Świątynia

Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
.

ODPOWIEDZ
Szelest Kroków
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 291
Rejestracja: 07 lip 2020, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 44
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Mistrz: sam sobie mistrzem
Partner: narzeczona Lelena XD

Post autor: Szelest Kroków »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,MA,MO,Kż: 1| Skr,A,Śl: 2
Atuty: Ostry wzrok; Pamięć przodka; Lekkostopy; Opiekun

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Trzymał się futra matki, czując, jak jego ciało wibruje z ekscytacji. Nie spodziewał się kolejnej wyprawy, a tym bardziej tak dalekiej. Nie mógł powstrzymać się przed zadawaniem pytań "Daleko jeszcze?", "Kiedy będziemy?" i innych ich wariacji. Miał wrażenie, że cała podróż trwała księżyce, jednakże kiedy tylko w jego polu widzenia zamajaczyła świątynia, odrzucił w niepamięć ciągnącą się wędrówkę. Zaczął się wiercić niemiłosiernie, kilka razy mając ochotę po prostu zeskoczyć z matki; zrobił to dopiero w momencie, gdy ta zniżyła się. Wyleciał do przodu, niemalże zderzając się pyskiem z ziemią, wielkimi oczyma rozglądając się dookoła. Wysłuchał matki, rozszerzając ślepia. Jak to... W myślach? Bogowie słyszeli to, co myślał? Wciągnął powietrze do płuc, wstrzymał je i spróbował zatrzymać własne myśli, by nikt nie mógł ich usłyszeć, z marnym skutkiem – szybko odkrył, że nie było to za bardzo możliwe.
Zmarszczył nos.
Cześć bogowie! — rzucił za Pełnią. — Jestem Szakłak i przyszedłem się do was modlić, więc się... Modlę — dodał jeszcze do swojej wypowiedzi i umilkł niezręcznie, no bo co innego miał zrobić? Jak w ogóle miał się modlić? Matka nie wypowiedziała na głos żadnych słów. Jego myśli zakręciły się wokół tematu bogów i całej niezręczności sytuacji, raz po raz myślał, a potem przepraszał wyższe istoty w myślach, jednocześnie szybko podczepiając się do prośby brata – weźcie dajcie coś fajnego. Albo może powiedzcie coś? Co jeśli bogowie mieli go gdzieś i nie chcieli się do niego zwrócić, a on jedynie zastanawiał się nad tym czy go słyszą. I ewentualnie dziękował, chociaż nie wiedział za co, ostatecznie jednak krążąc według jednej myśli – chciał być taki, jak rodzice.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Bylica – łasica
niemechaniczna kompanka

Piołun – żbik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
B, A, O, Skr: 1

Ruta – ryś
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
B, A, O, Skr: 1

ostry wzrok
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie

lekkostopy
+1 sukces do Skr raz na tydzień

opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów

fullbody bez skrzydeł by fen: klik
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
Żaba osobiście uwielbiał odbywać podróże na grzbiecie czy to matki, czy to ojca. Fakt, chciałby już sam umieć latać, by móc na własną rękę wznieść się w powietrze, doświadczyć tego wyjątkowego uczucia w pełni. Pragnął być w stanie samodzielnie wybrać się na podróż po świecie, móc wyruszyć gdzie chce i kiedy chce. Jednak nie przeszkadzało mu aż tak mocno to, że na ten moment był zależny od rodziców. Uwielbiał ich towarzystwo, bardzo ich kochał i choć był niecierpliwy, chcąc w głębi duszy jak najszybciej wkroczyć w „dorosłość”, cieszył się mimo wszystko z bliskości, jaką zapewniali mu mama i tata.
Tym razem na wycieczkę zabrała ich Sosnowy Pocisk. Malec kurczowo trzymał się jej futra podczas podróży, przy okazji się w je mocno wtulając. Uwielbiał to uczucie. Ogólnie był ogromnym fanem przytulania się, czy to do rodziców, czy to do rodzeństwa. Dlatego gdy tylko miał taką możliwość, bardzo chętnie z niej korzystał. Nagle mama zatrzymała się. Żaba uniósł łeb do góry, aby przyjrzeć się miejscu, do którego dotarli. Wsłuchiwał się także w tym samym czasem w słowa zastępczyni Wody. Porozmawiać z bogami? W myślach lub głośno? Och. Idąc śladem rodzeństwa, zeskoczył na ziemię, trzymając się blisko Pełni i Szakłaka, którzy już zaczęli próbować się jakoś modlić. Powinien zrobić to samo?
Dzień dobry, bogowie! rzucił na powitanie z wyczuwalną nutą nieśmiałości w głosie. Nie miał pojęcia, o co mógłby ich poprosić. Czy czegoś szczególnego pragnął? Na pewno chciał, aby on i jego cała rodzina żyła długo i szczęśliwie, aby nikomu nie stała się nigdy krzywda. To było dla niego najważniejsze. O i bardzo chciał wyrosnąć na porządnego, niosącego dobro smoka tak, aby jego rodzice byli z niego dumni oraz żeby mógł bronić innych, pomagać im w razie potrzeby, aby oni także byli szczęśliwi. Bo kiedy inni dużo się uśmiechają, w szczególności dzięki niemu, zawsze ogarnia go takie miłe i ciepłe uczucie. Bardzo to lubił, dlatego pragnął dalej móc rozsiewać wśród innych szczęście! Na samą myśl o swoich planach na przyszłość, pyszczek malca rozjaśnił szeroki uśmiech. Ogólnie chyba za mocno zatracił się w przemyśleniach, zapominając na chwilę o tym, że miał się modlić do bogów. Och, och! Modlę się do was bogowie eee, mam nadzieję że wszystko u was w porządku! Dziękuję wam za wszystko, co robicie! odparł, zainspirowany przemowami rodzeństwa, już trochę pewniej niż wcześniej. Nie wiedział, czy mógłby jeszcze coś dodać, dlatego umilkł, po prostu czekając.

