Las

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Dziki Agrest
Dawna postać
Zapchlony owocożerca
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 547
Rejestracja: 04 sie 2015, 8:37
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny

Post autor: Dziki Agrest »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 4| A: 1
U: B,O,MO,MA,: 1| W,MP,S: 2| A,Skr,Śl,Kż,L: 3
Atuty: Spostrzegawczy; Kruszyna; Poszukiwacz; Znawca Terenów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Dzika Łuska...? Nieee...!
– Dziki Agrest, Agrest... adepcie. – Uśmiechnęła się z nieco kpiącym wyrazem pyska. Nie chciała być nie miła. Ale żeby dwa razy starszy od niej smok wciąż był adeptem? Mrwah! To było co najmniej... Dziwne. Dzika uniosła się nieco wyżej, a jej łeb sunął tuż obok Lenary. Jeśli ta chciała – mogła wejść na jej puszysty łepek, którego było się o wiele łatwiej trzymać. Następnie – z nią czy też bez niej – niezbyt szybko ruszyła w stronę Koszmarnego. – Mieszkając daleko, daleko na wschód od bariera. Tam mieszkając i walcząc z równinni. Podczas przenosin stado zostać zaatakowane, a ja uciec. – Mówiła podczas przeskakiwania z gałęzi na gałąź – Nauczyć się tam polować, latać, biegać, walczyć, czarować, mówić w tamtejszy język i robić inne rzeczy. – Tak... tamten język był całkiem prosty. Ten, którego tu używali sprawiał jej o wiele więcej problemów. Szczególnie niektóre litery i głoski. Prawdziwe tortury. O wiele łatwiej było już powiedzieć jej "makerünë" w Akaharübi niż "wziąć" w tutejszym języku...
Agrest chciała znaleźć się jak najbliżej adepta, a następnie delikatnie "capnąć" końcówkę jego ogona. Berek? Możliwe...

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

<Karta Vaizel'a>
A: S: 1, W: 1, Z: 1, I: 1, P: 2, A: 1
U: A, O, Skr: 1
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nadeithscallieth wycofała się od kiedy Dziki Agrest zainicjowała konwersację z obcym samcem. Z wielki uśmiechem na pysku patrzyła z dołu, jak mała samiczka zręcznie sobie radzi na drzewie. Poruszała się lekko, instynktownie, jakby znała każde odgałęzienie. Jak pewnie chwytała gałązki i zgrywała tylne łapy.
Mogła tylko siedzieć i podziwiać z uśmiechem figle nowej przyjaciółki z większym, czarnym samcem. Wyczuła już jego woń, kojarzyła ją ze stadem, ale dla niej to była tylko mało istotna informacja niemająca żadnego wpływu na jej zachowanie.
Bardziej zainteresowała ją mała istota przyczepiona do gałęzi. Nadeithscallieth przekrzywiła głowę. Jak dla niej, jeśli ten czarno-żółty samiec był jej ojcem, postępował bardzo nieodpowiedzialnie. Zapewne onyksowa samica podeszła by pod Lenarę i ją asekurowała z dołu, ale... to nie było jej pisklę. Dotykanie cudzych piskląt było w jej rozumieniu gestem bardzo niebezpiecznym.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Lenara
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 54
Rejestracja: 31 gru 2015, 14:27
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Lenara »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 3
Tak więc, jakby nie patrząc – Została sama... Dobre kilka metrów od ziemi, na oblodzonej, pokrytej siwym szronem gałęzi. Nawet w połowie! Nie będąc smokiem drzewnym...
Na pomoc Koszmarnego i Dzikiej liczyć raczej nie mogła. Bo jak przypuszczała, ten postawny, czarno-łuski samiec, lada chwila odda się jakże radosnej zabawie z tą zabawnie mówiącą samiczką.
– Oj... – Pisnęła, w ostatnim momencie łapiąc równowagę. Długi ogon samiczki w danej chwili był dla niej istnym wybawieniem! Owinęła go dookoła kory i przylegając doń klatką piersiową – Starała się nie spaść. Obszerne skrzydła bynajmniej nie pomagały jej w utrzymaniu pionu.
Przymknęła powieki w pełni świadoma faktu, że bolesny upadek jest zaledwie kwestią czasu. Gdyby potrafiła latać. Albo chociaż szybować!
– Przepraszam... Możesz mnie zdjąć? – Lenara spojrzała w stronę czarnej jak smoła samicy. Połyskujące kobaltem ślepka drżały w narastającym wewnątrz maleństwa strachu. Nie dbała o to z którego stada jest, czy w ogóle do jakiegoś przynależy i jakie ma intencje... A chwile obecną miała tylko jedno, proste życzenie – Znaleźć się na ziemi.

Licznik słów: 170
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nadeithscallieth przekrzywiła głowę wpatrując się w małe pisklę, które chyba jednak straciło chęci do zabawy na drzewie. Tak jak przeczuwała, skończy się na panice.
Zrobiła kilka kroków do przodu wysoko unosząc łapy, bo gdyby żłobiła nimi bruzdy w śniegu, skończyło by się najpewniej na potknięciu o jakąś ukrytą w śniegu gałąź. Podeszła dokładnie pod Lenarę zadzierając łeb do góry. Na jej oko pisklę rzeczywiście wymagało pomocy.
– A trzeba było zostać na ziemi, kochana – powiedziała ciepłym głosem.
Para jej złotych oczu samicy przebiegła wzdłuż gałęzi aż do samego konaru.
– Naprawdę nie dasz rady zejść sama? – zapytała nie patrząc na Lenarę. Odkręciła szyję, aby znowu skierować głowę w stronę zielonego pisklaka.
Onyksowa raczej wystrzegała się kontaktów z pisklakami, bowiem nigdy nie było wiadomo jak zareagują ich rodzice zbliżanie się obcego smoka, jej postury, do ich potomstwa.
Zawahała się.
– Może zawołam Dziki Agrest. Ona pachnie podobnie jak Ty – zaproponowała.
Naprawdę wolała się nie wychylać. Nawet dobrymi czynami mogła sobie i innym tylko zaszkodzić.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Lenara
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 54
Rejestracja: 31 gru 2015, 14:27
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Lenara »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 3
– No dobrze... Spróbuję! – Oznajmiła powolutku wstając. Już po pierwszym, chwiejnym "kroku" pazurki pisklęcia niezgrabnie obsunęły się w dół śliskiej, oblodzonej kory. Serduszko maleństwa zabiło mocniej.
– Oj... – Mruknęła względnie spokojnie. Praktycznie zwisając już z gałęzi, uczepiona kory jedynie dwiema, wątłymi łapkami. Zarzuciła na oślep ogonem z nadzieją, że uda jej się pochwycić którąś z mniejszych gałązek i niej uczepić. Na próżno. W przypływie paniki samiczka zatrzepotała obojgiem skrzydeł naraz, co chwilę później okazało się być bardzo, ale to bardzo złym pomysłem... Coś świsnęło, pisnęło a potem – Cisza. Samiczka zleciała w dół. Nie zdążyła nawet jęknąć, czy zawołać, by ktoś kto stał w pobliżu, podbiegł i pochwycił ją w szpony.. Po chwili zwyczajnie zniknęła w śnieżnej zaspie, tuż przed łapami Nade.
Zapadła cisza. Przez dłuższą chwilę, zmrożona, śnieżna czapa ani drgnęła...
– Nic... Mi. Nie jest! – Zielona drobinka wystawiła ośnieżony łebek ponad gruby, śnieżny koc. Biały puch zamortyzował upadek, to też obyło się bez większych urazów, jak tylko obity ogon.

Licznik słów: 164
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Przylaszczka
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Drgnęła mimowolnie w tym samym momencie, kiedy Lenara ześliznęła się z oblodzonej gałęzi. Jej szamotanie się wywoływało strząsanie z wyższych partii gałęzi placków śniegu. Nadeithscallieth oberwała jednym z nich w głowę. Śnieg rozprysł się na jej pysku pomiędzy oczami. Była zajęta jego strzepywaniem akurat w kluczowym momencie, gdy zielonkawe pisklę puściło się gałęzi. Przechwyciła tylko rozmazany zielonkawy kolor, który spadł jej przed nosem w momencie, między mruganiem i wycieraniem łapą czoła.
Spojrzała od razu w dół na dziurę w śniegu.
Zrobiła krok do tyłu, aby oddalić się od miejsca "wypadku", gdyby ktoś ją jeszcze miał posądzić o stracenie małej z drzewa. Nie umiała się obchodzić z pisklakami. To takie małe, szybkie potworki. Może gdyby miała kiedyś swoje obudził się w niej instynkt macierzyński, ale nie miała.
Ku jej uldze usłyszała cieniutki, ale przytłumiony głosik.
A potem myśl... Nie. Nie jej. Zupełnie, jakby niekontrolowane uczucie, przejęło władzę nad jej umysłem.
Sapnęła spinając mięśnie łap. Zaś masywne ramiona skrzydeł uniosły się i zadrżały nerwowo. Zacisnęła kły odwracając się gwałtownie, przez przypadek uderzając ogonem o pień drzewa uszkadzając jego korę. Onyksowa samica rozłożyła skrzydła i zamachnęła się nimi w dół podrywając ciało mocnym wyskokiem. Z głową skierowaną do góry przebijała się przez gałęzie. Niepowstrzymana, brutalna. Łamała wszelkie gałęzie na swej drodze. Pomagała sobie łapami, a nawet zębami. Śnieg i patyki spadały pod nią w akompaniamencie trzasków i huku, który wreszcie ucichł, a czarna sylwetka samicy jeszcze chwilę widoczna między gałęziami, odfrunęła na zachód.
Czuła obecność siostry. Słabą. Bardzo słabą.
Tylko, co ona tutaj robiła?

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Lilliathreven
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 03 sty 2016, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny

Post autor: Lilliathreven »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: L: 1| A,O,Skr,Kż,Śl: 2| B,S: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka;
Lilliathreven ruszyła przed siebie. Musiała zacząć się jakoś poruszać, bo inaczej zima dokończy dzieła. Z niepokojem rozglądała się wokół, chociaż starała się tego nie okazywać przy siostrze. Ona mimo wszystko dawała jej spokój, motywację i siłę. Lill nie mogła doczekać się, kiedy powróci do pełnej sprawności – wtedy nie tylko będzie wyglądała lepiej, ale także lepiej się czuła. Jak na razie była w stanie chodzić tylko na spacerki i odbywać krótkie loty, na które i tak nie mogła się zdobyć na tak obcych terenach. Nie wiedziała, gdzie może, a gdzie nie powinna iść. Nikogo tu nie znała, a przez wycieńczenie, które nadal ją dręczyło, czuła, że nie poradzi sobie, gdyby doszło do starcia. Ta myśl motywowała ją, by szybko powrócić do zdrowia, ale to obecność siostry uspokajała, dawała ciepło i choćby niewielkie poczucie bezpieczeństwa, wspomnienie domu...
Wybrała na miejsce przechadzki serce Dzikiej Puszczy. Oczywiście, nie była tu jeszcze nigdy, a nie wiedziała również tego, że to miejsce znajduje się blisko stad Życia i Ognia, wyczuwała jedynie liczne wonie, które nic jej nie mówiły. W końcu musiała przystanąć. Z trudem w ogóle człapała, dlatego teraz z ulgą przyjmie choćby krótki postój...
Odpocznijmy chwilę, siostro. Wciąż jestem zbyt zmęczona na długie dystanse. – rzekła miękkim, melodyjnym głosem, chociaż wiedziała, że Nadeith wyczuwa jej zmęczenie. Postój przy okazji pozwoli Liliath rozejrzeć się. A może i spotkają jakiegoś smoka z pobliskich stad?

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Od czasu, kiedy Lilliathreven obudziła się w Wolnych Stadach, Nadeithscallieth nie opuszczała jej na krok. Dla niej to miejsce też było obce. Nagie skały, teraz przykryte białym puchem, przypominały trochę znajome kresy wzgórz Bremora. Teraz wszystko przypominało wiecznie zmarznięte granice ich domu. Tylko powietrze było gęstsze. Spędziła w wysokich partiach gór za dużo czasu, podczas gdy jej siostra dorastała w ciepłym sercu ula. I tak siostry przystanęły w kręgu skał, Lilliath zmęczona zbyt długim lotem, a Nadeith przetlenieniem.
Złote oczy siostry bliźniaczki spoczęły na obracającym się pysku czarno-łuskiej samicy. Wciąż nie mogła uwierzyć, że tu była. Była to dla Nadeith niewysłowiona ulga, ale gdzieś tam w swoim wnętrzu czuła smutek i to nie był tylko jej smutek. Odczuwała taką samą pustkę, co jej siostra, jako, że była tak blisko, nie musiała nawet o to pytać.
Naithscallieth nigdy nie rozmawiała z Lilliathreven o jej elfie. Chociaż nie wiedziała jak to się skończy, pozwoliła siostrze na przyjęcie więzi z tą istotą. Pamiętała dobrze ten moment, kiedy poczuła dotknięcie czyjejś jaźni, a potem ucisk w czaszce. Trudno było o tym zapomnieć.
Minęło od tamtego wydarzenia sporo czasu. Zdążyła się już do tego przyzwyczaić. Ale nie mogła wyjść z podziwu dla decyzji siostry.
– I tak daleko zaszłaś. Na szczęście wiatr się uspokoił – zamruczała ciepło do Lilliath ciągle bacznie się jej przyglądając. Wyglądała... strasznie. Wychudzona, ale bynajmniej nie z głodu, tylko ze zmęczenia. Gdzie się podziała jej smukła linia brzucha? – Wyglądasz jak ogryzek – stwierdziła unosząc kąciki gadzich warg do góry. Spostrzeżenie trafne, ale jak najbardziej obrócone w żart. Minią dwa, może trzy obroty nieba i dojdzie do siebie.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oddech Pustyni
Dawna postać
Spalona Pustułka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2711
Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 97
Rasa: Pustynny
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
Partner: Absuu-ooolutnie nikt

Post autor: Oddech Pustyni »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Zapach... zupełnie nowy, jakby przytłumiony, nieokreślony. Oddech dawno nie czuła czegoś takiego. Kiedy zaczęła się zastanawiać skąd kojarzy podobną woń, przypomniała sobie o ojcu. To... musiały być smoki, które przybyły tutaj niedawno, szczególnie jeden z nich.
Oddech otworzyła ślepia. Szybowała dosyć nisko i woń dotarła do jej nozdrzy zupełnie przypadkowo, kiedy jak zwykle dumała nad terenami Wspólnymi. Zaciekawiona poleciała w tamtym kierunku i z daleka dostrzegła las.
Smoczycy nie za bardzo widziało się lądowanie tutaj, ale nie mogła przecież odpuścić sobie takiej okazji. Zakołowała kilka razy niedaleko miejsca z którego dochodził zapach, a potem zapikowała, żeby przebić się przez osłonę z nagich gałęzi. Nie wylądowała zbyt zgrabnie, w końcu kiedy ostatnio przybywała do lasu w ten sposób, była o wiele mniejsza.
Połamała nieco gałęzi i zachwiała się przy zetknięciu z gruntem, ale ostatecznie nie straciła równowagi. Kiedy się wyprostowała, dostrzegła, że źródłem obcej woni były dwie dorosłe smoczyce, gawędzące kilka ogonów dalej. Ognista ruszyła ku nim, powolnym krokiem. Zapewne zdawały sobie sprawę z jej obecności, w końcu przybyła dosyć głośno, ale i tak nie chciała do nich podbiegać, żeby się z nią oswoiły.
Uh... Wybaczcie jeżeli wam psh-przeszkadzam– przystanęła niedaleko i bacznie się im przyjrzała. Ciekawe skąd tak lichy stan u jednej z nich –Jesteście... spoza bariery?– zapytała, po czym szybko im się skłoniła. Przecież nie mogła zapomnieć o grzeczności –Jestem Płomień Pustyni– głos Ognistej był bardzo spokojny i powolny, w zasadzie nie kojarzył się z zaciekawieniem czy ekscytacją, ale po podskakującej końcówce ogona i skrzydłach poruszonych co jakiś czas, dało się zorientować, że jest zainteresowana nieznajomymi.

Licznik słów: 257
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Obrazek
Atuty:

Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)


Obrazek
Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Lilliathreven
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 03 sty 2016, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny

Post autor: Lilliathreven »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: L: 1| A,O,Skr,Kż,Śl: 2| B,S: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka;
Lilliath parsknęła śmiechem. Ogryzek? Trafne porównanie, a do tego zabawne. Byle nie nazywała jej tak na stałe, albo przy tych wszystkich nowych smokach. Zresztą, całkiem niedługo wróci do dobrej kondycji i o tym epizodzie będzie można zapomnieć. Szkoda, że tak brakowało jej sił, kiedy wokół było tyle do poznania! Ciekawskie ślepia smoczycy spoczęły na miejscu, z którego doszedł dźwięk łamanych gałęzi a potem.. upadku na ziemię? Chyba tak. Kiedy skupiła wzrok na drzewach, spostrzegła jasnoskórą... a nie, jasnołuską smoczycę. Tak jej się zdawało, może to samiec?
Im przybysz był bliżej, tym zaciekawienie i ekscytacja Lilliath rosły. Widziała także coraz więcej szczegółów i poczuła zapach... bardzo silny zapach siarki. Ugh, co to takiego?! Jej nozdrza, mocno wyczulone, by wyłapywać w zimnie choćby drobny zapach zwierzyny, teraz zostały sponiewierane przez woń tej obcej, nieznajomej pustynnej. Swoją drogą, powietrzna pierwszy raz widziała smoka pustynnego – w wysokich górach pokrytych śniegiem na próżno byłoby takich szukać.
Witaj, Płomieniu Pustyni. Nie przeszkadzasz, szczerze mówiąc liczyłam na spotkanie kogoś stąd. – rzekła melodyjnym, spokojnym głosem i dopiero teraz uświadomiła sobie, że Kruczopióry pachniał identycznie, choć jego woń nie była tak intensywna. Teraz mogła przyjrzeć się uważniej tej pustynnej. Imię nadzwyczaj do niej pasowało. Jej pysk był... ciekawy, niepowtarzalny. I te rogi... Nie mówiąc o reszcie doskonałego ciała.
Jestem Lilliathreven i tak, obie pochodzimy spoza bariery. Nasz dom jest daleko stąd.. – w jej błękitnych ślepiach pojawił się cień smutku i tęsknoty, ale zaraz potem zerknęła na bliźniaczkę. Tyle wystarczyło, by znów się rozluźniła i poczuła przypływ energii.

Licznik słów: 253
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nadeithscallieth zgięła przednie łapy i pochyliła głowę, jakby las miał nagle zwalić się jej na łeb. Otworzyła pysk, ale nawet nie odsłoniła kłów w geście jakiejś agresji. Uniosła za to skrzydła pochylając przód ciała jakby do skoku, albo odskoku. Pierwsze co zauważyła, to niemal białe skrzydła. Nie, to były beżowe łuski. Obca samica była naprawdę spora.
Onyksowa poprawiła swoją pozycję prostując przednie łapy oraz tylne. Ogon samicy przesunął się pod śniegiem wychylając tylko pomniejsze plamki czerni spod bieluśkiego puchu. Jeśli jej siostra była w słabszej kondycji, to Nadeithscallieth jak najbardziej była w pełni zdrowa. Elegancko schyliła głowę przed beżowo-łuską, powtarzając gest duszobliźniaczki z wytwornym, bardzo szlachetnym szczegółem w postaci przechylenia głowy nieco w prawo. Cały skłon nie był niedbały. Ćwiczyły go razem z Lilliathraven wiele razy.
Samica podniosła głowę zerkając jednym okiem na stojącą obok niej bliźniaczkę. Jej miłe słowa potwierdziła ciepłym uśmiechem, ale nie chciała milczeć. Dodała od siebie:
– To zaszczyt spotkać domownika tych krain, Płomieniu Pustyni. Ja jestem Nadeithscallieth. Gdybyś poprosiła, wyszłybyśmy z lasu, żebyś nie musiała niepotrzebnie ryzykować lądowania w lesie – powiedziała bardzo uprzejmym, troskliwym głosem.
Nozdrza Nadeithscallieth rozszerzyły się, kiedy wyczuła niezbyt przyjemny zapach siarki. Co to było? Przekrzywiła czarny łeb przyglądając się Płomieniowi Pustyni.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oddech Pustyni
Dawna postać
Spalona Pustułka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2711
Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 97
Rasa: Pustynny
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
Partner: Absuu-ooolutnie nikt

Post autor: Oddech Pustyni »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Płomień milczała przez chwilę, dumając nad samicami. Jakoś dziwnie się czuła, stojąc naprzeciw kogoś spoza bariery, zupełnie jakby był to jakiś znak, żeby zainteresowała się swoim dawnym domem.
Kiedy się przedstawiła, jedna i druga, Ognista kłapnęła odruchowo szczękami. Jakoś zawsze tak robiła, kiedy pojawiało się coś nowego, czego nie mogła pojąć. Ich imiona brzmiały... jak Cieniste, tyle że dwa razy dłuższe! Jak ona miała to wymówić, kiedy zacinała się przy zwykłych słowach?
To nic...– odezwała się nagle, na wzmiankę o lądowaniu. Czyli jednak to zauważyły... –Myślałam, że ładniej przedrę się przez gałęzie– poruszyła się. Była nieco zakłopotana, ale na szczęście jej nijaki pysk niczego nie wyrażał –Tak czy inaczej jesteście tu... na jakiś czas?– skarciła się w myślach. Wiedziała, że nie powinna być zbyt wścibska, ale z drugiej strony nie mogła się powstrzymać –Wolne Stada otacza bah-bariera, toteż nie mogą się tu dostać smoki o złych zamiarach. Skoro tak, pewnie żadne z nas nie potraktuje was jako zagrożenie. Ciekawa jednak jestem czy czegoś szukacie, a może mogh-mogłabym wam jakoś pomóc. W sensie, spodziewacie się Wolnego po coś konkh-konkretnego?– Była ciekawa, ale miała nadzieję, że nie przytłoczy ich zbytnio pytaniami. Dziwne, że po tylu zawartych znajomościach, nadal przejmowała się takimi rzeczami. Szczęście, że przynajmniej smoczyce wydawały się dosyć otwarte.

Licznik słów: 208
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Obrazek
Atuty:

Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)


Obrazek
Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Lilliathreven
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 03 sty 2016, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny

Post autor: Lilliathreven »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: L: 1| A,O,Skr,Kż,Śl: 2| B,S: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka;
Lilliath uśmiechnęła się uprzejmie do Płomienia. Pustynni i powietrzni mieli podobne cechy charakterystyczne wyglądu, więc próbowała się choć odrobinę utożsamiać z nowopoznaną smoczycą, chociaż to pierwszy raz, kiedy widziała smoka o takiej rasie.
Nie chciała opowiadać jej niczego zanudzającego własną historią, ale znając Nadeith, zaraz pewnie się wyrwie z opowiadaniem. Lill tego nie lubiła, wolała konkrety. Nie odebrała pytań Płomienia za wścibskość – sama na jej miejscu zapewne zachowywałaby się podobnie, albo nawet bardziej nachalnie, będąc ciekawą, skąd wzięła się tu nowa smocza osóbka. Nie to, że nie chciała jej o czymś opowiedzieć... nie potrafiła po prostu ładnie ubierać w słowa swoich myśli, nie robiła tego tak zręcznie, jak Nadeith. Z dwóch bliźniaczek, to tamta była lepszą rozmówczynią i dyplomatką. Lill była bardziej nastawiona na działanie.
Nadeith była tutaj pierwsza. Ciągnęło ją do innego świata, a ja nie mogłam zostawić jej samej, więc wyruszyłam, kiedy byłam gotowa. – rzekła melodyjnym głosem, patrząc z delikatnym uśmiechem na rozmówczynię, a od czasu do czasu zerkając też na siostrę. Nie była zdenerwowana czy spięta, tylko rozluźniona i w miarę swobodna, na ile pozwalał jej na to mróz. Nie chciała też, by tamta odebrała je jako zagrożenie.
Szczerze mówiąc, czuję się tutaj trochę zagubiona. Nie wiem co jest czym, kto kim, ani na kogo tutaj lepiej uważać lub też z kim warto by się spotkać. – wyznała szczerze, licząc, że szczerość będzie najlepszą drogą do zawarcia nowej, dobrej znajomości i zyskania zaufania Płomienia. Widziała w jej ślepiach coś, coś jakby... zainteresowanie. Jej pytania były oczywistym potwierdzeniem, była więc szansa, że uda im się zawrzeć nową przyjaźń.

Licznik słów: 264
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Oczywiście Nadeithscallieth była lepszą dyplomatką od Lilliathreven. Nie dało się ukryć, że Nadeith łatwiej przychodziło zawiązywanie nowych znajomości. Bardzo szybko zyskiwała sobie nowych przyjaciół. Ale miała też pewne, stanowcze podejście do zadań jakie dostawała. Została wyszkolona w konkretnym celu. Jakim? Stado Życia już się przekonało.
Samica poczekała aż siostra powie to co sama miała na końcu języka. Patrzyła na nią poważnie, bez uśmiechania się. Bo z czego się tu cieszyć, jak musiały się rozstać na kilka księżyców. Rozłąka była bolesna i chociaż czuła część duszobliźniaczki w swoim jestestwie, to brakowało jej fizycznej bliskości. Przed przylotem Lilliath, Nadeith wybadała już trochę tych terenów, jednak nadal tak naprawdę niewiele rozumiała z zasad tej krainy. Smoki tutaj były bardzo różne, jednak nie mogła odmówić im gościnności i przyjaznego nastawienia. Przez kilka rozmów przetoczyły się bardzo miłe gesty, jak chociażby zaproszenia do stad. To było... dziwne.
Nadeszła jej kolej na zabranie głosu w tej miłej rozmowie jakiej mogły się oddać w pięknej, leśnej scenerii. Nadeithscallieth skinęła głową siostrze.
– Czy ty przypadkiem nie jesteś członkiem stada zwanego "Ogniem"? Przepraszam, skojarzyło mi się to z siarką i smokiem, którego tu poznałam. On też przybył zza bariery i to całkiem niedługo przede mną. Jest przedstawicielem rasy zamieszkującej pustynie na wschód od Wolnych Stad – powiedziała wpatrując się intensywnie w jasno-łuską samicę. Skąd u niej porównanie rasy samicy z jednym z żywiołów, którymi – ciekawym zbiegiem okoliczności – nazywano tutejsze stada. To nie był jednak koniec jej wywodu.
– Ja tu przybyłam, żeby nauczyć się od waszych uzdrowicieli sztuki leczenia ran i chorób. Potem zamierzam wrócić do domu.
Po tych słowach spojrzała na siostrę. Ona już dobrze wiedziała, że Nadeithscallieth nie pozwoli jej na zwiędnięcie z tęsknoty za elfem.
– Chcemy nawiązać współpracę ze wszystkimi stadami, pozwoli to nam przetrwać w tym trudnym czasie.
Cała Nadeith, martwiła się o siostrę, która jeszcze regenerowała siły po męczącej podróży. Spojrzenie pary złotych ślepi padło na bardzo oryginalnym pysku obcej samicy. Szczególnie ciekawiło ją zacinanie się na głoskach. To było naprawdę interesujące jak wymawiała niektóre słowa.

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Oddech Pustyni
Dawna postać
Spalona Pustułka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2711
Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 97
Rasa: Pustynny
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
Partner: Absuu-ooolutnie nikt

Post autor: Oddech Pustyni »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Już znacznie uspokojona wypuściła powietrze, kiedy obie kontynuowały mówienie. O wiele łatwiej jej było podłapać i rozwinąć już rzucony temat, niż myśleć nad własnym. Kiedy zadawała pytania, nie czuła w końcu, że narusza jakieś prywatne strefy, a jedynie bada dokładnie to, na co same jej przyzwoliły.
Pierwsza, ta o krótszym imieniu wydawała się młodsza, chociaż było to tylko "psychologiczne" wrażenie, ponieważ obie smoczyce były podobne do siebie, gdyby nie liczyć wychudzenia jednej z nich. Na taką otwartość i nieskomplikowanie Oddech reagowała bardzo pozytywnie, więc kiedy tylko mniejsza tuszą skończyła mówić, pustynna miała już gotową odpowiedź.
Co do drugiej smoczycy. Ona również była konkretna, chociaż w jej ustach brzmiało to na zupełnie inny sposób. Na wzmiankę o poznanym Ognistym, Oddech przywołała do pamięci wszystkich członków stada. Ktoś spoza bariery, jakiś młodszy... Na myśl przychodził jej tylko Rudy, ale on przecież nie zgadzał się, jeżeli chodziło o opis rasy. Może Śmiały? Jego historii nie znała za dobrze, a na oko mógłby zamieszkiwać jakąś pustynię.
Ah... jestem przyf-przywódcą– zacięcie się przy wymówieniu swojego stanowiska jakoś dziwnie ją ubodło, ale nie dała tego po sobie poznać –Dowódcy na tych terenach, noszą w imieniu człon sss-stada któh-któremu przewodzą. Chyba tylko w przypadku Ognia jest to płomień lub ogień, reszta ma Cień, Życie lub Wodę– zatrzymała się na moment i znowu zerknęła na słabszą samicę –Skoro nie zamierzacie się nigdzie przył-przyłączać to macie co jeść i gdzie polować? Wiem, że taka gościna może wydawać się dziwna, może nie koniecznie wam, chociaż niekh-niektórzy tak sądzą, ale Wolni wiele zyskali dzięki smokom spoza bariery. Zresztą wciąż zyskują, bo wiele z nas, jak ten Ognisty o któh-którym wspomniałaś, pochodzi z daleka. Ważne, jednak żebyście pamiętały o granicach stad, co chyba wiecie. Nawet w największej gościnie jest i ter-terytorializm– ano tak, znowu zapomniała przerwach w mówieniu –Nie chcę się jednak powtarzać, ponieważ nie wiem ile już wiecie

Licznik słów: 307
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Obrazek
Atuty:

Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)


Obrazek
Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Lilliathreven
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 03 sty 2016, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny

Post autor: Lilliathreven »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: L: 1| A,O,Skr,Kż,Śl: 2| B,S: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka;
W ślepiach Lilliath pojawiło się kilka iskier zainteresowania. Przez moment wyglądała jak zaciekawione nową zabawą dziecko, wysłuchujące niezwykle pasjonującej historii pełnej przygód. Bo tym było dla niej opuszczenie domu i... to wszystko, co tutaj zastała. Wielka niewiadoma i... no tak, chyba właśnie to była przygoda. A więc miały do czynienia z samą... przywódczynią! Niesamowite, doprawdy i szczerze poruszające tę bliźniaczkę. Może i Nadeith zdążyła przyzwyczaić się do tego typu spraw i poznawania tutejszych Przywódców, ale dla Lill było to pierwsze takie spotkanie! Teraz przyjrzała się nowo poznanej raz jeszcze. Dyskretnie zlustrowała jej sylwetkę, którą podziwiała już wcześniej i chyba domyśliła się, z jakiego powody to ona została wybrana przywódczynią. No... O ile została wybrana! Przecież Przywództwo mogło być dziedziczone, albo... albo wybierane przez poprzedniego przywódcę, albo na kilka jeszcze innych sposobów. Wysłuchała odpowiedzi pustynnej z rosnącym napięciem i zainteresowaniem.
Ja nie wiem jak Nadeith... Ona jest tutaj trochę dłużej. Nawet jeśli z kimś coś ustaliła, to zapewne nie spodziewała się mojego przybycia, nie wiem, czy... czy będziemy mogły razem polować. – odparła, pierwszy raz w życiu czując taką niepewność. Nie wiedziała, jak powinna się zachować i jak mówić w obecności przywódczyni. Czy powinna ją tytułować? Może nie powinna patrzeć jej wcześniej tak odważnie w ślepia? Może... powinna była się głębiej ukłonić, albo... Nie chciała też, żeby jej słowa zostały odebrane jako prośba, ale prawda była taka, że Lilliath nie miała skąd brać jedzenia. Kiedy tutaj wyruszyła, nie liczyło się nic, oprócz odnalezienia siostry i bycia przy niej. Kiedy to się stało, zaczęły pojawiać się nowe problemy...
Lilliath spojrzała na siostrę znacząco. Chciała, by powiedziała jej i Płomieniowi teraz to, co już wiedziała, co ustaliła. Przecież i ona musiała wiedzieć, na co mogą sobie pozwolić, a czego nie powinny robić – lub gdzie nie powinny tego robić.

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej