OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Im głębiej, tym ciemniej i coraz mocniej jaśniał Fio. Jednak już na miejscu Maestro zgasił swoją kulę, podając też powód. Fio uczynił podobnie, rzecz jasna na prośbę złotołuskiej, acz pozostawił niewielkie światło wokół Aurum. Uzdrowicielka miała nadzieję, że taka jasność nie wpłynie jakoś na jego śpiew, a mówiąc prościej, że będzie mógł się na nim skupić. Ustawiła się też zaraz za nim, siadając tam i czekając na śpiew.I niedługo potem go dostała, tym razem pieśń słyszała w całości i w dodatku... z tym echem. Faktycznie dawało inny efekt, ponadto według niej dobrze pasowało do całości utworu. Zaś sam tekst... ciekawy, mówiący o tym miejscu. Ile mu zajęło wymyślenie tego? Chyba nie układał tego podczas tej rozmowy... prawda? I jak on to wszystko zapamiętuje? Nie wyleci mu z głowy ten poprzedni utwór, który ton szykował? Musi mieć dobra pamięć... albo korzysta z pisma, co widziała do tej pory tylko raz (no, dwa, jeżeli wliczyć jej komunikat do Nauczyciela). Właściwie, wiedział o piśmie? Biel poznała go dopiero podczas nauk. Zaraz... on pachnie jak Feeria! Czyli są z jednego Stada... może ją zna?
– To było takie... – Zaczęła, lecz zaraz po tym się zacięła. No właśnie – jakie to było? Ciężko to ubrać w słowa, a typem wylewczym to ona na pewno nie jest. – Inne. Kiedyś, za młodu, moja matka mi śpiewała... Nie pamiętam szczegółów, ale na pewno nie miało to takiego efektu. – I... to raczej tyle. Nie wie co powiedzieć, bo nie wie co o tym myśleć. Podoba jej się, ale... po co to stwierdzać? – Ile zajęło Ci ułożenie tego tekstu? – A, no tak. Musiała też coś dodać mimowolnie, no tak. Wtedy nie byłaby sobą.
Wracając: Po co to stwierdzać, skoro widać bo Ognistej to, jakie wrażenie zrobił na niej utwór? Jak wcześniej była lekko przygarbiona, a sam mrok wyraźnie nie pasował Uzdrowicielce, nawet mimo światła ptaka, tak teraz była rozluźniona, nie aż tak spięta, czyli czuła się swobodnie. Może to przez to, że z samym śpiewem miała miłe i dobre skojarzenia? Ścisnęła perłę na szyi. Pytanie tylko, czy on to zauważy? Wszak był mrok, a Fio oświetlał co najwyżej okolice samicy.
Fio też to słyszał, głównie za pośrednictwem Aurum. I tak jak ona była tym poruszona, tak on... nie rozumiał niby czym. No dobra, śpiewał. No dobra, ma ładny głos, tekst też w porządku i... tyle. Nulli wewnętrznych odczuć, nulli przemyśleń, nihil, inanis. Słowa, pieśń, echo, tyle widział, tyle rozumiał. Ba, sam tekst nawet go nie ruszył, a wręcz odrzucił – no bo jak grota może czuć? Jeżeli dobrze rozumie działanie tego świata, to kamień nie potrafi czuć, a już na pewno myśleć. Bezsens, absurdus. Czemu ułożył tak nielogiczny i głupi tekst? Nie wygląda na aż tak ułomnego, aby myśleć w taki sposób... Hm... chociaż... może coć w tym jest...
Nie rozumiał też, co ją w tym rozluźniło. No dobrze, miłe wspomnienia, bo związane z Mater, ale... egh. Nie czuł tego, nie rozumiał. Feniksa to co najwyżej rozdrażniło, a dokładniej to, że nie jest w stanie jej zrozumieć. Mimo tej więzi, wydawała mu się teraz obca. W jego złocistych ślepiach zmieniła się tak nagle, ot na pstryknięcie.
Egh. Po prostu nie będzie o tym myśleć, skupi się na czymś innym. Tylko pytanie... na czym? To w końcu była cruentus, ciemna grota! Tu nie ma na czym skupić uwagi! Może na małych kamieniach wokół, ale takich nie wypatrzył. Damnare. Cudnie, po prostu cudnie... To może zacznie myśleć o czymś inny.. ale o czym?! Ah! Obecnie jego umysł zaprzątała to durna piosenka! Eh. Spokój. Ostatnie czego teraz by chciał, to samoistny samozapłon, co tylko by rozwścieczyło Dominę i możliwie spłoszyło towarzyszącego im smoka. Dobra, zwyczajnie zamilknie i skupi się na reakcji zielonego.