Błękitna Skała

Wzniesiona wysoko nad terenami, jest jednym z lepszych i jednocześnie niebezpiecznych miejsc widokowych, głównie przez wzgląd na liczne przepaście, w których giną nie tylko wodospady.
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Wykrzywił pysk w grymas, wydając lekko piskliwy radosny dźwięk. Jednocześnie podskoczył w miejscu wybijając się w górę, i rozkładając skrzydła. Zatoczył kilka kół na niebie i wrócił, lądując na samym Shiro, przygniatając go swoim ciężarem. Rozłożył się wygodnie, nieustanne poprawiając skrzydła. Potem zeskoczył i przeciągnął się wystawiając przednie łapy daleko do przodu, a zadek unosząc wysoko, wraz z pomrukiem zadowolenia.
Ale nie, oczywiście że nie było to zaproszenie dla ulubionej czynności, o nie. Na pewno nie. Za to zerknął jednym okiem na reakcję Shiro, wbijając pazury w ziemię. Wrócił do normalnej pozycji i przyjrzał mu się. Oblizał się delikatnie, pielęgnując kiełkujący pomysł.
Shirooo.... Wiesz że cię lubiłem.. Nawet.. Tak trochę. — Przeciągał delikatnie słowa, powolutku, małymi krokami się od niego oddalając. — Ale teraz jest inaczej. Jednak mam pewną kolekcję.. — Oblizał się jeszcze szerzej, zataczając ogonem delikatne okręgi i szykując się na ostateczny dla niego cios.
Kolekcję, w której zobaczyłbym kawałek ciebie...!— Pisnął radośnie, jednocześnie zaczynając tworzyć twór.
Miał to być długi kolec, koloru czerwonego, tudzież na granicy pomarańczy i czerwieni. Był kropkowany jak przystało na jego substancję. Kolec był stworzony z magmy, utrzymującej się w swojej stałej, kolcowej formie. Był długi na półtora szpona o bardzo ostrym czubku. Oczywiście był bardzo twardy, chociaż co można się spodziewać po płynnej magmie. Całość była okryta powłoczką, bardzo cienką która utrzymywała tę bardzo wysoką temperaturę, gotową stopić łuski, mięśnie i sprawić by krew zawrzała. Kolec skierowany był w pierś Wiecznego, a dokładniej w jego serce. Kolec miał pojawić się kilkanaście szponów od piersi Kravsaxa i czubkiem z całym impetentem wbić się w pierś i tak dalej. Miał mu przy najlepszym wypadku oczywiście zabić, chociaż żal mu było trochę Shiro. Sprawił by twór pojawił się jak najszybciej i jak najdoskonalej.
Wziął kawałek swojej maddary i wrzucił go w swoje wyobrażenie.

Licznik słów: 300
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Patrzyłem co wyprawia Koszmarny. Najpierw wyglądało to jakby zaproszenie do zabawy, ale tylko tak wyglądało. Chyba szkoda? Może, ale jego głos był straszny, a słowa jeszcze straszniejsze... Lubił mnie? Ja go ciągle lubię, jest moim kochanym przyjacielem... Nie? Może coś więcej... Ostatnio i tak jestem w rozsypce po tym co zrobiła mi smoczyca, którą darzyłem czymś więcej... Odeszła nie mówiąc ani słowa. Zostawiła tylko kamienną tabliczkę z łuska i dwoma runami "wybacz" i "żegnaj". Nic więcej tam nie było... Reathay... Tak która skradła mi serce i nie tylko...
Spojrzałem na Kravsax'a z bólem w oczach. Nagle poczułem zawirowania maddary przy mojej piersi. Odskoczyłem w bok, na prawo i delikatnie wylądowałem na łapach patrząc na ciemnego, brutalnego samca...
Kravsax, czemu? – me spojrzenie miało cały ból, smutek i żal jaki we mnie gościł od kilku tygodni. Aura jaką promieniowałem była żałosna, smutna, grobowa – Kravsax ja ciebie kochałem, jako jedyny mnie nie zdradziłeś przez te księżyce znajomości, a teraz wbijasz mi ostrze w serce – z moich lazurowych paczałek leciały dwie rzeki łez, a mój głos był cichutki, peny bólu... Cierpiałem....

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »
Koszmarny z trudem zapanował nad Maddarą. Czyżby to jego emocje tak dały o sobie znać? Twór powstał, jednak nie był tak mocny, jak powinien – Uzdrowiciel z gracją sarenki zaś odskoczył przed atakiem, chociaż zdawać by się mogło, że mu na tym nie zależało. Mag zawiódł, ale jego twór, chociaż chybił celu, uderzył w coś, czego dwa smoki nie widziały. Jajo. Ukryte między skałami znalazło się na drodze ataku. Przy nim leżało jeszcze kilka jaj, ale teraz zasłoniła je swoim ciałem sylwetka pewnego drapieżnika, który widocznie chciał wychować swoje potomstwo, a wyszło jak zawsze. Harpia zaskrzeczała wściekle. Kryjówka była dobierana długo i dokładnie, wiele czasu spędziła na obserwowaniu smoków i wybrała miejsce, gdzie nikt nie powinien jej znaleźć, a oni to zepsuli! Od razu spojrzała na Koszmarnego i rzuciła się mu do ślepi, chcąc mu je wydrapać ostrymi szponami. Zapłaci jej za to!

~
Harpia: nic

Ukojnie, Koszmarny: nic

Zużyte Atuty:

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Harpia! Najprawdziwsza harpia! I jaja! Większego szczęścia nie mógł mieć! Olał Shiro i skupił się. On chciał dostać nowe nabytki do kolekcji. Musiał je mieć MUSIAŁ!
Wyobraził sobie prostą kamienną tarczę grubości kilku łusek, szarą, o fakturze kamienia, gładka niczym się w sumie nie wyróżniająca. Jej krawędzie były zamkniete. Sama tarcza była wysoka na trzy szpony i szeroka na pięc, bo zamach w locie mógł być wiekszy niż widocznie, a nie zamierzał ryzykować. Tarcza była wytrzymała, opierała się cięciu i zdolna była zatrzymać wszelkie szpony. Miała pojawić sie pół szpona od jego ślepi, lekko zakrzywiona blokując atak. Starał się zrobić to bardzo szybko.
Przelał maddarę w swój twór i czekał.

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
No to trafiłem jak z deszczu pod rynnę. Drapieżnik, który jest niebezpieczny. Spojrzałem nie milo na koszmarka. Nio nic. przynajmniej nie próbuje mnie zabić. Chociaż tyle dobrego, ale samego go nie zostawię. Wiem, że jest adeptem na maga, ale moja pomoc może mu się przydać.
Spojrzałem na harpie, która pędziła w naszą stronę. Zamknąłem oczy i zacząłem cicho śpiewać
Tak jak w otchłani istnieje czyścieć
tak w cielesnym świecie ogniste pola
Ogień nie dyskryminuje ani dobra, ani zła tylko
pali je i oczyszcza je siłą miłosierdzia.
Wszystko musi umrzeć i wrócić do swych prochów.
Bóg opuścił ludzkość.
Świat upadłych jest wieczny.
Nieczyści muszą zapłacić za swoje grzechy i przyjąć swój wyrok.
– wyśpiewałem swe zaklęcie przelewając w nie wole, maddarę jak i wiarę.
Przed tarczą Koszmarnego powinna pojawić sie wielka kula ognia, która miała strzelić w harpie. Miała mieć średnicę połowy ogona, a kolor czarny niczym krucze skrzydła czy noc bez gwiazd. Temperatura tej kuli miała być bliska temperatury płynnej magmy lub podobnej. Niech spali bestie

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »
Koszmarny wyraźnie nadal był zbyt podekscytowany, dlatego wciąż nie był w stanie zapanować nad Maddarą. Adept zaczął przelewać Maddarę w wyobrażenie, ale to nie chciało się pojawić – ledwie zafalowało, by rozmyć się po chwili. Jedyne co osiągnął to to, że ta krótka chwila wystarczyła, by harpia zawahała się i jej atak w ten sposób stracił nieco na sile... I na celności. Pazury drapieżnika zahaczyły o łuk brwiowy samca i przesunęły po powiece oraz policzku po lewej stronie jego pyska, ale oko zostało nienaruszone. Wieczny też się nie popisał – kula kilka razy zdawała się być bliska materializacji, ale zawsze znikała. Ostatecznie nic nie wyszło z ataku samca, za to harpia wyraźnie poczuła jego złe intencje i rzuciła się na niego, chcąc jego gardziel potraktować pazurami. Nieprzyjemnie, oj nie, ale nie ma nic gorszego niż wściekła matka.
~
Harpia: nic

Wieczne Ukojenie: nic

Koszmarny Kolec: 1xśrednia

Zużyte Atuty:

Licznik słów: 149
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Głupi, głupi, głupi ptak! Te pazurki wylądują na półce! Opanował się nieco. Pora to coś uszkodzić.
Wyobraził sobie prosty kamienny kolec o średnicy trzech łusek i długości czterech szponów, więc to był dość długi kolec. Był z kamienia, szary po prostu zwykły nie wyrużniający się kolec. Był bardzo śliski, gotowy wejść i przejść przez każdą szczeline o ile ta bedzie się rozszerzać. Jego czubek był bardzo ostry i skierowany w strone harpii. Miał pojawić sie kilka szponów od Kravsaxa i przelecieć dzielący ich dystans z wielką szybkościa, po czym wbić się w prawą pierś zwierzaka.
Odłamał swoje źródło i wrzucił je w wyobrażenie.

Licznik słów: 103
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
O Karwasz. A to mamy pecha. Koszarek dostał po mordce a z mego czaru wyszło tyle co z najazdu Napoleona na Moskwę. Czyli resztę sami sobie dopiszcie jak mógł wyglądać nasz atak.
Teraz bestia ruszyła na mnie. Może nie wyglądała jak (ż)Aluzja, ale nadal była w stanie zafarbować gacie na brązowo.
Muszę to jakoś uniknąć tego ataku od frontu. Decyzja była prosta. Stanąłem w lekkim rozkroku, ugiąłem łapki, ogon i głowę ustawiłem w równej linii i odbiłem się mocno od ziemi startując. Leciałem dobre dwa skrzydła nad zolem. Moim celem było polecenie w stronę Koszmara. Widziałem jego ruch. Nawet jeśli mam zostać rany to niech wykona ten atak dobrze.

Licznik słów: 109
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »
O ile harpia nie zamierzała się hamować, to najwyraźniej dwa smoki nie wierzyły w jej zdolności. Czyżby nie doceniły przeciwnika? Jeśli tak, to teraz przyszło im za to płacić. Ukojenie nawet nie pomyślał, w którą stronę i jak mocno musi się wybić, chociaż wiedział przecież, że nie jest smokiem doświadczonym w walce fizycznej. Samiec poczuł, jak szpony harpii wbiły mu się w gardło, a świat widziany jego ślepiami zasnuł się czerwoną mgłą – smok nie był w stanie już kontynuować walki. Koszmarny co prawda bardziej się wysilił nad swoim tworem, ale ta iluzja była na tyle marna, że chociaż harpia się nie broniła, to jej jedyną raną były lekko wypalone piórka. Nic bolesnego. Za to jej furia nie opadła nawet na chwilę. Rzuciła się ze swoimi szponami ku gardłu smoka Cienia, chcąc go potraktować dokładnie tak samo, jak wcześniej to zrobiła z jego towarzyszem.
~~
Harpia: 1xlekka

Wieczne Ukojenie: 1xśrednia – nieprzytomny!

Koszmarny Kolec: 1xśrednia

Zużyte Atuty:

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Głupie latające ptaszysko.
Stworzył ponownie tarczę, będąca jednolitym kawałkiem kamienia, wykrzywioną w strone jego szyi na obu końcach, w kształt półokręgu. Miała barwę naturalną jakiegokolwiek innego kamienia, czyli szarą i szarości odcienie poukładane w zawiłą kombinację pojedyńczych kresek, przerwyanych innymi. Całość miała zaokrąglone brzegi, które bardziej stawały się ostrzejsze ku części wewnętrznej.
Kamień miał grubość półtorej łuski, nie chciał przesadzać z grubością, przecież nie jest to lecąca pięść, a ostre szpony. Tarcza był długa łącznie na kilka, może kilkanaście szponów.
Jej cechy były bardzo proste. Miał pojawić się wytrzymała, odporna na zadrapania, a jej struktura wewnętrzna miała zostać niezachwiana przyjmując dzielnie na swoją kamienną pierść szpony harpii. Jej miejsce pojawienia się było proste. Szpon przed szyją Kravsaxa, ustawiona lekko pod kątem, pod jakim aktualnie była wygięta, a raczej ustawiona szyja smoka. Dbał o szybkość, nie chciał by idealna obrona pojawiła się po ataku.
Odłamał kolejny kawałek swojego źródła i wrzucił go w wyobrażenie, czekając aż powstsnie i zatrzyma groźne naruszenie jego skóry.

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Złoty Bażant
Dawna postać
Małe i wredne
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1041
Rejestracja: 02 maja 2015, 13:48
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 1
Rasa: wężowy + morski
Opiekun: Najlepszy Wojownik

Post autor: Złoty Bażant »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A:2
U: W,B,Pł,L,Prs,Kż,A,O,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Magiczny, Szczęściarz, Bystrooki, Znawca Terenów
Łowca Wody zjawił się na Błękitnej Skale, albo raczej wdrapał się tu resztką sił. Ostatnimi czasy nie był w najlepszym zdrowiu, kaszlał okropnie i trudno było mu złapać oddech. Według jego podejrzeń mógł sie choróbska nabawić gdzieś za barierą podczas swojej wędrówki. Uniósł więc łeb w górę i ryknął donośnie by wezwać uzdrowiciela, niestety jego ryk załamał się i przeszdł znów w paskudny kaszel.

Licznik słów: 64
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Po dlugim dosyć okresie oczekiwania, na ryk samca odpowiedziała Kalina, której rubinowo topazowa sylwetka pojawiła się od strony południa, a więc musiała przybywać znad terenów Cienia. Nic więc dziwnego, że przybycie na wezwanie zajęło jej nieco czasu, zwlaszcza w tak dżdżystą pogodę, jak dziś.
Chmury zasłaniały nieboskłon, a z nich spadał gęsty kapuśniaczek utrudniający widoczność podczas lotu.
Kiedy smoczyca wylądowala na ugiętych zadnich łapach, dostawiając przednie, złożyła pierzaste skrzydła po łuskowatych bokach, unosząc z godnością trójkątny zloty łeb.
Sploty karminowej grzywy wiły sie po bokach jej szyi, przyklejając się do wilgotnej skóry, na której osiadały kropleki wilgoci. Nie wsiakaly jednak w łuski dzięki olejkowi goździkowemu, ktory poprzez wilgoć pachniał jeszcze intensywniej.
Lazurowe slepia otoczone czerwoną twardówką spojrzaly uważnie na nieznanego sobie samca, by po chwili kiwnac mu delikatnie łbem.
Przmyrzyła zlociste powieki, a gadzie wargi drgneły w kpiącym pół uśmieszku, gdy z gracja podeszła do samca, muskając szponami jego szyję. W ten sposób przelawszy swą maddarę do jego ciała, poznała przyczynę wezwania.
Tak, zmienna aura pogody przysparza problemów, trzeba to przyznać, chociaż jako syn oceanów powinieneś być bardziej odporny – przemówiła, tworząc jednocześnie trzy miseczki z dużych liści, odporne na wysoką temperature i rozdarcia.
Obok niej zaś spoczely trzy rodzaje ziół, gdy napełniała miseczki deszczówka, a następnie podgrzała ją do temperatury wrzenia.
Do pierwszej wrzuciła wonne liście mięty, do drugiej drobne kwiaty rumianku, a do trzeciej czerwone owoce kaliny.
Pozwoliła ziołom gotować się dłuższą chwilę, mieszając je tylko od czasu do czasu, aby się nie zważyły i nie przypaliły. Powąchała wonną parę i chyba zadowolona, przestudziła napary podmuchami powietrza, aby podsunąc miseczki samcowi do wypicia. Uśmiechnęła sie nawet zachęcająco, czekając, aż wychyli mikstury.
Gdy ostatnia kropla zniknęła w jego paszzy, dotknęła jego piersi, napełniając go są mocą. Zlokalizowała skupiska bakterii, które zniszczyła. Następnie zregenerowała uszkodzone naczynka krwionośne, a także śluzówkę wyściełającą przełyk i gardziel. Pobudziła ciało do regeneracji, rozprowadzając dobroczynne działanie ziół. Przelała Maddarę w zaklęcie lecznicze.

Licznik słów: 318
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Miałem wreszcie miałem chwilę wolnego. Nie męczyła mnie ani siostra, opiekun, czy ktokolwiek inny. Wygramoliłem się cicho z groty i ruszyłem przed siebie. Nie wiem ile czasu zajęło mi, ale po długim czasie zatrzymałem się w pięknym miejscu. Przy pięknej błękitnej skale.
Usiadłem pod jakimś owocującym drzewkiem w cieniu i podziwiałem okolice. Słońce delikatnie ogrzewało mnie czarne futerko w ozdobne kolorowe wzorki. Ptaki śpiewały swój piękny śpiew. Coś mi się niewyraźnego przez myśl przetacza, że ja znam skądś te tereny, śpiew, porę tej gorejącej od słońca ziemi... Jakbym wcześniej żył i umarł nie dostając się na wieczne łowy...
Zagłębiłem się w te dziwne myśli, które w mej głowie nie powinny być. One nie należały do mnie, albo może... Wszytko znam, pamiętam, a jednocześnie czuję wielką pustkę w swym smoczym sercu i głowie, jakby oderwano mi wielki kawał mnie i wyrzucono...

Licznik słów: 140
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Szemrzące Leszczyny
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 435
Rejestracja: 17 lip 2016, 18:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Północny
Opiekun: Przyczajona Modliszka
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Szemrzące Leszczyny »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż,M: 1| B,S,L,Śl: 2| MP,MO,W: 3| MA: 4
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik,Mistyk
Dość szybko Flaeryendali ruszyła na zwiedzanie terenów wspólnych. Wciąż chciała zobaczyć więcej i więcej, a jej ciało po długiej wędrówce wreszcie odzyskało dawne siły. Smoczyca szybowała, stopniowo obniżając lot. Nie zastanawiała się głębiej nad tym, gdzie wiatr ją niesie. Dopiero po długiej chwili zapragnęła znowu stanąć na własnych nogach, w tym celu skręcając ciało tak, by obniżać lot po niewidzialnej spirali. Gdy już była tuż nad ziemią niedaleko dostrzegła nietypowo wyglądające... pisklę? Samo, na terenach wspólnych?
Samica dokończyła lądowanie, od razu składając skrzydła i odgarniając grzywę, która wchodziła jej do oczu. Przyjrzała się czujnie nieznajomemu w płuca wdychając jego zapach. Typowa siarka drażniąca jej wrażliwy układ oddechowy... Z niezadowoleniem wypuściła gwałtownie powietrze. Najprawdopodobniej ma do czynienia z pisklakiem Ognia. Niedobrze. Leszczynowa rozejrzała się, szukając wzrokiem matki albo jakiegoś innego członka stada.
Gdy już upewniła się, że są sami, podeszła bliżej, ale wciąż utrzymywała bezpieczny dystans. W jej postawie nie było widać żadnych złych zamiarów.
Zmrużyła oczy. – Co takie małe pisklę jak ty robi tak daleko od domu? – Spytała spokojnym głosem, przysiadając. W jej głowie myśli się prześcigały. Powinna go odstawić matce? A może lepiej znikać stąd jak najdalej, zanim pomyślą, że jest porywaczem?
W końcu nie zrealizowała żadnego z tych pomysłów. Siedziała niemal bez ruchu przypatrując się młodemu.

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#31A390 Av by Riava
pixel by Honey-Chai
I Szczęściarz:
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


II Chytry przeciwnik:
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.


III Mistyk:
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.



Obrazek


Fabuły: 4-6
Przedmioty: 2x róg jednorożca, kosmyki włosów matki i ojca

Cała sylwetka
Drzewko gen
Teczka
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Przez te letnie, ciepłe popołudnie musiałem przysnąć. Gdyż obudził mnie jakiś głos. W ten ja momentalnie stanąłem, a raczej podskoczyłem z lekkim piskiem. Kolejna rzeczą było skitranie się w najbiższych krzakach.
N-ni-nie s-stra-strasz!!! – spojrzałem na samice. Z jej punktu widzenia można było zobaczyć tylko oczy, które wyglądały jak dwa kamienie szlachetne.
Chwilę mi zajęło aby się uspokoić.
Ki-kim ty je-jeste-jesteś? – wyjrzałem samym pyszczkiem z krzaków. Następnie wyszedłem cały. Mogła się zdziwić mym wyglądem. Mam dwie pary skrzydeł i ogień na futrze.
Podszedłem do niej jak przyczajony kot. Bałem się jej, a raczej obawiałem, że coś mi zrobi. Podszedłem do jej łapy i delikatnie pacnąłem ją. Potem ewakuowałem sie niczym francuski czołg. Dystans wynosił około jednego ogona. Jestem ciekaw czy jakoś zareaguje na to sprawdzenie...

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Szemrzące Leszczyny
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 435
Rejestracja: 17 lip 2016, 18:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Północny
Opiekun: Przyczajona Modliszka
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Szemrzące Leszczyny »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż,M: 1| B,S,L,Śl: 2| MP,MO,W: 3| MA: 4
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik,Mistyk
Drgnęła, zszokowana zachowaniem małego. A tak się starała, by go nie wystraszyć! Westchnęła, rzucając ukradkowe spojrzenia na boki i w tył, by upewnić się, że nie leci na nią rozjuszona matka. Potem znów utkwiła wzrok w Ognistym.
Nie bój się, nic ci nie zrobię. – Mruknęła. – Mam na imię Flaeryendali... A właściwie Leszczynowa Łuska. – Przedstawiła się, o mało nie zapominając, że niedawno musiała zmienić imię. – I jestem ze Stada Wody. – Dodała.
Gdy pisklak wysunął się z zarośli smoczyca przyjrzała mu się z zaciekawieniem. Takiego umaszczenia jeszcze nie widziała! I te skrzydła... ciekawe, czy ułatwiały, czy też utrudniały latanie?
Z lekkim rozbawieniem obserwowała jego podchody. Gdy pisklak pacnął ją i natychmiast się wycofał, uniosła brew i lekko przekręciła głowę na bok. Nadal się jej bał, mimo, że nie dawała mu powodów. A nie była przecież wiele starsza!
A ty jak się nazywasz i co tu właściwie robisz? – Spróbowała odsunąć uwagę młodego od własnego lęku i dowiedzieć się o nim czegoś więcej.

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#31A390 Av by Riava
pixel by Honey-Chai
I Szczęściarz:
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


II Chytry przeciwnik:
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.


III Mistyk:
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.



Obrazek


Fabuły: 4-6
Przedmioty: 2x róg jednorożca, kosmyki włosów matki i ojca

Cała sylwetka
Drzewko gen
Teczka
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Patrzyłem na młodą samice, a podświadomie kogoś mi przypominała. Pewna osobę, jej cień, woń całego stada i miły głos. Bardzo mi ona przypominała ów towarzyszkę z zamierzchłych czasów. Czemu wszytko wiem, a jednocześnie nie wiem nic. Tyle musiałem pamiętać, a klątwa niczym grom z jasnego, nieba pełnego jadeitu. Jakby sama Amaterasu mnie czarnym ogniem pełnego oczyszczenia pochłonęła w swym poranku. Jak wiadomo ogień nie rozróżnia dobra od zła, a wszytko oczyszcza swa mocą...
Podszedłem nadal nie pewny do adeptki i usiadłem z miłym uśmiechem na pyszczku przed jej obliczem
Leszczynowa... – spojrzałem w jej łagodny wyraz mordki. Starsza siostra pachnąca mchem, wodą i ziołami rosnącymi nad brzegiem ich obozu. Kolejne skrawki wspomnień nadchodzą. Wielka zieleń i szum wody. Jej zapach ciągnący się przez zbiorowisko grot i polanek...
Po chwili milczenia i gapienia się w w duża towarzyszkę raczyłem znów otworzyć pyszczek i przemówić swoim cichym, trochę lękliwym głosem.
Ksihenku. – tyle powinno jej wystarczyć. Niech się domyśla co ja tu robię i czemu tu jestem, no sam do końca nie rozumiem powodu mego bycia w tym pięknym miejscu.

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Szemrzące Leszczyny
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 435
Rejestracja: 17 lip 2016, 18:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Północny
Opiekun: Przyczajona Modliszka
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Szemrzące Leszczyny »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż,M: 1| B,S,L,Śl: 2| MP,MO,W: 3| MA: 4
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik,Mistyk
Poczuła się trochę nieswojo, gdy pisklak się w nią tak intensywnie wpatrywał. Niewiele do tej pory miała do czynienia z pisklakami. Czego od niej chciał? Co powinna zrobić? Chwila zdawała się być wiecznością. W końcu jednak jej uwagę odwróciło przedstawienie się młodego.
Nastawiła z zainteresowaniem uszy. Ksihenku? Dziwne imię, nie słyszała nigdy podobnego. A jednak całkiem ładne. Pokiwała nieświadomie łbem, dostrzegając, że mały nie odpowiedział całkowicie na jej pytania! A ona nie zamierzała odpuścić.
Takie młode smoki jak ty raczej nie powinny opuszczać domu, co? – Mruknęła z lekko uniesionymi od rozbawienia kącikami pyska. Ktoś tu chyba lubi wędrówki...
Kim są twoi rodzice? – Dopytywała dalej. Nie miała pomysłu, o czym powinna rozmawiać z kimś tak młodym. Powinna mu matkować? A może traktować jak każdego innego smoka? Tyle pytań! Smoczyca posyłała gdzieś w dal ukradkowe spojrzenia tym razem mając nadzieję, że ktoś się zjawi i uratuje ją przed tymi intensywnymi ślepiami, które wyglądały, jakby ich właściciel potrafił odczytać jej myśli i emocje!

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#31A390 Av by Riava
pixel by Honey-Chai
I Szczęściarz:
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


II Chytry przeciwnik:
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.


III Mistyk:
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.



Obrazek


Fabuły: 4-6
Przedmioty: 2x róg jednorożca, kosmyki włosów matki i ojca

Cała sylwetka
Drzewko gen
Teczka
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Trochę się zmieniłem gdy wytknęła mi moje szwedzkie się niczym smród po gaciach.
Nie troske. – podszedłem do niej i usiadłem przy jej łapie. Następnie wtulilem się w te futro na tej łapce. Było mięciutkie i cieplutkie. Zacząłem cicho mruczeć.
Usłyszałem kolejne pytanie o moich rodziców. Minęła kolejna długa chwila nim zebrałam energię aby odpowiedzieć na te osobiste pytanie
Piasek, Piórko – odpowiedź krótką, i wystarczającą.
Poczułem się trochę źle przy samej łapie. Wstałem i zacząłem się wspinać po łapie na grzbiet samicy. Z tamtąd będzie mi wygodniej

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Szemrzące Leszczyny
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 435
Rejestracja: 17 lip 2016, 18:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Północny
Opiekun: Przyczajona Modliszka
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Szemrzące Leszczyny »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż,M: 1| B,S,L,Śl: 2| MP,MO,W: 3| MA: 4
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik,Mistyk
Pierwszej odpowiedzi pisklaka nie do końca zrozumiała. Miał na myśli, że nie musi się o niego troszczyć? Czy może chodziło mu, że nie, małe pisklęta nie powinny opuszczać domu? Cóż, pozostało się tylko domyślać... Leszczynowa zastanawiała się teraz, jak biologiczne matki potrafią rozpoznać, co dokładnie mówi ich dziecko? I czy była to wrodzona umiejętność czy nabyta? Bo jeśli wrodzona, to ona chyba się na matkę nie nadaje!
Spoglądała w dół na tulącego się do niej pisklaka z lekkim zmieszaniem, ale nie odsunęła się. Miała tylko nadzieję, że przeżyje ewentualne spotkanie z mamusią malca. Albo, że jego matka nie ma tendencji do chorobliwej zazdrości.
Pokiwała głową w zamyśleniu. Żadne z tych dwóch imion nic jej nie mówiło. Chociaż.... Piasek brzmiało jakoś znajomo. Smoczyca zmarszczyła czoło. Gdzie słyszała podobne imię? Nie chodziło o sam fakt, czym jest piasek, lecz wykorzystanie tego słowa jako imienia. Nic jednak nie dała rady wymyślić, więc tylko wzruszyła barkami.
Nie, tego było już za wiele! Leszczyna rzuciła młodemu nieco karcące spojrzenie. – Ej! Tak się traktuje nowe znajome? Chcesz spaść na łebek? – Mruknęła, choć kąciki pyska były uniesione z rozbawieniem. Położyła się, by w razie czego Ksihenku nie spadł z dużej wysokości, ale wcale nie zamierzała mu ułatwiać zadania, o nie! Ułożyła skrzydła tak, by na swym boku stworzyć przeszkodę nie do przebycia. A dodatkowo na sierść i pióra nałożyła przezroczystą, magiczną, bardzo śliską błonkę!

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#31A390 Av by Riava
pixel by Honey-Chai
I Szczęściarz:
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.


II Chytry przeciwnik:
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.


III Mistyk:
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.



Obrazek


Fabuły: 4-6
Przedmioty: 2x róg jednorożca, kosmyki włosów matki i ojca

Cała sylwetka
Drzewko gen
Teczka
Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Zaśmiałem się cicho na jej stwierdzenia o spadaniu.
Nie – posłałem rozbrajający uśmiech i dalej próbowałem się wspinać. Ale ta franca zrobiła mi przeszkodę ze swojego skrzydła i nagle znikąd pojawiła się jakaś śliska błona, po której ja zjechałem jak na zjeżdżalni.
Stanąłem przed samica z wielkim uśmiechem, który był jednocześnie miły i lekko groźny. Chciałem być miły i nie używać pazurów ale mnie lekko zmusiłaś do tego. Znów wdrapałem się na jej łapę i dzięki genom smoka drzewnego wyciągnąłem zakrzywione pazury i zacząłem się wspinać przebijając nimi błonę.
W ten sposób powoli pokonywałem odległość miedzy ziemią a jej grzbietem. Niczym alpinista pokonywałem ścianę z naturalnymi rakami w mojej łapie. Po długim wysiłku udało mi się wdrapać na jej grzbiet.
Stanąłem na min i podskoczyłem radośnie. Następnie rozwaliłem się na jej grzbiecie. Leżałem plackiem bo ten wysiłek był wieki, bardzo wielki

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej