Kurhan Pamięci

Miejsce, które odwiedzają nieliczni. Gdzieś na pograniczu terenów Wolnych Stad, gdzie stare, kamienne najczęściej tabliczki przypominają o tych, co żyli dawno temu.
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Drużyna III
Riromi nie wydawał się być zrażony waszymi odmowami. Ba, uśmiechnął się jeszcze bardziej szelmowsko niż dotąd, kiedy to okazało się, że czekacie na jego odpowiedzi i jego opinie. Ha, może to właśnie wy będziecie jego nową armią. W ten sposób nie będzie musiał czekać na dorośnięcie waszych piskląt!
Nie wiem co to, ale jak zobaczyłem uciekniera właśnie z tym, to uznałem, że jemu nie jest to potrzebne i sam to sobie zgarnę. Też muszę się mieć czym bawić – zaśmiał się pod nosem złośliwie. – Uznałem, że wrzucę to w źródło bariery i zobaczę co się wydarzy. Więc może mi w tym pomożecie, w końcu po co innego byście tego użyli? Chodźmy na Wyspę na Jeziorze! – zmrużył ślepia chytrze, zerkając na smoki Cienia wyczekująco.
Tymczasem kuleczka pulsowała delikatnym światłem, a po jej powierzchni leniwie przemieszczały się plamy skazy. Identyczna, ale na znacznie większą skalę, wisiała w ruinach Wyspy na Jeziorze. Czy to przypadek? Czy miało to związek ze sprawą? Czy kulka była kawałkiem tej większej, czy kawałkiem ukradzionym ze smoka Cienia, czy mogła być i jednym i drugim jednocześnie?

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Sytuacja zaczynała się powoli rozjaśniać. Znaczy... może nie do końca. Ale chyba już ominęli tę dziwną fazę przekomarzania się z duszkiem Riromi i zaczęli dochodzić do jakichś konkretów. Kulka, którą wygrzebał Valerin nie należała do Duszka. Ukradł tę kulkę jaiemuś "uciekinierowi"... A propos uciekiniera...
Jak wyglądał ten uciekinier?– zapytał dość rzeczowo, słuchając dalszych słów potężnej, ale bardzo złośliwej istoty, która wyjawiła im swój plan z ową "kulką" Chciał ją wrzucić w źródło bariery? Tejfe nawet nie wiedział, że takie źródło gdzieś istnieje. Znaczy teraz gdy o nim usłyszał, zabrzmiało to dość oczywiście. Skoro Naranlea razem z potężnymi Wolnych Stad stworzyło barierę, tak potężne skupisko mocy – to gdzieś musiało być ono skumulowane. Tyle, że...
Po co chcesz wrzucić tę kulkę do źródła? Wiesz czym ona jest w ogóle? A jeśli wydarzy się coś złego?– spytał niepewnie, dochodząc do wniosku, że jeśli ktoś komu Riromi ukradł kulkę był w stanie zagrzebać go w ziemi – to na pewno nie będzie szczęśliwy, gdy ten w tak głupi sposób ją zużyje. Czymkolwiek ona nie była.
No dobrze. Możemy iść na Wyspę, ale wstrzymajmy się na moment z wrzucaniem kulki.– zaproponował, biorąc trzęsącego kuleczką Valerina na plecy. Wyspa jak wskazywała nazwa znajdowała się na jeziorze, więc będą musieli się tam dostać drogą powietrzną.
Pilnuj tej piłeczki, wysłał wiadomość mentalną Valerinowi dodając do słów obraz trzymanej w łapkach kulki, tak by samczyk wiedział, że należy jej chronić.



Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Nierozważny Duch
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 638
Rejestracja: 20 gru 2018, 21:53
Stado: Umarli
Płeć: jaskiniowy
Księżyce: 109
Rasa: samiec
Opiekun: Dotyk Cienia [*]
Partner: Sztorm Stulecia

Post autor: Nierozważny Duch »

A: S: 3| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 1|MO,MP: 2|MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Nieparzystołuski, Nieugięty, Utalentowany, Wybraniec Bogów
Duszek nie przejął się ich rozmową i chyba nie zirytowało go przezwisko wymyślone przez Retha. To dobrze, bo przynajmniej nie musiał się martwić przypadkowym urażeniem Ririego.
Pomysł wrzucania kulki gdziekolwiek, wydawał mu się dość ryzykowny, ale przecież stała przed nimi silna magiczna istota, która powinna móc naprawić potencjalne zniszczenia, jeśli jakieś by były. Nie miał problemu z wyruszeniem do tej wyspy i nawet sam było ciekawa, co się dalej stanie.
Jego brat natomiast zachował większą dozę ostrożności i zadał jeszcze parę pytań, zanim wzbił się w powietrze, kierując się do nowego celu. Chaotycznemu znowu przyszło do głowy, że starsze smoki się za dużo martwią, ale jedno spojrzenie na zadrapaną łapę sprowadziło go na ziemię. Wcześniej nie uważał i został ranny. Wolałby więcej nie prowokować wypadków, dlatego bez słowa protestu rozłożył skrzydła i naśladując Tejfe, wzleciał w powietrze. Starał się utrzymywać odpowiednią odległość i za bardzo się nie oddalać.
W ciszy zmierzali do wybranego przez duszka miejsca,



/zt

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
❛ boski ulubieniec ❜
Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę
większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego


❛ nieparzystołuski ❜
-1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
+1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy


❛ nieugięty ❜
Mdlejąc, smok może zaatakować przeciwnika, który ma +4 ST do akcji.

❛ wybraniec bogów ❜
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na dwa tygodnie w misji/polowaniu.
Obrazek
Skryta Łuska
Dawna postać
nieznana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 302
Rejestracja: 03 kwie 2016, 19:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 63
Rasa: Skrajny

Post autor: Skryta Łuska »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 2
U: B,L,A,O,W,MP,MA,MO,Kż,M: 1|Skr,Śl: 2
Atuty: Zwinny, Oporny magik, Lekkostopy, Pechowiec
Była całkowicie skołowana. Na pomysł o wrzuceniu kulki do źródła jęknęła cicho, patrząc z politowaniem na duszka. – Czy chcesz nas wszystkich pozabijać takim ryzykowaniem? – Była pełna wątpliwości, ale z jakiegoś powodu młodsi zgodzili się pójść w wyznaczone miejsce. Czy na prawdę mieli zamiar dokonać tego, czego pragnął Riromi? Z dużym wahaniem ruszyła za nimi, wzbijając się w powietrze. Starała się trzymać blisko pisklaka i w razie czego zrobić... cokolwiek byle tylko nie doprowadzić do tragedii.


zt

Licznik słów: 78
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#FFF6DE Obrazek
Wygląd Skowronka

I zwinny

II oporny magik
+1 ST do ataków magicznych przeciwnika.

III lekkostopy
+1 sukces do Skr raz na tydzień.

IV pechowiec
raz na walkę/bitwę/dwa tygodnie polowania/misji, po niepowodzeniu (zero sukcesów) następna akcja jest łatwiejsza o -2 ST.

Obrazek
Harrush
S: 1 |W: 1 |Z: 1 |M: 1 |P: 1 |A: 1
B,A,O,Skr: 1
karta kompana
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Po rozmowie, którą przeprowadził z Calamante, wydało mu się, że z niebieskołuskim smokiem łączy go coś więcej niż tylko zwykła przyjaźń jaką może łączyć nauczyciela i ucznia. Stworzyli pewnego rodzaju więź zabudowaną na ich podobieństwie , bo chociaż oboje mieli inne doświadczenia, mieli ze sobą bardzo dużo wspólnego.
Tejfe był wdzięczny starszemu samcowi za to, że podzielił się z nim swoją historia, a także pomógł odkryć własną tożsamość. Dzięki niemu nie czuł się już tak niepewny w temacie własnej osoby i swojej seksualności. Calamante pomógł mu. A on miał nadzieję, że swoimi słowami zdołał też jakoś pomóc Piastunowi.
Od ich rozmowy minęło kilka, jeśli nawet nie więcej księżycy. Tejfe nie odwiedzał w tym czasie swojego przyjaciela, bo wiedział też, że niebieskołuski nie mieszka sam. Poza Huragan, spał tu jeszcze jego partner Senny Sęp.
Niemniej jednak, stęsknił się za niebieskołuskim, więc przyszedł do niego pewnego wiosennego dnia, jednego z pierwszych, mając nadzieję, że może uda mu się wyciągnąć gdzieś poza grotę.
Nie zastał go jednak.
Potem robił to codziennie, ale nie swojego przyjaciela.
Szukał go też po wolnych stadach, ale przez kolejne księżyce również go nie spotykał. Nie mógł też nawiązać z nim telepatycznego kontaktu.
Calamante po prostu odszedł.
Umarł? Czy odleciał? Czy Senny Sęp o tym wiedział? Czy Huragan odeszła razem z nim?
Nie wiedział tego.
Wiedział tylko i rozumiał, że jeśli kiedykolwiek jeszcze się spotkają, to nie na Wolnych Stadach.
Płakał po swoim przyjacielu, ale tylko raz. Wiedział, że będzie za nim tęsknił, ale nie chciał z tego powodu cierpieć.
Przyszedł pewnego dnia na Cmentarz Cienia, by złożyć modlitwę za Piastuna Cienia i upamiętnić jego osobę w kilku prostych słowach, które podpowiedziało mu serce.

