OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Adept dobrze się przyjrzał kuli ognia, czuł jej ciepło i wręcz widział jej materialność. Zamknął więc oczy i skupił się...Przed oczyma wyobraźni miał idealną kopię tego, co pokazał mu Krzyk Honoru. Kula była idealnie symetryczna, jedynie płomienie buchające wokół niej były chaotyczne. Kula biła światłem żółto-pomarańczowym jak prawdziwy ogień, albo złoty pysk, który widniał nad ich głowami. Wyobraził sobie również, iż jego twór jest gorący jak przystało na ogień. Następnie w myślach ustawił ją ogon od Krzyku, nieco po lewej stronie, na wysokości pyska i nadał jej najprostszy tor lotu, czyli prosto do celu. Celem natomiast był pysk nauczyciela. Nadał jej również prędkość i siłę nieco większą niż siły plunięcia ogniem z pyska. Widział w myślach ten atak, jak kula ognia dosięga Krzyku i wybucha przy kontakcie z jego ciałem. Kula miała lecieć sztywno po swoim torze lotu, nie wzruszona przez jakikolwiek wiatr. Po nadaniu wszystkich właściwości, nadeszło też zanurzenie swojego tworu w maddarze i powolne otworzenie oczu, aby sprawdzić czy stało się tak, jak planował w myślach...