Licznik słów: 398
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7274
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Przybyła tutaj przez kompletny przypadek. Spacerowała sobie po miejscach pokoju, nie mówiąc nikomu, że opuszcza Stado Ziemi, aż dotarła do tego majestatycznego miejsca. Czuła tutaj zapachy smoków z innego stada. Po głębszym zaciągnięciu się, stwierdziła, iż jest to Stado Wody. Znała zapach tych smoków, ponieważ tatuś już kiedyś pokazywał jej w magicznej iluzji zapachy różnych Stad. Czy przypadkiem dotarła do Stada Wody? Oby nie. Nie chciała wchodzić na ich tereny bez zgody mieszkańców tego Stada. Nie chciała także, by jej własne Stado uznało ją za zdrajcę. Czując więc zapachy Wodnych stanęła, niepewna co robić dalej. Przestępowała tak z łapki na łapkę, bojąc się zrobić kolejny krok. Ostatecznie zwyciężyła jednak pisklęca ciekawość. Goździk pomyślała sobie, że jeżeli obce smoki będą mieć coś przeciwko to zawróci, albo powie, że się zgubiła. W sumie to była prawda. Przeszła więc jeszcze kawałek dalej i... stanęła jak wryta. Przed małą pojawiły się nagle... dorosłe smoki! Ale jakieś takie dziwne. Nie ruszały się i stały sobie w jednym miejscu. I nie mogła wyczuć ich zapachu. Wyglądały jak zamrożone. Hmmm... Chyba nie są prawdziwe. Ale z nieznanych sobie powodów, pisklę spoglądając na oblicza tych smoków czuła lęk. Widziała także dużo smoków Wody, niektóre z nich z tego co się zdążyła zorientować były w jej wieku. Nie chciała podsłuchiwać, aczkolwiek do uszu Goździk dotarły słowa tamtych smoczków. Bogowie? Modlitwy? Nagle pisklę Ziemi poczuło się jeszcze bardziej niepewnie. Co teraz? Nie wiedziała nic o bogach. Tylko tyle, że dziadek... To znaczy Strażnik Gwiazd! Tak właśnie, nie dziadek tylko Strażnik Gwiazd, jest Prorokiem i ma kontakt z tymi nieziemskimi istotami. Może Goździk powinna uciec? A co jeśli bogowie się na nią obrażą? Albo będzie im przykro? Może lepiej zostać i się przedstawić? Podeszła więc do posągu, który napawał ją otuchą. Była to podobizna Thahara. Mała zebrała się na odwagę i podniosła błękitne ślepia na nieruchomego smoka przed sobą. Usiadła niepewnie naprzeciwko i owinęła łapki swoim długim ogonem. Wcześniej słyszała jak jakaś Wodna smoczyca zwracała się do tego boga i mówiła coś o polowaniu.
– Dzień dobry.. Bogu! Jestem Goździk i... przepraszam, że nie znam cię jeszcze dobrze. Ale wyglądasz na miłego i.... przypominasz mojego tatusia! I on jest straaasznie kochany! I dobry! I myślę, że ty też chyba jesteś dobry! I nie chcę ci przeszkadzać ale bogu... ja chcę zostać łowcą tak! Bo nie chcę żeby mój tatuś był głodny. Bogu on jest Uzdrowicielem i on leczy smoki i mówiłam ci już, że on jest bardzo bardzo kochany? I nazywa się Basior Lancetowaty. I on musi dużo jeść bo ma mięśnie! I nie chcę żeby moja siostrzyczka, Brzoskiwnka, nie chcę żeby ona była głodna bogu. I żaden smok z mojego Stada! Stada Ziemi. Nigdy nigdy nigdy. I moja mamusia, ona nie jest z Ziemi, ale też nie chcę żeby była głodna. I bogu, proszę pomóż mi zrobić tak żeby oni nigdy nie byli głodni. I żaden smok. Nigdy. Moi rodzice leczą smoki i moja siostrzyczka ona jest taka malutka. I moje Stado, jest wspaniałe. Proszę bogu pomóż mi, tak żebym potrafiła upolować duuuuużo zwierzątek. I jak już będę dorosła tak jak ty bogu, to chcę karmić wszystkie głodne smoki i być dobrą łowczynią i pomagać mojemu stadu! Tak bogu. I dziękuję ci, że smoki mają jedzenie. I... i przepraszam, że przeszkadzam ci w twoich boskich sprawach. – Przez cały swój wywód miała zamknięte ślepia, zwracając się do Thahara lekko drżącym pisklęcym głosikiem. Goździk zawsze dużo mówiła. Czasem niestety jej zdania były bez ładu i składu. Otworzyła teraz jedno ze swoich błękitnych ślepi, aby spojrzeć czy przypadkiem nie uraziła boga polowania.

Licznik słów: 590
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
• ostry węch •
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
• szczęściarz •
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
• lekkostopy •
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
• opiekun •
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów, kompani mają +1 turę na polowaniu
• znawca terenów •
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie
zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.


ostatnie uż. szczęściarza 20.10 | lekkostopy – marzec 0/3 | znawca – marzec 0/2 | ostatnie uż. błysku przyszłości 03.11
KK Dixi – kotołakKK Trufla – bies
A: S:1|W:1|Z:2|M:2|P:3|A:1A: S:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:1
U: B,A,O,MA,MO,Kż: 1|Skr,Śl: 2U: B,A,O,Kż: 1|Skr,Śl: 2
Atuty Dixi:
regeneracja
– raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich
ran wybranego stopnia o jeden

szczupły – potrzeba o 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód
Nieustająca Zamieć
Dawna postać
Delara
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 869
Rejestracja: 03 cze 2020, 12:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Powietrzny
Opiekun: Neidon i Eliara

Post autor: Nieustająca Zamieć »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Śl,Skr,A,O: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Wierny druh; Niestabilny; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
  Do Świątyni zawitała... Neira! Do tej pory nie wierząca w ogóle w Bogów – no po bo po co? – postanowiła sprawdzić z czym to się je.
  Wylądowała rzecz jasna przed jaskinią i weszła do niej. Rozejrzała się i poszła nieco głębiej. Miała jedną boginię na oku...
   –
Heeeej, ym... Naralnelo? – spytała się niepewnie eter. – Jestem Neira, Czarodziejka! Słyszałam, że jesteś boginią od magii, a ja jej dosyć często używam, właściwie z nią cały czas żyję! Nawet teraz jestem otoczona jednym zaklęcie! Wiesz może jakim? – kontynuowała dialog z powietrzem. – Em, nieważne. Dzięki Ci za nią! No i za to, że nie wysadzasz mnie tak często! Że w ogóle moje źródło jest tak potężne i elastyczne! Będę wdzięczna, jeśli taki stan rzeczy się dalej utrzyma! – Stała tak chwilę i czekała, błądziła wzrokiem na boki... No to wydarzy się coś?

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Tak wiele do zdobycia świat daje dziś
Tak mało potrzebujesz, żeby co dzień cieszyć się nim"

Nic więcej, Kwiat Jabłoni


Wierny Druh
Neira oswoiła przed dotarciem do Wolnych Stad kompana, Lisa Polarnego
Kompan na start

Niestabilna
Neira ma niezwykle silną, ale ciężką do kontrolowania maddarę
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Mistyk
Neira potrafi raz na jakiś czas dodać więcej maddary czarowi, wręcz go wzmocnić lub ulepszyć
Raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Magiczny Śpiew
Smoczyca ma niezwykle piękny głos, którym zamierza popisywać się w walkach
Zanucenie pieśni podczas walki odejmuje jeden sukces przeciwnikowi, do użycia raz na walkę

Furia Niebios
Neira czasami odwołuje się do potęgi bogów, licząc że jej ulubiona Bogini wspomoże ją w walce
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika



Obrazek

Arien – samiec lisa polarnego
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,A,O,Skr: 1


Monochromatyzm: +2 ST do szukania kamieni

Av by Echo-Torvi/Mollin/Wronka/Delavir (wersja chibi również)|Design by Chromcia|Pełen wygląd Neiry
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
A pod pusty piedestał niegdyś zajmowanym przez posąg Viliara przyszedł, ktoś z kogo widoku Bóg Wojny raczej nie będzie zadowolony. Samiec uśmiechnął się drwiąco, odsłaniając ostre zęby, wciąż jeszcze gdzieniegdzie splamione krwią i podniósł spojrzenie jadowitych ślepi w górę.
Gdzie jest twój Czempion Viliarze? Bo mam coś dla ciebie. – zawołał pewnie w pustą przestrzeń świątyni i rzucił pod piedestał łeb pokonanego demona. – A dla niego wyzwanie. – dokończył uśmiechając się półgębkiem. Ale przy tym, spojrzeniu bystrych ślepi starszego, nie umknął brak posągu Valanyana. Oho. Czyli komuś się udało przywrócić jego iskre. Będzie musiał wyciągnąć boga wiedzy i zdaje się brata Viliara na pogawędke.

Licznik słów: 106
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Texotli
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 20
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:48
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Texotli »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 3
Razem z innymi przyczłapała tu również Tex – zafascynowana wszystkim dookoła, nie przestawała się rozglądać. Nie wiedziała do końca, po co i dlaczego, jednak znała ogólną ideę bogów i tego, do czego służą świątynie – do modlitwy, oczywiście. Chociaż co prawda nikt nie powiedział jej, jak taka modlitwa ma wyglądać... Ale to chyba nic strasznego, dopóki intencje są szczere, prawda?
Przystanęła w miejscu, blisko swojego rodzeństwa-od-innych-rodziców i przymknęła oczy, starając się zebrać swoją koncentrację. To nie było łatwe – wciąż miała ochotę rozglądać się i patrzeć na innych, co oni robią, by brać z nich przykład. Ale czy powinna tak robić? Przymknęła oczy jeszcze mocniej, skupiając się na swojej modlitwie.
– Przepraszam, jeśli jestem zbyt bezczelna lub... lub nie godna by się zwracać do Was! Chciałabym... Och, może powinnam najpierw się przedstawić? Przepraszam! Jestem Texotli, córka Wybebeszonych Jelit i Wy-Wy-Wysłanniczki Nieba! Ja... chciałabym przede wszystkim podziękować... za życie. Że w ogóle tu jestem. Chciałabym tez podziękować za obie moje mamy, które są kochane... I za wujka oczywiście też, który jest super fajny i za moich przyjaciół też! I w ogóle wszystkich, którzy mi pomagają... I nie wiem... cóż, nie wiem o co prosić! Chyba... chyba zawsze chciałam być Czarodziejką... To znaczy, nie wiem czy to w ogóle coś, co powinnam robić, ale odkąd... odkąd... słuchałam o tym, chciałabym... iść w tym kierunku! I proszę... jeśli to nie jest bezczelne... o pomoc w spełnieniu mojego marzenia. Bardzo proszę! – powiedziała żywiołowo, podnosząc oczy ku górze, w których widać było ogniste iskierki.

Licznik słów: 250
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Przyglądał się rozbawiony dzieciom, a gdy wydawały się zainteresowane posążkami, sam też przysiadł przed jednym. Zdążył jednak ledwie zamknąć ślepia, a skrzek dzieci zaraz zbudził go z chwili skupienia – próbując opanować parsknięcie, przyglądał się malcom z rozbawionym uśmiechem, gdy tylko spoglądały w jego stronę kiwając łbem i zachęcając je do odezwania się. Bo chociaż jemu ciężko było się skupić, który z bogów byłby w stanie się oprzeć?
Ostatecznie zasiadł za pisklętami i po cichu zwrócił się do Thahara. Podziękował za obfite zbiory i urodzaj, i miał nadzieję, że najbliższe lato będzie takie w pełni – pełne owoców, zwierzyny i kamieni szlachetnych, by stado mogło zebrać zapasy. Thaharze, miej nad nimi opiekę – i pośród stada, i poza nim, gdy wychodzą szukać i pomagać w znalezieniu innych boskich iskier.

Licznik słów: 129
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Przyszła niedługo po wylaniu się do świątyni siostrzanych piskląt. Jejku kto by pomyślał, że jedna z Fal będzie aż tak płodna. Ciekawe jak powinny się do nich odnosić. Mniejsze Fale? Niby Fale? Ciężko rzec... powinny się w końcu spotkać i znów coś wypić, zjeść, pójść gdzieś razem. Brakowało jej tego. Westchnęła i zerknęła na kokos przytroczony do swojego boku, a następnie na muflona który szedł za nią wszędzie tylko nie do wody. Wyszczerzyła kły.
– A tu się smoki modlą.
powiedziała do swego kompana który zareagował na to tak jakby już błagał bogów o coś... może cierpliwość? Pogładziła go pierzastym ogonem po głowie i ruszyli dalej.
– Hej wszystkim!
zakrzyknęła całej rodzinie Wodnych. Wspólnego modlitwy były urocze! Tyle można się było dowiedzieć o smokach jeśli tylko mówiły coś na głos. Przymknęła swoje nienaturalnie jasne ślepia i odchrząknęła. Odgłos racic Lothrica przycichł gdy i kozioł usiadł obok Opuncji.
Ostatnio Thahar powiedział, że niepotrzebnie prosi o sytość stada więc teraz wybrała innego boga.
– Kammanorze. Jesteś tym którego Matka Niebo uznaje za silnego. Mistrza walk, a tak się składa, że przydałoby mi się nieco sił i zrozumienia dla walk. Nie zrozum mnie źle, idzie mi dobrze... ale tak zwinne smoki jak ja potrafią dostać mocno w kość. Czy użyczyć mi nieco swoich sił bym mogła godnie zbić Jelito na kwaśne jabłko? Bądź wychwalany i miej dużo piskląt.
otwarła oczy i skinęła sobie łbem. Nieźle jej poszło. A jak będzie silna to i stado będzie się lepiej miało, prawda?

Licznik słów: 246
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Opiekun
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1437
Rejestracja: 09 lip 2014, 12:11

Post autor: Opiekun »

Pociechy Przywódców Wody nie wiedziały jeszcze, jak powinna wyglądać modlitwa. Spróbowały więc tak jak umiały. Pełnia był bezpośredni i dość interesowny. Bogowie pozostawili jego odpowiedź bez odpowiedzi, podobnie jak zagmatwane myśli Szakłaka. Przełom za to nastąpił przy Żabie. Samczyk jako jedyny wykazał się bezinteresownością, jedynie dziękując. I jeszcze się troszczył! Któryś z bogów wyraźnie uznał to za urocze, ponieważ pod łapami Żaby wylądowała jedna spora macka kałamarnicy.

Kolejne pisklę znalazło swoją drogę do Świątyni. Wyjątkowo nie należało do Wodnej czeredy, wyraźnie pachnąc Ziemią. Kiedy tylko Goździk zaczęła mówić, miała uczucie, że jej słowa nie idą w próżnię. Ktoś jej bardzo uważnie słuchał, w odpowiednich miejscach cicho pomrukując by dać znać, że nadąża.
Nie przeszkadzasz mi, Goździku. Lubię wizyty smoków, zwłaszcza tych, które chcą dołączyć do grona Łowców. Szkól się pilnie, a jestem pewien, że Ziemia nie będzie skarżyła się na głód! – Rozbawiony głos Thahara doszedł do uszu Goździka. Otoczyło ją na chwilę przyjemne uczucie ciepła, efekt boskiej obecności. Jak widać bogowie zawsze znajdowali chwilę dla swoich wiernych...

To jest, o ile mogą. Posąg Naranlei pozostał niewzruszony, nie dając żadnego znaku. Futra Uciechy Mrozu nie zmierzwił wiatr ani nie usłyszała żadnej odezwy. Bogini magii z pewnością doceniłaby modlitwę młodej Czarodziejki, gdyby tylko mogła jej odpowiedzieć.

Viliar nie zaszczycił Swiatokrążcy spotkaniem pysk w pysk. Nie dało się jednak pomylić atmosfery, która otaczała jego piedestał. Od mieszanki chaosu i rozpaczy, kojarzącej się z polem bitwy, aż mrowily łuski.
Poszukaj Infamii Nieumarłych. – Suchy syk odpowiedział Ziemnemu. Na gratulacje z powodu pokonania demona się nie zanosiło, jednak rzucony łeb zniknął.

Czwarte pisklę Wody, które postanowiło się dziś pomodlić, o dziwo nie należało do gromadki Przesilenia. Była to Texotli, która nie istniałaby bez boskiego błogosławieństwa. Nie omieszkała za to podziękować, co zapewne było bardzo rozsądnym posunięciem. Chociaż nie dostała słownej odpowiedzi, czuła się wysłuchana. Delikatny podmuch pogładził jej futerko. Zwykły przeciąg czy też coś więcej?

Przesilenie Północne, nadzorujący całą hałastrę, nie miał lekko. Kiedy wreszcie udało mu się skupić i wyciszyć... Nie usłyszał znajomego głosu. Może Thahar uznał, że nie musi po raz zapewniać Wodnego, że jego stado poradzi sobie dobrze? A może bardziej zaabsorbowały go zabawne modlitwy piskląt.

Do stada dołączyła kolejna dusza. Woda nadal pozostawała niepokonana w ilości wspólnych i częstych modlitw. Robiło się z nich najbardziej żarliwie wierzące stado.
Owoc Opuncji zaś osiągnęła to, co niewielu się udawało. Usłyszała rozbawione parsknięcie, niskie i wprawiające kości w drżenie. Mało kto był w stanie rozbawić Kammanora.
Tego mi jeszcze nikt nie życzył – przyznał Pan Siły, a jego głos był słyszalny tylko dla Wojowniczki. – Kroplo, miej wiarę we własne możliwości. Możesz stać się silniejsza na wiele sposobów, nie musisz polegać tylko na mojej pomocy. Obejrzę jednak twoją walkę. Upuść z niej trochę soku. – Opuncja mogła poczuć nutę dymu, jakby wypuszczonego z nozdrzy. Czyżby Kammanor miał coś do Jelit? A może po prostu chciał zobaczyć jej starcie z Owocem.

Żaba:
+ 3/4 mięsa (kałamarnica)

Licznik słów: 485
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
👶🏼 UCZĘ SIĘ 👶🏼
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Korzystając jeszcze z chwili, gdy pisklęta modliły się jeszcze, kontynuował modlitwę. Siedział jeszcze przez chwilę w ciszy, kierując myśli ku patronowi łowców i łowów, wdzięczny nawet za niejasną odpowiedź. Stado w końcu urosło znacznie od czasu, w którym ostatni byli w świątyni – i podejrzewał, że Thahar, z rozbawieniem przyglądający się relacji jego z czarodziejką, zacmokałby zadowolony widząc kolejne pisklęta – i chociaż łowczy spisywali się dobrze, liczył, że lato będzie obfitować w zwierzynę, którą będą potrafili schwytać. On sam teraz, gdy obie uzdrowicielki były zajęte leczeniami, zdecydował się w końcu zająć stadnym zielnikiem.

Gdy skończył, obejrzał się na Texotli, słuchając jej słów z przekrzywionym łbem.
Niegodna? Każdy jest godny – rzucil pogodnie, gdy skończyła modlitwę. – Nawet jeżeli nie otrzyma się potwierdzenia, to bogowie słuchają – rzucił też, a nagły plask sprawił, że odwrócił się w stronę dźwięku i roześmiał zaraz, gdy przed Żabą pojawiła się macka tak wielka, że niemal przewyższała go wzrostem. – Mówiłem! – wyszczerzył się.
Przyszła też Opuncja, którą pozdrowił skinieniem łba. Oglądając się po świątyni, spoglądał na smoki, które podchodziły do wielu innych posągów – i zachęcony tym, zdecydował się przybliżyć pisklętom nieco lepiej bogów, bo wiedzieli w końcu niewiele – głównie to, co mówił już swoim synom w grocie kilka księżyców wcześniej.
Thahar, Kamanor, Viliar I Vanayan są już z nami, ale wiele z bogów jeszcze nie. Mówi się, że równowaga świata została kiedyś zachwiana tak bardzo, że musieli oni zniknąć – i pozostały po nich tylko iskry, cząstki jej mocy, rozsiane po świecie. Każde ze stad znalazło do tej pory jedną: Woda znalazła iskrę Valanyan daleko, daleko na zachodzie, a pozostałe pewnie są jeszcze dalej. – Uśmiechnął się smutno. – Ale na szczęście jest wiele smoków, które mogłyby przynieść kolejne. Może wy kiedyś się po taką wybierzecie? – Mrugnął do nich wesoło.
Zaprosił je za sobą gestem, chcąc opowiedzieć co nieco o posągach, jakie rozsiane były tutaj, po świątyni.
Immanor – powiedział, stając przed posągiem. – Jest pierwszym z Bogów, cierpliwym ojcem i bratem, i opiekunem. Jest patronem smoczej wytrzymałości, a stado Ziemi obrało go również na swego patrona. Jego bratem jest Kamanor – to ten, o którym już wam opowiadałem – powiedział synom, ale zwrócił się zaraz do Texotli. – Jego iskra została przyniesiona przez stado Ognia, któremu patronuje. Jednocześnie utożsamiany jest z siłą.
Thahara już znacie. – Wyszczerzył się wesoło. – Patron łowów i łowczych, którego iskra została przyniesiona przez stado Ziemi. Ostatnim z braci jest Tarram: upadły bóg śmierci. Jedyną samicą w tym gronie jest Nenya, patronka zręczności, wesoła i pogodna, partnerka Valanyan.
Mówiąc, chodził po świątyni, chociaż niektóre z posągów pokazywał im jedynie skinieniem łba.
Mówi się, że Valanyan i Viliar to dzieci nimfy. Valanyan jest patronem rzemieślników: twórców run i eliksirów. – Nie był pewien, czy mógł mówić o jej spokoju. – Viliar jest patronem niesłusznej wojny, kojarzony z tym, co z nią powiązane: cierpieniem, krwią, walką. Przyniesiony został przez Plagę.
Najmłodsi wśród bogów to dzieci i wnuki Immanora. Naranlea, patronka magii i Wody: to ona uwolniła maddarę jako pierwsza, ucząc smoki, jak się nią posługiwać. Nytba jest patronką piękna, aparycji, charyzmy, sama sobą prezentując właśnie te wartości. Uessas zaś patronuje miłości wszelkiego rodzaju. – Uśmiechnął się rozbawiony.
Naranlea jest matką Lahae i Erycala. Wzrok Lahae był tak uważny i przenikliwy, że stała się patronką percepcji i smoczych zmysłów. Erycal zaś, jedyny pokryty futrem, jest patronem medyków i uzdrowień, a na jego ołtarzu – wskazał im łapą do tego miejsca i dał podbiec, jeżeli pargnęły – za cenę kilku kamieni szlachetnych da się odzyskać stracony wzrok czy łapę.

Licznik słów: 598
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Szelest Kroków
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 291
Rejestracja: 07 lip 2020, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 44
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Mistrz: sam sobie mistrzem
Partner: narzeczona Lelena XD

Post autor: Szelest Kroków »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,MA,MO,Kż: 1| Skr,A,Śl: 2
Atuty: Ostry wzrok; Pamięć przodka; Lekkostopy; Opiekun
Zamrugał kilkukrotnie, kiedy wreszcie jego myśli uspokoiły się, on zamknął pysk, a spotkała go jedynie cisza. Zmarszczył delikatnie nos. Obejrzał się na Pełnię, który chyba był w identycznej sytuacji, jak on, a potem spojrzał na Żabę i... Zgłupiał. Aha? Wlepił spojrzenie w dziwne, obślizgłe coś leżące pod łapami brata. I co, że niby Żaba coś dostał, a Szakłak mógł się zwyczajnie cmoknąć w tyłek? Przewróci ślepiami, kiedy dotarły do niego słowa ojca. Nikt nie jest niegodny?
Ja najwyraźniej nie jestem, bo bogowie mnie nie lubią — burknął niezadowolony, by podreptać do ojca i klepnąć tyłkiem na ziemi, będąc przy tym zabawnie oburzonym. Tak się nie będziemy bawić, żeby nawet na niego nie chuchnąć, a brata poczęstować... Czymś, czymkolwiek to było? Słuchają, dobre sobie. Nadął poliki i zmarszczył brewki, jednak mimowolnie trzepnął uchem, kiedy usłyszał kolejne słowa ojca. Wciąż wyglądając na niezadowolonego (i smutnego, ale przecież nie wypadało się do tego przyznać), skupił się na opowieści o bogach. Przełknął ślinę, niepewnie obejrzał się na posągi bogów. — A który z bogów dał Żabie to... — zawahał się, przenosząc spojrzenie na kawał obślizgłego mięsa. — ...to coś?
Wyprawa po iskry brzmiała nad wyraz interesująco, a pewnie brzmiałaby jeszcze lepiej, gdyby... Cóż, gdyby bogowie jednak go tak nie zignorowali, no oczywiście. Podreptał za Przesileniem Północnym do jednego z posągów, przyglądając się mu. Immanor. Patron Ziemi. Kammanor, patron Ognia. Przechylił zaciekawiony łeb. Mimowolnie jego wzrok zatrzymał się dłużej na posągu Thahara, patrona łowów. Dopiero kiedy padło kolejne imię bóstwa, Szakłak skupił się na ojcu, zwalniając kroku.
Co to znaczy, że bóg jest upadły? Co z tym, eee, Tarramem? — zapytał zatem zaciekawiony tą kwestią. Czy tylko Tarram był upadłym bogiem? Kroczył za ojcem dalej, chłonąc kolejne dawki wiedzy, już nie wyglądając na takiego oburzonego. Padały kolejne imiona, a on raz po raz marszczył brewki. Patron... Niesłusznej wojny? Nie brzmiało to najlepiej, jednak nie odezwał się. Zamiast tego wysłuchał kolejnych słów, tym razem ożywając na kwestię patronki Wody. — A co to znaczy, że Naranlea jest naszym patronem? To nam coś... Daje? — zapytał ponownie, przyciskając nieco uszy do głowy. Zresztą – skoro Naranlei i tak nie było, to raczej nic im dać nie mogła. — I co teraz, jak jej nie ma? Będziemy mieć innego patrona? — dodał jeszcze. Może nowy patron wtedy by go nie miał gdzieś? Naranlea była matką kolejnej dwójki bogów, ale chyba nie oznaczało to zbyt wiele dla samej Wody. Zresztą – nawet nie zdążył zapytać, bo i uderzenie serca później zapowietrzył się. — Jak to odzyskać łapę?!

Licznik słów: 420
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Bylica – łasica
niemechaniczna kompanka

Piołun – żbik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
B, A, O, Skr: 1

Ruta – ryś
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
B, A, O, Skr: 1

ostry wzrok
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie

lekkostopy
+1 sukces do Skr raz na tydzień

opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów

fullbody bez skrzydeł by fen: klik
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
Pomodlił się tak pięknie i co? I łajno, nic nie dostał. Zmarszczył nos, ale rozluźnił się nieco widząc, iż Szakłak też wygląda na rozczarowanego. Za to Żaba... halo, co to za niesprawiedliwość? Dlaczego on dostał, a Pełnia nie? Smoczątko naburmuczyło się i nastroszyło piórka w geście oburzenia.
Co za kit – burknął cicho, przesuwając ogonem po podłożu. Obejrzał się po innych smokach, których było coraz więcej, po czym zwrócił się do ojca, który kontynuował nauki z wiedzy. Sfoszony Pełnia nie miał ochoty słuchać teraz o bogach i ich cudowności, kiedy tak bezczelnie go ignorowali, ale wiedział, że musi.
Nimfy? – powtórzył obce dla niego słowo. – Czy to że bóg jest młody ma jakieś znaczenie? Czy to znaczy, iż nasza patronka jest w jakiś sposób słabsza od reszty bogów przez wiek? – dorzucił swoje pytanie, gdyż ta kwestia od razu rzuciła mu się w oczy. Przez funkcje pełnione przez rodziców czuł się związany ze swoim stadem nawe jeśli nie znał za dobrze należących do niego smoków.
Ech. Dam tym bogom drugą szansę – zakomunikował niespodziewanie, po czym znów obrócił się w bliżej nieokreślony punkt. Był nadąsany i niezadowolony z tego, że Żaba dostał nagrodę, a on nie i postanowił walczyć dalej o swoje. Tym razem nie przemawiał do kamyków ani nic w tym stylu, śledził za to wzrokiem pęknięcia na podłożu, a jego wzrok był trochę nieobecny.
Hej, Naranlea, patronko. Czczę cię jako patronkę mojego stada, szanuję, blablabla, czuj się chwalona, a możesz dać mi jakiś znak, że mnie słuchasz i w ogóle? Wtedy będę cię czcił bardzo ochoczo i eee, przyniosę ci prezent następnym razem, może być? Przyozdobię ci czymś posąg, żeby był ładniejszy, co ty na to?

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
Pisklak dosłownie na chwilę zamknął oczy, a gdy je otworzył, naprzeciwko niego pojawiło się... coś. Syn Przesilenia Północnego nie miał pojęcia, czym to mogło być. Jednak na ten moment nie mial w planach rozwiązywania tej zagadki, ponieważ był w lekkim szoku, kompletnie nie spodziewając się takiego obrotu spraw. Czy to znaczy, że bogowie go wysłuchali? Ale o nic nie prosił, więc dlaczego...
Na jego pyszczku pojawił się szeroki uśmiech. Och, dziękuję wam bogowie! Nie trzeba było, naprawdę! Ale dziękuję wam bardzo bardzo mocno! Za wszystko! rzucił szczęśliwie. Jeszcze przez chwilę z niedowierzaniem wpatrywał się w to bardzo-dziwne-coś, aby następnie przenieść swój wzrok na mamę i tatę. Mamo, tato, co to takiego? zapytał, będąc strasznie ciekawym tego, czym był ten tajemniczy podarunek od bogów.
Zerknął w stronę braci, będąc już przygotowanym do zapytania się, czym zostali uraczeni oni, jednak nie widząc w ich pobliżu żadnych przedmiotów, w ostatniej chwili wstrzymał się z otworzeniem pyszczka. Czyżby nie dostali nic? To może chociaż mieli okazję porozmawiać z bogami? Ale nie wyglądali na zbytnio zadowolonych, czyli nie zwiastowało to niczego dobrego. Uśmiech znikł tak szybko, jak się pojawił, a malcowi zrobiło się strasznie... głupio. Nie wiedział co miał zrobić, ani jak się zachować w takiej sytuacji. Nie chciał aby Pełnia oraz Szakłak byli smutni z tego powodu, że on dostał coś od bogów, a oni nic. Może zaproponuje im podzielenie się swoim podarunkiem, jak wrócą do domu? Albo mógłby nawet oddać im tą całą nieznaną rzecz! Byleby poczuli się lepiej i nie było im przykro. Jednak zanim mógł wyjść z jakąkolwiek propozycja, ich ojciec nagle zabrał głos, aby uzupełnić ich wiedzę na temat bogów. Malec uznał więc, że porozmawia z braćmi potem, a teraz skupił się w pełni na słuchaniu słów Przesilenia. Hm, czyli bogów jest jeszcze więcej niż tych, których udało się stadom odkryć? Wyprawa po iskry? I oni kiedyś mogliby wziąć w takiej udział? To brzmiało super! Ciekawe czy Szakłak i Pełnia chcieliby w przyszłości wybrać się na takie poszukiwania. To na pewno byłaby znakomita przygoda i to jeszcze przeżyta wspólnie!
Samczyk słuchał dalej. Tym razem tata przechodził do konkretów, opowiadając im bardziej szczegółowo o poszczególnych bogach. Pokazując im w międzyczasie także ich posągi. Malec dreptał tuż za ojcem, z zafascynowaniem wpatrując się w każdy z nich. Czy wiadomo, ile konkretnie jest bogów? Czy nikt tego nie wie? Rzemieślników? I co to są runy? zapytał, gdy Przesilenie skończył swoją opowieść oraz bracia zadali swoje pytania. Rzucił okiem na brata, który nagle oznajmił, że spróbuje pomodlić się do bogów jeszcze raz. Ciekawe czy Szakłak także podejmie drugą próbę. Żaba, jako że został już przez któregoś z bogów wysłuchany, usiadł w ciszy tuż obok ojca, obserwując uważnie swoje rodzeństwo. Miał nadzieję, że tym razem uda im się uzyskać jakąkolwiek odpowiedź. W sumie może mógłby pomodlić się w ich intencji? Tak, to był dobry pomysł! Malec zamknął więc ponownie ślepka, skupiając się na swoich myślach, które chciał przekazać bogom.
Drodzy bogowie, nie wiem z którym z was będzie próbować się skontaktować Pełnia oraz może Szakłak, jeśli się na to zdecyduje, ale mam nadzieję, że mnie usłyszycie! Moi bracia są naprawdę naprawdę super i fajnie się z nimi rozmawia, dlatego spróbujcie dać im drugą szansę! Wyglądali na bardzo smutnych, kiedy nie dostali żadnej odpowiedzi, a ja naprawdę nie chcę, aby było im przykro. Oczywiście to nie jest wasza wina, bo wiecie lepiej, do kogo się odezwać, a do kogo nie, ale chciałbym po prostu, aby byli szczęśliwi. O i dziękuję wam za podarunek. I jeszcze raz za wszystko, co robicie!

Licznik słów: 590
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szelest Kroków
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 291
Rejestracja: 07 lip 2020, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 44
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Mistrz: sam sobie mistrzem
Partner: narzeczona Lelena XD

Post autor: Szelest Kroków »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,MA,MO,Kż: 1| Skr,A,Śl: 2
Atuty: Ostry wzrok; Pamięć przodka; Lekkostopy; Opiekun
Spojrzał kątem oka na swoich braci, zamyślając się na chwilę. Sam nie pomyślał o tym, by ponownie spróbować z modlitwą, jednak widząc Pełnię, jak i zamykającego ślepia Żabę, odetchnął głośno. No cóż, nie mógł być gorszy. Może zrobił coś nie tak za pierwszym razem, a może bogowie po prostu chcieli, by zwyczajnie próbował do skutku? Zmarszczył lekko nos. Cóż, nic nie szkodziło, coby spróbować ponownie; najwyżej przekonałby się już ostatecznie, że bogowie zwyczajnie go nie lubili z jakiegoś powodu i, może, nie było tutaj czego szukać.
Odetchnął ponownie, przejechał spojrzeniem po posągach, a te ponownie zatrzymało się na Thaharze. Zamyślił się. Bóg łowów? To brzmiało ciekawie. Dodatkowo Thahar, jak mówił ojciec, wrócił do smoków z pomocą Ziemi. Może on by go wysłuchał? Zerknął na rodzeństwo – nic nie mówili, toteż prędko domyślił się, że modlitwy formowali we własnych myślach. Przełknął ślinę, nieco nerwowo, jakby obawiając się już z miejsca porażki.
Cześć znowu, Thaharze, mam nadzieję, że mnie wysłuchasz! Nie wiem za bardzo jak się modlić. Nigdy nie polowałem, ale bardzo bym chciał w końcu spróbować, tylko jeszcze nie umiem. O, o, o, a może chciałbyś zobaczyć w przyszłości, jak sobie radzę, kiedy wreszcie będę mógł zapolować? Bo, wiesz, Thaharze, ja bym bardzo chciał być przydatny dla stada i w ogóle umieć wszystko dobrze, tylko jeszcze nie wiem kim chcę zostać. Myślisz, że nadawałbym się na łowcę? A może powinienem być wojownikiem, jak mój tata? Tooo, ten, dzięki za wysłuchanie, o ile mnie wysłuchałeś, i ten, będę się uczyć, by jak najszybciej pójść na polowanie, byś mógł to zobaczyć! I w ogóle dzięki bogowie, że chociaż daliście coś Żabie, cokolwiek to jest!

