Białe drzewko

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czy można więc uznać, że jedne tropy nie słabły – te Opiekuna i pisklęcia? Oby tak.
Miodowa, po wystrzeleniu z miejsca zbiórki, pognała za Strażnikiem na łeb na szyję, po śladach, po pamięci kierunku, po czym tam tylko się dało. W końcu nie minął dzień, żeby miał się znaleźć gdzieś po drugiej stronie świata, prawda?
Wyhamowała zręcznie o jakiś ogon za wędrowcami i przeszła już w zwyczajny chód, trochę zmęczony.
Tu jesteś! Przepraszam, zagapiłam się, ale już jestem. Witaj pisklaku! – przykucnęła na pół momentu, wypiętą teraz piersią niemal nie wyzionawszy ducha i kiwnęła poważnie głową. Wciąż tu była. Może miał dla niej jakaś kolejną misja, jeśli nie – kontynuować będzie po prostu obecne zadanie towarzyszenia drzewnemu aż znajdzie się inne. Przywitała też młodą, gdy tylko ją zauważyła. I ponownie – nie wychylała się przed szereg, była tu tylko wsparciem, podążała za oboma smokami.

Licznik słów: 145
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Przystanął przy drzewie, wzdychając do siebie z nutą zirytowanego drżenia w głosie. Nie pisklę jednak doprowadzało go do tego stanu, a wyjątkowo nieefektywne poszukiwania. Odwrócił łeb i spojrzał w stronę miejsca zebrania, przez chwilę nad czymś rozważając i dopiero pod koniec zadumy zwrócił uwagę na swoją młodszą towarzyszkę. Chwilę wcześniej dostrzegł także pędzącą Honi, co nieco poprawiło mu samopoczucie, choć nie wystarczająco, aby podciągnąć je na skalę dobrego humoru. Może ona zasugeruje jaka decyzja byłaby uczciwsza wobec pisklęcia.
Możliwe, że popiół także jest magiczny, dlatego z czasem zniknie– rzucił bez przekonania – Ale z jakiegoś powodu utrzymuje się nadal, nawet jeśli nie wyznacza nam konkretnej ścieżki, hmm...– kontynuował mrużąc ślepia. Kleryczka zdążyła już do nich dotrzeć, ale nie poświęcił jej szczególnej uwagi, tak bardzo pochłonięty mówieniem do siebie. Ból głowy nie służył zresztą w podzielności uwagi – Zapewne duchy posługują się innym rodzajem magii niż my, dlatego ich twory mogą być bardziej trwałe, ale to iż cień nie miał ciała to... tak, proste ale istotne spostrzeżenie. Czy musiał omijać drzewa i wzgórza, żeby dotrzeć do wyznaczonego mu celu?– Spojrzał na czerwonołuską, jakby to ona miała wszystkie odpowiedzi. Czy zapomniał już, że powinien odesłać ją do Khaledara, nawet jeśli dotąd najwyraźniej nie przejmował się jej losem? –Las Atauir będzie dobrą barierą dla pyłu pozostawionego przez tę istotę, więc rozsądnym byłoby podążyć wzdłuż jego obrzeży. Jeśli pokonał tamtędy swoją drogę, z pewnością coś ostało się na krzewach i gałęziach. Pamiętasz kąt przylotu tego stworzenia? Miodowa, czy ty mu się przyglądałaś? Jeżeli założymy, że leciał w prostej linii, możemy dalej spróbować odtworzyć tę trasę– Nie zdołał przyjrzeć się istocie aż tak dobrze, żeby pamiętać dokładnie skąd przybyła, ale rozmyślał czy odnosząc się do najświeższego śladu biegnącego od Dzikiej, mógł to mniej więcej określić. Więcej niż mniej, bo od tego zależało czy się nie zgubią.
Skontaktuj się proszę Darem i poinformuj o naszych zamiarach. Nie możemy go sobie teraz odpuścić, nawet jeśli trop jest bardzo słaby– Mając w towarzystwie jedynie dwa smoki czuł się zdecydowanie pewniej, szczególnie gdy wiedział, że miał szansę być wysłuchanym. Dziwne potrzeby jak na smoka, który przez całe życie zapatrywał się na bycie przywódcą, który na niedogodności związane z przemawianiem do tłumu i odnajdywaniem w trudnych sytuacjach raczej nie powinien narzekać. W każdym razie teraz jego postawa była znacznie luźniejsza, wciąż sztywna, jasne, ale oddychał spokojniej, a w głosie słychać było większe zdecydowanie i spokój, jakby serio wiedział co robi.

Licznik słów: 402
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Teraz doganiając resztę Honi również mogła zauważyć nierówną linię z czarnego pyłu, która doprowadziła pozostałą dwójkę do Białego Drzewa.
Kiedy Strażnik obrócił się, by wzrokiem zmierzyć dystans do miejsca Spotkania, zauważył, że wiatr powoli, ale skutecznie rozwiewa czarne ślady na cztery strony świata. Czyżby udało im się dotrzeć aż tutaj tylko dlatego, że trop był po prostu świeży? Jest szansa, że nie rozwieje się całkiem kolejne parę godzin – chyba, że pogoda gwałtownie się zmieni i ziemia spłynie deszczem. Wtedy zniknie szybciej niż pustynna rosa w promieniach świtu.
Wyjątkiem był kopczyk, a właściwie kilka większych i mniejszych garstek pyłu tu i ówdzie pod drzewem, które przystając teraz zauważyliście wszyscy. Niektóre przy samym pniu, częściowo nawet znacząc czernią jasną korę, inne o odległość kilku szponów. W jednym miejscu, pod gęstą i rozłożystą częścią korony drzewa, pyłu było wyraźnie więcej. Jakby ziemia tu była nieco gęściej nim zroszona, a do tego było tam sporo pożółkłych, opadniętych liści.
I tam właśnie Eurith wypatrzyła coś odcinającego się nieco szarością z pomiędzy zieleni traw i czerni tej niby-sadzy...

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Zatrzymała się pod drzewkiem, oglądając to, co zostało z popiołu. Wsadziła łapska w kopczyk. Próbowała nawet ten pył chwycić w dłonie, sprawdzić, czy jest tak materialny na jakiego wyglądał. Ciągle jednak słuchała przywódcy Ziemi. Hmm.
Myślisz, że to było jak cień? Jak Azura mojej mamy? – spytała, bo zasadniczo wyglądało całkiem podobnie. – Skąd biorą się cienie? W sensie, nie rodzą się jak smoki, prawda? – nie była tego taka pewna, dla niej jak coś nie miało fizycznej formy to też nie miało możliwości się rozmnażać. A jednak cienie nie wymierały.
Pokręciła głową. Nie pamiętała dokładnie w jaki sposób leciało stworzenie atakujące jej matkę. Była zbyt zszokowana, wtedy i teraz, aby w ogóle myśleć jakkolwiek racjonalnie. Na powitanie Miodowej Łuski lekko zadarła pyszczek i fuknęła. To chyba jej forma powitania.
Zmarszczyła nosek i zwięziła nozdrza w przecinki gdy coś jej zamajaczyło pod drzewem. Zmrużyła ślepka. Rozpoznała to? Co to było? Chwyciła Opiekuna Ziemi za przegub i lekko pociągnęła w dół, jak ludzkie dziecko za rękaw rodzica.
Tam, tam, zobacz – wskazała, następnie od razu w podskokach próbowała do tego czegoś się zbliżyć. Zbadać to. Bez zahamowań, jeszcze nie miała instynktu samozachowawczego.

Licznik słów: 193
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

// proszę odpisywać bo zejdzie nam do Grudnia!