Licznik słów: 275
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Cmentarz. Nie wiedziała, że jest tu jakiś. No i że jest na Wspólnych. Myślała, że nie ma formy upamiętnienia zmarłego inaczej, niż poprzez pogrzeb zależny od Stada, a tu nagle się okazuje, że takie miejsce istnieje. Nie wywarło to na niej ani negatywnego, ani pozytywnego wrażenia. Ot, jest i tyle. Jednak mimo to czuła lekki... niepokój. Takie miejsca, gdzie inni zapisują słowa upamiętniające zmarłych, wzbudza mimowolnie swego rodzaju nastrój. Nie można też zapominać, że była już stara i za niedługi czas odejdzie. Nie wiedziała jednak kiedy, ale nie straciła mimo wszystko swej sprawności, więc może trochę sobie poczeka.
  Zbliżyła się do kurhanu Ognia. Pierwsze, co jej się rzuciło, to wiele imion. Zapomnianych, niewspominanych imion. Imion, które zostały tu wykute po to, aby o nich pamiętać. To smutne. Samotne Słowo, Okruch Słodyczy, Ocean Ognia i wiele, wiele więcej imion. Okraszone wierszami pełnymi patosu, smutku, wesołości, pamięci. To też smutne. Inne smoki napisały to wszystko, aby upamiętnić zmarłych, których nikt już nie pamięta. Pewnie autorów większości też niewielu obecnie kojarzy.
  Zaraz potem zbliżyła się do kurhanu, który nie należał najwyraźniej do nikogo. Mimo wszystko był zapisany. Składały się na niego trzy kamienie. Każdy z nich był o czymś innym. Jeden to wiersz, drugi lista zaginionych smoków, a trzeci był poświęcony wojownikom. Widać tu kawał historii i... kolejny potok imion. Teraz już nie miały one znaczenia, były tylko pamiątką po dawnych czasach. Miała nadzieję, że jej imię nie zaginie. Że zostanie po niej chociaż tyle. Jak nie pamięć, to imię. Te słowa, którymi postanowiła się przestawiać i określać na resztę życia.
  Coś nią drgnęło, aby podejść do kurhanu zaginionych smoków. Powoli, ostrożnie i starannie wypisała na nim jedno imię. "Nocny Kolec"   Nic więcej nie dodała, ściskając perłę. Ona wróci... Zawsze wraca...

Licznik słów: 288
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »

A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Po trzykroć przeklęte głazy. Wbijały swoje tępe pazury w nieskalane niebo. Miały przyciągać wzrok, stanowić łatwy punkt odniesienia dla żywych.
Dlaczego więc po raz trzeci trafiała w to samo miejsce, za późno dostrzegając zwaliste kurhany na swej drodze? To musiała być sprawka tej rusałki, spotkanej w rzece. Morien powinna wiedzieć lepiej, a nie dawać się nabrać jakiejś rozchichotanej flądrze.
Aep Barra powoli dopuszczała do siebie myśl, że niemądrze było wyjść na poszukiwania Świątyni bez uprzedniego zapytania się Sylmare, gdzie dokładnie ten przybytek się znajduje i jak wygląda. Bo jakoś wątpiła, że miejsce honorowania zmarłych służy jednocześnie do oddawania czci tutejszym bóstwom. Czy duszkom. To akurat mało się dla niej liczyło.
A może jednak nie miała racji? Może przychodzili się tu modlić... Ktoś tu teraz był. I wyglądał na pogrążonego w myślach.
Złoty pancerz przyciągał wzrok. Błysk na łuskach, ten szczególny blask tak dobrze kojarzący się z obietnicą bogactwa. Morien postanowiła uznać to za dobry omen, niwelujący zły – czyli kolejną, trzecią wizyta w miejscu pochówków w tak krotkim czasie.
Chociaż nie było tego po niej widać, czuła się tu nieswojo. Chowanie w ziemi było karą dla zdrajców. Wyrzucano ich ciała na brzeg, wystarczająco daleko by nie dosięgły ich kraby. Nie było dla nich powrotu do fal, w ich szumiące objęcia. Gleba była samotnością i cuchnącym, powolnym rozkładem. Wiecznym znakiem hańby.
Szła od Samnaru, z każdym krokiem zostawiając za sobą parę kropelek wody. Jej łuski, wyleczone przez Cienistą Uzdrowicielkę, znów były mocne i gładkie, pozbawione grzyba. Seledyn opalizował w jasnym świetle południa, żółte kropki i kreski zaburzały jego panowanie nad ciałem morskiej. Niebieska błona zdobiąca łeb była prześwietlona, łagodząc jej kolor i rzucając krzywy półcień na pysk Morien.
"Urodziłem się sam, umarłem sam, chociaż nigdy sam nie byłem." – Nie musiała zbytnio podnosić głosu, by być usłyszaną. Były tu we dwie – ona i złotołuskie cudo.
Wyłoniła się zza lśniącego, czarnego obelisku – feeria barw, zaczynając od ciemnopomarańczowych ślepi do umoczonej w błękicie ogonowej płetwy. Mimo widocznych pod skórą mięśni, miała lekki krok. Zrelaksowany. Pasujący do tego jasnego, późnowiosennego dnia. Nie zdradzający jej frustracji kolejnym zgubieniem się w tej samej okolicy.
To dość pocieszające, prawda? Zdecydowanie milsze, niż te łzawe deklaracje o tęsknocie i przedwczesności śmierci. – Dodała mimochodem, sadowiąc się blisko kamienia i poniekąd zaslaniając złotołuskiej widok. Od kurhanu bił przyjemny chłód – ta strona nie zdążyła się jeszcze nagrzać – i dawał on przyjemnie sporą plamę cienia, co skrzętnie wykorzystała Morien. Ha, Cienista w cieniu... Szalone, może jednak to stado wybrane na chybił-trafił miało z nią coś wspólnego?
Dyskretnie odetchnęła, wciągając z nim zapach samicy. Nagrzane słońcem łuski, lekko drażniący zapach dymu i łagodzący go zapach wymieszanych ziół. Może... może subtelna woń ptasiego pierza? To było dość niecodzienne. Albo tamta po prostu jadła ptactwo na śniadanie.

Licznik słów: 459
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Zastrzygła uchem, nie odwracając się. Fio już wcześniej poinformował ognistą o gościu, podając też wygląd i zapach. Kolejna osoba z Cienia? Co jest? Przyciąga ich jakoś czy jak? Do tego ta bardzo różniła się od poprzednich – ci inni mieli ciemne barwy. Ta tutaj nie dość, że miała zupełnie inny ogon – jak u Wronki – to jeszcze jaskrawa paleta była sprzeczna z typowymi kolorami cienia, jakie znała.
  Chociaż nie o nią tu chodzi, a o odpowiedź na jej pytanie. Czy te słowa były pocieszające? Po części. Początek przygnębiał, następny zwrot raczej nie zaskakuje. Chociaż ostatnia część... można to różnie rozumieć. Albo nie czuł samotności, albo wokół niego byli inni. Drugi wariant jest o tyle gorszy, że nie wskazuje jakoś silnie na nawiązanie znajomości. Może i nie był tu sam jako przedstawiciel gatunku,ale psychicznie nie miał nikogo bliskiego. To drugie było dla niej bardzo smutne i nadawało całokształtowi innego znaczenia. Chociaż czy było milsze? Również nie do końca. Nie musiał umierać sam, ktoś mógł być przy nim. Nie musiał rodzić się sam, tylko przy rodzicu lub rodzeństwie. Przynajmniej ona tak to rozumiała. Chociaż ciężko jej stwierdzić, które z tego było jakkolwiek lepsze.
  Wtem cienista usiadła przed kamieniem. Wtedy też mogła lepiej, i własnymi oczyma, zobaczyć jej pysk. Najbardziej ją zainteresowały te złote linie wokół oczu. Nie wiedziała, że natura potrafi robić coś tak imponującego. Nie układały się w jakiś jej znany wzór. Mimo wszystko, to może pochodzić z daleka i w jej kręgach te linie mogą mieć znaczenie. Jednak, czy to aby nie przypadkowe, symetryczne ślady? Po co od razu przypisuje temu jakąś wartość? Bo widzi pierwszy raz coś podobnego z bliska? Możliwe.
   – Trudno powiedzieć – zaczęła po chwili milczenia. – Samotne narodziny nie są jakkolwiek lepsze od tych wszystkich słów tu zapisanych. Podobnie ze śmiercią. Do tego zawsze taki smok zawsze może być samotny, mimo towarzystwa innych. Wystarczy nie stworzyć więzi z kimkolwiek. Słowa o tęsknocie są o tyle pocieszające, że ktoś o nich pamięta

Licznik słów: 328
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »

A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Przez chwilę każda smoczyca oglądała pysk drugiej w milczeniu. I podobne myśli krążyły w ich łbach. Uwagę Morien przykuło znamię pośrodku czoła złotołuskiej – charakterystyczna biała łza, naznaczona czarnym śladem. Nie wyglądała na namalowaną, światło odbijało się od łusek w sposób naturalny. Łza, i to na czole... Niewinność i czystość bieli i symbolu, nieznacznie skażone wszechobecnym brudem chaosu. Czy tak to tutaj odczytywali? Czy też było to po prostu niemające znaczenia znamię...
Prawda. Wyklucie się w towarzystwie zwykle bywa lepsze dla pisklęcia. – Nieznacznie pochyliła łeb, przyznając smoczycy rację. – Tęskni tylko smok, który je pisze. Bardziej podoba mi się podejście Szlachetnego Czynu. Podziękował mi, za przeczytanie o nim. – Drobne, długie kły błysnęły w szybkim uśmiechu. Przesunęła wzrok na pierś smoczycy – tamta nadal trzymała zaciśniętą pięść w górze, jakby coś chroniąc.
Wiesz może, jak daleko stąd znajduje się Świątynia? – Przeniosła wzrok z powrotem na złote ślepia. Upał dawał się jej we znaki – musiała brać głębsze wdechy, żeby poczuć, że płuca w ogóle pracują. A powietrze było nagrzane i wisiało w powietrzu. Jeszcze trochę, a będzie je można kroić pazurami. – Bo o ile to jest w pewien sposób święta ziemia – Naprawdę, zwyczaj tubylców by chować swoich zmarłych w glebie zamiast oddawać im falom był okropny. – to jednak nie przyszłam szukać inspiracji na imię zgodne z tutejszymi zwyczajami.Tylko szukać jakichś nieznajomych bóstw, które będą na tyle łaskawe, by przywrócić mi pełni zdrowia. Ale tego nie zamierzała dodawać na głos.

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Co tu dużo ukrywać, podejście cienistej ją zaskoczyło. Spodziewała się bardziej filozoficznego podejścia, jakie miała kiedyś z jednym wariatem, ale najwyraźniej nie ta liga. Aczkolwiek słowa obcej zmusiły ją do lepszego przyjrzenia się tym napisom. Nie zwróciła uwagi na to, że inni mogą mieć do tego różne podejścia. Jedni podziękują za zainteresowanie, drudzy przemilczą, a jeszcze jacyś się nie podpiszą. Znaleźć tu można smutki, wypisywanie pięknych chwili w życiu zmarłego, jego cechy, zalety, wady, jak ważny był dla kogo i inne drobne, niewielkie różnice, nadające przekazowi inny sens, wydźwięk i brzmienie. Zupełnie inaczej czyta się smutne wiersze, inaczej radosne pieśni, a zakończenie może wprawić smoka w inny nastrój, po zapoznaniu się z dziełem.
  Jednak morska miała do niej inną sprawę. Wychodziło na to, że samica nie chciała tu trafić. Czyżby zabłądziła? Innego powodu nie widzi. Równie dobrze mogłaby tędy iść właśnie do świątyni, ale nie pytałaby się o drogę. Ognistej nie pozostało nic innego, jak tylko wskazać kierunek. Z jej skrzydła wystartowała biała sokolica i poleciała gdzieś w głusz.
   – Adira za chwilę znajdzie drogę. Pokierować Cię słownie, czy ma cię poprowadzić? – spytała się na koniec, dając wybór ścieżki. Skoro można to rozwiązać na wiele sposobów, to czemu ma się ograniczać?
  Adira jak zwykle siedziała nieruchomo na lewym skrzydle i przyglądała się obcej. Krople wody, kształt łusek i ogon mogły podsunąć sokolicy to, że jest morską. Czystym, niezbrukanym inną krwią. Może i widać to jak na łapie, ale lubiła znajdować drobne różnice w budowie, które widać dopiero z bliska. Samo zagubienie się tu, jej możliwy wiek pokazują, że przybyła zza bariery. Możliwe, że niedawno. Nie mogła stwierdzić po zapachu, co po zachowaniu. Jednocześnie też może tu już egzystować jakiś czas i zwyczajnie rzadko wychodziła poza tereny swojego Stada.
  Drgnęła niezauważalnie, kiedy Biel zakłóciła jej spokój. Ma znaleźć stąd drogę do świątyni. Nic trudnego. Od razu wystartowała, nie kłopocząc się możliwymi skutkami długiego, sztywnego siedzenia – była wprawiona w locie. Wleciała do puszczy i kierowała się znaną jej drogą. Tu przelecieć koło zwalonego pnia, tu minąć czerwoną skałę, tam oblecieć drzewo z mchem, tam zrobić coś jeszcze innego, tu gdzieś w oddali majaczy jakiś znany jej szczyt. Była tu parę razy, to i zapamiętywała podobne rzecz. Już z oddali, pomiędzy drzewami, wypatrzyła znane jej drzwi. Zatrzymała się przed nimi i czekała na dalsze instrukcje. Ma przesłać drogę bezpośrednio jej, czy jednak wrócić się i powoli ją zaprowadzić? Czekała na ziemi na znak, w spokoju porządkując pióra pod skrzydłem.

Licznik słów: 409
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10330
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 262
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu


Cmentarz był opustoszały i unosiła się nad nim delikatna mgła, lśniąca delikatnie w promieniach księżyca, walczącego z ciemnymi chmurami. Wywerna przybyła tutaj po zmroku, czując ciężką aurę i chłód. Przyjemny i niepokojąco zarazem.
Wiedziała, z czym wiązało się przybycie w samo serce krainy zmarłych. Nie zdziwiła się więc, gdy usłyszała chór wyimaginowanych śpiewów z tyłu swojego łba; mimo to wzdrygnęła się instynktownie. Każdy głos miał inną tonację, inną barwę. Niektóre były piękne, melodyjne. Inne charczące, ociekające jadem.
Zdawało jej się, że niektóre poznaje, jakby były jej szczególnie bliskie, chociaż nie słyszała ich nigdy wcześniej.
Ominęła z zimną arogancją kurhany nie mających dla niej znaczenia stad, zatrzymując się dopiero na obrzeżach cmentarzyska, gdzie widniały wyryte imiona Cieni. Wielu brakowało. Od dawna nikt tutaj nie przybył, nie uzupełnił luk. Brakowało imion smoków do trzech pokoleń wstecz. Mahvran poczuła ścisk w gardle, ale nie zamierzała uzupełniać braków. Dusze jej rodu i tak nie należały do tych ziem. Ich stąpanie po terenach "wolnych" stad było czysto gościnne.
Nie mniej jednak stała, wpatrzona w imiona, skupiona na tych na samej górze, wyrytych jako pierwsze. Miała w sobie tę krew, więc miało to dla niej większe znaczenie niż dla reszty rodziny. Para pustych ślepi wpatrywała się w każdą rysę. Widziała różne style żłobienia napisów w skale – niektóre ostre, brutalne wręcz, inne bardziej wysublimowane, delikatne. O dziwo, tych drugich było więcej.
Ktoś kiedyś musiał rzeczywiście dbać o przeszłość.
Gdybyś tylko wiedziała...

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Dyskretny Sztych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 140
Rejestracja: 18 maja 2019, 12:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Powietrzny
Mistrz: Sztorm Stulecia

Post autor: Dyskretny Sztych »

A: S: 4| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,Skr,Śl,Kż,M,MA,MO,MP: 1| A,O: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz
Koniec wojny.
Wreszcie mógł opuścić ten przeklęty obóz.
Znając jedynie część finiszu zdarzeń znad urwiska, ale tę która mu całkowicie wystarczała, od razu ruszył na tereny wspólne. Nie było sensu łazić po złupionych przez Wodę ziemiach. Musiał szukać gdzie indziej. Pierwsze co przyszło mu na myśl było najczarniejszym scenariuszem. Niemniej – jak tu niczego nie znajdzie, nieco odetchnie.
Rosły smok wędrował w pośpiechu. Wdrapał się na kurhan i szukał spojrzeniem kamieni z wyrytymi imionami. Cień, cień. Gdzieś tu musiały być. Mgła ograniczała widoczność, nie wspominając o dziwnej aurze rozsiewającej mało przyjemny zapach. Prawie jej nie wyłapał.
Prawie.
Mimo, że widział ją przez krótki czas, to rozpoznałby ten zapach wszędzie. Serce przyspieszyło, lecz nie z radości. Był zdenerwowany. Uznał, że to zapach zwłok, że tutaj gdzieś mogli porozrzucać martwe ciała pokonanych Cieni. Banda hipokrytów, półgłówków. Z tym czerwonym przygłupem na czele. Ależ go irytował. Na samą myśl, że miał nim ktoś taki przewodzić miał odruchy wymiotne. Na szczęście, wiedział jak temu zaradzić. Tym jednak zajmie się później.
Jakiż był zaskoczony kiedy trafiwszy na ten odpowiedni grób zobaczył ją. Większą, doroślejszą. I do tego w jednym kawałku. Stała do niego tyłem, wpatrywała się w swoje dziedzictwo. Już teraz martwe. Tylko na jak długo?
Nie myślał o tym by zachować się właściwie. Najwyżej ich spotkanie rozpocznie się w bardzo nieprzyjemny sposób. W nosie to miał. Ruszył do niej i korzystając z faktu, że był po prostu w fachu lepiej wyszkolony niż ona, przyszpilił ją częściowo do ziemi. Oparł obie przednie łapy nad jej barkami, skąd wyrastały skrzydła. Tylne łapy rozstawił po bokach jej ud, zawisnął nad nią. Uwięził ją pod sobą w ten sposób, choć z pewnych względów nie było w tym nawet krztyny perwersji.
Potrzebował chwili dla siebie by ją zbadać.
Nosem wodził przy szyi, czuła jedynie jego zimny oddech. Nie dotykał jej. Wąchał, zapamiętywał zapachy jakie na sobie nosiła. Na górnych partiach ciała niczego nie znalazł. Dopiero przy lewym skrzydle. Pewnie też boku, które zakrywało. Poczuł jak sztywnieje mu żuchwa, miał ochotę zazgrzytać w złości zębami.
Mahvran – syknął niby to z wyraźną ulgą, która narastała powoli w gniew. Może i wyrzuty sumienia?
Och tak, powinien był tam zostać. Z drugiej strony, nie mógłby wtedy osiągnąć wielu innych rzeczy. Cofnął się, aby oddać smoczycy swobodę. Usiadł, choć wzroku z niej nie spuścił. Połączył jednak ich umysły, muskając jej własny w pewien subtelny sposób, aby przekazać obrazami kilka spraw. Rozjaśnić wiszące nad nimi chmury. I może chęć wybicia mu zębów, z pewnością ją miała nie od teraz.
Abraxxas zaś stał z tyłu. Demon był widzialny dla samicy, spośród mgieł. Obserwował okolicę, raczej nikt kto by chciał ich podsłuchiwać lub zaskoczyć, nie przemknie się przez demona u szczytu jego zdolności tkania maddary.

Licznik słów: 450
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10330
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 262
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Poczuła jedynie drgnięcie wiatru. Silniejsze, niż te dotychczas, wiedzione niemalże nieistniejącym wiatrem. Ciężko jej się oddychało, aura cmentarza przytłaczała nawet ją, która wśród umarłych była w pewnym sensie wychowana. Jedyną jej reakcją na ostrzeżenie otoczenia było minimalne odwrócenie łba, ze wzrokiem bardzo powoli odrywającym się od imion na kurhanie, zupełnie, jakby sprawiało jej to pewien ból.
Potem ból przyszedł w formie fizycznej, bowiem wyraźny ciężar przygniótł ją do ziemi, naruszając też skrzydło. Wciąż ranne, dziesięć księżyców później. Rana była stara, zasklepiona prymitywnie, w naturalny sposób, ale otworzyła się znów, sprawiając że krew po raz kolejny popłynęła po błonie, nakrapiając ziemię pod cienistym kurhanem. Nie wiedziała, czy to zadowoli przodków, czy wywoła u nich niesmak.
Wkrótce jednak tego typu myślenie zniknęło, bo na miejsce rozumu wstąpiły dzikie instynkty zaatakowanego drapieżnika. Zjeżyła łuski szyi i grzbietu, wydobywając z siebie głośny syk rozwścieczonej żmiji, przydługim ogonem próbując boleśnie chlasnąć oponenta, nie ważne gdzie, byle zadać ból i osłabić uścisk. Wygięła długą, giętką szyję, by spojrzeć na Obcego, witając go zimną furią w pustych ślepiach i szeroko rozwartą, gotową do wbicia się w gardziel paszczę.
To nie był dobry sposób na powitanie, ale Sztych raczej zdawał sobie z tego sprawę.
Nie uspokoiła się, czując na sobie jego oddech, chociaż powoli rozumiała, kim był; czuła się brutalnie zaatakowana, a naruszanie jej prywatnej przestrzeni w sposób tak perfidny tylko jeszcze intensywniej ją podjudzało. Zasyczała znowu, szeleszcząc czterema pasmami ciemnych błon rozciągających się po jej ciele, Gdy rozluźnił uścisk, ta wręcz się spod niego wyślizgnęła, niczym w końcu uzyskująca wolność, pochwycona jaszczurka, chcąca czmychnąć z powrotem do szczeliny w skale. Kleryczka odwróciła się, w trakcie manewru bezczelnie ocierając się cielskiem o Cienisty kurhan, jakby chcąc w ten sposób pozbyć się uczucia bycia zniewoloną, które wciąż na niej ciążyło.

– Kretyn. – Wycedziła przez zaciśnięte zęby, nie będąc w stanie wymyślić żadnej głębszej obrazy, mogącej bardziej chwycić za serce niż słowa urażonego pisklęcia. Otrzepała się, wciąż zjeżona, stojąca na ugiętych łapach, jakby gotowa do walki, wpatrując się w samca parą pustych oczodołów.
Syknęła znów, gdy ten naruszył jej umysł, rozpraszając wszystkie myślowe procesy. Odwzajemniła się jednak tym samym, odpowiadając mu; w słowach, mimo że zniekształconych magią, nadal grzmiała lodowata furia.

– Jesteś tacy, jak oni. Pięknie się dopasowałeś. – Warknęła, oblizując spierzchnięte wargi, muskając łuskami zimną skałę nagrobka.

Licznik słów: 380
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Dyskretny Sztych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 140
Rejestracja: 18 maja 2019, 12:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Powietrzny
Mistrz: Sztorm Stulecia

Post autor: Dyskretny Sztych »

A: S: 4| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,Skr,Śl,Kż,M,MA,MO,MP: 1| A,O: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz
Może gdyby Sztych był z tych delikatniejszych, uczuciowych smoków... miałby na względzie jej stan zdrowotny. I psychiczny. Ale tak nie było. Prawdopodobnie w pewnym sensie lubił denerwować innych, sprawdzać granice ich wytrzymałości czy komfortu. Nie przejmował się też potencjalnymi konsekwencjami. Czemu miałby?
Cały czas gdy się wierciła, znosił to cierpliwie. Mogła i go kąsać, atakować, nie wzruszyłby się w żaden sposób. Bo to ona pierwsza? Sam pewnie by chciał dać w mordę osobie która by go tak witała. Ale on tak okazywał sympatię. Z czasem to zrozumie, jak pozbędzie się uprzedzeń które z pewnością do niego żywiła.
Zmrużył ślepia kiedy przemówiła. Nareszcie. Jej głos. Nic go tak nie irytowało, a jednocześnie spełniało jak słuchanie tych syków. Czuł się jakby rozmawiał z wężem, tylko w większym wydaniu i wyposażonym w skrzydła.
O, nauczyłaś się w końcu poprawnie mówić. Brawo – uśmiechnął się perfidnie, doskonale pamiętając jej wadę wymowy. Przynajmniej teraz nie będzie miał problemów z komunikacją. Chyba.
Znosił bombardowanie jego umysłu, ale tej ostatniej obelgi już nie. Parsknął jedynie pod nosem, kręcąc głową na boki. Dziecię małej wiary. Był jednak cierpliwy. Straciła dom, stado, została zmuszona do życia w sytuacji w której być nie chciała.
I naprawdę sądzisz, że niewyszkolony wtedy do walki smok mógłby coś zmienić? – przechylił głowę, ale to nie była pełna część jego wypowiedzi. Nadal naruszał jej umysł, tym razem nieco większą dawką wrażeń. Rozmowa niewerbalna była z całą pewnością mniej wygodna, ale przecież nie chciał ryzykować bycia podsłuchiwanym.
Kątem oka zerknął w kierunku demona, któremu ta sytuacja mniej się podobała. Ciągle myślał o Awanturze. Co za wrzód na zadzie.

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10330
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 262
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Zakołysała się, skrobiąc złotymi szponami tylnej łapy szramy w wilgotnej, miękkiej ziemi. Wciąż analizowała możliwe scenariusze, zastanawiając się, w jaki sposób będzie jej najłatwiej wyjść zwycięsko; problemem było to, że Mahvran nie dysponowała takim stopniem obiektywnego myślenia, jak jej przodkinie, przez co to wszystko na dłuższą metę było bezwartościowe. Emocje i tak brały górę.
– Jak się nie przymkniesz, to ty nie będziesz w stanie w ogóle mówić. – Odszczekała, traktując pyskówkę jako swój mechanizm obronny. Był on nieco... Lepiej rozwinięty niż za czasów pisklęcych. Lepiej w tym sensie, że jej pyskowanie nie było aż tak żałosne i prostolinijne, jak niegdyś, chociaż nadal było zupełnie zbędne i brzmiało jak czcze pogróżki. Może i byłaby w stanie powoli wrócić do siebie, uspokoić się, ale Sztych popychał ją dalej ku szaleństwu, wobec czego łuski jak były zjeżone, tak takimi pozostały, zdradzając ciągłe spięcie i niezdrową chaotyczność procesów myślowych.
– Mógłby, bo większość z tych, którzy teraz zgrywają uciśnionych wśród Ognia to właśnie tacy idioci, którzy po trzydziestu, pięćdziesięciu księżycach życia potrafili co najwyżej zarżnąć zająca. A jednak udało im się coś zmienić, wyimaginuj sobie. – Odparła już nieco chłodniej, choć nadal nieco drżąc, walcząc z szalejącą pożogą emocji. Nadal była roztrzęsiona, wracając pamięcią do wydarzeń sprzed dziesięciu księżyców; nadal odczuwała głęboka nienawiść, nawet jeszcze większą, niż była w stanie z siebie wydusić będąc pisklęciem. Ślepiami powędrowała na ułamek sekundy ku stojącemu w mroku i mgle demonowi. Nie był jednak czymś godnym jej zainteresowania.
Znów szarpnęła boleśnie liną łączącą ich umysły, kontynuując niewygodną, acz niezbędną rozmowę mentalną.

– Ach, jeszcze jedno. – Odparła, w końcu podchodząc bliżej, unosząc przyozdobiony rogatą koroną łeb. Białe czułki zafalowały nerwowo, zdradzając to, co wydarzyło się chwilę później – prawe skrzydło wywerny uniosło się z zamiarem chlaśnięcia samca po pysku, tak by złoty szpon rozorał jego lewy polik, o ile ten nie zareaguje w jakiś sposób.

Licznik słów: 308
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Dyskretny Sztych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 140
Rejestracja: 18 maja 2019, 12:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Powietrzny
Mistrz: Sztorm Stulecia

Post autor: Dyskretny Sztych »

A: S: 4| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,Skr,Śl,Kż,M,MA,MO,MP: 1| A,O: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz
Obserwował ją w zaciekawieniu. Nie była już tą samą, niewinną samicą. Zabawne jak można się zmienić przez okres kilku, kilkunastu księżyców. Huh, naprawdę minęło aż tyle?
To nie oni wam rozebrali stado, tylko smoki za których ogonami się schowali – przypomniał jej.
Nie spodziewał się aby podchodziła by go przytulić lub wykonać inny, równie bzdurny gest czułości. Zamachnęła się. Oho! Nie zamierzał tego unikać, choć mógł to zrobić bez problemu. Blizny nosiło się z dumą, jeszcze jej ją kiedyś przypomni. Zmrużył ślepia kiedy rana na poliku zapiekła, a z niej ściekała odrobina krwi.
Nawet jej nie starł. Uśmiechnął się kątem pyska. Biedne dziecię. Pokręcił pyskiem, a potem znów przedstawił jej poprzez mentalne przekazy pewne rzeczy. Słowa, a także figury jeżeli obecnie tego wymagała sytuacja. Pazurami w ten czas grzebał w ziemi, musiał zawsze zajmować czymś łapy, takie jego personalne zboczenie.

Mam nadstawić drugi policzek? – zapytał złośliwie, ciekaw czy chociaż odrobinę zmieni swoje nastawienie.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej