Podnóża Skały

Wprawdzie nie tak piękna jak kiedyś, ale Błękitna Skała dalej jest miejscem zabaw smoków. Coraz rzadszych zabaw.
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Ceremonie nie trwają długo. Nie wiem skąd się wzięła ta tradycja, ale tak często zmieniane są te imiona.. – spojrzała wymownie w niebo. – Adept, czarodziej, starszy.. a jak jeszcze zostałabyś przywódcą, to i to. Lub zastępcą. – Mimowolnie się tu skrzywiła, leciutko. Wspomnienie Szyszkowego Kolca dalej powodowało u niej niesmak.
Nie uraziła jej jednak. Sejsej, choć nie rozumiała tradycji, szanowała ją. Nie zmieniłaby jej gdyby mogła, bo to część dziedzictwa, kultury. Niemniej jednak uważała większość tych ceremoniałów za zbędne.
Chyba nie. – Odpowiedziała niepewnie. – U nas jest Feeria Ciszy, oraz mój brat Modrzewiowy Kolec jako kleryk, dopiero się uczy tej sztuki. Nie wiem nic o uzdrowicielu lub kleryku w Cieniu. Woda niedawno miała Pozłacaną Łuskę, dawno jej jednak nie widziałam. W Ogniu jest najstarszy uzdrowiciel, Żar Zmierzchu. – Mówiła jakby z pamięci, bo faktycznie była to dla niej pusta regułka. Nie znała części wymienionych, a innych zaledwie z głupiego "cześć, wyleczysz mnie?".
Na pytanie o jej mentora skuliła lewe ucho. Nie była szczęśliwa z tego powodu. Wolałaby jakiegoś mieć. Może on by ją pokochał tam, gdzie matka nie potrafiła? Westchnęła.
Nikt. Poza mną jest tylko jeden czarodziej pod barierą, a uczyłyśmy się równolegle. Wszystkiego co wiem nauczyłam się samodzielnie. Poza podstawami, których nauczyła mnie matka. – Oznajmiła. – Tutaj sztuka tkania maddary zanika.. smoki wolą polegać na własnych mięśniach.. – zwiesiła lekko pysk. – Mam jednak nadzieję, że niedługo ulegnie to zmianie.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Gorycz Losu
Dawna postać
Niemiła Flądra
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 02 sie 2016, 16:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 66
Rasa: Morski
Partner: Dar Tdary

Post autor: Gorycz Losu »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,M,Skr,Śl,Kż,MP: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik, Nieugięty, Wybraniec Bogów, Furia Niebios
– I za każdym razem zmieniacie imiona? – dziwna mina Ishtar mówiła sama za siebie. – Za każdym razem trzeba się przedstawiać.
Parsknęła, wykrzywiając pysk z pewną dozą rozbawienia. Oczywiście wyolbrzymiała – przecież nie każdy zostanie przywódcą albo chociaż jego zastępcą. Tak to jednak brzmiało.
– Modrzewiowy Kolec... – powtórzyła cicho pod nosem, prawie pewna że zapach który pamiętała należał do samca. Feeria Ciszy brzmiało jak imię samicy, przez co była już prawie pewna kto praktykował na jej ranach.
Pozostałe imiona zapamiętała, być może przydadzą się w przyszłości. Szczególnie ta Pozłacana Łuska, jeśli wciąż leczyła.
Skrzywiła się mimowolnie słysząc, że Maestria Kreacji nie może jej podać imienia swojego mistrza, ale przynajmniej miała dobry powód – bo go nie było. Zanikająca sztuka? Syreni Śpiew nie mówił przyjaźnie o maddarze, ale on był... Specyficznym przypadkiem. Nie sądziła, że więcej smoków unika używania magii. Ciekawe.
– Czy... – zaczęła, z widoczną ostrożnością dobierając słowa. – Uczycie tylko smoki swoich stad?
Spojrzenie Ishtar wyraźnie mówiło, że ma na myśli samą Sejsej. Choć niechętnie przyznawała się do niewiedzy, a sama prośba chyba nie przeszłaby jej bezboleśnie przez zęby, nie potrafiła odejść chociażby nie próbując. Przebywanie na obcych terenach z jedynie podstawami walki, nawet jeśli dobrze służyły jej w przeszłości, nie było komfortowe.

Licznik słów: 207
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
Na mnie nie patrz, nie ja to wymyśliłam – zachichotała, bo sama nie do końca rozumiała sens tej dziwnej tradycji.
Przechyliła głowę. Znała jej brata? Możliwe, był klerykiem i pewnie pomagał każdemu kto mu się pod łapy nawinął. Zaś sama Granatowa nie wyglądała na bardzo ucieszoną tym imieniem. Może jego martwica charakteru też dała się jej we znaki?
Na zadane, zresztą z wielkim trudem, pytanie znowu się uśmiechnęła. Choć czy jej kiedykolwiek ten uśmiech całkowicie znikał? Tak czy owak, Sejsej pokręciła lekko głową na boki. Nie czuła potrzeby zamykać się na Ziemię. Zwłaszcza, że kiedyś to Ziemni mogą potrzebować nauk od innych czarodziejów.
To zależy od smoka, ale ja nie mam problemu z przekazywaniem wiedzy smokom spoza mojego stada – zapewniła. – Co Cię interesuje? Ofensywa? Defensywa?
O kreacji celowo nie powiedziała. Choć jej imię sugerować mogło wiele rzeczy, nie przepadała za magią tworzenia dla samego tworzenia. Wolała gdy jej wyobrażenia miały głębszy sens niż tylko zaparcie tchu w piersiach.

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Gorycz Losu
Dawna postać
Niemiła Flądra
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 02 sie 2016, 16:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 66
Rasa: Morski
Partner: Dar Tdary

Post autor: Gorycz Losu »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,M,Skr,Śl,Kż,MP: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik, Nieugięty, Wybraniec Bogów, Furia Niebios
Minimalnie przekrzywiła łeb, w geście tak delikatnym że wydawał się być zaledwie odpowiedzią na powiew wiatru. Wcześniejsze, pogodne odpowiedzi Ziemnej sugerowały wprawdzie, że nie ma nic przeciwko obcości Ishtar. Mimo to wolała zachować ostrożność – w końcu wymiana tak podstawowych informacji nie była nauką umiejętności, które mogłaby granatowołuska wykorzystać przeciwko jej stadu. Czego nie planowała sama z siebie, ale nie znała jeszcze dokładnej polityki tutejszych stad. I z tego co zrozumiała ze słów Neptuna, jeśli zostanie czarodziejem to będzie bronić Wody zgodnie ze słowem przywódcy.
Dlatego gdy Maestria dosyć entuzjastycznie zapytała o to, czego smoczyca chciałaby się nauczyć, a nie odmówiła z marszu, na pysku Ishtar pojawił się lekki uśmiech. Kochała maddarę, a teraz być może uda się jej poznać więcej sekretów magii.
– Oba. – odparła pewnie. To, czego potrzebowała by walczyć dla siebie i w przyszłości dla swojej grupy. – Podstawy znam.
Pamiętała pierwsze nauki na rodzinnej ziemi jakby były zaledwie dzień wcześniej.

Licznik słów: 155
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rodzinny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 03 sty 2019, 16:19
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Mistrz: Niepotrzebny
Partner: Może kiedyś się znajdzie

Post autor: Rodzinny Kolec »

A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M:1
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz
Z pewnym rozleniwieniem leciałem ponad terenami wspólnymi. Jako iż robiło mi się już powoli zimno wylądowałem u podnóża jakiejś skały. Nie wiało tam więc nie było tak zimno jak w górze. Ułożyłem się tam wygodnie przy okazji ukrywając łeb pod skrzydłem. W swoich stronach w tym okresie mieliśmy zebrane porządne zapasy i przesypialiśmy prawie cały czas kiedy ziemię pokrywał śnieg. Tu było tu chyba niezbyt możliwe. Choć może by się udało jakbym się postarał. Nie chciało mi się jednak. Odpoczynek liczył się na razie najbardziej.

Licznik słów: 85
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Ślepia przyzwyczajone do ciemności łatwo wychwyciły skrzydlatą sylwetkę na niebie. Różowy język oblizał długi pysk, gdy potencjalna ofiara zniżyła lot. To mogło być mięso – tak blisko, tak łatwo. To mogła być potencjalna ofiara, której krew i mięśnie dadzą samicy nową siłę, pozwolą przetrwać.
Lecz mógł to być też silniejszy od niej drapieżnik.
Dlatego stąpała ostrożnie, uważnie. Nie chciała dać się wykryć, tocząc kołem aż wiatr nie dmuchnie jej w pysk, podchodząc tajemniczą żywą istotę na ugiętych łapach. Pozwoliła sobie na całkowite skupienie na tej czynności, uwalniając Moc, którą wcześniej wykorzystywała do ogrzania słabego, nieprzystosowanego do chłodu ciała.
I w końcu jej oczom ukazała się sylwetka. Sylwetka niewątpliwie smocza; wiatr również niósł zapach smoka, tak smaczny, tak obiecujący. Jednak rozbudowane mięśnie przywodziły na myśl silnego drapieżnika, a z takim nie mierzyła się dotąd samotnie.
Przywarowała w śniegu, ostrożnie, by nie wywołać żadnego szelestu, czy nie zdradzić się nazbyt gwałtownym ruchem. Ułożyła łeb tak, by rogi gładko oparły się na karku, a jedynie uniesione uszy wystawały znad zaspy. Badała. Czekała. Musiała przecież poznać odpowiedź na zasadnicze pytanie – czy może zjeść tego smoka?

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Rodzinny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 03 sty 2019, 16:19
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Mistrz: Niepotrzebny
Partner: Może kiedyś się znajdzie

Post autor: Rodzinny Kolec »

A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M:1
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz
Zawarczałem z niezadowolenie kiedy zaczęła boleć mnie szyja. Nigdy więcej spania w takiej pozycji! Wyciągnąłem łeb spod skrzydła wyciągając szyję na pełną długość. Niby na wspólnych nie miało być żadnych drapieżników ale jakoś w to nie wierzyłem. No bo niby dlaczego? Zwierzęta powinny być wszędzie przecież! Chyba że to miejsce jest jakoś pokrecone. Odprężyłem się opuszczając łeb. Zaraz jednak rozwarłem szeroko paszczę ziewając. Trzeba się w końcu przestawić i spać kiedy ma się czas a potem coś robić.

Licznik słów: 78
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Do jakiejkolwiek kategorii nie zaliczał się leżący przed nią smok, wyraźnie nie należał do tych czujnych. Dosłyszała gromkie ziewnięcie i trzask zamykanej po nim paszczy. Nieostrożny, spokojny. Uśpiony swoim poczuciem bezpieczeństwa.
Czekała. Czekała długo, wiele uderzeń serca. Czekała, aż spokojny oddech nie utwierdził jej w przekonaniu (prawdziwym, lub też błędnym), że znalezione przez nią mięso śpi. Dopiero wtedy poruszyła skostniałymi łapami. Było jej przeraźliwie zimno... Jednak teraz nie mogła sobie pozwolić na błąd w postaci zużycia choć odrobiny Mocy. Musiała pozostać czujna, skupiona. Stawiała więc przemarznięte łapy ostrożnie, uważnie. Zbliżała się do celu, skradając się niczym dziki kot, choć nigdy żadnego nie widziała na oczy. Niemalże sunęła swym delikatnym brzuchem po śniegu, tak głęboko uginała łapy, amortyzując każdy krok, dbając by pazury, wąskie i cienkie, nie zgrzytnęły na niczym.
Zachodziła od strony tylnej, wiedząc że podejście od strony łba byłoby nadmiernym ryzykiem. W końcu dotarła do tylnych łap istoty, obwąchując je ostrożnie, ciekawie.
Czy mogę to zjeść?
Było ciepłe, takie ciepłe... Czuła to ciepło, promieniujące tak blisko, obiecujące, że gdy rozerwie ciało i dobierze się do smakowitych wnętrzności, kąpiel w krwi i mięsie i ją ogrzeje. A przy tym było duże, obiecywało dużo mięsa, smakowitego, świeżego mięsa, tak niepodobnego do stęchlizny, którą waliły resztki odnalezionych w obozie zapasów, tych, które utrzymały ją przy życiu w drodze.
Długi, różowy język oblizał równie długą paszczę ponownie. A potem, tknięta czymś pomiędzy myślą, a pragnieniem, schyliła łeb, by polizać jedną z łap ogromnego samca. Ot, sprawdzić, posmakować. Delikatnie, z nadzieją, że go nie zbudzi, nim podejmie decyzję – posiłek, czy zagrożenie?

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Rodzinny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 03 sty 2019, 16:19
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Mistrz: Niepotrzebny
Partner: Może kiedyś się znajdzie

Post autor: Rodzinny Kolec »

A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M:1
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz
Zaryczałem gardłowo kiedy jakieś coś lizneło mnie po łuskach. Nie mogłem jednak tego zignorować. Żadnych zwierząt?! Wiedziałem że to kłamstwo! Obróciłem się jakby w nie spokojnym śnie tak iż ułożyłem się bokiem do tej istoty bym mógł zauważyć to co jest za mną. Aż do ostatniego ruchu miałem zamknięte oczy jednak zaraz potem delikatnie otworzyłem swoje jakże piękne oczęta. Oddech utrzymywałem spokojny i miarowy jakbym nadal spał. Ujrzałem białą smoczyce która chyba była głodna no bo jaki normalny smok porywałby się na kogoś tak dużego jak ja? Delikatnie napiąłem mięśnie niby w nie spokojnym śnie zaciskając szponiaste łapy.

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Drgnęła, cofając łeb, a o stulone uszy obił się ryk samca. Ostrożnie, powoli, niepewna czy ten zaraz nie zaatakuje, cofnęła się o dwa kroki. Chyba nie postąpiła zbyt rozsądnie; sama miała okazję poczuć to dziwne, rozchodzące się po całym ciele uczucie łaskotania, gdy dotykane były poduszki jej łap.
Jednak ten leżał spokojnie. Zmienił jedynie pozycję, lecz słyszała jego spokojny, miarowy oddech. Spał... A w każdym razie na to wyglądało. Przecież zaatakowałby, gdyby nie spał – prawda?
Delikatny kroczek do przodu. Uszy uniosły się na sztorc, po czym również pochyliły w kierunku potencjalnej ofiary. Chwytały jego spokojny oddech, lecz przy tym wyrażały ciekawość, tę najgorszą z przywar, tak często kończącą się śmiercią.
Ostrożnie, by przypadkiem nie dotknąć, nie rozbudzić, obwąchała łapę, przyglądając się wysuniętym pazurom. Sprawiały wrażenie dwakroć dłuższych, szerszych, niż jej... Jej cienkie szpileczki nie stanowiły realnego zagrożenia; choć dobre do przebijania się między łuskami, nie mogły wyrywać kawałów mięsa. Ten tutaj jednak... Cóż, ta łapa wyglądała jak coś, co mogłoby obedrzeć ją ze skóry jednym nieostrożnym ruchem.
Wyglądał na spiętego, zestresowanego. Nie czuł się bezpiecznie... Czytała to z napięcia w jego mięśniach, z wyciągniętego łba i zaciśniętych łap. Spodziewał się ataku? Obawiał drapieżników? A może dręczyły go obrazy w jego własnej głowie?
Czy inne smoki miewały w ogóle obrazy w głowie? Nierozsądnym byłoby założyć, że wszystkie są jej podobne. Lecz przy tym dziwnym byłoby, gdyby były inne. Z jej gardła wydobył się cichy pomruk, gdy w rozproszeniu skupiła się bardziej na tej koncepcji, niż na badaniu potencjalnej ofiary. Miękki, podobny do kociego, nie miał na szczęście dość mocy, by zbudzić choćby drzemiącą myszkę, o tak wielkim smoku nie wspominając, mimo to jednak ponownie znieruchomiała, wystraszona swoją nieostrożnością.
Wciąż jednak nie była pewna – atakować, czy nie? Istniała wszak szansa, że mimo pazurów i kłów mógł być równie podatny na odcinanie łba, jak wszystko inne. Z drugiej strony jednak, co jeśli by przegrała? Nie miała ochoty stać się posiłkiem dla samca; a był samcem niewątpliwie ogromnym, niebezpiecznym.

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Rodzinny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 03 sty 2019, 16:19
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Mistrz: Niepotrzebny
Partner: Może kiedyś się znajdzie

Post autor: Rodzinny Kolec »

A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M:1
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz
Czuł rozbawienie widząc jak ta smoczyca bo bez wątpienia nią właśnie była próbowała go podejść. Jednak czy chciała zaatakować? Możliwe że tak a może po prostu była ciekawa kim jestem? Ehh tyle pytań a tak mało odpowiedzi. Nie mogąc się już powstrzymać najszybciej jak potrafiłem wstałem na równe łapy i po szybkiej próbie pokonania dzielącej mnie od niej odległości zamachnąłem się łapą na lewy bok białej samicy próbując z całych swoich sił wbić jej pazury jak najgłębiej w cialo. Wolałem nie ryzykować że ona zaatakuje pierwsza a przecież najlepszą obroną jest atak. Nie pachniała żadnym stadem co też budziło pewny niepokój. Miałem nadzieję iż atak się powiedzie bo ubytek krwi na pewno trochę otumaniłby smoczyce i jej odpowiedź na atak nie byłaby zbyt efektowna.

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Bardziej wyczuła, niż dostrzegła. Instynkt szepnął jej do uszka, zapalił czerwoną lampkę, gdy mięśnie obiektu obserwacji się spięły. Nie spał! Co więcej, chyba uznał, że i on może ją pożreć, choć boki miał pełne, a w ciele brakło śladów głodówki.
W jej zakresie pojmowania nie mieściła się wizja kontaktu nie polegającego na relacji drapieżnik-ofiara. Bo i gdzie miałaby podłapać jakiekolwiek wzorce mówiące o życiu z innymi smokami? Za młodu, gdy rozszarpywali się wzajemnie? W chwili, gdy jej sojusznik uznał, że mięso się skończyło, a on jest głodny?


Sięgnęła do swojego źródła, wzywając Moc.
W jej umyśle pojawił się obraz cienkiej bariery wykonanej z czystego onyksu. Miała mieć barwę smolistej czerni, nieprzejrzystej i solidnej. Niewrażliwa na lód, kwas, czy ogień, niemożliwa do skruszenia, miała pojawić się na całej długości jej lewej strony, zatrzymać skierowany w nią cios. Jej powierzchnia w wyobrażeniu samicy miała być idealnie gładka, by nie dać punktu zaczepienia mocnym pazurom samca. Twór, choć pozbawiony smaku, rozsiewał wokół siebie dziwnie nie na miejscu będący zapach świeżej ziemi.
Przelała Moc w swoje wyobrażenie.


Dodano: 2019-01-07, 13:26[/i] ]
To była równa walka; przynajmniej taką się zdawała w opinii Numeru Szóstego. Za jej wynik nie były odpowiedzialne umiejętności, a otoczenie. A jednak zwyciężyła, gdy kawałek lodu przerwał impas, pchnął wydarzenia naprzód, pozwalając jej zadać ostateczny cios. Zadowolenie charakterystyczne dla drapieżnika powalającego ofiarę dało się odczuć przyjemnym ciepłem w piersi.
Zaraz potem jednak ta góra mięsa zwaliła się na nią, niemalże dusząc. Cóż za ironia, że groźniejszy okazał się nieprzytomny, niż w pełni sprawny! Pozbawiona wielkiej siły, czy odporności, dłuższą chwilę walczyła z bezwładnym cielskiem, nim zdołała wydostać się, zaczerpnąć pełną piersią lodowatego powietrza.
Burczenie w brzuchu dość skutecznie pchało ją do działania. ułożyła się na jego cielsku wygodnie, niczym kot, wykorzystując wydzielane przezeń ciepło, póki jeszcze jakieś wydzielał, po czym zanurzyła swój długi, wąski pyszczek w ranie. Niewielki otwór na zewnątrz, poszarpane mięso w środku; nie zraniła go w ten sposób bez powodu. Nauczona doświadczeniem, wiedziała jak uderzyć, by krwawił możliwie najmocniej.
Niczym gigantyczny skrzydlaty kleszcz przyssała się do rany, chłepcząc smakowitą, rozgrzewającą posokę.

Licznik słów: 342
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Rodzinny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 03 sty 2019, 16:19
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Mistrz: Niepotrzebny
Partner: Może kiedyś się znajdzie

Post autor: Rodzinny Kolec »

A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M:1
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz
Nagły ból sprawił że padłem nieprzytomny jednak zapach świeżej krwi skutecznie pobudził mnie do działania. Lekko otumaniony uniosłem łeb nie wiedząc co się dzieje po czym zując pieczenie pochodzące z grzbietu. Zaraz przypomniałem sobie walkę więc rozejrzalem się dookoła a potem na swój grzbiet. Samiczka wydawała się być naprawdę porządnie zajęta piciem mojej krwi. Pieczenie mogłem przetrwać zwłaszcza że dzięki temu moje łuski nie będą się lepić od krwi. Postanowiłem więc po prostu ją obserwować. Krew to krew szybko wróci zwłaszcza z pomocą uzdrowiciela.

Licznik słów: 84
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Przymknięte ślepia zdradzały, z jaką błogością samica ssała świeżą, ciepłą krew. Nie zdawała sobie nawet sprawy, że jej niedoszła ofiara właśnie się przebudziła; szkarłatna ciecz rozlewająca się na języku, spływająca po przełyku i rozgrzewająca żołądek była dla niej w tej chwili wszystkim. Jego poruszenie, nieznaczne, nie zostało nawet dostrzeżone. Ssała miarowo, aż krwawienie nie ustało. W końcu nie była to żyła, czy tętnica. Mięśniem cała krew ze smoka nie ucieknie. Z całą pewnością wypiła jej jednak sporo. Czuła, że głód szarpiący jej wnętrzności przycichł, a energia powoli wypełniała ciało.
Czy była świadoma, że jej ofiara nie jest tak do końca martwa? Cóż, to było sprawą dyskusyjną. Czuła ciepło jego ciała, nie spodziewała się jednak, by planował się jeszcze podnosić. W końcu, jak by nie patrzeć, powaliła go... prawda?
Dlatego też nie wyglądało, żeby gdziekolwiek się spieszyła. Parę razy przednimi łapami nacisnęła na jego grzbiet, na podobieństwo przygotowującego legowisko kota, po czym zwinęła się w kłębek między ogromnymi skrzydłami, korzystając z ciepła jego ciała i chwili spokoju, by zająć się jakże istotną czynnością – trawieniem. Łeb z wciąż przymkniętymi ślepiami oparła na jego prawym barku i jedynie postawione na sztorc uszy zdradzały, że wciąż jest czujna i bynajmniej nie drzemie.

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Rodzinny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 03 sty 2019, 16:19
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Mistrz: Niepotrzebny
Partner: Może kiedyś się znajdzie

Post autor: Rodzinny Kolec »

A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M:1
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz
Miałem ochotę zaśmiać się kiedy niczym kot smoczyca nie zauważając zupełnie że jestem przytomny umościła się na moim grzbiecie. Zamyślony przez moment tępo wpatrywałem się w jakieś miejsce przede mną zanim nie dmuchnąłem zimnym powietrzem prosto w łeb biało skórej. Przez ten brak łusek musiało jej być naprawdę zimno. Dlaczego więc chodziła po zachodzie słońca? Nie było przecież teraz słońca których promienie mogłyby ją odrobinę ogrzać.
-Wygodnie ci?– Spytałem zaciekawiony mając nadzieję że to małe stworzenie przypadkiem nie spróbuję mnie zaatakować, ani też nie spadnie bo do ziemi miała ładny kawałek. Nabiłaby sobie niezłego siniaka nie ma co.

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Samiec mógł poczuć nagłe zwiększenie nacisku w czterech miejscach grzbietu, gdzie drobne łapki przyjęły na siebie ciężar smoczycy.
To żyje!
Żyło, było przytomne i wydawało dźwięki, co dla samicy było faktem co najmniej alarmującym. Dwubarwne ślepia zabłysły w mroku, gdy rozglądała się gorączkowo, zastanawiając się, co dalej winna uczynić. Dobić? Poprzednia próba upolowania była niebezpieczna, a zakończyła się jedynie połowicznym sukcesem. Zastraszyć? Czym? Był od niej o wiele większy, a sprawdzili się już w walce. Nie miał powodu się jej obawiać. Uciekać? To wydawało się rozsądnym, choć nie miała wciąż kryjówki, do której mogłaby dążyć.
Szczeknęła krótko, na podobieństwo wilka, a koniec jej ogona uderzył w bok samca, nie celowo, raczej w reakcji na niepewność, poddenerwowanie Numeru Szóstego, która szukała właśnie możliwie najlepszego wyjścia z sytuacji.
Czy mogła mieć nadzieję, że zdoła uciec, że osłabiła go wystarczająco? W jej mniemaniu od odpowiedzi na to pytanie zależało jej przetrwanie.

Licznik słów: 148
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej