniały wodę, a poruszały się w pewnym powtarzającym się w kółko rytmie. Miętowołuska pyszczek trzymała zamknięty, by nie nałykać się wody przez przypadek. Chyba nie najgorzej jej to szło!
- 31 maja 2015, 19:15
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
"Wymyśl sama jak coś zrobić" – takie rzeczy zwykle kończyły się katastrofą w zastosowaniu do Piskląt i małą tragedią, gdy chodziło o Rosę. Nie chodzi o to, że samiczka nie umiała wpaść na pomysł, co zrobić. Raczej wolała spróbować czegoś szalonego w czasie nauki, gdy może robić bzdury. W ten sposób nigdy nie będzie musiała tego wypróbować na żywo i nie popełni strasznej gafy! Łatwo przyszło jej płynięcie w przód – wystarczyło, że faktycznie zagarniała mocniej wodę łapkami i jeszcze na dodatek wyciągnęła się nieco do przodu. Po chwili uznała, że czas zawrócić. Logicznym byłby po prostu skręt, ale... Gdzie tu zabawa? Samiczka zawahała się i zaczęła kombinować, ale nic nie przychodziło jej do łapka. Mogła niby zanurzyć się, zrobić fikołka i beczkę pod wodą, by zmienić kierunek, ale jej zwinność pozostawiała zbyt wiele do życzenia. Rosa westchnęła więc, spowolniła nieco ruchy łapek, po czym wygięła ciałko w łuk. Logiczne, prawda? Płynęła tak po półkolu i potem powoli się wyprostowała, gdy tylko już całkiem zawróciła.
- 31 maja 2015, 14:04
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
Uśmiechnęła się do Shiro, po czym weszła nieco głębiej do wody.
– Nie umiem, ale zaczęłam już się uczyć z Kaszmirowym, więc wiem jak biegać do przodu – przyznała szczerze. Gdy tylko woda sięgnęła jej do szyi, samiczka wzięła głęboki wdech i uspokoiła myśli, by strach nad nią nie zapanował. Czuła, jak ciężko jest poruszać się w wodzie, która stawiała jej łapom dużo większy opór niż powietrze. Jednakże skoro inne smoki pływały, to i ona da radę! Rosa wzięła wszystkie cztery łapy z piasku i zaczęła "biec" w wodzie. Zbyt szybkie ruchy łap sprawiały, że nieco się podtapiała, ale była już na tyle duża, by być w stanie zapanowac nad strachem i sprawić, by ruszy jej łap były nieco bardziej rytmiczne. Gdy tylko to osiągnęła, z ulgą zauważyła, że unosi się na wodzie i nie tonie, chociaż jej łapy nie dotykają podłoża. Świetnie! Spojrzała na Shiro, czekając na dalsze instrukcje
– Nie umiem, ale zaczęłam już się uczyć z Kaszmirowym, więc wiem jak biegać do przodu – przyznała szczerze. Gdy tylko woda sięgnęła jej do szyi, samiczka wzięła głęboki wdech i uspokoiła myśli, by strach nad nią nie zapanował. Czuła, jak ciężko jest poruszać się w wodzie, która stawiała jej łapom dużo większy opór niż powietrze. Jednakże skoro inne smoki pływały, to i ona da radę! Rosa wzięła wszystkie cztery łapy z piasku i zaczęła "biec" w wodzie. Zbyt szybkie ruchy łap sprawiały, że nieco się podtapiała, ale była już na tyle duża, by być w stanie zapanowac nad strachem i sprawić, by ruszy jej łap były nieco bardziej rytmiczne. Gdy tylko to osiągnęła, z ulgą zauważyła, że unosi się na wodzie i nie tonie, chociaż jej łapy nie dotykają podłoża. Świetnie! Spojrzała na Shiro, czekając na dalsze instrukcje
- 31 maja 2015, 12:02
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 105018
Czyli bezruch był dobrą decyzją? Świetnie! Samiczka uśmiechnęła się sama do siebie, a gdy iluzja zniknęła zastąpiona przez nową, Rosa od razu skupiła się znów na nauce. Faktycznie, zające były ruchliwymi istotami, a poza tym ich długie uszy były na pewno czułe na każdy szelest. Przyjęła znów pozycję łowiecką, ale opuściła się nieco niżej na łapach, by jak największa część jej ciała była zasłonięta przez rośliny. Problemem był wiatr – smoczyca otworzyła pysk, by móc ciągle badać kierunek powiewów, po czym bardzo powoli, na miękkich łapach, bez wydawania jakichkolwiek odgłosów, powoli ruszyła w stronę królików. Nie szła jednak w linii prostej, tylko po okręgu. Miało to na celu powolne przeniesienie się na stronę, od której wiatr nie będzie niósł jej smoczej woni do zwierząt. Szła powoli, badając grunt pod łapami. Starała się nie szurać ciałem po trawie, a na jakikolwiek sygnał, że zwierzęta się zaniepokoiły, samiczka odpowiadała całkowitym znieruchomieniem. W miarę możliwości wyznaczyła swoją trasę skradania między większymi kępami, za którymi planowała robić postoje na zbadanie stanu wiatru i dalszej trasy.
- 31 maja 2015, 9:54
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
Samiczka spojrzała nieco niepewnie na Shiro.
– Ale podobno boskie smoki chodziły już normalnie w smoczej postaci po terenach Wolnych Stad. Dlaczego więc inni mają posągi, które wyglądają na bardzo stare, a Ateral jeszcze go nie ma? A co jeśli on jest jakimś nowym bogiem, a wcześniej był inny, który pełnił funkcję boga śmierci? – zapytała go samiczka, kładąc się, by ciepła woda przyjemnie obmywała jej rozgrzane wiosennym słońcem łuski. Będzie musiała wkrótce nauczyć się pływać, chociaż myśl o tym nieco ją niepokoiła. Samiczka należała do bardzo nietypowej mieszanki skrajnych – była w połowie północna, a w połowie pustynna. Myśl o tym, że miała poruszać się w wodzie jakoś ją zniechęcała... No ale mówi się trudno. Nauczyć się tego musi.
– Shi, a może nauczyłbyś mnie jak pływać? Trochę mi głupio, że tego nie umiem... –[/b] poprosiła przyjaciela Rosa.
– Ale podobno boskie smoki chodziły już normalnie w smoczej postaci po terenach Wolnych Stad. Dlaczego więc inni mają posągi, które wyglądają na bardzo stare, a Ateral jeszcze go nie ma? A co jeśli on jest jakimś nowym bogiem, a wcześniej był inny, który pełnił funkcję boga śmierci? – zapytała go samiczka, kładąc się, by ciepła woda przyjemnie obmywała jej rozgrzane wiosennym słońcem łuski. Będzie musiała wkrótce nauczyć się pływać, chociaż myśl o tym nieco ją niepokoiła. Samiczka należała do bardzo nietypowej mieszanki skrajnych – była w połowie północna, a w połowie pustynna. Myśl o tym, że miała poruszać się w wodzie jakoś ją zniechęcała... No ale mówi się trudno. Nauczyć się tego musi.
– Shi, a może nauczyłbyś mnie jak pływać? Trochę mi głupio, że tego nie umiem... –[/b] poprosiła przyjaciela Rosa.
- 30 maja 2015, 22:34
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
Uśmiechnęła się do Shiro, szczęśliwa że mogła mu pomóc i nie zaprotestowała, gdy ten pociągnął ją nieco dalej.
– Tak się zastanawiałam... Pamiętasz, jak byliśmy wezwani przez tego takiego biało-szarego smoka, który przedstawił się jako Ateral? Bo od kilku księżyców chodzę do pewnego miejsca, gdzie jest masa smoczych posągów. Czemu nie ma tam wizerunku tego smoka, skoro przedstawił się jako bóg? – domyśliła się już, że rozmawiała z bogami. Póki co słyszała głosy czterech, wliczając w to Aterala. Nenya, Naranlea i Immanor również przemówili do samiczki, a ten ostatni nawet dał jej jakiś amulet, którego nie wiedziała póki co jak może wykorzystać. No nic, nieważne. Po prostu szukała tematu do rozmowy, więc poruszała dręczące ją rzeczy.
– Tak się zastanawiałam... Pamiętasz, jak byliśmy wezwani przez tego takiego biało-szarego smoka, który przedstawił się jako Ateral? Bo od kilku księżyców chodzę do pewnego miejsca, gdzie jest masa smoczych posągów. Czemu nie ma tam wizerunku tego smoka, skoro przedstawił się jako bóg? – domyśliła się już, że rozmawiała z bogami. Póki co słyszała głosy czterech, wliczając w to Aterala. Nenya, Naranlea i Immanor również przemówili do samiczki, a ten ostatni nawet dał jej jakiś amulet, którego nie wiedziała póki co jak może wykorzystać. No nic, nieważne. Po prostu szukała tematu do rozmowy, więc poruszała dręczące ją rzeczy.
- 30 maja 2015, 22:10
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 105018
Gdy tylko usłyszała szelest, który sama wywołała – zareagowała błyskawicznie. Zamarła w bezruchu, przymykając lekko jaskrawożółte oczy i zniżając się bardzo powoli na łapach, by zakryć jak największą powierzchnię swojego ciała przez rosnące dookoła niej rośliny w barwie jej łusek. Nie umiała jeszcze się kamuflować, ale tu nawet nie chodziło o kamuflaż, tylko o to, by nie przyciągać wzroku dzików. Chodziło jej o to, by te miały czas na porozglądanie się i uznanie, że jednak są bezpieczne. Wtedy znów odwrócą od niej uwagę i Rosa będzie mogła kontynuować swoją powolną drogę do zwierząt. Póki co wyciszyła oddech i czekała cierpliwie, starając się tkwić w bezruchu, by nie przyciągać spojrzenia zwierząt. Miała nadzieję, że to wystarczy.
- 30 maja 2015, 22:06
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
Może i rzeczywiście do niej pasowało, ale nie chciała takiego imienia. Śliniła smoki – to fakt, ale wyczuwała juz zmianę w swoim serduszku. Czuła się dość samotna wśród wszystkich tych smoków, które nawzajem o siebie dbają. Rosa nie była w rodzinnej grocie od chwili, gdy po raz pierwszy ją opuściła jako młodziutkie Pisklę i nikt nawet za nią nie zatęsknił. Nie wiedziała, co ma o tym myśleć, a ślinienie smoków nieraz sprawiało, że czuła tęskne ukłucie bólu, gdy myślała wtedy o pierwszym razie gdy smok padł jej ofiarą – było to właśnie w rodzinnej grocie miętowołuskiej.
– Może coś związanego z twoim wyglądem? Pasiasty? Tygrysi? Śnieżny? – zasugerowała Shiro kilka imion, patrząc na niego w zamyśleniu, po czym uśmiechnęła się i dodała:
– Zresztą pewnie lada chwila zostaniesz medykiem, więc jako kleryk długo nie będziesz nosił tego imienia. Nie przejmuj się tak nim!
– Może coś związanego z twoim wyglądem? Pasiasty? Tygrysi? Śnieżny? – zasugerowała Shiro kilka imion, patrząc na niego w zamyśleniu, po czym uśmiechnęła się i dodała:
– Zresztą pewnie lada chwila zostaniesz medykiem, więc jako kleryk długo nie będziesz nosił tego imienia. Nie przejmuj się tak nim!
- 29 maja 2015, 23:20
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Księżycowa łąka
- Odpowiedzi: 776
- Odsłony: 110687
Uśmiechnęła się szeroko do Bezchmura i pośliniła mu obficie łapę w formie podziękowania za naukę.
– Dziękuję, że poswięciłeś mi swój czas! To teraz idę sie polen... Przygotować, bo powinnam niedługo mieć ceremonię! – oznajmiła wesoło, uśmiechając się do samca szeroko, po czym przytuliła go i ruszyła z powrotem w stronę obozu Życia. Tak, nauczyła się już dziś wystarczająco i musiała nieco wypocząć – nocleg na jakiejś polance na terenach jej Stada dobrze zrobi Rosie, bo do rodzinnej grupy nie zamierzała wracać!
– Dziękuję, że poswięciłeś mi swój czas! To teraz idę sie polen... Przygotować, bo powinnam niedługo mieć ceremonię! – oznajmiła wesoło, uśmiechając się do samca szeroko, po czym przytuliła go i ruszyła z powrotem w stronę obozu Życia. Tak, nauczyła się już dziś wystarczająco i musiała nieco wypocząć – nocleg na jakiejś polance na terenach jej Stada dobrze zrobi Rosie, bo do rodzinnej grupy nie zamierzała wracać!
- 29 maja 2015, 23:00
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Księżycowa łąka
- Odpowiedzi: 776
- Odsłony: 110687
Nie pomyślała nawet o bogach – może dlatego, że nie znała ich jeszcze. Wiedziała tylko o jednym, którego poznała osobiście, czyli o Ateralu. Inni byli jej jeszcze obcy. W każdym razie czas wrócić do nauki!
– Wydaje mi się, że Przywódca powinien na spokojnie wyjaśnić przyłapanemu na gorącym uczynku smokowi, że taki ruch rzeczywiście dałby im jednorazowo duzo pożywienia, ale równie dużo mięsa zmarnowałoby się, bo wiele zwierząt nie dałoby rady uciec z płonącego lasu, a spalone mięso nie nadaje się do zjedzenia. Poza tym w tym miejscu za obrót, za dwa, a nawet za dziesięć pewnie nie byłoby zbyt wielu zwierząt. Nie należy też zapomnieć o tym, że w lesie znajdują się drzewa owocowe i zioła, które są potrzebne dla roślinożernych kompanów i uzdrowicieli. No i co gdyby nie udało się opanować ognia nim ten rozszalałby się po całym terenie Stada? Poza tym należałoby na smoka nałożyć jakąś karę – może degradacja czasowa do niższej rangi i podwojenie patroli na granicy?
– Wydaje mi się, że Przywódca powinien na spokojnie wyjaśnić przyłapanemu na gorącym uczynku smokowi, że taki ruch rzeczywiście dałby im jednorazowo duzo pożywienia, ale równie dużo mięsa zmarnowałoby się, bo wiele zwierząt nie dałoby rady uciec z płonącego lasu, a spalone mięso nie nadaje się do zjedzenia. Poza tym w tym miejscu za obrót, za dwa, a nawet za dziesięć pewnie nie byłoby zbyt wielu zwierząt. Nie należy też zapomnieć o tym, że w lesie znajdują się drzewa owocowe i zioła, które są potrzebne dla roślinożernych kompanów i uzdrowicieli. No i co gdyby nie udało się opanować ognia nim ten rozszalałby się po całym terenie Stada? Poza tym należałoby na smoka nałożyć jakąś karę – może degradacja czasowa do niższej rangi i podwojenie patroli na granicy?
- 29 maja 2015, 22:54
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 105018
Trudne zadanie, ale wykonalne. Pierw uważnie rozejrzała się po terenie, który zaoferował jej Płowy. Kolor roślin mógł jej ułatwić znacząco podkradnięcie się do zwierzaków, ale musiała poruszać się na tyle powoli, by żadne gwałtowne ruchy nie przyciągnęły spojrzeń dzików. Po drodze mogła schować się za głazami i ocenić dalszą drogę. Dobra! Plan już był, teraz trzeba działać! Samiczka ruszyła bardzo powoli, nie zmieniając swojej postawy. Balansowała lekko ogonem, by sie nie wywrócić, bo poruszanie się w zwolnionym tempie działało na niekorzyść jesli chodzi o jej równowagę. Nie mogła też iść zbyt wolno, bo dziki by zauważyły że coś jest nie tak, albo wiatr zmieniłby kierunek. Była obserwowana, więc starała się nie iść wprost na zwierzynę, ale planowała zatoczyć półkole, by wciąż być poza zasięgiem ich nosów, ale by ich ślepka nie były skierowane na Rosę. Szła powoli, płynnie, patrząc to pod łapy, to znów na dziki. Uważała, by ogonem nie szurać po trawie, a lekko rozwartym pyszczkiem sprawdzała kierunek wiatru. Kierowała się do pierwszego głazu, a z niego zamierzała przejść równie płynnie i powoli do drugiego i stamtąd prosto do ofiar. Uważała, by nie dyszeć za głośno, a także by nie tupać. Szła na miękkich łapach, starając się nie zwracać na siebie uwagi.
- 29 maja 2015, 22:44
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141999
Zdziwiło ją to, że Shiro zamierza zostać Medykiem. Ją też kusiła ta droga życia, ale wiedziała, że wszystkie miejsca na Uzdrowicieli są już zajęte.
– Ja chyba będę łowcą. Chciałabym być właściwie czarodziejką, bo magia brzmi jak fajna sprawa, ale raczej mi się to nie uda, bo ranienie innych smoków też nie jest czymś co lubię. Może będę magicznym łowcą? – po tych słowach zaśmiała się. Gdy tylko Shiro wspomniał o ślinieniu, wysunęła język i ośliniła mu bark. Tradycji musiało się stać zadość!
– Nadal ślinię! A co do imienia... Mokra Łuska? Ktoś mi powiedział, że to by do mnie pasowało. A tak naprawdę to chyba wiem, jakie imię chcę, ale to na razie będzie mój mały sekret – po tych słowach wystawiła figlarnie języczek i puściła mu oczko.
– Ja chyba będę łowcą. Chciałabym być właściwie czarodziejką, bo magia brzmi jak fajna sprawa, ale raczej mi się to nie uda, bo ranienie innych smoków też nie jest czymś co lubię. Może będę magicznym łowcą? – po tych słowach zaśmiała się. Gdy tylko Shiro wspomniał o ślinieniu, wysunęła język i ośliniła mu bark. Tradycji musiało się stać zadość!
– Nadal ślinię! A co do imienia... Mokra Łuska? Ktoś mi powiedział, że to by do mnie pasowało. A tak naprawdę to chyba wiem, jakie imię chcę, ale to na razie będzie mój mały sekret – po tych słowach wystawiła figlarnie języczek i puściła mu oczko.
- 29 maja 2015, 22:40
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Księżycowa łąka
- Odpowiedzi: 776
- Odsłony: 110687
Jednak Rosie brakowało już pomysłów na rozwiązanie tego problemu. Ciężko było jej wczuć się tu w rolę Przywódcy, który przecież tez musi być już dojrzały płciowo, by mógł pełnić swoją funkcję. Oni znali się na rzeczy, nie to co ona!
– Amm... A nie jest tak, że jajo powinno pachnieć matką? Nawet jeśli przywódca ma słaby węch, mógłby poprosić o pomoc jakiegoś Łowcę, prawda? Wtedy łatwo powinni dać radę rozszyfrować, która z samic kłamie, a do której tak naprawdę należy to jajo. Innych solucji jakoś nie widzę niestety – stwierdziła samiczka, patrząc na czerwonołuskiego z zakłopotaniem. Kontakty samiczkowo-samczykowe na prawdę nie były czymś, co rozumiała.
– Amm... A nie jest tak, że jajo powinno pachnieć matką? Nawet jeśli przywódca ma słaby węch, mógłby poprosić o pomoc jakiegoś Łowcę, prawda? Wtedy łatwo powinni dać radę rozszyfrować, która z samic kłamie, a do której tak naprawdę należy to jajo. Innych solucji jakoś nie widzę niestety – stwierdziła samiczka, patrząc na czerwonołuskiego z zakłopotaniem. Kontakty samiczkowo-samczykowe na prawdę nie były czymś, co rozumiała.
- 29 maja 2015, 22:03
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Księżycowa łąka
- Odpowiedzi: 776
- Odsłony: 110687
Oho! Pierwszy problem juz był dla małej nie lada wyzwaniem, to trzeba przyznać. Zwłaszcza, że ona nie rozumiała jeszcze spraw dotyczących posiadania potomstwa... No nic! Da radę!
– Wydaje mi się, że Przywódca powinien poczekać. Czemu nie może po prostu zaczekać na tych samców, przechowując póki co jajo u siebie? Jajku nic się nie stanie, gdy będzie jeden dzień z dala od mamy. W końcu jako jajo nie czujemy czy ktoś przy nas jest czy nie... Więc Pisklęcia to nie zrani, prawda? Lecz jeśli z jakichś powodów zatrzymanie jaja i poczekanie na domniemanych ojców nie byłoby możliwe, wydaje mi się, że trzeba by wykorzystać bardziej brutalną metodę. Na przykład powiedzieć, że skoro nie da się dojść do porozumienia, to trzeba jajko podzielić na pół. Zachowanie biologicznej matki na pewno będzie inne niż tej, która ukradła jajo. Pewnie będzie jej bardziej zależało na ocaleniu dziecka za wszelką cenę, prawda? – lanie wody! Znowu! Ugh... To nie będzie miła nauka.
– Wydaje mi się, że Przywódca powinien poczekać. Czemu nie może po prostu zaczekać na tych samców, przechowując póki co jajo u siebie? Jajku nic się nie stanie, gdy będzie jeden dzień z dala od mamy. W końcu jako jajo nie czujemy czy ktoś przy nas jest czy nie... Więc Pisklęcia to nie zrani, prawda? Lecz jeśli z jakichś powodów zatrzymanie jaja i poczekanie na domniemanych ojców nie byłoby możliwe, wydaje mi się, że trzeba by wykorzystać bardziej brutalną metodę. Na przykład powiedzieć, że skoro nie da się dojść do porozumienia, to trzeba jajko podzielić na pół. Zachowanie biologicznej matki na pewno będzie inne niż tej, która ukradła jajo. Pewnie będzie jej bardziej zależało na ocaleniu dziecka za wszelką cenę, prawda? – lanie wody! Znowu! Ugh... To nie będzie miła nauka.
