W Podniebnych Górach, na skraju smoczych terenów, znajduje się duża jaskinia, zamieszkiwana przez starego i dość zrzędliwego smoka, nazywanego przez Wolne Stada Nauczycielem. Tu możesz nauczyć się zdolności a także zdobyć upragnione zwierzę, oczywiście za odpowiednią opłatą.
Zaraz po wejsciu ognistego, Nauczyciel wylonil sie niespodziewanie z ciemnosci. Przez chwile mierzyl przenikliwym wzrokiem Lowce Ognia, po czym wzruszyl barkami. Coz, na takie zjawisko (jak darmowa pomoc) nie mogl nic zrobic. Musial sie z tym po prostu pogodzic.
– Idz do Lesnego Zakatka
Mruknal a potem (wymownym) machnieciem lapy dal znac Przywodcy, ze moze odejsc. Wroc! Nie moze odejsc ale na pewno ma odejsc.
Obiecała sobie, że już tutaj nie przybędzie. Myliła się. Pewnie nie ten pierwszy raz. Wylądowała sama w legowisku. Patrząc na powód swego przybycia, Fio byłby tylko przeszkodą.
–Mogłabym oswoić sokoła?– Spytała się niepewnie. Nie wiedziała, co ją podkusiło przyjść po drugiego. Teoretycznie było to niemożliwe, ale... miała wrażenie, że będzie w stanie sprostać z dwoma. Tym bardziej, że przyda się jej dalekosiężne wsparcie.
+2 ST do wszystkich akcji! Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0
Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku. Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia. Następne użycie: Gotowy Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran. Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji. Następne użycie: Gotowy Opiekun
-2 ST dla kompana.
Nauczyciel nie spodziewał się jej tutaj. A zwłaszcza nie w takiej sprawie – Poważnie?
Zapytał się z ironią w głosie, słysząc czego chce. Ciekawe jaki teraz sobie powód wymyśli. Łatwo nie będzie – Leśny zakątek, zjaw się tam jutro w środku dnia
Weszła niepewnie do legowiska. Zastanawiała się jaki jest nauczyciel, czy zgodzi się pomóc? Oby, bo bardzo tego potrzebowała. Już dosyć mdlenia po każdym ataku przeciwnika.
– Dzień dobry? – odezwała się wchodząc i wodząc spojrzeniem po wnętrzu. – Nazywam się Zmyślna Inspiracja i szukam kogoś, kto pomoże mi zwiększyć wytrzymałość w walce.
Oczywiście miała przy sobie kamienie szlachetne, aby zapłacić za pomoc w nauce.
// chciałabym od razu 2 punkty wytrzymałości (tj. 2 i 3 punkcik, obecnie mam 1).
kamienie: 8x szmaragd, rubin, nefryt, 2x diament
Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
Niestabilna – dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
#C37230
▐Choroba: grzybica łusek (niezdolność do latania i pływania)
Obrzucil sylwetke czarodziejki obojetnym spojrzeniem. Chwile pozniej przyniesione kamienie zostaly owiniete magia, po czym zniknely. Do uszu smoczycy doszedl jednak ich brzek, co oznaczalo, ze spoczely one na slynnym (bo wielkim) stosie.
– Polka Skalna
Odparl mrukliwie, po czym odprawil ja lapa.
Musiał go zaciągnąć siłą by tu przyszedł, przy okazji obiecać ekstra kamień na kolację no i pozwolić przez chwilę poleżeć w swoim legowisku. Wyrzeczenia jakich ostatnio musiał się dopuścić działały mu na nerwy, ale cóż mógł poradzić. Nie był najlepszym ojcem, a i problem miał dość nietypowy. Lothric szedł za nim z dumnie uniesionym pyskiem do góry i udawał, że go nie zna. Obraził się (znów, około po raz czwarty dziś) ponieważ Dar przerwał jego zabawę w – utop świerszcza w roztopionym ogniem śniegu. Do kroćset turzych odchodów... oby ten okres dojrzewania jak najszybciej się skończył, kto by pomyślał że żywiołak będzie go przechodził aż tak... intensywnie.
Stanęli obaj u groty. Lothric sapnął głośno pełen dezaprobaty. -Witaj Nauczycielu, mam dla ciebie zapłatę za naukę tego oto tu niewdzięcznika. Potrzeba mu wyszkolenia w sile mocy.
powiedział i pchnął muflona ogonem do wnętrza jaskini.
Kolejne chrapnięcie świadczyło o tym, że żywiołak wcale być tu nie chciał. Podniesie jednak jego siły brzmiało ciekawie dlatego też jeszcze nie odbiegł pokazując Darowi jęzor.
/agat, topaz, granat, nefryt, cytryn, rubin, 2x malachit za szybką naukę Mocy III dla kompana
# Ostry węch # Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu # Szczęściarz # Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie # Mistyk # +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę # Wybraniec bogów # +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji # Opiekun # -2 ST dla kompana
~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~
Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora
Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 ||Dialogi #789aa0
Spojrzal niechetnie najpierw na smoka, potem na zywiolaka. Oczywiscie znaczenie wczesniej przyjrzal sie wnikliwie kamieniom. Najwyrazniej inspekcja przebiegla poprawnie gdyz rzekl po chwili.
– Niech idzie na Skaly Madrosci.
Mruknal, po czym dodal pospiesznie.
– Albo idzcie.
Coz, jedni wysylaja kompanow samodzielnie, inni chca im towarzyszyc.
Minęło nieco czasu odkąd byłam w tym miejscu.
Byłam ciekawa, jak trzyma się Nauczyciel. Martwiłam się też tym, co powiedziała Arkana przed śmiercią. Od dawna widziałam, że Bogowie są cisi, a Juglan też to potwierdzał.
Czułam, że dzieje się coś bardzo nie dobrego. Najpierw ten Gigant idący na tereny wspólne, osłabiona bariera. Nie wiedziałam jednak o wszystkim. Zdecydowanie trzeba być przygotowanym.
Weszłam do groty i pokłoniłam się Nauczycielowi.
–Witaj, Kaltarelu. Dobrze cię widzieć. Chciałabym nauczyć się bieglej... posługiwać swoimi łapami, przyda mi się to podczas tworzenia opatrunków – odezwałam się, patrząc na niego czerwonymi ślepiami.
/ 2x rubin, 2x akwamaryn, 2x diament
Nauka Zręczność 3
Dotyk Cienia miala o tyle szczescia, ze nie byla tutaj czestym gosciem. No bo ile razy tutaj byla? Ze 4 razy? I to w dodatku w jakims odstepie czasowym. Gdyby byla czesciej, to kto wie!
– Nie powiem, ze wzajemnie ale tez nie powiem, ze nie chce Cie widziec
Ni to mruknal, ni to bruknal z leciutka (prawie nieslyszalna) nutka rozbawienia.
– Idz na Polke Skalna. Beda tam na Ciebie czekal.
Dodal ale do ruszenia jakos sie nie zabieral. Ba! Wygladl raczej na takiego, ktory bynajmniej przez X czasu nie zamierzal wogole ruszac sie ze swojego Legowiska.
Przyniesione kamienie zas rzec jasna odeslal w wiadome miejsce.
Odnalezienie jaskiniNauczyciela nie zajęło jej zbyt wiele czasu. Samotniczka wypatrzyła wyrwę w jednej z gór i podejrzewała, że to o tym miejscu wspominała jej matka. Vidblainn wkroczyła do środka, cicho i ostrożnie, zatrzymując się przed wypoczywającym na tyłach jaskini samcem. – Jestem Vidblainn. –Powiedziała, kładąc u łap samca sześć kamieni szlachetnych.– Zamierzam oswoić kotołaka. Patrzyła na Nauczyciela dwukolorowymi ślepiami, czekając na jego odpowiedź. W kącikach ust samicy tańczył cień enigmatycznego uśmiechu.
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Może i się starzała, ale wiedziała, że może wyszkolić swoje umiejętności ponad miarę, jaką posiada. Dlatego przybyła tutaj, być może już ostatni raz w swoim życiu. Przybyła do groty Nauczyciela spokojnym krokiem i skierowała się do środka, pozwalając wiatru przynieść zapach gościa. W środku była już jedna persona. Zarówno Samotniczce jak i Nauczycielowi osobno skłoniła głęboko głowę. Uśmiechnęła się ciepło, jak miała w zwyczaju i obok kamieni samotniczki położyła soczysty szmaragd.
– Mentorze, ostatni raz proszę cię o naukę. Mediacja przez wiele księżycy służyła mi dobrze, dzięki niej żegnałam spory i budowałam Stado, a drapieżniki unikały walk ze mną. Chcę jednak udoskonalić tę zdolność. Definiuje mnie i jeżeli pojawi się mój następca, chcę przekazać mu wszystko co pozostanie śladem mnie dla przyszłych pokoleń. – Przemówiła spokojnie, łagodnie intonując słowa czystym, aksamitnym głosem. W geście odgórnej wdzięczności raz jeszcze skłoniła się.
Obie samice mowily do ciemnosci. Czarnoluski nawet do nich nie wyszedl, nie otworzyl slepi ani takze nie dal wogole znac, ze jest gdzies w poblizu. Coz, bywa i tak.
~ Idziecie do Lesnego Zakatka
Nieprzyjemny, burkliwy glos niespodziewanie zabrzmial w ich lepetynach. Chwile pozniej ich kamienie uniosly sie z ziemi i poszybowaly w glab jego pieczary.
Koniec audiencji? Ano koniec. Zadne inne slowo nie padlo z pyska czarnoluskiego.
Słyszałem, że u tego smoka, niby dawnego Boga, mogłem nauczyć się tworzyć ciekawe przedmioty. Kamienie, które wzmacniały talenty.
Stwierdziłem, że to dobry pomysł, zważywszy na mojego pecha. Wszak musiałem umieć sobie radzić wszelkimi sposobami, prawda?
Tak więc przyszedłem w to miejsce, na grzbiecie taszcząc ciało żbika oraz hipogryfa.
Wszedłem do środka, rozejrzałem się i zwaliłem cielska na ziemię, a obok ułożyłem kamień, rubin.
Niechętnie się z tym rozstawałem, ale musiałem.
– Zjadacz Ciał. Chcę nauczyć się tworzyć runy wspomagające atak – mruknąłem
Oh, jak bardzo pragnęłam się uwolnić.
Obudzić. W końcu przetrzeć oczy. Wokół mnie świat płynął, jakby nigdy nie istniał.
Szara zasłona mgły – niewyraźne kontury.
Oh, jak bardzo pragnęłam się obudzić.
Dzień za dniem egzystowałam. Nie czułam nic, prócz cierpienia.
Wściekłości.
Pożerającej mnie skutecznie, po trochu.
Traciłam duszę.
Oh, jak bardzo pragnęłam się uwolnić. Obudzić.
W końcu przetrzeć oczy.
Czasami pośród nocy widziałam światło.
Gwiazdy.
Marzyłam wtedy, że jestem czymś więcej, niż cieniem.
Rozpostrzec skrzydła i wzlecieć.
Zawsze jednak spadałam.
Na dno.
Atuty:
*Adrenalina* Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na akcje fizyczne (bieg, obrona, atak)
*Czempion* Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego
*Pojemne Płuca* Raz na walkę smok ma -2 ST do ataku opartego na smoczym oddechu. Dodatkowo efekt pasywny: -1 ST do obrony przed smoczym oddechem
Syreni Śpiew za bursztyn otrzymuje możliwość zdobycia kompana (o maksymalnej wartości 3 kamieni szlachetnych) oraz runę.
Mmm! Rybke!
Gadzik przypełzł w to miejsce mając nadzieję na to, że zgodnie za radą tutejszych smoków zdoła oswoić upragnionego kompana. Nie żeby jego brak jakoś diametralnie wpływał na jakość polowań samczyka, ale samotność wypełniająca jego życie powoli stawała się bardzo monotonna, a przemierzanie morskich otchłani z inną żywą istotą u boku mogłoby mu nieco osłodzić samotne połowy. Nie do końca pewien jak ma się odezwać do wiekowego mentora, po prostu przeszedł przez próg jaskini i rzekł:
– Rybke przychodzi po delfinke. Grzecznie prosi pomoc Wielki Gadzik. Tak, tak?
I- Spostrzegawczy
II- Pamięć przodka – -2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
III- przyjaciel natury – drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
IV- znawca terenów – znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachentego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
IV- otoczony – +1 akcja podczas walki przeciwko co najmniej 3 przeciwnikom/polując na co najmniej 4 sztuki zwierzyny.
Czarnołuski zebrał przedmioty przyniesione mu przez dwa samce w niewielki stosik, po czym odesłał je na jeszcze większy stos. Stos, który miał naprawdę imponujące rozmiary. – Leśny Zakątek. Obydwoje. – ni to mruknął, ni to burknął kiedy i mięso i kamienie znikły z ich pola widzenia. To znaczy, i Zjadacza i Syreniego bo Nauczyciel stał akurat na wprost ich. – Tylko migiem – rzucił jeszcze na odchodnym. Potem całkowicie stracił zainteresowanie wodnym i ognistym.
Wzięłam sobie bardzo do serca chęc nadrobienia wszystkich zaległości. Nie mogłam być znowu najsłabsza w stadzie, liczyć na pomoc z zewnątrz. Musiałam pokazać, że mi zależy i robię wszystko, aby jak najlepiej wykonywac swoje obowiązki, dlatego też przyszłam ponownie do nauczyciela, a przed soba połozyłam małą stertę kamieni.
–Witaj, nauczycielu, chciałabym jeszcze bardziej zwiększyć swoją efektywnośc w nakładaniu opatrunków – przemówiłam.