Dolina Rozpaczy

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »

A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Doprawdy? W jej uznaniu młode, głupie smoki rzucały się sobie do gardeł, bo nie stać ich było na nic lepszego. Słowne przepychanki były wojną dorosłych, dojrzałych smoków, o ile nie było to zwykłe obrzucanie się błotem. Najwidoczniej myślenie jej i tego cienistego ścierwa różniło się zasadniczo.
A czego takiego się spodziewałaś? Że bezmyślnie rzucę się na ciebie tak jak ty rzuciłaś się na Brutalną? Jestem Uzdrowicielką, nie zabójczynią – odpowiedziała, unosząc łeb z godnością. Mały epizod z chmielem nie zmieniał tego. Postąpiła tak, jak należało. Zgodnie z rozkazem, własnym sumienie oraz chęcią. A także w sposób, jaki pasował do uzdrowiciela. W końcu chyba nikt nie spodziewałby się, że będzie patroszyć nieprzytomną smoczycę?
Gdybyś nie atakowała Ognia jak masz to w zwyczaju mogłybyśmy się nawet dogadać – stwierdziła jedynie na słowa cienistej o drapieżnikach i o tym, co podobno przeżyła. Zaraza również przeżyła swoje. Jednak pogardliwe wzmianki o bogach wywołały u niej szyderczy uśmiech.
Bogowie, którymi tak pogardzasz pozwolili ci zachować życie, na które nie zasługujesz. Dałam ci spokojna śmierć, bez strachu i bólu. Nie zasłużyłaś na nią, ale i nie potrafisz tego docenić. Miej choć trochę wdzięczności za to, że pozwolono ci wrócić. Jak na mój gust powinno się cofnąć tą decyzję, ale nie mi dyskutować z bogami – ktoś, kto wychował się wśród innych bogów nigdy ie zrozumie postępowania tych którzy rządzą tutaj. Ona znała wcześniej jedynie trzech bogów, którzy nigdy nie zwróciliby nikomu życia. Prędzej by je odebrali, na dodatek w jak najbardziej bolesny i okrutny sposób.
Na wzmiankę o córce jej uszy opadły płasko na kark, a pióra pierzastej krezy płasko przylegały do ciała. Wyraźna oznaka tego, że Morowa Zaraza była wściekła. Nie na tyle jednak, by na ślepo rzucić się na Upiorną. nie była głupia, nie miałaby szans w tej walce. Nie da się sprowokować, chociaż to starała się uczynić Rytuał.
Dlaczego sama jej o to nie zapytasz? Czyżbyś bała się, że nie dasz jej rady teraz, gdy odbyła lepsze przeszkolenie? No tak, w końcu uwielbiasz atakować słabszych i z zaskoczenia. Honorowa walka z przeciwnikiem, który spodziewa się ataku oraz nie jest niemal pisklęciem mogłaby być zbyt niebezpieczna dla naszej drogiej bezłapej – stwierdziła, osłaniając koniuszki kłów w równie złośliwym grymasie. Fioletowe oczy błyszczały złością, bo słowa smoczycy ja ubodły. Nigdy nie ukrywała swoich uczuć, ale rozsadek zwyciężał nad sercem w jej przypadku... Zazwyczaj.

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Słysząc po raz kolejny o Brutalnej Łusce nieznacznie przewróciła ślepiami. Nie miała ochoty znowu wdawać się w awanturę dotyczącą powodów jej ówczesnych działań. Heulyn wydała pozwolenie na takie ataki, by Cień mógł wziąć odwet za to, co wydarzyło się na Szczerbatej. Ale po cóż mówić w kółko to samo? Niektórzy nie widzieli po prostu różnicy między atakowaniem innych dla przyjemności, a chęcią posmakowania zemsty. Może i było to dla innych nadal zbyt prymitywne, by być akceptowalne, ale... Nie dogodzi się wszystkim.
___~ Jedno nie musi przecież wykluczać drugiego. ~ Odparła jedynie, delikatnie wzruszając barkami. Łowca, wojownik, uzdrowiciel... Tam, skąd pochodziła Zmora wszyscy byli na tym samym poziomie. Zabicie smoczego medyka nikogo nie bulwersowało, ani na odwrót. Każdy miał kły i pazury, mógł się więc bronić. Pomijając fakt, że jako takiego podziału na rangi też nie było, bo tam nie żyło się w stadach. Co najwyżej w parach, ale to tylko na czas wychowywania młodych.
___~ Szczątki wdzięczności mam. Nie jestem aż tak podłą ignorantką, za jaką się mnie uważa. Po prostu większość rzeczy postrzegam pod innym kątem. Takim, który dla większości z was wydaje się być prymitywnym, lub szalonym. Bądź jakimkolwiek innym, jaki można wyrazić w sposób negatywny, by prawidłowa reputacja się mnie trzymała. ~ Odpowiedziała, obserwując nagłą zmianę zachowania uzdrowicielki. Ach, czyli jednak nie do końca potrafiła ukrywać to i owo. Chociaż, czy można jej się dziwić? Instynkt macierzyński i miłość matki do potomstwa, desperacka chęć ich ochrony to coś, co nadal było dla Zmory pewną zagadką.
___~ Walka z twoją córką była przecież, jak wy to nazywacie, pojedynkiem honorowym. A to, że potem ją zostawiłam? Cóż, w prawach wolnych stad nie ma mowy o tym, że po skończonej walce trzeba zadbać o przeciwnika, w jakimkolwiek by nie był stanie. Pomijając już fakt, że wpuszczanie na arenę smoka tak młodego też nie świadczy dobrze o was, czy o tobie jako opiekunce. Nie chce mi się bowiem wierzyć, by zadanie na rangę młodej brzmiało "wygraj walkę ze smokiem starszym od ciebie o pięćdziesiąt księżyców". A więc, nasza droga bezskrzydło, pamiętaj, by pilnować swoich pociech, jeżeli faktycznie tak ci na nich zależy. ~ Mruknęła, nie zdradzając jednak po sobie żadnych emocji. Co najwyżej nutę znudzenia lśniącą w ślepiach. ~ Czy boję się jej po tym czasie, gdy teoretycznie – bo w praktyce może być różnie – jest już bardziej dojrzała i doświadczona? Nie, nie towarzyszą mi żadne emocje jej dotyczące. Jest tylko kolejnym, szarym smokiem, pozbawionym dla mnie wartości. Oczywiście, liczy się to, kto ma większy patyk, ale o wiele ważniejsze jest to, kto nim wywija. ~ Zakończyła, jakby się nad czymś zastanawiając. Analizując. Za i przeciw, co przed, co potem. A cisza, która zapadła nie drażniła jej zbytnio, natomiast dodawała odwagi.

Licznik słów: 451
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »

A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów
Nie musiała się przyznawać – ani też nie chciała tego robić – że niektóre z kwestii poruszanych przez Zmorę były jej znane. Mało tego, dobrze je rozumiała i zgadzała się z cienistą w wielu sprawach. podziału na rangi, dziwnych przekonań w kwestii honoru... Inna sprawa, że używała tutejszych przekonań głownie po to, by mieć wymówkę... Takk, przyznawała to przed sobą, że tutejsze zwyczaje, chociaż obce jej i nie do końca przyswojone, bywały świetną wymówką dla niektórych działań. Jak na przykład rzucanie oskarżeń na innych, aby osiągnąć swój cel.
A jednak w świetle tutejszych prawa Uzdrowiciel nie może walczyć, chyba że otrzyma pozwolenie od Przywódcy na udział w wojnie – o proszę, wygodna wymówka. Co prawda Zaraza nie przepadała za walka, bo nie posiadała do tego talentu, ale czasami pazury aż swędziały ją, by sięgnąć komuś do gardła.
Milczała, nie chciała przyznawać racji Upiornemu Rytuałowi. Oczywiście nie w kwestii ataku na Krwawa i zostawienia jej na śmierć. To chyba oczywiste, że jako matka nie mogłaby wybaczyć takiego zachowania.
Nie wiesz, co sadzę. W swoim błędnym przekonaniu zaszufladkowałaś wszystkich do jednego rodzaju, sama siebie pozostawiając na orbicie jako ta niezrozumianą, widząca świat takim, jakim jest, podczas gdy inni są za głupi i zbyt sępi, by ujrzeć prawdę. Zapomniałaś jednak o jednej rzeczy. Jestem Równinną, z krwi i wychowania. Widziałam i robiłam rzeczy, przy których ty wydajesz się wręcz niewinnym pisklęciem. Jednak ja potrafię lepiej zadbać o swój wizerunek i wiem, kiedy należy dostosować się do cudzych zwyczajów – a które po prostu odrzucić, udając ich przestrzeganie. Zabawne, ze tak na prawdę po tym, gdy tu przybyła nikt nie zadał sobie trudu, aby poznać jej przeszłość. Gdyby była kimś innym, gdyby była jednym z niewolników bez krwi Równin w żyłach mogłaby wejść utaj, siejąc zamęt i zniszczenie. bariera jednak wiedziała, ze szukała innego życia. Dobre chęci nie wymazywały jednak przeszłości. Gdyby ogniści wiedzieli, kogo przyjmują w swoje szeregi, gdyby nie miała mieszanej krwi... Nie mogłaby przekroczyć bariery, nie miałaby wtedy nawet takiej potrzeby.
Potrząsnęła głową, odrzucając od siebie myśli, które nachodziły ją kazdego dnia. To nie czas na rozważania, "co by było gdyby..."
W takim razie co tu robisz? Przyszłaś napawać się swoimi sukcesami? Słuchać swojego własnego głosu? Po co tu jesteś, Upiorny Rytuale?" – Zapytała, mruzac lekko oczy. I chociaż samo pytanie było proste, zawierało w sobie cała gamę jej uczuć. Niepewność, zdenerwowanie, gniew, zaciekawienie, rozbawienie, ironię... Zwłaszcza przy wypowiadaniu imienia Przywódczyni Cienia nie mogła powstrzymać się od zabarwienia głosu szyderstwem i lekką pogardą.

Licznik słów: 415
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Ach, wymówki, zasłanianie się tutejszymi prawami. Zmorę z kolei to drażniło. Cała koncepcja podziału na rangi wydawała jej się pozbawiona sensu. Przez to każdy myślał, że musi ograniczać się do konkretnego, dosyć wąskiego zasobu działań. Rób to i to, ale nie waż się robić tego i tamtego. Chyba, że ktoś wyżej postawiony da ci na to zgodę, jak w przypadku walki uzdrowiciela na wojnie.
___~ Błędne przekonania trzymają się każdego, w tym i ciebie, sądzisz bowiem, że każdego wrzuciłam do tego samego worka. A jest wręcz przeciwnie, bo istnieją u mnie pewne podziały. Tak, jak ty sądzisz, że ja widzę siebie jako tą "niezrozumianą", po tym co ty rzekłaś ja mam prawo sądzić, jakobyś ty widziała siebie jako "tą, która widziała największe koszmary". Droga Równinno, żyjesz w strasznym błędzie i zaślepieniu jeżeli wierzysz, że to właśnie ty i twoi przodkowie jesteście tymi najgorszymi bestiami z potwornych opowieści. Daleko za równinami są miejsca i istoty, o których nie macie pojęcia. Nie warto więc określać czegoś lub kogoś jako najgorszego, największego, najmniejszego czy najlepszego. Zawsze bowiem znajdzie się ktoś, lub coś, co okaże się podnosić poprzeczkę jeszcze wyżej, aż bez końca. ~ Mruknęła, przekrzywiając subtelnie łeb. Zmarszczyła się nieznacznie, słysząc swoje nieoficjalne miano. Nadal ją to drażniło. Ale z drugiej strony, sama to sobie wybrała. Ukrywała się pod fałszywą maską. Tylko Cienie znały prawdę. I Subtelny, ale o nim łowczyni zapomniała już dawno temu. A przynajmniej... To sobie wmawiała.
___~ Obawiam się, że nie będę mogła już do końca śmiertelnego życia słuchać swego głosu. ~ Odezwała się ponownie w umyśle Morowej, a głosowi towarzyszyło ciche westchnienie. ~ Gdy dostrzegłam ciebie tutaj, wyczułam pewne drgnienie powietrza. Postanowiłam znowu stanąć przed tobą. Zapragnęłam rozmowy, lubię słuchać tego, co mają do powiedzenia inni, zawsze to kolejny krok dalej drogą do poznania rozmówcy. Ale... Słyszę pewien głos, gdzieś w głębi umysłu. I nie mogę go zignorować. Rozumiesz, jak to jest. Zawsze, nieważne, jak daleko zajdziemy w życiu znajdzie się ktoś, kto jest wyżej... I nie możesz się jemu sprzeciwić. Sądzimy, że jesteśmy wolni, a tak naprawdę tańczymy w rytm zagranej nam muzyki. ~ Przerwała ponownie, wpatrując się beznamiętnie w Morową Zarazę. ~ A więc graj, muzyko. A ciebie, droga bezskrzydło, chciałabym prosić o zaszczyt, jakim byłaby możliwość zatańczenia z tobą. Czy przyjmiesz mą ofertę? ~ I to były ostatnie mrukliwe słowa, jakie rozbrzmiały w głowie uzdrowicielki. Wywerna przystąpiła do akcji wręcz automatycznie, spinając mięśnie chudego, zwinnego ciała. Ugięła zadnie łapy, skrzydła zaś przyłożyła bliżej podłoża, szyja wyciągnęła się do przodu. Zmora zamierzała odbić się od ziemi i jednym szybkim, krótkim susem znaleźć się z prawej strony Ognistej, po czym dwoma szponami swojego lewego skrzydła przejechać po boku jej szyi, od góry do dołu, po ukosie, z precyzją wyrafinowanego zabójcy przecinając najważniejsze naczynia krwionośne.

Licznik słów: 457
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »

A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów
A jednak to Rytuał się myliła. Klasyfikowała świat jedynie pod własny kątem widzenia. uważała, że to ona nie wrzuca innych do jednego worka, a właśnie to robiła. Zarazie zrobiło się jej żal. Naprawdę żal. Zmora była tak krótkowzroczna i w swoim zaślepieniu nawet tego nie dostrzegała.
Nigdy nie twierdziłam, że jesteśmy najgorszymi potworami na tej ziemi, Upiorny rytuale. Nie twierdziłam również, że nie widziałam rzeczy gorszych niż Równinni. Powiedziałam jedynie, ze jestem Równinną z krwi i wychowania, zatem moje spojrzenie na świat różni się od tego, jakim cechują się smoki zrodzone pod bezpieczną barierą. To ty uważasz, że wiesz, co myślę, dlatego też zaszufladkujesz mnie do jednej kategorii, podczas gdy ja nigdy nie twierdziłam, że wiem, co ty czujesz, myślisz czy pragniesz. Nie wiesz tez, co robiłam, dlatego nie możesz twierdzić, że nie jest to gorsze od tego, co poza Równinnymi krąży po tej ziemi – zauważyła, jakby tłumaczyła małemu pisklęciu, dlaczego w dzień świeci słonce, a w nocy go nie ma. Niby coś prostego, jednak w rzeczywistości jest bardziej skomplikowane. Sprawę utrudniał fakt, że pisklę to było wyjątkowo uparte.
Kolejne słowa smoczycy sprawiły, ze jej oczy rozszerzyły się, ale pojawiły się w nich iskierki zrozumienia. Czy rozumiała, dlaczego zmora tu jest? Ta, rozumiała. Upiorny Rytuał nie różniła się jednak od Równinnych, od których Peste odeszła ze względu na swoją słabość. Godne nie żalu, a pogardy. I ona uważała się za kogoś lepszego, niż była? Ona narzekała na smoki, które zawierzały bogom, chociaż sama używała boskiej ingerencji do usprawiedliwienia swoich czynów? Żałosne stworzenie.
Gdy Przywódczyni cienia skoczyła w jej kierunku, Zaraza nie zamierzała stać bezczynnie. Ugięła łapy, wybijając się z nich mocno do tyłu. Zapomniała jednak o czymś. Gdy Zmora przybyła, Morowa stanęła tyłem do skały, która miała ja osłaniać od ataku z tej strony. Teraz, gdy odskoczyła w jej kierunku napotkała twardy opór zimnego kamienia, uniemożliwiając jej ucieczkę przed śmiertelnym ciosem. uderzenie w skałę wytraciło ja z równowagi i zanim łapy odzyskały oparcie, pazury cienistej znalazły się na jej szyi. Ból nie był duży, a przynajmniej jej umysł go nie zarejestrował. Poczuła ciepło krwi, tryskającej gorącym strumieniem z rany. Jasnej, tętniczej krwi. Wraz z nią opuszczały ja siły. najpierw oddały się łapy, gdy jej ciało zwaliło się bezwładnie na ziemię. Spojrzenie fioletowych oczu wbiło się w ślepia Przywódczyni Cienia. Bez nienawiści, spokojne, powoli zasnuwające się mgłą.
To nie był żaden znak, Upiorny Rytuale. To tylko żądza krwi. Nikt nie był ponad tobą, nie było żadnego znaku... To zawsze byłaś i będziesz ty... – wyszeptała z trudem, gdy płuca przestawały pracować, a głos urywał się w gardle. To zawsze była Zmora, chociaż tego nie dostrzegała. Chociaż chciała uważać, że ktoś nią kieruje – to zawsze była wyłącznie ona. Biedna, skrzywiona dawna wersja samej Peste.
Wygląda na to, że wygrałeś, Sprzedawczyku" ta wiadomość skierowana była do Sprzedawczyka. Jej umysł nie wzdragał się już na myśl o połączeniu z jego myślą. Nie było po co.
"Kocham cię" mentalny umysł, ostatnia wiadomość miała rozlec się w głowie jej córki i partnera. Cichy szept, przepełniony ciepłem i uczuciem. Do Słonecznego wysłała jednak jeszcze coś, czego nie skierowała do swojej córki.
"Świeć mocno na niebie, moje Słońce. Nie pozwól, by zakryły cię chmury cierpienia. Żyj, kochaj i bądź szczęśliwy" wysłała, zanim ciemność opanowała jej umysł.
Przez chwile czuła zimno, potem i to zniknęło. Opadła w ciemność, gdzie nie liczyło się już nic. Ani smutek, ani cierpienie, ani też żal. Była tylko nicość. Podczas gdy jej umysł już dawno odszedł, ciało żyło jeszcze przez chwilę. Boki uniosły się kilka razy w ostatnich oddechach, niewidzące, zasnute mgłą oczy wpatrywały się przed siebie.
Gdzieś w oddali rozległ się rozpaczliwy krzyk sokoła, który nie zdążył na czas.

Licznik słów: 610
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Nie ciągnęła dyskusji dalej. Nie było takiej potrzeby. I chociaż nigdy by się do tego nikomu nie przyznała, słowa Morowej Zarazy, ostatnie słowa, jakie wypowiedziała, utkwiły głęboko w sercu i pamięci Zmory. Chociaż zdać sobie miała z tego sprawę w przyszłości. Teraz, gdy do jej nozdrzy doszedł zapach świeżej, uciekającej z cielesnej skorupy krwi, zakaszlała cicho. Źrenice rozszerzyły się gwałtownie, zaś łowczyni w niekontrolowanym pragnieniu spicia posoki wbiła ostre, zakrzywione kły w szyję, już splamioną czerwienią, chłeptając życiodajny płyn niczym wodę. Serce biło szybciej, mięśnie zdawały się rozluźniać i spinać naprzemiennie. Straciła kontrolę nad własnym ciałem.
___Na chwilę. Oderwała się od ciała, oblizała pysk. Ciemnofioletowe łuski przyjęły barwę szkarłatu. Zdała sobie sprawę z tego, że musi działać szybko. Najpierw skupiła się na swojej maddarze, która w tym momencie mogła być najlepszym ratunkiem. Z jej pomocą najpierw pozbyła się krwi, która rozlała się na podłożu, a potem spróbowała stworzyć prymitywny, nie dorównujący jednak uzdrowicielskiemu okład, by zatamować krwawienie martwego ciała. Uzdrowicielkę wsunęła na swoje barki. Ciało chciała wziąć dla siebie. Czaszkę, pióra, łuski. Szkielet. Mimo, że nadal była w lekkim szoku, myślała trzeźwo. Wolała ukryć ślady zbrodni na krótki okres czasu. I tak wiadomo, że wszystko się wyda. W świecie bogów? Dobre sobie, nic nie pozostanie tutaj tajemnicą. Matka Zmory coś o tym wiedziała.
___Łowczyni po prostu odeszła, starając się nie pozostawiać po sobie śladów. Szła ostrożnie, wspomagając się magią, by ciało Morowej nie było aż tak ciężkie i trudne do niesienia. Wywerna szła ciemnymi, nieużywanymi ścieżkami, by nie spotkać nikogo po drodze. Nie mogła zostawiać zapachu, odcisków łap, śladów po ogonie... Musiało być czysto.
___I zniknęła, tak po prostu. Usłyszała wrzask sokoła, a potem krakanie kruka, jakby tuż nad swoją głową.


Licznik słów: 281
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Wreszcie musiał nadejść czas, kiedy wiekowa smoczyca ponownie wyruszyła na tereny wspólne. Zasiedziała się, ostatnimi czasy nie opuszczała terenów jej rodzimego stada, przesiadywała całymi dniami w swej grocie. Od czasu, kiedy oddała przywództwo, nie miała pojęcia co ze sobą począć. Przez całe swe życie przed Ziemi, a teraz, kiedy ten rozdział miała już za sobą, nie potrafiła powrócić do starego trybu życia, kiedy to była zwykłą łowczynią. Jej myśli ciągle krążyły wokół stada, nie potrafiła skupić się na niczym innym.
Dlatego też po prostu opuściła obóz, aby pomyśleć w spokoju. Jednak czy to aż takie dziwne, że nadal czuła, że zależy jej na stadzie, bardziej niż zwykłemu smokowi? Jednak bała się tego uczucia. Bała się, że nie będzie potrafiła ustąpić w odpowiednim na to czasie.
Jej stare ciało i jeszcze bardziej wiekowy umysł nie nadążały za czasami, które nadeszły. Obudziła się jakby z transu, rozglądnęła się dookoła, próbując ocenić, gdzie się znajduje. Czarne wzgórza, poznawała te tereny, kiedyś często nad nimi latała, a teraz? Każdy długi lot był dla niej wysiłkiem. Dłuższe spacery również, dlatego po prostu odetchnęła głośno i pozwoliła sobie przysiąść. To już zdecydowanie nie to samo co kiedyś. Była tego świadoma.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Rhaegranthur
Dawna postać
Strzelec
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 05 wrz 2017, 13:32
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Wężowy
Mistrz: samouk
Partner: wolny strzelec

Post autor: Rhaegranthur »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: B,S,L,Pł,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry wzrok, Pamięć przodka
Wyszedł ze swojego całkiem prywatnego i przytulnego legowiska by rozprostować kości. Tym wyjątkowym razem zostawił jednak swojego pierworodnego samemu sobie. Nie miał w zwyczaju spuszczać z niego oka, ale nagle zapragnął znów być sam. Chociaż przez chwilę. Może wina leżała po stronie jego syna który jednoznacznie dawał mu do zrozumienia, że go nie lubi. Rhae wiedział, że ojcem roku nie jest ale gdyby mógł pewnie zerwałby gwiazdę z nieba dla tego małego niewdzięcznika.
Szedł więc doliną rozglądając się leniwie na boki, ale to co przykuło jego uwagę wcale nie leżało poza granicą jego wzroku. Siedziała wprost przed nim, daleko... ale siedziała smoczyca. Przekręcił łeb na bok aż wąsy mu zafalowały. Dość nietypowe miejsce jak na odpoczynek. Zaczekał chwilę aż wiatr pędzący doliną przyniesie do jego nozdrzy zapach nieznajomej. Starszy smok, Ziemia... Nie miał w zwyczaju zaczepiać starszych chyba, że był nim jego dziadek kiedy był jeszcze malutkim pisklęciem. Uwielbiał jego opowieści... ale teraz? Starsi lubili narzekać na swoje kości, a on był na tyle dobrze wychowany, że mimo znudzenia i opadających powiek – słuchałby ich. Zaryzykować czy uciec?
Ruszył jednak przed siebie aż nie znalazł się na granicy słyszalności samicy. Z pewnością zorientowała się, że krótkołapy samiec szedł w jej kierunku. Zwolnił wtedy czekając na ruch samicy. Nastroszona sierść jasno powie, że nie chce go tu i tak dalej.
-Pachniesz jak smoki które pozwoliły mi polować na waszych ziemiach pani.– zagaił pierwszy i pochylił łeb w geście szacunku dla starszego smoka.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Matthew Mercer (głos Rhae)
Nauki (kogoś i u kogoś): 1,2,3
Fabuły: 1, 2, 3
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Gwałtownie uniosła uszy, gdy usłyszała stąpanie innego smoka. Szybko określiła źródło odgłosu i przeniosła wzrok w tamtą stronę. Nie musiała długo szukać, smok nawet nie krył się ze swoją obecnością. Samo to w sobie wskazywało, że nie miał złych intencji.
Tym bardziej nawet nie przyszło jej do głowy, aby przegonić samca. Bądź co bądź, były to tereny dostępne dla wszystkich, bez względu na przynależność. Jednak jego zapach był... niecodzienny. Nigdy nie czuła czegoś takiego, musiał więc niedawno dołączyć do któregoś stad, zapach nie zdążył przesiąknąć do jego ciała lub też miała do czynienia ze smokiem w miarę neutralnym, samotnikiem, który mieszka gdzieś tutaj.
Skinęła w jego stronę łbem, mimowolnie szeroko się uśmiechając, widząc jego długie wąsy. W oczach smoczycy pojawiły się iskierki rozbawienia, jednak gdy zorientowała się, że zadał jej pytanie, opanowała się. Nie mogła dać się porwać wirowi wspomnień.
– Przynależę do stada Ziemi, czy to na naszych terenach polujesz? – zapytała.
Domyśliła się, że to z Gonitwą rozmawiał. Teraz już była pewna, że jest samotnikiem. Nieugięta zrobiła dobry uczynek, z czego Nefrytowa była dumna.
– Proszę, nie mów do mnie "pani". Mówią na mnie Nefrytowy Szpon, ale możesz mówić do mnie Veles. A ty? Jak cię zwą?
Jej ton był ciepły, spokojny, starała się pokazać, że nie ma złych intencji. W końcu, nie każdy był przychylnie nastawiony do samotników, a nie wiedziała, z jakim powitaniem spotkał się jej rozmówca, czy dobrze go powitali czy nie.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Rhaegranthur
Dawna postać
Strzelec
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 05 wrz 2017, 13:32
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Wężowy
Mistrz: samouk
Partner: wolny strzelec

Post autor: Rhaegranthur »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: B,S,L,Pł,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry wzrok, Pamięć przodka
Nie wiedząc o czym myślała po prostu zerkał na nią z szacunkiem zmieszanym z zaciekawieniem. Uderzenie serca, machnięcie skrzydłem kolibra... tyle trwało dziwne uczucie które się w nim obudziło kiedy wejrzał w ślepia starszej. Coś mówiło, że ją znał, coś chciało by ją rozpoznał i objął niestety jednak odczucie zniknęło równie szybko jak się pojawiło pozostawiając zwyczajną ciekawość i pustkę.
Gdyby tylko Chłodny, jego dusza mogła choć na chwilę ocknąć się by rozpoznać córkę... pewnie łza pojawiłaby się w oku młodego samca. Bogowie jednak zadbali o to by Łza Matki trafiła do nowego ciała, czysta... bez wspomnień z poprzedniego życia. Nieświadom tego Rhaegranthur, stworzony z duszy Chłodnego Obrońcy stał teraz zapoznając się z zupełnie obcą mu smoczycą.
Skinął łbem w odpowiedzi
-Zgadza się, rozmawiałem z Gonitwą Myśli która to po ciężkich negocjacjach zgodziła się na moje skromne polowania. Trzeci kamień szlachetny trafiać ma do waszego skarbca. Niestety jednak ostatnio nie mam szczęścia do błyskotek.– uśmiechnął się łagodnie i podszedł bliżej by siąść naprzeciw smoczycy. Krótkie łapy miały zdecydowanie za dużo cielska do utrzymania na ziemi.
-Veles.– jego oczy błysnęły. Słyszał już gdzieś to imię... tylko gdzie? Zacząłby grzebać w swojej pamięci jednak towarzyszka czekała na jego odpowiedź.
-Me imię brzmi Rhaegranthur. Nie musisz wypowiadać całości, zauważyłem już, że tutejsze smoki mają z tym lekki problem.– zaśmiał się wzbudzając drżenie swoich pokaźnych wąsisk.
-Wyglądasz na niezwykle wiekową smoczycę za pozwoleniem, winszuję.– rzucił znów schylając łba, nie spuszczał jej jednak z dwukolorowych ślepi.
-Smoki z moich stron nie osiągają takiego wieku.– dodał nie wspominając jednak o swoim dziadku. On jednak był dobrze wyszkolony... potrafił sobie poradzić w kryzysowych sytuacjach.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Matthew Mercer (głos Rhae)
Nauki (kogoś i u kogoś): 1,2,3
Fabuły: 1, 2, 3
Pozłacana Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 151
Rejestracja: 23 sty 2018, 11:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Mistrz: Płomień Świtu

Post autor: Pozłacana Łuska »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,A,O,MO,MA,Skr,Śl,W,L,P,Lecz: 1| MP: 2|
Wędrowała po Wspólnych Terenach po raz drugi. Wciąż myliły jej się okolic i dopiero po czasie zorientowała się, że obecne ziemie wcale nie wyglądają na takie przyjazne. Ciemna ziemia, brak roślinności.. gdzież ona się znalazła? Przez ułamek sekundy zaczęła się martwić czy czasem nie wkroczyła na treny Cienia. Odruchowo rozejrzała się, lecz nie było tutaj żywej duszy.. przynajmniej żadnej nie widziała. Westchnęła pod nosem i lekko się zgarbiła, mrużąc z ciekawością ślepia. Miała nieco inne wyobrażenie kiedy tu przybyła, ale nie była zła z tego powodu. Wierzyła, że za jakiś czas pokój na nowo zapanuje w Wolnych Stadach.. ale czy jest on możliwy gdy stado Cienia istnieje? Wodna musiała zwrócić się z prośbą do Bogów. Niby każdy smok zasługuje na przebaczenie, ale to nie to samo.. tamtym cierpienie sprawiało przyjemność, przynajmniej z tego co mówiła jej matka. Może nie wszyscy tacy byli, ale znaczna większość. Hestia nie miała pojęcia, że dane jej będzie poczuć na własnych łuskach prawdziwość tych słów. Nerwowo rozglądała się na boki i kroczyła przed siebie. Dzień zapowiadał się tak jak każdy inny. Śnieg, ostra Złota Twarz i nieprzyjemny, chłodny podmuch wiatru.
Gdyby jednak widziała co ją czeka, to może jeszcze zdążyłaby się wycofać. Aż drgnęła, jakby nieświadomie wyczuwała czyhające na nią niebezpieczeństwo.

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty:
♣ Inteligenty – jednorazowo +1 do inteligencji
♣ Niezdarny wojownik – kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.


Posiadane:
♣ naszyjnik z szafirem od Jeźdźca Apokalipsy
♣ ametyst
♣ 1/4 mięsa (chochlik)
♣ wielobarwna chusta elfa (polowanie)
♣ Eliksir zwiększający inteligencję


Głos Hestii


Behemot
KK

Obrazek
S: 2| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
A, O, Skr, MP: 1

Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 942
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Obserwowała smoczycę w ciszy, skryta za skałami Doliny Rozpaczy. Jęki i wycie wiatru skutecznie wspomagały ukrycie się. Brązowe ślepia skanowały sylwetkę samicy idącej przed siebie, jakieś dziesięć ogonów dalej. Wywerna nie spieszyła się. Nauczono jej cierpliwości i chociaż ciężko jej było zapanować nad chęcią poderwania się do przodu. Instynkty dzikiego drapieżnika cały czas były w niej żywe. Aenkryntith była smokiem niemal w całości dzikim, nieprzyzwyczajonym do badziej cywilizowanych istot. Nie miała z nimi zbyt wiele styczności. Poza matką, która skrywała ją jednak przed całym światem.
___Zakasłała cicho, oblizała pysk splamiony czarnym kwasem. Ruszyła powoli przed siebie, krocząc w bezpiecznej odległości za smoczycą. Skracając jednak dystans, stopniowo. Dziesięć ogonów. Dziewięć. Osiem. Skończyło się na pięciu, gdzie zwolniła kroku. I zwyczajnie podążała za adeptką, jak gdyby nigdy nic. Cichy drapieżca, naciągnięty skórą szkielet, z paskudną blizną po lewej stronie pyska. Nie wydający z siebie żadnego słowa, tylko podążający za Wodną, jak gdyby nigdy nic. Nie pachnący żadnym ze stad. Roznoszący jedynie woń deszczu, krwi i wanilii, tak zupełnie niepasującej.

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Pozłacana Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 151
Rejestracja: 23 sty 2018, 11:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Mistrz: Płomień Świtu

Post autor: Pozłacana Łuska »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,A,O,MO,MA,Skr,Śl,W,L,P,Lecz: 1| MP: 2|
Nie spodziewała się tego, że była śledzona. Czujności zawsze jej brakowało i teraz będzie miała za swoje. Wciąż podążała przez ponure miejsce, rozglądając się na boki, ale ani razu nie spojrzała za siebie. Nawet nieco zwolniła, spoglądając w stronę ciemnego nieba. Nie żałowała, że tutaj przybyła.. wciąż jednak miała wiele do zrobienia. Coś jednak zaczęło jej nie pasować. Dziwny niepokój wkradł się w jej serce, a smoczyca spojrzała za siebie dostrzegając zbliżającą się, bardzo wychudzoną smoczycę. Zmrużyła ślepia, przechylając łeb w bok.
– Pamiętam Cię.. mijałyśmy się w grocie nauczyciela. – Mruknęła, uważnie ją obserwując. Cienista miała w sobie coś przeraźliwego, zwłaszcza kiedy jej ślepia tak się czujnie w nią wpatrywały. Wyprostowała się i odruchowo postąpiła krok do tyłu. Nie miała pojęcia kim była i skąd pochodziła.. ale chyba nie wydawała się duszą towarzystwa. W głowie wodnej zaczęło się rodzić dziwne przeświadczenie, że powinna uciekać póki jeszcze może.
Zignorowała jednak intuicję, przecież nic jej nie groziło. Może tamta smoczyca była w rzeczywistości bardzo miła? Albo tak zdziczała, że traktowała ją jako przekąskę..
Dobrze pamiętała słowa matki, które ostrzegały ją przed smokami z Cienia. Szkoda jednak, że nie potrafiła dokładnie określić z jakiego jest stada. Zbyt mało wiedziała, a zapachy często były mylące. Nawet jej przypomniał zapach lasu po deszczu, świeżego i orzeźwiającego. W nucie nieznajomej było jednak coś metalicznego.. krew? Hestia zmrużyła złote ślepia.

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty:
♣ Inteligenty – jednorazowo +1 do inteligencji
♣ Niezdarny wojownik – kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.


Posiadane:
♣ naszyjnik z szafirem od Jeźdźca Apokalipsy
♣ ametyst
♣ 1/4 mięsa (chochlik)
♣ wielobarwna chusta elfa (polowanie)
♣ Eliksir zwiększający inteligencję


Głos Hestii


Behemot
KK

Obrazek
S: 2| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
A, O, Skr, MP: 1

Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Ciemność, która tak nieoczekiwanie przesłoniła świat, była bez wątpienia straszna. Pusty żołądek i świadomość, że to polowanie trwa już od dawna, a on nic nie znalazł, były o wiele bardziej przejmujące.
A teraz na dodatek zdał sobie sprawę, że nie wie, gdzie polowanie rozpoczął. Oślepiony ciemnością, kierujący się wyłącznie węchem, dawno stracił orientację w terenie, a trasa, która miała zawieść go do domu, w jakiś dziwny sposób wcale doń nie prowadziła. Jedyne, czego teraz brakowało, to drapieżników...
Pozostawało mieć nadzieję, że nie oddalił się zbytnio. Tereny Wody są przecież duże! Na pewno w końcu spotka kogoś, kto odprowadzi go do domu.

Licznik słów: 101
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Szedł sobie chyba pierwszy raz bez wyraźnego celu przed siebie. Rozmyślał, a jak wiadomo rozmyślanie potrafiło zabrać mu naprawdę bardzo dużo czasu. Pykał sobie swoją dębową fajkę, miał lekko zmrużone ślepia i szorował długim ogonem po ziemi.
Gdyby mu zaproponować szkolenia? Był za młody nie... Poza tym pewnie się wypali zanim zaczną. Co jeśli jednak przyszedł by na nie razem z nią? Mógłby wtedy zająć się badaniami, a jemu kazałby poukładać zioła. Czy takie coś mogłoby zostać uznane za naukę?
Czemu w ogóle się tym głowił, przecież miał inne problemy jak na przykład to nowe zioło które w żaden sposób nie chciało się przed nim odkryć. Gotowanie, palenie, uciskanie. Może robił coś źle... spojrzał kątem oka na swoją skaleczoną lekko ranę. Tyle ziół już na nią nakładał, że przestała chcieć się zasklepiać do końca. Na kimś jednak musiał testować, a inne smoki były mało chętne do pozostania królikami doświadczalnymi. Królik... nie, one nie nadawały się do testów. Miały inną strukturę niż smoki. Weźmie drakonoida! Musiał tylko jakiegoś znaleźć. No i kogoś z Ognia. Do kroćset turzych odchodów czemu na terenach Ziemi nie było czynnego wulkanu. Westchnął ciężko i niemal wpadł na drugiego smoka.
Zamrugał ślepiami zaciskając pysk mocniej na swojej fajce z której wydobywał się zielny zapach. Co za jeden... poruszył skrzydełkami nozdrzy. Wodny. I jakież zaropiałe ślepia miał. Co oni w Wodzie kleryków nie mieli? Zmarszczył lekko pysk.
-Uważaj.
rzucił krótko i już miał minąć smoka. Nie cierpiał jak wtedy Granatowa więc czemu miałby od razu brudzić sobie łapy. Zapach ziół był tak intensywny, że Smoczy bardzo prawdopodobne że mógł kichnąć. Mogło to jednak oznaczać jedno... które smoki w stadach śmierdzą ziołami?

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Smok uniósł wyżej łeb, węsząc. Wywęszył zioła, podobne do tych, jakie sam palił niedawno. Palił ze Słonecznym, więc logicznym wnioskiem byłoby, że to właśnie jego spotkał. Wargi uniosły się w uśmiechu, odsłaniając czarne kły.
– Słoneczny! Dobrze cię widzieć... Znaczy, węszyć.
Skoro spotkał kogoś, kogo znał, powinno być już teraz łatwiej! Wszystko się z pewnością ułoży. Zwłaszcza, że Słoneczny nie był pierwszym z brzegu Wodnym, a przyjacielem!
– Słuchaj, jakieś paskudztwo mi na oczy siadło. Nie do końca wiem, gdzie jestem. Podałbyś pomocną łapę? Ludzie mi zawsze mówili, że na choroby oczu, to napluć trzeba.
Uniósł łeb, kierując go w stronę, z której dochodziła pozornie znajoma woń palonych ziółek. Czarne białka poprzecinane były krwiście czerwonymi żyłkami, a i źrenica wyglądała inaczej, niż powinna – po środku zmatowiała jakby, przechodząc w jasnoszarą barwę katarakty. Tymi niewidzącymi ślepiami wpatrywał się w "Słonecznego" z nadzieją, że przyjaciel bez zbędnych pytań pomoże, albo chociaż odprowadzi do domu.

Licznik słów: 153
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej