Znaleziono 40 wyników

autor: Wyrwany Kolec
07 kwie 2016, 0:03
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 710
Odsłony: 104270

Leżąc spokojnie w trawie nie spodziewał się ataku wrednego owada na jego ucho. Coś małego i bardzo irytującego wlazło do jego lewego ucha. Czuł tylko, że było długie i biegało najpierw w kółko wejścia a nim zdążył się zorientować i pazurem zabrać stworzenie wlazło do środka – najpierw nie ruszając się zbytnio, co irytowało tylko trochę potem przerodziło się w taniec na bębenku w samym środku ucha. Ciężko złapać tak niewielkiego intruza mogąc włożyć do środka tylko jeden pazur.
Wyrwany wstał i zaczął się nerwowo wiercić, przechylał głowę jak gdyby chciał by to coś odpuściło i wypadło – bezskutecznie.
W końcu gdy poziom irytacji sięgał zenitu zaczął rytmicznie uderzać lewą stroną głowy o trawę.
Już miał plan wznieść się w powietrze i gdy zaczął iść w kierunku pobliskich krzaków zauważył leżącą postać. Równie czarną jak on tylko bez jasnego podbrzusza którym wyróżniał się Miran.
W tym momencie przestał myśleć o tym czymś w swoim uchu – może wypadło i dało mu spokój a może przestał odczuwać bo nieco się wystraszył przybysza.
– Kim jesteś? Mam tu pewien problem natury usznej i stąd moje dziwne zachowanie – powiedział nieco śmiejąc się z tego, nie wiedział, że był obserwowany a uderzanie głową o ziemie nie należało do typowych zachowań smoków.
autor: Wyrwany Kolec
06 kwie 2016, 21:36
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 745
Odsłony: 104846

Przyjął postawę taką jak Brakująca, rozstawił i ugiął łapki – całe ciało ułożył nieco niżej niż zwykle. Skrzydła ułożył przy ciele a głowę nisko. .Ogon za sobą, w razie potrzeby miał pomagać utrzymywać równowagę, więc przestał nim ruszać.
– Nie znam Twoich rodziców, ale cieszę się że znasz moją mamę. Niestety nie widziałem jej od dawna – posmutniał mówiąc o tym.
Uważnie przyglądał się postawie i wszystkim ruchom Wrzosu. Czekał w tej pozycji aby mogła dokładnie zobaczyć czy wszystko dobrze robi.
autor: Wyrwany Kolec
04 kwie 2016, 21:11
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 745
Odsłony: 104846

Uśmiechnął się i z dumą powiedział.
– Mój tata to Zwiastun Światła a mama to Nocna Łuska.
Gdy tylko się wycofała również zrobił krok wstecz, lekko rozchylił skrzydła dzięki czemu wyglądał na większego. Ugiął przednie łapy i lekko wszystkie rozstawił. Łeb nieco opuścił, a ogon uniósł ale go nie usztywniał. Bawił się nim, dzięki niemu utrzymywał równowagę a także miał odwracać uwagę potencjalnego przeciwnika kiedy poruszał nim na wszystkie strony. Po czym ciasno złożył skrzydła przy bokach i skoczył do przodu o dwa kroki w przód jak gdyby chciał wystraszyć Brakującą. Był od niej jeszcze daleko więc miała to być tylko taka zaczepka. Zaraz potem ponownie przyjął tą samą pozycję.
– A kim są Twoi rodzice? – zapytał chcąc jeszcze bardziej ją zaskoczyć, jednak uśmiechał się i dawał do zrozumienia że tak naprawdę nie ma zamiaru jej atakować a tylko uczyć się tego czego zechce go nauczyć smoczyca.
autor: Wyrwany Kolec
04 kwie 2016, 9:58
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 710
Odsłony: 104270

Pokłonił się na pożegnanie i uśmiechnął tak jak tylko potrafią pisklaki.
– Dziękuję za nauki. Jestem szczęśliwy, że umiem już latać ale w drogę do rodziców udam się pieszo. Jestem także bardzo wdzięczny za poświęcony czas i będę się uczył aby w przyszłości stawić czoła mgle i innym niebezpieczeństwom które mogą się zdarzyć.
Odwrócił się i oddalił się w kierunku matki, bardzo chciał się pochwalić czego nauczył go przywódca.

Dodano: 2016-04-04, 09:58[/i] ]
Leciał nad rzeką podziwiając widoki, teraz było tu całkiem inaczej niż kiedy odlatywał stąd po raz pierwszy całkiem samodzielnie. Terenu nie pokrywał już śnieg i było znacznie cieplej, było wcześnie rano a promienie Złotej Twarzy przyjemnie ogrzewały ciało.
Przyleciał nad rzekę bo lubił to miejsce, to tutaj nauczył go latać przywódca stada.
Kiedy tylko wylądował udał się w stronę wody aby zaspokoić pragnienie.
Rozłożył skrzydła i położył się na trawie, było mu bardzo przyjemnie.
Tak leżąc wypatrywał pierwszych kwiatów i myślał o tym kogo może spotkać w tym cudownym miejscu.
autor: Wyrwany Kolec
03 kwie 2016, 14:04
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 745
Odsłony: 104846

Odmachnął jej skrzydłem owiewając ją tak samo. Myślał, że to taka forma zaczepki – zabawy.
Zaczął biegać w kółko uśmiechając się głupio, biegał dookoła Brakującej, miał dobry humor i to było widać.
Jak zawsze przed odpowiedzią chciał się zastanowić, chwile milczał i nagle...
– Hmmm, dwa typy. Obrona może być zakończona zatrzymaniem ciosu lub może być ucieczką przed nim. Może być też obrona maddarą i fizyczna ale wydaje mi się, że nie o magicznej będziemy się uczyć, prawda? – odpowiadał wciąż truchtając w kołko.
Zatrzymał się naprzeciw smoczycy i po chwili odpowiedział.
– Zastanawiałem się nad zostaniem czarodziejem, ale jednak będę trenował się na wojownika jak mój tata.
autor: Wyrwany Kolec
02 kwie 2016, 10:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120415

Odwrócił się i skierował wzrok w tym samym kierunku co smoczyca.
Był skonfudowany, usiadł i starał się ułożyć cokolwiek w swojej głowie.
Przed chwilą wystraszony, teraz miał rozwiązywać zagadkę.
Kim może być tajemniczy głos?
Myśli wciąż tłoczą się do młodej główki ale nic konkretnego co mogło by rozwiązać zagadkę...
– Kukułka? Tak to może być kukułka – powiedział bardziej do brakującej niż do niewidocznej wciąż postaci.
Dalej rozglądając się po okolicy, już nieco spokojniej szukał gdzieś w trawie wypatrujących ich oczu.
autor: Wyrwany Kolec
30 mar 2016, 11:04
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 745
Odsłony: 104846

Usłyszał łopotanie skrzydeł nadlatującego smoka, po chwili zobaczył nadchodzącą postać.
Ucieszył się na jej widok co było widać, jego pyszczek się cieszył a ogon nie mógł ustać w miejscu. Bardzo lubił się uczyć, nie był leniem jak niektóre młode smoki – ale może to nie charakter a trudne czasy go do tego zmusiły?
– Heej. Pewnie, ja uwielbiam się uczyć. Chciałbym się nauczyć obrony gdyby ktoś zły miał mnie atakować. Czy nauczysz mnie tego?
Jednym dłuższym susem, zbliżył się jeszcze bardziej do Brakującej.
autor: Wyrwany Kolec
29 mar 2016, 23:17
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 745
Odsłony: 104846

Przybywając do groty sądził, że spotka tu Brakującą Łuskę. Kiedyś obiecała mu naukę i czuł, że może być w okolicy.
Leciał tutaj sam i nikogo nie widział ani po drodze ani wchodząc do groty ukrytej za wodospadem.
W trakcie czekania umilał sobie czas bawiąc się wodą.
Dotychczas widział wodę tylko jako płaskie zbiorniki a to była dla niego nowość.
Mógł się nią oczyścić nie wchodząc do rzeczki czy jeziorka, mógł też się napić i była taka smaczna.
Może kiedyś nauczy się pływać? Kiedyś widział uczącego się pływać Piórko, wyglądało to na niezłą zabawę.
Jednak teraz najważniejsza dla niego była nauka ataku i obrony, no może jeszcze śledzenia. W końcu chciał zostać wojownikiem...
autor: Wyrwany Kolec
29 mar 2016, 22:19
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120415

Poczuł dziwny słodki, aż zbyt słodki zapach.
Po chwili usłyszał ten niezwykły głos, jak głos Aterala którego spotkał już wcześniej na Spotkaniu Młodych. Głos nie pochodził z zewnątrz, on materializował się w głowie. Wystraszyło go to nieco. Czy to kolejny Bóg?
Ostrożnie podszedł bliżej do Brakującej, wolał trzymać się blisko.
Lekko przestraszona spytała wciąż niewidocznego przybysza "-Kim jesteś?" więc Mirand uznał, że pytania ponawiać nie trzeba.
Trzymał się nisko, nie potrafił się jeszcze skradać ani kamuflować ale były to właśnie takie niezdarne próby ukrycia się.
Stanął do smoczycy plecami, jak gdyby chciał pokryć wzrokiem cały obszar którego nie mogła widzieć.
Chyba tym co zrobił pokazał jak jej ufa bo poczuł jej ogon za sobą jak gdyby upewniała się, że wciąż tam jest.
autor: Wyrwany Kolec
28 mar 2016, 10:06
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120415

Słuchał smoczycy gdy ta nagle ucichła i pokazała mu aby również był cicho.
Zdał sobie sprawę, że gdyby Brakująca miała złe zamiary zaatakowała by go bez słowa – musiał jej więc zaufać.
Chyba był obserwowany nie tylko przez nią. Położył się natychmiast tak, że było widać tylko jego czarne łuski. Świeciło słońce i nie chciał odbijać światła. Wiedział, że gdy leci i gdy pokaże swój brzuch odbija światło i jest wtedy widoczny z daleka.
Rozglądał się po okolicy i nasłuchiwał. Wzrok i słuch miał zdecydowanie lepszy niż węch jednak jeszcze niczego nie zauważył.
Miał wrażenie, że ona wie co robi – wolał więc zaczekać w miejscu w którym wcześniej zasnął, miał tam dobry widok na całą polane gdy robiła rekonesans. W końcu ją zauważył z daleka, jeżeli jakiś drapieżnik skrywa się w okolicy będzie musiał się pokazać, atak z zaskoczenia nie był tu możliwy.
autor: Wyrwany Kolec
26 mar 2016, 18:23
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120415

Wstał i zauważył nieco większą i starszą od niego smoczyce, której zapach prawdopodobnie oznaczał że pochodzi ze stada Cienia.
– Jestem tu sam, bo szukałem samotności. Myślałem, że nikt tu od dawna nie przychodzi. Ale skoro już jesteś, to wypadało by się przedstawić. Nie wiedziałem kim jesteś i jakie masz zamiary czym nieco mnie przestraszyłaś.
Mam na imię Mirandearth. Czy pochodzisz ze stada cienia? Mam nadzieje, że nie chcesz zrobić mi krzywdy, to w końcu tereny wspólne...

Pokłonił się na przywitanie lecz nie spuszczał wzroku z przybyłej na polane Brakującej Łuski. Słyszał, że smokom ze stada cienia nie można ufać ale słyszał także, że niektóre są bardzo miłe i można się z nimi zaprzyjaźnić. Był ciekawy i liczył na to drugie, nie poznał dotychczas bliżej nikogo z Cienia ale teraz kierowała nim ciekawość.
autor: Wyrwany Kolec
26 mar 2016, 17:55
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120415

Przyleciał na polane aby pobyć chwile w samotności.
Siedział i rozmyślał dość długo, relaksował się i odpoczywał.
Dużo się uczył, chciał spełnić oczekiwania ojca i przywódcy stada.
Często myślał o mgle i miejscu które jego stado musiało opuścić.
Musiał być silny, dlatego rozmyślał o tym czego nauczy się następnie.
Prawdopodobnie niedługo czekała go ceremonia mianowania na adepta, ale czy na to zasłużył? Chciał być godzien rangi adepta. Chciał pokonać mgłę. Był ciekawy świata i swoich możliwości.
Chyba zasnął na chwile, ale ze snu zbudził go cichy dźwięk zbliżającego się smoka.
– Kim jesteś? – zapytał już całkiem czujnie, nie czuł jeszcze zapachu a sylwetka nie przypominała mu nikogo z jego stada.
autor: Wyrwany Kolec
21 mar 2016, 20:26
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95834

Przebiegł parę ogonów równolegle do ścieżki skoku i zawrócił o 180 stopnie biorąc rozbieg.
Przed pierwszą przeszkodą biegł już na tyle szybko, że czuł że skok nie powinien sprawić żadnej trudności.
Ugiął przednie a następnie tylne łapki wybijając się w górę. W powietrzu przednie łapki wyciągnął do przodu a tylne do tyłu jak zalecał tata. Kolejny raz lądował najpierw na przednich łapkach a zaraz za nimi na tylnych uginając je w tej samej kolejności i gdy tylko tylne dotknęły ziemi przednie już były przygotowane do nadania kierunku biegu przed następną przeszkodą którą był pień.
Przed nim nie potrzebował biec tak szybko ale musiał lepiej skupić się na wybiciu w górę.
Skacząc nad pniem wybił się równie mocno na przednich jak i na tylnych łapkach. Ugiął je mocniej przez co więcej energii powędrowało w gore niż do przodu. Napinając mięśnie czuł, że ma dobrą kontrole i aby pokazać to ojcu przednie łapki powędrowały przed pisklaka jak przy poprzednim skoku a tylne za niego, ale gdy był nad pniem specjalnie użył ich aby ponownie odbić się od pnia i skoczyć jeszcze dalej.
Lądowanie było przemyślane i miało na celu pełne zatrzymanie się. Skok był na znacznie większą odległość ponieważ Mirandearth odbił się od pnia. Uginał łapki przy lądowaniu tak jak poprzednio tylko teraz musiał mocniej napiąć mięśnie aby się nie wywrócić, najpierw przód aby złapać grunt i stabilizacja tyłem. Przy tym skoku dbał o to by ogon był cały czas na wysokości ciała lub wyżej aby nie uderzyć nim o pień kiedy się od niego odbijał.
Cofnął się kawałek wstecz by ponownie nabrać rozpędu przed skokiem nad dziura w śniegu. Skok miał być daleki więc biegł ponownie najszybciej jak potrafił.
Przeskok miał być głównie w przód a jak najmniej w górę, wybijał się więc na przednich łapkach tylko odrobinkę ale już tylne miały za zadanie jak najwięcej energii włożyć w nadaniu kierunku skoku w przód.
W górze łapki przed i za smokiem, gdyby był dłuższy mógłby tak zawisnąć nad dziurą i ją zakryć.
Lądowanie musiało być przemyślane, żeby kiedy przednie łapki dotkną ziemi tylne nie wpadły do dziury przez co postawił je niemal zaraz za przednimi i gdy tylko dotknęły ziemi przednimi uciekał dalej, ogon ponownie w górze lecz nie usztywniony.
– Podobało się tato? Jak będę większy będę mógł skakać jeszcze dalej?
autor: Wyrwany Kolec
15 mar 2016, 11:21
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95834

Był pod wrażeniem skoku, wydawało mu się że kamień jest nieco za duży jak na jego możliwości ale przecież żeby się nauczyć trzeba próbować.
Przeszedł na to samo miejsce z którego zaczynał biec Zwiastun.
Cofnął się jeszcze kawałek aby mieć więcej miejsca na rozbieg.
Pochylił się a ogon zostawił nieco w górze.
Ugiął przednie łapki i ruszył z miejsca, prędkości nadawały mu tylne a przednie stabilizowały kierunek biegu.
Skupił się na tym aby w odpowiednim momencie ugiąć przednie łapki jeszcze raz i odpić się od ziemi, zaraz z nimi ugiął i z całych sił wybił się z łapek tylnych nadając skoku wyraźną wysokość i kierunek.
Gdy był w powietrzu unosił łapki i nieco wyginał ciało jak gdyby chciał być dłuższy. Pyszczek i ogon były tylko nieco wyżej od reszty ciała.
Gdy miał wylądować ugiął i wylądował najpierw na przednich łapkach, zaraz za nimi były łapki tylne które miały za zadanie całkiem wyhamować ciało.
Ogonem złapał równowagę i podszedł do ojca i spytał:
– Tato masz racje z rozbiegu da się dużo dalej – taki uśmiech na pyszczku to najlepsza nagroda dla rodzica.
autor: Wyrwany Kolec
15 mar 2016, 11:05
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 710
Odsłony: 104270

Potwierdzenie, że wszystko jest w porządku przekonało Mira i z radością na pyszczku obniżał lot.
– Dobrze, postaram się wylądować bez urazów. W końcu potem mam lekcje skakania u taty.
Mając jeszcze znaczną wysokość wykorzystał to i tak samo jak Chłodny kilkukrotnie obniżał lot całkowicie składając skrzydła i rozkładając je aby zmniejszyć prędkość – wykorzystał to by rozejrzeć się z niższej wysokości nad miejscem do lądowania. Zauważył także, że w ten sposób nie tylko można hamować ale niemal natychmiastowo zmienić kierunek lotu, do tego wniosku doszedł rozważając co spowodowało że wpadł w turbulencję. Póki miał taką możliwość próbował nieco zmieniać kąt ułożenia skrzydeł gdy tylko wychodził z lotu nurkowego i dzięki temu mógł wykonywać szybkie manewry w pogoni za przywódcą. Zauważył, że jest to dobry sposób ale można go wykorzystać go tylko wtedy gdy prędkość nie jest jeszcze bardzo duża i właśnie to prawdopodobnie spowodowało obracanie się zamiast hamowania – nie ułożył równo skrzydeł a opadał bardzo szybko.
Cały proces lądowania oglądał lecąc z lewej strony i przeleciał nad zaspą. Z jej prawej strony miał zaraz wylądować, zatoczył koło i wyciągnął łapki jak gdyby już w powietrzu chciał złapać podłoże. Może wyglądało to komicznie ale nie wiedział jeszcze czego się spodziewać podczas pierwszego lądowania. Starał się je mieć lekko ugięte, żeby ich nie połamać albo nie nadwyrężyć. Machał skrzydłami bardzo szybko, po chwili coraz wolniej i gdy był już ogon nad ziemią wzbijał biały puch w powietrze co bardzo mu się podobało. Dotknął ziemi wszystkimi łapami jednocześnie, zaczekał chwilkę i otrzepał się ze śniegu a dopiero złożył skrzydła.
– To było tak fajne, że z całą pewnością będę latał codziennie! – z entuzjazmem wyznał co myśli o nauce.
autor: Wyrwany Kolec
13 mar 2016, 20:22
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95834

– Super już nie mogłem się doczekać, uwielbiam się z Tobą uczyć tatku.
Jak zawsze gdy miał zadanie do wykonania przestawał się wygłupiać i grzecznie przyjmował pozycje o którą go proszono.
Stanął prostopadle do Zwiastuna, żeby ten mógł dobrze widzieć pracę nóg.
Na początku uginał i prostował wszystkie łapy, żeby dokładnie było widać jak bardzo może je ugiąć i gdy tylko pokazał swoje możliwości wziął głęboki oddech i przygotował się do skoku.
Ugiął wszystkie cztery łapy, i bardzo szybko wyprostował je z pełnego ugięcia.
Mniej więcej dwie trzecie całej siły włożył w tylne łapy, zgodnie z poleceniem ojca przednie miały tylko stabilizować skok.
Wyskoczył tak wysoko jak potrafił i gdy był w górze tylne łapy powędrowały w tył ciała, przednie również ale te były cały czas przygotowane na lądowanie.
Głowa i ogon powędrowały na chwile do góry przez co wyglądał jak wygięty w dalekim skoku kot.
Wylądował najpierw na przednie potem na tylne łapki nieco je uginając. Był znacznie mniejszy od ojca a w tym miejscu było akurat więcej śniegu więc nawet gdyby upadł nie zrobiłby sobie krzywdy.
Skok z miejsca nie mógł być daleki, skoczył może na pół ogona w górę i do przodu – chyba całkiem nieźle jak na początek.
autor: Wyrwany Kolec
13 mar 2016, 19:37
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95834

// bardzo przepraszam, że tak długo

Zdecydowanie potrzebował tej chwili odpoczynku, ale gdy tylko ponownie nabrał sił jak każde pisklę tryskał energią i biegając wesoło dookoła ojca poprosił o dalszą naukę.
– Tato, możemy zaczynać. Ja jestem gotów. Nie umiem skakać, ale jak pomagam sobie skrzydłami to umiem się nieco wznieść. Gdybym umiał skakać na pewno start lotu byłby znacznie łatwiejszy.
Nie przestając zaczepiać ojca, z radością próbował pierwszych koślawych skoków – musiało to wyglądać komicznie.
Uginał przednie łapki i odbijał się na nich jak gdyby chciał stanąć na samych tylnych po czym odbijał się także na nich.
autor: Wyrwany Kolec
13 mar 2016, 19:23
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 710
Odsłony: 104270

// przepraszam, że tak długo! ;–;

Gdy ponownie był tak wysoko jak zamierzał się wznieść i usłyszał przekaz bez chwili zastanowienia rozpoczął lot nurkowy lecz tym razem całkiem złożył skrzydła i sterowanie lotem niemal wyłącznie zależało od ułożenia ciała.
Opadał bardzo szybko i nieco go to przerażało, ale ufał przywódcy i bardzo chciał pokazać jak mu zależy na jego dobrej opinii przez co był całkowicie posłuszny i dodawało mu to odwagi.
W końcu chciał zostać wojownikiem, a wojownik musi odważnie i natychmiastowo podejmować swoje działania.
Opadł niestety za nisko i leciał zbyt szybko aby w pierwszej chwili złapać lecącego ptaka, ponadto nie takie dostał polecenie.
Gdy tylko rozłożył skrzydła, poczuł wiatr w skrzydłach oraz przez chwilę się zawahał i wpadł w maleńką turbulencję, ale gdy tylko zrobił pełny obrót napiął z całych sił mięśnie skrzydeł, ułożył ogon i uniósł się jak jego nauczyciel o ponad cały ogon w górę. Przez tą turbulencję mewa zdążyła się spłoszyć.
Gdy tylko ustabilizował lot jednym bardzo silnym machnięciem skrzydeł zmienił kierunek lotu i podążał za swoim celem.
Kilkukrotnie był już tak blisko, że może tylko pazur dzielił go od zwycięstwa. Ale nie był jeszcze na tyle zwinny by tak szybko jak ptaszek zmieniać kierunek lotu. Nieco także rozbolały go mięśnie nasady skrzydeł, w końcu tylko one pozwalały mu wyhamować z lotu nurkowego.
Mewa zaczęła bardzo szybko uciekać aby ostatecznie zniknąć gdzieś w koronach drzew a nieco rozczarowany Mirandearth podleciał do Chłodu aby zapytać go czy jest zawiedziony tym, że nie zdołał jej dogonić.
– Nie jestem jeszcze wystarczająco szybki aby to zrobić.
autor: Wyrwany Kolec
13 mar 2016, 17:59
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VII
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 5916

Długo milczał, ponieważ tylko jedna myśl nie dawała mu spokoju.
– Mgła przykryła tereny stada życia których nawet nie poznałem. Nie wiem czy miejsce które moi rodzice i inne smoki uważali za dom wciąż istnieje. Martwi mnie to, że są smutni i nie potrafią poradzić sobie z tą sytuacją. Wierze, że już niedługo zbierzemy się wszyscy ale nie wiem czy sami mamy moc by ją zwalczyć. To wielki zaszczyt moc osobiście was zapytać. – pokłonił się przybyłej smoczycy i opuścił wzrok.
– Jest tylko jedna rzecz o którą jeszcze chciałbym spytać, czy pomożecie nam wrócić do domu? Jestem pewien, że każdy smok tutaj pragnie tam wrócić nawet jeżeli nigdy go nie widział.
autor: Wyrwany Kolec
09 mar 2016, 19:48
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 710
Odsłony: 104270

Odpoczął chwile szybując w tunelu powietrznym, ale gdy tylko poczuł obecność komina powietrznego zechciał wykorzystać go aby się wznieść. Doskonale rozumiał, że potrzebował tego aby nauczyć się lotu nurkowego i nie rozbicia się o ziemie wychodząc z niego.
Napinał mięśnie z całych sił, rozkładał skrzydła jak najszerzej i czuł jak wznosi się co najmniej trzy razy szybciej niż poza kominem ciepłego powietrza.
Powietrze wędrujące pod skrzydła było dużo cieplejsze niż to które poczuł kiedy opuścili komin i tunel.
Był bardzo wysoko, podziwiał całą okolice z prawie tak wysoka jak wcześniej z grzbietu rodziców gdy uciekali przed mgłą.
– Wyżej nie dam rady, czy to wystarczy? Faktycznie tutaj jest dużo zimniej ale mi to nie przeszkadza.
Gdy tylko przywódca skinął głową i zaczął kontrolowane spadanie, nieco złożył skrzydła i nabrał prędkości. Na początek opadł tylko o 1/10 wysokości na której się znajdowali i rozpoczął manewr hamowania.
Delikatnie rozkładał skrzydła nabierając coraz więcej powietrza, ogon uginał tak jak gdyby chciał go schować pod brzuszek – ale nie robił tego tylko przecinał nim powietrze hamując razem ze skrzydłami.
Skrzydła układał jak najbardziej prostopadle do ciała aby przyspieszyć hamowanie i gdy tylko zwolnił ponownie rozpoczął machanie skrzydłami i powolne wznoszenie.

Wyszukiwanie zaawansowane