Znaleziono 93 wyniki

autor: Złoty Bażant
11 sie 2016, 20:45
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106739

Zbuntowany natychmiast wychwycił kuszący zapach, co prawda był raczej owocożercą, no ale instynktownie kusiła go woń zwierzyny, zatem najpierw obwąchał ziemię a potem uniósł wyżej łeb, wciągając w nozdrza powietrze i starając się wychwycić do jakiego zwierza należy woń. Nie poznał tego jeszcze ale ruszył powoli za śladem, starając się go nie zgubić, a jednoczesnie nadstawiał uszu, chcąc usłyszeć ewentualne ryki, rżenie czy inne dźwięki. Głównie opierał swoje poszukiwania na węchu bo ten ślad już miał i wzroku, spoglądał to tu to tam, starając się zobaczyć każdy, nawet najmniejszy ślad na ziemi ale też na pniach drzew. Szukał nawet resztek żeru czy wygniecionej trawy, które mogły mu pokazać że zwierz był tutaj niedawno. Choć skoro woń kojarzyła się z pierzem to raczej mógł szukać rozgrzebanej ziemi.
autor: Złoty Bażant
11 sie 2016, 20:41
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 91672

Samiec skrzywił się nieznacznie, ale niczego nie powiedział, zamiast tego podrapał się po łbie zakrytym gęstą czupryną zastanawiając się nad możliwą odpowiedzią, albo raczej nad jakimś problemem
– Problem, problem, hmm...Jeśli chodzi o to kim chcę zostać to chyba najbliźsze będą mi właśnie problemy z pisklakami, ale jakie one mogą mieć problemy bo u przywódcy na przykład może to być kłopot czy skazać kogoś na śmierć czy nie, a taki łowca na przykład kogo powinien nakarmić, albo uzdrowiciel kogo uleczyć ale z pisklętami...Można mieć problem że będą się chciały oba albo więcej nawet pisklaków bawić się czymś, czymś co ma się jedno, jakąś taką zabawką, której nie da się podzielić, mogą się też kłócić o coś i trzeba ich jakoś rozdzielić. No ale zostanę przy pierwszym problemie, kiedy pisklaki kłócą się o jakiś przedmiot, albo gdzie pójść. – powiedział, wciąż jeszcze się zastanawiając
autor: Złoty Bażant
10 sie 2016, 21:00
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Liściaste rozstaje
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 98236

Zbuntowany pojawił się na Ziemiach Niczyich tylko i wyłącznie w jednym celu, chciał trenować, sam. Postanowił zacząć od biegu, zatem na początek przyjął odpowiednią do tego pozycję, czyli ugiął lekko łapy, najpierw je jeszcze delikatnie rozstawiając dla lepszej stabilności, skrzydeł nie posiadał więc ten problem miał z głowy, za to ogon i reszta kręgosłupa, łącznie z szyją utworzyła mniej więcej jedną linię. Kiedy był już gotowy w stu procentach, ruszył przed siebie, na początek rozgrzewającym mięśnie truchcikiem, przypominającym nieco powolny, koński kłus. Łapy kolejno uderzały o zmoczoną ostatnimi deszczami ziemię, natomiast Buntownik zadbał o miarowy oddech, a nie sapanie w stylu starego wilkołaka, które doprowadziłoby go do niczego więcej tylko okropnej zadyszki i zawrotów łba. Po przytruchtaniu kilkunastu dobrych ogonów, poczuł że wreszcie jest gotów przyspieszyć, mięśnie niezbyt często używane nareszcie się rozluźniły. Wykonał więc skok do przodu, jego ciało i łapy zaczęły poruszać się teraz w zupełnie innym rytmie niż dotychczas, jak u biegnącego, dzikiego kota. Ruchy były płynne, gibkie, majestatyczne, a oddech głęboki, ale spokojny. Z racji długiego tułowia pół Równinnego smoka, jego bieg mógł wyglądać dość interesująco, nie dziwnie, po prostu ciekawie. Jednak nie da się tak bez końca biec prosto przed siebie, kiedyś trzeba w końcu zmienić kierunek i to właśnie zmuszony był uczynić Zbuntowany kiedy wpadł do zagajnika i zaczął zbliżać się do w miarę . równego rzędu drzew i krzewów, między nimi miał zamiar wykonać slalom. Aby to zrobić, nieznacznie zwolnił, wiedząc że na zakrętach łatwiej jest nie biegać za szybko by nie wypaść z toru lub by się nie pośliznąć i nie wywrócić. Tuz przed pierwszym drzewem wygiął szyję w prawą stronę, następnie całe ciało które utworzyło delikatny łuk, ogon z kolei powędrował w kierunku przeciwnym dla utrzymania równowagi niezbędnej przy tej prędkości. Kiedy gad zakręcił, natychmiast wygiął się w stronę przeciwną, a ogonem skontrował, ciało znów stało się łukiem i tym sposobem smok zrobił kolejne, wąskie półkole przy samym pniu starego świerku. Tak samo postąpił z kolejnymi pięcioma drzewami, biegnąc raz w prawo a raz w lewo i znów w prawo, lewo, a na końcu znowu w prawo, po czym wyginając się mocno w lewą stronę, a ogon w prawą, skręcił i zaczął biec na wprost w miarę równym tempie. Dbał przy tym o odpowiedni oddech, o głębokie wdechy i spokojne wydechy pomimo uczucia zmęczenia, nic na siłę i nic nerwowo. Biegł tak dalej na wprost ale w pewnej chwili postanowił zrobić coś w rodzaju spirali, dlatego gwałtownie wygiął się w prawo, kontrując ogonem by wykonać skręt. Zrobił tak pełne koło, cały czas przebierając łapami, po tym nie biegł jednak prosto tylko znów mocno zgiął się w prawo, skontrował ogonem i zrobił kolejne koło, po nim od razu następne i następne aż wyszło z tego kilka dużych, połączonych ze sobą kółek tworzących razem spiralę, a po skończonym ćwiczeniu wybiegł na prostą. Po przebyciu jakiś pięciu ogonów na wprost, zgiął się mocno w prawą stronę, ogon w lewo i z lekkim poślizgiem przy którym zmuszony był wbić w ziemię szpony, wykonał skręt w prawą stronę i biegł znowu prosto przez kilka ogonów. W odpowiednim dla siebie momencie skręcił znowu i znowu w prawo, gwałtownie przyspieszając do dzikiego, smoczego cwału. Takim szybkim tempem przebiegł dość dużą odległość, zwolnił nagle i zakręcił w lewo zginając się w kierunku skrętu, a ogon gnąc w przeciwną. Po jakimś czasie znowu skręcił w lewo, potem mocno w prawo, znowu w lewo i mocno w prawo, lewo, prawo i prosta. Tym sposobem przebył slalom w kształcie prawie trójkątów. Powoli zaczynał czuć doskwierające zmęczenie, jego domeną była w końcu szybkość, nie wytrzymałość, ale musiał dokończyć naukę. W jednej chwili skręcił mocno w lewo i zaczął biec na wprost, miał potem zamiar zawrócić, ale najpierw chciał jeszcze zrobić ósemkę. Dlatego skręcił mocno w lewo, aby wykonać małe kółko , następnie natychmiast w prawo by do małego dołączyć duże koło. Kiedy figura była gotowa, pobiegł prosto przed siebie, pobiegł jeszcze kilka razy po okręgu, a jak wiadomo bieganie po kółku wymagało większego wysiłku, zaangażowania mięśni i równowagi. Już na koniec smok wystrzelił przed siebie tak szybko jak tylko był w stanie, starał się też do niczego po drodze nie dobić bo to skończyłoby się bardzo boleśnie. W jednej chwili wbił szpony w ziemię, poczuł silne szarpnięcia w całym ciele i zatrzymał się z poślizgiem. Wyglądało na to ze zakończył naukę, stał jeszcze chwilę, dysząc ciężko i starając się odpocząć, a kiedy złapał oddech, wrócił do domu.
autor: Złoty Bażant
10 sie 2016, 19:36
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 91672

Smok ten faktycznie był przekorny, tak więc prychnął cicho i powiedział:
-Jakto nie chcę ? Oczywiście że chcę się uczyć mediacji, przyszły piastun musi to umieć, przecież nie mogę rozdzielić kłócących się ze sobą pisklaków ziejąc na nie ogniem, albo innymi siłowymi technikami bo ten...ponoć mediacja to zdolność rozwiązywania problemów bez użycia siły, znaczy ten, no, na drodze pokojowych negocjacji a nie walki. Mam rację, prawda ? Tak więc widzisz Leśny Szepcie, bo...od kiedy nie jesteś przywódcą to takie nosisz imię, racja ? W każdym razie ta umiejętność choć okropna do nauki to dosyć potrzebna jak tak na to spojrzeć– powiedział przechodząc od jednego tematu do drugiego, dobrze że Cichy miał sporo cierpliwości do młodych bo niejeden nie wytrzymałby tej dziwacznej, poplątanej gadaniny.
autor: Złoty Bażant
09 sie 2016, 7:04
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 91672

Kiedy młody spostrzegł nadchodzącego smoka, poczuł ulgę że ktoś się zjawił, ale oczywiście nie spodobał mu się komentarz miedzianego
-Wcale nie ryczałem panicznie, gdybym potrafił używać już maddary, użyłbym tego a nie wydzierał się, ale ryknąłem, bo szukam kogoś kto pouczyłby mnie, akurat w tym przypadku mediacji. Niestety muszę to znać– powiedział spokojnie, miał oczywiście nadzieję że dawny przywódca go tego nauczy, ale bezpośredniej prośby do niego nie wypowiedział.
autor: Złoty Bażant
07 sie 2016, 15:37
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6393

Ostatnie pytanie ? Jedno pytanie ? Zbuntowany myślał dość długo nad tym o co mógłby zapytać Oprawcę, co właściwie chciał jeszcze wiedzieć, co już słyszał, zapamiętał a co usłyszał i zapomniał
– A więc tak, pytań mam pewnie sporo ale w tej chwili na myśl przychodzi mi tylko jedno, jedyne pytanko. Kto i właściwie jak może dostać się do obozu elfów ? Spytałbym jeszcze po co, no ale jak jedno to jedno pytanie
autor: Złoty Bażant
06 sie 2016, 21:25
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106739

Najdłużej zwlekał Zbuntowany, trudno stwierdzić czemu ale w końcu ugiął lekko łapy, skrzydeł nie posiadał więc nie miał z nimi kłopotu, postarał się także by linia kręgosłupa czyli szyi, grzbietu i ogona była mniej więcej równa. Gdy poza była gotowa, ruszył na północ, żeby nie wchodzić w drogę pozostałym, ale też nie miał zamiaru poruszać się po linii prostej, szedł mniej więcej zygzakiem. Idąc z niezbyt dużą prędkością starał się wypatrzeć odciski łap lub kopyt na ziemi, albo może kępki sierści, krew czy połamane krzewy, spoglądał także na korę drzew. Oczywiście starał się też węszyć i nasłuchiwać bo kto to wie co wyczarowała Leszczyna i gdzie to było
autor: Złoty Bażant
04 sie 2016, 21:25
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6393

– Moim zdaniem część z nich jak już zostało wspomniane jest jakby to powiedzieć...no nie są potworami, to po pierwsze a po drugie zabijając Wolnych straciliby okazję powiększenia swoich sił, no bo nawet jeśli dbali o to by Wolni nie dotrwali do wieku starszego niż pięćdziesiąt księżyców, no to i tak mogli dla nich pracować, polować dla nich, albo walczyć na ich wezwanie. A może chcieli po prostu poczuć się czyimiś władcami i mieć przekonanie że mają władzę nad Wolnymi a nie nad trupami – zakończył tą niezbyt optymistyczną myślą swoje głośne rozważania.
– Jasne że bylibyśmy uwięzieni gdyby bariera chroniła nas przed wszystkim, gdyby nie wpuszczała do środka drapieżników zarówno tych mniej inteligentnych jak i tych rozumnych, albo gdyby bariera nie dopuszczała powstawania groźnych burz, wichur, gdyby panował wieczny, niczym niezmącony spokój, gdyby zwierzyna sama pchała się smokom do paszczy a owoce zaściełałyby ziemię to...Jakie życie by to było ? Siedzielibyśmy tylko na zadach, żarli i...wegetowali jak takie rośliny. – powiedział co uznał za słuszne i słuchał kolejnych wywodów odnośnie Równinnych. Bądź co bądź chciał o nich wiedzieć jak najwięcej.
-Hmm czy każdy z nas czuje sie Smokiem Wolnych Stad...no cóż to kwestia sporna. Ja owszem od niedawna należę do tej społeczności ale ni jak nie czuję się jej członkiem w taki sposób jak podejrzewam że ty na przykład Oprawco się czujesz. Ale to tylko mój pogląd – powiedział z obojętnym, zimnym wyrazem pyska.
autor: Złoty Bażant
04 sie 2016, 15:12
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 91672

Adept zawędrował na Ziemie Niczyje, wkroczył do puszczy i kiedy tylko dostrzegł ten pagórek, natychmiast się na niego wspiął. Nie było to może wysokie wzniesienie, ale dla smoka który nigdy nie pofrunie było to coś dość wysokiego.
W pewnej chwili uniósł łeb i ryknął głośno, chciał zwrócić na siebie uwagę kogoś kto będzie mógł go czegoś nauczyć.
autor: Złoty Bażant
04 sie 2016, 10:27
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6393

Zbuntowany słuchał opowieści o Zagładzie z zachwytem o jaki nikt by go dotąd nie podejrzewał, ale niestety nie miał odpowiedzi na żadne z zadanych pytań ale miał swoje pytanie
– Mam pytanie, zainteresowała mnie sprawa tego całego Wiatru...mówisz że ono już istniało przed Zagładą, a potem po utworzeniu bariery, ale...nie rozumiem dlaczego nie istnieje teraz. Mamy Wodę, Życie które kiedyś było Ziemią, Cień no i Ogień, ale po Wietrze nie ma ani śladu, co w takim razie zaszło już po tym kiedy powstała bariera, czy były tu jakieś poważne wojny czy stado zniknęło w czasie obecności na tych ziemiach Tarrama Upadłego ? – pytał, nie był pewien czy Jad już czegoś o tym nie mówił, ale wsłuchał się w historię z której jakoś umknęła mu historia Wiatru.
autor: Złoty Bażant
03 sie 2016, 23:34
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106739

Przyjrzał się śladom i zwierzętom po czym wzruszył barkami
– A co ma być niby dziwne ? To że tropy wyczarowałaś maddarą ? Bo tak poza tym to nie widzę nic dziwnego. Lis i wilk zostawiają podobne ślady tylko że rudzielec mniejsze, kopytny z gałęziami na łbie ma, no cóż, kopyta więc ich ślady zopstawia, no a ta pokraka, jak jej tam ? Kaczka ? Tak ma jakby, hmm...płetwy ?– powiedział, wciąż jeszcze przypatrując się śladom. Szczerze nie miał bladego pojęcia co tu było nie tak.
autor: Złoty Bażant
03 sie 2016, 8:50
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106739

Oczywiście że nie wiedział wszystkiego, a w zasadzie niewiele o tym wiedział. Matka co prawda przekazała mu jakąś tam wiedzę na różne tematy, ale akurat na łowiectwie się nie skupiała, tak więc Zbuntowany pomyślał dłuższą chwilę nad tym co ma powiedzieć
– No więc sledzenie...co jest logiczne służy do śledzenia, na przykład zwierzyny, znaczy...przy pomocy tej umiejętności możemy znaleźć kogoś, nie tylko zwierza, ale też smoka czy inną istotę i używamy do tego najpewniej węchu, słuchu i wzroku. A trudności...no nie wiem woda ? – powiedział choć nie był do końca pewien swoich słów.
autor: Złoty Bażant
31 lip 2016, 21:37
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6393

Na pysku Zbuntowanego pojawił się nieodgadniony grymas, który jednak zmienił się w zaciekawienie kiedy Oprawca zaczął odpowiadać na pytania pozostałych
– Nie znoszą północnych ? No to ja jestem najgorszym połączeniem z możliwych, równinno – północny smok i...A zresztą, moim zdaniem smoki Wolnych Stad złagodniały, co prawda nie było mnie tutaj dawniej ale uważam że gdyby przyszło nam walczyć z Równinnymi to bez jakiejś boskiej ingerencji pewnie byśmy przegrali. No chyba zeby stada obrały jakąs genialną strategię. – powiedział a po tym uśmiechnął się szeroko, spoglądając na Oprawcę
-No to wszystko wyjaśnia, znaczy czemu jesteś prorokiem takim a nie innym, skoro wybrał cie jak to ująłes głównie Villiar to wszystko nagle staje się logiczne. A tak poza tym...ciekawa ta historia walk z Równinnymi, musze sobie to dokładnie zapisać we łbie. No dobra ale w takim razie, skoro mnie bariera przepuściła to...Mam dobre zamiary względem Wolnych Stad ? A skąd właściwie wiemy, że moc bariery się nie wyczerpie, któregoś dnia ? No wiesz Oprawco, teoretycznie to byłoby możliwe, albo gdyby ktoś bardzo rozgniewał Naranlee...
autor: Złoty Bażant
31 lip 2016, 21:10
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106739

Zerknął na dwa pisklaki, ale o dziwo na jego pysku nie było niecheci, nie miał nic do pisklaczków, no w końcu miał zostac piastunem a to mijałoby się z celem gdyby nie znosił tych młodych stworzonek, tak czy siak spojrzał na Leszczynę. Tym razem był tak niewinny jak błagający o jedzenie szczeniaczek.
– Uczysz ich sledzić, to fajnie. No a skoro już tutaj jestem to...masz moze ochotę mnie nauczyć ? Ta umiejętnośc się w sumie przydaje

//A tylko jakby co to Zbuntowany ma łuski na ciele i futro na grzbiecie
autor: Złoty Bażant
31 lip 2016, 14:01
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106739

Tymczasem ktos jeszcze miał zamiar do nich dołączyć. Przechadzający się po Terenach Wspólnych Buntownik, spostrzegł trzy młode smoki, wyczuł zapach Wody i tylko Wody. W końcu zdecydowal sie do nich podejść, rozpoznał je, widział je już kiedyś, ale nie wparował między nich tylko powitał jakimś delikatnym usmiechem, najwyraźniej miał lepszy humor niż ostatnio.
– Hej wam, co robicie ? Chętnie się przyłączę

Wyszukiwanie zaawansowane