OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Jej pierwszą myślą rzeczywiście było uskoczyć, ale zawahała się, słysząc słowa wojowniczki. Dobrze, że tym razem nie obserwowała sytuacji wpatrując się w drzewa, bo by mogła przeoczyć moment, w którym Piasek zamachnęła się ogonem. Jedynym ostrzeżeniem, jakie dostała był świst. Odwróciła wzrok.Ciężko było określić w co jej nauczycielka mogła celować – młoda nie miała czasu by się zastanowić. Rozpędziła więc swój, z mocno bijącym sercem – nigdy tego nie robiła i nie miała za grosz wyczucia. Rozszerzyła łapy i obniżyła je, przenosząc ciężar ciała na przód i szukając równowagi. Jej ogon zatoczył mały łuk i wybił się w pobliżu prawej łapy, unosząc się z coraz większą prędkością. Na wszelki wypadek włożyła całą swoją silę w to, by bez problemu mógł odbić uderzenie. Celowała mniej więcej w środkową część – nie była tak ruchliwa jak końcówka i tak stateczna jak nasada. Jeśli jej się uda, być może sama zada jakiejś obrażenia? Ale to nie było w tej chwili istotne.