Diamentowy Strumień

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Powitanie matki na moment spuściło z Sejsej trochę powietrza i poczuła się rozluźniona. Uśmiechnęła się gdy ją polizała za uchem, nawet cicho zachichotała. Niemniej trochę zaalarmowało ją zachowanie Zarannej względem Khurana. I, zaraz, ale czy ona tego zwrotu na h nie używała tylko wobec swoich dzieci?
Nie, musiało się jej pomylić. Albo tak mówiła do wszystkich o ponad połowę młodszych smoków. Tak, to na pewno to...
Zatkało ją jednak to z jaką bezpośredniością łowca przedstawił fakty. Wyrywała się by mu przerwać w połowie, ale była na tyle ułożona by pozwolić mu skończyć. O rety, pokiełbasił wszystko! Na Immanora, jak ona się z tego teraz wykaraska?
Przepraszam, mamo.. – bąknęła nieśmiało. – Nie chciałam, byś dowiedziała się o tym w ten sposób.
Zapomniała w całych tych ostatnich wydarzeniach odnaleźć rodzicielkę i z nią porozmawiać od serca. Nie chciała by Iskra dowiedziała się o próbie 'samobójczej' od kogoś obcego. I to w tak dziwnej sytuacji.
To prawda, co mówi Khuran. Ale nie wszystko. To nie tak, że chcę odejść od Quaza. Naprawdę bym chciała, by było między nami dobrze, ale czy kiedykolwiek będzie, skoro zgodził się na to wszystko z poczucia obowiązku i chęci zatrzymania mnie w stadzie ze względu na moją przydatność... – opuściła głowę.
Było jej przykro ilekroć sobie przypominała rozmowę w lesie maghar. Nawet na ceremonii nie szło dojrzeć u Strażnika gorętszych uczuć, chociaż doceniała trud jaki włożył w wyznanie tam, wtedy. Co jej jednak po wierności, jeżeli jest ona kierowana nie z uczucia, którego pragnęła? Zaranna znała córkę, wiedziała jak wielką jest marzycielką.
Trzeba było wtedy odejść, wszystkim byłoby lepiej – wydusiła w końcu z żalem, a żuchwa jej zesztywniała. – Unieszczęśliwiam jego, bo zmuszam go do bycia ze mną, pewnie się poczuł wręcz szantażowany, choć nie o to chodziło. I jednocześnie siebie, bo on nie da mi tego, czego bym chciała.. – z limonkowego ślepia uleciała kryształowa, nieskazitelna łza.
Maestria nie miała siły opowiadać o wszystkim od początku, więc wspomnienia z lasu maghar, co do słowa, sprezentowała Zarannej w postaci impulsu maddary. Ale, że było tego całkiem sporo, mogło na moment zamroczyć łowczynię. Taki nadmiar informacji był naprawdę okropny. Pociągnęła nosem. Chwilę było dobrze, ale Khuran zaczął jej uświadamiać, że to chwilowe. Bo czemu miałaby się spodziewać, że Quazowi nagle zacznie zależeć tak naprawdę? Nie było ku temu nawet powodów.

Licznik słów: 386
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1972
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Uśmiech Zarannej powoli spełzał z pyska, ustępując miejsca najpierw zakłopotaniu, a potem wyraźnemu zmartwieniu. Na tyłek Tarrama, co się porobiło? Czemu wszyscy wszystko ukrywali, zamiast otwarcie o tym porozmawiać? Czy naprawdę była aż taką wiedźmowatą matką, że dzieci w popłochu ukrywały przed nią swoje problemy? Przez moment poczuła w sercu przykre ukłucie. Przecież starała się jak mogła, była na każde ich wezwanie! Jak jeszcze mogła im udowodnić swoją miłość? Uczucie to trwało jednak krótką chwilę, rozproszone przez mentalne wspomnienie oraz łzę skapującą z limonkowego oka. Nie łowczyni była tu teraz najważniejsza.
Ojejej, powoli gwiazdeczko, zaraz to wszystko odkręcimy. – powiedziała podchodząc do córki i trącając bok jej pyska swoim, ciepłym oddechem łaskocząc długie ucho w pocieszającym geście. Usiadła przy niej, spoglądając najpierw na syna. – Khuran, cieszę się, że przejąłeś się sytuacją Sayperith i chcesz jej pomóc. Zwłaszcza, że to twoja siostra. – powiedziała, kładąc mocny nacisk na ostatnie zdanie i przenosząc wzrok na Maestrię. – Khuran to twój brat. Macie różnych ojców, ale wspólną matkę, mnie. On jest synem Szyderczego Licha przywódcy Cienia, Maestria jest córką Rhaegranthurem, samotnika, który nie mieszka już pod Barierą. – wyjaśniła, przenosząc wzrok to na jedno to na drugie. Wierzyła, że tłumaczyć Nocnemu dlaczego z Maestrią być nie może już nie musi. Związek rodzeństwa był czymś okropnym, a jego skutki widziała tylko raz, podczas jednej z wypraw za Barierę, gdy przebywała pośród swoich górskich pobratymców, poszukując lekarstwa na swoją chorobę. Pisklę powstałe w wyniku gwałtu, cherlawe, słabe i chorowite, którego od śmierci dzieliła jedynie litość ojca, który padł ofiarą starszej siostry. Nie mówiła o tym nigdy, nikomu, bowiem stado u którego gościła prosiło by nie zdradzać ich położenia. Był to widok, którego nigdy więcej nie chciała oglądać. Na samo wspomnienie poczuła odrazę wymieszaną z bolesną wręcz żałością.

Zaś co do Strażnika i Maestrii, przez długą chwilę nie mogła znaleźć słów, po prostu patrząc na nią smutnym, zmartwionym wzrokiem, jakby córka powiedziała jej, że właśnie zapadła na ciężką, nieuleczalną chorobę i umrze za dwa księżyce. Było tego dużo, a wszystko na dodatek pomieszane z poplątanym. Łowczyni czuła przytłaczającą ciężkość, jakby zewsząd otaczał ją duszący mrok, czarna mgła, a problemy w ciągu kilku momentów utworzyły labirynt bez wyjścia. Nie bez powodu jednak przyjęła imię Zarannej Iskry. Złote światło poranka przeganiające mroki nocy koiło jej duszę i napawało serce radością. Nowy dzień, dawał nowe możliwości, trzeba było tylko przetrwać te najciemniejsze chwile tuż przed świtem. Nie zasnąć, nie paść ze zmęczenia, nie poddać się, ale wytrwać. Gdyby była sama, mogłaby poddać się mrokowi i przyznać się do porażki. To oznaczałoby jednak, że w tym labiryncie zginie także Maestria, a na to łowczyni nie mogła pozwoli. Musiała ją z tego wyprowadzić, choćby mostem z własnego truchła.

Przez chwilę zastanawiała się czy nie kazać Khuranowi, żeby wrócił do swojego gniazda i zobaczył czy go w nim nie ma, ponieważ nie była przekonana czy rozmowa o tych sprawach w jego obecności była dobrym pomysłem. Z drugiej strony jednak chciał pomóc siostrze, dotyczyło to jego rodziny i Maestria z jakiegoś powodu mu się zwierzyła, więc zaakceptowała jego wiedzę na ten temat.

Say, po kolei. Co się stało? Dlaczego chciałaś odejść za Barierę? – zapytała łagodnym, cichym głosem. Wiadomość o niedoszłych planach córki zaskoczyły ją i zawiodły, ale skupiła każdą cząstkę swojego jestestwa, żeby nie dać tego po sobie poznać. Jej córka łamiąca przysięgę, porzucająca obowiązki i zostawiająca rodzinę, aby uciec na pewną śmierć. – Myszko, czy ja albo Dar czymś ci zawiniliśmy? Czy ktoś cię skrzywdził? – zapytała ponownie, najłagodniej jak tylko potrafiła, dając do zrozumienia, że absolutnie nie wini za to córki. Być może o czymś nie wiedziała, nie była czegoś świadoma. Wszak odkąd została przywódczynią, ciągle goniła to za sprawami stadnymi, to ze szkoleniami, to za zwierzyną, to za przywódcami innych stad, ciągle w biegu. Czy coś jej umknęło?

Licznik słów: 632
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Oh, jak zwykle przekręcił fakty. Ale tym razem nie aż tak. W zasadzie to po prostu powiedział za mało, był nie dość dokładny. Za dużo przyjął za oczywiste, często tak robił. Sejsej sobie na szczęście dobrze poradziła tłumacząc jego pomyłki.
Jednak kolejne jej słowa już bardzo poruszyły Khurana. Chciał coś powiedzieć, zaprotestować ale nie wydusił z siebie ani słowa. Gdy skończyła mówić i uroniła łzę już zareagował. Nie musiał do niej podchodzić jako że siedział koło niej. Po prostu wyciągnął łapę i starł łzę z jej policzka.

-Sejsej, nie mów tak. Nikt nie chce byś odchodziła. Nie chce tego twoje stado, na pewno nie chcę tego ja. Wszyscy by dużo stracili gdybyś nas opuściła. Nikogo nie unieszczęśliwiasz, naprawdę! -powiedział jej chcąc by w końcu sobie uświadomiło że wszystkim jej na niej zależy, a już na pewno Khuranowi- I to nie ty jesteś źródłem jakichkolwiek problemów. Jeżeli ktokolwiek stworzył tu problem to ten samiec. Powinnaś się podzielić z innymi swoimi problemami. Wszyscy chcemy Ci pomóc.
Próbował pocieszyć ją jak tylko mógł. Nie mógł znaleźć jednak słów które by do niej przemówiły. Jej smutek był zbyt głęboko zakorzeniony, dlatego właśnie wezwał Iskrę. Była doświadczoną życiem samicą, na pewno ona sobie poradzi. Na pewno da radę do niej przemówić!
No cóż. Powiedziała też coś co Khuran być może podejrzewał ale na pewno nie w takiej skali! Nie byli do siebie nawet trochę podobni!

Ona.. Siostrą?!? -Zatkało go, potrzebował chwili by zebrać myśli. Przyswoił najpierw sam fakt. Co to oznacza? Dobrze wiedział. Ale czy to tak naprawdę to ważne? Cóż, na pewno. Jednak czuł że jego uczucia w stosunku do niej nie zmieniły się. Nie mógł się oszukiwać. Dopiero gdy to wszystko przemyślał i doszedł do wniosków był gotów skomentować te wieści.
-Sejsej... To że jesteś moją siostrą, nie zmienia tego co czuję. Nie mogę nic na to poradzić i na pewno nie chcę by było inaczej. Nadal chcę być z tobą. -powiedział dość szybko, widocznie przejęty. Patrzył się prosto w jej ślepia. Wiedział że niektóre smoki mogły krzywo na to patrzeć... Ale miał to gdzieś, jednak mógł jedynie liczyć że ona go nie skreśli z tego powodu. Rzucił kątem oka na matkę. Nie wiedział co ona tym wszystkim myśli. Ale jak powiedział. Miał gdzieś opinię innych. Może nie jej, przejął by się jej dezaprobatą ale nie porzuciłby Maestrii z tego powodu. Poza tym Wolne Stada znały już takie przypadki. Nie byliby pierwsi.
Teraz jednak odsunął się na dwa kroki od Sejsej by dać jej trochę miejsca i swobody by mogła bez problemu i poczucia bycia otoczonym porozmawiać z Iskrą. Widział że zawołanie jej było dobrym pomysłem. Ona zawsze potrafiła rozmawiać z innymi. No i dzięki niej dowiedział się że poznał swoją siostrę!

Licznik słów: 449
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
Siostra.
Siostra...
Siostra....?!
To słowo dudniło jej w głowie. Byli rodzeństwem? A-ale jak to! Znaczy, wiedziała, że Zaranna miała więcej jajek niż jej własne i Yishenga, ale nie podejrzewałaby ją o bycie matką Khurana. W ogóle byli do siebie niepodobni. Zamrugała i próbowała przetrawić tę wiadomość. Ale pal Tarrama z nią! Ciekawe jak musiał czuć się łowca, to on był tutaj zakochany. Przynajmniej w niej.
Nie była świadoma tego jak poczuła się matka. Sama nie doznała takiego uczucia w którym dziecko by ją od czegoś odepchnęło. Ba, zapomniała, że ma dzieci. Tak jakoś wyszło. Niemniej, Sayperith zaczęła zastanawiać się jak to wyjaśnić. Od czego zacząć? Mimo bliskości Freyi, jakoś i tak miała potrzebę wpatrywania się w ziemie. Było jej najzwyczajniej w świecie głupio.
... męczyło mnie to. Że on nie okazywał krztyny zainteresowania, właściwie od początku patrzył na mnie z góry. Nie chciałam mu powiedzieć prawdy. W pewnym momencie zaczęłam uważać, że to jakiś urok rzucony przez magię spoza bariery. Zaczęłam myśleć o nim jako o potencjalnym zagrożeniu, stąd moja reakcja na wyborach zastępcy. Sądziłam wręcz, że ciebie też omotał – uśmiechnęła się słabo, bo teraz kiedy siebie słyszała to brzmiało to dość absurdalnie. – Potem.. potem już nie umiałam. Im częściej go widziałam, ilekroć go czułam.. zabijało mnie to od środka. Wiedziałam, że nigdy mnie nie pokocha. Starczy na niego spojrzeć, nie tego szuka w życiu – zerknęła w górę, na pysk Zarannej, jakby szukała w nim potwierdzenia tych słów. – Do tego nikt nie widział... nie widział, że mi źle. Jak się zmieniłam. Nie uśmiechałam się, nie cieszyłam, na ceremoniach zaczęłam siedzieć cicho. Nawet na kompana nie mogłam liczyć – westchnęła ciężko, a w gardle utknęła jej jakaś dziwna gula. Może poczucie winy objawiało się w ten sposób? – Wiem, złożyłam przysięgę. Ale czułam się jak balast. Chciałam wam tego oszczędzić. Niestety, Quaz mnie znalazł po tamtej ceremonii, bo był po prostu zdziwiony moim głosem. I jakoś tak wyszło, że wybuchłam i.. powiedziałam mu prosto w pysk co myślę, co czuję, co się dzieje. A powinnam była odlecieć, daleko za góry. Może znalazłabym tatę...
Urwała. Resztę Iskra już znała ze wspomnienia jakim córka ją obdarzyła. Wiedziała jak przebiegła rozmowa, jakie padły słowa. Maestrii było bardzo źle z tego powodu. Od samego początku wahała się głównie ze względu na przysięgę. Bo na pytanie o krzywdę ze strony Daru, czy mamy, pokręciła lekko pyskiem.
Słowa Khurana zbiły ją z pantałyku. Niemalże zdążyła już rzucić w niepamięć jego wyznanie, w końcu byli rodzeństwem i może stąd te uczucia, ale najwidoczniej samiec nie zamierzał się poddawać. Nic jednak nie odpowiedziała. Dalej siedziała zgarbiona, znowu pożerana przez własne nieszczęście.
~ Chciałabym się cieszyć z jego zgody na moją propozycję.. i z tego wyznania na ceremonii. Ale ja po prostu wiem, że to nie jest żadne uczucie. On to.. robi dlatego, że musi. Poczuł się szantażowany, choć nigdy nie chciałam by tak było, mamo. Jestem obowiązkiem utrzymania mnie pod barierą, nie partnerką.– Dodała w myślach Freyi z żalem, nie wiedzieć dlaczego. Słowa nie wypłynęły z jej gardła, jakoś tak wyszło że chciała w tym momencie sięgnąć po maddarę.
W zwykłym też odruchu pomyślała znowu o Nim. Och Quaz, gdzie jesteś? Gdyby tylko wiedziała, że myśląc o nim podświadomie do niego przemawia, a ton tej wypowiedzi brzmiał równie smutno, co w lesie Maghar.

Licznik słów: 549
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1972
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Słuchała uważnie córki, nie przerywając i pozwalając jej się wygadać, wyrzucić z siebie wszystko co jej ciążyło, zedrzeć niczym strupa z rany. Niezbyt przyjemne, często bolesne, ale droga do oczyszczenia i uzdrowienia umysłu nigdy nie była łatwa. Ciało mógł połatać Uzdrowiciel, umysł już tylko jego właściciel. Słowa płynęły z pyska Maestrii, w połączeniu ze wspomnieniami z Lasu Maghar tworząc kompletny obraz zagubienia. Sprawa nie była prosta, ale w oczach łowczyni nie było to nic, czego nie dałoby się odkręcić. Przytuliła więc Maestrię, obejmując ją delikatnie skrzydłem, żeby mogła poczuć jej bliskość i ciepło ciała oraz to, że mama jest tu dla niej i że wszystko będzie dobrze.

Już miała zacząć mówić, kiedy wtrącił się syn. Jego słowa wywołały znacznie większy niepokój. Ogon smoczycy zaszeleścił niespokojnie, szpony przedniej lewej łapy zacisnęły się na gruncie, a z nosa uleciała chmurka białego dymu. Spojrzała na syna tak, jak jeszcze nigdy na niego nie patrzyła – ostro, dziko, ostrzegawczo, jak na drapieżnika. Czarne źrenice w jednej chwili zwężyły się w szparki, nadając smoczycy nieprzyjemnego, obcego wyglądu.
Oboje jesteście młodzi i wasze serca szukają kogoś bliskiego. To zrozumiałe. Ale związek brata i siostry jest niedopuszczalnym i nagannym, tak samo jak związek matki i syna czy ojca i córki. – wyjaśniła powoli, mistrzowsko panując nad swoim głosem i zmuszając się by przybrał spokojny ton. W końcu mogli o tym nie wiedzieć i nie rozumieć do końca sytuacji, w której się znaleźli. – Między nami jest miłość rodzinna, nie ta pomiędzy partnerem i partnerką. I tak powinno być. Mogę ci to później wyjaśnić. Na osobności. – dodała stanowczo na końcu, kierując swoje słowa już bezpośrednio do Khurana, który ideą związku z rodzeństwem wydawał się być o wiele bardziej zaaferowany niż zagubiona Maestria. Nie spodobała jej się także perfidia i to jak wykorzystywał niekorzystną sytuację siostry dla zaspokojenia własnych zachcianek. Musiała się w nim odezwać rogata krew Khagara, która w połączeniu ze szczeniacką chucią zawiodła ich do tego punktu.

Nie ona jednak była tu najważniejsza. Smoczyca westchnęła lekko, spoglądając na Maestrię,a potem ponownie chuchnęła ciepłym powietrzem na jej grzywę. Nie wiedziała co ma do końca powiedzieć. Z obrazu jaki się przed nią rozciągał zrozumiała, że córa pragnie stabilnego, stałego związku z kimś kto będzie dla niej podporą w trudnych chwilach, kogoś komu mogła powierzać swoje sekrety i w kogo obronie mogła zawsze występować. Problem polegał na tym, że Zaranna nie była specjalistką od stałych związków. Idea ograniczania się i wiązania z jednym smokiem na całe życie była dla niej przerażająca, nigdy też nie potrzebowała silnego ramienia, żeby móc się na nim wypłakać. Zawsze sama rozwiązywała swoje problemy, relaksowała się podczas wędrówek. Samiec po za zaspokojeniem chuci i relaksem nie był jej zupełnie do niczego potrzebny. Nie mówiąc już o tym, że lubiła być panią na swoich włościach i dłuższe dzielenie się grotą nie było bliskie jej sercu.
Kwiatuszku proszę cię o jedno, jeśli coś cię martwi nie duś tego w sobie nigdy więcej. Nie jesteś dla nas żadnym ciężarem, jesteś jedną z nas. Ja, Szabla, wujek Popiół i Dar, wszyscy jesteśmy dla ciebie. Wiem, że Yi ma czasami jadowity jęzor, ale wierz mi, że gdyby tylko wiedział co się dzieje, na pewno chciałby ci pomóc. Każdy goni, to za szkoleniem, za zwierzyną, za pacjentami, za sprawami klanowymi, za własnym nosem, że czasami umykają nam pewne rzeczy. Dobrze? – zapytała, spoglądając na nią uważnie. Spoglądała na nią inaczej niż na Khurana, łagodniej, cieplej. W głębi serca zaczęły się w niej odzywać jednak paranoiczne szepty. Tropiciel siedział za blisko. Miała okropną ochotę go odepchnąć, tylko żelazna wola ją powstrzymała. Jego ruchy i słowa wywoływały w niej drażniące cienie niepokoju. Chciała wierzyć, że jego troska o Maestrię wynika z dobroci serca, ale rozum nieugięcie podpowiadał, że z ognia w lędźwiach. Każdy jego gest wynikał nie z chęci pomocy, ale z chęci dobrania się do siostry, chciał położyć na niej te swoje czarne łapska...

Potrząsnęła lekko łbem. Dość.
Gwiazdeczko, wiesz, że... że nie jestem specjalistką w relacjach między samcem, a samicą. Ale daj sobie oraz Strażnikowi czas. Ma trudny charakter, ale musisz pamiętać, że pochodzi z zupełnie innego stada, gdzie wszystko wyglądało inaczej, także to jak smoki okazują sobie czułość. Przeszedł swoje, wierz mi i może to trochę potrwać nim go wydobędziesz z tej twardej skorupy, w której się kryje. Gdyby zupełnie mu na tobie nie zależało... Prawdopodobnie wezwałby wtedy Szablę, żeby donieść jej o tym, że chcesz uciec, bo to jego robota jak zastępcy i wojownika. To ty sama musisz zdecydować czy jest wart twojego czasu. – urwała na chwilę. Uważała, że tak będzie najlepiej. Córka sama powinna decydować o swoim życiu, ona mogła jedynie starać się jej pomagać oraz dawać wskazówki. – Masz w sobie tyle miłości, że jesteś w stanie przenosić góry. Naprawdę. – dodała liżąc ją delikatnie po boku pyska. – Jeśli jednak jego chłód bardziej cię rani... Masz pełne prawo się z nim rozstać. Nie jesteś jego niewolnicą, możesz w każdej chwili się wycofać, a on nie może cię powstrzymywać. To nie będzie łatwa decyzja, ale pamiętaj od dwóch rzeczach: po pierwsze, pamiętaj, że jesteśmy tu dla ciebie i nie wahaj się prosić o pomoc. A po drugie, jesteś młodą, piękną i zdolną smoczycą, która zasługuje na to co najlepsze. – chciała dodać także, że tego kwiatu jest pół światu i na pewno prędzej czy później ktoś inny zawróci jej w głowie, ale może jednak z tym poczekać, skoro córa uważa, że znalazła tego jedynego?

Licznik słów: 901
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
To była bardzo smutna sytuacja. Khuran próbował ją pocieszyć, dać jej tego czego chciała. Nie wiedział że nie mógł. Bo niby skąd miał mieć wiedzę na te tematy? On nigdy wcześniej nie był z samicą, nigdy się nie zakochał. Ponadto siedział najpierw w stadzie okazyjnie szkoląc się z Iskrą chcąc jak najszybciej zostać łowcą, potem przebywał niemal tylko i wyłącznie na polowaniach. Żył według jednej osobistej zasady, całą swą wartość opierając na tym by być jak najbardziej przydatny stadu. A teraz okazało się że zakochał się w siostrze. Jego serce nie mogło wybrać gorzej, ten związek był niemożliwy na tyle sposobów.
Wciąż jednak był uparty jak osioł... albo po prosty jak młody smok który nic nie wiedział o świecie. Słysząc słowa Iskry odwrócił w jej stronę łeb by jej wygarnąć, że nie ma prawa mu mówić jak ma żyć, że ma już dwadzieścia księżyców i "odwal się mamo jestem już dorosły". Tylko że spojrzał jej się w ślepia. Do tej pory zawsze znajdował w nich ciepło i troskę, tym razem jednak wyczytał w niej wrogość i groźbę. Zaskoczyło to go do tego stopnia że nie powiedział nic. Nie można powiedzieć że struchlał ale zdecydowanie ochłonął. I to mu dało kilka cennych sekund na racjonalne myślenie. Nawet jeśli nie wiedział nic o relacjach partner-partnerka to nie był głupi ani pozbawiony empatii. Wrócił wzrokiem do załamanej Maestrii. Siostra. Ona była jego siostrą, dopiero teraz to do niego dotarło na dobre. Poczuł się obrzydzony sobą. Może nie dlatego że uważał ten potencjalny związek za równie poroniony co Iskra, lecz dlatego że jego siostra stała obok niego płacząc, a on jak ostatni pajac próbował jeszcze coś ugrać na tym wszystkim. Dotarła do niego prawda. Zachowywał się jak du.pek. Zaczynał nawet zdawać sobie sprawę że nie może dać Maestrii czego ona chce. Ona nie chciała po prostu partnera. Ona chciała konkretnie odwzajemnionej miłości Szyszki. Czemu? Nie wiedział ale nie zamierzał bawić się w pana cudzych uczuć.
Gdy to wszystko do niego dotarło aż się ugiął pod ciężarem faktów. Jaki był głupi, naiwny, durny!

-Przepraszam... -rzekł głupio i niepewnie kierując swoje słowa najpierw do mamy jakby znowu był pisklakiem który próbuje usprawiedliwić się przed rodzicem po tym jak coś przeskrobał. Dopiero po chwili zorientował się komu jest winny te słowa. Spojrzał się na Maestrię i powtórzył:
-Ja... Przepraszam. To wszystko moja wina, nie powinienem czuć tego co czuję.
Po tych słowach odwrócił od niej wzrok. Cała buńczuczna pewność siebie go opuściła. Nie dość że tej nocy zawiódł swoją cienistą rodzinę nie będąc w stanie powstrzymać Aenki przed przejęciem władzy, teraz jeszcze traktował swoją rodzinę z Ziemi w ten sposób. Zaczynała wzbierać w nim straszna frustracja, która zaczęła przechodzić w gniew. Zacisnął zęby nie zamierzając wyładowywać się teraz przy Sejsej, Iskra musiała jej pomóc w spokoju.

Licznik słów: 459
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Coś Wierzbie obiecał, lecz przebieg ceremonii zupełnie wytrącił mu to z głowy, by wróciło dopiero dzień później, wraz z jej głosem, wdzierającym mu się w umysł. Zdecydowanie nie miał ochoty jej pocieszać, ani zwalniać marszu, który sobie narzucił, by zawrócić tam gdzie kierował go impuls. Był wściekły na siebie i musiał w jakiś sposób to rozładować, a interakcja z innymi jedynie dokładała mu problemów, lecz przysięga którą zawarł nakładała na niego również listę obowiązków, z których nie mógł rezygnować. Jeśli nie chciał być w ślepiach stada chodzącym żartem, podobnym do jego żałosnego wystąpienia musiał przynajmniej dotrzymywać słów które wypowiadał. W prawdzie nie sądził, że mylił się co do czarodzieja, ale mógł lepiej zbadać grunt zanim otworzył paszczę.
Warknął pod nosem, zmuszając się do podążenia za "prośbą" Wierzby. Nie zwrócił uwagi na jej ton, bo właściwie wystarczyło powiedzenie czegokolwiek, aby odświeżył listę obowiązków. A nuż dzięki temu poczuje się lepiej ze samym sobą.
Maszerował jedynie przez chwilę, by potem rozpędzić się i skorzystać z rozłożystych skrzydeł za którymi nie przepadał, lecz nie mógł odmówić im przydatności. Coś zresztą musiało odróżniać go od bękartów spoza bariery.
Wylądował kilka ogonów od całego zgromadzenia, by lotne kończyny docisnąć mocno do boków i powolnym krokiem się do niego zbliżyć. Nie wiedział co było na rzeczy, więc gdy dostrzegł Zaranną, przez moment zechciał się nawet wycofać, ale po namyśle postanowił postawić na drobne ryzyko. Może nie zwróci na niego uwagi. A może Wierzba odprawi go od razu gdy podejdzie, więc obowiązek na dziś będzie miał odhaczony. Cokolwiek...
Odchrząknął głośno, chcąc dać samicom znać o swoim nadejściu. Stały w dziwnej, intymnej pozycji, więc wrażenie że nie powinien się tu zjawiać jedynie się spotęgowało –
Byłem wezwany– Powiedział, ni to jako stwierdzenia ni zapytanie, skacząc wzrokiem po obecnych smokach. Atmosfera była jakaś nieprzyjazna, więc instynktownie postanowił założyć, że to ciemny wywołał tu jakiś konflikt. Łypnął na niego wrogo nim znowu nie rozkleił warg. Gardło piekło go okropnie ale nie było to szczególnie słyszalne, bo zawsze chrypiał jak walące się drzewo –Czy wszystko jest już pod kontrolą?– Tak, tak, widział że Wierzba jest smutna ale co miałby do cholery zrobić.

Licznik słów: 350
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
Uśmiechnęła się do Khurana pokrzepiająco. Nie winiła go, być może poczuł to samo co ona do Quaza? Nie, raczej nie. Ona nie umiałaby tego poddać, nawet gdyby jej wybranek okazał się być jej ojcem. Niekoniecznie by próbowała cokolwiek wskórać, ale z pewnością nie szukałaby nikogo innego.
Wsparcie matki było dla niej czymś niezwykłym, czymś czego jej brakowało. Samica pokiwała lekko głową. Nie umiała obiecać, że kiedykolwiek z problemem podobnego kalibru przyjdzie do kogokolwiek, to po prostu nie w jej stylu. Ale dobrze było wiedzieć, że komuś tam na niej zależało.
Czułości i ciepłe słowa łowczyni były okładem na bolące serce i wszelkie smutki. Nie umiała tych argumentów odparować, nawet jeżeli nie wszystkie uważała za wystarczająco silne.
Może.. może masz rację – bąknęła poddańczo, nie mając siły na kontrargumentację.
Chciała dodać coś jeszcze, ale nastąpiła deux ex machina.
Ale zaraz, skąd Quaz tu się...?
"Byłem wezwany".
Na pewno nie przez Khurana.
Zaranną zresztą tez.
Czyżby, ona? Podświadomie?
O Immanorze... – jęknęła i najchętniej złapałaby się za głowę. Tego było zdecydowanie zbyt wiele.

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1972
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Łowczyni, chociaż najstarsza z całego zgromadzonego towarzystwa, była tą sprawą poruszona tak samo jak dzieci. W centrum jej uwagi znajdowała się oczywiście Maestria, ale kilka uważnych, badawczych spojrzeń zarezerwowała także dla Khurana. Jego wyskok niepokoił ją i martwił, na szczęście jednak, dzięki nich będą Immanorowi, córka nie wydawała się być zainteresowana partnerstwem z własnym bratem. Oby tak zostało, a jeśli miało się coś w tej kwestii zmienić to dopiero po jej śmierci. Wtedy uprosiłaby Złotego Pana, żeby pozwolił jej tu wrócić w formie ducha i straszyłaby swoje dzieci tak długo, aż przeszłaby im ochota na partnerstwo.

Miała ochotę zgrzytnąć zębami na słowa Tropiciela, ale powstrzymała się zaciskając szczeki. Nie znał w ogóle Maestrii, wychowywali się w innych stadach, więc to o czym mówił nie był miłością, przynajmniej nie w rozumieniu łowczyni. Zapewne spodobała mu się wizualnie, bo urody jej nie brakowało, ale to było pożądanie, fizyczne przyciąganie. Nie mogła go jednak przecież o to winić, prawda? Nie wiedział że to jego siostra, a że jest młody to szuka kogoś z kim mógłby się związać. Czy ona zachowywała się w jego wieku inaczej? Oczywiście, że nie.

Już miała odezwać się ponownie, gdy usłyszała szelest i obróciła głowę w kierunku źródła dźwięku. Żółte ślepia zmrużyły się podejrzliwie, gdy dostrzegła zbliżającego się Strażnika. A tego to jakie wiatry tu przygnały? Ona go nie zapraszała, Khuran go nie znał... Zerknęła na córkę, unosząc lekko jedną brew w zaskoczonym wyrazie pyska. Musiała go wezwać nieświadomie? Maddara była kapryśna i niestabilna, więc być może coś się wymsknęło. Iskra uśmiechnęła się ładnie do wojownika, podnosząc się, ale wciąż mając pod swoim skrzydłem Maestrię.
Ach, witaj Strażniku Ostępów. Tak, mieliśmy małe spotkanie rodzinne, dość emocjonalne, bo widzisz, Maestria poznała dziś swojego brata ze stada Cienia, Nocnego Tropiciela – kiwnęła głową w stronę syna. – To było ich pierwsze spotkanie, a wiesz jaki z niej delikatna wierzbinka, musi odrobinkę odpocząć. – powiedziała łagodnym, pogodnym tonem. Wesołość jednak nie sięgała jej ślepi, które zmierzyły brązowołuskiego samca od łap po czubki rogów. "Przysięgam na Immanora, że jeśli dowiem się, że źle traktujesz moją córkę, utnę ci przednie łapy i zatłukę nimi na śmierć." – pomyślała. Sądziła, że związek pomiędzy Maestrią, a Strażnikiem jest odrobinę bardziej szczęśliwy, a tutaj tymczasem nie wszystko wyglądało tak jak to sobie wyobrażała. Niemniej jednak nie mogła zbyt wiele z tym zrobić. To jak będzie wyglądać jej życie, zależało jedynie od czarodziejki, choć Iskra niewątpliwie by jej pomogła gdyby miała taką możliwość.
Bądź tak miły i odeskortują ją do obozu, dobrze? Musi to przetrawić. – dodała z uroczym uśmiechem. – Ja tu zostanę i porozmawiam jeszcze chwilę z synem. – dodała, zabierając skrzydło z córki i siadając sobie obok czarnego młodzika. Łowczyni kłamała jak z nut, panowała jednak na swoim głosem oraz ruchami, zachowując stoicki spokój, opanowanie i dbając by brzmiało to przekonująco.

Licznik słów: 468
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
To jasne, że sprawa miała w sobie coś podejrzanego, szczególnie gdy było się paranoikiem na miarę Strażnika, lecz równie silne było w nim poczucie poddaństwa, jakie miał wobec Zarannej. To prawda, że nie obejmowała już funkcji lidera, ale że w jego stadzie pełniło się ją dożywotnio, nie do końca potrafił od tej prawidłowości odwyknąć. Różnica nastąpiła jedynie w tym, że nie czuł już potrzeby przy wstrzymywaniu się, gdy na myśl wpadały mu epitety pod jej adresem. Była dającą się gwałcić krową rozpłodową, co obecność Nocnego na tym świecie jedynie udowadniała... ale ją szanował, więc nie zamierzał na głos podważać jej słów. Westchnął powoli, jeszcze przez moment bacznie przyglądając się Cienistemu, by w następnej chwili skinąć łbem do byłego lidera i dopiero na końcu zwrócić się do Wierzby.
Obiecałem ci rozmowę, więc przynajmniej będziemy mieli na to odpowiednią sposobność– powiedział sztywno. Z pewnością obszedłby się bez tego, gdyby Zaranna nie obserwowała, bo wyjście na złego partnera po niedawnej ceremonii było ostatnim na co chciał zapracować.
Miło było cie spotkać, Nocny Tropicielu– dodał nieszczerze, na krótko zerkając mu w ślepia. W sumie nie ma tego złego, bo przynajmniej poszerzył wiedzę w kwestii pokrewieństw pod barierą.
Żeby zachęcić czarodziejkę do powrotu, podszedł bliżej niej, tak aby zetknęli się barkami i tyrpnął ją nosem w łeb. Nie brutalnie, choć dalece od czułości, sygnalizując aby się ruszyła.

Licznik słów: 223
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1972
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Łowczyni jeszcze długą chwilę parzyła za córką odchodzącą razem z partnerem, a z jej nozdrzy wyszła mała chmurka białego dymu. Małe pisklęta, mały problem, duże pisklęta duży problem. – pomyślała i westchnęła lekko. Pewne rzeczy pozostawały po za jej zasięgiem. Tylko Maestria mogła decydować o własnym szczęściu i nikt inny, niezależnie od tego jak dobre miałby intencje. Teraz, gdy zostali sami musiała z kolei porozmawiać z synem. Nie chciała robić tego przy Sayperith, nie chciała jej dodatkowo straszyć. Khuran jednak jako samiec musiał wiedzieć. Spojrzała na niego uważnie żółtymi ślepiami. Badawczo, oceniająco. Trąciła lekko swoim zielonym nosem o jego czarny nos.
Wszystko w porządku? Nie martw się, synu. Smoczyc po lasach jak saren, jeszcze zdążysz jakąś złapać. – urwała i podniosła głowę, parząc na czarnego samca – Nie myśl, że zabraniam ci tego z własnej fanaberii. Widziałam owoc związku brata i siostry, pisklę zrodzone z gwałtu starszej smoczycy na młodszym bracie. – smoczyca mówiła spokojnie i powoli, ale Khuran mógł odnieść wrażenie, że te słowa sprawiają jej ból. – Zdeformowane pisklę, żyjące jednie dzięki litości i łasce swojego ojca. Samo nigdy nie dałoby rady przeżyć. Natura sama kara takie związki. Będąc z Maestrią ryzykowałbyś powołanie na świat pisklęcia o przeklętej krwi i ułomnym ciele, skazując je na ciągłe cierpienie i ból. Świadomie narażałbyś swojego potomka na ból, a to zbrodnia wołająca o pomstę. Rozumiesz? – zapytała na końcu ze śmiertelną wręcz powagą. Była święcie przekonana, że cała ta sytuacja była po prostu nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności i wynikiem nieświadomości zarówno Khurana jak i Maestrii. Przecież jej syn nie byłby w stanie świadomie skazywać swojego potomka na niebezpieczeństwo, prawda?

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
-Bez wzajemności. -odpowiedział samcowi na jedyne słowa jakie ten skierował do łowcy. Szyszka najwyraźniej przybył przez kogoś wezwany. Przez kogo? Iskrę? Z tego wszystkiego ta ewentualność miała najwięcej sensu. Może chciała wyjaśnić z nim całą tą sprawę? ale nie wyglądało na to kompletnie. Łowczyni nie zadała mu ani jednego pytania. Nie żeby miało to znaczenie. To co je miało to fakt iż teraz znał tożsamość i wygląd smoka który krzywdził jego siostrę. Nocny niemal piorunował spojrzeniem zastępcę ziemi patrząc jak odchodzi razem z Maestrią.
-Jeżeli usłyszę że ją krzywdzisz, dopnę wszystkiego by być pierwszym w długiej kolejce do poderżnięcia ci gardła -zapewnił go chcąc by te słowa utknęły w jego pamięci. Zarówno po matce jak i po swoim stadzie odziedziczył niesamowicie silne przywiązanie do swojej rodziny. Absolutnie nikomu nie pozwoli jej skrzywdzić. Nikomu.
W końcu niedoszła wybranka łowcy i jej sadystyczny partner odeszli i został sam na sam z Iskrą. Odwrócił się w jej stronę i z konsternacją wysłuchał jej słów. Jego pysk był skrzywiony w nieprzyjemnym grymasie z którego trudno było jednak odczytać jakiekolwiek emocje.

-To są twoje preferencje i twoje doświadczenia. Nie mogę zmusić swojego serca by się im dostosowywało -skomentował, po czym stanął naprzeciwko Iskry. Teraz był już w pełni swych rozmiarów. Niewielkie swego czasu pisklę teraz wydoroślało i dzięki genom swojego ojca górowało nieco nad swoją rodzicielką. Nie był już małym brzdącem, to na pewno. Grzebień na jego karku, grzbiecie i ogonie stał wyprostowany, a postawa była pewna pewności siebie. W oczach malowała się złość i irytacja wynikłe z dopiero zakończonej sytuacji. Ewidentnie był teraz pod wpływem emocji.
-Ja słyszałem kompletnie co innego. W wolnych stadach takie związki nie kończą się małymi mutantami. Ba, większość smoków jest tu spokrewniona i nikomu nie dzieje się krzywda. Może po prostu jesteśmy silniejsi? Może jest taka nasza cecha? Tak czy inaczej, nie bądź sędzią moich uczuć. Ja nie jestem sędzią twoich. Matko.

Licznik słów: 313
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1972
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Odkąd poznała Khagara, Iskra miała nieodparte wrażenie, że przyjdzie jej zapłacić za chwila zapomnienia z przywódcą Cienia. Czy to był właśnie ten moment? Kiedy jego nieustępliwa krew uwidoczniła się w Khuranie? Wiedziała dobrze, że niezależnie od tego jak bardzo się starała nie dałaby rady poskromić jego ojca. Charakter przywódcy był zbyt dziki, zbyt gwałtowny, w końcu to ją do niego przyciągnęło. Khurana poskromić jednak musiała, choćby z tego względu że miał w sobie jej cząstkę, niezależnie od tego jak mało podobny do niej był. Nie mogła pozwolić, by jej krew została skażona taką hańbą. Gdy więc stanął nad łowczynią ta nawet nie drgnęła, nie ustępując pola i nie dając się zastraszyć. Siedziała jak żbik obserwujący swoje terytorium, z końcówką ogona chybocącą się leniwie na boki. Jedynie ślepia zdradziły jej poruszanie, bo znów zwęziły się nieprzyjemnie.

Nie skomentowała jego słów dla Strażnika. Nie miał już kilku księżyców, sam wiedział co robi, a jeśli pragnął zrobić sobie wroga z partnera swojej siostry, była to jego decyzja. Natomiast nie mogła przejść obojętnie obok kolejnych jego słów. Chyba musiał nie zrozumieć sensu jej opowieści, bo spłynęła ona po nim jak po kaczce. Czy ona się przesłyszała? Nadal twierdził, że parzenie się z własną rodziną to nic szkodliwego?
A czy serce nie jest częścią twojego ciała? Czy nie jesteś w stanie kontrolować odruchów swojego ciała? To nie jest miłość, Khuran. To jest chuć. Żądza. – podniosła łapę, by dźgnąć go palcem w pierś. – Bo co innego? Widzisz smoczycę pierwszy raz. Wszystko co o niej wiesz to jej imię. Co sprawia, że masz ochotę paść jej do łap? Jej cudowny charakter? Dokonania? Zdolności? Nie, bo niczego z tego nie znasz. – cały czas spoglądała w chłodne, błękitne oczy syna. Mówiła stanowczo, twardo, ale nie agresywnie, bardziej chcąc mu wytłumaczyć powagę sytuacji, której najwyraźniej nie zrozumiał. – Żyję już ponad 75 księżyców na tych ziemiach i nigdy nie spotkałam członków rodziny otwarcie sypiających ze sobą. Nie wykluczam istnienia takich związków, ale pozostają one w ukryciu właśnie dlatego, że są zbrodnią, igraniem z naturą i z ogniem, za którą ceny nie zapłacisz ty, ale twój potomek. Na jakiej podstawie twierdzisz, że wszyscy są tu spokrewnieni i nieuniknione jest mieszanie krwi? Że jesteśmy silniejsi, niż smoki u których gościłam? Skąd to wiesz, hm? Prowadzisz jakiś spis? Barierę można przekroczyć, ba nie potrzeba do tego nawet większego wysiłku. Smoki ją przekraczają w obie strony, przychodzą i odchodzą, przynosząc ze sobą świeżą krew i rozprzestrzeniając po świecie naszą. – wyjaśniła. Chociaż Khuran wyglądał na zdenerwowanego nie zamierzała odpuszczać, dopóki nie wybije mu tego pomysłu z głowy. Czuła się rozczarowana, że nie rozumiał powagi sytuacji i konsekwencji jakie mogły nieść ze sobą jego czyny. Gdyby dotyczyło to tylko jego własnej skóry, nie miałaby nic przeciwko temu, żeby się sparzył, popełnił błąd. Jednak świadome igranie z naturą mogące zakończyć się powołaniem na świat ułomnego pisklęcia uważała za coś absolutnie niedopuszczalnego.

Licznik słów: 479
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Mięśnie łowcy stawały się coraz bardziej napięte, a oczy nie były wypełniały się już nie tylko irytacją, a czystą złością gdy słuchał słów matki. Nie dość że przepełniało go poczucie wstydu, złość na samego siebie, to jeszcze ona mówiła mu co ma czuć. Gdy już Iskra kończyła mówić znalazł częściowe ujście dla rosnącej w nim frustracji uderzając otwartą, przednią łapą o ziemię.
-Znowu to samo! "Jesteś młody, nic nie wiesz, nie masz prawa NAWET SIĘ STRAĆ"?!? -niemalże wydarł się w pysk łowczyni. Widać było że był piekielnie wręcz wkurzony. Jego mięśnie były spięte i twarde jak stal, skrzydła częściowo rozłożone, a grzebień na grzbiecie wyprostowany na sztorc. Ale najwięcej złości wdać było w jego ślepiach.
-Czemu wszyscy do k-wy nędzy muszą mi mówić co mi wolno, a co nie!?! Nie wolno mi nic czuć do Maestrii, bo to co czuję jest głupie, fałszywe? Jestem dorosły tak samo jak ty. Rozumiem że to że twój związek z ojcem był tez podyktowany czystą, miłością? Bez nawet jednej nuty żądzy? Ale ty rzecz jasna tak czy inaczej musisz być jak zawsze najmądrzejsza. Nie możesz się pogodzić z tym że inni chcą żyć swoje życie po swojemu?!? Skoro tak bardzo lubisz sterować życiem innych to czemu nie jesteś już przywódcą, co?
Pierwszy wybuch gniewu był naprawdę silny. Nie było w jego słowach wielu argumentów, bo już nawet się o nie starał. Nie czuł żadnej potrzeby udowadniania czegokolwiek. Sfrustrowany do granic możliwości Khuran parsknął gniewnie i zaczął chodzić w kółko przed Iskrą. Czemu odwrócił się od tej na którą był ponoć tak zły? Po chwili wznowił swoją tyradę, tym razem jednak nie darł się w niebogłosy, przynajmniej nie przez większość wypowiedzi.
-To samo DELIRIUM. Głupia suka nie potrafi się pogodzić z tym że Cień nie potrzebuje kogoś takiego jak ona w tej roli! Jej chora obsesja na punkcie swojego rodu, na punkcie swojej własnej świetności sprawia że gardzi wszystkim co oddycha. Gardzi nawet własną rodziną! NIBY JAKI Z NIEJ PRZYWÓDCA?!?
Łowca przeszedł obok młodej, cienkiej brzozy w którą niespodziewanie uderzył zamknięta łapą prosto w pień. Biedne drzewko złamało się w pół, a górna jego część wylądowała ćwierć ogona dalej. Sekundę potem zalał ją strumień lodu z pyska Khurana pokrywając lodem i szronem jej konar, gałęzie i liście sprawiając że szkliły się pięknie w promieniach słabnącego jesiennego słońca. Piękny twór stał w kontraście z agresywną i zezłoszczoną gadziną która go stworzyła.
Po tym małym pokazie agresji niespodziewanie zapadła cisza przerywana jedynie ciężkim oddechem Khurana który stał odwrócony zadkiem do Iskry. Ostatnie dni sprawiły że szybko rosła w nim frustracja. Po incydencie z Maestrią wystarczyła już tylko kropla by przelać czarę goryczy. Padło akurat na smoka który był dla niego niemalże najcenniejszy na świecie, jego własną matkę.
Czarnołuski po tych kilku chwilach stania w miejscu ruszył w kierunku strumyka i usiadł na jego brzegu, wciąż odwrócony grzbietem w kierunku Ziemistej. Po sekundzie odezwał się. Teraz już cichym i po kilku wrzaskach nieco zachrypniętym głosem:

-Nie chcę mieć wokół siebie smoków które będą mi mówić czego mam nie robić. Póki nie łamię smoczych praw, macie się ode mnie odwalić. Nikogo nie krzywdzę, a jeśli będę kiedyś miał z kimś z rodziny pisklęta i okaże się że będą takie jak ty opisujesz, wówczas przyznam ci rację i będę żył z poczuciem winy. Do tego czasu możesz mną gardzić. Dałem radę żyć bez ojca. Może też dam radę żyć bez matki.

Licznik słów: 561
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1972
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Gdy łapa Khurana uderzyła w ziemię niedaleko jej własnej, łowczyni drgnęła, napięła mięśnie, a wysunięte, czarne szpony wbiły się w grunt. Zareagowała instynktownie, nim umysł zdążył przetworzyć co robi. Z jej pyska wydobyło się krótkie warknięcie, góra warga podniosła lekko, odsłaniając kawałek białych kłów. Mimowolnie ostrzegła czarnego samca i dała mu znać by zachował odpowiednią odległość. Wszystko to trwało ledwie uderzenie serca, bo zaraz zdała sobie sprawę z tego co robi. Jej oblicze przyjęło neutralne, chłodne oblicze, stawała się tym bardziej nie wzruszona im głośniej i mocniej miotał się Khuran. Iskra nigdy nie lubiła tłumić swoich emocji, nie miała tego w zwyczaju. Teraz jednak musiała powstrzymać się dla dobra swojego i syna, bo cała ta sytuacja mogła zakończyć się po prostu walką, a to odbiłoby się nie tylko na nich, ale mogłoby zachwiać relacjami Ziemi i Cienia. Słuchała więc z posągową wręcz miną, choć wewnątrz niej krew niemalże bulgotała. Rozczarowaniem, złością, urazą, tęsknotą i potrzebą dominacji.

Wszystkie te myśli i uczucia pękły jednak gdy Khuran wspomniał swojego ojca, pytając co między nimi było. Pękły tak głośno, że smoczyca niemal słyszała czerwoną skorupę pękającą wewnątrz jej umysłu, a zaćmiewające go uczucia wyparowały jak podgrzewana maddarą woda. Zamrugała żółtymi ślepiami niespokojnie, uświadamiając sobie, że ma przed sobą młodego, rozchwianego emocjonalnie smoka, któremu ktoś sprzątnął sprzed nosa samicę. Jak inaczej miał się zachowywać? Wydawało się jej, że świat zwolnił lekko, a ona nieomal w zachwycie patrzyła jak jego spięte mięśnie pracują, gdy najpierw kręcił się przed nią niczym zjeżony żbik, a potem ściął drzewko uderzeniem ogona i zalał je falą lodu. Rejestrowała przy tym słowa, ale bardziej skupiała się widząc w swoim synu jego.

Przymknęła ślepia i wzięła głęboki, powolny wdech, wciągając w nozdrza jego zapach. Pokiwała delikatnie głową jakby przytakując własnym myślom, a potem wypuściła powietrze, czując przyjemny chłód w płucach. Tego Khuran zobaczyć już nie mógł, bo siedział odwrócony do niej tyłem, chrypiąc słowa pod nosem, trudno stwierdzić czy do niej czy bardziej do siebie.
Hm, hm, hm, hmmm. – najpierw z jej paszczy wydobyło się kilka zadowolonych pomruków. Żółte ślepia otworzyły się, gdy smoczyca zaczęła mówić cichym, ale podejrzanie wabiącym uwagę głosem. – Między mną, a twoim ojcem była żądza tak wielka, że gdyby kazał mi wtedy zabić własną matkę, a swoją przywódczynię, zrobiłabym to bez wahania, byleby tylko móc powrócić do groty u jego boku. – urwała na moment, jakby zatapiając się we wspomnieniach. – To było jakiś czas po wojnie pomiędzy Wodą, a Cieniem, gdy spotkaliśmy się w Lesie Yraio. Był wygłodzony, a Cień nie posiadał łowcy, więc przybyłam, a on po za dobrym słowem zaoferował mi coś jeszcze. Zapomnienie, słodkie i całkowite. O wszelkich troskach i problemach, a było ich wtedy znacznie więcej niż dziś. Czy to nie jest kuszące? Życie jako posłuszne narzędzie, pozbawione własne woli, ale w krainie wiecznego szczęścia, wiecznej przyjemności, bez najmniejszej nawet skazy. – smoczyca mówiąc nie patrzyła na niego, ale w bok, jakby myślała na czymś jeszcze. – Ale niestety musiałam się obudzić. Żaden inny samiec nie dał mi tego co twój ojciec. I nie sądzę by dał. Pozostali są jedynie jego bladym cieniem, przekąską, wspomnieniem. – przerwała na moment, by wydmuchnąć chmurę zimnego powietrza, która osiadła rosą na jej łuskach, chłodząc je. – Miłość nie istnieje. Jest żądza, która pojawia się i znika łącząc ze sobą smoki. Jest przywiązanie, które z czegoś wynika: z więzów krwi, z oddanej przysługi, z tego że ktoś był dla ciebie miły. Łatwo pomylić jedno z drugim, bo pojawiają się w różnej kolejności, czasami razem, czasami osobno, jedno wygasa gdy pojawia się drugie.

Ponownie zamrugała oczami, jakby wracając do własnego ciała. Wokół panowała cisza, a zapach który czuła wcześniej rozwiał się, zostawiając ją boleśnie samą.
Ciekawi cię, dlaczego nie jestem przywódczynią? Bo Ziemia potrzebowała przywódcy, który nie tracił zmysłów i nie walczył o każdy oddech podczas upałów. Który nie słania się i nie potyka o własne łapy, gdy Złota Twarz bezlitośnie smaga gorącem wszystko pod sobą. Zrobiłam to, co trzeba było zrobić, nie bacząc na własną dumę. – jej głos brzmiał bardziej przytomnie, bardziej normalnie niż poprzednio. Głośniejszy i pewniejszy, z niewielkimi nutami złości, jak zawsze gdy mówiła o swojej chorobie. Po chwili dołączyło do niego niecierpliwe uderzenie ogona o ziemię.
Powiedz zatem ile rzeczy, ile nakazów po za tym jednym ci narzuciłam? Iloma więzami, po za tym jednym cię spętałam? – ponownie urwała na moment. – Nie chcę twojego przyznania mi racji, nic mi po nim, kiedy krzywda już się stanie. To tak samo jakbym powiedziała ci, że po rozerwaniu gardła smok umrze, a ty musiałbyś to sprawdzić. Co z tego, że mam rację, skoro właśnie zakończyłeś czyjeś życie? – kolejne pytanie zawisło w powietrzu.

Przez moment zastanawiała się czy poruszać w ogóle kwestię Delirium, która najwyraźniej została przywódczynią. Nie wiedziała jak odbywa się u nich proces przekazania władzy. Podejrzewała, że przywódca wskazuje swojego następcę, a w przypadku braku takiej możliwości przewodnikiem staje się najsilniejszy smok w stadzie, co poniekąd wyjaśniałoby frustrację syna. Był za słaby by przeciwstawić się wiedźmie, może sam miał chrapkę na przewodzenie kręgowi? Chociaż może bardziej powinna, tak jak pomyślała wcześniej, pozwolić mu się sparzyć? Problem polegał na tym, że w tym przypadku błąd najprawdopodobniej oznaczałby, że zostanie zabity przez jakiegoś pokręconego maszkarona przyzwanego przez wiedźmę. Mimo ostrej wymiany zdań, wciąż pozostawał jej synem i czuła mimowolną, instynktową potrzebę chronienia go.
Możesz podejść do tego jak dorosły smok za którego się uważasz lub jak rozwydrzony młodzik, którego świerzbi między łapami. Możesz iść i wyzwać ją na pojedynek, możesz się jej sprzeciwić lub podkopywać jej autorytet. I zginąć nim zdążysz osiągnąć tym cokolwiek. Walczyłam z nią na arenie, wiem do czego jest zdolna. Możesz być znakomity w podcinaniu gardeł drapieżnikom, ale w pojedynkę nie dasz jej rady. Możesz więc tutaj siedzieć i krzyczeć do drzew jak bardzo jej nienawidzisz, albo... – urwała na moment. Czy powinna? Smokowi Ziemi nigdy nie doradziłaby podobnej rzeczy, ale Ziemia rządziła się innymi prawami. Chociaż, czy w sumie nie przypominało to tego, czego uczyła Strażnika Ostępów? – Możesz zacząć działać. Zawiązywać ciche sojusze wewnątrz stada i po za nim. Delirium jest potężna, ale nawet wiedźma du.pa, kiedy wrogów ku.pa. – zacmokała i pokręciła głową. – Potraktuj to jako ostatnią radę od matki. – dodała na koniec. Jej głos zdradzał zmęczenie i smutek. Jako smoczyca, która straciła rodziców w młodym wieku, jego słowa o jakże ciężkim życiu bez matki potraktowała jako osobistą obrazę. Gów.niarz nie tylko nie wiedział o czym mówi, bo przez całe życie miał ją na każde swoje skinienie, ale uderzał w jedną z najważniejszych dla łowczyni wartości. Rodzic, o ile troszczył i otaczał miłością pisklę był skarbem, czymś o co warto było walczyć i zabiegać. Khuran natomiast tego się właśnie pozbywał, na własne życzenie. W jej oczach potraktował ją jak nic niewartego śmiecia, który spełnił swoją rolę i teraz zaczynał przeszkadzać, zawadzać. Czuła się zawiedziona, rozczarowana i urażona tym jak niewiele wystarczyło by zapomniał o tym, że była tą którą mógł wezwać w środku nocy i być absolutnie pewnym, że przybędzie choćby z najdalszych, leśnych ostępów. Nie chciał jej pomocy, nie miała więc już czego tu szukać, toteż podniosła się, otrzepała ze ściółki i zaczęła odchodzić w kierunku terenów Ziemi.


Licznik słów: 1190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Tak, Khuran był chodzącym rozczarowaniem, nie tylko dla Iskry ale przede wszystkim dla samego siebie. Ambicje młodego smoka były wielkie, a sukcesy do tej pory żadne. Jego wielka duma była strzaskana i wdeptana w ziemię. Jedyne co mu pozostało to stado które zwiódł i rodzina poza nim. Teraz ta druga dawała mu jasno do zrozumienia co o nim myśli. Problem tutaj jednak leżał nie w tym co zostało powiedziane ale w tym jak to wszystko odbierał Tropiciel.
Czarnołuski nie mógł usłyszeć nic gorszego z jej pyska, nie pasowało mu to na wiele różnych sposobów. Najpierw usłyszał historię o tym jak jego matka poznała i zachwyciła się jego ojcem. Ubodło go to dotkliwie. Dla niego ojciec był zawsze figurą, która mimo tego że nieoczekiwanie zniknęła z jego życia gdy tak bardzo jego stado i przede wszystkim on sam tak jej potrzebował, była niczym wzór do naśladowania. Stanowczy, silny, posiadał wolę tak silną by doprowadzić wszystko to takiego końca jaki oczekiwał, a przynajmniej tak go widział łowca. Był kimś za którym oglądały się takie samice jak jego matka: dzikie, trudne do okiełznania, silne. Mimo swojej wspaniałości Maestria nie miała nic z silnej asertywności Iskry, a on i tak nie był w stanie podołać. Czuł że nie było w nim nic z jego ojca, czuł że nie jest w stanie osiągnąć absolutnie nic. Wyszczerzył kły w złości i zacisnął szpony na ziemi pod jego przednią łapą. Ciągle siedział odwrócony grzbietem w kierunku matki, więc nic z tego nie dotarło do jej ślepi.
Z kolei następna kwestia wywołała u niego werbalną reakcję. Mimo swojego ponurego nastroju który na niego spłonął gdy wściekłość znalazł już ujście, młody smok zaśmiał się cicho, choć przypominało to cichy charkot połączony z warczeniem.

-No, to naprawdę niewiele było trzeba byś zrezygnowała -skomentował krótko. Doprawdy w jego ślepiach tak tak błahy był powód rezygnacji z tak ważnej funkcji, zwłaszcza gdy było się tak cenionym przywódcą. Ale teraz nie obchodziła go zbyt bardzo ta decyzja. Pytanie zadał w gniewie, niewiele myślał je zadając.
Kolejne słowa wywoływały różne emocje. Od przygnębienia po Szydercze rozbawienie. Teraz przyszła kolej na powrót gniewu. Cały wachlarz emocji mienił się w skotłowanym umyśle młodzika, niemal go rozsadzając. Obrócił łeb w kierunku łowczyni, a ta mogła zobaczyć jak w jego niebieskich ślepiach tańczy ponownie gniew.

-A kto ci powiedział że w twojej mocy jest narzucać na mnie JAKIEKOLWIEK więzy? Od tego jest dla ciebie rodzina? By kontrolować innych? Czy ty masz jakiś problem?!? -powiedział znowu podniesionym głosem będącym niczym zwiastun burzy która lada moment mogła powrócić. Jego złość znalazła ujście chwilę temu, jednak kilka minut pastwienia się nad biednym drzewkiem nie mogło stanowić odpowiednio dużego wentylu dla całej frustracji która przykrywała jego serce czarną kurtyną, kompletnie zasłaniając co naprawdę czuł. Khuran wstał i ponownie zwrócił się przodem w kierunku matki. Jego łeb był wysoko uniesiony, a skrzydła rozchylone. Stojąc tak wysłuchał jej ostatnich już słów. Gdy mówiła na jego pysku wymalowane na jego pysku szyderstwo zaczęło przechodzić w wyraz pełen pogardy dla jej słów. Co ona myślała? ze władze obejmuje się brutalną siłą i to w dodatku nie swoją, a innych, a zwłaszcza SPOZA STADA? To byłby najczarniejszy scenariusz dla Cienia i hańba której nie mógłby znieść. Zniknął on jednak całkowicie gdy nie mając czasu jej odpowiedzieć, łowczyni odwróciła się od niego i zaczęła odchodzić.
-Doskonale! Idź! Jeśli myślisz że ta rada jest coś warta, to tym bardziej! CAŁA MOJA RODZINA I TAK JEST W CIENIU! -wydarł się na jej odchodzący między drzewa zad Iskry. nikt go nie traktował poważnie, nawet ona, a ona zawsze go rozumiała. A teraz potraktowała go jak debila i utrapienie od którego chciała uciec. Przynajmniej on tak to widział. Bardzo go to bolało. Oczywiście że nie chciał by odeszła ale nawet on sam o tym nie wiedział. Jeszcze.
Ze ślepia samca o kolorze ściemniającego się, nieskazitelnego nieba po raz pierwszy w jego życiu wypłynęła pojedyncza łza powoli spływając po drobnych łuskach na pysku łowcy, teraz wykrzywionych w grymasie gniewu. Nawet jej nie poczuł.

Licznik słów: 660
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej