A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Ucieszyła się, widząc że Ithel ląduje i zbliża się do niej już normalnym krokiem. Idąc za jego przykładem, sama porzuciła postawę gotowości. Przeciągnęła się tylko, rozciągając rozgrzane mięśnie i ciesząc się, że brązowofutry zakończył ich krótki trening. Zmęczyła się. Ale… Ale nawet zmęczenie i radość płynące ze sparingu nie dały radę z nagłym atakiem przygnębienia. To było rozproszenie na chwilę. Teraz przypominała o sobie rzeczywistość. Ithel odchodził. Nie spotykali się tu na trening, tylko na pożegnanie.
Zamrugała, odwracając wzrok i ciężko przełykając ślinę. Nie wiedziała kiedy Wojownik zdołał wkraść się do jej łask, zwłaszcza, że wcale się nie starał. Ale… Ale pozwolił jej być obok siebie od tego pierwszego wieczoru, kiedy pozwolił się jej ogrzać przy swoim ognisku.
To dość dobrze ich opisywało. Morien czuła się przy nim bezpieczna, nawet jeśli nie przyznałaby się do tego głośno. Wypracowali między sobą jakieś nieme porozumienie, pewną zgodność. Dzielili język i pochodzenie, nawet jeśli nie rozmawiali o swojej przeszłości. Ithel był dla Morien kawałkiem łączącym ją z dawnym domem, z morzem. A teraz… A teraz odchodził.
Zapiekły ją ślepia. Ha, to była jedyna słona woda, która jej szkodziła – to ta produkowana przez jej własny organizm.
Kawałek niej… Rwał się, by iść z nim i Sylmare. Ale drugi – butny i zazdrosny – szeptał, że w ten sposób potwierdzi tylko to, jakoby była kompanem, który jak cień podąża za swoim właścicielem. W niewytłumaczalny sposób lojalną i zależną od Ithela. A ona była niezależna! Od nikogo. A przynajmniej, tak wolała myśleć.
Zaś szept zazdrości zasyczał o pięknej, biało-szkarłatnej Uzdrowicielce. Uratowała życie Sępa. Była młodsza i Morien zdecydowanie czuła się skuszona przez jej piękno. Więc dlaczego Ithel miałby tego nie odczuwać?
Potrząsnęła łbem. Nie chciała się teraz na tym skupiać. Teraz… Teraz zwyczajnie chciała pobyć z nim jeszcze chwilę. Dlatego z pewnym wahaniem pokonała dzielący ich dystans. I położyła łeb na barku Ithela, czując ciepło i miękkość jego nieco zakurzonego futra. Wciągając do nozdrzy jego charakterystyczny zapach. Nie mogła pozbyć się uczucia, że nadal była w nim nutka spalenizny i krwi – zapachu, ktory kojarzył sie jej teraz li i wyłącznie z Urwiskiem.
Rozumiem… Rozumiem waszą decyzję. – Wymamrotała, nadal z pyskiem częściowo schowanym w Ithelowym futrze.
Nie zamierzała obiecac, że dorwie Khagara i zemści się za Ithela. Nie było w tym sensu. I wątpiła, czy Wojownikowi by się to spodobało. Z resztą, takie patetyczne zagrywki nie były w jej stylu. Zamknęła ślepia i cicho westchnęła.
Będzie mi ciebie brakować. Nie mówiłam nigdy, ale ty chyba i tak wiesz, co? Że to za tobą tu przyszłam. Za tobą zostałam. – Zamruczała. Zaraz jednak cofnęła się i badawczo popatrzyła w opalowe ślepia, chcąc w ten sposób przekazać, że nie ma na myśli nic złego. Że za Cień i jego działania nie obwiniała Ithela. Nie chciała, żeby źle to odebrał. Odkaszlnęła, co wcale nie pomogło na suche gardło.
– Powodzenia na szlaku. Dobrego wichru i pogodnego nieba, łaskawego sztormu i obfitych połowów. – Przymknęła ślepia, udzielając brazowofutremu tego dawnego błogosławieństwa. Dotknęła jego czoła swoim na dwa uderzenia serca i cofnęła się. Nie chciała tego odwlekać. W pewien sposób, chciała mieć to już za sobą. Odciąć się, by móc jak najszybciej przypalić ranę i pozbawić się bólu.
– Jeśli będziecie jeszcze kiedyś w okolicy, dajcie mi znać. Ugoszczę was dobrą rybą. – Wyszczerzyła kły, niestarannie maskując swój… Nie była nawet pewna, co. Emocje były zbyt zmieszane.
Licznik słów: 558
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.
Morien w pełnej krasie 1 2
szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.
fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty