OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Niektórzy bogowie na pewno obserwowali czujnie smoki i ich poczynania. Ale były także inne siły, które znacznie częściej ingerowały w smocze życia, nawet jeśli w mniejszym stopniu. Duszki opiekujące się krainą interesowały się każdym ze stad, czasami spotykając je na polowaniach, czasami przechodząc przez ich obozy. I, kto wie, może zdawali swoje sprawozdania bogom.Przed Kuszeniem Diabła pojawiła się sugestia kształtu; błysk w powietrzu. Wirujące drobinki kurzu wyraźnie omijały przestrzeń przed smoczycą, nadając jej wyraźny kształt młodego jelenia.
Jej jasne spojrzenie spotkało dwa zielone punkciki.
~ Każde z was działa na rzecz całego stada. Bardzo się to wam chwali, Kuszenie. Miło widzieć, że tak się staracie... ~ Głos, ciepły ale dość nieśmiały, przycichł. A pod łapy Zastępczyni Plagi nagle spadły całe pęki ziół, mocno związanych bardziej giętkimi pnączami. Jej nozdrza zaatakował jeden zapach: bez wątpienia należący do babki. Chyba duszek postanowił gruntownie uzupełnić składzik.
Zielona ślepia znikły, podobnie jak uczucie obecności. Jak widać, warto było przychodzić do Świątyni. Ktoś zawsze był gotów odpowiedzieć.
// + 60 sztuk babki do składziku Plagi
– 20 PS Plagi
Ciemne futro Piastuna rozwiał delikatny powiew. Ciepły wiatr musnął jego pysk w czułym geście. Coś stuknęło na posadzkę obok jego łap. Grudka miedzi, promieniująca energią.
– Będę miał na niego oko. Nie martw się, Poszepcie... A gdyby kiedyś brakowało ci siły, użyj tej cząstki mocy Kammanora. – Nieśmiały głos odezwał się gdzieś z boku, blisko ucha Ognistego. Przez mgnienie oka bystrookiemu Poszeptowi wydawało się, że widzi sylwetkę półprzeźroczystego jelenia. Uczucie obecności Dadu towarzyszyło Poszeptowi do czasu pozostania w Świątyni.
Torvihraak z kolei czekało rozczarowanie. Zamilkła, po swoim długim monologu, czekając na jakikolwiek odzew. Na próżno – do jej uszu nie doszedł żaden boski głos ani odpowiedzi. Być może Kaltarel był w tej chwili zbyt zajęty, żeby włączyć się do rozmowy? Albo nie lubił wierzbowo-driadowego nektaru! Na pewno chodziło o to.
W Świątyni pojawił się Dymiące Zgliszcza. I chociaż był Wojownikiem, nie skierował się pod piedestał zajmowany kiedyś przez Viliara. Ani pod podobiznę Kammanora. Stanął na pustej przestrzeni.
Czy Sennah wysłuchała tej uprzejmej prośby o trochę ciepła? Być może, lecz nie odpowiedziała na modlitwę Zgliszcz w żaden sposób. Kto wie, czy nie wolała rozmawiać ze smokami pyskiem w pysk – prorok mógłby pomóc urządzić spotkanie.
//Poszept Nocy: + grudka miedzi od Kammanora (+1 rzut do dowolnego testu na Siłę).