Lazurowe Jeziorko

Wprawdzie nie tak piękna jak kiedyś, ale Błękitna Skała dalej jest miejscem zabaw smoków. Coraz rzadszych zabaw.
Antracytowy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 87
Rejestracja: 16 gru 2017, 10:35
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 18
Rasa: Skrajny
Opiekun: Pióro Ognia [*]
Mistrz: Ślad Bestii

Post autor: Antracytowy Kolec »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,Śl:1
Atuty: Boski ulubieniec

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Teivar wzdrygnął się z lekka, kiedy czarny pysk ojca dotknął jego łusek. Po chwili jednak smocze przestało być spięte, i przyzwoliło smokowi na bliższy kontakt. Wydawało by się że młodzik powoli przyzwyczaja się do obecności starszego gada, akurat gdy dane mu było go opuścić. Podążył więc pchnięty jego ogonem i ruszył ku granicy z ogniem. Teraz tylko bezpiecznie i szybko dotrzeć do zacisza domowych jaskiń.

Zastanawiał się przez pewien czas nad ciemnym smokiem, jego słowami, nauką, działaniami. Wydawał się mu warty zaufania i poświęcenia czasu na nauki, o ile kiedyś dane im będzie się jeszcze spotkać. Na jego ostatnie słowa odparł tylko
Zapamiętam. Mama ciebie pewnie teś...
Po czym wygiął swą szyje i lekko przymrużając ślepia – wtulił się w błonę lotną skrzydła starszego smoka, idąc tak przed siebie.

//zt... (wybacz że """trochę""" poczekałeś)

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Biel przybyła tu, aby ugasić pragnienie. Czemu tu a nie na swoich rodzimych ziemiach? Tereny Ognia zaczynały ją już powoli nudzić, tak często oglądała je z wysoka... Poza tym, może się jakoś rozluźni i zapomni o tym napadzie? Ostatnio coraz częściej leciała na patrole w okolice bariery ze strachu, że tym razem to ich zaatakują. Chciała wiedzieć przed innymi i ewentualnie ich ostrzec w razie ataku. Takie loty stały się na tyle monotonne, że aż po czasie nudne. Tak, dalej czuła strach, niepokój, ale w tym wypadku nudne poczucie rutyny wygrało i postanowiła, że polata nad innymi terenami przez jakiś czas, dopóki to przejedzenie się jej nie minie i będzie mogła wrócić do narzuconych przez siebie patroli bez poczucia senności podczas lotu. Tu też należy uściślić powód- wcale nie wybrała tego miejsca celowo, zwyczajnie chciała odpocząć od latania.
Podeszła do jeziorka, aby się z niego napić. Na pewno nie skończy się to dobrze... pogoda stawała się dla niej coraz gorsza, zimniejsza, a dawka równie lodowatej wody wcale nie pomoże, ale cóż poradzić? Pić każdy musi. Zaczęła z początku niechętnie muskać pyskiem taflę jeziora, jakby z przestrachu, że tyle wystarczy aby poczuć znienawidzone przez nią ukłucie zimna. Po pierwszych łykach, mimo przenikliwego chłodu, który opatulił jej ciało przenikając łuski, poczuła orzeźwienie. Tak bardzo potrzebne przy niedawnym wysiłku. Może zdzierżyć ten wewnętrzny chłód, byleby tylko zaspokoić pragnienie. Obecnie nie przejmowała się niczym innym, jej czujność uśpiła zwykła woda pitna.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Bycie Zastępcą wcale nie oferowało tak wielu obowiązków, jak innym mogłoby się zdawać. Dziwił się jak bardzo nieznacząca była ta funkcja, zarówno pod względem posłuchu jaki miała osoba ją posiadająca, jak i przypisanych do niej celów. Pod tym kątem Strażnik był zaś smokiem prostym, zbyt prostym wręcz, dlatego wszelkie odstępstwa od dawno przyswojonych zasad, czy brak setki razy wydeptanych ścieżek denerwował go, by na koniec zostawić zupełnie zagubionym. Jedynym co nadal w miarę skutecznie pocieszało go mimo całego chaosu w stadzie i pod barierą, a także sprzysiężenia wszystkich sił Natury, aby zimnem popsuć mu humor, była możliwość wyruszenia na niezobowiązujący patrol. Nie musiało mieć to wiele sensu w przełożeniu na rzeczywistość, ale ból w mięśniach, który czuł po pokonaniu kolejnego, jeszcze dłuższego dystansu dawał mu poczucie przynależności, zapewne dzięki dawnej funkcji, w której krążenie po terytorium było przez kogoś doceniane.
W każdym razie, nawet najbardziej niestrudzony fan patroli musiał w pewnym momencie przystanąć i dać ciału odpocząć. Zaletą takich przystanków było to, że najczęściej drzewny inicjował je spontanicznie, więc miał szansę zbadać nieodwiedzone wcześniej tereny i... Cholera jasna, musiał trafić akurat tutaj. Ostrożnie podszedł do brzegu jeziora, początkowo nie zauważając że kilkanaście kroków od niego pragnienie zaspokaja Ognista nieznajoma. Wyciągając szyję niechętnie zbadał taflę, jakby podejrzewał, że coś (lub ktoś) zaraz wynurzy się żeby go capnąć, a gdy podstawowe potrzeby ostrożności miał już zapewnione, zwrócił uwagę na rozchodzące się po wodzie okręgi, których źródłem była właśnie wspomniana smoczyca. Drzewny nie miał najlepszego zorientowania w członkach należących do jej stada, tym bardziej że rozmowy, które dotąd stoczył z paroma przedstawicielami niczego mu nie rozjaśniły. Ciekawe czy ta anemiczna piastunka nadal żyła.
Woda była zbyt zimna jak na jego gust, więc po podarowaniu jej lodowatej powierzchni ostatniego, morderczego spojrzenia, ruszył ku słonecznej samicy, by powitać ją skinieniem łba, o ile w ogóle zwróciła na niego uwagę –
Pasujesz wyglądem do swojego stada– powiedział ni z tego ni z owego, choć jego ton był tak szorstki, a postawa spięta, że wybrzmiało to jak na głos potwierdzony, niepochlebczy stereotyp. W zasadzie sam nie wiedział po cóż sformułował coś takiego, kiedy rozsądek podpowiadał, żeby trzymać się zwyczajnych powitań. Chcąc to naprawić odchrząknął znacząco – Jestem Zastępcą Ziemi, a ty musisz być ze stada Ognia, wnioskując po twoim zapachu. Zechcesz udostępnić mi trochę swojego czasu? Zdaje mi się że nie znam dostatecznie wielu smoków z twojej grupy, aby móc wyrobić sobie o tym stadzie jakąś obiektywną opinię– Choć spotkanie było zupełnie przypadkowe, a Strażnik nie należał do mistrzów interakcji, zdawał sobie sprawę, że powinien podreperować trochę swoją wiedzę jeśli chodzi o politykę międzystadną. Skoro i tak nie miał nic konkretnego do wykonania, postanowił skorzystać z okazji. Miał aurę sztywnej i nieprzyjemnej osoby, ale na swój wygląd i pracę mięśni już niewiele mógł poradzić.

Licznik słów: 457
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Zdawała sobie sprawę z obecności obcego smoka, a po zapachu wiedziała, że nie jest to żaden równinny, acz sądziła, że zwyczajnie przejdzie obok niej obojętnie. Nie spodziewała się tego, co powie. Na jego słowa niemal zakrztusiła się pitą wodą. Momentalnie też odwróciła się w jego kierunku, jednak dalsze ruchy nie były już aż tak śmiałe. Nie stała wyprostowana, tylko z lekka zgarbiona, z nieco opuszczoną głową. Nie patrzyła się centralnie w oczy, co bardziej badała go spojrzeniem.
W tym samym czasie zastanawiała się, co znaczyło pierwsze wypowiedziane zdanie. Nie docierały do niej, nawet nie rozumiała, wielu znaków mowy niewerbalnej, zwyczajnie nie była w stanie ich odczytywać, więc niewykluczone, że dla niej te słowa znaczyły coś więcej niż miały w założeniu. Co miał na myśli wypowiadając je? Czy ją pochwalił? Czy ją jakkolwiek skomplementował? Czy to, że pasuje do Stada znaczy, że lepiej wygląda, czy wpasowując się wyglądem w żywioł swoich jest jakoś lepsza? Czy mu się to podoba, czy lubi takie osoby i zbiegi okoliczności? A może uznał ją za nudną i zwyczajną? Może zwyczajnie wyraził tym swoją pogardę? Może lubi samice, które wyróżniają się wyglądem i tym wyraził swoje niezadowolenie? Mógł też stwierdzić fakt, tak o, aby jakoś zacząć. Tyle pytań, a ona sama nie znała odpowiedzi, nawet nie wiedziała, w jaką stronę podążać umysłem. Majaczyły jej dwie zupełnie sprzeczne ze sobą idee. To zdanie ją rozdarło. Stała okrakiem między pochlebstwem a pogardą. Że też nie miała zbyt wielu kontaktów z innymi... wtedy wiedziałaby, co znaczą te słowa... Rek też pewnie wiedziała... czemu jej tu nie było w całości...? Dotknęła swej perły z nadzieją, że dostanie jakąś poradę.
Wtem do jej umysłu wdarła się dalsza część wypowiedzi. Nie znał zbyt wielu Ognistych? Cóż, źle trafił, jeżeli chciałby się czegoś dowiedzieć- sama nie wiedziała więcej. Jej wiedza o innych ograniczała się głównie do ceremonii, poza tym nic. Stała z jeszcze bardziej opuszczoną głową, położyła nawet uszy po sobie, jakby ze wstydu...
Ja...– Zaczęła dość nieśmiało, acz momentalnie umilkła. Nie chciała się przed nim zbłaźnić swoją niewiedzą... musi coś wymyślić...–A... co na razie wiesz o Ogniu?– Spytała się po krótkim czasie. Głos był tak cichy, że aż wątpiła, że usłyszał, nie podniosła też głowy, dalej stała w tej samej pozycji.
Kupiła sobie nieco czasu na przemyślenia. Może podczas jego wywodu coś jej się rozjaśni, bo obecnie jej głowa była pustką w tych sprawach... umysł dalej w głównej mierze był pogrążony nad rozszyfrowaniem tego jednego, pojedynczego stwierdzenia... Znowu złapała się na tym, że zależy jej aby dobrze wypaść w oczach obcego smoka... skąd się to bierze? Już chyba trzeci raz zadaje sobie to pytanie, będzie musiała to kiedyś przemyśleć.

Licznik słów: 437
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Jak to jest, że Strażnik tak rzadko miał szczęście do spotkania zwyczajnego rozmówcy? Nerwowi, czepliwi, chaotyczni, bez krzty szacunku albo w drugą stronę, płochliwi jak sarny, bez samca który nasłuchiwałby zagrożeń, gdy one się pożywiały. Choć jednak irytował go ten jawnie okazywany brak godności, zdecydowanie lepiej rozmawiało się ze smokami o skruszonej, niewinnej postawie, niż takimi co bezmyślnie starały się go zdominować.
O ile tylko nie była tym popularnym pod barierą typem cichej wody, jak taka Maestria, czy Popiół dla przykładu, którzy jedynie rozpoczynali łagodnie, żeby druga osoba nie przygotowała się na karkołomnie przepychane przez nich wartości.
Samiec zmrużył ślepia, badając czujnie sylwetkę Ognistej, jednak nie wyczytał z niej więcej, niż był w stanie zaobserwować w pierwszej chwili. Zdawała się dorosła, ale do tej pory nie był najlepszy w ocenianiu wieku innych, za bardzo przyzwyczajony do życia wśród bliźniaczych, drzewnych osobników.
Nie podałem ci swojego imienia, lecz w odpowiedzi na mój wstęp, powinnaś zdradzić przynajmniej jaką masz rangę– Nie pojmował skąd pod barierą taki brak ogłady. Czyżby wstydziła się, że mimo swoich rozmiarów jest jeszcze Adeptką?
Następną wypowiedź postanowił zaintonować nieco głośniej, jakby chciał zachęcić samicę aby i ona skorzystała lepiej ze swoich strun głosowych. Nie wysilał się przy tym specjalnie, ponieważ naturalnie miał bardzo donośny i czytelny ton, nawet pomimo charakterystycznej dla niego chrypki –
Znam imię waszego przywódcy, lecz nigdy z nim nie rozmawiałem. Kontakt z nim jest nieunikniony, ale nie pogardzę możliwością dowiedzenia się o nim czegoś wcześniej, żeby być przygotowanym. Ponadto czy Szklana Melodia nadal zajmuję rangę piastuna, a Ostatnie Ogniwo jest łowcą, bądź wojownikiem?– Przynajmniej miałby z czego zdać raport, gdyby Szabla nie miała jeszcze o wszystkim pojęcia. Co do Ognistej, Strażnik wolał założyć, że skoro mieszka w stadzie, wie co się w nim dzieje, bo w końcu smoki pod bariera nie uprawiały nic poza życiem towarzyskim.

