Skalny zakątek

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Kojąca Łuska
Dawna postać
:v
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 99
Rejestracja: 24 sie 2017, 15:25
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 10
Rasa: Skrajny
Opiekun: Heulyn*
Mistrz: Samouk lvl Hard.

Post autor: Kojąca Łuska »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 2
U: B,Pł,S,L,A,O,MP,MA,MO,Lecz,Skr,Śl,Kż,M: 1
Atuty: Szczęściarz;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Odwróciła się zadowolona, wcale nie przestraszona obecnością Grzmota. Chociaż nie spodziewała się że tak szybko za nią poleci! Odwróciła lekko łebek w jego stronę, tym razem głupie loki jej nie przeszkadzały, oh wietrze jakiś ty genialny! Jaki lot w ogóle jest genialny, ja nie mogę!
– Nie, jeszcze nie! Tu jest tak fajnie! – zawołała głośno, machając tym razem skrzydełkami w dół. Lotki na nich dawały dużego kopa i były dużą pomocą. Przyjrzała się dokładnie Krwistemu, jego postawie w locie by jak coś się poprawić. Poprawiła to jak dociska do siebie kończyny oraz częstotliwość machania skrzydełkami.. Ale coś jeszcze było przeca!
– Ej a co to to skręcanie całe o czym mówiłeś a ziemi? – zagaiła z ciekawością. Lekko rozejrzała się też czy w coś nie walnie jak tak się skupi na Krwistym.. Ostrożność musi być nawet w powietrzu!

Licznik słów: 139
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1870
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Dobrze, że wiatr jej nie przeszkadzał podczas lotu, chociaż w sumie jak zawieje w drugą stronę to włosy zasłonią jej oczy i wpadnie na coś.
Wiem, że latanie jest fajne, ale nie zapędzaj się tak. Mówiłem o skręcaniu i powiedziałbym ci więcej gdybyś się zatrzymała, teraz to leć i walnij w drzewo – powiedziałem uśmiechając się. Odczekałem chwilę lecąc prosti i potem znowu wziąłem głos.
Skręcanie nie jest takie trudno. Jeśli chcesz zakręcić w prawo przechylasz się na prawo tak, żeby prawe skrzydło było na dole, a lewe u góry. Jeśli chcesz szybciej skręcić to możesz przy tym machnąć skrzydłami. Tak samo jest w lewo, tylko wtedy lewe skrzydło ma być na dole, a prawe u góry i przechylasz się w lewo. Pamiętaj by manewrować ogonem, a potem może nauczę cię jakiś sztuczek, ale muszę się zastanowić, bo mnie nie posłuchałaś – rzekłem uśmiechając się, wiedziałem że gdy powiem o sztuczkach będzie chciała się ich nauczyć, bo kto by nie chciał?

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Kojąca Łuska
Dawna postać
:v
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 99
Rejestracja: 24 sie 2017, 15:25
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 10
Rasa: Skrajny
Opiekun: Heulyn*
Mistrz: Samouk lvl Hard.

Post autor: Kojąca Łuska »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 2
U: B,Pł,S,L,A,O,MP,MA,MO,Lecz,Skr,Śl,Kż,M: 1
Atuty: Szczęściarz;
Zmarszczyła nosek, odwracając łebek w stronę grzmota.
– Ej, Ej, Grzmot nie czaruj nie ma tutaj żadnego drzewa! – powiedziała lekko urażonym tonem, jednak jej uśmiech po tym pokazywał że żartowała. A sztuczki rzeczywiście zachęciły ją do posłuchu i to jak! Potem wysłuchała dokładnie swojego nauczyciela.. Hm, skręcanie nie wydawało się jakieś specjalnie trudne.. A spróbuje obu ale po kolei. Dalej miała rozwinięte skrzydła którymi machała mocno w górę i w dół od czasu do czasu. Przechyliła lekko swoje ciałko na prawo, dalej mając dosyć mocno przyciśnięte kończyny do siebie, prawe skrzydło zaś opuściła by było niżej od lewego. Lewe wyeksponowała w sumie trochę wyżej niż normalnie.. Ogonkiem balansowała zaś by wszystko przebiegało bezproblemowo, trochę też przechylała go w prawo ale cały czas panowała nad wszystkim.. I chyba wyszło, no nie? To teraz lewo! Gdy wydawało jej się że wyrównała lot, obniżyła tym razem lewe skrzydełko a prawe uniosła trochę wyżej. Pozycji łapek nie zmieniała jednak tym razem by skręt był szybszy machnęła mocniej skrzydłami, ciało zaś przechyliła delikatnie w lewo.. wow! Rzeczywiście szybciej się dzięki temu te cały skręt dzieje! Wow! Ogonek dalej pełnił rolę balansu, chociaż nie był tak sztywny i nieruchomy jak wcześniej, Fijka trochę się w powietrzu rozluźniła!
– I jaak? Zasłużyłam na sztuczki? – zawołała wesoło chociaż już trochę zaczynało doganiać ją zmęczenie..

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1870
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Zaśmiałem się kiedy Fia powiedziała żarcik. Może i nie ma, ale w każdej chwili może się pojawić na jej życzenie. Wystarczy, że da znać to jej tutaj nawet olbrzymiego wielbłąda wyczaruję. Leciałem dalej zwalniając tempo. Obserwowałem cały czas jak idzie jej skręcanie. Widać, że będzie dobrym lotnikiem. Szło jej coraz lepiej teraz wystarczyło tylko wylądować i wrócić do domu, ale no tak obiecałem jej jeszcze sztuczki. Podleciałem bliżej niej i uśmiechnąłem się.
Sztuczki są ciężkie, ale powinnaś dać radę. Pierwszą z nich jest pikowanie,
jeszcze możesz rysować chmurami po niebie. Żeby zapikować musisz wzlecieć wyżej, schować skrzydła i ogon jak i łapy. Łeb tak jakby zmniejszyć przykładając do grzbietu i skierować się w dół. Nabierasz prędkości i przy ziemi wyprostowujesz skrzydła, żeby się zatrzymać. Jeszcze są beczki i korkociągi wszystko ci zaraz pokażę
– powiedziałem i zacząłem lecieć coraz wyżej. Kiedy byłem dość wysoko nad ziemią schowałem skrzydła, złożyłem łapy i głowę. Skierowałem się w dół i zaczął spadać nabierając na prędkości. Niedaleko przy ziemi wyprostowałem skrzydła, a powietrze wypchnęło mnie kawałek do góry.
To było pikowanie teraz pokażę ci korkociąg i beczkę – znowu poleciałem do góry i wtedy rozpędzając się obróciłem ciało w prawo i skierowałem się w dół. Zacząłem się kręcić coraz szybciej i szybciej, aż w końcu wyprostowałem tor lotu i skierowałem się do góry robiąc koło w powietrzu tworząc coś jak beczkę. Zatrzymałem się i znowu spojrzałem na smoczycę.
To było to, a teraz pokażę ci jak rysować chmurami – wzleciałem wyżej ponad chmury i wtedy odczekałem chwilę. Zacząłem lecieć w dół ciągnąc za sobą szlak chmur, narysował dwa pół okręgi połączone literą "V". Wyszło serce. Podleciałem bliżej smoczycy i spojrzałem na nią.
To w sumie wszystko co umiem. Chcesz to możesz spróbować ja postaram się ciebie ubezpieczać, żeby nic ci się nie stało. Jakbyś spadała to kieruj się na mnie trochę zamortyzuje upadek swoim cielskiem – zaśmiałem się i obserwowałem cienistą czekając na sztuczki.

// raporcik lot I

Licznik słów: 328
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »

A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Nie było go tutaj od tak dawna...
Niebieskie ślepia z utęsknieniem spoglądały na wszelkie otaczające je tereny, okryte bezpieczną barierą, a na złotym pysku mimowolnie pojawił się radosny uśmieszek. Drugi raz wybrał się w miejsca, gdzie przeżycie mogło graniczyć z cudem. Czy tego żałował? Nie był w stanie sam stwierdzić. Ale żył – i to się liczyło. Nie licząc jednej, niewielkiej rany, choć aktualnie już tylko blizny, w postaci śladu po rozcięciu, przechodzącym przez jego nos, był w jednym kawałku i dzielnie trzymał się na łapach... choć powoli już opadał z sił.
Mimo to gnał przed siebie. Czuł obejmujące go zmęczenie i piekący ból w kończynach, który towarzyszył mu przy każdym kroku. A jednak czarne szpony wciąż odbijały się od mokrej od deszczu trawy i ziemi, a także błota, które zdążyło już wybrudzić jego złociste łuski. Nie zwalniał ani na moment, lecz był tez ostrożny – jego lewa, przednia łapa była zaciśnięta i najwyraźniej skrywała jakiś przedmiot, którego zdecydowanie nie chciał w żaden sposób uszkodzić – ale jakoś dobiec musiał, prawda?
Odbił się od ziemi i rozłożył skrzydła, tym razem decydując się przebyć drogę w inny sposób, aż dotarł do Skalnego Zakątka – jednak nie wylądował na polance, a na jednej z wysokich skał. Szpony zetknęły się z szorstkim kamieniem, a skrzydła ponownie przylgnęły do boków gdy samiec opuścił na chwilę łeb żeby wziąć głębszy wdech. Na szczęście deszcz skończył się już jakiś czas temu i w tym momencie zamiast pokrytego chmurami nieba mógł spoglądać na lśniący księżyc.
Dlatego właśnie podniósł głowę i spojrzał ku gwiazdom, a z jego gardła wydostał się głośny ryk – chyba najgłośniejszy jaki kiedykolwiek z siebie wydobył. Ten miał na celu zawołać osobę z którą Świetlik miał zamiar spotkać się już wiele księżyców temu – ale nie zjawił się na miejscu, gdyż zamiast tego opuścił Wolne Stada.
Jednak wrócił i wiedział, że musi naprawić to co ponownie zepsuł. Nie był świadom tego, co działo się wśród Stad podczas jego nieobecności – dopiero co wrócił, nie zdążył nawet zamienić z nikim słowa. Nie wiedział, jak dokładnie mają się wszelkie sprawy, nie wiedział, czy osoba z którą chce się spotkać wciąż tu jest – i czy w ogóle przybędzie.
Zaryczał ponownie, wciąż unosząc łeb w stronę nocnego nieba. Wiedział że to głupie, ale nie znał innego sposobu żeby się z nią skontaktować. Mógł jedynie ryczeć jak głupi, mieć nadzieję, że się uda, liczyć na szczęście... które jak do tej pory mu sprzyjało. Dlatego modlił się w duchu żeby udało się chociaż jeszcze ten jeden raz, nawet jeśli miałby to być ten ostatni.
To było jedyne na czym mu w tym momencie zależało.

Licznik słów: 435
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Ukryta Intencja
Dawna postać
Kapłan świątyni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 512
Rejestracja: 21 cze 2017, 13:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Krew Mandragory [*]

Post autor: Ukryta Intencja »

A: S: 5| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,W,MP,MA,MO,Śl,Skr,Kż: 1| A,O: 2
Atuty: Szczęściarz; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Odrywała właśnie kawałki mięsa od zdecydowanie zbyt starego mięsa. Znalazła gdzieś padlinę, opaliła ją z lekka i teraz próbowała się nią najeść. Niestety ale przez fakt, że przywódczyni zabrała jej całe mięso młoda nie miała swoich zapasów. Na razie nie chciała też pokazywać się Keez na oczy. Trzymała więc w łapach osmoloną kość i gryzła ją cierpliwie zlizując płynny teraz tłuszcz. Kiedy usłyszała ryk na początku go nie rozpoznała. Wezwanie było kierowane do niej, ale ten ton... jakby należący do nieco starszego i większego smoka. Rozgryzła z trzaskiem kość i wstała marszcząc brwi. Któż śmiał ją wzywać. Machnęła ogonem na boki, warknęła i odbiła się od ziemi lecąc w miejsce wezwania. Czyżby ktoś chciał się z nią bić? Szybowała dość szybko obserwując mijany pod sobą teren aż nie zbliżyła się do skalnego zakątka. Pierwsze co zobaczyła to mieniący się złotem spory kształt. Co do... Zniżyła lot, a kształt zdawał się być całkiem mocno znajomy tylko większy. Wylądowała zgrabnie, nerwowy ruch ogona przeciął powietrze.
-Kim jesteś.– warknęła na początku wcale nie rozpoznając swojego starego przyjaciela z dzieciństwa. To co jej się przytrafiało dotychczas odcisnęło na młodym umyśle całkiem mocne piętno. Patrzyła ostrym wzrokiem chcąc schować zagubienie czające się w ślepiach. Znała skądś ten wygląd i zapach... teraz jednak mocno śmierdział terenami zza bariery.

Licznik słów: 212
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Twarda jak diament ~
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość.


→ Wojowniczka pachnie peonią dzięki olejkom ofiarowanym jej przez matkę.

Pride
S: 2| W: 2| Zr: 1| I: 1| P: 1| A: 1
A: 1| O: 1

KP kompana
Obrazek

#7c272d | Teczka postaci
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Zatrzymała się w tym miejscu z jednego tylko powodu. Skał. Drzewa były bujne, osłaniały Rek przed deszczem i wiatrem, to dlatego się tu zaszyła wiele godzin temu. Wypoczęta badała puszczę aż trafiła w to miejsce. Została w nim, mając nadzieję, że drapieżniki wywiało stąd wiele pokoleń temu. Odkaszlnęła. Zmiany pogody dały się jej we znaki. Od dawna siedziała tu, obserwując skały, nie przejmując się pogarszającym stanem. Co jakiś czas, gdy mrugała, skały zmieniały się. Nie była dobrym magiem, ale zjawisko to zafascynowało ją na tyle, że starała się poczuć drgania maddary. Może poczuje obecność bóstwa? Albo starego ducha?

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 942
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Nie wiedziała, czy to przeczucie nakazało jej się tutaj zjawić, czy może był to czysty przypadek. Niektórzy twierdzili, że w życiu nie istniały przypadki, wszystko było z góry ustalone i miało swój cel. A ta druga część uważała, że wszystko to tylko igraszki losu.
___Chuda wywerna przedzierała się przez gęstwinę puszczy, plątaninę lian, krzewów i powalonych pni. Czasem po prostu przeciskała swoje ciało przez leśne szczeliny, pochylała się, rzadziej przeskakiwała. Skakanie wywoływało zbędny hałas, ona wolała stąpać twardo po podłożu. Naturalną zwinność odziedziczyła po matce. Niektóre ruchy po prostu od niej podpatrzyła – w końcu spędziła z nią blisko dwadzieścia księżyców, miała okazję wszystko zaobserwować. Wokół długiej, wygiętej szyi owinięty był cień, który zgodnie ze swoim przyzwyczajeniem przybrał kształt węża. Niebieskie, świecące oczy rozglądały się po puszczy.
___Aenkryntith nie miała konkretnego celu, po prostu szła. Przed siebie. Z rozchylonego pyska sączył się czarny kwas, chlapiący dużymi kroplami na okoliczną florę, błyskawicznie wyżerając dziury w liściach, zabijając wszelkie formy życia w płytszych warstwach gleby. Jej oddech był nierównomierny, chaotyczny wręcz. Krótkie, urywane dyszenie nagle przeradzało się w długie, ciężkie oddechy. I tak w kółko.
___Zatrzymała się na wyjątkowo małej polanie, otoczonej kamiennymi smokami wyrzeźbionymi niezdarnie z ciemnoszarych głazów. Patrzyły na nią, czuła to, czuła się przez nie obserwowana. Niektóre patrzyły z pogardą, inne z uśmiechem, inne wręcz płakały.
___Co ciekawe, ilekroć spojrzała w innym kierunku, te zdawały się zmieniać swoje położenie...

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Rudzik Płowy
Dawna postać
Iznu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 199
Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Skrajny
Opiekun: Fedelmid, Éibhear
Mistrz: Aen Aard
Partner: Ból za mostkiem

Post autor: Rudzik Płowy »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Dziwne było to miejsce. Spacer po Ziemiach Niczyich doprowadził go aż tutaj, a zdążył już zauważyć, że im więcej tutejszych terenów zwiedza, tym bardziej zdają się one być… magiczne. Dziwne, choć dla niego zawsze było to w pozytywnym znaczeniu.
Mysikrólik jest smokiem ciekawym świata, stąd mimo tak specyficznego miejsca jak to pod Barierą, niemal na każdym kroku znajdywał coś, co było w stanie mocno odwrócić jego uwagę i zająć myśli. W tym przypadku były to dziwne pomniki Ddraigena. Samiec z nieopisanym zainteresowaniem siedział przed jednym z nich na zadzie, trzymając w lewej łapie kij zwieńczony kryształem rubinu, a drugą łapą delikatnie dotykał jedno z dzieł sztuki, które się tu znalazły. Zdążył dostrzec w nich coś dziwnego, że nie trzymają się jednego miejsca…
Niezdrowa fascynacja. Widać było to w jego ślepiach. Zajrzałby nawet lwu do gardła, gdyby uznał, że byłoby to dla niego niezwykłe.
Z tego wszystkiego omal nie zauważyłby obecności kogoś jeszcze. Jego uszy zdołały usłyszeć nieśmiały szelest traw i gałęzi, do tego temu wszystkiego towarzyszyło charczące sapanie – jak określił to w myślach Mysikrólik. Odwrócił swój wzrok w stronę źródła dźwięku, tracąc kontakt wzrokowy z tym dziwnym pomnikiem. Samcowi smutne ślepia otworzyły się nieco szerzej, a na pysku zawitał łagodny, szczodry uśmiech.
– Aah… Ceádmil, droga nieznajoma. Esse-– … ah, wybacz mi najmocniej. Jestem z daleka i jeszcze mam malutki problem z Waszym językiem… Jestem Mysikrólik. – wypowiedział wolno chrapliwym, flegmatycznym głosem i ukłonił się, okazując smoczycy szacunek.
Zdążył zauważyć 3 rzeczy u nowo poznanej osoby. Pierwsza – co go mocno zmartwiło – wydawała się być… chora? Fedelmidzie, ten kwas kapiący z jej ust…
Druga – na jej szyi, zupełnie tak, jak u Zarannej, gościła ta dziwna forma cealm’io, którą Ddaerwedd nazwała… Cieniem.
Trzecia – smoczyca nie pachniała tak, jak smoki, które zdążył do tej pory poznać. Czy znaczyło to, że nie jest ona Dzieckiem Ziemi?
Odwrócił się do nieznajomej całym swoim ciałem.
– Najmocniej przepraszam za wścibskość, lecz… wyczułem, że Twa woń inna jest od tej, którą spotykam w wiosce Ziemi… czy mogę wiedzieć, w którym… stadzie… zamieszkujesz? – zapytał zakłopotany, uważając na prawidłową wymowę słów. Zawsze, jeżeli już o coś pytał, starał się, by nie przedstawiało go to w złym świetle. Pilnował się, by nie poruszać potencjalnie obraźliwych tematów, unikał nieporozumień i przede wszystkim chciał, by każde jego słowo nie było odbierane jako agresję.

Licznik słów: 387
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 942
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Była trochę podirytowana swoją nieuwagą. Pozwoliła sobie na to ten jeden raz i taki był efekt – nie miała pojęcia o obecności innego smoka w tym miejscu, co w innych okolicznościach mogłaby nawet przypłacić życiem. Półdzika czarodziejka zmierzyła samca nieprzychylnym wzrokiem schorowanych ślepi. Szkielet obciągnięty skórą i pokryty łuskami, będącymi chaotycznym zlepkiem odcieni brązu stał twardo na chudych łapach, opierając część ciężaru ciała na długich, wąskich skrzydłach.
___Mówił inaczej, a więc nie był stąd. To był miły akcent, najwyraźniej nie była jedyną urodzoną poza tymi terenami. Aczkolwiek język, jakim posługiwał się samiec nie brzmiał dla niej znajomo, nie miała z nim styczności. Musiał pochodzić zaiste z zupełnie innego miejsca.
___– Iksā daor se mērī mēre, issaros. – Wymruczała ochryple, uśmiechając się makabrycznie kącikiem pyska, tym po lewej, zniszczonej stronie pyska, na której widać było znaczną część odsłoniętej, nagiej czaszki. – Nie jesteś jedynym, który jest tu obcy. – Dodała po chwili, zaś jej oczy rozbłysły, gdy samiec się ukłonił. Aenkryntith się to spodobało, lubiła uczucie wyższości. A gdy ktoś się kłaniał, nawet z szacunku wynikającego z płci... Cóż, to zdecydowanie poprawiało jej nastrój. W przeciwieństwie do Zmory, Delirium uwielbiała być ceniona przez resztę, zauważana, ceniona. Fioletowołuska wolała działać w ukryciu i nie rzucać się w ślepia, tego wymagała jej profesja. I bynajmniej nie mowa tutaj o byciu łowcą. To było tylko... Zadanie poboczne.
___– Należę do skąpanych w Cieniu. – Odpowiedziała, zlizując kolejną porcję kwasu z pyska rozwidlonym jęzorem. – Bo nikłym poziomie twojej wiedzy wnioskuję, że jesteś tutaj od bardzo niedawna, mylę się? – Zapytała, przekrzywiając nieznacznie głowę. Mówiła powoli, tak jak samiec, ale u niej było to spowodowane czymś innym. Czuć było, że mówienie po prostu sprawia jej trudność. Wręcz fizyczny ból. Nie okazywała tego specjalnie, ale zdradzało ją ciało i te delikatne marszczenie pyska.
___A dlaczego zadała tak klasyczne pytanie? Cóż... Dla niej odpowiedź na nie mogła być dosyć przydatna. Chimera nie patrzyła na smoki jako na istoty żywe, tylko narzędzia do własnych celów. Może z tego samca zrobiłaby jakiś użytek... Ale musiała dowiedzieć się czegoś więcej.

Licznik słów: 340
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Rudzik Płowy
Dawna postać
Iznu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 199
Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Skrajny
Opiekun: Fedelmid, Éibhear
Mistrz: Aen Aard
Partner: Ból za mostkiem

Post autor: Rudzik Płowy »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Pierwszy smok, którego poznał na tych terenach ponoć pochodził z daleka, zupełnie tak, jak on sam. Rzecz ta wzbudziła w nim zaufanie, jakby bezpieczeństwo, że tutaj nie spotka się z nietolerancją i zbytnią walką o terytorium. Wspomniano mu, że jako Ddraig, który nie należy do żadnych stad, ma wybór odejścia w spokoju lub pozostania i stania się mieszkańcem jednej z Wiosek.
Z początku myślał, nie wiedząc czemu, że język, którym posłużyła się ta Scáthwedd był językiem tutejszym. Że tak, jak on, znał mowę wspólną i dodatkowy język, który był bliższy jego pochodzeniu. Nawet Zaranna wplątywała słowa w swoją mowę, których on nie był w stanie zrozumieć ani nawet poprawnie do końca wymówić. Stąd ten krótki wniosek, który został stłamszony wraz z kolejnym zdaniem – nie tylko on jest tutaj obcy. Czyli ta Scáthwedd też jest przybyszem!
Kolejny Ddraig, który miał inne sposoby na przywitanie się z nieznajomym… czy też w ogóle nie uczynienie tego. Mysikrólik poczuł się nieco zdezorientowany. Nie postrzegał tutejszych smoków jako niewychowanych – wszak wiedział, że tutejsze zachowania i tradycje będą mocno różnić się od jego, ale w tym przypadku nie wiedział, czy jest to zwykła dzikość tutejszych Ddraige czy nie widzą powodu w wyniosłym powitaniem nowo poznanych. Tego zagubienia nie było widać po Ziemistym, ale nie mógł nikomu umknąć fakt, że samiec wlepił swoje smutne, piwne ślepia w Cienistą i wpatrywał się w nią przez krótką chwilę. Zupełnie, jakby trawił to, co chodziło mu po myśli.
I może przy okazji zastanawiał się, dlaczego ta smoczyca wygląda jak siedem nieszczęść.
– Ah, tak… Jeszcze nie dano mi poznać wielu rzeczy i zjawisk, które mają tutaj miejsce… nie wspominając już o tutejszych Ddraige – odparł z delikatnym uśmiechem.
– Najmocniej przepraszam, droga Scáthwedd… lecz czy aby na pewno z Twoim zdrowiem wszystko w porządku? Wyglądasz bowiem na chorą i cierpiącą… – dodał przejęty Mysikrólik, zbliżając się do Cienistej o drobny krok. Wyjątkowo sprawny krok mimo stania na tylnych łapach i jedynie podpierania się swoim tajemniczym kijem.
– Może… pomóc Ci dostać się do tutejszego leczniczego? Ah, i… przepraszam, lecz nie poznałem jeszcze Twego miana, droga Scáthwedd… Lecz jeżeli nie życzysz sobie mi go podać, niech tak pozostanie… Nie śmiem naciskać. – szybko sprostował Ziemisty, niejako gubiąc się we własnych słowach i myślach.
Nigdy nie chciał nikogo urazić poprzez swoją niewiedzę, dlatego wolał chuchać na zimne w kontaktach międzysmoczych.
Musiał też sam przed sobą przyznać, że to Dziecko Ziemi jest w jakiś sposób inne, w pewien sposób intrygujące dla Mysikrólika. Przykuła jego uwagę. Chociaż jego ciekawość i zafascynowanie wszystkim wokół zwykle nigdy go nie opuszczało…

Licznik słów: 426
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4270
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
// inny czas, wbijam tutaj bo to jedyny temat który pasuje qwq'

Nie znajdywał się bardzo daleko, choć nawet najszybsza reakcja, czy lot na złamanie karku nie pomogłyby mu w zjawieniu się na miejscu natychmiast. To chyba jasne, gdy akcja rozgrywała się tak szybko.
Słów Gonitwy nie usłyszał, a i nie dostrzegł nawet jak oddala się z miejsca zbrodni, zamiast tego wyłapując jej sylwetkę przedzierającą się przez chaszcze w stronę Ziemi. Zgodnie z przekazem mentalnym było to kawałek od miejsca docelowego jego podróży, jednak sądząc po pośpiechu samicy oraz fakcie z jaką ostrością wyraził się Pan, przy posłużeniu jej imieniem, być może na miejscu byłoby ją zatrzymać. W końcu gdyby to ktoś z Ognia stanowił zagrożenie, przywódca nie wprowadzałby go w błąd i jasno zaznaczył, że to któryś z ich smoków wyciągnął łapę przeciwko niej.
Zakładając, że Dzika pozostała sama z rannym Ognistym, Quaz zapikował w niewielki prześwit, chcąc zagrodzić drogę zawracającej Gonitwie. Wystartował z Obozu, więc nie musiał nadganiać jej postaci,
a jedynie rozważyć w którym odcinku zdoła ją złapać.
Dlaczego to Gonitwa była sprawcą problemu? Czyżby nie potrafiła poradzić sobie emocjonalnie ze względu na opuszczenie stanowiska? Głupie przypuszczenie, przecież nie wydawała się zmartwiona, gdy z niego zstępowała, a i smoki nie wywierały na niej wtedy żadnego nacisku.
Czyżby chodziło o Grzmota? Znał go jedynie z relacji Wieczornej, jednak wydawał się pasować do zarysu sytuacji, zarówno jako członek Ognia oraz jako osoba będąca skonfliktowana ze starszą smoczycą. W zasadzie nie miał więcej typów, bo nie był szczególnie zapoznany z siarkowym stadem, a wolał założyć, że wojowniczka miała powód do podniesienia łapy na byłego Ziemistego. Nie koniecznie zgodnie z tym co powinna zrobić, ale przynajmniej nie wyciągając swojej reakcji z niczego.
~
Gonitwa oddala się w stronę Ziemi, zatrzymam ją~ posłał wiadomość przywódcy i nie czekając na odpowiedź przedarł się przez rzadką osłonę z drzew, lądując niemal przed samym nosem samicy. Niekoniecznie tak subtelnie jak sobie wyobrażał, zapewne przez to, że nie docenił odpowiednio jej tempa. Z powietrza wszystko wyglądało inaczej dobra?
Zarzucił łbem do tyłu, ustawiając się do obronnej pozycji i rozłożył skrzydła na boki, jakby chciał w ten sposób zagrodzić jej drogę, choć zależało mu, aby nie zdradzać w swojej postawie ofensywy, dopóki nie będzie pewien co właściwie miało miejsce.
Zaczekaj! Przywódca wezwał mnie na miejsce, co ty wyprawiasz?– wywarczał odruchowo, niezdolny do uspokojenia głosu zaraz przy lądowaniu.

Licznik słów: 389
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Zatrzymała się gwałtownie przed lądującym Szyszkowym. Wbiła pazury w ziemię, a skrzydła lekko otworzyła, chociaż i tak zarzuciło ją nieco.
Pochyliła się nieznacznie, mrugając krytycznie na Szyszkowego.
Nie rozumiała, na co i czemu miała czekać. Nie widziała w swoim wcześniejszym zachowaniu niczego złego. Dawała wyraźne znaki, ze nie życzyła sobie towarzystwa i natręctwa zdrajcy, a po trzecim razie po prostu spełniła swoje groźby. Czy raczej, próbowała.
Także nie mogła się nawet domyślać, po co Szyszkowy ją zatrzymuje.
Zejdź mi z drogi – brzmiała chłodno, a w emulowanym głosie również udzieliła się warkliwa nuta. – Skoro to przywódca się wezwał, to jemu zawracaj zad, a nie mi. Ja wracam do domu.
Wznowiła krok, szerokim łukiem chcąc obejść samca.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1972
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Wszyscy wrócimy do domu. Zaraz po tym jak wyjaśnisz mi co stało się w lesie. – za plecami rozległ się głos Dzikiej, która wyszła spomiędzy krzaków, doganiając parę smoków. Wciąż stanowczy, nie był już taki gniewny, bardziej chłodny, z ledwo wyczuwalną nutą wyrzutu. Łowczyni rozumiała matkę, rozumiała ją jak nikt inny, ale nie mogła pozwolić aby miłość do matki przesłoniły jej osąd. Zbyt wiele losów leżało w jej łapach. Rzuciła Szyszkowemu ostrzegawcze spojrzenie, wierząc iż ma w sobie dość taktu aby zachować teraz milczenie. Nie wyrzucała go jednak, przeszła obok niego, zrównując się krokiem z Gonitwą, a potem zastępując jej drogę i spoglądając żółtymi ślepiami prosto w jej jedno, błękitne oko. – Nie wierzę, że po prostu przydybałaś go w lesie i od razu rzuciłaś się na niego z pazurami. Sprowokował cię. To się musi skończyć. Chcesz jego krwi? Wyzwij go na arenie, na ubitej ziemi, na śmierć i życie, gdzie nikt nie podważy wyniku ani nie będzie domagał się rekompensaty. Nie pozwolę ci narażać stada, krew żadnego smoka Ziemi nie jest warta jego parszywej, nadętej skóry. – powiedziała krótko. Gonitwa powinna bez problemu wiedzieć do czego pije jej córka – jeśli Ogień uzna to za akt agresji wobec ich stada i wypowie im wojnę, każdy smok Ziemi będzie musiał walczyć i płacić krwią za nie swój konflikt, za coś co go nie dotyczy, a w przypadku niektórych co działo się na długo przed ich wykluciem. Dzika nie miała nic przeciwko walce by pozyskać ziemię, zasoby, wojnie obronnej czy obronie ziem sojusznika. Ale na wojnę w imię konfliktu Gonitwy z Grzmotem zgodzić się nie mogła.

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4270
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie zamierzał prowadzić dyskusji z Gonitwą, jeżeli przejął ją Pan, choć nie jedynie niższość w randzie podyktowała mu uległość, a jeszcze fakt że niewiele wiedział o omawianym wątku, więc najpierw wolał się z nim zasłuchać. Złożył skrzydła i zszedł Ziemistej sprzed nosa, dopiero gdy Dzika stanęła obok, aby zastąpić jej drogę, samemu odchodząc kawałek, żeby miały dla siebie choć trochę przestrzeni. Nie było tu wiele miejsca, a że nie chciał ograniczać samicom komfortu, musiał wcisnąć się między drzewa, czego na szczęście nie postrzegał jako problematyczne, nawet jeśli gałęzie opierały się na nim z każdej strony. Miał stamtąd dobry widok na sytuację, jednocześnie samemu aż tak nie rzucając się w ślepia.
Słowa Pana wydawały się jasno sugerować, że problem dotyczy Grzmotu, choć postanowił dać sobie jeszcze chwilę wątpliwości, żeby nie wyciągać pochopnych wniosków. Nie żeby należał do smoków powolnych w ocenie, ale zachowywanie rzetelności zdarzeń wbrew pozorom znajdywało się bardzo wysoko na jego wewnętrznej liście wskazówek do bycia porządnym smokiem.

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Obróciła łeb, gdy zbliżyła się do nich i Dzika.
Tak szybko...?
Wywróciła ślepiami na prośbę, czy może żądanie o wyjaśnienie sytuacji.
Powinnaś wiedzieć, co zaszło. Grzmot nie płakał ci w myślach o tym, jaką okropną zmyśliłam na niego zasadzkę? – stwierdziła chłodno, pół żartem, pół serio. Postawiła potem krok, gdy Szyszkowy się usunął. I chciała postawić następny, gdy przywódczyni zaszła jej drogę.
Wypuściła powietrze chłodne powietrze spomiędzy otworzonego delikatnie pyska, niezadowolona.
To już się skończyło. I nie bądź taka pewna, że pojedynek na granicy, na zasadach zostałby uhonorowany przez Ogień. To banda mamionych, tępych smoków, którzy skoczyliby na pierwszą lepszą okazję udowodnienia, jacy to są sprawiedliwi i prawi – odpowiedziała, prawie z odrazą.
Zmrużyła ślepie na zarzut dotyczący narażania stada, jakby nie wierzyła, że kiedykolwiek, od kogokolwiek, mogła usłyszeć te słowa.
Nikogo nie narażam – stwierdziła sucho.
Rozumiała, co oznaczałaby śmierć Grzmota z jej łap. Nie była głupia. Była za to stara. Nie łudziła się co do ilości rzeczy, których uda się jej jeszcze doświadczyć. Nie byłoby to takie złe: samemu ukrócić sobie ten czas, który jej został, po zabraniu życia zdrajcy.
Zwróciła się na bok, w próbie wyminięcia Dzikiej Ziemi.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej