Znaleziono 93 wyniki

autor: Złoty Bażant
13 gru 2015, 18:25
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 661
Odsłony: 102309

No to teraz musiał się chyba bardziej postarać. Zazwyczaj przy takim ataku by odskoczył ale zgodnie z poleceniem, kiedy tylko Wichura zionęła lodem, padł na ziemię, tak jak poprzednio uważając by padnięcie kontrolować i nie wywalić się po prostu w błoto jak ścięty. Stosując sie do wskazówek nauczycielki, kiedy tylko znalazł sie na ziemi, odepchnął się z umiarkowaną siłą łapami z tej strony, która była przeciwną do kierunku turlania, to pozwalało jego ciału przeturlać się nieco dalej od Nadciągającej Wichury, ale rzecz jasna jedno odepchnięcie nie wystarczyło. Za każdym razem gdy jego ciało odwróciło się, musiał się ponownie odepchnąć by poturlać się dalej, ale znowu nie za daleko bo przecież chodziło jedynie o uniknięcie ( w miarę szybkie i zręczne) ataku Ognistej.
Po wykonanym uniku podniósł się z ziemi, gotów wykonać następną obronę jeżeli to będzie konieczne. Stał przodem do Wojowniczki.
autor: Złoty Bażant
01 gru 2015, 21:22
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 661
Odsłony: 102309

Oj nie nie chciał skończyć z odmrożonymi łapami, ale nim samica go zaatakowała, odpowiedział jeszcze krótkim „ tak to było celowe” na jej stwierdzenie o bliskości odskoku, nie mógł jednak skupiać się na gadaniu kiedy miał zostać zaraz zaatakowany. Kiedy zobaczył co się święci, skorzystał z podpowiedzi albo raczej nakazu nauczycielki o odturlaniu się więc padł szybko na ziemię, jednocześnie uważając by padniecie było w miarę kontrolowane, nie mógł przecież uszkodzić sobie skrzydeł ( choc te i tak mu się nie przydawały) ani niczego innego. A więc padł na ziemię i natychmiast wykonał ruch dzięki któremu powinien był się odturlać kilka kroków w bok, jedynie poza zasięg ataku Ognistej. Oczywiście musiał odturlać się na tyle daleko by nie sięgnął go ani kawałek ataku samicy, bo czy to lodowy czy ognisty czy kwasowy oddech, każdy był bardziej niebezpieczny niż pazury, kły i rogi.
Kiedy tylko znalazł się poza zasięgiem ataku, poderwał się z ziemi, by jak najkrócej pozostawać w uległej względem drugiego smoka pozycji, nie chciał przecież podać się jak na tacy przeciwnikowi wylegując się na ziemi. Kiedy stanął już stabilnie na czterech łapach, stał oczywiście przodem do Wichury co w walce bardzo by się przydało.
autor: Złoty Bażant
01 gru 2015, 20:29
Forum: Świątynia
Temat: Komnaty z posągami
Odpowiedzi: 199
Odsłony: 10462

To było dziwne, każda wskazówka jaką udało się im znaleźć ( choć ta była pierwszą poważną) rodziła tylko kolejne pytania, nie dając żadnej odpowiedzi. Trzeba było tylko teraz jakoś wyjąć to spomiędzy kamieni, uważając by nie rozerwać delikatnego tworzywa. Tego by tylko brakowało żeby zniszczyli wskazówkę. Dlatego właśnie Błękitny pociągnął lekko włosy ale jednocześnie starał się ich nie rozerwać. A w razie gdyby włos gdzieś się zaplątał, zawiązał czy coś w tym rodzaju, starał się go zręcznie odplątać. Kiedy Szkwałowi udało się jak najdelikatniej wydobyć włosy spomiędzy kamieni, zaczął je dokładnie oglądać i obwąchiwać, nie kojarzyły mu się jednak z niczym znajomym. Rzucił jeszcze raz okiem na piedestał i podszedł do Ukojenia
– Zobacz mam tu coś, jakieś włosie ale nie wiem do kogo mogło należeć. Nie pachnie mi żadnym smokiem, a choć słyszałem że niektóre dwunogi mają włosy to jakoś nie chce mi się wierzyć że oni dali radę ukraść nasz posąg– powiedział, jednocześnie licząc na to że może Wieczny ma jakieś pomysły.
autor: Złoty Bażant
26 lis 2015, 16:05
Forum: Świątynia
Temat: Komnaty z posągami
Odpowiedzi: 199
Odsłony: 10462

