Od mojej ostatniej wizyty u kwarców minęło już całkiem sporo księżyców, w trakcie których zdołałem uzbierać odpowiednią sumę kamieni szlachetnych. No dobra, prawda była taka, że te leżały już w mojej grocie całkiem długo, no ale ostatnio tak dużo się działo... W każdym razie najistotniejsze było to, że w końcu zebrałem swój zadek i raczyłem się tutaj pojawić, nim kamienie zdążyły się całkowicie zakurzyć. Szybko rzuciłem okiem po okolicy, dzięki czemu wiedziałem, że przy interesującym mnie kwarcu akurat nikt nie stoi. To nawet dobrze. Jakoś nie miałem ochoty się odzywać i bawić w wesołe minki czy przymilne uprzejmości. Zdecydowanym ruchem ułożyłem moje skarby na kamieniu i przymknąłem ślepia, czekając na nowe polecenia.
/ 2x granat, szmaragd, 2x diament, akwamaryn, perła, agat za Wytrzymałość IV
Atuty: * Ostry Wzrok – Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość * Chytry Przeciwnik – W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST. * Czempion – +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Plagijczyk rozsądnie zamknął ślepia. Kwarc wybuchnął światłem, kiedy tylko złożył swoje kamienie na ziemi. Blask był widoczny nawet przez powieki.
Usłyszał samczy, zgrzytliwy głos, który zaczął wykładać mu swoją filozofię. Jednocześnie na grzbiecie poczuł ciężar, jakby ktoś władował mu tam spory kamień. Wokół tylnej łapy zamknęła się metalowa klamra, która była łańcuchem przymocowana do kuli. Tak obładowany musiał iść przez wąski kanion, którego podłoże pelne było błota i stopniowo wypełniało się wodą. Pozolna przeprawa zdawała się trwać i trwać. A kiedy już udało mu się zrzucić kule, ponieważ klamra się rozwarła... Wpadł pod wodę i musiał wypłynąć, wstrzymując dech i nie mdlejąc przed dotarciem do powierzchni. Potem czekało go kolejne zadanie i kolejne. Liczyło się już tylko wytrwać i nie ugiąć.
Kwarc nagrodził wytrzymałość Obnażonego Kła. Zgasł, zostawiając go wyczerpanym i biedniejszym, ale za to bogatszym w doświadczenie.
// – 2x granat, szmaragd, 2x diament, akwamaryn, perła, agat
Raport z Wytrzymałości IV.
Na jednej z ceremonii, gdy młoda otrzymała swój pierwszy kamyczek miała okazje usłyszeć o pewnych kamieniach. Podobno za pewną zapłatę sprawiały, iż smok stawał się silniejszy, bardziej odporny na rany i tak dalej. Od momentu tejże chwili, zdążyła uzbierać wystarczająco dużo, aby sprawdzić czy to prawda.
Tak oto przyczłapała się do jednego z kwarców, taszcząc ze sobą swój niewielki dobytek. Kamienie ułożyła w jeden stosik, mięso w drugi, owoce w kolejny. Wszystko ładnie ułożone, tak aby od razu było widać ile czego przyniosła. Cofnęła się o krok do tyłu, po czym przysiadła na zadzie. Co teraz? Ktoś przyjdzie, zabierze zapłatę i będzie musiała przejść kolejną naukę?
It’s misery within a past that I just can’t erase It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych samotny wojak tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną pełny brzuch -1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół niestabilny dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Kolejna córka Przywódców Wody zjawiała się w Warsztacie. Oczywiście, wybrała najlepszy Kwarc dla każdego Wojownika! Kwarc zabłyszczał dumnie, a w jego wnętrzu rozpaliło się białe światełko, które przyciągało wzrok Wodnej. Rosło i rosło, by wreszcie wylać się z Kwarcu i boleśnie ją oślepić.
Nadal nic nie widziała, ale usłyszała głos. Akcentowany i samiczy, oraz, przede wszystkim, rozbawiony. Głos zaczął dawać adeptce instrukcje. Początkowo były łatwe. Przepchnąć głaz, przesunąć leżący pień... Zabawa zaczęła się dalej. Chaotyczna Łuska musiała utorować sobie drogę swoim lodowym oddechem, gasząc ogień. Trwało to i trwało, a smoczyca miała wrażenie, że zaraz wypluje płuca z wysiłku. Następnie czekało ją niesienie jakiegoś miękkiego, niezidentyfikowanego ciężaru na grzbiecie przez rwącą rzekę. Dotarła na drugi brzeg wyczerpana i przemoczona...
A wtedy Kwarc zgasł i znów była w Warsztacie. Była sucha, ale mięśnie nadal ją bolały, chociaż były widocznie większe, zwłaszcza na łapach.
// – turkus, perła, cytryn, diament, onyks, 6/4 mięsa, 2/4 owoców.
Raport z Siły III.
Czasem moc, siła fizyczna, czy umiejętność szybkich uników to nie wszystko. Czasem rany wystawiają ciało na ból, który dla wielu jest ciężki do zniesienia. Ból, który powala na arenę nawet najbardziej doświadczonych wojowników. Pasja nie była jednym z nich. Jednak, jako łowca nie mogła uniknąć ran,szczególnie gdy dochodziło do starć z drapieżnikami. Z tego względu przybyła tutaj, do Kryształu Wytrzymałości, obładowana ciążącym jej nieco mięsem wiele różnych zwierząt spoczywało teraz na jej grzbiecie, by, już po chwili, znaleźć się tuż pod Kryształem wraz z dwoma czerwonymi kamyczkami. Zziajana Paqui ukłoniła się pochylając łepek i, dysząc ze zmęczenia, usiadła wygodnie na chłodnej posadzce.
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek. Richard Paul Evans, Słonecznik
Atuty: → ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.
Wodna samiczka nie była jedynym gościem u Kwarcu Wytrzymałości. Po długiej, długiej przerwie łapa Mimir ponownie przekroczyła progi świątyni. Wojowniczka przytargała ze sobą sakiewkę, z której wysypała mały stosik klejnotów, kawałeczek dalej od tego co złożyła obca. Bandytka nie odzywała się, kiwnęła tylko drugiej smoczyc głową na powitanie i usiadła sobie obok czekając aż magia pójdzie w ruch. O ile nie tolerowała biadolenia o bogach, o tyle tutaj chociaż zasady były proste. Potrzebujesz czegoś, przynosisz zapłatę i to dostajesz, bez zawiłych słów i kombinowania z szukaniem sensu.
//3x tygrysie oko, 2x cytryn, 2x diament, topaz za Wytrzymkę IV
//Warsztat znajduje się na świeżym powietrzu, na polance obok Świątyni.
Łowczyni i Wojowniczka jednakowo potrzebowały pomocy Najlepszego Kwarcu Jaki Istniał. Nie był tym zdziwiony, bo i w końcu – każdy smok wcześniej czy później do niego przychodził. Obie miały wymagane ofiary i ledwie je złożyły, oślepił je znajomy, biały blask.
Zgrzytliwy, samczy głos zaczął udzielać im instrukcji. Samice trudziły się z przenoszeniem kamieni, chodzeniem pod prąd w rwącej rzece i lataniem z balastem. Z każdą chwilą każdy mięsień bolał coraz bardziej. Obie nabiły sobie sporo siniaków podczas długiego treningu, który zapewnił im Kwarc.
Światło zgasło, siniaki znikły, ból i nowe mięśnie pozostały. Tak jak myślała Plagijka – zapłaciły i dostały, bez zbędnego gadania.
//Pasja Uczuć: – 16/4 mięsa, jaspis, rubin. Raport z Wytrzymałości II.
Bandycka Groźba: – 3x tygrysie oko, 2x cytryn, 2x diament, topaz.Raport z Wytrzymałości IV.
Przy Kwarcu Wytrzymałości pojawiła się, o dziwo, Uzdrowicielka. Wodna z chłodną nutą determinacji goszczącą w srebrnych ślepiach ułożyła przed sobą swoje kamienie szlachetne i cofnęła się o krok, przymykając ślepia. Skinęła lekko łbem w stronę Kwarcu z szacunkiem – w końcu nawet jeśli wypełniały go wspomnienia smoków to był tworem Nieśmiertelnych, a ona sama stała przy Świątyni. Teraz tylko poczekać na odpowiedź...
// 2x akwamaryn, jaspis, koral, agat, onyks za Wytrzymałość II
→ Okaz Zdrowia – odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu.
→ Szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie .
→ Zielarz – +2 sztuki do zbieranych ziół.
→ Opiekun – -2 ST dla kompana.
→ Znawca Terenów – znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu .
Kwarc, który pomagał smokom usprawnić swoją odporność na ból i zmęczenie był zdecydowanie jednym z najpopularniejszych, ku zazdrości swoich pozostałych znajomych. Gdy tylko więc zobaczył kolejnego smoka zamigotał lekko, niemalże figlarnie, ale nic się nie wydarzyło dopóki nie położono przed nim kamieni szlachetnych. Dopiero wtedy magia faktycznie zawisła w powietrzu, wpierw pochłaniając błyskotki w postaci lekko różowawej mgiełki, a następnie jako mały, biały świetlik podlatując do Kwiatu... I znikając wewnątrz jej ciała. Wtedy też poczuła ona, jak jej mięśnie się napinają, a całe ciało staje się obolałe jak po długotrwałym wysiłku. Była zmęczona, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Atuty: Ostry wzrok, Adrenalina, Twardy jak diament, Uzdolniony
Przychodząc tu, czuł się pokonany.
Nieważne ile ćwiczył, nadal był słabszy niż brat. Zyskiwał pewność ruchów i coraz lepiej szło mu zadawanie ciosów, jednak brakowało mu siły. Jego płomień miał krótki zasięg. Szybko dostawał zadyszki. Może i rzadkie posiłki nie pomagały, ale nie chciał o tym myśleć. Zamiast tego pożyczył kamienie od matki, unikając jej wzroku. Wiedział, że nie ma nic złego w Warsztacie. Był to w końcu dar od bogów. A jednak... A jednak, nie mógł powstrzymać się od uczucia, że smoki które tu przychodziły były oszustami. Szły drogą na skróty. Nie pracowały tak ciężko jak reszta. Chciały nagrody bez włożenia ciężkiej pracy.
Czuł się z tym okropnie. Brudny w środku i na zewnątrz. Słaby.
Zacisnął zęby, wchodząc wgłąb polanki. Szedł między kryształami zatopionymi w kamiennych podstawkach, patrząc na wyryte wokół nich znaki. Nie interesowało go piękno ani moc, ani spostrzegawczość czy zręczność.
Zatrzymał się nad Kwarcem Siły, patrząc pustym wzrokiem na wyryte wokół niego imię. Mdłości dopadły go podwójną falą. Brać coś od smoczycy, która nie poświęciła mu nawet chwili za życia, która nie poświęcała czasu jego matce, którą tak gloryfikował Mango...
Musiał się powstrzymywać, by nie rzucić kamieniami w kwarc. Nie wiedział dokładnie, jak działają tu boskie siły. Nie chciał ich obrazić. Dlatego ostrożnie wypuścił błyskotki spod skrzydła, pozwalając by spadły bezdźwięcznie na miękką trawę. Taka mała cena... Za skrót.
Usiadł, pochylając łeb i wbijając wzrok we własne łapy. Nie robił tego dla siebie. Robił to dla stada. By być lepszym Wojownikiem Ziemi. Musiał przełknąć swoją niechęć.
// – 2x granat, 2x perła, 2x topaz, malachit za Siłę III.
☾ ostry wzrok ☽ dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
☾ adrenalina ☽ dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona)
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Kwarce, chociaż nie były jako tako istotami rozumnymi, czy żywymi, zdawały się w jakiś sposób wyłapywać aurę i emocje towarzyszące odwiedzającym je smokom. Ten odwiedzony przez Bojowego nie był wyjątkiem, a wychwytując pewien smutek, czy może po prostu rozgoryczenie adepta Ziemi zalśnił kilkukrotnie, jakby pocieszająco, a przez szyję i czoło smoka przeleciał delikatny, przyjemny podmuch wiatru – niczym swego rodzaju pogłaskanie po głowie.
Po chwili kamienie podarowane przez adepta zniknęły, pochłonięte przez magiczną chmurkę. Samiec zaś poczuł, jak jego ciało zaczyna pracować, chociaż... Przecież cały czas stał w miejscu. Mięśnie zaczęły go jednak boleć, a oddech jakoby przyspieszył i zyskał na swojej głębi. Bojowy Okrzyk czuł zmęczenie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu – oznaczało to bowiem, że jego prośba została spełniona.
– Paqu wie, że dzikie dlapieżniki nie przychodzą tutaj, by walczyć lepiej... Ale wiesz, Paqui jakiś czas temu też pielwszy Łazy tego Kwalca była. Zobaczysz, nie będzie tak źle. – rozległ się głos Wodnej łowczyni, po raz kolejny odwiedzającej Kwarc Wytrzymałości. Tym razem jednak – to nie ona miała skorzystać z jego mocy. Przyprowadziła ze sobą swojego mantikora, który z wyraźną niechęcią podążał tuż za nią. Kompan nie do końca rozumiał jej ideę, uważając, że świetnie radzi sobie tak, jak jest. Nie chcąc jednak zawieść smoczycy, zbliżył się do kryształu, niosąc na swoich plecach nieco zwierzyny. Koziorożec, koza, trochę suszonych goblinów czy koboldów... W formie podzielonych kawałków ciężko było w sumie rozpoznać, czym to niegdyś było. Tak czy inaczej – mięso zostało złożone przez Gaja w odpowiednim do tego miejscu po czym, po pytającym zerknięciu na samicę – usiadł przed Kwarcem, oczekując obiecanej magii.
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek. Richard Paul Evans, Słonecznik
Atuty: → ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.
Magia obiecana nie zawiodła – poczekała tylko cierpliwie, aż mantykora ułoży swój ładny stos mięsa różnego rodzaju. Co prawda koboldy czy chochliki nie były źródłem smacznego pożywienia, ale kwarce też właściwie nie korzystały z niego w takim sensie, jak smoki, więc bez różnicy. Liczyła się, w tym wypadku, ilość, a nie jakość. Grunt, by wszystko było zgodne z wyrytym przy Warsztacie cennikiem.
A ponieważ wszystko było jak trzeba, to kwarc zrobił swoje. Wpierw zalśnił intensywnie, podczas gdy podarowane mu mięso zniknęło w objęciach magicznego obłoku. Kompan Pasji poczuł natomiast, jak jego mięśnie napinają się, a oddech przyspiesza. Czuł się, jakby był po intensywnym wysiłku fizycznym, chociaż nie ruszył się w ogóle z miejsca.
Przyszedł on, wymęczony nieróbstwem i mętnymi myślami, z zawieszonym pyskiem i już – pomimo młodego wieku – pierwszymi zmarszczkami na pysku. Bezkresne ślepia spojrzały litościwie, ba, błagająco na kwarc wytrzymałości, której tak bardzo potrzebował... i tylko dzięki rzekomej matce mógł ją osiągnąć. Siedem kamieni upadło licho przed obliczem kwarcu, a niedługo po tym upadł na zad sam Aedal, strapiony i niemrawy.
//-koral, agat, szmaragd, cytryn, szafir, 2x ametyst za Wytrzymałość III
Ωboski ulubieniec– spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego" Ωszczęściarz(xx.xx)– odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie Ωaltruista– stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc
Ojej, a temu co się stało? Kwarce, rzecz jasna, mówić nie mogły, ale widząc w jakim stanie jest przybysz niektóre z nich zamigotały, ni to nerwowo, ni to pokrzepiająco. No, ale wiadomo, że nic nie doda samcowi krzepy tak dobrze, jak faktyczna moc kwarców. Ten, który był głównym celem podróży Oblubieńca nie zamierzał zawieść jego oczekiwań. Wpierw magiczna, lekko opalizująca mgiełka pochłonęła siedem kamieni szlachetnych, a po chwili samiec poczuł, jak w jego ciało wstępują nowe siły, zaś głos jednego z Mistrzów w jego głowie przeprowadza go przez kolejne etapy tej niezwykłej nauki, która faktycznie zostawiła po sobie fizyczne piętno, chociaż... Samiec nie wykonał ani jednego ruchu.
Młody Adept po raz pierwszy opuścił tereny Plagi. No, pierwszy raz, przy Spotkaniu Młodych się nie liczył, bo został wtedy wyniesiony przez Bjallvara. Teraz jednak własne łapy poniosły go do miejsca, w którym jak słyszał mógł zdobyć nowe umiejętności... Nie, nie umiejętności. Wzmocnić swoje ciało w szybki, chociaż drogi sposób. Chociaż jego charakter w pełni się jeszcze nie wyodrębnił, śmiało można było powiedzieć, ze lubił piękne rzeczy i nie podobało mu się, że musiał się z nimi rozstawać. Na przykład kamienie szlachetne, których cały stosik przyniósł ze sobą bardzo mu się podobał, a jednocześnie musiał się z nimi rozstać. Robił to jednak dla siebie... No dobrze, dla Plagi, niech tam będzie, dlatego przyszło mu to odrobinę łatwiej, niż sam mógł się spodziewać.
Ze skórzanej torby należącej niegdyś do jego matki wysypał pod Kwarcem ładny, kolorowy błyszczący stosik i usiadł, czekając na to, co miało się stać. Był ciekawy, jak wygląda "nauka" poprzez Kwarce.