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Bylica – łasica
niemechaniczna kompanka

Piołun – żbik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
B, A, O, Skr: 1

Ruta – ryś
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
B, A, O, Skr: 1

ostry wzrok
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie

lekkostopy
+1 sukces do Skr raz na tydzień

opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów

fullbody bez skrzydeł by fen: klik
Nieustająca Zamieć
Dawna postać
Delara
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 869
Rejestracja: 03 cze 2020, 12:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Powietrzny
Opiekun: Neidon i Eliara

Post autor: Nieustająca Zamieć »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Śl,Skr,A,O: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Wierny druh; Niestabilny; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
  Niezniechęcona brakiem odpowiedzi, drugi raz przybyła do świątyni. Na tym przecież polegają bogowie – ty mówisz, oni słuchają. A Neira akurat lubiła gadać w eter, a raczej zaczynała lubić. O dziwo pomagało jej to, że Narnela nic nie odpowiadała – przynajmniej mogła mówić co chce.
  Przybyła do świątyni dość prędko, machając obecnym.
   –
Heeej, Naranlo! Pamiętasz jak mówiłam o tym niewysadzaniu mnie? No to jakby co to dalej ma obowiązywać, dobra? – Nawiązywała do ostatnich nieprzyjemności z maddarą jakie miała. – O! I życz mi też szczęścia za niedługo wracam na tę arenę z tymi drapieżnikami! I mam nadzieję, że pójdzie mi tam gładko, jak ostatnio! Pewnie pójdzie, skoro nad tym czuwasz!

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Tak wiele do zdobycia świat daje dziś
Tak mało potrzebujesz, żeby co dzień cieszyć się nim"

Nic więcej, Kwiat Jabłoni


Wierny Druh
Neira oswoiła przed dotarciem do Wolnych Stad kompana, Lisa Polarnego
Kompan na start

Niestabilna
Neira ma niezwykle silną, ale ciężką do kontrolowania maddarę
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Mistyk
Neira potrafi raz na jakiś czas dodać więcej maddary czarowi, wręcz go wzmocnić lub ulepszyć
Raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Magiczny Śpiew
Smoczyca ma niezwykle piękny głos, którym zamierza popisywać się w walkach
Zanucenie pieśni podczas walki odejmuje jeden sukces przeciwnikowi, do użycia raz na walkę

Furia Niebios
Neira czasami odwołuje się do potęgi bogów, licząc że jej ulubiona Bogini wspomoże ją w walce
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika



Obrazek

Arien – samiec lisa polarnego
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,A,O,Skr: 1


Monochromatyzm: +2 ST do szukania kamieni

Av by Echo-Torvi/Mollin/Wronka/Delavir (wersja chibi również)|Design by Chromcia|Pełen wygląd Neiry
Valanyan
Bóg
Bóg
Posty: 24
Rejestracja: 25 lip 2021, 13:54

Post autor: Valanyan »

Podobnej sensacji mógł doświadczyć stojący niedaleko Żabi Kolec. Być może to właśnie jego pokora i bezinteresowność przyciągnęły patronkę rzemieślników, która potrafiła docenić dobrą strategię współpracy.
Zarówno ty, jak i twoi bracia możecie zwiększyć swoje szanse na odpowiedź, jeśli trochę pomyślicie o składnikach dobrej rozmowy. – Głos Valanyan, który rozbrzmiał wyłącznie w głowie Żaby, nie zdradzał żadnych emocji – był nieco chłodny, zamyślony, ale dalej przyjemny dla ucha. Wraz z nim nadeszła także kojąca aura obecności, niemalże jakby bogini stała tuż za nim, choć nie dało się jej zaobserwować.
Kiedy poruszasz jakiś temat, zastanów się, czy pasuje on do istoty, z którą chcesz się skontaktować. Mój wojowniczy brat Viliar prędzej posłuchałby o ranach, które zadałeś swoim przeciwnikom, niż o tych, które wyleczyłeś u pacjentów – Valanyan rozpoczęła swój prywatny wykład. Oj, będzie tego więcej! – Zastanów się także, w jaki sposób formułujesz swoją wiadomość. Thahar lubi luźne rozmowy i chętnie spoufala się ze swoimi rozmówcami, a Kammanor woli, gdy smoki zachowują dystans i powagę. Rzecz jasna, żadne z nas nie chce być lekceważone lub nieuprzejmie traktowane, dlatego pamiętaj o zachowaniu kultury. – Chyba tylko Riromi plułby na uprzejmość, ale kto o zdrowych zmysłach kierowałby do niego swoje modlitwy? – Czego jeszcze potrzebujesz? Cierpliwości. Rozumiem, że twoi bracia byli zawiedzeni, ale jeśli szybko się poddadzą, tym bardziej utwierdzą bogów w zdaniu, że nie warto było z nimi rozmawiać – wielu z nas ceni sobie wytrwałość. Bywamy także zajęci. Albo wcale nie mamy dostępu do świata śmiertelników, jak Immanor i Naranlea... Ach, powinnam była zacząć od tego. – Niezręczna cisza trwała tylko parę uderzeń serca. – Słyszałeś już o iskrach wieczności? Twoja matka mogłaby wprowadzić cię w ten temat... I zachęcam cię, byś podzielił się dzisiejszą nauką ze swoim rodzeństwem. – Po tych słowach energia bogini opuściła świątynię, ale przy łapach Żaby pojawiło się coś ciekawego: przezroczysta fiolka wypełniona zielonkawym płynem. Po otwarciu mikstura pachniała ziołami – być może przyda się w czasie leczenia.

Żabi Kolec:
eliksir leczący rany średnie

Licznik słów: 329
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej