Znaleziono 11 wyników

autor: Lenara
29 sty 2016, 12:22
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 404
Odsłony: 63476

– Zwyczajnie nie chciałam byś się tym jakoś specjalnie przejęła... – Dodała ściszając ton głosu.
– Pewnie masz mnóstwo własnych zagwozdek o podobnej wadzę. Jak każdy, dorosły smok. – W tym momencie sapnęła ciężko zwieszając łebek smętnie w dół. "Przeszłości nie da się zmienić… " Owszem... Ona nawet tego nie pragnęła! Bo pomimo tego, że wspomnienia jej pierwszych kilku miesięcy życia po prostu zniknęły, wewnętrznie czuła, że nie powinna ich żałować. Przeciwnie. Ilekroć starała się wrócić do zarejestrowanych w głowę obrazów, tylekroć czuła jak serce oblewa kojąca fala ciepła...
– Tyle że ja nie pamiętam moich nauk. Zdobyłam doświadczenie i nawet nie jestem w stanie go wykorzystać. Jak sarna we mgle. – Przyznała cierpko a pyszczek i ślepka podlotka ponownie zwróciły się ku słońcu. – Pamiętam tylko ich imiona... A Twoje imię jest bardzo ładne, i potrafisz je wyjaśnić! Wiesz, Prorok Oprawca Gwiazd chyba nie do końca potrafił. – Poruszyła nieznacznie skrzydełkami obracając się w jej stronę. – Robi krzywdę gwiazdom bo trwają w milczeniu obojętne na smocze krzywdy. – Dopowiedziała zadzierając łebek wysoko w górę. – Myślisz że robi to co noc? Teraz nie ma ani jednej. Czyżby jedna noc mu wystarczyła by "ukarać" wszystkie?
autor: Lenara
27 sty 2016, 10:29
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 404
Odsłony: 63476

Raptownie odwróciła łebek w jej stronę. Wiatr zadął mocniej, unosząc okruchy osiadłego na glebie zimna wysoko, wysoko pod niebo. Minął naprawdę długi moment, nim sprzed oczu samiczki zniknęły błyskające bielą i czerwienią, niewyraźnie plamy. Patrzenie bezpośrednio w gorejącą złotem kulę chyba nie było dobrym pomysłem...
Zwijając łapy w piąstki przetarła ślepka. Niedowierzanie! Przecież znała tą smoczycę! Pamiętała ją z ceremonii!
Cóż, nie sposób było jej nie zapamiętać. Spośród wszystkich smoków które widziała tam, wysoko na skale zgromadzeń. Azyl odznaczała się nietuzinkowym pięknem, majestatem i gracją. Lena doskonale pamiętała moment, w którym smoczyca sfrunęła z osnutego burymi chmurami nieba... Do złudy przypominając wielki płatek śniegu, lub lepiej! Jakiś nie całkiem realny, święty byt!
Tym bardziej więc, widząc ją tuż obok... Tak blisko! Na dłuższą chwilę zwyczajnie zaniemówiła. Nerwowym ruchem rozejrzała się na wszystkie możliwe strony. Otworzyła pyszczek, by po chwili bezgłośnie zamknąć usta. Odrobinę zakłopotana, ugłaskała paluszkami własne knykcie, wodząc ciut nieobecnym wzrokiem gdzieś przed sobą.
– Um. Em... Witaj. To... To nic takiego. Imiona moich rodziców. – Przyznała cichutko. Sama nie do końca wiedziała dlaczego, ale jakoś nie potrafiła ucieszyć się z faktu, że odzyskała cząstkę utraconych wspomnień...
autor: Lenara
25 sty 2016, 14:57
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 404
Odsłony: 63476

Pokryte lodem kępy traw chrupały pod jej drobnymi łapami.
Krwawy blask słońca, które dopiero co rozpoczęło swoją codzienną wędrówkę w poprzek nieboskłonu, oblewał okoliczne pnie drzew. Kładł się ciepłą, złotawą łachą na śliskich, oblodzonych grzbietach skał.
Czerwono-pomarańczowe iskierki tańczyły na szczytach śniegowych czap, z wdziękiem ślizgały się po pociągłych kształtach zwisających z gałęzi sopli... Zielonołuska przysiadła na jednym z większych głazów. Zawinęła ogon dookoła przednich łap i podziwiała....
Majestat wschodzącego słońca zawsze poprawiał jej nastrój... O tak, tego potrzebowała. Poczuć jak złote promienie rozpalają ją do wewnątrz! Obserwować jak pomarańczowe pręgi światła, ślizgają się bo powierzchni jej zieloniutkiego ciałka. Przymknęła ślepia odchylając łeb lekko w tył... Chcąc tym jakże wdzięcznym gestem, zatrzymać trwającą chwilę.
– Elran La'Runa Aranel. – Wymruczała rozkładając skrzydła szeroko, po obu stronach żeber. Światło słońca "przebijało się" przez błony smoczycy. Chcąc nie chcąc uwidaczniając malownicze skupisko ciemniejszych, cieniutkich żył.
autor: Lenara
04 sty 2016, 10:32
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

– No dobrze... Spróbuję! – Oznajmiła powolutku wstając. Już po pierwszym, chwiejnym "kroku" pazurki pisklęcia niezgrabnie obsunęły się w dół śliskiej, oblodzonej kory. Serduszko maleństwa zabiło mocniej.
– Oj... – Mruknęła względnie spokojnie. Praktycznie zwisając już z gałęzi, uczepiona kory jedynie dwiema, wątłymi łapkami. Zarzuciła na oślep ogonem z nadzieją, że uda jej się pochwycić którąś z mniejszych gałązek i niej uczepić. Na próżno. W przypływie paniki samiczka zatrzepotała obojgiem skrzydeł naraz, co chwilę później okazało się być bardzo, ale to bardzo złym pomysłem... Coś świsnęło, pisnęło a potem – Cisza. Samiczka zleciała w dół. Nie zdążyła nawet jęknąć, czy zawołać, by ktoś kto stał w pobliżu, podbiegł i pochwycił ją w szpony.. Po chwili zwyczajnie zniknęła w śnieżnej zaspie, tuż przed łapami Nade.
Zapadła cisza. Przez dłuższą chwilę, zmrożona, śnieżna czapa ani drgnęła...
– Nic... Mi. Nie jest! – Zielona drobinka wystawiła ośnieżony łebek ponad gruby, śnieżny koc. Biały puch zamortyzował upadek, to też obyło się bez większych urazów, jak tylko obity ogon.
autor: Lenara
03 sty 2016, 12:51
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

Tak więc, jakby nie patrząc – Została sama... Dobre kilka metrów od ziemi, na oblodzonej, pokrytej siwym szronem gałęzi. Nawet w połowie! Nie będąc smokiem drzewnym...
Na pomoc Koszmarnego i Dzikiej liczyć raczej nie mogła. Bo jak przypuszczała, ten postawny, czarno-łuski samiec, lada chwila odda się jakże radosnej zabawie z tą zabawnie mówiącą samiczką.
– Oj... – Pisnęła, w ostatnim momencie łapiąc równowagę. Długi ogon samiczki w danej chwili był dla niej istnym wybawieniem! Owinęła go dookoła kory i przylegając doń klatką piersiową – Starała się nie spaść. Obszerne skrzydła bynajmniej nie pomagały jej w utrzymaniu pionu.
Przymknęła powieki w pełni świadoma faktu, że bolesny upadek jest zaledwie kwestią czasu. Gdyby potrafiła latać. Albo chociaż szybować!
– Przepraszam... Możesz mnie zdjąć? – Lenara spojrzała w stronę czarnej jak smoła samicy. Połyskujące kobaltem ślepka drżały w narastającym wewnątrz maleństwa strachu. Nie dbała o to z którego stada jest, czy w ogóle do jakiegoś przynależy i jakie ma intencje... A chwile obecną miała tylko jedno, proste życzenie – Znaleźć się na ziemi.
autor: Lenara
02 sty 2016, 13:07
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

– Mówisz tak dziwnie, ale nie przeszkadza mi to, wiesz? – Odpowiedziała grzecznie. Gdyby tylko mogła... Gdyby tylko budowa szczęk przyzwoliła jej, choćby na chwilę uśmiechnąć się do tej niesamowicie zwinnej i jakże zabawnej smoczycy. No nic, trudno... Maleństwo bujnęło ogonem zupełnie na oślep. I jak się później okazało, bardzo słusznie że tak uczyniło! Bo nim zdążyła pojąć, co też dzieje się dookoła niej. Znalazła się na jednej z gałęzi! Instynktownie zasyczała, wbiła drobne szpony w twardą, zmrożoną korę, zastygając w kompletnym bez ruchu!
– Uch... – Zwiesiła łebek zerkając w dół.
– Wysoko. – Parsknęła, niejako kpiąc sama z siebie.
– A mój opiekun, hm... On znikł, nie ma go. – Odpowiedziała już spokojniej, wysokość powolutku przestawała ją aż tak przerażać.
autor: Lenara
02 sty 2016, 12:01
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

– Lenara... – Szepnęła cichutko. Po chwili samiczka otworzyła szerzej pyszczek ziewając.
– No i... Ja chyba nie mam rodziców. – Dodała, wdrapując się najpierw na ogon samca, a następnie na jego rogaty łeb. Gdy już tam zasiadła, spojrzenie granatowych ślepi skupiła na Dzikim Agreście.
– Gdzie nauczyłaś się wspinać? – Wypaliła nagle, przekręcając łebek lekko na lewo. Długie, sterczące po obu stronach głowy uszy samiczki, zadrżały poruszone delikatnym podmuchem wiatru. Smoczątko owinęło ogon dookoła jednego z rogów Koszmarnego, tym samym, niezdarnie przemaszerowało po jego nosie na sam jego czubek! Gdy już się tam znalazła, wyprężyła długą szyję w przód a ślepka przymknęła węsząc.
autor: Lenara
01 sty 2016, 21:16
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

Samiczka zamrugała kilkakrotnie. Owinęła gibki ogon dookoła filigranowych łapek zadzierając drobną, zieloniutką mordkę w stronę swojego, nowego, i tak po prawdzie pierwszego w życiu – Rozmówcy. W jej głowie kotłował się prawdziwy ogrom pytań... Co to znaczy "psychopata"...? Co oznacza bycie wyjątkiem, kim jest ten syczący, straszny osobnik, który pojawił się tu przed nimi... ZNIKĄD?! Czemu stad jest aż tyle? I przede-wszystkim... Dlaczego ten wielki, czarny smok podpieka sobie mięso, nawet nie zionąc ogniem!? Mała poczuła że zaraz zemdleje. Serce kolejny raz zakołatało w jej drobnej piersi. Widząc kolejnego gada instynktownie schowała się za sylwetkę Koszmaru, licząc że w razie "W" ten ją obroni.
autor: Lenara
01 sty 2016, 15:41
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

Samiczka zdrobniła kroczku. Bez większego zastanowienia zaczęła miętolić w szponach miękkie, zwierzęce futerko na którym to siedziała. – Co to znaczy pieczone? – W zastanowieniu przechyliła łebek lekko na bok. Pierwszy raz słyszała to słowo... Po chwili potrząsnęła nim nieznacznie trzepocząc na boki długaśnymi uszami, w tym samym momencie zarzuciła cienkim, jadowicie zielonym ogonem. – Surowe? – Mruknęła po chwili, zerkając na na wielki pysk Koszmaru tym pisklęcym, pozornie niewinnym spojrzeniem. – I tak w ogóle... Co to cień? – Wyprostowała się, przyciągnęła przednie łapki pod brzuch a łebek zadarła ku drewnianemu sklepieniu.
autor: Lenara
31 gru 2015, 17:48
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

Samiczka dosłownie skamieniała. W momencie gdy długie szpony samca owinęły się dookoła jej wciąż miękkich, jasnozielonych łuseczek, poczuła jak drobne serduszko pragnie wyskoczyć przez ściśnięta strachem krtań! Bezskutecznie... Nie miała odwagi nawet pisnąć!
Ale chwila... Po kilku sekundach. Wciąż żyła! Nagle zrobiło się ciepło, i ten wielki, czarny smok w cale nie zamierzał jej pożreć! A przynajmniej nie teraz.
Wzdrygnęła się. Niezdarnie zatrzepotała drobnymi skrzydełkami, obnażyła przypominające szpilki kiełki.
– Hssss! – Syknęła przeciągle, rzucając na boki cienkim jak przędza ogonem.
– Hssss...? – Kolejne syknięcie, tym razem zdradzające nie małe zdziwienie.
– N... Nie zamierzasz mnie zjeść? – Podniosła łebek w stronę jego masywnej, rogatej głowy i płonących czerwienią oczu.
autor: Lenara
31 gru 2015, 17:26
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 599
Odsłony: 90011

Niespodziewany podmuch wiatru potrząsnął szkieletami drzew wysoko ponad łebkiem Lenary. Obnażone z liści gałęzie wiązów i brzóz, uderzały o siebie z upiornym trzaskiem. Miotając się w pustce, którą podczas lata zwykły wypełniać bukiety soczyście zielonych liści. Smoczyca starała się zachować całkowitą ciszę... Głodna i zmęczona, przemierzała leśną ścieżkę w nadziei, że tym razem na jej końcu spostrzeże coś nadającego się do jedzenia.

Wyszukiwanie zaawansowane