OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Rozglądanie dało zerowy rezultat. niczego szczególnego nie wypatrzył. Tak samo w przypadku słuchu jedynie co słyszał to typowe szumy na liściastym rozstaju nic nie wyróżniało się. Wiatr stał nieruchomo, wiec nietrudno było się domyśleć dla Arktycznego, że nic nie znajdzieNic, kompletne 0, eh – westchnął Arktyczny, wypuszczając kłęby dziwnej pary z nozdrzy – No, ale na tym polega szukanie i szczerze nie liczyłem, że będzie łatwo.. Trochę dziwne stwierdzenie, bo w polowaniu chodzi o szukanie łatwego łupu, ale Arktyczny to taki co lubi wyzwania, to kręciło od kiedy był małym pisklakiem. By sprostać wyzwaniu musiał szukać dalej i myśleć, gdzie takie zwierzę mogło się skryć.
Na pewno nie na otwartym polu, wiec muszę zajrzeć głębiej w las. – jak postanowił tak zrobił. szedł w stronę lasu i nadal wytężał wszystkie zmysły, rozglądał się, węszył przy ziemi, uważał na każdy krok i nasłuchiwał. Zaczął robić wielki slalom, szukał czegokolwiek jak nie będzie z lewej to z prawej i vice versa. Powoli szedł naprzód swym dziwnym kierunkiem, jak tylko coś wyczuje czy znajdzie nieważne jakim zmysłem zwierzynę, natychmiast ruszy tym tropem jak pies którego wypuścił myśliwy by mu znalazł i wystawił. Wciąż oczywiście uważając by nie zdradzić pozycji zwierza, pamiętając wszystkie uwagi z lekcji skradania. Czy ta jego sposób coś da?