OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Zdziwił się trochę, że reszta drużyny jeszcze nie przybyła. W końcu mieli ruszyć tu razem, a nie osobno, co było niebezpieczne. Na szczęście przynajmniej jednej smok z nim przybył. Chaotyczny Kolec, ten sam co jako pierwszy podszedł do młodego. No przynajmniej tyle, bo nie był sam a to już coś.Na szczęście jednak reszta dość szybko przybyła, a w między czasie Valerin coś dostrzegł, no i teoretycznie usłyszał. Pod monumentem została rozkopana...ziemia. Śnieg i lód zresztą też, co trochę zaciekawiło młodego. Tak jak inni podszedł do tego by dokładniej się przyjrzeć i zbadać obiekt. Może i był młody, ale bardzo ciekawski, więc nikogo nie powinna zdziwić jego reakcja na to. Stanął tuż przed tą rozkopaną ziemią i przez chwilę wpatrywał się z ciekawością w nią. Nie wyglądała groźnie, w końcu co ziemia po której ogółem chodzi ma mu zrobić? Raczej nie oddychała, ani nie chodziła. Dlatego też gdy się rozejrzał i zauważył, że praktycznie każdy już coś zaczyna robić i to z taką wielką ostrożnością to go...mocno zdziwiło. Lekko przekręcił głowę w bok, nie rozumiał czemu tak boją się zwykłej ziemi. Po paru sekundach znów swój wzrok zwrócił na ten piach i nastawił uszy. Rzeczywiście ten dźwięk dochodził z tego, a na dodatek nie rozchodził się, a tkwił w tym piachu. Czyli coś musiało tutaj być. Wyprostował się i tak przez chwilę zastanawiał się co zrobić, skoro praktycznie wszyscy już zaczęli badać, to czy on też powinien? Chyba tak, ale powinien to zrobić porządnie, tak jak mu ciekawość podpowiada. Bo czuł gdzieś w kościach, że coś tam musi być, no a po drugie jak to pisklę kierował się głównie ciekawością; jak czegoś chce się dowiedzieć, to tego dowie się za wszelką cenę. Tak więc po chwili bez wahania jedną łapką spróbował odgarnąć trochę ziemi, tak na próbę. Co prawda zauważył kątem oka iż Chaotyczny Kolec robi coś podobnego, tylko że tamten dotknął ziemi, a Valerin postanowił od razu pójść o krok dalej czyli kawałek odgarnąć, czy po prostu zagarnąć w swoją stronę. Ten pierwszy nie był za duży, ale jeśli będzie mieć pewność, że nic mu się nie stanie, to znów będzie mógł zrobić to samo tylko, że dwiema łapkami, prawda? Choć mimo wszystko zachowywał odrobinę ostrożności, coś jak starsze smoki, w końcu one wiedziały lepiej co robią, więc powinien brać z nich przykład.