Błękitny zerknął ukradkiem na Ukojenie po czym zrobił krok do przodu i zaczął uważniej przypatrywać się zniszczonemu posągowi, albo raczej piedestałowi który po nim pozostał. Wszystkie inne figury wyglądały na nienaruszone przynajmniej na pierwszy rzut ślepia, a więc dlaczego Immanor.
– Słuchaj Wieczny, sądzę że nie przypadkiem zniknęła właśnie figura Immanora, on jest w końcu najwyższym z bogów, zastanawiam się tylko kto mógłby być zdolny do zrobienia czegoś takiego – powiedział wciaż przypatrując się miejscu zbrodni i powoli je okrążając, szukając jakiś śladów mogących wskazywać na to gdzie uciekł zbrodniarz i czym był. Przez moment we łbie Łowcy zaświtało jeszcze wspomnienie niedawnych, dziwnych zjawisk mających miejsce na terenach Wody, ale czy tamta dziwna mgła mogła mieć coś z tym wspólnego ? Chyba raczej nie, a może tak...no bo jakie stworzenie dałoby radę zniszczyć tak wielką figurę, a może istot było więcej.
autor: Złoty Bażant
25 lis 2015, 19:29
Forum: Świątynia
Temat: Komnaty z posągami
Odpowiedzi: 199
Odsłony: 10462

Przekrzywił łeb w zdumieniu, ciekawe o co mogło chodzić tamtym smokom, bo póki co ani Ukojenie ani on nie zdołali znaleźć żadnej jasnej poszlaki. Powędrował również w tamtą stronę, starając się dostrzec cokolwiek co by nie pasowało do wystroju tej jaskini. Nie wiedział co też ciekawego lub strasznego znaleźli pozostali więc musiał sam wraz z bratem do tego dojść. Co tu się tak właściwie działo ?
autor: Złoty Bażant
22 lis 2015, 14:26
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 661
Odsłony: 102309

Och atak z zaskoczenia ! W sumie dobry sposób bo przecież drapieżnik czy przeciwnik też nie będzie ostrzegał że oto teraz zamierza zaatakować smoka, ale przechodząc do obrony to Szkwał postarał się uniknąć szponów Wichury tak szybko jak to tylko było możliwe. Dobrze wiedział ze blokowanie ani kontrataki w tym wypadku nie pomogą a może nawet zaszkodzą zwłaszcza że on był raczej zręczny niż silny. Tak więc smok napiął mięśnie, ugiął mocniej łapy i wybił się w tył, tak aby uniknąć rozorania szyi szponami przez Ognistą, jak zwykle w wypadku gdy były atakowane okolice jego szyi i łba, mimowolnie złożył grzebień, zmniejszając tym samym prawdopodobieństwo że zostanie on uszkodzony, starał się też ustawić łeb tak by nie narażać gardła na zranienie. Miał zamiar wylądować poza zasięgiem szponów samicy, ale nie za daleko bo bez sensu było skakać nie wiadomo jak daleko bo przecież w walce zwykle jest tak że po obronie trzeba atakować, więc wylądował na wszystkich czterech łapach, lekko ugiętych, poza zasięgiem ataku. Oczywiście zadbał o utrzymanie równowagi co raczej tez było dość istotne.
autor: Złoty Bażant
21 lis 2015, 21:22
Forum: Świątynia
Temat: Komnaty z posągami
Odpowiedzi: 199
Odsłony: 10462

Coś zostało ukradzione, ale co ? Kiedy tylko Szkwał znalazł parę w swoim bracie, ruszył na poszukiwanie tego czegoś co zaginęło. Ciekaw był dokąd ich to wszystko zaprowadzi, z kim będą musieli walczyć i czy w ogóle będą musieli walczyć czego wolał uniknąć oraz czy w ogóle znajdą jakąś wskazówkę. Miał też nadzieję ze to nie okaże się aż tak niebezpieczne, ale ogólnie był dobrej mysli…na razie.
– To co Ukojenie, pora zacząć poszukiwania, co prawda nie wiemy czego szukać ale sądzę że jak już to znajdziemy, będziemy wiedzieli że to jest to.– powiedział zwalniając nieco kroku, by nie oddalać się zbytnio od Ukojenia
– Hmm, myślę też że nie powinniśmy się od siebie oddalać – kiedy tylko to powiedział, zaczął węszyć, co było jego najmocniejszą stroną, bo skoro coś to ukradło to musiało być zywe,chociaż kto to wie. Nasłuchiwał i rozglądał się, szukając czegokolwiek podejrzanego, ciekawe kiedy i czy znajdą wskazówkę, no a potem czy wskazówka będzie jasna czy może trzeba ją będzie rozwiązać.
autor: Złoty Bażant
21 lis 2015, 21:01
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 720
Odsłony: 43119

Szkwał również dostał to tajemnicze wezwanie od ducha i zjawił się tu tak szybko jak tylko mógł, mając nadzieję że nie jest już za późno. Przyszedł, rozejrzał się, nie był tu nigdy ale widział i wyczuwał że dziś było tu już wiele smoków ze wszystkich stad. Widział ze dobierają się w pary, ale czy on będzie miał parę, bo kto by chciał być w parze z tym dość odizolowanym od reszty gadem ?
autor: Złoty Bażant
18 lis 2015, 19:39
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106761

Słuchał słów Ognistej z uwagą, a słysząc jej ostatnie pytanie zaczął zastanawiać się czy nie za daleko się zagalopował z tym stereotypem negatywnego smoka Ognia, ale skoro pytała to coś musiał odpowiedzieć.
– Ach szczerze mówiąc nie spotkałem dotąd żadnego z was, ale sądziłem że Smoki Ognia są takie jak ten żywioł, dość nieprzewidywalne i ten, no bardziej agresywne. Poza tym nie wiem jakie są stosunki Ognia do Wody. – powiedział po czym zamyślił się na moment gdy coś się mu jeszcze przypomniało
– Nie spotkałem też nigdy żadnego Cienistego, ale za to żyłem niegdyś w Życiu bo wyklłem się kiedy jeszcze nie było Wody[color]
autor: Złoty Bażant
12 lis 2015, 16:45
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 661
Odsłony: 102309

Powitał ją lekkim skinieniem łba.
– Tak to jam. Na imię mam Błękitny Szkwał, chciałem nauczyć się obrony, albo raczej podszkolić się w niej bo podstawy już znam, ale to chyba trochę mało jak przyjdzie co do czego.– odrzekł wstając z ziemi na której do tej pory siedział ,ale raczej nauki na siedząco nie dało się przeprowadzić, szczególnie tej umiejętności.
autor: Złoty Bażant
11 lis 2015, 16:52
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 661
Odsłony: 102309

Błękitny Szkwał przybył nad Zimne Jezioro. Rozejrzał się, uznał że to będzie odpowiednie miejsce, na naukę oczywiście. Usiadł na trawie i czekał na Wojowniczkę ze Stada Ognia, którą poprosił o naukę obrony. Na szczęście Ognista się zgodziła, bo lepiej było wiedzieć więcej o obronie zwłaszcza na polowaniu jak się spotka drapieżnika…
autor: Złoty Bażant
08 lis 2015, 22:00
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106761

Wodny był bardzo ciekawskim smokiem ( albo przynajmniej w tej chwili chciał wiedzieć jak najwięcej) więc wypowiedź Ognistej wcale go nie nudziła ani nic w tym rodzaju, wręcz przeciwnie słuchał o jej anatomii jakby to była bardzo ciekawa historyjka. Przekrzywił tylko łeb w zaciekawieniu.
– No tak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, co nie ? Może nie masz warg ale za to te zębiska, łał, zwierzyna nie ma z tobą lekko– odrzekł, a słysząc pytanie odnośnie swojego imienia, uśmiechnął się w duchu. Nie sądził że ktoś może nie znać znaczenia słowa szkwał, ale kto wie, może na terenach Ognia, które raczej nie obfitowały w akweny, silne wichry nad jeziorami nie występowały, albo inaczej je nazywano, kto wie, Wodny nie znał kultury stada Ognia.
– Lubię ciekawskie smoki, są o wiele bardziej interesujące niż te obojętne na wszystko gadziny. Co do mojego imienia to…istnieje nad jeziorami coś takiego jak biały szkwał, czyli bardzo silny wiatr, który wzbija w górę wodę, przychodzi nagle, jest niszczycielski itp. Ale ja jestem niebieski, dlatego uznałem że Biały brzmiałby dziwnie, stąd właśnie Błękitny Szkwał. Wiesz, chciałem żeby moje imię kojarzyło się z wodą, jako pisklę nosiłem imię Tsunami, potem Apokaliptyczny Kolec, choć to z wodą się nie kojarzy, no ale obecne już tak. A twoje imię jak zgaduje pochodzi stąd że jesteś smokiem pustynnym, tak ? Czy jakimś innym ? Bo wiem że jesteś ze Stada Ognia i…szczerze mówiąc jestem mile zaskoczony, bo jakoś bardziej negatywnie sobie was wyobrażałem.
autor: Złoty Bażant
01 lis 2015, 22:13
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106761

Nadal przyglądał się z zaciekawieniem smoczych z Ognia, a więc była wojowniczką, nie wyglądała jednak na taką co to miałaby ochotę rzucić mu się do gardła i zagryźć, wręcz przeciwnie. Trudno stwierdzić co Wodnego tak ciekawiło w Oddechu Pustyni, może ten na swój sposób uroczy pysk, nieco smutny ale taką widać miała urodę, choć warto ją było o to spytać, tylko czy tak wypada palnąć prosto z mostu ? Zaraz, zaraz błękitek przecież miał gdzieś te wszystkie nudne maniery, a przynajmniej w tej chwili miał je gdzieś.
– A wiec witaj Oddechu Pustyni, jestem Błękitny Szkwał, Łowca Stada Wody.– mówiąc to przeszedł z pozycji leżącej do siedzącej, bo dziwnie mu się gadało kiedy ktoś nad nim aż tak górował.
– Trzeba przyznać że cechuje cię dość niecodzienna uroda Oddechu, zawsze masz tak smutny wyraz pyska ? – no i spytał.
autor: Złoty Bażant
01 lis 2015, 14:04
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106761

Hm, trzeba przyznać że zjawienie się zupełnie obcego smoka z zupełnie innego stada nie było czymś czego Apokaliptyczny się spodziewał ( choć przecież powinien skoro to tereny wspólne). Błękitny w zasadzie nie spał, ani nawet nie drzemał choć ktoś kto patrzył z boku mógł takie wrażenie odnieść, ale on leżał tylko z zamkniętymi ślepiami, zresztą mniejsza o to. Kiedy poczuł zapach który na pewno nie należąał do królika ani do smoka z Wody czy Życia, prawie natychmiast otworzył ślepia. Do tej pory nigdy jeszcze nie spotkał nikogo z Ognia i nie wiedział jakie są tamte smoki, wiedział tylko że Woda i Ogień były do siebie średnio przyjaźnie nastawione.
Na pysku Kolca wymalowało się zdziwienie ( on tak już miał że nie potrafił niczego ukrywać), a zdziwienie wywołał nie tylko fakt iz został zaskoczony ale i dziwna uroda stojącej przed nim gadziny. Tak w zasadzie to drugie przeważało. Chwilę jeszcze wlepiał w nią perłowe ślepia po czym postanowił się odezwać:
– Witaj– powiedział nie siląc się na przedstawienie się czy bardziej wylewne powitanie, bo w końcu widział Oddech po raz pierwszy, a kto wie, może ona wcale nie miała ochoty z nim gadać.
autor: Złoty Bażant
31 paź 2015, 22:17
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106761

Młody gad zawitał nad Lazurowe Jeziorko, trudno stwierdzić czemu wybrał akurat to miejsce. Może to dlatego że tak bardzo kochał wodę i bez niej nie potrafił zbyt długo wytrzymać, a może dlatego że po prostu jesienne widoczki nad niewielkim jeziorkiem były jeszcze piękniejsze niż gdziekolwiek indziej. Tak czy owak Apokaliptyczny ułożył się na chłodnej trawie, której barwa coraz bardziej przypominała brąz i żółć niż zieleń. Przymknął ślepia i zatonął w ostatnich promieniach popołudniowego słońca, które ostatnio rzadko umiało przebić się przez chmury. Chyba nie mogło być lepiej…

Wyszukiwanie zaawansowane