Licznik słów: 303
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Kiedy tylko zaczął taksować ją spojrzeniem, z lekka się wzdrygnęła i bardziej opuściła łeb. Co to wszystko miało na celu? To stwierdzenie, pytanie o Ogień, ocena- Czy to wszystko ma jeden cel? Co chciał tym osiągnąć? Musi pomyśleć... pytanie o Ogień nie pasuje jej do dwóch pozostałych rzeczy. Czyli może to przypadek? Może jednak jej się wydaje, że ją ocenia? Nawet jeśli, to nie wyjaśnia dalej podstawy tego pytania...
Przemyślenia przerwały jego słowa. No tak! Nie przedstawiła się! Jak mogła o tym zapomnieć... Jej postawa nie zmieniła się ani trochę, to szczyt na jaki ją stać, jeżeli rozchodzi się o okazywanie wstydu. Nie dość, że nie wiedziała nic o swoim stadzie, to i jeszcze zachowała się wobec niego chamsko... I znowu zależy jej na dobrym wypadnięciu w oczach obcego smoka!
Biel Feniksa, Uzdrowiciel Ognia.[/color]– Przedstawiła się dość nieśmiałym, może nawet cichszym od poprzedniego tonem.
Zaraz... Ponownie się wzdrygnęła. Jak to rozmowa jest nieunikniona? Czemu musi z nim pomówić? Co takiego zrobił? Czy to sprawa stadna, czy prywatna? Czemu musi tak mało wiedzieć o Stadzie... Zaraz... Pyta się też o Szklaną Melodię? A więc zna ją? Ałć... Zaraz po tym pytaniu widział, jak samica staje się jakby... smutna. Łapą mocniej ścisnęła perłowy naszyjnik.
Tembr Ognia jest synem Szklanej Melodii, obecnie Ciotecznej Kołysanki, piastunki, ojca nie znam. Przed awansem sprawował funkcję łowcy. Ogniwa długo nie widziałam, nawet przestał wpadać na ceremonie, ale był wojownikiem.– I... to właściwie tyle, co wiedziała.
Nie była pewna, czy dobrze robi podając mu jakiekolwiek informacje o Ogniu. Niby się pytał, a ona niby odpowiada, ale wiedziała, że za tym kryje się coś więcej. Z drugiej strony... nie podała nic aż tak istotnego, bo nic takiego o nim nie wiedziała, ale to zawsze coś, a nie była na tyle głupia aby nie wiedzieć, że sprawny negocjator nawet z takich strzępów zrobi użytek, no ale trudno, stało się, najwyżej potem pożałuje.
Co miałeś na myśli, kiedy mówiłeś, że wyglądem pasuję do swojego Stada?– Zaraz po pytaniu wyprostowała się, a lęk zniknął, zaś wewnątrz...
... Była przerażona, koszmarnie przerażona, nawet bardziej niż podczas napaści. To nie tak miało wyglądać! Czemu w ogóle się zapytała?! Jak to się stało?! Miała wrażenie, jakby przez chwilę była biernym widzem, jakby nic nie mogła zrobić. Jej chwilowa sztuczna pewność siebie rozpadła się. Znów się zgarbiła, opuściła łeb, położyła uszy- wróciła do uprzedniej wstydliwej pozycji. Widział, jak jej usta się jeszcze parę razy otworzyły i od razu zamknęły. Chciała zaprotestować, przeprosić za to pytanie, ale... nie mogła. Zwyczajnie nie była w stanie nic powiedzieć. Nie pozostaje jej nic innego, jak siedzieć i czekać na odpowiedzi, a szczególnie tę ostatnią wypowiedź.

Licznik słów: 437
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Czyli Uzdrowicielka. W jakiś sposób łagodziło to jego podejście, bo zdążył wyrobić sobie pewien rodzaj szacunku do smoków sprawujących tę rangę, podobnie jak z góry nie przepadał za piastunami. Daleko Ognistej było do Feerii, która mimo nie rzucania się w oczy sprawiała wrażenie silnej, pełnej godności samicy, a takie zasługiwały na wyróżnienie, nawet gdy przychodziło do porównywania ich z nieznajomymi. Byłoby to nieistotne, gdyby nie zależność w rozumowaniu Strażnika, wedle której każdy smok plasował się na pewnej skali ważności, dlatego nikogo nie postrzegał indywidualnie, a pod kątem innych, lepszych, bądź gorszych przypadków. Biel znajdywała się wyżej niż Maestria, choć sprawiała gorsze wrażenie od Melodii, która mimo swojej anemiczności, potrafiła mieć dużo do powiedzenia. Mąciła w prawdzie i rzucała oczywistościami które go denerwowały, ale i jemu się zdarzało, więc mógł być w tej kwestii bardziej tolerancyjny. Przynajmniej na tę chwilę, bo miał takie momenty w życiu, że nie był hipokrytą.
Chociaż chwileczkę, czy ona zmieniła imię na Cioteczną Kołysankę? Czyżby sądziła, że ma prawo określać się ciotką wszystkich piskląt? Typowo piastuńskie podejście, na tyle piastuńskie, że ino tę informację przyswoił, uznał że już zdecydowanie woli dygocącą przed nim Uzdrowicielkę.
Przebłysk odwagi, który okazała w końcu się prostując dał mu nawet nadzieję, że zdołają zatrzymać się przynajmniej na podobnym poziomie, ale szybko zrozumiał, że nie powinien mieć wobec niej żadnych oczekiwań. Wypuścił powoli powietrze, zirytowany jej uległością, zapewne z racji skojarzeń, których nie potrafił się teraz pozbyć.
Ze względu na kolor. Kolor pasujący do nazwy stada– Wyjaśnił nieco mniej pewnie, jako że nie widział powodu aby ten temat roztrząsać. Mógłby dodać, że on z aparycji pasuje do Ziemi, no bo przecież wyglądał jak kłoda zmieszana z błotem i szyszkami, ale wolał zachować to dla siebie, podobnie jak sam fakt, że trzymał w głowie przepis na własny wygląd.
Nie powiedziałaś wiele o Ogniu, poza tym że udzieliłaś paru oszczędnych odpowiedzi na moje poboczne pytania– Postanowił drążyć dalej, choć nie dał jej wiele czasu na odpowiedź, gdyż w tym samym momencie uderzyło go pewne spostrzeżenie. Niczyją psychiką się nie interesował, bo i ze sobą miał problemy, ale postawa Uzdrowicielki wydała mu się dziwna, jakby niesmocza. Poza tym dlaczego zwróciła uwagę na jego durny komentarz, czyżby nie chciała być ze swoim stadem kojarzona? – Czy ty urodziłaś się pod barierą? Tutaj, jak i zapewne w większości smoczych społeczności taka uległa postawa nie świadczy o tobie najlepiej– Może czuła się przez kogoś zdominowana? Nie żeby miał ochotę interweniować w sprawy nie związane z Ziemią ale... Nie, właściwie bardzo chętnie by się powtrącał. Gdyby ktoś się nad nią znęcał, byłoby świetnie.

Licznik słów: 426
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Ou... czyli to stwierdzenie. Tylko stwierdzenie. Nie pochlebstwo, nie pogarda. Stwierdzenie. Takie zwykłe stwierdzenie. Czuła się z lekka zawiedziona, ale... czemu? Skąd to uczucie? I czemu jej, kurde, tak zależy na dobrym wypadnięciu w oczach obcych smoków?! Najpierw miedziany, teraz on... Może to chodzi o kolor? Oba to odcienie brązu... hmm... E, chyba nie, za głupio to wygląda. Przynajmniej wiedziała, w jakim celu to powiedział, tyle dobrego.. albo złego... Chyba ta niewiedza była jednak lepsza, mniej bolesna.
Już chciała spróbować się bardziej zgarbić, zawiedziona jak mało wie, ale wtedy... zadał to pytanie. Co ma fakt urodzenia się barierą do jej charakteru? Czy to naprawdę aż tak wiele by zmieniło? No i ten ciąg dalszy... To źle, że taka jest? Pierwszy raz w ogóle to usłyszała... zazwyczaj albo ją ignorowali, albo wykazywali się wyrozumiałością wobec jej nieśmiałości. Chociażby Rek akceptowała i nie próbowała tego zmieniać. Czy w takim razie robiła źle? Czy powinna ją zmienić w dzieciństwie, nawet przymusem? Nie wiedziała, co o tym myśleć. Nie wiedziała, czy powinna próbować się zmienić czy pozostać sobą, bielą... Może się zapyta? Może wie o tym coś więcej? Skoro był w stanie to stwierdzić, to i musi wiedzieć, z czego to wynika.
To źle, że taka jestem?– Jej głos się z lekka załamał, ale dalej pozostał przyciszony.– Czy powinnam być inna? Co ta postawa o mnie mówi? Z czego to mogło się wziąć? Co ma do tego urodzenie pod barierą?– Z każdym kolejnym pytaniem jej głos coraz bardziej się załamywał, był to już szept, nawet nie cichy ton, zwykły szept, cichszy od wiatru, ledwo dostrzegalny.
Porzuciła wszystko, co o sobie wiedziała, swoje powody takiego a nie innego charakteru, chciała wiedzieć co on o tym myśli. Już zignorowała to, że nie odpowiedziała na jego pytanie. Nie to się teraz liczyło. Teraz ważne było dla niej dowiedzieć się, jaka powinna być. Co zrobić, aby być lepszą. Czy faktycznie jest taka zła? W końcu nie świadczy to o niej najlepiej, ale tez pod jakim kątem? Fizycznym? Psychicznym? Społecznym? To też musi wiedzieć. Musi, ale nie może. Nie jest w stanie czegokolwiek powiedzieć. Z jej ust zaczęło wydobywać się już tylko łkanie, zwykłe, bez sensowne łkanie, ilekroć chciała coś dodać. Musiała wyglądać iście żałośnie... może nawet za żałośnie... pewnie się przed nim zbłaźniła, ale cóż... taka już jest- zmienia się, niczym feniks.

Licznik słów: 385
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie był łowcą, ale czasem polował, więc bardzo często nasłuchiwał kroków mocno oddalonych zwierząt, które musiał wyróżnić z leśnego tła, które potrafiło być naprawdę głośne, szczególnie gdy drzewa upierały się aby monologować do Strażnika, akurat kiedy był najbardziej skupiony. Nawet ta praktyka nie przygotowała go jednak na wyłapywanie słów Uzdrowicielki, coraz mniej wyraźnych ale za to skuteczniej denerwujących. Sam już nie wiedział czy powinien zdzielić ją łapą, żeby zaczęła zachowywać się dorośle, czy może kogoś do niej wezwać, ponieważ nie sądził by mógł dobrze poradzić sobie z czyimś załamaniem. Skąd wzięło się u niej tak nagle? Z pewnością nie była to jego wina, bo nikt normalny nie zacząłby jęczeć pod pretekstem poprawionej postawy, co przecież było uprzejmością ze strony drzewnego, który chciał aby każdy miał swoją godność.
Widząc jej pogarszający się stan, Strażnik rzucił ślepiem na okolicę, jakby w poszukiwaniu zewnętrznego ratunku, lub świadków zdarzenia, gdyby zrobił coś upokarzającego. Ponieważ nie miał nikogo w zasięgu wzroku mógł w pełni skupić się na Ognistej, choć to wcale nie czyniło sytuacji łatwiejszą, a każdy kolejny drżący oddech czynił ją jeszcze bardziej niezręczną. Bogowie, Naturo, Puszczo, na waszą wszechlitość niechże jej smutki nie będą powodem żadnej cholernej nieszczęśliwej miłości, bo wtedy naprawdę straciłby cierpliwość do tubylców. Postanowił dać jej szansę i uznać, że jej postawa wynikała prędzej z jakiegoś prześladowania albo urazu czaszki, z czym zdecydowanie bardziej potrafił się utożsamić, nawet jeśli takowych urazów fizycznych nie posiadał. Miał nadzieję przynajmniej, bo jego matka nie była najlepsza w odkładaniu jaj w bezpiecznych miejscach.
Eee... Twoja postawa...– Usiadł sztywno, na moment się zacinając –Smoki, które nie mają problemów nie powinny się tak zachowywać. Pokazujesz w ten sposób, że coś jest nie tak z tobą albo w twoim otoczeniu. Masz w Ogniu problem z innymi smokami albo jakimś konkretnym?– O nie. O nie, nie, nie. Na puszczę spaloną, czy on był takim "czynnikiem" dla Maestrii? Haha, z pewnością nie. Miał nadzieję, że Biel miała jakiś naprawdę poważny problem ze sobą, w przeciwieństwie do Maestrii, która była po prostu pisklakiem z mentalności.

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Czyli to nie jest bezpośrednio jej wina? Czyli wynika to z sytuacji... może ten napad? Hmm.. nie, z pewnością nie. Nawet przed nim taka była. Zawsze taka była... czy to znaczy, że ma jakiś problem od samego początku, o którym nie wie? Może. Na pewno kiedyś bała się wszystkiego co ją otaczało, oprócz dwóch rzeczy- ciepła i Rek. Jej ciepło, ciepło jajka, w którym się rozwijała było dla niej ukojeniem. Rek natomiast od małego ją rozumiała, nie wymagała od niej niczego nad wyrost, była wyrozumiała, w dodatku posiada miękkie i ciepłe pierze... to połączenie na pewno dobrze na nią wpływało... Ale co to ma wspólnego z całą sprawą?
Czy ma to związek z nią? Może to ona robi coś nie tak? Może po drodze coś poszło nie tak? Tylko pytanie co... czyżby już od narodzin miała jakiś problem? Na pewno pamięta, że bardzo chciała wrócić do jajka... może więc nie pasuje tutaj? Może ten świat nie jest dla niej odpowiedni? Chociaż.. gdyby tak było, nie pogodziłaby się z tym, nie przestałaby się bać wszystkiego wokół...
A może to przesz inne smoki, jak wspomniał obcy samiec? Ale kto mógł taki być...? Raczej nikt. Nie przypominała sobie kogoś konkretnego... Zaprzeczyła smętnie łbem. Nie to było powodem jej smutku.
Może więc warto poświęcić chwilę uwagi napaści? Wszak okazała się dla niej naprawdę dramatyczna... Zebrała się wtedy na niespotykaną wcześniej u niej odwagę. Może to ją zmieniło? Może tym problemem była ta nagła zmiana? Może to była jej dobra strona, dominowana przez złą, przez problem? Ale jak było wspomniane wcześniej, nawet przed tym taka była.
Zastanowiła się też nad otoczeniem. Co prawda nie miała problemu z żadnym smokiem, ale może to leżeć gdzie indziej, może w całokształcie Stada? Tego, że niewiele od niej wymagali? Tylko leczenia. Wykazywali wyrozumiałość, nie chcąc z nią porozmawiać na siłę, ale mogli też w ten sposób jej tylko szkodzić... Nie potrafiła już nic wymyślić, jej myśli były rozbite w różnym kierunku. Widziała wiele przyczyn, ale żadnej prawdziwej, żadna się nie przebijała, wszystkie były na tak samo niskim poziomie wiarygodności...
Ja... od zawsze taka byłam. Nieśmiała, strachliwa, tchórzliwa, słaba.– Zaczęła już nieco pewniej, zdobywając się na słowa.– Potem... przyszła napaść. To było dla mnie straszne. Te martwe smoki, leczenia pod wpływem stresu... ale dałam radę. Jakoś się udało, ale uraz pozostał...– Może umyślnie, może nie, ale pominęła fragment o ucieczce z jaskini, aby się uspokoić, no ale mniejsza, może jednak nie jest to aż tak ważne?– Zaraz po napaści stałam się mniej ufna i bardziej ostrożna. Patrolowałam granicę bariery, aby w razie czego wykryć nieprzyjaciół.– Dodała już bezsensownie, bo co to ma wspólnego z jego pytaniem?– W stadzie czuję się... chyba dobrze? Mam ciepłe leże, gdzie spędzam wiele swojego czasu, nikt nic ode mnie nie chce, jedyne kiedy wzywają, to tylko do leczeń, z nikim nie mam problemów...– Tu już mówiła dość normalnie, jej głos przestał się załamywać, ton znów był cichy.– To.. wiesz już może, co to może konkretnie być? Wiesz?– Wtem uniosła swe ślepia. Były pełne smutku i ciekawości. Ciekawości, czy może jej pomóc. Ciekawości, co teraz zrobi, jaki będzie jego następny ruch, czy te informacje jakkolwiek pomogły. Dalej siedziała zgarbiona, ale przynajmniej jakkolwiek na niego patrzyła...

Licznik słów: 530
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Zdecydowanie męczyła go jej postawa, ale na miejscu trzymała go myśl, że niekulturalnym byłoby się teraz wycofać, jak i przeświadczenie, że może za jej zachowaniem kryje się coś interesującego, w co mógłby zatopić szpony. Niestety tłumaczenie Uzdrowicielki prędzej czy później wyprowadziło go z tego błędu, nakreślając jej charakter jako permanentną wadę, o korzeniach zrozumiałych już zapewne tylko dla naprawdę zakręconych na punkcie swojej funkcji medyków.
Ponieważ wybitnie nie interesowało go leczenie czyichś traum, niechętnie zmrużył ślepia, gdy kontynuowała swoje wyjaśnienia, tylko na moment rozjaśniając się na wspomnienie o patrolu, który nieszczęśliwie przerwał. Wyglądało na to, że samica nie trafiła na najlepszego delikwenta jeśli chodzi o porady emocjonalne, choć paradoksalnie, prawdopodobnie jedynie on zwrócił uwagę na jej nienaturalną postawę. Czyżby smoki w Ogniu nie przejmowały się sobą nawzajem, na tyle że nie nikt nie dostrzegał słabszego ogniwa w swojej społeczności? Z drugiej strony czy w Ziemi nie czyniono tego samego? Być może powinien zadbać o komfort współczłonków, żeby przynajmniej jego stado wypadało jakoś przyzwoicie pod barierą.
Mów głośniej– Powiedział, nie hamując rozkazującego tonu, bo stracił cierpliwość do wsłuchiwania się w jej szepty – Twój charakter i postawa... to brak dyscypliny. Żaden smok nie jest słaby tak po prostu. Nawet jeśli ktoś ma gorszy start, ze względu na jakieś wady w anatomii, odpowiednim treningiem i zaangażowaniem, wszystko może wypracować, tak samo fizycznie, jak i pod względem charakteru. Pobłażanie sobie prowadzi właśnie do takiej sytuacji, z jaką się teraz zmagasz– Nie było w jego głosie niepewności, jakby miał całkowite przekonanie co do swoich poglądów. Nie widział w nich nic złego, bo wpajaną miał taką wizję odkąd tylko nauczył się chodzić, a wtedy wydawała się bardzo sensowna, odkąd motywowała jego rozwój, a także pozwalała na umiejętną obserwację innych, by jako przyszły przywódca mógł wytknąć im do czego nie przykładają się dość dobrze. Ah, że też smoki pod barierą nie wyznawały tego w swoich stadach, inaczej nie byłoby tu pokrzywdzonych psychicznie istot takich jak Biel. No i czyja to wina jeśli nie piastunów tak zakochanych w propagowaniu słabości hm?
Możesz to jeszcze zmienić, jeśli chcesz dostosować się do reszty– Dodał ku pokrzepieniu, choć i to brzmiało jak rozkaz.

Licznik słów: 355
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Jeżeli dobrze rozumiała, to to wszystko wynika z jej słabości fizycznej i psychicznej? Czyli to nie jest problem bezpośrednio z nią samą. Nie wynika to też z otoczenia. To zwyczajnie słabość fizyczna i psychiczna. Zdawała sobie z tego sprawę już wcześniej, ale... nie postrzegała tego jako wadę, a już na pewno przeszkodą nie była dla niej jej słabsza budowa, bo po co uzdrowicielowi umiejętność powalenia, dajmy na to, innego smoka? Ona powinna mieć zręczne łapy i dobry umysł, nie mięśnie, nie wypracowany instynkt. Nie nazwałaby też siebie słabą psychicznie, zwyczajnie... myśli inaczej. Jest wrażliwa. Jak kiedyś wzięła tę profesję, nie widząc dla siebie nic innego, tak od jakiegoś czasu wewnętrznie rozpacza, jak nie może pomóc jakiemuś smokowi, kiedy widzi jego cierpienie. Wykształtowało się to u niej wraz z dorastaniem i kolejnymi leczeniami. Dobra, ma to swoje słabości, co widać chociażby teraz, ale... czy zmiana tej postawy uczyniłaby ją inną? Bez wad, idealną? Chyba nie... Patrząc na postawę samca widać, że jest Zastępcą Ziemi, a może i wojownikiem. Jego postawa dobrze sprawdza się w tym, co ma robić, ale nie potrafi sobie poradzić z taką Bielą, osoba myślącą inaczej, uczuciami. Widać, że niezbyt ją rozumie, że ona sama go w ogóle nie porusza. Nie znała jego celów, ale na pewno nie wynikały z dobroci serca...
Czy chce się zmienić? Czy chce, jak to określił, "dostosować się do reszty"? Zaraz... czy znaczy to, że jest inna? Czy znaczy to, że nie ma innej takiej? Czy każdy inny smok jest jednaki? Z jednej strony chciałaby być jakkolwiek inna, wiedzieć że nie ma drugiej takie... zwyczajnie, nie wiedziała czemu, ot chciała, można rzec, z kaprysu. Z drugiej zaś wie, że wiele smoków odstaje od jego normy. Chociażby Rek. Też nie imponuje budową, z charakteru jest delikatna. Co prawda, może posiada parę cech brązowego smoka, ale jednak nie jest nim samym. Też jest inna i... najwyraźniej nie ma z tym problemów. Czemu więc ona ma? Czemu się zamartwia? I- najważniejsze- czemu słucha się smoka, którego nie zna nawet z imienia i funkcji?
Ale wróćmy do pierwszego pytania, bo zbłądziło gdzieś na szlaku myśli i rozmyślań- czy chce się zmienić? Hmm... chyba nie. To, że dla jednego ta zmiana wyjdzie na dobre nie znaczy, że sama będzie z niej zadowolona. Co prawda, obecny charakter utrudnia jej życie, chociażby nieśmiałość, ale aż do teraz nie przeszkadzało jej to aż tak, więc jak tylko zapomni o tym co usłyszała, wszystko wróci do normy... prawda? Jeżeli jednak postanowi za nim podążać, to nie dość, że sama może zacząć nie lubić samej siebie, straci indywidualność, to jeszcze straci predyspozycje do uzdrawiania.
Jej smutek nagle prysł, zastąpiło je poczucie ogromnej ulgi. Ulgi, że jednak dobrze jest, że jest jaka jest. Uniosła się, nie krzywiac już swojego kręgosłupa, patrzyła wprost na samca. Co prawda nie było to dalej pewne, ale...
Obecnie... nie chcę się zmieniać.– Zaczęła. Wciąż mówiła cicho, ale głośniej niż poprzednio, teraz nie powinien mieć problemu z usłyszeniem jej, to i nie miałby się do czego przyczepić, a przynajmniej w tym spektrum...– Ale jednak jakbym chciała... pomożesz mi?– Pytanie miało w sobie wahanie. Nie wiedziała, czy on jednak zachce jej pomóc, jak i też nie ma pewności, czy by chciała.
Co prawda w dalszym ciągu był dla niej anonimowy, ale jak się zgodzi, to wypadałoby się przedstawić, aby wiedziała do kogo kierować myśli. Chociaż nawet jak o tym nie pomyśli, sama mogłaby się zapytać, prawda?

Licznik słów: 565
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie miłosne problemy drażniły samicę, lecz w podobny sposób co u Maestrii, objawiała się konsekwencja tego rozdarcia, gdy było zmieszane z chwiejnym, niezdecydowanym charakterem. Nie zamierzał kolejny raz zagłębiać się w coś do czego druga osoba nie była zupełnie przekonana i najwyraźniej wystarczyć musiało samo stwierdzenie faktu, a to co gadzina zrobi z tym później, to już jedynie jej sprawa. Oczywiście prezentowało się to w tenże sposób jedynie w przypadku smoków spoza Ziemi, które mógł, ale których nie musiał zmieniać, bowiem nie dla nich przysięgał być Strażnikiem.
Uzdrowicielka zebrała w sobie dość odwagi by stwierdzić, że zamierza zatrzymać swoją ułomność, co jego zdaniem było typowe dla jednostek, które pogrążały się w chaosie. Były zdolne do walki jedynie w chwili, gdy ktoś podważał ich metody, jedynie po to by potem samotnie jeszcze bardziej się stoczyć. Jakież to miejsce było wypaczone!
Nie jestem twoim kolegą, do którego zwrócisz się gdy już łaskawie zbierzesz w sobie dość ochoty. Jeśli uważasz, że obnoszenie się ze swoją słabością ci służy, trudno. Najwyraźniej niczego więcej nie powinienem od ciebie oczekiwać, skoro z taką mentalnością, zapewne nie miałaś dość odwagi aby poznać własne stado– Z tym ostatnim akurat potrafił się utożsamić, bo gdyby nie miał w sobie tyle samozaparcia, prawdopodobnie zaszyłby się dawno na jakimś drzewie i tam zdechł. Powiedziawszy swoje, w wyraźnie opryskliwy sposób, powoli wstał, jakby był gotów do opuszczenia swojej rozmówczyni. Być może nie powinien zatrzymywać się przy nieznajomych, gdy tyle chodziło mu po głowie, bo wcale nie łagodzili jego nerwów.

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Ałć.. to ją zabolało. Mimo, że były to słowa obcego smoka i- jak sam stwierdził- nie są nawet znajomymi, to mimo to ją to zabolało. Czemu? Czemu ta jakże spodziewana odpowiedź tak bardzo ją poruszyła? Faktycznie była słaba... ale nie tak, jak on sądził. Nie chodzi tu o jej nieśmiałość czy strachliwość, postawę, otoczenie, co o podejście do innych. Fakt, podchodziła z początku nieufnie, lecz jak można zauważyć, szybko sądziła, że każdy jest dobry, że pomoże jak to oferuje. Co prawda wątpiła, czy samiec robił to z dobrych intencji, co bardziej z przymusu, ale nie wiedziała, że tak szybko, i tak brutalnie, zrzuci tę fałszywą maskę dobroci. Chyba nikt jej jeszcze nie zrobił tak dużej krzywdy, zwyczajnie nie była na to gotowa. Nie jest w ogóle przystosowana do życia w społeczeństwie, co zauważyła już dawno, a dobiciem były ostatnie słowa brązowego "zapewne nie miałaś dość odwagi aby poznać własne stado". Tak, nie znała ich dobrze. Teraz nawet wątpiła, czy jakkolwiek zna Rek. Czemu nie mogła ich bliżej poznać?
Teraz już naprawdę zachciało jej się płakać. Zdała sobie sprawę, że faktycznie jest słaba. Te wcześniejsze słowa, że jest specyficzna, inna, że zależy to od profesji, wydały się teraz tylko złudzeniem, oszukiwaniem siebie. Czy to dobrze, że to odkryła? Tego nie wiedziała. Dobrze jej się żyło w niewiedzy, ale prawda okazała się zbyt bolesna, a przyszłość pokaże, które rozwiązanie będzie lepsze- w niewiedzy już dość przeżyła, teraz pora na życie z prawdą.. Co prawda nie miała się słuchać obcych, ale zdała sobie sprawę, ile w jego słowach prawdy. Smutnej, bolesnej prawdy.
I stało się. Łzy poleciały jej po twarzy. Wpierw pojedynczo, każda opadała na ziemię, trwając jako mokra plama tak długo, jak jej smutek. Potem przybierały na sile, zupełnie jak jej zły stan. Na końcu zaś był już prawdziwy potok, nie wytrzymała. Wraz z łzami załamała się jeszcze bardziej jej postawa. Była prawdziwie zgięta, wręcz karykaturalnie. Łeb wpatrzony prosto pod siebie, a nawet bardziej w tył. Oczy zamknięte, zupełnie jakby sądziła, że to wystarczy aby powstrzymać płacz. Wraz z deszczem smutku zaczęło się łkanie. Nie próbowała nic powiedzieć, zwyczajnie łkała, bo tak. Bo organizm chciał. Poddała się mu i uczuciom, bo po co trzymać pozory?
Ah! Zagubienie! Niewiedza! Dezorientacja! Tak negatywne emocje, w tym jednym, słabym ciele... Nie wiedziała, co robić, co myśleć. Wątpiła nawet w to, czy dobrze robi płacząc, czy wierzy dobrej osobie, czy się nie myli. Z początku próbowała jeszcze myśleć logicznie, teraz myślała, bo zwyczajnie musiała. Nie mogła przestać się nad tym roztrząsać. Każda próba nakierowania umysłu na inny tor kończyła się fiaskiem, albo powrotem do poprzedniego stanu. Czemu nie mogła przestać!? Musiała się nad sobą użalać?! Faktycznie była słaba... za słaba...
Czemu taki jesteś? Czemu jako jedyny powiedziałeś prawdę? Czemu inni nie mogli tego powiedzieć? Czemu szczerość boli? Zawsze tak boli? Czy kłamstwo nie byłoby lepsze? Skąd pochodzisz? Czy pod barierą faktycznie mogą kryć się tak szczere bestie? A może bestiami byli ci, którzy ukrywali tę prawdę? Ale wtedy Rek byłaby bestią, ale ona nią nie jest... prawda? Prawda?! Tak czy nie?!
Dlaczego taki jesteś...?– Wyrwało się jej między płaczem i łkaniem dość wyraźne pytanie, którego samiec na pewno nie był w stanie zignorować. Przynajmniej jeżeli chodzi o doniosłość, bo były to najgłośniej wypowiedziane przez nią słowa, jakie do tej pory słyszał. Co zaś się tyczy faktycznego zainteresowania... to się za chwilę okaże.

Licznik słów: 557
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie pojmował jak inne smoki mogły czuć współczucie, gdy widziały że ktoś inny płacze. Być może to jego wychowanie, lub zbyt wiele nagromadzonego gniewu, ale obserwowanie jak Uzdrowicielka wyciska łzy ze ślepiów, jedynie go zniechęciło, czyniąc całą interakcję zupełnie niezdatną do kontynuowania. Nie powstrzymał nawet obrzydzonego grymasu jej postawą, gdy powoli zaczął się od niej wycofywać. Ostatecznie jednak nie przerwał kontaktu, bowiem desperatka uparła się aby mieć ostatnie słowo. Strażnik warknął pod nosem, ale opamiętał się nim zupełnie pochłonęły go nerwy. Gardził nimi, tymi wszystkimi samicami, które nie potrafiły utrzymać swoich problemów dla siebie, które oczekiwały że wszyscy wokół mieli dość siły i chęci aby pojmować je i ofiarować im współczucie i ciepło, podczas gdy one jedynie wymagały, nie dając żadnych instrukcji. Westchnął ciężko, robiąc w stronę Ognistej parę kroków. Nie zdawał sobie sprawy jak bardzo on sam przerzucał swoje problemy na innych, bezsilny wobec gniewu który wyżerał go od środka jak płomień na suchym polu.
Zamknij ten cholerny pysk– rozkazał warkotliwie, choć nie uniósł głosu – Zamknij i w końcu się wyprostuj – Mógłby odejść już dawno, lecz wylewanie swojej frustracji na kogoś, mieszając to razem z potrzebą szerzenia ideologii dyscypliny, według jego podświadomości, końcowo powinno mieć zdecydowanie lepszy efekt – Masz w Ogniu praktycznie najważniejszą po przywódcy funkcję. Jak śmiesz marnować ją, stanowiąc taką żałosną reprezentację dla stada które cie wychowało? Weź się w garść, no dalej!– Ostatecznie dzieliły ich już tylko dwa kroki, więc gdyby Strażnik stwierdził, że powinien zdzielić Uzdrowicielkę w pysk, nie miałby w tym żadnych przeszkód. Nie użył jednak przemocy fizycznej i użyć nie zamierzał, bo w przeciwieństwie do tej godnej pożałowania wywłoki, potrafił trzymać na wodzy swoje emocje. Lub przynajmniej mniej więcej potrafił.

Licznik słów: 281
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Początkowe słowa tylko bardziej ją uraziły. Naprawdę go tym denerwowała? Czemu więc nie poszedł? Czemu został? Aby ją męczyć? A może jednak chce jej pomóc? Ale czemu? Czy to nie on wcześniej powiedział, że nie pomoże kiedy będzie chciała? Uhhhh... to ją powoli przerastało...
Ale następne słowa... coś w niej pobudziły. No tak! Zapomniała przecież, jaką ważną rangę pełni i jak długo do niej dochodziła! Ale to przez jej lenistwo tak się to ciągnęło... ale Żar mówił, że ta droga nie jest łatwa... ale Światły szybko awansował... No i fakt, ta reprezentacja. Tu musiała mu przyznać rację, obecnie coś marnie przedstawiała swoje Stado, nie to co na Napadzie... no tak! Napad! Czy to nie tam przezwyciężyła lęki i weszła ponownie do wspólnej, której tak bardzo się bała, a potem leczyła innych w ogniu walki? Czyli może nie jest aż taka słaba... może to kwestia tej paranoi ponapadowej? To ona mogła ją osłabić. Mało spała, głównie się martwiła, patrolowała granice, była w gotowości- żyła w strachu. Potwornym strachu, potworze niszczącym psychikę. To on nią rządził, a ona musiała się go pozbyć i znów objąć rządy nad sobą samą. Fakt, Fio jej w tym pomaga, ale jednak nie załatwił tego ot tak, jak się spodziewała. Możliwe więc, że potrzebne będzie dodatkowe wsparcie... na przykład jego.
Łzy ustały. Postawa wróciła do normalnej pozycji. Pysk nie wykrzywiał się w smutku. Mięśnie rozluźnione. Brak oznak strachu i stresu. Nie przypominała Bieli, jaką brązowy poznał. Bardziej przywodziła na myśl tę z Napadu. Wiedziała, że nie ustoi tak długo. Wiedziała, że to ułuda. Była pewna, że zastępca się zawiedzie. Ale, kurde, musiała mu jakoś zaimponować. Mu, obcemu smokowi... może zwyczajnie taki miała charakter? Zależało jej na obcych? Ugh, musi się kogoś o to spytać...
Nie wiedziała co o nim myśleć. Z jednej strony ją skrytykował i jakby zmieszał z błotem, z drugiej chciał ją teraz jakoś postawić. Czy podobna postawa ma swoją nazwę? Może dwulicowość będzie pasować...? Hm, nie, chyba nie. Więc jak to określić? Maski? Tak, to chyba będzie odpowiednie określenie. Poza tym, czy wiedziała o nim coś więcej? No, tak. Najwidoczniej sądził, że każdy z wysoką pozycją musi ją godnie reprezentować. Ciekawe jakby została potraktowana, gdyby była, dajmy na to, Piastunem. Zwyczajnie by sobie poszedł? Eh... musi się go o to kiedyś zapytać... jak będzie okazja... jeśli będzie...
Czemu jesteś akurat... taki? Pierwszy raz widzę smoka, który tak mocno zwraca uwagę na pozycję w Stadzie.– Powiedziała to... w miarę głośno, jak na nią, i pewnie.
Już drugi raz zakłada maskę innej osobowości, lecz tym razem jest to... niewygodne, bardziej wymuszone. U Nauczyciela "poświęciła się", aby zdobyć kompana, bo inaczej nie dałoby rady. A tu? Robi to, aby zdobyć szacunek smoka, którego być może już nigdy więcej nie spotka... Ale trudno. Musi wytrzymać, jeszcze troszkę. Nie załam się organizmie, to nie potrwa długo...

Licznik słów: 468
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej