Znaleziono 2 wyniki

autor: Mikareo
02 lis 2025, 17:14
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 361653

Powiadomienia

Zapomniałam zgłosić,,

Okowy Przeszłości:
– jedna Wskazówka Dadu

viewtopic.php?p=703773#p703773

Akt
autor: Mikareo
20 maja 2025, 16:53
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 94005

Bujne zarośla

Gdyby miał iść sam – nie poszedłby, a w życiu. Wizja jednak, że niezależnie z kim zostanie, to będzie miał przy sobie kogoś z grupy, dodawała mu sporo do pewności siebie. Wyszczerzył się do ich adoptowanych w-pewnym-sensie-rodziców (a co najmniej opiekunów) i w paru susach zniknął w najbliższych krzakach wraz z Hyekeno.
Prośba Małego wywołała obok jego ucha rozbawiony chichot.
Se la Princo ordonas, la servisto faras ĝinSkoro Książę każe, to sługa robi – pochylił swe ciało na pokaz w stronę już szykującego siędo lotu pisklęcia, schodząc przy tym z drzewa, na które już-już miał się wspiąć, ot, dla zabawy. Gdyby nie to, że był akurat w całkiem zabawowym i dokuczającym humorze, to zapewne przyrównałby Malucha do nudnego dorosłego. Ph. Też mi wolność.

Nie spodziewał się jednak, że rozmówca wzbije się od razu w powietrze, bez żadnej odpowiedzi, której to nawet dobrze nie zdążył wypowiedzieć. Zamarł, czekając jeszcze chwilę po tym, jak sylwetka na niebie zniknęła z zasięgu jego wzroku. Przełknął głośno ślinę, spinając całe ciało. Spojrzał na bałagan, który zrobił wyciągając jeszcze parę uderzeń serca temu bezpardonowo przedmioty z sakw i toreb. Poczuł się nieswojo.
Musiał jak najszybciej rozbić obóz. Nie chciał zostać napadnięty przez jakieś dzikie zwierzę. Albo, co gorsza, rozumne zwierzę. Naprędce narzucił i poprzywiązywał co trzeba, układając tymczasowe leże, bez jednak przesadnej pasji czy precyzji. Sam zaczął szukać wszelkich kamieni i badyli dookoła, nie chcąc jednak się zgubić. Pozostał więc w okolicy obozowiska, odliczając gorączkowo w głębi umysłu czas, w ciągu którego ostatni raz widział Małego lub Cyrkowców. Cykor zaczął więc tworzyć fortecę napędzaną przez własny strach, ostrymi końcami ustawiając niby-płotek w kółku. Może i nie był wysoki, ani zbyt groźny, ale. Ale był.

Kiedy Mały wrócił, mógł dojrzeć początek niskiego płotu, który zakręcał po łuku i złożony był ze wszystkiego, co tylko nadawało się do wbicia według Cykora. Sam Mikareo natomiast, zaskoczony i zlękniony, odskoczył od swojej roboty i uniósł łeb, gotów już zwiać na najbliższe drzewo. Szybko jednak się zreflektował, rozpoznając znajomą mordkę. Uśmiech rozświetlił jego oysk, a sam zarechotał głośno, biorąc się za układanie ogniska (udając, jak gdyby wcale żadnego nieskończonego płotku nie było).
Vi? Manĝaĵoj? Io pli frue manĝos vin por matenmanĝo, EtuloTy? Pożywienie? Prędzej to ciebie coś pożre na śniadanie, Mały – prychnął wpół-żartem, nim dotarło do niego, że rozmówca mógł wcale nie żartować. Spoważniał lekko; ale tylko odrobinę. – Ĉu mi povas kun vi? Vi povas uzi helpon!Mogę z tobą? Przyda ci się pomoc! – nalegał. Oj, bardzo nalegał.

Hyekeno

Wyszukiwanie zaawansowane