Popiół był miałki i przypominał coś pomiędzy sadzą, kurzem, a wysuszonym błotem. Osadzał się na łuskach i dopiero porządne wytarcie o czyste trawy pozwoliło Eurith się go pozbyć. Wtedy jednak jej zainteresowanie przyciągnął obiekt.
Skoczyła natychmiast pod drzewo, rzucając zaciekawione spojrzenia na trawy. I był tam – kompletnie skamieniały, szary szpon. Nieco węższy od smoczego, znacznie też mniejszy. Budził skojarzenia z rzeźbą orła lub innego drapieżnego ptaka – jednak kamienna figura od której to się odłamało musiała być dużo większa od orła. Przynajmniej jeśli pazur był proporcjonalny do reszty ciała.
Teraz leżał w trawie, pod czujnym spojrzeniem smoczątka.

Licznik słów: 106
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Jak Azura mojej mamy? Na chwilę zapomniał o powadze zdarzenia i zmrużył ślepia, gotów skrytykować Dziką, gdyby nie fakt, że tak samo szybko przypomniał sobie o tym, że nie żyje. No tak. Przynajmniej jej wielokolorowe dzieci mogą hasać zdrowo pod popsutą barierą.
Pokręcił łbem, wracając myślami do rzeczywistości i odruchowo podążył za ciągnącym go smoczęciem. Nie znał odpowiedzi na jego wcześniejsze pytania, więc jedynie smętnie pokręcił na nie łbem, z wyraźną niepewnością wypisaną na pysku.
Podprowadzony pod drzewo także spojrzał na badany przez młode przedmiot, choć on sam nie wzbudził w nim żadnych skojarzeń, nawet przy głębszych oględzinach. Zamiast logicznych myśli, jego łeb wypełniał tylko hałas bólu głowy.
Weź to ze sobą– polecił, przy okazji szponami przeczesując trawę wokół znaleziska, jakby chciał ocenić czy podobnych przedmiotów, mogą znaleźć więcej. Jeśli nie, mógł przynajmniej na własnej łusce przekonać się o właściwościach pyłu. Jeśli zostawiał ślad, bowiem trudno było go usunąć, być może ścieżka którą zostawił duch da się odczytać w innych miejscach, zachowana w taki sam, szczątkowy sposób jak przy białym drzewku.
Musimy sprawdzić czy drzewa i inne rośliny w okolicznym lesie także mają na sobie znamiona pyłu, w ten sposób wciąż mamy szansę ocenić przelot tego... czegoś– wytłumaczył zrezygnowany, spoglądając w stronę zagajnika. Właściwie jeśli żadna ze smoczyc nie podsunęłaby mu nic innego, zacząłby zmierzać w tamtym kierunku. Wspomniał wcześniej o Atauir i do niego także zamierzał się skierować, lecz skoro jego towarzyszki nie miały pewności co do kierunku przelotu stworzenia, zapewne bezpieczniej będzie jeśli zbadają wszystkie okoliczne, leśne posterunki.

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
Tutaj zamieszanie było mniejsze niż, tam, przy ogromie smoków, ale wciąż – ciemna trasa zdawała się niknąć aż w oczach! Sprawka wiatru? Czy traciła się sama?
Niestety, tyle się działo, sama mogę jedynie gdybać, jak to wyglądało i jak się ruszało. – odpowiedziała drzewnemu z pewnym rodzajem żalu w głosie. A tyle jej powtarzano o czujności! Ale nie można się poddawać. Szczególnie, że dostała jasne zadanie. Honi przystanęła na moment, skupiła się – jedna wiadomość do Daru, hyc!
Mistrzu, mam dla ciebie świeżutkie wiadomości prosto od Strażnika! I również na jego prośbę. Zaszliśmy, ja, on, czerwono-żółte pisklę aż do Białego Drzewka w Szklistym Zagajniku, po tym pylistym śladzie tego tajemniczego stworzenia, ale teraz zamierzamy poobserwować brzeg lasu Atauir bo na roślinach ten pył powinno się łatwo zauważyć. Mam nadzieję, że wy tam wszyscy też dzielnie się trzymacie? Do zobaczenia, usłyszenia, spotkania!
Pomknęło do Uzdrowiciela. Samica wesoło wróciła do podążania za resztą swojej ekipy, Strażnikowi zwiastując wypełnienie obowiązku krótkim, stanowczym kiwnięciem łba – no i zadowolonym z siebie uśmiechem.
Trzymała się z pewnością w obrębie obu smoków, ale nikomu nie właziła na kark. Co więcej, szukanie, gdzie ślad prowadzi dalej, to jedno, ale czym jest – to zupełnie inna sprawa. Doszła chwilę później, to już nie dopytywała się każdego szczegółu śledztwa, a pytania w głowie rozbrzmiewają, ale przecież sama całkiem zręcznie zna magię i może śmiało spróbować "przebadać" pył, prawda?
Przystanęła przy większej plamie na ziemi i przyłożyła tuż obok, ale jednak próbując się nie zbrudzić, całą powierzchnią swojej prawej, przedniej łapy. Posłała drobny magiczny impuls przez podłożę, ażeby i przeszył sam trop i mógł powrócić do kleryczki z jakąkolwiek wiadomością.

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Dzisiejszy dzień zaczął się niemal normalnie. Obudziłem się wraz z Fernem jego zmęczonymi ślepiami patrząc na świat. Wraz z nim przemierzyłem tereny Ognia, trafiając w końcu na granicę. Zew jednak, co również i ja odczułem, był niezwykle zmęczony i szybko ponownie zawitał w Grocie Szeptów. Położył się obok drzewka, które wyjątkowo dzisiaj wydzielało delikatnie silniejsze światło. Zasnęliśmy...
Lecz nie obudziłem się wraz z nim. Otworzyłem ślepia pod jednym z nagich drzew Szklistego Zagajnika. Jak? Co się dzieje? Na wilgotnej od niedawnego deszczu trawie postawiłem łapę próbując podnieść swoje ciało z ziemi. Moje ślepia dostrzegły brak jakiejkolwiek zmiany w ułożeniu trawy. Zupełnie jakby przeszła przez moje futro i zagłębiła się w ciele... A więc... Tym się stałem? Widmem świadomości uwięzionej w młodym wyvernowym ciele. Jednak wszystko wydawało się takie prawdziwe. Gdy obejrzałem się na pierzaste skrzydła do moich uszu dotarł dźwięk szelestu piór. Przez łeb przeszła mi nagła myśl. Czy rzeczywiście coś choć niepełnie zwróciło mu życie? Pysk delikatnie się uchylił, nozdrza wciągnęły zapach jesieni. Ruszyłem przed siebie.
Po drodze starałem się określić, którym sobą jestem. Czułem się jakbym znów miał trzydzieści księżyców i dopiero co został Zapomnianym Rytmem. Łapy poniosły mnie aż tu... Białe drzewko niewiele się zmieniło od czasu gdy futro na moich łapach było bardziej... namacalne. Ciche westchnienie poprzedzało nuconą melodię. Cichą, tęskną... Co mi z tego, że mogę chodzić pośród smoków, jeśli żaden mnie nie pozna, jeśli nie mogę jej odnaleźć... Rek. Ach Rek... Córeczko. Akurat gdy bóstwa pozwalają mi stanąć na ich ziemi ciebie nie ma. Łza jedna, druga.

Licznik słów: 253
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie: -–
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Wieczorna Aura
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 703
Rejestracja: 29 sty 2017, 15:15
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 102
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmierzch Gwiazd[*]
Mistrz: Zmierzch Gwiazd[*]
Partner: Wirtuoz Szeptów[*]

Post autor: Wieczorna Aura »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Kruszyna, Pamięć Przodka, Tropiciel, Znawca Terenów, Opiekun
Smoki wracały z nadzieją na spotkanie pozostawionej na ziemi rodziny. Czyż nie wspaniale byłoby spotkać Rek? Córkę, która została przy niej, aż nie odeszła do świata umarłych? Minęło wiele księżyców, lecz Aurze nie udało się spotkać ukochanego w gwiazdach. Czy nie szukała wystarczająco dobrze? Czy nie chciał do niej dołączyć? Powrót do świata żywych dał jej szansę na poznanie odpowiedzi. Skoro ona uciekła przez rozwarte wrota to i pewnie on to zrobił, prawda?
Duch dawnej łowczyni błądzić po terenach wspólnych, spacerując powolnym krokiem i napawając się bliskością natury, której nie czuła tak długo i którą kochała tak bardzo. Żałowała, iż jej kompan nie mógł towarzyszyć jej i w wędrówce pośmiertnej, bo dobrze wiedziała, że Toboe z chęcią by się z nią spotkał. Wilk wrócił do dziczy, tam, gdzie jego miejsce, co nie znaczy, że za nim nie tęskniła.
Wiedziała czego szuka, lecz nie była w stanie się spieszyć, mimo iż czuła, że ma ograniczony czas i że już wkrótce ponownie pojawi się za zamkniętą bramą.
Los jednak był dla niej łaskawy i pokierował ją do Szklistego Zagajnika, gdzie przy Białym Drzewku dostrzegła tak znajomą jej sylwetkę. Przystanęła na chwilę, uśmiechając się łagodnie do siebie, aż nie zauważyła w jakim stanie i nastroju jest jej ukochany. Czym może się zamartwiać, kiedy powinien odpoczywać od trosk smoczego życia?
Skierowała się w jego stronę, wykrzesując trochę więcej energii, aby szybciej się przy nim znaleźć. Bez większych wstępów wtuliła pysk w jego szyję, oferując pocieszenie i wsparcie. -Witaj ponownie mój puchaty łowco – powiedziała czule i z troską w głosie -Co cię trapi tak bardzo, że nie możesz się wyciszyć nawet po śmierci? – zapytała łagodnie, odsuwając nieco od niego łeb, żeby móc obserwować jego reakcje.

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Life and death and love and birth,
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~

Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.

Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk


#66CCCC #339900

Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Czy z perspektywy dnia dzisiejszego powrót do świata żywych nie był błędem? Czy w zaświatach wraz z nią i naszymi dziećmi nie byłoby mi lepiej? Fern wtedy zapewne nigdy by nie przyszedł na świat... Może to też brać pod uwagę jako plus. Oszczędziłoby młodemu cierpienia.
Nie poczułem jej zapachu, lecz wyczułem obecność. To na pewno ona. Podniosłem ślepia tylko po to by zatrzymać je na niej. Nie zmieniła się. Pysk delikatnie się otworzył, wydobył się z niego stłumiony dźwięk. Siedziałem tam jak wryty przyozdabiając pysk delikatnym uśmiechem. Całe szczęście ona zrobiła pierwszy krok. Poczułem jej futro tak blisko własnego... Wydawało mi się, że znów czuje to ciepło jakim obdarowywaliśmy się za życia.
~ Och Strzałko... Tak bardzo tęskniłem.~ Mój głos wyrażał ulgę. Ulgę którą czułem gdy docierało do mnie, że tą magiczną noc spędzimy razem... Po tylu księżycach.
~ Troski życia naszych potomków miętowa kuleczko. Ale to już nieważne... Jak my tu? Eh...~ Nie byłem w stanie nic więcej powiedzieć bo nie zostało mi już nic więcej do powiedzenia. Okryłem Strzałkę skrzydłami, a ogon mój delikatnie kołysał się nad ziemią. Zdawało mi się do tej pory, że straciłem ją na wieczność...

Licznik słów: 191
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie: -–
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Wieczorna Aura
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 703
Rejestracja: 29 sty 2017, 15:15
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 102
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmierzch Gwiazd[*]
Mistrz: Zmierzch Gwiazd[*]
Partner: Wirtuoz Szeptów[*]

Post autor: Wieczorna Aura »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Kruszyna, Pamięć Przodka, Tropiciel, Znawca Terenów, Opiekun
Aura nie wiedziała, co chodzi ukochanemu po głowie, bo sama cieszyła się z możliwości przejścia się po świecie żywych jeszcze ten jeden raz. Ona nie została w umyśle innego smoka i nie śledziła aż tak dokładnie poczynań ich dzieci, czy wnuków. Dla niej konflikty stadne i kłótnie rodzinne nie miały już znaczenia. Nie miała na nie wpływu i nie chciała się w to mieszać.
Za to teraz mogła się skupić jedynie na ponownym spotkaniu ze Szmaragdem. Jego miękkie futro, znajomy głos. Choć oboje byli martwi i niematerialnie to dla siebie mogliby być równie dobrze żywi.
W ostatnich księżycach życia Wieczorna nie miała okazji zbyt często spotykać się z partnerem, gdyż większość czasu spędzała w legowisku, a on sam także nie wysyłał jej żadnych znaków, że chciałby się zobaczyć. Żałowała tego w chwili śmierci i myśląc wstecz, szukałaby każdej okazji do spędzenia choćby kilku uderzeń serca z rodziną. Nie mogła tego już zmienić, ale dostała szansę, żeby to nadrobić.
-Też tęskniłam Szmaragdzie. Nie mogłam cię odnaleźć w świecie duchów – powiedziała ponownie wtulając się w jego futro i dając się okryć pierzastymi skrzydłami. -O jakich troskach mówisz? Spotkałeś któreś z naszych dzieci zanim na ciebie dziś trafiłam? – zapytała szeptem do jego ucha, nie chcąc zakłócać ciszy i spokoju otoczenia.

Licznik słów: 209
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Life and death and love and birth,
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~

Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.

Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk


#66CCCC #339900

Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Będąc szczerym ja też na jakiekolwiek sprawy żywych wpływu nie miałem. Mogłem jedynie patrzeć, myśleć i marzyć. Wszystko poza jaźnią Ferna. Nie było to dla mnie karą. Nie było też w żaden sposób nudne. Przeżycie życia nie jako ten u steru lecz jako kibic było równie fascynujące co samo przechadzanie się teraz po Szklistym Zagajniku. Nie żałowałem ponownego przyjścia na świat. Nigdy chyba nie będę.
Brakowało mi jednak tego. Ciepła, które mogła dać mi tylko ona. Szczęścia jakie czułem gdy była obok, gdy mogłem spojrzeć w te piękne miętowe tafle spokojnych jezior. Gdy mogłem poczuć dotyk jej miękkiego futra i gdy czułem swoje własne. Uśmiechnąłem się delikatnie. Trudno było pozostać smutnym gdy ona jest obok. Zawsze tak było...
Żałowałem może tylko jednej rzeczy? Żałowałem, że nie mogłem się z nią pożegnać. Powiedzieć tego ostatniego kocham i pozwolić ciału zasnąć na wieki by duszą polować u boku bogów. Miast tego zdechłem w grocie jak ostatni pies... Samotnie. Dlaczego właśnie tak to wyglądało? Może nie chciałem widzieć łez i jej i Rek na widok Vozuriima wydającego z siebie ostatni oddech. Śpiew szkarłatu jakby to Fern nazwał.
~ Bo mnie tam nie było... Przemierzam drogę życia po raz kolejny kochanie. Stałem się tym co żyło we mnie. Duchem... Zii ahst sil.~ W moim głosie nie było łuski smutku. Jedynie tęsknoty. W końcu wolałbym przemierzać ten świat jako ja...
~ Spotykam każdego dnia. Wszystko się zmienia Strzałko. Chciałbym choć na chwilę się zatrzymać... Tak jak kiedyś.~ Wtuliłem się w jej szyję. Ta chwila mogłaby trwać... Tak mógłbym spędzić wieczność.

Licznik słów: 255
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie: -–
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
To miejsce wydawało się idealne na odpoczynek po polowaniu. Nie miał ochoty wracać do zimnej jaskini w której czekał tylko i wyłącznie jego śpiący od kilku księżyców brat. Był na tyle blisko wspólnych terenów, iż postanowił się udać właśnie do zagajnika. Tutaj drapieżniki raczej bardzo rzadko zapuszczały się, ze względu na zbyt częste odwiedziny tych terenów przez smoki. Teraz było tu jednak pusto, dlatego też zmęczony adept po prostu położył się pod niewielkim drzewem o dziwnie jasnych liściach. W sumie to właśnie przez to drzewko właśnie tu wylądował. Leżąc na łapach zaczął oglądać te liście, jakby był w stanie określić dlaczego właściwie są inne. Szła zima, więc poszycie leśne było ubogie w kwiaty i jak ślepiami sięgnąć- wszędzie było pełno liści.
A drzewko jakoś nie odpuszczało. Właśnie taki powinien być Godzien. Kiedy dookoła niego wszystko się sypie, on powinien pozostać sobą. Taka właśnie myśl sprawiała, że pomimo ostatnich nieprzyjemnych wydarzeń z ojcem, on nadal potrafił się uśmiechać, chociaż w tym ruchu pyska dość mocno przebijała gorycz. Czuł się jakby stracił ojca...

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Sufrinah z każdym dniem była odważniejsza w przemierzaniu terenów wspólnych. Miała w pamięci rozmowę z mamą, jednak ostatnio naprawdę się starała.
Przede wszystkim dużo, dużo ćwiczyła. Chciała umieć sobie radzić, aby mama nie musiała się o nią martwić. Podglądała więc wojowników – uh, jak nie cierpiała ćwiczyć walki! – ale za to jak kochała patrzeć na sieczkę, jaką sobie urządzali! Prawdziwy spektakl, niemal tak dobry, jak tańce tatusia i wciągające ziele towarzystwo. Ta krew! Te mięśnie strzępiące się nitkami, a nawet raz zobaczyła ułamane skrzydło!
W każdym razie ćwiczyła i chyba umiałaby się obronić, chociaż kto miałby ją skrzywdzić? Rosła zdrowa, silna i piękna. Ciało się wydłużyło, nabrało tego młodzieńczego blasku, chociaż jeszcze trochę było nieproporcjonalne, zwłaszcza z tymi dwoma parami skrzydeł, jakby nieco za dużymi dla niej. Ale Su się tym nie przejmowała. Lubiła patrzeć na swoje odbicie w stawiku w górach. Myślała, że była całkiem ładna, po mamie z mlecznymi łuskami i po tacie z futerkiem. A cóż się z jej futrem porobiło! Na łebku wyrosło bardziej i na karku, tworząc gęstą grzywę. Uwielbiała w nie wplatać paciorki, znalezione na plazy muszelki, czy pancerzyki niektórych owadów, niczym kamienie bbłyszczące, czy piórka jakieś.
Tak, to było dobre.
Dzięci cioci Mahvran dowiedziała się o ziołach i nawet obserwowała czasem, jak leczy! Z magią za specjalnie się nie polubiła, ale starała się ją zrozumieć i władać tak, jak poznawała budowę zwierzecej anatomii. Smocza jeszcze stała przed nią, jak tajemnica, kusząca, ale trochę odległa.
W każdym razie wybrała się rankiem na przechadzkę. A dokładniej to lot. Leciała sobie w chmurach, rozkoszując się pracą mięśni, tym jak delikatne błony skrzydeł napinały się, nabierając wiatru. Czasem poganiała jakieś stadko ptaków, lub opadała niżej, ku drzewom Szklistego Zagajnika. To tam dostrzegła jasną plamę pośród burości głębokiej jesieni.
Zaciekawiona, zniżyła lot, manewrując ciałem, aż opadła ostrożnie, z gracją zresztą, pośród listowia, zadzierając pyszczek. Lazurowe ślepka wpatrzyły się w rozłożystą koronę usłaną tak jasnymi listkami, iż były niemal białe.
Zamrugała mlecznymi powiekami i dopiero wtedy spostrzegła sylwetkę złożoną u pnia drzewa.
Uśmiechnęła się szeroko i zamachała do samczyka prawym głównym skrzydłem.
Hej, hej! Witaj! – zakrzyknęła wysoko miękkim wysokim tonem. Zakołysała przy tym ogonem z futrzasta kitą i zbliżyła się do samca dziarskim, rozkołysanym krokiem. – Jestem Sufirnah, wybacz, że przeszkadzam ci w wypoczynku, ale wiesz co to za drzewo? Pierwszy raz widze takie!

Licznik słów: 388
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Przez ostatnie księżyce na prawdę było ciężko sprostać oczekiwaniom ojca, ale jednak dał radę. Był dość młody i już rozpoczął polowania... To chyba dobrze. Dar jednak nie był zadowolony, wręcz przeciwnie- im Hojny był starszy, tym ojciec stawał się coraz bardziej markotny, aż Godny musiał opuścić leże wraz ze śpiącym i niczego nie świadomym bratem, którego samiec schował w opuszczonym leżu i zaglądał do niego co jakiś czas, mając nadzieję na jego wybudzenie.
Był zmieszany, ale trzymał się. Nie zamierzał zatracać się w tym przekonaniu, iż jest głupim darmozjadem- jak na pewno postrzegał go Dar.
Z myślenia wyrwała go samica... Godny był coraz starszy, ale nadal nie czuł pociągu do samic. Niemniej jednak uważał, że ta tutaj- ewidentnie z plagi- była jedną z najładniejszych samic jakie widział. Ta grzywa... przypominała mu kogoś. Zdecydowanie.
Witaj!– jego entuzjazm również był wyraźny. Wstał z ziemi i przetarł łapy z resztek liści, które przykleiły się do niego. Wtedy też pokazał nieświadomie swoją bliznę, która była tak stara, iż na pewno była zdana kiedy samczyk był pisklęciem.
Jestem Godny Kolec, ale proszę, mów mi Godzien. Nie masz mi w czym przeszkadzać, wręcz przeciwnie...-Patrzył przez chwilę nań, a następnie znów skierował wzrok na drzewko.
Niestety, nie mam pojęcia, ale na pewno nie jest to żadne zioło, ani też nie stoi tu za pomocą maddary...– Chwila ciszy, i samczyk plunął czymś co wyglądało jak posiekany liść-To zdecydowanie nie jest zioło...– Ojciec i tak uznawał go za głupca, ale adept miał tendencje do sprawdzania pewnych niewiadomych. Czysta ciekawość i to już nie taka pisklęca. Widać było, że smok nie próbuje udawać kogoś kim nie jest, czuł się swobodnie i był po prostu sobą.

Licznik słów: 275
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Su spojrzała z zaciekawieniem na małego samczyka. Był bardzo długi, jakby taki wydłużony, pokryty granatową łuską, jaśniejszą na pyszczku, szyi i ogonku. Nie miał rogów, ale miał mnóstwo kolców na grzbiecie.
Zaciekawiona, podeszła bliżej, niuchając koło jego szyi. Ładny zapach, kojarzył jej się z lasem, świeżym powietrzem oraz żywicą.
Zamrugała opalizującymi powiekami, szczerząc ząbki w szerokim uśmiechu.
Jesteś z Ziemi! Ale super, nigdy jeszcze nie spotkałam, żadnego z was – zachichotała wesoło, przekrzywiając łebek. Machnęła futrzastą kitą, kiedy samczyk wypluł zmemłany liść. – No oczywiście, że to nie zioło! Nie przypomina ani topoli, ani kaliny, ani orzecha. To chyba jakiś buk? Albo inny, tylko wyjątkowy – odpowiedziała ze śmiechem słyszalnym w głosie.

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej