A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Tym razem bez uścisku czy bólu. Patrzyła z zainteresowaniem, satysfakcją, jak tarcza odbija stożek Wzburzonego. Szło jej lepiej. Nie czuła się już tak... obco, ale nadal czuła, że magia to nie jest jej nisza. Niemniej, takie małe sukcesy dobrze wpływały na ego smoczycy.
Zmrużyła lekko ślepia, widząc, że jej kwas nie dosięgnął celu. Chociaż, w zasadzie to tego się spodziewała. Przestała skupiać się na tworze, "odcinając" od niego maddarę zanim kwas wyrządził szkodę trawie, na którą miał zostać wylany.
Instynktownie spojrzała w prawo, gdzie pojawił się atak Wzburzonego. Chociaż sama nie była pewna, czy powinna to tak nazwać. Nie był to kolec, dysk, kula ognia czy czegokolwiek innego. Widok wilka zaskoczył Swarliwą, która w pierwszej chwili chciała ugiąć łapy i odskoczyć, zaatakowana przez futrzastego przeciwnika. Zaskoczenie nie przyćmiło jednak w pełni trzeźwości umysłu i osądu smoczycy, która zorientowała się, że drapieżnik był wytworem czarodzieja, podobnie jak wcześniejsze ataki.
Zamiast tworzyć tarczy przy ciele, Swarliwa skupiła się na samej postaci wilka. Jeśli zatrzyma go jakoś, to na pewno nie będzie miał szans na zadanie jej ran. Zwierzę musiało być szybkie, ale nadal miało odległość do przebycia. Swarliwa miała już jakieś doświadczenie w walce z wilkami, pamiętała, w jaki sposób się poruszały. Drapieżnik pojawił się z prawej, więc pewnie za cel obierze sobie prawy bark, skrzydło bądź bok. Smoczyca mogła mniej więcej przewidzieć, jaki będzie następny krok wilka. Dosłownie.
Wyobraziła sobie jak spod przednich łap wilka w pewnym momencie wystrzeliwują korzenie. Podobne do tych, które stworzył wcześnie Wzburzony. Grube przynajmniej na pięć łusek w średnicy, niektóre nieco węższe, ale za to bardziej giętkie. Miały kolor drewna (z którego były przecież stworzone), były przybrudzone ziemią, z której wstały. Korzenie miały natychmiast zacząć oplatać się ciasno wokół przednich łap wilka. Nie wyrastały dalej z ziemi po odpowiednim zaciśnięciu się na kończynach tworu Wzburzonego. Miały zatrzymać wilka w odległości jakiegoś ogona od smoczycy, nie pozwalając mu postawić następnego kroku. Wytrzymywały ciężar i nacisk, którymi mógł potraktować je zatrzymany wilk w próbie uwolnienia się – trzymały mocno. Adeptka przelała w czar maddarę.
Gdy była pewna, że magia Wzburzonego nie mogła wyrządzić jej krzywdy, skupiła się na swoim ataku. Wyobraziła sobie dosyć prosty twór, bo kamień. Zwykły, szary głaz. Z tym, że dosyć duży, mniej więcej wielkości smoczej głowy. Zachowywał raczej okrągły kształt, miał dosyć szorstką powierzchnię, z kilkoma ostrzejszymi krawędziami. Nie jednak ta ostrość miała zranić Wzburzonego, a sam ciężar skały. Swarliwa nie zadbała bowiem tylko o sam wygląd kamienia, ale także jego ciężar. Skała miała być po prostu... no, ciężka, odpowiednio do swojej wielkości. Głaz miał pojawić się nad grzbietem czarodzieja, tuż za szyją. Po pojawieniu się miał zacząć spadać. Szybko i bez innej zapowiedzi oprócz samego faktu pojawienia się. W połączeniu z szybkością opadania i wagą kamień miał wyrządzić spore szkody. Wgnieść się w ciało, w kości, połamać je, zdruzgotać. Ziemna nie miała możliwości zadawania takich miażdżących obrażeń siłą własnych mięśni, a magia, chociaż nie zawsze posłuszna jej, miała większe możliwości jeśli chodziło o sposób walki.
Swarliwa miała świadomość, że samiec z pewnością wybroni się, ale towarzyszyło jej podekscytowanie, gdy przelewała maddarę w wyobrażenie. Dotychczas tylko szarpanie kłami i płytkie, aczkolwiek rozległe cięcia pazurami. Miło było oddać się innym metodom zadawania ran, nawet jeśli nie musiały one dochodzić do skutku.
Licznik słów: 536
« « ♥ » »
× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)
(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)
• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran
« « ♥ » »
osiągnięcia • adopcje • relacje • drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty