Proszę o przepisanie ataku, obrony, magii ataku i obrony, kamuflażu i śledzenia ze starej duszy.
Akt.
Znaleziono 24 wyniki
- 01 lis 2025, 20:49
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361651
- 27 wrz 2025, 8:42
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361651
Powiadomienia
Proszę o przepisanie latania, skradania, perswazji, ataku i obrony I ze starej duszy.
Barwy Ziemi
Akt.
(Smok jest zbyt młody na A i O. Pozostałe umki wpisane ^^)
Barwy Ziemi
Akt.
(Smok jest zbyt młody na A i O. Pozostałe umki wpisane ^^)
- 08 wrz 2025, 22:11
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Nimib pokiwała ochoczo łebkiem. No czego Czarołykacz nie zrozumiał?
– Aha – potwierdziła mu, bo coś wypadało odpowiedzieć. – Jupi! – rozległo się zaraz potem, kiedy oba dorosłe smoki się zgodziły.
– Warmimu, warmimu!Idziemy! – powtarzała wesoło, skacząc już przy Ausandzie, a potem, w takich samych sarnich podskokach docierając do Odebranego Oddechu – Warmimu nu buran!Idziemy się bawić!
I już, tyle, była zupełnie gotowa do drogi. Mama się będzie zabawiać z Myszą i tą drugą, wesołą smoczycą, żeby nie czuła się samotna, kiedy ona i Wąsik będą się bawić w patyki.
Naga Magia
– Aha – potwierdziła mu, bo coś wypadało odpowiedzieć. – Jupi! – rozległo się zaraz potem, kiedy oba dorosłe smoki się zgodziły.
– Warmimu, warmimu!Idziemy! – powtarzała wesoło, skacząc już przy Ausandzie, a potem, w takich samych sarnich podskokach docierając do Odebranego Oddechu – Warmimu nu buran!Idziemy się bawić!
I już, tyle, była zupełnie gotowa do drogi. Mama się będzie zabawiać z Myszą i tą drugą, wesołą smoczycą, żeby nie czuła się samotna, kiedy ona i Wąsik będą się bawić w patyki.
Naga Magia
- 07 wrz 2025, 22:55
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361651
Powiadomienia
Bardzo proszę o przepisanie wiedzy, biegania i pływania I ze Starej Duszy.
Barwy Ziemi
Akt.
Barwy Ziemi
Akt.
- 05 wrz 2025, 21:06
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Zajrzała mamie od góry w oczy, wciąż przytrzymując się jej rogów.
– Okej – odpowiedziała prosto i wcale się nie wstydziła. Co więcej wzięła sprawy w swoje łapy i bez zastanowienia spłynęła z mamy. Choć robiła to bardzo brawurowo, wciąż zachowywała niezwykłą grację, jakby zamieniała się w trakcie w jakiś fluid.
Po chwili była już na ziemi, ale zanim poszła do "dorosłych", musiała się zatrzymać jeszcze przy Ausandzie:
– Dobra, to będziemy pływać – choć jeszcze nie wiedziała jak to się robi, już sobie rozplanowywała wszystkie zabawy.
A potem rezolutnie podeszła do Myszy, bo ten był mniejszy i przystępniejszy, a Lamba w końcu krzyczała jeszcze na Siderusa, więc wchodzenie między nich było pewną niedogodnością. Zdrowy rozsądek podpowiadał Nimib, żeby się tam nie wciskać.
– Idziecie się zabawić z moją mamą? Mówi, że jest samotna, a my będziemy pływać jak patyki – patrząc Myszy prosto w ślepia, przedstawiła swoje niecne plany.
Odebrany Oddech Ausand Naga Magia Czarołykacz Osąd Gwiazd
– Okej – odpowiedziała prosto i wcale się nie wstydziła. Co więcej wzięła sprawy w swoje łapy i bez zastanowienia spłynęła z mamy. Choć robiła to bardzo brawurowo, wciąż zachowywała niezwykłą grację, jakby zamieniała się w trakcie w jakiś fluid.
Po chwili była już na ziemi, ale zanim poszła do "dorosłych", musiała się zatrzymać jeszcze przy Ausandzie:
– Dobra, to będziemy pływać – choć jeszcze nie wiedziała jak to się robi, już sobie rozplanowywała wszystkie zabawy.
A potem rezolutnie podeszła do Myszy, bo ten był mniejszy i przystępniejszy, a Lamba w końcu krzyczała jeszcze na Siderusa, więc wchodzenie między nich było pewną niedogodnością. Zdrowy rozsądek podpowiadał Nimib, żeby się tam nie wciskać.
– Idziecie się zabawić z moją mamą? Mówi, że jest samotna, a my będziemy pływać jak patyki – patrząc Myszy prosto w ślepia, przedstawiła swoje niecne plany.
Odebrany Oddech Ausand Naga Magia Czarołykacz Osąd Gwiazd
- 03 wrz 2025, 21:49
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Szczęściem piskląt było to, że Oddech zdążyła złapać i zabrać od Ausanda córkę, nim ta podbiegła do Myszy i oznajmiła mu z wielką, pisklęcą powagą, że wygląda tak, jakby mu piorun w głowę strzelił. A z całą pewnością byłaby do tego zdolna, a co więcej – byłaby z siebie niezwykle dumna.
Tymczasem jakaś sprzeczka trwała, cen cały Mysz miał jakiś problem, a argumenty Ausanda chyba do niego nie trafiały.
– To nie pójdziemy razem...? – spytała mamy jękliwie, nie musząc mówić specjalnie głośno, bo wisiała jej nad uchem.
A potem usłyszała, że Ausand tu przypłynął! Tak się przejęła, wyciągnęła, że prawie straciła równowagę na głowie mamy i wyrżnęła salto w przód.
– Wąsik, umiesz pływać?! – spytała go, wbijając wielkie, zielone ślepia w sylwetkę smoczka.
Ausand Czarołykacz Odebrany Oddech Naga Magia Osąd Gwiazd
Tymczasem jakaś sprzeczka trwała, cen cały Mysz miał jakiś problem, a argumenty Ausanda chyba do niego nie trafiały.
– To nie pójdziemy razem...? – spytała mamy jękliwie, nie musząc mówić specjalnie głośno, bo wisiała jej nad uchem.
A potem usłyszała, że Ausand tu przypłynął! Tak się przejęła, wyciągnęła, że prawie straciła równowagę na głowie mamy i wyrżnęła salto w przód.
– Wąsik, umiesz pływać?! – spytała go, wbijając wielkie, zielone ślepia w sylwetkę smoczka.
Ausand Czarołykacz Odebrany Oddech Naga Magia Osąd Gwiazd
- 02 wrz 2025, 20:36
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Uszy jej zadrgały:
– Jestem Bimbi! – przekręciło jej się i nawet nie zauważyła. Nimib, Nimbi, Bimbi, brzmiało podobnie.
Zdążyła swojemu koledze włożyć parę owoców w łapki, a potem się zaczęło (ku wielkiemu nieszczęściu Nimib).
Ten pierwszy, który przyleciał, mógł jeszcze nadać się na fajnego kolegę, ale był trochę zbyt poważny. Łypała na niego niepewnie spode łba nim się przedstawił i wtedy stało się też jasne, kim był. Potem przyleciała jeszcze smoczyca i na nią Nimib zareagowała już z większą ostrożnością, choć ruch mamy i możliwość schowania się za jej puchatym ogonem dodała jej trochę pewności siebie. Już zupełnie jej się poprawiło, kiedy wylądowała na grzbiecie Tanki, a potem z własnej inicjatywy podciągnęła się trochę wyżej, złapała za jej rogi łapkami i wyciągała łebek wysoko ponad głowę matki, by obserwować całe te krzyki na smoka od gwiazdozbiorów. Biedna, mamina szyja musiała znosić część jej ciężaru.
Ausand Odebrany Oddech Czarołykacz Naga Magia Osąd Gwiazd
– Jestem Bimbi! – przekręciło jej się i nawet nie zauważyła. Nimib, Nimbi, Bimbi, brzmiało podobnie.
Zdążyła swojemu koledze włożyć parę owoców w łapki, a potem się zaczęło (ku wielkiemu nieszczęściu Nimib).
Ten pierwszy, który przyleciał, mógł jeszcze nadać się na fajnego kolegę, ale był trochę zbyt poważny. Łypała na niego niepewnie spode łba nim się przedstawił i wtedy stało się też jasne, kim był. Potem przyleciała jeszcze smoczyca i na nią Nimib zareagowała już z większą ostrożnością, choć ruch mamy i możliwość schowania się za jej puchatym ogonem dodała jej trochę pewności siebie. Już zupełnie jej się poprawiło, kiedy wylądowała na grzbiecie Tanki, a potem z własnej inicjatywy podciągnęła się trochę wyżej, złapała za jej rogi łapkami i wyciągała łebek wysoko ponad głowę matki, by obserwować całe te krzyki na smoka od gwiazdozbiorów. Biedna, mamina szyja musiała znosić część jej ciężaru.
Ausand Odebrany Oddech Czarołykacz Naga Magia Osąd Gwiazd
- 31 sie 2025, 23:22
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Nimib słuchała z zainteresowaniem wyjaśnień Ausand. Wcześniej nie przyszłoby jej do głowy, że relacje rodzinne mogą być tak skomplikowane. Mama... Tata? I jeszcze jakieś mnóstwo opiekunów z którymi można było się bawić. Teraz to ona była zazdrosna. Też chciała mieć tyle, ile miał Ausand. Tyle że teraz nie mogła się nad tym specjalnie rozwodzić, bo mama zadała jej trochę ciężkie pytanie. Nie miała dla swojego przyjaciela imienia, no, może poza tym Gronostajem, co wymyślił Mysz. Ale skoro Mysz wymyślił, to ona też pewnie mogła.
Więc Nimib orzekła z wielką stanowczością, tylko kątem oka zerkając na zawadiacką minę kolegi.
– To jest Wąsik, mamo – i wyszczerzyła się promiennie, dołączając do rozświetlania okolicy tak jak maddarowe świetliki mamy.
A potem przypomniała sobie, że wciąż ma w pyszczku mięso, które musiała przełknąć. Gulp.
Odebrany Oddech
Więc Nimib orzekła z wielką stanowczością, tylko kątem oka zerkając na zawadiacką minę kolegi.
– To jest Wąsik, mamo – i wyszczerzyła się promiennie, dołączając do rozświetlania okolicy tak jak maddarowe świetliki mamy.
A potem przypomniała sobie, że wciąż ma w pyszczku mięso, które musiała przełknąć. Gulp.
Odebrany Oddech
- 31 sie 2025, 22:16
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Mama była najlepsza! Cokolwiek tam teraz mówiła, Nimib nie mogła mieć fajniejszego opiekuna – mama potrafiła zrobić iskierki, które dawały światło i była tak długa, że można było się swobodnie i wygodnie rozłożyć, opierając o jej tułów. Gdy Tanka zakręciła się dookoła niej, Nimib strzygła radośnie uszami.
– Dlaczego nazywa się Mysz? – zapytała Ausanda, dziwiąc się. Strasznie dziwne imię dla smoka.
Ale to było w sumie nieważne. Skoro mama coś właśnie robiła (tak się Nimib wydawało, ale nie była pewna, co właściwie), postanowiła ściągnąć swoją super-torbę i wysypać przed siebie całą jej zawartość, czyli wszystkie przekąski, które przed wyruszeniem spakowała jej mama: gumy kulki, żelki barwiące język i oranżada w proszku przeróżne owoce i dobrze doprawione kawałki suszonego mięsa. Podsunęła część Ausandowi, żeby mogli zjeść razem. Sama, ma się rozumieć, dobrała się do nieco łykowatego, ale pełnego smaku mięsa.
– To są wszyscy twoi taci? – spytała, mlaskając i wywijając językiem, żeby rozmemlać mięso.
Odebrany Oddech
– Dlaczego nazywa się Mysz? – zapytała Ausanda, dziwiąc się. Strasznie dziwne imię dla smoka.
Ale to było w sumie nieważne. Skoro mama coś właśnie robiła (tak się Nimib wydawało, ale nie była pewna, co właściwie), postanowiła ściągnąć swoją super-torbę i wysypać przed siebie całą jej zawartość, czyli wszystkie przekąski, które przed wyruszeniem spakowała jej mama: gumy kulki, żelki barwiące język i oranżada w proszku przeróżne owoce i dobrze doprawione kawałki suszonego mięsa. Podsunęła część Ausandowi, żeby mogli zjeść razem. Sama, ma się rozumieć, dobrała się do nieco łykowatego, ale pełnego smaku mięsa.
– To są wszyscy twoi taci? – spytała, mlaskając i wywijając językiem, żeby rozmemlać mięso.
Odebrany Oddech
- 31 sie 2025, 21:05
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Ochoczo pokiwała łbem:
– Aha, możesz być moim bratem – zgodziła się, bo czemu nie? Celestyn był fajnym bratem, to mogła mieć jeszcze jednego.
Mała wężowa zaczęła skakać z radości, kiedy mama bez bicia zgodziła się, że Ausand może z nią pójść i się bawić. Skakała w górę i w dół – najpierw podskakiwał przód, potem tył, przód zaś opadał na ziemię przed tyłem. I tak raz po raz.
Ale nie mogło być tak pięknie, trzeba było jakichś "pozwoleń"
– Kolega ma tatę, jest ponoć fajniejszy i silniejszy – powtórzyła tylko tyle, ile wiedziała, a o opiekunach Ausanda wiedziała niewiele, więc też niewiele pomogła.
Cała nadzieja w jej koledze. Tak też dowiedziała się, że tata Ausanda to "Mysz"... Mysz?!
– Myszy są małe i krótkie! – odpowiedziała rezolutnie. Teraz to myślała, że kolega jej nazmyślał i wygłupiła się przed mamą.
Odebrany Oddech
– Aha, możesz być moim bratem – zgodziła się, bo czemu nie? Celestyn był fajnym bratem, to mogła mieć jeszcze jednego.
Mała wężowa zaczęła skakać z radości, kiedy mama bez bicia zgodziła się, że Ausand może z nią pójść i się bawić. Skakała w górę i w dół – najpierw podskakiwał przód, potem tył, przód zaś opadał na ziemię przed tyłem. I tak raz po raz.
Ale nie mogło być tak pięknie, trzeba było jakichś "pozwoleń"
– Kolega ma tatę, jest ponoć fajniejszy i silniejszy – powtórzyła tylko tyle, ile wiedziała, a o opiekunach Ausanda wiedziała niewiele, więc też niewiele pomogła.
Cała nadzieja w jej koledze. Tak też dowiedziała się, że tata Ausanda to "Mysz"... Mysz?!
– Myszy są małe i krótkie! – odpowiedziała rezolutnie. Teraz to myślała, że kolega jej nazmyślał i wygłupiła się przed mamą.
Odebrany Oddech
- 31 sie 2025, 20:16
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Gdyby tak kręcili łbami w nieskończoność, może świat zacząłby dookoła nich wirować? Na pewno Nimib nie zamierzała przestawać. Nowe informacje wpadały jej do głowy i przeciążały ją raz w jedną, raz w drugą stronę.
– Hee! Moja mama jest najfajniejsza na świecie! – zaparła się, będą przekonana o wyższości Tanki nad wszystkim innym. Mama była całym światem! – Z resztą sam zaraz zobaczysz!
– Fuj – skomentowała uszkodzony pazur Ausand w najprostszy, dziecięcy sposób. – Ja moje gwiazdy rysowałam kamieniem. O tam – to też mu pokazała, jaśniejsze linie na skale nieopodal.
– Brat... No to... O tam jest – pokazała mu po prostu Celestyna, któremu się chyba trochę pod skałą zasnęło. – Taki ktoś jak ty, podobny do ciebie, i mieszkacie razem. I mama mówi, że jesteśmy rodzeństwem. I dziadek zabiera nas razem na wycieczki – próbowała wyjaśnić na tyle, na ile umiała. Na szczęście nie ulegało wątpliwości, że "brat" to po prostu mały, inny smok.
Na kolejne pytanie Ausanda już nie odpowiedziała. Teraz po prostu uszczypnęła go pyszczkiem w wąsa, żeby za nią poszedł.
– Mama! Mama! – Wydzierała się tak długo, aż Tanka się znalazła, musiała być gdzieś blisko. – Mamo, mogę się pobawić z kolegą? Idziemy do nas? – Już zaplanowała mnóstwo zabaw, mimo że nawet nie wiedziała, kto zacz, ten kolega.
Odebrany Oddech
– Hee! Moja mama jest najfajniejsza na świecie! – zaparła się, będą przekonana o wyższości Tanki nad wszystkim innym. Mama była całym światem! – Z resztą sam zaraz zobaczysz!
– Fuj – skomentowała uszkodzony pazur Ausand w najprostszy, dziecięcy sposób. – Ja moje gwiazdy rysowałam kamieniem. O tam – to też mu pokazała, jaśniejsze linie na skale nieopodal.
– Brat... No to... O tam jest – pokazała mu po prostu Celestyna, któremu się chyba trochę pod skałą zasnęło. – Taki ktoś jak ty, podobny do ciebie, i mieszkacie razem. I mama mówi, że jesteśmy rodzeństwem. I dziadek zabiera nas razem na wycieczki – próbowała wyjaśnić na tyle, na ile umiała. Na szczęście nie ulegało wątpliwości, że "brat" to po prostu mały, inny smok.
Na kolejne pytanie Ausanda już nie odpowiedziała. Teraz po prostu uszczypnęła go pyszczkiem w wąsa, żeby za nią poszedł.
– Mama! Mama! – Wydzierała się tak długo, aż Tanka się znalazła, musiała być gdzieś blisko. – Mamo, mogę się pobawić z kolegą? Idziemy do nas? – Już zaplanowała mnóstwo zabaw, mimo że nawet nie wiedziała, kto zacz, ten kolega.
Odebrany Oddech
- 31 sie 2025, 19:53
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Łebek Nimib obrócił się w drugą stronę, zataczając niemal pół koła, jak sowa.
– Co? Ja mam mamę, nie mam żadnego taty. Co to tata? – Zapytała, jeszcze nie wiedząc, że czegoś jej brakuje. Było to boleśnie oczywiste, bo nawet nie zdążyła się w żaden sposób przejąć tym brakiem. Taty nigdy nie było w jej życiu, mama nigdy nie mówiła, że miał być, to o co wielkie halo?
– Błoto? Na kamień? – zdecydowanie nie zrozumiała nawiązania. Być może Ausand odnosił się do czegoś, czego nie widziała, albo użył zbyt abstrakcyjnego porównania, żeby Nimib zrozumiała. Ale żeby nie było, zeszła z tej kępki trawy. Jej ciało na szczęście od tego się nie skróciło i nadal byli mniej więcej tej samej długości, więc mogła odetchnąć z ulgą.
Wbrew pozorom, nie była też zupełnie obojętna na to, co dzieje się dookoła niej, nie ignorowała pewnych znaków. Zasmucenie Ausanda od razu zauważyła, bo jej mamie też zdarzało się tak robić. Ale nic to, Nimib już się nauczyła, co wtedy robić. Co innego, czy jej wyjście działało, to był jej sposób na odegnanie od siebie poczucia odpowiedzialności i winy.
– Moja mama jest super fajna i super długa. Chodź, to ci pokażę. A potem pójdziesz ze mną się pobawić? Mam też brata... – powiedziała trochę tak, jakby Celestyn miał być kartą przetargową. – Potrafię włazić na drzewa. Możemy powchodzić razem. – ...Nikt nie powiedział, że Tanka wypuści ich po nocy, żeby pologrowali po pniach i gałęziach, ale to się wytnie.
– Co? Ja mam mamę, nie mam żadnego taty. Co to tata? – Zapytała, jeszcze nie wiedząc, że czegoś jej brakuje. Było to boleśnie oczywiste, bo nawet nie zdążyła się w żaden sposób przejąć tym brakiem. Taty nigdy nie było w jej życiu, mama nigdy nie mówiła, że miał być, to o co wielkie halo?
– Błoto? Na kamień? – zdecydowanie nie zrozumiała nawiązania. Być może Ausand odnosił się do czegoś, czego nie widziała, albo użył zbyt abstrakcyjnego porównania, żeby Nimib zrozumiała. Ale żeby nie było, zeszła z tej kępki trawy. Jej ciało na szczęście od tego się nie skróciło i nadal byli mniej więcej tej samej długości, więc mogła odetchnąć z ulgą.
Wbrew pozorom, nie była też zupełnie obojętna na to, co dzieje się dookoła niej, nie ignorowała pewnych znaków. Zasmucenie Ausanda od razu zauważyła, bo jej mamie też zdarzało się tak robić. Ale nic to, Nimib już się nauczyła, co wtedy robić. Co innego, czy jej wyjście działało, to był jej sposób na odegnanie od siebie poczucia odpowiedzialności i winy.
– Moja mama jest super fajna i super długa. Chodź, to ci pokażę. A potem pójdziesz ze mną się pobawić? Mam też brata... – powiedziała trochę tak, jakby Celestyn miał być kartą przetargową. – Potrafię włazić na drzewa. Możemy powchodzić razem. – ...Nikt nie powiedział, że Tanka wypuści ich po nocy, żeby pologrowali po pniach i gałęziach, ale to się wytnie.
- 31 sie 2025, 19:35
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Niestety w łapach pisklęcia jeszcze nie było wyczucia. Wyciąganie wąsów na pewno otrzeźwiło małego Słonecznego.
Za to i Nimib zdawała się przeżyć jakąś formę szoku? Albo niezrozumienia? Zamrugała szybciej i przekręciła łeb w bok:
– Tata? – spytała, nie mogąc wyłączyć w swoim mózgu smoka z tak długimi wąsami, że mogły się wplątać w jedzenie.
Przy pomiarach nie próbowała oszukiwać. Kilka razy sprawdziła, kto może być dłuższy.
– Ej! Ta kępa to sama tu się znalazła, ja jej nie prosiłam! – oburzyła się trochę, ale mało poważnie. – Ja też jeszcze urosnę. Moja mama jest większa! I dłuuuga! Była przy skale, widziałeś ją? – Pewnie nadal gdzieś się kręciła, czekając, aż jej dzieci skończą rozmowy i zabawy, by mogli razem wrócić do domu.
Ausand
Za to i Nimib zdawała się przeżyć jakąś formę szoku? Albo niezrozumienia? Zamrugała szybciej i przekręciła łeb w bok:
– Tata? – spytała, nie mogąc wyłączyć w swoim mózgu smoka z tak długimi wąsami, że mogły się wplątać w jedzenie.
Przy pomiarach nie próbowała oszukiwać. Kilka razy sprawdziła, kto może być dłuższy.
– Ej! Ta kępa to sama tu się znalazła, ja jej nie prosiłam! – oburzyła się trochę, ale mało poważnie. – Ja też jeszcze urosnę. Moja mama jest większa! I dłuuuga! Była przy skale, widziałeś ją? – Pewnie nadal gdzieś się kręciła, czekając, aż jej dzieci skończą rozmowy i zabawy, by mogli razem wrócić do domu.
Ausand
- 31 sie 2025, 19:10
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Ucho zostało wyciągnięte, Nimib skrzywiła się, a potem oboje z Ausandem zaczęli sprawdzać, czy ucho wydłużyło się. Jako że małej gliście ciężko było zobaczyć swoje własne uszy, musiała uciec się do macania.
– Eee... Chyba są takie same, jak były – stwierdziła po dokładnym macaniu.
Ale nic straconego, mogli spróbować jeszcze z wąsami. Podsunęła się więc zadkiem do Ausanda, złapała obiema łapkami za jego wąsy i pociągnęła mocno ku sobie, próbując je wydłużyć. Szczęśliwie nie urwały się... Ale również nie wyłużyły.
– Ale lipa! – wyrzuciła niezadowolona. – Myślisz, że jak będziesz duży, to ci się wydłużą? – Potem obejrzała jego ciało czujnie i stwierdzając, że w sumie są do siebie podobni, stanęła tuż obok niego, zadek w zadek, by sprawdzić, kto jest dłuższy.
No kto?
– Eee... Chyba są takie same, jak były – stwierdziła po dokładnym macaniu.
Ale nic straconego, mogli spróbować jeszcze z wąsami. Podsunęła się więc zadkiem do Ausanda, złapała obiema łapkami za jego wąsy i pociągnęła mocno ku sobie, próbując je wydłużyć. Szczęśliwie nie urwały się... Ale również nie wyłużyły.
– Ale lipa! – wyrzuciła niezadowolona. – Myślisz, że jak będziesz duży, to ci się wydłużą? – Potem obejrzała jego ciało czujnie i stwierdzając, że w sumie są do siebie podobni, stanęła tuż obok niego, zadek w zadek, by sprawdzić, kto jest dłuższy.
No kto?
- 30 sie 2025, 17:20
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Smok się cofnął, więc jej łapka mogła chwycić tylko powietrze. Jego ruch zdecydowanie nie przypadł Nimib do gustu, bo nie dostała tego, na co miała ochotę.
– Czemu nie wolno? – zapytała z prawdziwym zdziwieniem. Potem spróbowała zerknąć na swoje uszy i zastrzygła nimi. – Nom, możesz pociągnąć. Może będą dłuższe. – Nieświadomie swoją zgodą sprawiła, że raczej nie dzisiaj przekona się, czy chciałaby, aby ktoś ciągnął ją za uszy bez pozwolenia.
O, albo:
– E, a kiedy wyrosły ci wąsy? – spytała myśląc, że może jej też wyrosną.
Ausand
– Czemu nie wolno? – zapytała z prawdziwym zdziwieniem. Potem spróbowała zerknąć na swoje uszy i zastrzygła nimi. – Nom, możesz pociągnąć. Może będą dłuższe. – Nieświadomie swoją zgodą sprawiła, że raczej nie dzisiaj przekona się, czy chciałaby, aby ktoś ciągnął ją za uszy bez pozwolenia.
O, albo:
– E, a kiedy wyrosły ci wąsy? – spytała myśląc, że może jej też wyrosną.
Ausand
- 26 sie 2025, 23:19
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Nimib dosłownie nie mogła doczekać się, aż wielki smok podejdzie i do niej, by coś powiedzieć. Próbowała usiedzieć w miejscu, ale były znaki, że przychodzi jej to z trudem – wierciła się, kręciła, non stop poprawiała długi ogon i zwijała go w spiralę jakby była co najmniej kameleonem. Mama już ją pochwaliła i na dodatek wsadziła na czubek kamienia, z którego w końcu dobrze wszystko widziała. I prorok wcale nie był taki wielki jak wcześniej!
– No jasne, że byli wspaniali! Bo to moi dziadkowie i oni nie umieją się topić – powtórzyła po Osądzie Gwiazd rezolutnie, imitując jego słowa, choć nadając im trochę inne znaczenie. Z resztą, czy martwym smokom robiło różnicę topienie się pod wodą?
Potem prorok poszedł dalej, a gdy już każdemu coś powiedział, zakończył spotkanie. Nimib odruchowo poszukała wzrokiem matki, ale nim spłynęła ze skały jak wstążka, rozejrzała się jeszcze po obecnych pisklętach. Dobór jej ofiary był naprawdę przypadkowy... A może nie?
– Fajne masz wąsy – powiedziała, przyglądając się Ausandowi. Już wyciągała łapę, by złapać za jeden z nich.
– No jasne, że byli wspaniali! Bo to moi dziadkowie i oni nie umieją się topić – powtórzyła po Osądzie Gwiazd rezolutnie, imitując jego słowa, choć nadając im trochę inne znaczenie. Z resztą, czy martwym smokom robiło różnicę topienie się pod wodą?
Potem prorok poszedł dalej, a gdy już każdemu coś powiedział, zakończył spotkanie. Nimib odruchowo poszukała wzrokiem matki, ale nim spłynęła ze skały jak wstążka, rozejrzała się jeszcze po obecnych pisklętach. Dobór jej ofiary był naprawdę przypadkowy... A może nie?
– Fajne masz wąsy – powiedziała, przyglądając się Ausandowi. Już wyciągała łapę, by złapać za jeden z nich.
- 22 sie 2025, 22:34
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
– Zamszony Bóbr i Serenada Poległych – powtórzyła po mamie, pewna, że zrobiła to dobrze. W głowie tak brzmiało, język robił swoje.
Nie wiedziała, kim byli jej dziadkowie, co zrobili, czy byli ważni, czy cokolwiek innego. Wzięła za to ten sam kawałek kamienia, którym wyskrobała na skale swój gwiazdozbiór i zaczęła dorysowywać dwie głowy "smoków" tak wiarygodnie, jak tylko umiała. To znaczy gdyby ktoś uważał, że świetnie jej wyszło, to nie. To był prosty rysunek małego smoczęcia.
Gdy skończyła, rozejrzała się za tym wielkim, starym smokiem. Chciała opowiedzieć swoją historię:
– To są moi dziadkowie – powiedziała z namaszczeniem. – Zamszony Bóbr i Serenada Poległych. Jak byli młodzi i jeszcze żyli, bo teraz już są martwi, tak mama mówi, to lubili pływać w rzece. Ale teraz już nie pływają, bo są na niebie, chyba. Mamo, są na niebie? – zapytała, zadzierając łebek na Tankę, o ile ta nie zdecydowała się zawinąć ze wstydu po uroczej historii Nimib. – Mam nadzieję, że nie utopili się w tej rzece.
No cóż, mała samiczka miała dość bujną, choć jeszcze prostą wyobraźnię. Widać wzięła sobie do serca, że smoki zaklęte w gwiazdach musiały jakoś wyzionąć ducha, a to była jedna z bardzo prawdopodobnych możliwości. Skoro zmieściła się w małym łebku, to czemu nie?
Zajęta swoją historią nie zauważyła, jak do mamy podchodzi czarny samiec z gałęziami na łbie. Popatrzyła na niego nieufnie, spode łba, tylko trochę chowając się pod mamą i lekko, całkowicie zaborczo, zasyczała pod nosem. Chciał jej ukraść dziadka do swojej historii?!
Osąd Gwiazd Odebrany Oddech Budowniczy Ruin
Gwiazdozbiór – Rzeka i Dziadkowie

Nie wiedziała, kim byli jej dziadkowie, co zrobili, czy byli ważni, czy cokolwiek innego. Wzięła za to ten sam kawałek kamienia, którym wyskrobała na skale swój gwiazdozbiór i zaczęła dorysowywać dwie głowy "smoków" tak wiarygodnie, jak tylko umiała. To znaczy gdyby ktoś uważał, że świetnie jej wyszło, to nie. To był prosty rysunek małego smoczęcia.
Gdy skończyła, rozejrzała się za tym wielkim, starym smokiem. Chciała opowiedzieć swoją historię:
– To są moi dziadkowie – powiedziała z namaszczeniem. – Zamszony Bóbr i Serenada Poległych. Jak byli młodzi i jeszcze żyli, bo teraz już są martwi, tak mama mówi, to lubili pływać w rzece. Ale teraz już nie pływają, bo są na niebie, chyba. Mamo, są na niebie? – zapytała, zadzierając łebek na Tankę, o ile ta nie zdecydowała się zawinąć ze wstydu po uroczej historii Nimib. – Mam nadzieję, że nie utopili się w tej rzece.
No cóż, mała samiczka miała dość bujną, choć jeszcze prostą wyobraźnię. Widać wzięła sobie do serca, że smoki zaklęte w gwiazdach musiały jakoś wyzionąć ducha, a to była jedna z bardzo prawdopodobnych możliwości. Skoro zmieściła się w małym łebku, to czemu nie?
Zajęta swoją historią nie zauważyła, jak do mamy podchodzi czarny samiec z gałęziami na łbie. Popatrzyła na niego nieufnie, spode łba, tylko trochę chowając się pod mamą i lekko, całkowicie zaborczo, zasyczała pod nosem. Chciał jej ukraść dziadka do swojej historii?!
Osąd Gwiazd Odebrany Oddech Budowniczy Ruin
Gwiazdozbiór – Rzeka i Dziadkowie

- 20 sie 2025, 20:39
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Oh, mama się zjawiła, jak dobrze!
– Mamo, mam-uhh – nie zdążyła dokończyć, gdy Tanka złapała ją za grzbiet i zaniosła z powrotem do brata.
Gdy tylko Nimib udało się oswobodzić, kontynuowała niewzruszona. Miała w końcu misję do ukończenia:
– Mamo, powiedz mi imię jakiegoś zmarłego smoka, potrzebuję do gwiazdy – to, co powiedziała Nimib, było pełne sensu, co nie znaczy, że mamie równie łatwo miało przyjść wygłówkowanie, o co właściwie chodzi samiczce.
Odebrany Oddech
– Mamo, mam-uhh – nie zdążyła dokończyć, gdy Tanka złapała ją za grzbiet i zaniosła z powrotem do brata.
Gdy tylko Nimib udało się oswobodzić, kontynuowała niewzruszona. Miała w końcu misję do ukończenia:
– Mamo, powiedz mi imię jakiegoś zmarłego smoka, potrzebuję do gwiazdy – to, co powiedziała Nimib, było pełne sensu, co nie znaczy, że mamie równie łatwo miało przyjść wygłówkowanie, o co właściwie chodzi samiczce.
Odebrany Oddech
- 19 sie 2025, 21:38
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Nimib przyglądała się, gdy wielki smok przechadzał się po polanie, spoglądając na narysowane gwiazdozbiory. Gdy dotarł do niej i piskląt siedzących nieopodal, Nimib zadarła łeb w stronę wysoko zawieszonej głowy proroka i przekręciła go jak sowa, za mocno, za bardzo, za dziwnie. Zmarszczyła brwi, gdy usłyszała, że coś ma zamiar przeskakiwać przez nią, wspaniałą, wijącą się rzekę. Bo co to miało być, że coś będzie przez nią skakać? Ona się na to nie zgadzała!
Prorok jednak sobie poszedł, a jej złość zelżała, gdy postawione zostało przed nimi zadanie. No to klops. Nie znała żadnego, zmarłego smoka o którym mogłaby opowiedzieć... Ale to nic straconego, bo wiecie co? Nimib wpadła na genialny pomysł.
Odsunęła się od swojego kawałka skały na którym pozostawiła gwiazdozbiór (i kazała go pilnować Celestynowi, żeby nikt przez niego czasami nie skakał), i pobiegła między drzewa, gdzie ostatnio widziała mamę.
– Mama, mama! – krzyczała za Odebranym Oddechem w nadziei, że mama wyjdzie z ukrycia i jej pomoże.
Prorok jednak sobie poszedł, a jej złość zelżała, gdy postawione zostało przed nimi zadanie. No to klops. Nie znała żadnego, zmarłego smoka o którym mogłaby opowiedzieć... Ale to nic straconego, bo wiecie co? Nimib wpadła na genialny pomysł.
Odsunęła się od swojego kawałka skały na którym pozostawiła gwiazdozbiór (i kazała go pilnować Celestynowi, żeby nikt przez niego czasami nie skakał), i pobiegła między drzewa, gdzie ostatnio widziała mamę.
– Mama, mama! – krzyczała za Odebranym Oddechem w nadziei, że mama wyjdzie z ukrycia i jej pomoże.
- 17 sie 2025, 22:39
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XXI
- Odpowiedzi: 115
- Odsłony: 1757
Spotkanie Młodych XXI
Nimib obejrzała się na wielkiego smoka, który mówił im wcześniej o gwiazdach i kazał im rysować to, co widzieli na niebie. Teraz jednak nie do końca rozumiała jego słowa, a skoro nie potrafiła pojąć, puściła je mimo uszu, bardziej skupiona na swoim dziele.
Gdy zaś Osąd Gwiazd zapytał, co widzą w swoim dziele, Nimib była jedną z pierwszych, która wyrwała się do odpowiedzi.
– To jestem ja – powtórzyła to, co mówiła wcześniej do brata. – A tu... – pokazała na gwiazdę na samym czubku – ...mam głowę. Ja jestem Nimib, czyli Rzeka, więc to też jest Rzeka. Mama dała mi takie imię. – choć ubogo w słowa, młoda smoczyca przekazała to, co miała na myśli. Jej gwiazdozbiór wił się jak ona sama ze swoim długim ciałem, i jak rzeka, która płynie leniwie doliną i rozbija się o jej brzegi od czasu do czasu.
Gdy zaś Osąd Gwiazd zapytał, co widzą w swoim dziele, Nimib była jedną z pierwszych, która wyrwała się do odpowiedzi.
– To jestem ja – powtórzyła to, co mówiła wcześniej do brata. – A tu... – pokazała na gwiazdę na samym czubku – ...mam głowę. Ja jestem Nimib, czyli Rzeka, więc to też jest Rzeka. Mama dała mi takie imię. – choć ubogo w słowa, młoda smoczyca przekazała to, co miała na myśli. Jej gwiazdozbiór wił się jak ona sama ze swoim długim ciałem, i jak rzeka, która płynie leniwie doliną i rozbija się o jej brzegi od czasu do czasu.