- 29 maja 2015, 21:32
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Księżycowa łąka
- Odpowiedzi: 776
- Odsłony: 110687
Samiczka spojrzała na Bezchmura, gdy ten zadał kolejne pytanie. Było, wbrew wszelkim pozorom, trudne. Nie wiedziała właściwie, po co komu mediacja, ale chciała ją umieć, by nikt jej nigdy nie wygarnął, że czegoś nie spróbowała – w tym wypadku chodziło o naukę.
– Wydaje mi się, że Przywódcy i Zastępcy powinni znać mediację po to, by rozwiązywać spory wewnętrzne w Stadzie i załagadzać porachunki między swoim Stadem, a innymi. Jeśli Przywódca nie chce wojny domowej czy międzystadnej – musi mieć na uwadze nastroje smoków i stosunki międzystadne, a że w zażyłych grupach prędzej czy później wystąpi jakiś spór – smoki panujące w Stadzie powinny być w stanie go załagodzić – może i lała wodę, ale nie wiedziała, jak to ująć krótko, zwięźle i na temat. No cóż..
– Wydaje mi się, że Przywódcy i Zastępcy powinni znać mediację po to, by rozwiązywać spory wewnętrzne w Stadzie i załagadzać porachunki między swoim Stadem, a innymi. Jeśli Przywódca nie chce wojny domowej czy międzystadnej – musi mieć na uwadze nastroje smoków i stosunki międzystadne, a że w zażyłych grupach prędzej czy później wystąpi jakiś spór – smoki panujące w Stadzie powinny być w stanie go załagodzić – może i lała wodę, ale nie wiedziała, jak to ująć krótko, zwięźle i na temat. No cóż..
- 29 maja 2015, 20:30
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Księżycowa łąka
- Odpowiedzi: 776
- Odsłony: 110687
Rosa nie zamierzała się wygłupiać i przedłużać nauki, która zresztą jej też pewnie nie będzie sprawiała przyjemności – teoria zwykle była nudna i trudna dla miętowołuskiej do przebrnięcia.
– Mediacja polega na pokojowym rozwiązaniu sporu w taki sposób by i smok był syty, i sarna cała. Chodzi w niej o to, by zamiast kłów i pazurów, użyć do rozwiązania problemu mózgu. Trzeba wybrać takie rozwiązanie, by żadna ze stron sporu nie była bardziej pokrzywdzona, albo nie zyskała więcej. Wydaje mi się też, że każdy problem ma rozwiązanie i to czasem więcej niż jedno – gdy skończyła mówić, spojrzała pytająco na smoka. Dobrze odpowiedziała? Miała nadzieję, że tak.
– Mediacja polega na pokojowym rozwiązaniu sporu w taki sposób by i smok był syty, i sarna cała. Chodzi w niej o to, by zamiast kłów i pazurów, użyć do rozwiązania problemu mózgu. Trzeba wybrać takie rozwiązanie, by żadna ze stron sporu nie była bardziej pokrzywdzona, albo nie zyskała więcej. Wydaje mi się też, że każdy problem ma rozwiązanie i to czasem więcej niż jedno – gdy skończyła mówić, spojrzała pytająco na smoka. Dobrze odpowiedziała? Miała nadzieję, że tak.
- 29 maja 2015, 20:07
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Księżycowa łąka
- Odpowiedzi: 776
- Odsłony: 110687
Jak upolować sobie nauczyciela? Krok pierwszy – przejść się po obozie Stada. Krok drugi – znaleźć pierwszego lepszego przypadkowego smoka. Krok trzeci – ciągnąć go za sobą na oślep i zaprowadzić aż na Księżycową Łąkę przy Zimnym Jeziorze. Tak, musiała iśc tak daleko. Czemu? Cóż, trudno to określić. W każdym razie musiała i już. Teraz gdy już tu byli, Rosa poczekała aż czerwonołuski smok z jej Stada ją dogoni i bez żadnych wstępów powiedziała:
– To jak? Pouczysz mnie mediacji? – wiedziała, że samiec jest pewnie bardzo zajęty, dlatego nie chciała zajmować mu wiele czasu, ale musiała nadrobić zaległości spowodowane jej lenistwem.
– To jak? Pouczysz mnie mediacji? – wiedziała, że samiec jest pewnie bardzo zajęty, dlatego nie chciała zajmować mu wiele czasu, ale musiała nadrobić zaległości spowodowane jej lenistwem.












