Łąka Młodych Smoków

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

///wybieram temat najbliższy graniczeniu Wspólnych z Wodą qwq

Niepokoiła go woń Plagi w przestrzeni, którą jeszcze niedawno Woda dzieliła z Ziemią, ale nie miał dotąd okazji, aby zorientować się o powodach takiej zmiany, więc wyruszył na Wspólne i dopiero stamtąd poszukał skrawka granicznego, który był mu potrzebny. Poprzedni lider nie odpowiadał, więc podenerwowany, jakby ominęło go coś bardzo istotnego, Strażnik zatrzymał się na krawędzi ziemi niczyjej i stamtąd posłał wiadomość wgłąb Wody. Nie wiedział jak ją zaadresować, więc pozwolił sobie posłać ją parę razy, zaznaczając, że w trybie natychmiastowym oczekuje aby przywódca stawił się z nim na spotkanie. Jeśli wiadomość odebrałby jakiś wojownik, zapewne mógłby przekazać ją liderowi, więc był spokojny o to, że prędzej czy później się z nim spotka. Czekając siedział sztywno wyprostowany i prawą martwą łapę wspierał ciasno związanymi gałęziami, które pomagały mu maskować nabyte w walce kalectwo.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Wezwanie dotarło w końcu do odpowiednich uszu.
Było kilka dni po uwolnieniu Takhary i spotkaniu się z Trzęsieniem Ziemi. Takhara klimatyzowała się powoli, ale jego stan psychiczny, zdawało się, nie poprawiał się wcale; niepokoił się stanem drzewnej, a młody umysł dręczyły wyrzuty sumienia, gdy tylko pozostawał sam. Chociaż wezwanie było rozkazujące, nie spieszył się. Obowiązki, które na siebie przyjął, odciągały go od stada w najmniej odpowiednim momencie – i przeklinał to, zirytowany.
Świadek Puszczy usłyszał najpierw huk ciężkiego lądowania i dopiero potem dostrzegł kredowobiałego wojownika wyłaniającego się z równie mlecznej mgły. Bójka czuwała niedaleko, zlewająca się z białą parą, obserwując ich z góry.
Przesilenie Północne – przedstawił się. – O co chodzi?

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Świadek miał już styczność ze smokiem olbrzymim, ale gabaryty tego podgatunku zawsze go zaskakiwały, gdy mierzył się z nim w cztery ślepia. Nie zawahał się jednak i nie drgnąwszy nawet mięśniem, oszczędnie skinął mu łbem. Mimo dyskomfortu kręcącego się pod łuską, tak samo ze względu na rozmiar przywódcy, jak gatunek jego towarzysza, był w stanie zachować chłodną, ale nie wrogą postawę. Wiedział, że niewiele smoków odbierało go zupełnie pozytywnie, ale zatrzymanie się na "neutralnym" wydźwięku, wystarczająco go satysfakcjonowało – Nazywam się Świadek Puszczy, obecnie jestem starszym Ziemi, choć kilkanaście księżyców temu, zgodnie z tradycją ustąpiłem ze stanowiska przywódcy– Jego szorstki wygląd i oszczędnie używana mimika odpowiadały tonowi głosu, którym się posługiwał, bo choć był stanowczy i donośny, a każde słowo artykułowane bardzo wyraźnie, nadaremnym byłoby szukać w nim łagodności, po którą sięgali niektórzy, żeby ocieplić swój wizerunek – Przykro mi, że spotykamy się dopiero teraz, ale liczę że od tej pory będę bardziej na bieżąco z sytuacją innych stad. Pozwól, że przejdę do powodu, dla którego cię tutaj wezwałem, chociaż przyznam, że zaskakuje mnie miejsce w którym musieliśmy się spotkać, ze względu na nieobecność granicy, która istniała dotychczas pomiędzy twoim stadem, a Ziemią– Oczywiście powód był jasny, ten skrawek terenu musiał zajęć Cień, ale jak to osiągnął, skoro jeszcze niedawno miał tak niewiele smoków?
Jak wiesz, nie mamy obecnie żadnego proroka, a sytuacja tutaj jest niepewna, bowiem poprzedni zginął w trudnych do zapobiegnięcia okolicznościach. Wyruszyłem do Kaltarela, żeby zorientować się czy mogę temu jakoś zaradzić, ponieważ "na zewnątrz" mamy wielu niepoznanych wrogów, którzy mogą stopniowo wpłynąć na jakość naszego życia. Chciałbym też wspomóc stada w utrzymaniu równowagi i przestrzeganiu spisanych zasad, bowiem brak nam bezstronnego obserwatora, który mógłby za to odpowiadać. Kaltarel zasugerował mi, żebym zwołał liderów i obwieścił im jaką funkcję zamierzam obrać, jednak spotykam się z tobą, ponieważ zależy mi na wcześniejszym poznaniu indywidualnej opinii, może uwag przewodników– Na moment skręcił wzrokiem w stronę lewitującej niedaleko chmury. Nie pojmował jak funkcjonowały organizmy żywiołaków, dlatego nie miał pewności jak zapatrywać się na łączenie umysłów z ich płynną formą, chociaż świadomość, że ktokolwiek czerpał przyjemność z takowej, w sumie niewolniczej relacji, zawsze go brzydziła. Mimo to, lekko przymrużone ślepia bez oporu wróciły do połyskujących fioletem kryształków i Świadek kontynuował – Jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie? Masz może jakieś sugestie w jaki sposób powinno, a w jaki nie powinno to wyglądać?– Miał oczywiście własną wizję, ale chciał aby nawet takie białe kloce były usatysfakcjonowane jego działaniem – No i czy jesteś w stanie przybliżyć mi, skąd taka zmiana granicy?– Tutaj zabrzmiał z wyjątkowo większym zainteresowaniem, choć nie natarczywym.

Licznik słów: 430
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Skinął mu łbem, gdy się przedstawił i znów, z ociąganiem już, gdy wspomniał o granicy. Temat, który on sam miał już dawno za sobą, a który, jak miał okazję się przekonać, przez pozostałe stada wciąż był rozdrapywany. Skwitował go jednak milczeniem, nie podejmując kwestii, która i tak zaraz została zastąpiona kolejną; przynajmniej na chwilę.
Gdy podjął temat proroctwa, skrzywił się odrobinę, spoglądając na Strażnika jakby z większym zacięciem, niż wcześniej.
W takim razie pozwól, że wezwę również Kojącą Głębię, bo i ona jest reprezentantem stada – wtrącił, muskając umysł czarodziejki. Sam zaś słuchał, chociaż nie krył zdziwienia, unosząc brwi wyżej, gdy wspomniał o niepoznanych wrogach.
Woda poznała ich całkiem dobrze.
Ciężko nazywać się prorokiem, gdy nie ma bogów, którzy by przez ciebie przemawiali – zauważył, zerkając na drzewnego.
Nie komentował jednak dalej, omijając i fakt, że bezstronnym łącznikiem stać się miał długowieczny przywódca jednego ze stad. Czy na pewno nie obdarowałby Ziemi większą uwagą ze względu na swe wspomnienia?
Co sprawiło, że zgłosiłeś się na ochotnika? – zagadnął więc. – Skąd pewność, że i ciebie nie spotka to samo? Co wniesie wysłannik Boga, z którym można porozmawiać twarzą w twarz? Bezstronnym obserwatorem możesz w końcu stać się i teraz, zaraz, bez obierania żadnej funkcji.
Gdy zapytał o granice, zerknął z ukosa, jakby znudzony. Gryzł się w język, próbując zachowywać względną kulturę.
Z wezwania do walki – odparł więc lakonicznie, głosząc głośno oczywistości. Czego innego spodziewał się Strażnik? Głośnego żalu nad stanem stada, mściwego wypominania niedoszłej wojny? Zmiana granic mówiła sama za siebie; dawała do myślenia wystarczająco, by Fen oszczędził sobie szczegółów.

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Kojąca Głębia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 348
Rejestracja: 25 wrz 2018, 21:05
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Skrajny

Post autor: Kojąca Głębia »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,L,Pł,M,MP,A,O,Kż,Skr,Śl: 1 | MA,MO: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz; Mistyk; Poświęcenie; Wybraniec Bogów
Była nieco zdziwiona, gdy poczuła nagłe, niespodziewane muśnięcie swojej świadomości. Przywódca ją wzywał. Sprawa musiała być pilna, skoro powiadomił ją w taki sposób. Do tego musiała być nagła, skoro zrobił to bez zapowiedzi. Dlatego też wyruszyła w drogę natychmiast, aby dotrzeć na tereny wspólne jak najszybciej.
Droga była bardzo długa, męcząca dla jej wątłych, słabych skrzydeł. Zdecydowanie nie były stworzone do latania. Miały służyć jako pomoc w pływaniu... Ale ciężko byłoby jej płynąć rzekami, pod prąd, do tego bez możliwości oddychania pod wodą.
W końcu jednak dotarła na miejsce spotkania. Już z daleka dostrzegła białą sylwetkę jej przywódcy, jednak drugą osobę widziała pierwszy raz w życiu. Kim był? Czego chciał od ich stada? Te pytania zaprzątały jej głowę. Smoczyca wylądowała niedaleko, składając skrzydła, pozwalając mięśniom odpocząć od tak nagłego wysiłku. Skinięciem łba powitała starszego, a lekkim ukłonem swojego przywódcę, zajmując miejsce po jego prawicy. Teraz już czuła wyraźną woń stada Ziemi. Sądząc po wieku, domyślała się, że jest Starszym stada. Nie wiedziała, że jest też byłym przywódcą.
– Co to za nagląca sprawa, z której powodu zostałam wezwana?
Zapytała spokojnie, patrząc się na Ziemistego. Co było tak ważne, że przed obliczem Starszego musiał stawać przywódca oraz jego zastępczyni?

Licznik słów: 198
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
“The water hears and understands. The ice does not forgive.”



ATUTY:
Mocarna
Szczęściarz – W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Następne użycie: 11.05

Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Następne użycie: – –

Poświęcenie – Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/misji/bitwy/dla uzdrowicieli raz na tydzień w dowolnie wybranym miejscu.
Następne użycie: – –
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Prawdę mówiąc wolał uniknąć obecności zastępcy, skoro nie wymagał go przy pozostałych spotkaniach, lecz jeśli Przesilenie miałby w ten sposób odpowiedzieć uczciwiej, nie zamierzał go powstrzymywać. Niezależnie od tego jak sam to postrzegał, przybycie zastępcy nie zajęło aż tak wiele czasu, bowiem nim Strażnik zdążył porządnie się namyślić, morski zdołał dołączyć do towarzystwa. Wyglądało na to, że białołuski nic mu nie wytłumaczył, co w głowie sklasyfikował jako błąd, bo równie dobrze wezwany mógł wyrabiać sobie poglądy już w trakcie podróży, ale miał dziś bardzo tolerancyjny dzień, więc nawet się nie zirytował
Graniczenie z Wodą mogłoby ułatwić kontakty takie jak ten, stąd moje zainteresowanie. Cień– nowa nazwa ich stada była tak tępa, że nawet jej nie uznawał – nie musiał w całości odcinać waszego dojścia do Ziemi. Nie wtrącam się, jeśli to twoim zdaniem zamknięty temat– Nie było sensu "na poważnie" bić się ze smokami pod wygasłą barierą, szczególnie gdy tak wiele zewnętrznych spraw wymagało rozpatrzenia, więc nie widział powodu do wytargiwania sobie terenów bez żadnych ustaleń. Czyżby Przesilenie wolał zrezygnować z granicy bardziej, niż wliczyć konkretny obszar w koszt konfliktu? A może jak przestraszone nową funkcją pisklę, bez namysłu przyjął propozycję, którą mu przedstawiono?
Świadek Puszczy, starszy Ziemi, ale aspiruję na proroka– przedstawił się niebieskołuskiej klusce, w razie gdyby rzeczywiście przybyła tu na ślepo – Odpowiadając na pierwsze spostrzeżenie, co miałbym robić, jeśli miałoby nie być bogów – prorok to funkcja, podobnie jak te, które nadaje się w stadach. Wojownik, czy czarodziej nie przydają się jedynie podczas wojny, ale stale trenują, żeby być na nią gotowi. Łowca też nie zaprzestaje polowań, gdy w momencie jego wyruszenia, wszystkie smoki są syte, szczególnie że bardziej niż inni odpowiada za stan skarbca. Jeśli obowiązkiem proroka jest spełniać wolę bogów, na ten moment obecnych, czy nie, musi być na to gotów poprzez uprawianie swojej funkcji, a więc nieustanną gotowość. Kaltarel i Ateral nie są zupełnie niedostępni, lecz nie bez powodu są przychylni proroctwu, bowiem to ułatwia ich pracę, tak samo jak zastępca przywódcy– Nie mógł wiedzieć, czy Ateral był "za", bo nie powiedział mu tego bezpośrednio, ale zakładał, że między nim, a Nauczycielem nie było żadnego konfliktu, więc wyznawali mniej więcej zbliżone idee – To odpowiada też na temat bezstronności, o której wspomniałeś. Żyjąc wśród Ziemistych mógłbym podświadomie obrać ich stronę, ponieważ będąc lojalnym, miałbym mniej czasu na zgłębienie pozostałych perspektyw. Nie znajdziesz tu dorosłego smoka, który nie jest "skażony" obserwacją wartości grupy w której dorastał, chyba że dołączył tutaj niedawno, ale to czyniłoby go niedoświadczonym w zakresie charakteru tego miejsca. Ja w każdym razie nie urodziłem się w Ziemi, a choć przybyłem tu prawdopodobnie jeszcze przed twoimi narodzinami, byłem już dorosły, skonfrontowany z wartościami, których tutaj się nie wyznaje. Miałem szansę zostać przywódcą Ziemi, ponieważ istnieją założenia, które są uniwersalne i to je chciałbym zgłębić pełniąc rolę proroka. Jeśli chodzi o ryzyko, nie jestem w stanie go uniknąć, ale to nie znaczy, że powinienem z tej racji rezygnować, jeśli chcemy poczynić jakiś postęp– Jeśli skończy jak Dzika, przynajmniej zdechnie natychmiast, a wtedy już żaden smok nie będzie chętny na podejmowanie niepotrzebnego ryzyka – Co do moich intencji– po raz pierwszy jego ton stał się nieco łagodniejszy, jakby nie musiał przykładać takiej wagi do tej części wypowiedzi. Spięcie mięśni jednak nie zniknęło – Jeśli mógłbym być użyteczny ponad to, co mogę ofiarować obecnie, a już za parę księżyców nie będę tak sprawny, wolę zrobić więcej, niż mniej. W ten sposób nie traci na tym ani Ziemia, ani żadne inne stado – odetchnął do samego siebie. Mimo obecności zastępczyni, nie zerkał na nią zbyt często, skupiony na ślepiach Przesilenia – Czy to was zaspokaja?

Licznik słów: 601
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Cień Gór
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 77
Rejestracja: 13 sie 2019, 15:01
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 54
Rasa: Górski

Post autor: Cień Gór »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,W,Pł,MO,MA,MP,Kż,M,A,O: 1| Skr,Śl: 2
Atuty: Wrodzony talent, pamięć przodków, przyjaciel natury, znawca terenów
Jedzenie, ciągle zajmowało go tylko to. Nie rozumiał jakim cudem zawsze się tak dzieje. Nie mógł teraz jednak dłużej ignorować swojego głodu przez który czuł się niesamowicie słaby. Duży kawał mięsa który przyniósł ze sobą położył na ziemi i zaczął jeść. Nie śpieszył się, wiedząc że ma czas. Nie potrzebował się zadławić kością czy czymkolwiek innym. Po zakończonym posiłku oczyścił pysk z resztek i po krótkim odpoczynku odleciał do siebie.

//Zakończone karmienie

Licznik słów: 72
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Są różne rodzaje ciemności(...) Jest ciemność, która przeraża; ciemność, która koi; ciemność, która daje odpoczynek(...) Jest ciemność kochanków i ciemność skrytobójców. Staje się tym, czym jej nosiciel chce, żeby się stała; czym potrzebuje, żeby się stała. Sama z siebie nie jest ani zła, ani dobra.więcej

Sarah J. Maas – Dwór mgieł i furii


ATUTY Wrodzony Talent- Skradanie i Śledzenie

Pamięć Przodków: -2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.

Przyjaciel Natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.

Znawca Terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Cisza i spokój. To chyba nie jest najlepsze określenie tego, co się cały czas kotłuje we wnętrzu Malstroma. Ostatnio tak jakoś... z jednej strony mu lepiej, po teoretycznym pogodzeniu się z ojcem, ale z drugiej zaś... tak jakoś wydaje mu się, że staje się coraz gorszą osobą. Coraz częściej czuje zazdrość, której nigdy wcześniej nie czuł, coraz częściej zdarza mu się okres czasu, w którym wydaje mu się, że cały świat chce go zniszczyć i wstawić z powrotem na jego zerowe miejsce. Powoli zaczynało go to już męczyć...
Ale nie po to tu przyszedł, żeby przebywać tu w samotności. Umówił się tu wcześniej ze swoim dawnym opiekunem na zwykłą, "przyjacielską" (?) rozmowę. Sam na sam. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Może w końcu odważy się mu powiedzieć, co takiego przeszkadza Strażnikowi w Malstromie? Zobaczymy, a raczej usłyszymy.
Wojownik nie wyszedł bezpośrednio na środek polany, lecz znalazł jedno z większych drzew znajdujących się w tejże okolicy, obadał jego bezlistną koronę wzrokiem i bez problemu wskoczył na pień i wdrapał się na najgrubszą, nisko położoną gałąź. Mimo tego, że bardziej wolał przebywać w wodzie, to i drzewami nie gardził, a nawet czuł, że nawet co nieco ma z nimi wspólnego. Stoją w tle i nikt na nie nie zwraca uwagi, ani o nich nie myśli, nawet gdy się na nich siedzi.
No, może nikt oprócz Świadka. To jedyna różnica, jaką morski samiec widział między sobą a tymi zatwardziałymi przedstawicielami flory. Pozostało teraz tylko czekać. Ciekawe, czy prorok w ogóle się zjawi? W sumie teraz ma wiele więcej ważniejszych spraw na głowie, niż rozmowa z jakimś tam szarym śmiertelnikiem...

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Strażnik definitywnie nie był bez wad, aczkolwiek dotrzymywanie umów traktował z najwyższym priorytetem, jakby nie zrealizowanie danego słowa krzywdziło bezpośrednio jego tożsamość. Nie przybył w prawdzie od razu, a nawet zmusił morskiego do nieprzyjemnie długiego oczekiwania, ale w połowie podróży poinformował go o niedogodnościach oraz kiedy mniej więcej się zjawi. Tak też ostatecznie uczynił, w końcu wchodząc w pole widzenia Mętnego, pikując z wysokości, w stronę okupowanego drzewa. Morski dobrze zlewał się z koroną, ale ostatecznie zdradzała go niebieska błona skrzydeł i odbijające światło, jasne rogi.
Mając na uwadze ostatnie pokraczne lądowanie, brązowy samiec opadł ostrożnie przed drzewem i stamtąd zadarł łeb do góry, patrząc na korzystającego ze swojej zwinności Malstroma
Nie planowałem się spóźnić, ale musiałem załatwić jeszcze parę spraw– usprawiedliwił się na powitanie i ciasno zwinął skrzydła. Jeszcze nie siadał, ale też nie podejmował żadnego ruchu, niepewny tego czy rozmówca pozwoli mu do siebie dołączyć –Wiele się zdarzyło od naszej ostatniej rozmowy, a jeżeli mamy utrzymać tę relację... na takim poziomie, na którym potrzebujesz, najlepiej będzie jeśli wszystko teraz omówimy. Ostatecznie wezwałeś mnie jako pierwszy, więc czy masz jakieś pytania albo chcesz zdać mi z czegoś raport? Ponadto, zanim odpowiesz, wolisz żebym stał tutaj, czy znalazł sobie miejsce na drzewie?– Jego proroczy głos był łagodniejszy, ze względu na znacznie lżejszą chrypkę i cieplejszy ton, ale nie był pozbawiony napięcia i pewnej narzuconej formalności, którą Strażnik zasłaniał swoje braki w zdolnościach komunikacji.

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Przez ten cały czas, leżąc w bezruchu na gałęzi przysłuchiwał się odgłosom natury, wiatru smagającego delikatnie całą powierzchnię łąki, podnosząc od czasu do czasu jeszcze sypki, nieutwardzony śnieg z ziemi i przesuwając go. Dzień powoli chylił się ku końcowi, ale zostało jeszcze dość sporo czasu do zachodu słońca. Zmysły samca, które wystawione były tylko i wyłącznie na ów nieustający dźwięk powiewów powietrza sprawiły, że jego ślepia zaczęły się nawet lekko przymykać, aż w końcu samiec poddał się i zamknął je całkowicie. Z resztą i tak już od tego śniegu wręcz szczypało go w oczy. A może to przez chłód? Pewnie jedno i drugie.
Jednak nie zasypiał. Po prostu starał się wyciszyć, i nawet mu to wychodziło. No, dopóki nie rozkojarzyła go wiadomość od Strażnika, że ten się trochę spóźni. Nic dziwnego. Zamącony kontynuował badanie otoczenia tylko i wyłącznie za pomocą zmysłu słuchu i węchu. Nie ruszał się, jakby rzeczywiście stał się integralną częścią zatwardziałej rośliny. Nie ruszył się nawet słysząc, jak stały odgłos wiatru zmienił się w pewnym momencie w świst powietrza sugerującego, że ktoś nadlatuje.
Nawet, gdy do uszu Malstroma doszedł głos proroka, ten nadal się nie ruszał, przynajmniej sam z siebie. Wiatr podwiewał zwisającą z gałęzi końcówkę owiniętego ogona zakończoną dużym, niebieskim latawcem, jakby był ostatnim, pokaźnym liściem znajdującym się na drzewie.
Ehh... chyba nic się nie zmieniło. Nadal brzmiał, jakby podchodził do tego wszystkiego jakoś... sztucznie, w porównaniu do wszystkich innych smoków, z którymi Mętny stoczył rozmowę. Morski strzygnął swoim lewym uchem po ostatnim pytaniu proroka i dopiero wtedy otworzył ślepia. Po co miał to robić wcześniej, skoro Strażnik i tak pewnie się na niego nie patrzył. Wiedział, gdzie się znajduje, w końcu słyszał, skąd dobiega jego głos i gdzie można usłyszeć jego oddech. Zaraz, czy on w ogóle potrzebuje oddychać? Ech, nie ważne.
Odwrócił tylko ślepię w bok, patrząc się na sąsiednią gałąź. Tak, chyba wytrzyma ciężar Strażnika. A jak nie, to na pewno znajdzie sobie jakąś inną, lepszą.

– Pewnie wygodniej Ci będzie na drzewie. – Zasugerował. Z resztą na ziemi marzną łapy, zwłaszcza w tym śniegu. Po co się niepotrzebnie torturować? Po wypowiedzeniu tych słów Mętny bez problemu podniósł swój front, podchodząc przednimi łapami bliżej do swojego ciała. Przeszedł tak do pozycji siedzącej i skupił swój wzrok na proroku. Wojownik wyglądał niby tak, jak zwykle, ale z drugiej strony... jego mina zazwyczaj przedstawiała neutralność, lecz teraz, niby jest całkiem do zwykłego stanu podobna, jednak jego mięśnie twarzy po prostu w cale nie były napięte, pozwalając spokojnie kącikom swoich ust na delikatne opadnięcie.
– Już nie mam siły zachowywać się formalnie przy każdym naszym spotkaniu... – Zaczął mówić tak, jakby był lekko... zrezygnowany? Przełknął ślinę, nie odwracając ślepi od proroka i kontynuował – Z początku, gdy chciałem cię wezwać, chciałem się tylko zapytać, czy jesteś już mi w stanie odpowiedzieć na pytanie, które Ci zadałem przy rozmowie z Perłą. Ale teraz, jak tak o wszystkim, co się mi przydarzyło w życiu na spokojnie pomyślałem... Ehh, może nie wszystko na raz. Mamy czas. Chociaż w sumie Ty masz pewnie sporo ważniejszych rzeczy na łbie i nie powinienem Ci go zajmować...

Licznik słów: 514
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie tyle nie zwracał uwagi na postawę Zamąconego, co zwyczajnie nie wiedział jak w związku z nią postąpić. Ewentualnego komentarza, bądź refleksji nie zachowywał nawet dla siebie, w ogóle wypychając je poza świadomość, aby jego czarne myśli były niedostępny dla Sennah. Czuł się bardzo dziwnie w tym stanie, jakby uciszenie wewnętrznego głosu odcięło go od rzeczywistości i pozwalało po świecie stąpać jedynie na wpół władnej kukiełce, która posługiwała się jedynie tymi dialogami, które z definicji były najmniej szkodliwe. Otrzymawszy pozwolenie od morskiego, Strażnik dokładnie przyjrzał się drzewu i wybrawszy najlepszą trasę wspiął się na nie, a potem ostrożnie usadowił na grubej gałęzi, dla stabilności, kilkakrotnie owijając ją dwubarwnym ogonem
Nie przyleciałem to po to, żeby powiedzieć ci, że nie mam czasu– zaczął, wpatrując się w niego. Jeśli nie chciał łapać kontaktu wzrokowego, to trudno, ale Strażnik nie zamierzał już odwracać wzroku – Nie brzydzę się tobą Zamącony. Miałem wiele niewłaściwych poglądów, które przełożyły się na sposób w jaki cię traktowałem, ale wynikały one wyłącznie z moich własnych uprzedzeń. Nie powinienem ich mieć – odchrząknął, na chwilę mrużąc ślepia – Nie chcę być osobą, którą byłem, ale to nie oznacza, że zamierzam zapomnieć jak bardzo było źle. Mimo to dorosłeś, zyskałeś rangę i przynosisz dumę Ziemi. To dobry moment, żebyś zbudował swoją tożsamość niezależnie od... Niezależnie od początków jakie ci ofiarowałem– Nie mówił czule, jakby wciąż zaledwie zdawał z czegoś relację, ale trudno powiedzieć, czy zwyczajnie potrafił przekazać to inaczej – Zachowuj się jak chcesz, nie jestem tutaj, żeby cokolwiek ci narzucić, ale na pewno nie jest to jedyne o co chciałeś mnie zapytać– Było wiele tematów, które mogli poruszyć i fakt, że nie był na to przygotowany nieco go przytłaczał. Czy nawiązanie do wspomnień, które morski przekazał Sennah byłoby w stanie cokolwiek rozjaśnić? Wessał powietrze ze świstem, pospiesznie odtwarzając je z pamięci. Zgniatało mu żołądek na myśl, że Malstrom z Zefirem jako pisklęta bawili się w coś mającego podkreślić istniejący między nimi dystans. Miał wrażenie, że rozumiał tę postawę, ale nie sądził, mimo wszystkiego co zrobił, że mógłby być jej prowodyrem. Jakież to było głupie
Słuchaj, ja też... nie przepadałem za swoim ojcem– dodał ni z tego ni z owego, nieco ciszej, wciąż oficjalnie ale z obecną jedną, niewłaściwą dla wymuszonej formalności nutą. Nie były to przeprosiny ani usprawiedliwienie. Po prostu informacja.

Licznik słów: 384
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Wojownik nie odwracał jednak swego wzroku od ślepi proroka. Przyglądał się cały czas jego wszystkim ruchom, niczym baczny obserwator.
Hm, z jednej strony słowa padające z ust Strażnika brzmiały... miło, to znaczy, treść zdań, ich słowna zawartość, powinna być czymś w rzeczy satysfakcjonującym dla morskiego, ale wiecznie oschły wydźwięk samca po prostu wysysał z niego całą płynącą z przekazu pozytywną energię. No, może nie całą, ale jej większą część.

– Rozumiem... – Odparł automatycznie, bardzo wolno przyswajając fakt, że Strażnik koniec końców jest... rzeczywiście dumny z tego, że mimo, że zasiany na litym kamieniu, bez ziemi i wody, Malstrom wyrósł na silne, zdrowe drzewo. Eee to znaczy smoka.
Jednak zainteresowało go teraz zdanie, które Świadek wypowiedział trochę ciszej...

– Czekaj. Twój Ojciec... – Nagle umysł Błysku otworzył się na nowe możliwości. może Świadek po prostu powielał podświadomie jego błędy, nie mając żadnego innego porównania? Skąd on w ogóle pochodził? Nagle wydało mu się, że wie o swoim opiekunie jeszcze mniej niż ten wiedział o nim. – ...Jaki On był? Wybacz, jeśli to... drażliwy temat, ale nigdy mi o nim nic nie mówiłeś. Ani w sumie o nikim z Twojej rodziny, kim oni wszyscy byli? Może to wszystko pozwoli mi to lepiej zrozumieć... Ciebie? A uwierz mi, od zawsze chciałem Cię lepiej rozumieć. Patrząc na to z perspektywy czasu wyglądałeś dla mnie zawsze, jak osoba, która nigdy nie ma tego, co chce. Byłeś przywódcą, ojcem, wzorem dla niektórych innych, a teraz jeszcze jesteś prorokiem, mającym moc, którą nie jeden by pozazdrościł, ale... wciąż wydaje mi się, że... jednak czegoś Ci brakuje. – oczywiście mówiąc od czasu do czasu jego wzrok wędrował gdzieś na boki, próbując znaleźć odpowiednie słowa. Przekręcił łeb lekko na bok mając nadzieję, że dowiadując się czegoś więcej o proroku będzie mógł spojrzeć na wszystko to, co robi i to, co osiągnął z nieco innej perspektywy. Może pozbędzie się też tego nawiedzającego go od niedawna uczucia zazdrości, o którym również chciał z nim porozmawiać? Ale jeszcze nie teraz, na razie chciał uzupełnić swoje braki o nowe informacje.

Licznik słów: 338
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Czy rzeczywiście rozumiał? To nie tak, że Strażnik nie pojmował skąd brały się jego poglądy, pod względem emocjonalnym, lecz gdyby miał ugruntować je w faktach, zwyczajnie nie miały sensu. Odczuwał coś i dawał się temu porwać, paradoksalnie hamując nie uprzedzenia, gniew i frustrację, a wyłącznie pozytywne emocje, które jak sądził, nie wnosiły nic konstruktywnego do jego życia. Mylił się tak bardzo, przez większość życia, a gdy już to dostrzegł, nie miał pojęcia jak to zmienić.
Moja perspektywa nie powinna sprawić, że to co ci się przytrafiło będzie lżejsze– odpowiedział stanowczo. Nie wiedział dlaczego wtrącił do rozmowy swoją przeszłość, którą morski zdecydował się podchwycić i rozdrapać, ale nawet jeśli miał brnąć w nią dalej musiał zadbać aby jej wydźwięk nie zachwiał dodatkowo tożsamością Ziemistego
Miałem czterech braci i siostrę, ale ona nigdy nie miała znaczenia. Od kiedy się urodziliśmy, naszym celem była rywalizacja o rangę przywódcy. Byliśmy do tego przeznaczeni, jako jego synowie, ale nie spoufalał się z nami...– zrobił krótką pauzę, zamyślając się. Nie brzmiał na smutnego, chociaż nieco odpuścił sobie oficjalny ton, lub przynajmniej tak sądził, ponieważ rozluźnienie się przychodziło mu z nieopisanym trudem – W moim życiu ojciec był osobą, której mogłem zdać raport wyłącznie ze swoich osiągnięć, podczas gdy o porażkach donosili pozostali. Nie wiem czy był surowy, tak zwyczajnie wyglądała nasza kultura. Walka z braćmi była wyczerpująca, nie przepadałem za nimi, ponieważ ich sukces kolidował z moim, ale wciąż musiałem ich szanować, ponieważ należeliśmy do tego samego...– odchrząknął – Uznałem, że mogę być lepszym rodzicem poprzez ułatwienie życia Zefirowi, ponieważ nie dawałem wam równych szans– Na krótką chwilę skręcił wzrokiem na gałęzie – Wiem, że gdy wypowiadam to na głos nie brzmi to jak lepsza wersja– prychnął pod nosem, wracając spojrzeniem do morskiego – Cóż, oczywiście że nie jest. Byłem żałosnym wychowawcą. To co sprawia, czy nie sprawia mi satysfakcji nie powinno wpłynąć na to jaki bylem wobec ciebie. Chciałem, żeby Zefirowi było lepiej, twoim kosztem– Wiedział, że już stoczyli tę rozmowę, ale nieobecność Perły czynił ją bardziej osobistą i znaczącą, zaś Strażnik potrzebował powtórzyć pewne fakty, nieco odświeżywszy swoją perspektywę – Przepraszam– Bardzo wiele przemyśleń hamowało go dotąd przed użyciem tego słowa. Zdradzenie słabości, żebractwo, manipulacja emocjonalna, posądzenie o nieszczerość. Zwyczajnie się go bał, ponieważ zawierało w sobie tak wiele siły i znaczenia, z którym nie chciał się konfrontować. Nie wiedział jak wielki wydźwięk miało dla samego Malstroma, ale usłyszawszy jak opuszcza jego pysk, poczuł miażdżący zmysły dyskomfort. Przez relację z Sennah bał się myśleć o tym co rzeczywiście czuł, lub sądził, że powinien czuć, ale ostatecznie nie wiedział co było poprawne. Przeczyścił gardło kolejnym chrząknięciem, następne zdanie wypowiadając nieco surowiej, jakby chciał osłabić wydźwięk poprzedniego – Nie sądziłem, że cokolwiek z tego będzie wam potrzebne, dlatego nie mówiłem

Licznik słów: 456
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
A jednak, Strażnik się nieco mylił co do tego, jak wojownik zaczął teraz o nim myśleć. Czyli jego początki nie były zbytnio... kolorowe. To znaczy nie wiedział, czy ojciec proroka faworyzował niektórych, czy nie, ale teraz już chyba lepiej rozumiał, na jakiej zasadzie się posługiwał.
Cóż, nie zmienia to faktu, iż coś przecież musiało sprawić, że opiekun od razu zaczął faworyzować Zefira, a nie Malstroma. Ale to później. Najpierw... zaraz, co?

– Oh... – znów przekrzywił łeb lekko w bok, będąc nieco zdziwiony, że mimo objaśnienia już wszystkiego, z ust Świadka padło właśnie to słowo, którego nigdy w życiu jeszcze od niego nie słyszał. Malstrom... uśmiechnął się delikatnie, jakby chciał okazać odrobinę wyrozumiałości. Nie szczerzył jednak kłów, w końcu nie chciał, żeby Świadek odebrał to wszystko, jako nabijanie się z jego słów. – Przeprosiny przyjęte, tato. – Jego głos nabrał delikatnie ciepłego tonu – Wiem przecież, że co by się nie stało, przeszłości nie da się zmienić. Może i jestem przez to głupcem, ale zawsze staram się dostrzec, czy ktoś nie próbuje się zmienić na lepsze. Daję wtedy w mojej głowie szansę takim osobom. Mam nadzieję, że już wiesz, że bycie ojcem to coś więcej niż przyjmowanie raportów z osiągnięć od synów. Oby twoje pisklaki z Perłą na tym skorzystały. Swoją drogą chyba pozwolisz mi i Zefirowi się z nimi za niedługo spotkać? – zaraz, skąd on wiedział w ogóle, że Świadkowi już wykluły się pisklęta?
– ...a jeśli mogę się jeszcze o to zapytać... co sprawiało, że zdecydowałeś się faworyzować właśnie Zefira, a nie mnie? To przez to, że to on jest twoim prawdziwym synem, a ja nikim? Czy coś jeszcze? Z góry mówię, że nie mam Ci teraz tego za złe, to po prostu moja... Ciekawość. – Nie wyrażał się oczywiście agresywnie, tylko na spokojnie, z lekko zaciekawionym głosem. To miała być przecież luźna rozmowa. No, przynajmniej luźniejsza, niż te wszystkie poprzednie. Chociaż trochę dziwne mogło się wydawać to, że z ust Mętnego tak łatwo wyszło określenie siebie w czasie teraźniejszym jako "nikt".

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nigdy szczególnie nie rozmyślał nad tym jak bardzo chciałby zostać nazwany "tatą". To słowo zdawało mu się zbyt łagodne, pieszczotliwe, a przez to i niepoważne, a nie chciał aby młode na jego opiekę patrzyły z przymrużeniem ślepia, jakby był ich kolegą, czy nie stawiającym wymagań pomocnikiem. Jak dowodziła postawa Mętnego, a także siła znaczenia zawarta w tym prostym wyrazie, Strażnik mylił się nawet, gdy przychodziło do prostego nazewnictwa. Z drugiej strony czy "tato" nie było właśnie stwierdzeniem bardziej intymnym, zarezerwowanym dla osoby, którą uznawało się za dobrą w rodzicielstwie? Tak mu się zdawało. Poczuł zatem odrobinę ciepła, ale zaraz stłumił je i skarcił się, że był w stanie doświadczyć go w takim momencie. Musiał zachować profesjonalizm – Wiem, że to coś więcej– odparł na jedno ze spostrzeżeń Zamąconego, ale bez pewności, zaledwie jakby powtarzał coś, co powinien dopiero zapamiętać.
Nie zaskoczyło go, że morski wiedział o istnieniu piskląt, bo choć nie przypominał sobie aby o nich opowiadał, domyślał się, że informacja mogła dotrzeć od niego od Perły albo Żeru
Nie mam nic przeciwko, przynajmniej będziesz mógł zbadać jakość mojego wychowania– Czyżby żart? Nie, Strażnik rzadko się nimi posługiwał. Zamącony, jako bezpośrednia ofiara nieudolnego rodzicielstwa, najpewniej będzie w stanie mu doradzić w kwestii postępowania. Był na swój sposób... specjalistą? Hipotetycznie Strażnik również powinien, ale smoki dzieliły się na typy zdające sobie sprawy ze swoich potrzeb albo próbujące stale je rozwikłać. Morski był na dobrej drodze, ale z pewnością jego łeb nie był, ani nie będzie w najbliższym czasie, wolny od wewnętrznego konfliktu
W jakim kontekście jesteś "nikim"?– zmrużył ślepia, rzeczywiście nie wiedząc – Powinieneś mieć mi to za złe. To prawda, że nie zmienię przeszłości, ale ty nadal podlegasz przemianie, ewoluuje choćby sposób w jaki postrzegasz siebie i mnie. Właśnie w tym sęk, że nie było innego powodu– podkreślił stanowczo. Irytowała go jeszcze rasa Mętnego, ale jaki był to argument, jeśli nie dziecinne uprzedzenie wynikające z bóg wie jakiego doświadczenia? Był cholernym idiotą zwracając na to uwagę i choćby nadal istniała w nim niechęć, nie zamierzał traktować jej jako uzasadnioną – Nie jesteś gorszy, mniej kompetentny, czy mniej wart sukcesu, jedynie dlatego, że ja tak stwierdziłem, porównawczo do Zefira. Wszystko jesteś w stanie wywalczyć samodzielnie, osiągając sukces z TAKIM SAMYM prawdopodobieństwem, co każdy inny. Tak samo jak twój brat, czy ja.– Pieprzona mowa motywacyjna. Nie wiedział na ile w to wierzył, ale definitywnie zależało mu, żeby Zamącony to zrobił. Droga zawsze była naszpikowana przeszkodami, niechęcią do samego siebie i wrogością innych. Może jego brak wiary w morskiego nie miał znaczenia, bo jeśli przyłoży się do czegoś wystarczająco mocno, zdoła zrobić wszystko. Zresztą co takiego miał do osiągnięcia? Czy to złe jeśli zostanie wyłącznie wojownikiem? Istniało wiele dziedzin w których mógł się realizować i przecież nie wszystko musiało być istotne w jego kategorii, żeby było ważne dla morskiego
Zapamiętaj to proszę, bo to najważniejsza z lekcji, której nigdy ci nie przekazałem – dodał na wydechu, przymykając ślepia, jakby go to zmęczyło.

Licznik słów: 492
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Malstrom jednak uważał, że nie powinien on sam oceniać jakości wychowania, zwłaszcza po swoich przeżyciach, z których już czasem sam nie wie, która rzecz była dobra, a która zła. To, że dla niego jeden z aspektów wychowania był bardzo dobry nie oznaczało przecież, że dla ogółu tak powinno się robić. Każdy przecież ma inne wymagania, a także swoje, również i te skryte, standardy.
– Myślę, że nie jestem odpowiedni do oceniania. Jedyne doświadczenie, jakie mam z "rodzinną" stroną wychowania pochodzi z obserwacji innych. – Chyba Świadek był raczej świadomy tego, że morski samiec tak uważał. A jak nie, to już przynajmniej wie. Wojownik oczywiście nie odebrał tego jako żart, bo był już zbyt przyzwyczajony do tego, że prorok nigdy w życiu przy nim nie żartował. Zawsze był spięty i poważny. Dla niego nie było miejsca na żarty.
Błysk po chwili podniósł swój zad, odwinął ogon i z niespotykaną, przynajmniej u morskich, precyzją poprzestawiał swoje łapy na gałęzi tak, aby stać przodem do pnia drzewa. Przeszedł kilka kroków w jego stronę, a potem znów odwrócił się i usiadł, owijając również ogon tuż przy samym rdzeniu drewnianej rośliny. Po pisklęcych księżycach ciągłego spadania z drzew przynajmniej to już mu nieźle wychodziło.
Poczuł się znów dziwnie słysząc pokrzepiające słowa Strażnika. Może w końcu fakt, że głos należący do tej samej osoby, która podprogowo sygnalizowała Malstromowi przez całe życie coś zupełnie innego, przestawi jego niski, a wręcz zerowy poziom samooceny? Uśmiechnął się nawet lekko, patrząc się cały czas na proroka. I mu zrobiło się na moment ciepło w środku.

– Dziękuję, ale... – jednak odwrócił swój wzrok na moment w dół i w prawo, a jego ślepia wyraźnie zasygnalizowały, że coś mu nadal ciąży na duszy, i to dość mocno – ...mimo tego wszystkiego, co mi właśnie powiedziałeś, co także mówią ostatnimi czasy do mnie inne smoki, ja... mój umysł, on cały czas mówi mi co innego. Że wszystko, co robię, robię źle. Że moim celem w życiu jest tylko poświęcanie się dla smoków, znaczących więcej ode mnie, których śmierć byłaby znacząca dla innych. Mój łeb... on cały czas stwarza myśli i wizje, których nigdy nie chciałbym ujrzeć czy usłyszeć. Nie potrafię ich zatrzymać, nie umiem sprawić, żeby mnie opuściły, cały czas chodzą mi po głowie i sprawiają, że nawiedzają mnie... złe uczucia. – powoli niepewny wzrok przemieniał się z powrotem w ten obojętny, pusty. Ślepia smoka wolno skupiły się znów na tych należących do proroka. Kaszlnął cicho z zamkniętym pyskiem i odchrząknął. Od nadmiaru mówienia zasychało mu w gardle... – Na przykład ostatnio... od momentu, w którym dowiedziałem się, że masz nowe pisklęta i od czasu, kiedy okazało się na spotkaniu międzystadnym, że zostałeś... nie mówiąc ani słowa mi i Zefirowi ...samym prorokiem, ja poczułem w sobie... Zazdrość. Ogromną zazdrość. Zazdrościłem twoim pisklakom, że dokładnie ta sama osoba, która zrujnowała mi całe dzieciństwo, będzie zajmować się nimi sto razy lepiej. Zazdrościłem Tobie, że po tym wszystkim, co mi zrobiłeś, zostałeś i tak najważniejszym smokiem, i to nie tylko w Ziemi. Że będziesz mógł w wiecznej młodości, ze szczęściem patrzeć, jak ja i Zefir umieramy w wiecznym zapomnieniu, w cieniu nieumarłej pamięci o Tobie wśród wszystkich smoków... Że masz okazję wychowywać samą boginię, której zazdroszczę z tego samego powodu, co twoim pisklakom. Przez to wszystko, ja... mój łeb, on chciał, żebyś zginął. Żebym Cię zabił. Żebyś na zawsze cierpiał za to, co mi zrobiłeś. Żebyś upadł niżej od poziomu mojej krytycznej samooceny. Zapomniany, znienawidzony. Na zawsze. – W trakcie, gdy to mówił, coraz to bardziej nienawistnym głosem, dłoń jego prawej, przedniej łapy powoli zaciskała się w pięść, aż w końcu nie zaczęła drżeć pod wpływem siły, jaką Zamącony wkładał w ścisk. Jego wzrok również schodził z rozmówcy, skupiając się na pięści w momencie, gdy jego spętane błonami palce zetknęły się z powierzchnią dłoni.
Po tych słowach Mętny... wypuścił dość głośno z siebie powietrze, i w mgnieniu oka pięść się rozplątała, a wzrok samca znów przemienił się w ten dla niego standardowy. Kontynuował takim tonem, jak... zawsze. Jakby przed chwilą w ogóle nic się w nim nie kotłowało.

– Ale ja taki nie jestem. Nie chcę taki być. Nie chcę tak myśleć. Dobrze wiem, że to wszystko osiągnąłeś przez ogrom pracy, jaki w to włożyłeś, poświęcając temu swoje całe życie. Wiem też, że na pewno zadanie, które pełnisz nie jest proste, a wręcz wyczerpujące. Mimo wszystko ja dalej w głowie mam ten... głos. Nie mogę się go pozbyć. Boję się, że pewnego dnia... nie zdołam utrzymać swoich chorych wyobrażeń w głowie, jak to od zawsze robiłem, i w końcu przeze mnie stanie się coś na prawdę złego. Boję się, że przez to zagrażam nie tylko Tobie, ale też i całym Wolnym Stadom. Boję się, tato... przyciszył swój głos na końcu do ledwo słyszalnego tonu. Na prawdę zamierzał wyrzucić to wszystko z siebie komuś już od dawna, ale czy aby na pewno mówienie tego akurat Świadkowi było dobrym pomysłem? I to jeszcze w taki sposób? Malstrom wpatrywał się znów smutnym wzrokiem w ojca, samemu nie wiedząc, czego od niego właśnie teraz oczekiwał. Zrozumienia? Ale czy da się to zrozumieć? Pocieszenia? Ale czy cokolwiek to da, skoro dostawał je już aż tyle razy? Jakiegokolwiek wsparcia? Chyba najbardziej...

Licznik słów: 861
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej