Wyspa na Jeziorze

Owalna wyspa znajdująca się dokładnie na środku Zimnego Jeziora. Dostać się na nią można wyłącznie drogą powietrzną lub wodną. W jej centrum znajduje się rumowisko wraz z górującą nad nim humanoidalną statuą.
.

Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Post autor: Sennah »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Gorszyło kogoś? Na dobrą sprawę Sennah chętnie pooglądałaby, jak ktoś obija pysk jej Proroka dla własnej rozrywki jednak nie powiedziała tego głośno – Strażnik natomiast mógł poczuć to przez ich więź.. Jak i również nasilające się rozbawienie, kiedy w powietrzu czuć było pogardę Infamii względem Bogów Wolnych Stad.
A poza powiązaniami Bóg-Prorok, Boginka Lata jedynie wyszczerzyła wrednie kły i zaśmiała się pod nosem.
– Powodzenia na polowaniu, jeżeli już ruszysz na nie zadek. – wtrąciła, całkowicie nie w temat i kończąc uwagę jaką poświęciła dla Czarodziejki, skierowała ślepia ku Uzdrowicielowi dokładnie analizując jego podarek. Ujęła go w łapki, bez słowa jednak z nieukrywanym zadowoleniem. Oryginalny pomysł a nietuzinkowość smoków Lato bardzo doceniała!
– Owszem, pamiętam Twoje wyklucie. I wdzięczna jestem za to iż mogłam je poczuć, Strażnik również! Dziękuje! – wyszczerzyła kiełki, kiwając łebkiem i wypowiadając się w imieniu Proroka, jakby był jej własnością.. Chociaż w sumie to poniekąd tak było? Sennah oczywiście nie pozostawała dłużna – Sięgnęła do prawej łapy, zrywając z siebie jedną ze ślicznych, różowych łuseczek aby polizać jej koniuszek, który w kontakcie z językiem zabarwił połowę łuski na złoty niczym Złota Twarz kolor. Położyła ją na otwartej łapce aby podarować Luthienowi również coś od siebie.
– Lubisz świecidełka, Lu? Tak Cię będę nazywać – Skoro inni w stadzie tak na Ciebie mówią. – Cóż.. Sennah nie musiała się pytać czy może, w jej mniemaniu może wszystko. I nie tylko w mniemaniu.

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
Nie zareagował w żaden sposób na bardzo dojrzałe zachowanie swojej ciotki. Wiedział że bywała opryskliwa i niemiła ale do prawdy nie musiała przerzucać na niego swoich własnych problemów.
Cóż, nieważne. Sennah spodobał się jego prezent! Uzdrowiciel mało nie wszedł w czwartą gęstość obserwując jej reakcję na naszyjnik, rzucił kątem oka na proroka, którym Sennah tak bardzo zdawała się wręcz władać. Cóż, nie było mu go szkoda, ba nawet się cieszył i to bardzo że boginka zdawała się nosić spodnie w tej... więzi.
Luthien ze zdumieniem przyglądał się poczynaniom samiczki, nie do końca rozumiejąc co robi. Wzdrygnął się gdy wyrwała sobie łuskę z łapy. Ała. W pierwszym odruchu chciał wyciągnąć łapę by zaleczyć skaleczenie ale przypomniał sobie że w zasadzie miał do czynienia z bogiem. Oni raczej nie czują bólu. Zamiast tego sięgnął po łuskę i delikatnie wziął ją z jej wyciągniętej łapki.
Dz-dziękuję. N-nie przywiązuje zwykle wagi ale ten dar to nie żadne byle jakie świecidełko-wydukał w lekkim szoku przyglądając się łusce, a następnie chowając ją do woreczka i woreczek do torby. Wspaniała pamiątka na całe życie.
Sennah, właśnie, a co tam u innych bogów? Rozmawiasz z nimi? Z Villarem, z Kateralem... Masz przyjaciół, co? -zagadnął ją z pewną dozą troski w głosie ale też z nutką ciekawości. Jak w ogóle wyglądały relacje między bogami?

Licznik słów: 217
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:

Gr I:
~ Ostry węch (dodatkowa kostka na rzuty do percepcji na zioła i zwierzynę)

Gr II:
~ Szczęściarz (W przypadku braku sukcesów Atut zamienia ten wynik na 1 sukces).

Gr III:
~ Mistyk (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego).


Linka (wąż błotny): https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=327161#327161
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
Umiejki: Pł:1 | A:1 | O:1 | Skr:1


Obrazek
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie lubił tonu Sennah, ale że była boginią, a nie smoczym pisklęciem, spróbował stłumić instynktowną reakcję i jedynie skinął łbem, choć nie ruszył się natychmiast, chcąc pierwej skonfrontować się z reakcją Plagijki. Samica nie grzeszyła uprzejmością, choć domyślał się że gdyby monologiem próbował zmusić ją do cenzury własnego słownictwa osiągnąłby wyłącznie odwrotny efekt. Mogła też przeklinać w myślach, a choć Sennah prawdopodobnie mogłaby na to zareagować, on zostałby wykluczony z poznawania jej odważnie wyrażanej opinii w przyszłości. Strategicznie więc milczał, odrobinę pocieszony samą reakcją Sennah, która zdawała się krytyką nie przejmować. Gorzej, że z taką samą swobodą opowiadała o wspomnieniach, które przy jej narodzinach otrzymał także on, ale być może nie okaże się to dla Plagijki żadnym problemem. Co do samego wyzwania, westchnął w podobnej do niej, zrezygnowanej manierze, ale ani na chwilę nie zrezygnował z oficjalnej, wyprostowanej postawy. Gdyby dano mu więcej czasu nie zaakceptowałby pojedynku, ponieważ miałby większą przestrzeń aby przynajmniej we własnym mniemaniu poprawnie uzasadnić swoje stanowisko. Jeśli poprosiłby, żeby pierw odeszli na bok i dokończyli rozmowę, Plagijka najprawdopodobniej momentalnie zrezygnowałaby z interakcji i zirytowana wróciła do swojego stada. Mógłby spróbować wytłumaczyć jej swoje stanowisko tu i teraz, ale nie chciał robić tego przy Sennah i jej adoratorze, ponieważ czułby że nawzajem włażą sobie w słowo i wymiana traci swój hermetyczny, uporządkowany charakter. Cholera jasna. To nie tak, że bał się walki, zwyczajnie nie lubił męczyć się bez potrzeby. Na swój sposób właśnie nadeszła, ponieważ wolał załatwić sprawę z uzdrowicielem, niż zostawić niedokończoną rozmowę. Pieprzony brak kultury i brak wcześniejszego umawiania się na spotkania. Rój nie przytaknął nawet, że następnym razem zamierza udać się do Świątyni, jakby obecność proroka i to co powiedział było w tej sytuacji najmniej istotne –Z uwagi na niespodziewane zakłócenia, możemy uznać pokojowy pojedynek za przedłużenie naszej dyskusji. Znajdźmy teraz odpowiednie miejsce, żeby ustalić warunki– z tą wypowiedzią ruszył w końcu w kierunku brzegu wyspy, ale z wyraźną sugestią aby za nim podążyć. Jeśli jednak Plagijka miałaby inne plany, choćby natychmiastowe wzbicie się w powietrze, zwyczajnie podążyłby za nią/

//przypuszczam, że zt

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Post autor: Sennah »

Kiedy Strażnik wyszedł, Sennah nie przejęła się zbytnio. Dobrze że zabrał gdzieś Plagijke i nie będą oni jej przeszkadzać w konwersacji z Uzdrowicielem. Na stwierdzenie Roju zaśmiała się lekko pod nosem, kiwając łebkiem.
– Dar za Dar, Twoja kreatywność jest zadziwiająca Luthien, zasłużyłeś! – skomentowała, szczerząc kiełki by zaraz posłuchać kolejnego pytania. Cóż, czy miała przyjaciół?...
– Powiedzmy że nie lubimy się z Zimą.. To znaczy, inni Bogowie nie darzą ko sympatia za to co zrobił ja jednak się już tym nie przejmuje – Co było kiedyś w tamtym czasie zostaje! Viliar zaś.. Jest śmieszny, może trochę narwany ale podoba mi się jego lekkie podejście do świata. Czy się przyjaźnimy? Nie nazwałabym tego tak.. – tu zamyśliła się trochę bo w sumie – Czy miała kiedykolwiek przyjaciół, takich prawdziwych? Może to najwyższy czas by wreszcie zacząć ich doceniać a nie korzystać z ich dobroci? Sennah jednak nie zagłębiała się w te myśli, swoim młodzieńczym umysłem uznając to za niepotrzebne.
– Myślę że każdy zasługuje na przyjaciela od serca.. Ale musi sam dać mu to serce.. – A jednak jakaś mała dygresja wymknęła się z pyszczka! Czy w sumie Strażnik właśnie był jej przyjacielem?..

Licznik słów: 193
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
Pochwała Sennah sprawiła że wnętrze uzdrowiciela wypełniło się ciepłem, a na pysku wykwitł szeroki wyszczerz. Przyglądał się małej bogini i słuchał ją z fascynacją tlącą się w złocistych ślepiach, jakby opowiadała o jakiejś fascynującej historii... Bo w sumie poniekąd tak właśnie było. Chciał zadać kilka pytań ale jako że nie był aż tak głupi ugryzł się w język wiedział że pytania jakie miał być może nie powinny wypowiedziane.
Mam nadzieję że... eeee... No że się polubicie. Znowu. Czyli... faktycznie powróciłaś? Byłaś tu już kiedyś? -wyraził swoje zainteresowanie nieco naokoło. To co mówiła było zbyt ciekawe by nie spróbował chociaż dowiedzieć się czegoś więcej.– A więc, nie jesteś taka młoda? Masz ciało pisklęcia, widziałem jak się wykluwasz! Ale jesteś tak stara jak reszta?
Zaczął zadawać pytania jedno za drugi w miarę jak potok myśl zalał jego umysł i wyparł takt. Zmarszczył łuki brwiowe i przymrużył oczy przyglądając się bogince tak dokładnie jak nigdy dotąd.
Och, wy bogowie jesteście tacy dziwni, istniejecie na innej płaszczyźnie egzystencji, to pewnie dlatego w ogóle się z wami nie rozumiemy. Ale ty Sennah jesteś taka pomiędzy jednym a drugim. Nawet dorastasz, przynajmniej fizycznie jak normalny smok! To bardzo fajne, chociaż nieco dziwne. -stwierdził z nagłym entuzjazmem z rozczapierzonym kołnierzem na karku i lekko rozchylonymi skrzydłami. Jednak w pewnym momencie jego postura i mimika spoważniała, a on znowu gwałtownie zmienił swoje nastawienia.
Jesteś bardziej smokiem niż inni bogowie. To sprawia że masz taki potencjał... -mruknął na moment zamyślony i jakby lekko rozmarzony z notką radości w głosie. Potrząsnął lekko łbem i po tym krótkim epizodzie powrócił do siebie sprzed chwili.
Wszystkie smoki powinny być Twoimi przyjaciółmi. Na pewno ja chcę nim być! Chętnie dam Ci całe moje serce! -zadeklarował po czym sięgnął łapą do swojej piersi i... zaczął ją rozcinać szponem. Na jego pysku, rzecz jasna wymalował się wyraz bólu , gdyż właśnie kroił sam siebie na żywca. Po granatowych łuskach zaczęła skapywać strużka karmazynowej krwi, lecz mimo tego smok nie przestawał.

Licznik słów: 329
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:

Gr I:
~ Ostry węch (dodatkowa kostka na rzuty do percepcji na zioła i zwierzynę)

Gr II:
~ Szczęściarz (W przypadku braku sukcesów Atut zamienia ten wynik na 1 sukces).

Gr III:
~ Mistyk (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego).


Linka (wąż błotny): https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=327161#327161
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
Umiejki: Pł:1 | A:1 | O:1 | Skr:1


Obrazek
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Post autor: Sennah »

Uśmiechnęła się szeroko, kiwając łebkiem twierdząco w odpowiedzi.
– Tak, byłam! Ale to stare dzieje.. – rzuciła tajemniczo, owiewając to nutką tajemnicy. Jeżeli bardzo mu zależy, niech dopyta Zimy chociaż wracanie do starych spraw i rozdrapywanie już zagojonych ran było dla Sennah czymś co nie miało większego sensu. Odbył swoją karę, stracił w oczach innych – Więc na cholerę drążyć dalej temat?
– To ile nasza dusza ma nie definiuje naszego rzeczywistego wieku. Skąd wiesz Luthien czy może Twoja dusza nie jest tak stara jak Boskie Zgromadzenie? Smoki zamieszkują te tereny od wieeelu, wielu księżyców i czasem wracają do innego ciała, zapominając swoich wspomnień. Ale to nie oznacza że ich dusza jest nowa.. – fakt, chociaż nie jakiś nowy. Z tego co Lato się orientowała, smoki doskonale rozumiały pojęcie powrotu, wskrzeszeń z łap Wujaszka Aterala (No teraz trochę się te łapki zmieniły ale dalej kojarzyło się to głównie z nim) czy powrotów ze świata umarłych. Nawet wiedziała kto byłby tym tematem mocno zainteresowany i aż dziw że jeszcze nie przyszedł tutaj do niej o to dopytać. Może to dlatego iż Sennah.. Nie wyglądała na Boga odpowiedniego do tego tematu.
Jego kolejne słowa sprawiły że jedynie mruknęła pod nosem. To ciągłe mówienie o dorastaniu.. Oh gdyby tylko wiedział, jaka jest cena tego "dorastania" na Ziemi. Już nawet chciała mu po tym wszystkim wyjawić swój mały, słodki sekrecik kiedy to.. Serce?
Lato zamrugała, patrząc beznamiętnie na to co właśnie wyrabia Uzdrowiciel. Patrzyła jak krew skapuje na posadzkę i pierwsze co pomyślała, to to iż Strażnik znów będzie grymasił że brudno. Co za...
– Chyba bardziej chcesz mi tu oddać Swoje życie.. Raczej to nie jest dobry sposób, możesz mi się ofiarować w inny sposób.. – jak bardzo źle by to nie zabrzmiało, Sennah mówiła spokojnym tonem i po prostu jakoś chciała.. Odwieść Rój od tego samobójczego czynu. Ah i kolejna sprawa, która ukazała jej iż powinno się robić kursy przygotowawcze dla Młodych Bogów.

Licznik słów: 321
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
Czyli to wszystko się potwierdzało. Sennah była jednocześnie stara i młoda, coś niesamowitego. Czy to co się wydarzyło było sekretem? Czy powinien zapytać? Lustrował boginkę przenikliwym spojrzeniem, jakby starając się ją rozszyfrować, wyłapać coś z jej mimiki. Nie był chyba w stanie. Kiedyś się dowie albo od niej albo od kogoś innego. W sumie ex-nauczyciel na pewno dużo wiedział o swoim przeciwieństwie.
Moja dusza może i jest stara jak bogowie ale to nie znaczy że ja jestem. Ja, Luthien, Uzdrowiciel z Plagi mam dwadzieścia dwa księżyce. Nie istniałem wcześniej. -sprzeciwił się jej zdaniu. Sennah zawsze była Sennah. Teraz i przed swoim... zniknięciem, była i jest tym samym bogiem.
No, potem Luthien postanowił jak zawsze zrobić coś głupiego, jak to miał w zwyczaju. Przerwał jednak, gdy Lato wyraziła swoją dezaprobatę. W końcu robił to dla niej!
Jestem pewien że nie pozwoliłabyś mi umrzeć! -stwierdził rozbawiony, jednak wciąż z grymasem bólu na pysku. Rzekł to jednak jakby był święcie przekonany o tym co mówi, jakby wyjaśniał komuś to że woda jest mokra. Jednak zaciekawiło go co usłyszał.
Och, a jak mogę ci się ofiarować? -zapytał się z toną entuzjazmu.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:

Gr I:
~ Ostry węch (dodatkowa kostka na rzuty do percepcji na zioła i zwierzynę)

Gr II:
~ Szczęściarz (W przypadku braku sukcesów Atut zamienia ten wynik na 1 sukces).

Gr III:
~ Mistyk (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego).


Linka (wąż błotny): https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=327161#327161
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
Umiejki: Pł:1 | A:1 | O:1 | Skr:1


Obrazek
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Post autor: Sennah »

Uśmiechnęła się trochę tajemniczo na jego stwierdzenie, gdy tak odważnie zaprzeczył iż istniał wcześniej. Czyż nie słyszał o tym iż smoki swojego poprzedniego żywota nie pamiętają? W każdym razie nie wgłębiała się w to dalej, dając sprawie pewną dziurę na domysły. Ona doskonale wiedziała kto jest kim, bowiem bez Aterala.. Czy nawet z nim, Boski świat miał kilkanaście par ślepi.
Humor jednak w środku trochę jej się popsuł, kiedy zwróciła uwagę że kilkanaście kropel poplamiło grunt. Ah, już sobie może sama dopowiedzieć myśli Proroka – Znów narzekanie, jakby nie próbował tego tłumić to ona i tak wie. No nic, może posprząta to zanim wróci..
Ślepia zaś skupiły się na uzdrowicielu. A więc tak bardzo chciał się dla niej poświęcić? I tak bardzo był pewien że nie da mu umrzeć..
– Jeżeli będziesz robić głupoty to dam. – wzruszyła barkami, próbując wydać wyraz obojętny.. Chociaż trochę rzeczywiście byłoby jej szkoda Luthiena. Polubiła go na swój szczeniacki sposób.
– Lecz. Tak jak podpowiada Ci serce. Nieś pomoc wtedy, kiedy i gdzie będzie trzeba – Używaj swoich zdolności w imieniu Lata by sprowadzać każdego smoka swoimi łapami z Krainy Umarłych do ciała. – dziwna prośba? Może i ale Lato kusiła wizja własnego Uzdrowiciela.. A że Erycala nie byłooo...

Licznik słów: 205
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
Zachichotał słysząc o głupotach. Co? Luthien i robienie głupot? Ta kombinacja była absurdalna, działania młodego uzdrowiciela były genialne, tylko trzeba mieć 500 IQ i zdolność myślenia w sześciu wymiarach by móc je zrozumieć.
Nie umknął mu grymas boginki patrzącej się na posokę skapującą na ziemię. Jednym zaklęciem wytworzył prowizoryczny, magiczny opatrunek i kryzys został zażegnany.
Jasne że będę leczył Plagę w twoim imieniu, z wielką chęcią! Ale... leczenie smoków którym grozi śmierć z powodu ran jest trudne, nawet bardzo, a ja się wciąż uczę. Jestem tylko zwykłym smokiem, więc nie obiecuję że zawsze mi się uda. Ale mogę obiecać że dam z siebie wszystko! -rzekł z kwaśnym uśmiechem. Nie chciał jej zawieść ale wie postawiła przed nim taką trudną misję. Nie wiedział jak się z tym czuć.
Sennah, nadchodzi wiosna i robi się cieplej. Czy to dla ciebie coś zmienia? -zapytał się zaciekawiony. Czy pora roku wpływa na bóstwo które jej patronuje?

Licznik słów: 154
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:

Gr I:
~ Ostry węch (dodatkowa kostka na rzuty do percepcji na zioła i zwierzynę)

Gr II:
~ Szczęściarz (W przypadku braku sukcesów Atut zamienia ten wynik na 1 sukces).

Gr III:
~ Mistyk (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego).


Linka (wąż błotny): https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=327161#327161
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
Umiejki: Pł:1 | A:1 | O:1 | Skr:1


Obrazek
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
***

Nie zamierzał wprost mówić Piastunowi po co go wzywał, żeby nie zdążył w trakcie podróży wyrobić sobie opinii, na temat braków osoby, która musiała mieć oczach bogów specjalną pozycję. Musiał to oczywiście z siebie wyrzucić, inaczej bezsensownym byłoby organizować spotkanie, lecz zostawiając powód dla siebie, gdy nie widzieli swoich pysków wydało mu się zdecydowanie bardziej komfortowe. Przynajmniej na początek, bo gdy tak czekał i dumał, przyszło mu do łba, że być może mądrzej byłoby pozwolić piastunowi przetrawić tę informacje kiedy jest sam, żeby nie musiał sztucznie wstrzymywać szyderstwa, gdy już się spotkają. Ah cholera, sprawa jego komfortu nie była rozwiązywalnym problemem, ale wiedział jedno – wolał po stokroć bardziej ośmieszyć się przed nieznajomym, niż pozwolić Perle czegokolwiek siebie nauczyć. Nie potrzebował jej troski i maślanych oczu, bo wiedział, że zagadnienie którym się przejmował przysporzy mu stresu. Nie miał wyboru, najmniejszego.
Na smoka czekał tak jak zawsze, sztywno wyprostowany, oficjalny, z ogonem owijającym przednie łapy.

Licznik słów: 155
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Poszept Nocy
Dawna postać
So say we All
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 580
Rejestracja: 17 lut 2019, 12:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 95
Rasa: północny
Partner: Spuścizna Krwi

Post autor: Poszept Nocy »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 5| A: 4
U: B,Pł,Skr,A,O,MA,MO,MP,Śl,Kż:1|L,M:2|W:3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Altruista, Magiczny śpiew, Opiekun
Nie spodziewał się wezwania ze strony Proroka. Ostatni raz kontaktował się z nim w sprawie zbioru historii, a odkąd został wysłannikiem Sennah widywał go oczywiście na Ceremoniach, ale nic poza tym. Zaciekawiony więc odpowiedział dosyć szybko na wezwanie. Jego para kompanów pozostała w Obozie Ognia, pilnując przydybanych piskląt.
Wylądował miękko na Wyspie i złożył skrzydła zanim ruszył w stronę Strażnika Gwiazd. Uprzejmy uśmiech gościł na jego pysku, delikatny ale prawdziwy. Piastun nie miał niczego do byłego Ziemnego i traktował go tak jak inne smoki – przyjaźnie i spokojnie.
– Mam nadzieję, że nie czekałeś długo. – Odezwał się lekko, powitawszy Proroka skinieniem łba. Nie zadawał pytań. Drzewny na pewno nie pozwoli mu się długo zastanawiać po co został wezwany.

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
He who's looking forward and behind.
All of this has happened before, and will happen again.

→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na jeden sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
→ altruista – -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
→ magiczny śpiew – raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika:– 2 sukcesy
→ opiekun – -2 ST dla kompana.

W posiadaniu: na szyi ma medalion słońca z grawerem "Własność Rakty. Nie dotykać, grozi śmiercią"; naszyjnik z cytrynu w kształcie księżyca oprawiony w srebrny metal; Sztuczka


BRZASK
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,Śl: 1| A,O: 2

KK

JUTRZENKA
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B,L,Skr,MA,MO: 1

KK

Art by HarrietMilaus
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Niezależnie od opinii jaką prorok mógł posiadać na temat piastunów jako funkcji, Poszept był jedną z bardziej produktywnych osób, które znał, jeśli spojrzeć na niego z perspektywy otrzymanych tytułów, a także wcześniejszej inicjatywy, związanej z historią. Być może jako prorok również powinien zaangażować się w tworzenie kronik, albo chociaż dopilnować, żeby robili to inni. Ta chęć sprowadzała się właśnie do tego, po co Ognisty został wezwany. Strażnik również skinął mu łbem na powitanie i tak jak samiec się spodziewał, od razu przeszedł do konkretu – W moich stronach smoki nie potrafiły pisać, stąd nigdy nie czułem potrzeby, aby nawet po zamieszkaniu pod barierą nauczyć się tej zdolności. Tu dzieje się jednak znacznie więcej i choć jako przywódca mogłem skupić się na teraźniejszości, nie chcę zaniedbywać historii jako prorok. Czy mógłbyś mnie wykształcić?– Nawet jeśli brzydziła go jego własna niewiedza, nie okazywał tego przed potencjalnym nauczycielem, mówiąc pełnym stanowczości, trochę warczącym z natury głosem. W każdym razie nie bez szacunku, na który w tej relacji Poszept zasługiwał
A skoro już rozmawiamy, czy ze swojej perspektywy masz jakieś preferencje, wobec tego jak powinien funkcjonować prorok? Oczywiście mam swoje cele i nie muszę się do tego zastosować, jednak jestem ciekaw, zwłaszcza że musisz mieć wiele życiowego doświadczenia– Nie od dziś zbierał takie informacje, choć zawsze czuł że w ten sposób podstawia pysk pod cios.

Licznik słów: 222
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Poszept Nocy
Dawna postać
So say we All
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 580
Rejestracja: 17 lut 2019, 12:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 95
Rasa: północny
Partner: Spuścizna Krwi

Post autor: Poszept Nocy »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 5| A: 4
U: B,Pł,Skr,A,O,MA,MO,MP,Śl,Kż:1|L,M:2|W:3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Altruista, Magiczny śpiew, Opiekun
Akaer pozwolił sobie wygodnie usiąść i owinął ogonem łapy, bardziej z przyzwyczajenia niż z zapotrzebowania na ciepło. Sezon się zmieniał i już niedługo ciemne futro nie będzie jego przyjacielem, tak drogim w Zimnej Porze.
– Prorok to... Łącznik pomiędzy dwoma światami. Głos Nieśmiertelnych. Nawet najbardziej religijne smoki potrzebują przewodnictwa i pomocy by zrozumieć boskie plany. A szczególnie Ci bardziej sceptycznie podchodzący do życia. – Na jego pysku zagościł lekki uśmiech gdy pomyślał o swojej partnerce. – Im bliższy zwykłym smokom Prorok, tym łatwiej przemówić mu do ich serc, ale ciężko jest balansować na granicy. Jest w końcu posłańcem, ma dostęp do informacji które pozwalają mu zrozumieć niedostępne zwykle rzeczy. Powinien starać się naprowadzać smoki na dobrą ścieżkę, tłumaczyć i służyć pomocą niezależnie od własnych potrzeb, ale nie może nadużywać swoich przywilejów do wpływania na smoki.
Poszept Nocy od wyklucia był zafascynowany bogami i kochał ich niemalże ślepą, wierną miłością. Jego matka, Serce Płomieni, zabrała go niedługo po wykluciu do Świątyni. Sama nie wierzyła w bogów Wolnych Stad – żyła poza ich terenami, a później trafiła tu gdy nie było z nimi kontaktu. Jej sceptycyzm nie zniechęcił Akaera, a wręcz przeciwnie. Zapewnił mu wgląd w alternatywne, bardziej uziemione podejście.
– Nie piję oczywiście do Twojego podejścia, szczególnie że nie miałem przyjemności spotkać się z Tobą poza Ceremoniami Ognia ostatnimi czasy. To jedynie moje podejście, ukształtowane już wiele księżyców temu. – Zaznaczył z uprzejmym uśmiechem. Poszept Nocy, choć duchem śledził losy Wolnych Stad, był tą osobą w cieniu wszystkich wydarzeń. Dbał o bezpieczeństwo Obozu i najmłodszych swego Stada, podczas gdy inni przeżywali przygody.
– Z przyjemnością nauczę Cię run. Będę zaszczycony jeśli złożysz swoje historie w Gigancie. – Z niewielkiej torby na swej szyi wyjął gładki, mniej więcej prostokątnawy kamień. Płaski i niezbyt gruby, widocznie oczyszczony nieco magią. – Jeśli chcesz pisać szponem najwygodniejsze jest drewno. Skóra jest nieco zbyt delikatna – możesz maczać szpon w namoczonym, zwęglonym drewnie, ale takie ślady są nietrwałe. Najbardziej wdzięcznym i wytrzymałym materiałem jest kamień, choć tu albo musisz wykorzystać swoją maddarę, albo znaleźć bardziej miękki, kredowy. Tych najlepiej szukać w rzekach.
Jego kamień był z tych wytrzymalszych, ale mniej przyjaznych, więc przy pomocy magii napisał na nim rozbudowane zdanie.
– Wybacz nieco pozbawiony gracji przykład, ale zawiera wszystkie najważniejsze runy. – Podszedł bliżej Proroka i położył na ziemi tabliczkę: Naranlea, jasnooka, fioletowa bogini magii, ofiarowała swym pierwszym, ukochanym smokom maddarę. – Każdy dźwięk z którego składa się dano słowo ma przypisany konkretny znak, runę. Układając je obok siebie stworzysz pisany odpowiednik swojego przekazu. Na początku będziesz je musiał zapamiętać. Później wygodnie jest rozpocząć czytanie składając w myślach runy i wypowiadając na głos kolejne słowa. W ten sposób nauczysz się płynnie czytać szybciej, niż gdybyś wypowiadał na głos kolejne runy osobno.
Pokazując szponem kolejne znaki przeczytał przygotowane zdanie.

Licznik słów: 462
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
He who's looking forward and behind.
All of this has happened before, and will happen again.

→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na jeden sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
→ altruista – -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
→ magiczny śpiew – raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika:– 2 sukcesy
→ opiekun – -2 ST dla kompana.

W posiadaniu: na szyi ma medalion słońca z grawerem "Własność Rakty. Nie dotykać, grozi śmiercią"; naszyjnik z cytrynu w kształcie księżyca oprawiony w srebrny metal; Sztuczka


BRZASK
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,Śl: 1| A,O: 2

KK

JUTRZENKA
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B,L,Skr,MA,MO: 1

KK

Art by HarrietMilaus
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Słuchając go zastanawiał się jak to jest, że bogowie przychylniej potraktowali jego, który z braku zajęć wyruszył do świątyni, by skonfrontować się z Kaltarelem, niż Poszept. Samiec brzmiał na osobę, która dobrze spełniłaby się w funkcji proroka, zwłaszcza że naprawdę szanował bogów, najwyraźniej nie tylko ze względu na ich moc. Nie znał go oczywiście, ale sposób w jaki opowiadał, a także podchodził do zapisywania historii, być może wskazywał, że bogowie inspirowali go właśnie swoją długowiecznością i posiadaną wiedzą. Wieczni obserwatorzy zdarzeń nie musieli być ani źli, ani dobrzy, po prostu istnieli razem ze smokami, z którymi stopniowo budowali relację. Podobała mu się ta wizja, bo przypominała mu zwyczajnie o roli Natury, choć ona była innym rodzajem "boga".
Nie ma nic błędnego w tym co mówisz– skomentował pod nosem, gdy piastun spróbował asekuracyjnie zaznaczyć nieofensywność swojego stanowiska. Strażnik nie miałby mu za złe gdyby go zaatakował, jeśli oczywiście miałby przy tym konstruktywne argumenty, ale mógł docenić, że Ognisty nie chciał na dzień dobry skoczyć mu do gardła.
Zaraz potem Poszept przeszedł do pracy nad pismem, dzięki bogu przynosząc ze sobą kamień, a nie drewno o którym wspomniał. Strażnik nie zamierzał korzystać ani ze zwęglonego materiału, ani skóry, dlatego był to jedyny surowiec, który wydał mu się odpowiedni. Spoglądał z ciekawością jak na szarej powierzchni powstają kolejne runy, lekko przechylając łeb, jakby oceniał każdą z nich. Nie rozumiał dlaczego nie zainteresował się tym wcześniej, skoro idea pisania wydawała się bardzo wygodna.
W jaki sposób się je zestawia, żeby się nie pomieszały? Mógłbyś pokazać więcej przykładów?– spytał, z trudem przełykając niechęć do własnej niewiedzy. Nie chciał wyjść na idiotę, który nie załapał wszystkiego za pierwszym razem, nawet jeśli słuchał instrukcji nauczyciela –Jak często opowiadasz w Ogniu na temat bogów? Czy powiedziałbyś ze swojego doświadczenia, że zainteresowanie nimi jest niedostateczne? To naturalnie moja rola, żeby o to zadbać, ale dlatego sądzę, że rozsądnym byłoby zorganizować okoliczność w której więcej smoków dowiaduje się na temat historii. Współpraca z piastunem mogłaby okazać się przy takiej okoliczności bardzo cenna– Trochę rozmyślał na głos, trochę próbował pociągnąć go za język, jakby spotkanie smoka lubiącego stworzenia, które on reprezentował, miało go czegoś nauczyć. Nie zdradzał tego jednak w tonie, brzmiał prędzej jakby stawiał przed piastunem pewną propozycję i rozważał czy go w nią zaangażować.

Licznik słów: 375
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Brat Win
Dawna postać
Jeniec Trwałej Woli
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 29 kwie 2020, 21:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowo-bagienny
Opiekun: Sztorm Stulecia
Partner: kamienna tabliczka

Post autor: Brat Win »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,Skr,Śl,Kż,MP,MO,MA: 1| W,O: 2| Prs: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Altruista
– może inny czas, może Adelka nie zauważyła – Jezioro zaszumiło złowrogo. Było ciemno – istnie aż za ciemno na dzień, choć zbyt za jasno na noc. Pewnie od poranka w obozie Ognia minęło zbyt dużo czasu, ażeby zliczyć w móżdżku młodzika. Miało się wrażenie, że wspólne tereny utknęły między czasem a miejscem, między wyobrażeniem a rzeczywistością, szczycąc Aedala swoim niepobłażliwym zimnem... jakoby groźba przez nieznanym. I jedyne, co dawało namiastkę spokoju, to niemrawa smuga światła wśród wzburzonych wód. Przemieszczała się po zmarszczonej gniewnie tafli, z jakiej wystawał młodziany pyszczek.
Sitowie pękło. Samczyk wygramolił się z jeziora, niszcząc przebłyski na tafli i samemu skapując niczym popękane wnyki grot. Ogromne łapy plądrowały grunt. Wyciągał je raz po raz, ledwo co unosząc ślepia znad źdźbeł trawy. Nawet ich kolor zbledł w poświacie nocy, co dopiero oddech wymęczonego samczyka. Każdy ruch był katorgą. Mięśnie spinały się tylko po to, ażeby pieczeniem objąć kończyny. Poddawał się. Z każdym charczącym wdechem. Świszczącym powietrzem pod firanami wąsików. Nie było nic, co ciągnęło go dalej. Przed nim klęcząca postać. Za nim otchłań stad. Trawa należała do tych bardziej miękkich, jakoby łożem matki było, wysłanym tylko i wyłącznie dla niego, potomka wężowych. Zdążył ino obejrzeć się za mięsiste ramię, choć i ono rozpływało się w oceanie zieleni... by buchnięciem polika pożegnać szemrzące wody.
Zmrużył powieki, lecz tylko na chwilę. Jednak coś wewnątrz, pomimo zmęczenia i bólu, kazało iść dalej. Chociaż dowlec się, przemknąć do bezpiecznego miejsca na drzemkę; dojść do cienia pomnika. Rzeczy obumarłej. Udręczonej, pękniętej. Po to tu był... po to przepłynął połowę terenów Ognia. Aczkolwiek najpierw potrzebował drzemki i gdy tylko udało mu się wygnieść cielskiem ścieżkę pod kamienny podest, oddał się w odłamy snu.
A sen minął mu jak zwykłe mrugnięcie; wystarczyło, że ptaki poranną śpiewkę przygrały, to zbudził się w trymiga. Klejące oczy rozwarły się jak skrzynie, zaś ziewnięcie ukazało niebieskie podniebienie. Tyle wystarczyło by w świetle dnia wyciągnął się spod piedestału jak brudny włóczęga i ujrzał potęgę omszałego, starego Giganta. Na miarę ubitego strażnika mieścił się w środku koncertu, nieomal będąc ozdobą – a zszokowany pysk Aedala powiódł na głazy, pod którymi spadł, i zszokował się bardziej. Bo wejściem to było do wnętrza skalnego stwora, z którego światło łypało strugami palącego słońca i oświetlało każde źdźbło na swej drodze. Aedal nie oczekiwał cudu. Przeciągnął się, strzyknął kośćmi i wdrapał się do wnętrza biblioteki, o jakiej słyszał raz czy dwa. Jaka była jego celem przez poprzedni dzień i dzień obecny, w którym położył łapę na strukturę Skalnego.
Dydelfy pisnęły, uciekając sprzed jego oczu. A więc tyle z posagu zostało, że został opiekunem zwierząt. Wężowy mruknął prawdziwie oschle i wrednie, rozejrzawszy się po wnętrzu.
Było tam od groma kurzu. Pierwsze co widział to ogromna, kamienna tabliczka na półce, jaka zbierała spuściznę staroci na swojej powierzchni. Usta wygięły mu się w łuk, a serce skroiło na dwa – młodziak podbiegł pędem, zbojkotował na tylnych łapach aby sięgnąć po spisane dzieje. Delikatnie objął w palce tabliczkę, jakoby miał styczność z cudem, i zdjął ją z półki, by móc przeczytać. Dmuchnięciem zmiótł połać starości, chyląc się nad kawałkiem skały. Usiadł wygodnie i począł czytać, słowo za słowem, zatrzymując się między zdaniami. Jego oczy błyskały jak ognie, a cały Skalny Gigant począł go otaczać w anormalnej fascynacji. Sam stawał się kawałkiem statuy, czytając pismo od góry do dołu i z dołu do góry. Namacalna historia, opowieść w słowach niewypowiedzianych – nowa wiedza, która utwierdziła go w miejscu, a jednocześnie wyrwała ducha z piersi. Ile smoków widziało to na oczy? Ile miało ten płat w łapie? Ile nadal żyje, świadoma tej historii? Dlaczego jest tylko jedna wypowiedź świadka? Dlaczego jako smok Ognia, on, Aedal, nie kontaktował się z Piastunem? Czy Piastuni zajmują się historią, a nie tylko wychowywaniem bachorów? Czy to jest to, co lubił? I najważniejsze: czy to jego przeznaczenie, jeżeli takowe istnieje? To zabawne – znaleźć przeznaczenie w jednym ze snów, a później ugruntować je rzeczywistością.
~ Dlaczego nie mówiłaś mi, że Ogień ma smoka odpowiedzialnego za bibliotekę? ~ oburzony głos wybuchnął w głowie Sztormu Stulecia, gdy Aedal sięgał po kolejne pismo, teraz na skórze. I radość spełzła nagle niczym błyskawica w środku lata. Oczy wyłupiły się, bowiem napotkały imię autora... imię babci. Matki jego własnej matki. ~ Byłaś przy Skalnym Gigancie? ~ rzucił znikąd, bardzo cienko i na wdechu, jak gdyby odtrąciwszy od siebie zbędne myśli. I naprawdę próbował uwolnić siebie od natręctwa umysłu, lecz dziecięce łzy napływały do mrugających panicznie oczu – a więc próby były równie zbędne, co kotłujące się w głowie myśli. Ale nie mógł nic na to poradzić.
Odłożył leciutko skórę na kamienną tabliczkę i prawdziwie znikąd, zapłakany ale nie łkający, zaczął sprzątać. Frędzelkiem na końcu ogona zamiatał ziemię, a ogromnymi podmuchami wytrącał z równowagi kurz, wyrzucając go w chmury. Przeczyścił łapkami każdy skrawek, ogonem wszedł w te szpary, w której ogromnego palca nie zdołał wcisnąć, stając się tym samym pedantyczną Panią Groty. Robił to szybko i zgrabnie, nie ociągając się w żadnym z ruchów, całkowicie oddając się tej żmudnej, acz niedługiej pracy, bo w praktyce nie było wiele do sprzątania. Aczkolwiek zrobi wszystko by odciągnąć się od wyłamanego serca. Och, jak mu żal było, że więcej tekstu nie znalazł! Jak był zły i jak fukał pod nosem, że żaden ze smoków nie zdecydował się kontynuować tradycji pisanej! Jego pysk giął się od rozżalenia do gniewu, lecz nic z tym fantem nie zrobił – bo to debilizm rozrywać coś, co bliskie sercu przez ulotną chwilę! I jakie piękne było wnętrze giganta, gdzie drobiny światła tańczyły po podłodze!... ale jak puste zarazem. Aedal nadgarstkiem łzę z polika musiał zebrać. Nie jest samiczką by płakać! Ale też samczykiem się nie czuł, bo co miałoby go upewnić w tym? Nie, nie może się użalać; takie coś tylko przy pisaniu! On nie żył dla świata, świat żył dla niego i musiał się ograniczać! Nie musiał, chciał. Żył też trochę dla tego miejsca, od tego momentu, więc usiadł wreszcie do czytania lektury od babki, upewniwszy się, że wszystko porządnie wysprzątał. Westchnął głęboko zanim się do tego zabrał. Musiał. Był dużym chłopcem. Lub dziewczynką. Pisklęciem. Był dużym pisklęciem i nie pozwoli sobie na chwilę roztargnienia, nawet jeżeli był sam na sam.
Przeczytał wszystko pędem, w przeciwieństwie do poprzedniego pisma. Będąc szczerym i wulgarnym, żal mu dupę ściskał, że Pacyfikacja Pamięci nie spisała więcej. Wydawała się być równie prostą babką, co ciotka, i dziwił się, że był spokrewniony z kimś o tak prostej logice. A jednak należała do charyzmatycznych, jak to zazwyczaj charyzmatyczni byli złodzieje, bo przyjemnie się czytało, choć słyszał tylko i wyłącznie swój niski, acz cierpki głos. Chyba pójdzie w jej ślady i przestanie sobie robić pod górkę... ale na pewno nie zacznie męczyć smoków. Zbyteczne to, na chwilę obecną. A co do wiedzy zawartej na skórze – dlaczego nikt mu nie powiedział, że bariery nie ma? Co jest normą wiedzy na Wolnych Stadach? Na Kammanora, musiał o to zadbać.
Raptem wyrwał pukiel z grzywy. Zwinął chyżo skórę w rulon i obwiązał włosiem, po czym zwój przystawił do ściany na półce. Owinął się wokół siebie, wielką tabliczkę także położył tam, gdzie była i omiótłszy wzrokiem wnętrze Skalnego Giganta – teraz z respektem – skrzywił się obrzydliwie. Czuł okropną potrzebę lepszego opracowania historii z nieznajomym szarym i czuł jeszcze okropniejszą potrzebę wysyłania wiadomości mentalnej za mentalną, żeby tylko wyciągnąć od tych gadów kropelkę wiedzy. Wszelkim kosztem. Dlatego też szeptem obiecał nieżywemu Skalnemu, że tu wróci. I jak wróci to silniejszy oraz starszy, z prezentem dla półki oraz z gościem, który mu pomoże zrobić drugie schody do wnętrza od tyłu statuy.
Niech bogowie mają mnie w opiece – przeklął cicho, po raz pierwszy w życiu. Chyba to jedyny raz, kiedy czuł surową złość. Nic innego, nic poza tym. Aedal wyszedł z wnętrza, gotów przemierzyć połowę Wolnych Stad do Obozu Ognia jakby był to spacerek. Aż szkoda, że ciągle szpony piłował, ale zanim odejdzie wiadomość rozeszła się po wszystkich Stadach: ~ Szukam łowcy z futrami na zbyciu. Ktokolwiek jest na tyle dobry by użyczyć mi, Aedalowi z Ognia, zdobyczy, czekam na środku Wyspy na Jeziorze.

Licznik słów: 1335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ω boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
Ω szczęściarz (xx.xx) – odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie
Ω altruista – stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc

KK — MISIO (samica hydry)
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
B, Skr: 1| A, O, Pł: 2


Kalectwa: +2ST do akcji fiz. i mag. ; +2ST do Perc. (wzrok)
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
No i Mułek przybył na wyspę, w celu przekazania swoich futer nieznajomemu ktosiowi, który to najwyraźniej tego potrzebował. Całe szczęście był z ognia, a wiec mógł na spokojnie przekazać mu te futra, bo z plagusami, to nie byłoby takie proste i pewne. Dlatego ucieszył się, że może obcować ze smokiem pochodzącym z ognia. Przybył na miejsce, lądując na środku wyspy oraz zaczął rozglądać się za smokiem, który go wezwał.

Licznik słów: 69
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej