Strzeżony Dąb

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

//piękny rodzaj dzwonka xD

Strażnik rzadko przebywał przy Dębie jako że ilość negatywnych skojarzeń jaka się tu nawarstwiła zbyt mocno go odstraszała. Nie była to jednak wina biednego drzewa i skoro już przyjął na siebie odpowiedzialność jego doglądania, realizował swoje minimum spotkań wieczorami, gdy już nic nie zawracało mu głowy.

Za dnia tymczasem najchętniej okolicę patrolował rogaty ssak, który nauczony przez obrońcę, nie śmiał nawet podgryzać niżej rosnących listków jego rośliny. O tej porze w prawdzie większość leżała już na ziemi, ale sarna miała dobrą pamięć i wiedziała że z nadejściem ciepła będzie wystawiona na wiele pokus. Mimo swych niedoskonałości, teraz pełniła rolę drzewnego stróża, który od czasu do czasu wedrował w koło pnia i odstraszał...
Zapewniał roślinie towarzystwo. Jako sarna nie miała w prawdzie żadnej niesamowitej sympatii do drzew i nie potrafiła zrozumieć, dlaczego obrońca reagował przy nich tak emocjonalnie, ale oboje szanowali swoje niepojęte procesy myślowe.
Widząc nieznajomego, młodego gada podeszła nieco bliżej, od przeciwnej strony, tak że z daleka mierzyli się pyskami i jednocześnie byli oddzieleni szerokim pniem. Niepewnie wysunęła łeb z prawej strony i przyjrzała się mu bacznie, wytrzeszczając szkliste, ciemne ślepia. A potem beknęła na niego w sposób na który pozwalał jej gatunek, coby go zniechęcić od planowanej zbrodni. Młody smok nie wydawał się dla niej żadnym zagrożeniem, choć niewątpliwie mogła się mylić, więc zachowywała czujność. W razie zbliżenia zamierzałaby po prostu odskoczyć, ale nie opuszczając miejsca swojej warty.

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Beknięcie sarny zaskoczyło Mirri, która natychmiast zatrzymała swoją łapę tuż przed pniem dębu. Cofnęła się o kilka kroków, rozkładając skrzydełka, żeby wydawała się większa, próbując ocenić zagrożenie. Rozpoznała towarzysza Strażnika, o którym wspomniał jej Tata Basior, lecz nie była pewna czego się po nim spodziewać, dlatego ostrożnie wycofała się w stronę kamienia, przy którym odpoczywał Pan Marcel. ~Ratuj mnie przed tą bestią!~ wykrzykiwał, gdy Mirri złapała go w zęby i położyła przed sobą, zasłaniając go przednimi łapami.
– Nie bój się, Panie Marcelu, to jest kolega Dziadka Strażnika i w przeciwieństwie do tego pomiotu chaosu, który kręci się wokół Taty Pyzatego, raczej nie zjada piskląt – uspokajała Pana Marcela, po czym przypatrzyła się uważnie Kazusowi – prawda, Kaziu?
~Nie ufaj mu! Takich jak mnie pewnie zjada na śniadanie!~ ostrzegał ją dalej Pan Marcel. A jaki niby miała wybór. Mirri nie miała szans w starciu z dorosłą sarną, dlatego lepiej było jej nie prowokować. Usiadła spokojnie, trzymając przednie łapki na Panu Marcelu, żeby się uspokoił. Pochyliła lekko na bok swoją główkę, zastanawiając się czy Kaziu rozumie smoczą mowę. Nie była tego pewna, ale warto było spróbować.
– Ja jestem Mirri, a ten histeryk pod moimi łapkami to Pan Marcel Marchewka – przedstawiła się najpierw, pochylając lekko główkę, żeby pokazać, że nie ma złych zamiarów.
– Widziałeś może Dziadka Strażnika? Tata Basior powiedział mi, że dziadek kocha to drzewo bardziej niż swoje dzieci, i że czasem się tutaj kręci – zapytała niepewnie sarnę, patrząc na boki i sprawdzając, czy prorok nie czai się gdzieś w krzakach.

Licznik słów: 254
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Skoro sarnie udało się odnieść sukces w odstraszeniu intruza nie pozostało jej nic innego jak zadbać, żeby nie spróbował swoich zbrodni ponownie. Nieco to była niekomfortowa sytuacja, biorąc pod uwagę że aż tak mocno nie różnili się rozmiarem, a tylko jedno z nich miało przy tym ostre zęby. Na szczęście sarna miała nieco swojego wdzięku, który uratował ją już w konfrontacji z paroma smokami, więc liczyła że i teraz będzie podobnie. Słysząc jak grzecznie się do niej zwraca, lekko wycofała łeb i kilkakrotnie strzygnęła ogromnymi uszyskami. Nie zrozumiała wiele, bo ze smoczego języka odczytywała głównie nastrój i najwyżej imiona, jeśli były wypowiedziane dostatecznie wyraźnie, odrębnie od reszty słów. Niestety teraz interpretacja nie poszła jej zbytnio, więc z powitania wyłapała jedynie "Strażnika", którym nazywał się w myślach jej obrońca.
Hmm...
Przyglądając się mu analitycznie spojrzała pierw w złote ślepia, a następnie na marchewkę, choć niezbyt długo, bo wolała ostrożnie zmieniać swój punkt zainteresowania. Zdziwiła się nieco, ponieważ smoki uznawała za mięsożerne, więc nie mógł być to przysmak intruza, ani podarek dla jej przyjaciela.
Czy to mogłoby oznaczać że smok przyszedł tu dla niej?

W pewnym momencie uniosła jedną ze sztywnych nóg aż do swojej piersi, a następnie z impetem opuściła ją na ziemię. Jej krewni okazywali w ten sposób niepokój albo terytorializm i o ile poniekąd właśnie to mogła mieć na myśli, chciała też zwrócić uwagę ma przedmiot, który smok chował pod łapami.

Dlaczego dla wygody swojej i Strażnika sarna nie może uznać, że interakcja ze smokami nie należy do bezpiecznych?

Smok przed nią był mały i miał marchewkę.

Cholernie satysfakcjonujące wyjaśnienie, doprawdy.

Miała też wrażenie, choć tutaj mogła się mylić, że chciał zająć jego legowisko.

Strażnik zamierzał znaleźć się tam tylko dlatego, że przemieszczał się akurat między stadami, a wspólne były mu po drodze...

Wracając jednak do zielonego, sarna powtorzyła swój gest, ale tym razem nieco wolniej, węsząc przy tym i z raz poruszając szczękami. Dawno nie smakowała warzyw.

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Może jednak Kazus nie rozumiał, co mówiła do niego Mirri. Hmm... ale jak mu przekazać, że szuka Dziadka Strażnika. W sumie, przecież zareagował na jego imię, więc raczej go kojarzył.
– Strażnik. Straażniik. Strażnik – Wypowiadała powoli imię Proroka, przechylając ostrożnie główkę z boku na bok. Może jakoś zrozumie, że pisklę próbuje znaleźć dziadka, a nie chciała prorokować jego kompana nagłymi ruchami.

Tupnięcie sarny lekko ją przestraszyło, przez co pochyliła łeb i wycofała się o krok. Po kolejnym tupnięciu, wywąchiwaniu i ruszaniu szczękami, Mirri zrozumiała czego chce – Pana Marcela. O nie! O nie nie nie! Okupu krwią nie zrobi. To była zbyt wysoka cena. Chyba, że... Kazus był po prostu głodny? Może nie wiedział, że Pan Marcel jest jej kompanem, tak jak sarna jest dla Proroka. Tylko jak by mu to przekazać...

Młoda smoczyca położyła się na brzuchem na ziemi. W jedną łapkę wzięła marchewkę, po czym przysunęła głowę bliżej ciała, żeby zakryć drugą łapką swój pyszczek, tak żeby nie było widać jak mówi. Wysunęła łapkę z Panem Marcelem bardziej do przodu, w stronę Kazusa, uważając na jego ruchy, żeby schować marchewkę z powrotem pod siebie, gdyby próbował ją schrupać. ~Obyś wiedziała co robisz~ wypomniał jej Pan Marcel, szykując się na najgorsze.
– Cześć, jestem Pan Marcel. Nie jestem jedzonkiem, tylko kompanem Mirri. Proszę mnie nie jeść – mówiła najniższym tonem jakim potrafiła, nieudolnie udając męski głos i machając marchewką w rytm wypowiadanych słów. Miała nadzieję, że sarna zrozumie, że to nie byle roślinka, tylko coś myślącego.
– Bardzo lubię sobie chodzić na przechadzki. Ups... – mówiła, machając dalej marchewką i udając, że potyka się o stojący na jej drodze kamyczek, upadając na ziemię – ale ze mnie łajza – dodała podnosząc Pana Marcela z powrotem do pozycji stojącej i dalej "chodząc" nim w kółko. Kto wie, może ten teatrzyk na coś się sprawdzi. A jak nie, to przynajmniej umili im obu czas...

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Rozpoznała już potrzebę poznania, czy też zwyczajne zainteresowanie obrońcą, ale poza przekazaniem mu informacji o obecności intruza, nie wiedziała co jeszcze w związku z tym począć. Nie mogłaby przecież zwerbalizować faktu, że wspomnianego smoka zna. Na szczęście dość prędko gadzi potomek postanowił przejąć inicjatywę i zainteresować ją sposobem w jaki bawi się z jedzeniem. Musiała przyznać, nie widziała tego nigdy u roślinożerców, ale to raczej oczywiste, bo za trawą i marchewkami nie dało się ganiać, w przeciwieństwie do myszy czy... saren. Zachowanie smoka musiało być specyficzną syntezą kultury drapieżnikow i ofiar.
Stojąc na nieco krzywych nóżkach, sarna przechylała łeb z prawa na lewo, śledząc pazurzastą łapę w której gad trzymał jedzenie. Nie rozumiała po co zmieniał głos, ale skoro smoki spotykały się w sporych grupach, żeby po prostu siedzieć i mówić, pomyślała że był to jeden z rytuałów tego gatunku. Lepszych pomysłów nie miała.
Na tym etapie było to nieco zabawne, czy raczej nietypowe z jej perspektywy, bo choć sama mogła z łatwością się spłoszyć, nie chciała tej samej reakcji wywołać u młodego – jakoś tak, skoro chciał się z nią porozumieć. Gdy w końcu postawiła ku niemu krok, zaraz znowu się wycofała, a próbując kolejny raz obniżyła głowę bardziej w stronę marchewki. Choć nie kłapnęła zębami, jej zainteresowanie było raczej oczywiste. Otóż gdy smok w pierwszej chwili padł na brzuch, pomyślała że zwyczajnie nie będzie chciał się podzielić, na co wtenczas spięła się jak do odskoku, ale skoro zaczął wymachiwać warzywem, przekaz nieco zmienił kierunek. Skomplikowane, ale mogła się zaangażować bo była zwyczajnie zaintrygowana.


Dopiero jakiś czas po ciekawskiej reakcji sarny, na niebie zakołował Strażnik, który zapikował w stronę swojego drzewa, a potem rozkładając skrzydła wyhamował ostrożnie, łapiąc się przyzwyczajonej do jego lądowań, grubej gałęzi. Objął ją długimi palcami, podczas gdy ogonem złapał się kolejnej, a dodatkowymi szponami skrzydeł – jeszcze innych, w miarę możliwości zmniejszając swój ciężar. Nie był może dość zwinny by szybko przemieszczać się po drzewie, ale miał wystarczająco wprawy i uwagi aby go nie zranić oraz wybrać odpowiednio silne drzewne ramię.
W każdym razie okazała korona rośliny zatrzęsła się, zapowiadając przybycie znajomego, który zszedł po niej nieco niżej, żeby spojrzeć na dręczącą sarnę smoczycę. Sięgnąć go było nie sposób, chyba że wsponając się na pień, a potem pokonując parę gałęziowych przeszkód, ale z tej odległości mogli widzieć i słyszeć się doskonale.
Do czego zaś miałby przydać się młodej Ziemistej?
Wygląda na to że czegoś potrzebujesz, skoro w tym wieku wychodzisz poza granice stada – stwierdził ochryple, choć być może mądrzej byłoby zadać pytanie. Nie zadał jednak, wpatrując się w młodego gościa. Strażnik miał raczej nieprzyjazną aurę, którą potęgowało jego konfrontacyjne, wyczekujące spojrzenie, choć na jego pysku malowało się raczej skupienie niż irytacja.

Licznik słów: 448
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Mirri machała marchewką trochę bliżej siebie, widząc jak do Kazusa chyba nie docierał jej przekaz, i dalej miał chrapkę na słodką przekąskę. Zaprzestała dopiero zabawy gdy usłyszała szelest liści i poczuła nowy zapach, a drzewo zatrzęsło się pod czyimś ciężarem. ~Oho! Patrz kto się zjawił~ skomentował Pan Marcel, schowany pod łapkami smoczycy, gdy ta wstawała, żeby przywitać się z prorokiem. Strażnik chyba umiał czytać jej w myślach, skoro odgadł poprawnie, że pisklę czegoś potrzebowało. Chociaż, z drugiej strony, może to nie było takie trudne do wydedukowania, bo raczej nie udałaby się na przechadzkę poza granicę stada tak o, bez celu.
– Cześć, Dziadku Strażniku... – powiedziała pół-pewnie, czując na sobie to samo spojrzenie, które kiedyś popatrzyło się nią na jej pierwszej ceremonii. Tym razem jednak nie odpuścił jak ostatnio i dalej wpatrywał się w małą. Przełknęła ślinę i mówiła dalej.
– Zgadł Dziadek dobrze, bo właśnie chciałam się szanownego Dziadka o coś zapytać... – mówiła bardzo powoli i ostrożnie, żeby nie zbłaźnić się przed wielkim prorokiem. ~Spokojnie Mirri. To nie jest Triceps, raczej cię nie zje~ dociął jej Pan Marcel, na co smoczyca spojrzała się na niego zdenerwowana i wsunęła głęboko pod tylne łapy, po czym ponownie zebrała się w sobie, żeby skonfrontować swój wzrok z skupionym, chłodnym spojrzeniem Strażnika.
– Bo... Ja widziałam jak Strażnik patrzył na smoki, jak składały przysięgi... I myślałam... Czy może Dziadek mógłby mi podpowiedzieć, jak powinna wyglądać prawdziwa przysięga... No bo... Ja bardzo bym chciała zrobić to dobrze... Żeby Dziadek i tatowie byli dumni... – mówiła, siłując się sama ze sobą, w wypowiadaniu kolejnych zdań. Stojąc przed Strażnikiem czuła, jakby każde jej słowo było w jakiś sposób niepoprawne. Wszechogarniające napięcie przyćmiewało jej umysł, a ona sama starała się nie paść nieprzytomna na ziemię od paraliżującego stresu.

Licznik słów: 292
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie znał Mirri na tyle by potrafić stwierdzić, skąd wynikała u niej trudność przy formowaniu zdań, choć założenie że sam w jakiś sposób się do tego przyczynił prawdopodobnie nie byłoby naciągane. Szacunek i respekt, mógłby sobie pomyśleć – gdyby był absolutnym idiotą. Nie miał żadnej satysfakcji ze wzbudzanego w młodej lęku, zwłaszcza że był to bardzo przejściowy okres, który w dorosłości najpewniej zostanie przekuty w cynizm i niechęć. Jak u każdego. Powstrzymał westchnięcie do siebie, bo ostatnimi czasy pozwalał sobie na to zbyt często i zszedł parę gałęzi niżej, ale nie zeskoczył, nie chcąc odbierać Ziemistej jedynego poczucia pozornego bezpieczeństwa. Patrzył z góry, ale do tego dało się przywyknąć, zwłaszcza że i na ziemi ledwie sięgnęłaby jego piersi.
Nie mów do mnie dziadku – zaczął, nie do końca łagodnie, nim jeszcze przetworzył sens prośby, którą mu przedstawiła. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do niego, że potrzebowała rady, która potencjalnie miała szansę uformować większość jej życia. Zależnie od podejścia.
Czy delikatne stworzenie takie jak ona byłoby w stanie podejść z umiarem do stanowiska, które postrzegał za najbardziej słuszne? Ryzykowna kwestia, zwłaszcza że czym dłużej żył, tym bardziej orientował się, że sam nie wiedział jak stosować przysięgi w codzienności.
Nie lubię tego słowa – wyjaśnił sztywno. Miał ochotę zapytać ją o pokrewieństwo, ale wiedział już, że nie jest córką Hebzena, więc nie czuł potrzeby aby to rozgrzebywać – Poprawna przysięga jest mieszanką tego w co wierzysz i co potrafisz w chwili jej wypowiadania oraz tego czym pragniesz się stać dla siebie i dla stada. Nigdy tylko pierwszym albo drugim, inaczej jest zbyt nierealistyczna albo zbyt skoncentrowana na zadowoleniu się tym co już posiadasz. Rozumiesz? – Nie sądził, że rozumiała, ale przed kontynuowaniem wolał dowiedzieć się jak bardzo.
Dlaczego pytasz o to mnie, a nie jednego ze swoich opiekunów? – To jedno było z pewnością bardzo nietypowe. Czyżby podobnie do Chaotycznej postanowiła wybrać osobę którą uznawała za najsurowszą?

Albo bała się, że zagryzie ją jeśli zachowa się niepoprawnie.

Niedorzeczne.

Z bliska sarna zdawała się lepiej dostrzegać i być może nawet rozumieć przytłoczenie młodego smoka. Nie utożsamiała się z nim w prawdzie, ale gdyby nie uznawała drzewnego za swojego obrońcę, prawdopodobnie podobnie zamarłaby w bezruchu na jego widok. Nie wiedziała jak rozładować atmosferę, więc po prostu stała z boku i przyglądała się młodemu. Spięcie, które towarzyszyło jej wcześniej zupełnie zniknęło i pozostała wyłącznie ciekawość.

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Próbowała powstrzymać targający nią paraliżujący lęk, widząc jak Strażnik powoli schodził na kolejne niższe gałęzie. Niby mogła czuć się trochę bezpieczniej, że tak po prostu do niej nie skoczył na ziemię, ale z drugiej strony... ona była jeszcze pisklęciem, nie umiała ani biegać, ani latać, więc nawet jakby chciała, to by nie uciekła. Sama się wpakowała w te cierniste krzewy i teraz musiała jakoś z nich wypełznąć. Starała nie jąkać się podczas swojej wypowiedzi lecz ciężko było się skupić widząc górującą nad nią sylwetkę proroka.

Nie mów do mnie dziadku. Te słowa uderzyły w nią jak rozpędzony Triceps. Mówiła do niego dalej, roztrzęsiona, próbując przetworzyć w swojej małej główce co się właśnie stało. Czy to była jej wina, że tak go nazwała? Czy zrobiła coś źle? Przecież miała trzech tatów... i... i jak Tata Basior jest jej tatą... to czy nie czyniło to ze Strażnika jej dziadka? Chyba, że... jak nie lubił tego słowa... ~Musisz go nazywać Prorokiem, bo to pewnie jego dumne osiągnięcie. Przeżył już tyle księżyców, że rodzina przestała mieć dla niego znaczenie~ Heh, Pan Marcel zaczął trochę brzmieć jak Tata Basior. Może to była prawda. Może nie. Już sama nie wiedziała co o tym myśleć. Może jej po prostu nie lubił... bo popatrzyła się na niego na tej jednej ceremonii... Brzmiało to głupio, ale z drugiej strony, to co jej opowiadał Pradziadek Światokrążca... Czemu wszystko musi być takie skomplikowane.

Ku jej zdziwieniu, odpowiedź na jej pytanie była krótka i zwięzła. Spodziewała się bardziej rozbudowanych wywodów i anegdot z przykładami jak to było na naukach u Taty Pyzatego. Czyżby poprawna przysięga wymagała tylko dwóch rzeczy. Czyżby była jak połączenie przeszłości z przyszłością, jak punkt w czasie, który miał całkowicie odmienić jej życie, jak moment wyklucia z jajka... Skinęła głową w stronę dziadka na znak, że rozumie. Poczuła jakby przerwała jej się tama w głowie, która powstrzymywała ją przed zrozumieniem sensu ceremonii. Nie mogła mówić tylko "jestem". Nie mogła mówić tylko "będę". Musiała wymieszać te dwie strony ze sobą. Kim jest i kim chce zostać...

Trochę zbiło ją z toku myślowego pytanie Strażnika. Dlaczego go oto pytała, a nie jej "opiekunów"? Chyba na prawdę przestał zważać na więzy rodzinne, skoro nazwał jej ojców po prostu "opiekunami". Może tak kiedyś się robiło – przecież mówili jej, że Prorok jest bardzo, bardzo stary. Ale co miała mu odpowiedzieć? Przecież nie powie, że chciała zrobić ojcom niespodziankę. Był też jeszcze jeden, nawet ważniejszy powód dlaczego szukała akurat jego rady.
– Przyszłam się zapytać Dzia... Proroka, a nie moich tatów, bo Pradziadek Światokrążca mówił, że Dź... Prorok był na bardzo, bardzo wielu ceremoniach. I pomyślałam, że jeśli miałabym się kogoś pytać o to, jak składać przysięgę... to chciałabym dowiedzieć się tego od smoka, który najlepiej się na tym zna... czyli od D... Proroka – tłumaczyła, powstrzymując się za każdym razem, żeby nie powiedzieć słowa "dziadek". Nie chciała robić Prorokowi przykrości, skoro tak bardzo tego słowa nie lubił. Nie wiedziała czemu, ale jej nogi zrobiły się wiotkie i zakręciło jej się lekko w głowie. To całe skupienie i stres nie wpływało na nią dobrze. Usiadła mimowolnie, podpierając się przednimi łapami i zasłaniając leżącą przed nią marchewkę. Już zdążyła zapomnieć, że oprócz jej i Strażnika, przez cały czas byli tutaj Pan Marcel i Kazus. Popatrzyła się na wyrytą w marchewce uśmiechniętą buźkę. To wszystko było takie głupie, czego ona właściwie się bała. Czy to przez tą jedną ceremonię, o której Strażnik pewnie już dawno zdołał zapomnieć? Czy to przez to co jej opowiadali Tata Basior i Pradziadek Światokrążca? Czy to przez sposób mówienia Proroka, albo jego uosobienie? Czy może to przez jej tendencje do robienia głupich rzeczy? Nie miała na to odpowiedzi. Obróciła głowę, spoglądając na ciekawską sarnę. Kazus pewnie nie zamartwiał się takimi błahostkami. Szkoda, że nie mógł jej powiedzieć jak to robi...
– Kaziu nie rozumie mówienia, prawda? Proroku Strażniku? – zapytała dziadka, żeby upewnić się czy było to prawdą, czy może jego kompan po prostu udawał. Szczerze wolała żeby okazało się to drugie.

Licznik słów: 661
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
W zasadzie spodziewał się czegoś więcej, niż tylko skinienia łbem, ale pojmował że pisklęta, zwłaszcza tak wystraszone, mogły nie czuć się dostatecznie komfortowo z dzieleniem opinii albo dopytywaniem o szczegóły. Miał nadzieję, że ten okres minie u niej z czasem, nie tylko teraz, w trakcie dyskusji, ale ogólnie z wiekiem.
Ułożył się na gałęzi nieco wygodniej, wsłuchując w jej dukanie. Mógł docenić jej staranie aby unikać wspomnianego okropnego słowa, choć sprawienie jej tym kolejnego dyskomfortu również nie należało do satysfakcjonujących.


Skoro wiedział tak wiele o tym jak się czuła, być może znalazłby moment aby złagodzić sposób w jaki go odbiera?

Nie sądził, że to możliwe. Postrzegał siebie za stosunkowego dobrego obserwatora, ale zdawanie sobie sprawy z problemu nigdy nie nasuwało odpowiedzi. Zwłaszcza jeżeli starał się być przezorny i większość metod prowadziła do zwyczajnego pogorszenia sytuacji.

Sarna strzygnęła uchem. Usłyszała coś w rodzaju swojego imienia, ale ponieważ brzmiało inaczej, nie potrafiła uznać tego za dostatecznie zrozumiałe. Z drugiej strony ich ślepia spotkały się, więc niewątpliwie młody smok miał ją na myśli.

Sarna ma na imię Kazes – powiedział łagodniej, tym razem naprawdę, jakby koncentrowanie się na temacie zwierzęcia zdejmowało z niego część ciężaru. Nie była to prawda, ale potrafił przynajmniej na parę uderzeń serca go sparaliżować. Gdy jednak kontynuował, jego głos wrócił do surowej normy. Skąd ta tendencja do deformacji słów? – Większość zwierząt jest mniej inteligentnych niż smoki. Dzięki więzi lepiej rozumie mnie, a ja jego, lecz ty powinnaś stosować w jego kierunku nieco więcej uproszczeń

Gdyby smoki również porozumiewały się przede wszystkim mową ciała i zapachem, ich życie nie byłoby takie stresujące.

Poniekąd. Z drugiej strony zbyt wiele już wiedział, żeby teraz uznać nieświadomość za lepszą.
Wracając jednak do twojej przysięgi – postukał pazurami o gałąź na której leżał – Domyślam się, że nie zapoznano cię nigdy z konceptem honoru, ale być może jesteś w stanie powiedzieć jak definiujesz "uczciwość" wobec innych smoków – Nie liczył na wiele w tym zakresie, ale póki miał okazję, nie chciał porzucać tematu.

Licznik słów: 333
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Troszeczkę się uspokoiła gdy zobaczyła, jak dziadek układa się wygodnie na gałęzi. Ale, to tylko trochę, bo jeszcze chwilę temu widziała jak bez problemu przeskakiwał z jednej gałęzi na drugą. Co? Najwyraźniej musiała coś źle zapamiętać jak jej Tata Basior tłumaczył imię sarny Strażnika. Chociaż bardziej niż prawdziwe imię kompana, zaskoczyła ją chwilowa zmiana tonu Proroka na łagodniejszy. Czemu nie mógł tak ciągle mówić? Byłoby wtedy o wiele przyjemniej. Może nie może? Może jego ranga mu na to nie pozwala? Może gdyby się lekko uśmiechnął, to bogowie strzeliliby go piorunem za karę?
– Kazus – powiedziała spokojnie w stronę sarny. Hmm... czyli musiała jakoś uprościć to co chciała przekazać? Tylko jak uprościć, że się kogoś lubi. Już wcześniej widziała jak nie lubił gwałtownych ruchów, chyba... Zamachała ogonem, podniosła prawą przednią łapę i tupnęła ją kilka razy o ziemię, tak jak to robiła wcześniej sarna. Potem wystawiła język przysuwając głowę do przodu, wyglądając jakby lizała powietrze, po czym podeszła o krok i mruknęła zachęcająco, mrugając przy tym powoli oczyma. Może się skusi na darmowe liźnięcie? A jak nie, to jego strata. Jeśli Kazus podszedł by do niej, to polizałaby go czule po pysku, mrucząc przy tym. A jeśli by nie skorzystał, to wróciłaby do pozycji siedzącej i z powrotem patrzyła na dziadka. ~Co ty masz z tymi zwierzętami? Mnie nigdy nie liżesz~ skomentował Pan Marcel. Prawdą było, że Mirri nie okazywała aż tyle czułości do marchewki, ale to dlatego, że bała się, że gdy poczuje jego słodki smak, będzie chciała go schrupać. A to by było dla niej straszne. Powolne stukanie Strażnika pazurami o gałąź wybiło ją z zamyślenia. "Honor"? Rzeczywiście, dziadek dobrze pomyślał, gdyż żadnemu ze smoków, z którymi przebywała, nie zdarzyło się nigdy wypowiedzieć tego słowa. Czy to było źle? Może tak, skoro to było związane z przysięgą. O byciu uczciwym może z raz czy dwa słyszała, ale nie rozumiała w pełni co to znaczy. Czy było coś nie tak z jej tatami, skoro nie umiała takich rzeczy jak "honor"? Nie, nie, to głupie. Pewnie to są ważne rzeczy, które się poznaje jak jest się starszym. W sumie, to fajnie że Prorok jej robił taką wcześniejszą lekcję – będzie się mogła pochwalić, że już wie co to Honor!
– Jak smok jest uczciwy to znaczy, że nie oszukuje innych smoków. Że nie mówi im, że zrobi coś, a potem robi coś innego. Babcia Honi mówiła, że smoki z Plagi są bardzo nieuczciwe – odpowiedziała na pytanie Strażnika, drapiąc się po główce i zastanawiając, czy to dobrze, że mówiła takie rzeczy o Pladze. Sama nie wiedziała do końca co myśleć o tym stadzie. Nikogo z niego nie znała, a jedni Plagę lubili, a inni wręcz nienawidzili. Trochę się też bała, bo jeszcze by ją porwali jak Wujka Mango i by narobiła tatom kłopotów.

Licznik słów: 463
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Urwie jej głowę.

Wolałaby gdyby tego nie robił.

To tylko taki sposób ekspresji. To jasne że by tego nie zrobił.

Po co myśleć o rzeczach, których nie ma się na myśli?

Nie odpowiedział jej. Wiedział czemu, ale tylko poniekąd, a wytłumaczenie się sarnie z własnych emocji raczej spotkałoby się z niezrozumieniem. Być może miała rację iż wiele rzeczy utrudniał, ale przecież nie sabotował się swoimi myślami specjalnie. Zresztą, czy on mówił niewyraźnie? Wiedział, że mówi surowiej niż większość smoków, a jego głosowi towarzyszy jeszcze wyraźna chrypka, ale artykułował słowa z porządnym naciskiem, jakby wydawał polecenia, a weń każda literka musiała być bardzo zrozumiała. Przekręcenie imienia było jak kpina. Zarówno z brzmienia tego miana, jak jego samego i jego dykcji.

Młody smok zbliżył się do niej. Tupanie nogą odczytała negatywnie, podejście o krok również nieco ją spięło, choć pomruk i powoli przymknięte ślepia pozytywnie z tym kontrastowały. Nie pozwoliła do siebie podejść, ale wycofała się spokojnie, strzyżąc znowu uszami. Humor obrońcy podświadomie jej się trochę udzielał, ale gdy koncentrowała się na małym smoku, stres niego łagodniał. Wyciągnęła szyję lekko do przodu i wyrźnie poruszając nozdrzami węszyła powietrze. Znała już zapach zielonego gada, ale chciała ostatecznie sie z nim oswoić.

Posłuchaj – zwrócił na siebie uwagę – Kazes przez E, nie przez U. Proszę abyś tego nie myliła, ponieważ to bardzo ważne imię – Zbyt ważne aby z niego żartować, ale dał jej ostatnią szansę.

Potrafiła już siebie rozpoznać, mimo tego drobego błędu.

Nie zaczynaj.

Dobrze, dobrze.

Masz prawo do wyrabiania sobie opinii, ale unikaj generalizacji. Najlepiej do wszystkich być przezornym, dopóki nie udowodnią ci, że należy ich postrzegać inaczej. Nie w moim obowiązku jest jednak opowiadać ci o stadach – Dzięki bogom bo miał w kwestii wielu osób bardzo surowe opinie i sądził, że gdyby miał je logicznie uzasadnić, jedynie wrogość słuchaczy do jego stanowiska uczynilaby jego głos nieistotnym. Ale to niepotrzebna dygresja, Mirri jeszcze nie wiedziała jak obrzydliwie cudowne było życie dorosłego smoka – Lecz mogę opowiedzieć ci o uczciwości na podstawie której możesz sama rozliczać innych. Honor jest poniekąd jej odmianą, ale posiada w sobie więcej zasad, których przestrzeganie może ułatwić ci podejmowanie słusznych decyzji. Słusznych czyli nie ciążących ci na sumieniu... Nie sprawiających ci przykrości, gdy głęboko, długo się nad nimi zastanowisz – Nie wiedział czy potrafił wyjaśnić to dostatecznie jasno. Odchrząknął – Nie można mylić prawdziwego honoru ze ślepą wiernością w prawo. Ten honor który powinnaś rozważyć, definiuje się jako szacunek do życia, szczerość intencji i konsekwencję postępowania. W oczywisty sposób niehonorowe jest nie dotrzymywanie obietnic złożonych stadu. Powinnaś rozumieć że wpływ jaki ma łamanie słowa nie dotyka jedynie ciebie, lecz wszystkich wokół. Rezygnacja z obietnicy, z powszechnej uczciwości, poszanowania do prawa i siebie nawzajem wpływa na degenerację...

Był pewien, że ona to zrozumie?

Nie lubił traktowania piskląt jak pisklęta, ale być może była w tym racja – Nieuczciwość rodzi nieuczciwość, dlatego brak honoru u ciebie jest przyzwoleniem na zło innych. Czy coś z tego wydaje ci się niezrozumiałe?

Co jeśli chciała bardziej pobawić się z sarną, zamiast słuchać o tym o czym mówił?

Licznik słów: 510
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Czyżby znowu zrobiła coś źle? Czuła mimowolnie, jak znowu zaczynało rosnąć napięcie, od momentu, gdy wypowiedziała imię sarny. Z początku próbowała je zignorować, nieudolnie starając się uspokoić Kazusa, lecz gdy ten wycofywał się, pisklęciu zaczęło to trochę uwierać. Czemu wszystko tu było takie skomplikowane? W Obozie nigdy nie miała większych problemów z innymi smokami i ich kompanami (no może oprócz Tricepsa, ale to raczej wyjątek od reguły), a tutaj... czuła się jakby wkroczyła do innego, obcego świata.
– Ojej – odpowiedziała zmieszana wstydem z tak głupiej pomyłki – Ja bardzo przepraszam D... Proroka Strażnika i Kazesa. Ja nie chciałam specjalnie... tylko jak Prorok mówił imię Kazesa, to głos Proroka był taki... inny... łagodniejszy... – wolała nie tłumaczyć się dalej. Czy dziadek byłby w stanie jej uwierzyć, że z takiego głupiego powodu się pomyliła? Pochyliła główkę pokornie i popatrzyła ze smutkiem na sarnę. Czy Kazus... Kazes nie chciał do niej podejść, bo się na nią gniewał, że ciągle przekręcała jego imię. Chciała go jakoś przeprosić, tylko jak to zrobić jak on jej nie rozumiał? Poczuła bolący ucisk w brzuchu, w sumie pierwszy raz w życiu, aż ciężko jej się oddychało. Może jak podejdzie do sarny i się położy... ~Może od razu mnie mu rzucisz żeby się najadł~ zadrwił z niej Pan Marcel, jeszcze bardziej dołując pisklę. Nie! Nie! Nie po to się przedzierała przez puszczę, żeby teraz bawić się z Kazesem. Mirri stanęła pewnie, obróciła się w stronę Strażnika i z wielkim wysiłkiem popatrzyła mu prosto w oczy, starając się przy tym nie popłakać. Nie mogła dać się tak łatwo rozproszyć. Nie tym razem...

Śmieszne, bo to samo o Pladze powiedział jej kiedyś Tata Basior – mogła by przyrzec, że nawet słowo w słowo. Miała nie generalizować tylko dać szansę każdemu, nie zależnie od tego co inni o nim mówią. Gdyby jej tego nie powiedział, to pewnie teraz by tu nie stała, przed smokiem, o którym Pradziadek Światokrążca, Tata Basior, Wujek Echo i wielu innych opowiadało tyle złych rzeczy. Może z początku te opowieści trochę wpłynęły na jej strach albo stres przed Prorokiem, ale teraz zaczynała wątpić czy był on naprawdę taki zły. Z resztą, gdy słuchała tak jego wywodu o uczciwości i honorze, mogła poczuć płynącą z niego mądrość pokoleń. Może ktoś tak mądry nie ma czasu na okazywanie emocji, albo w jakiś sposób rozumie, kiedy ich użycie wpływa pozytywnie na jakość wypowiedzi, czyli, sądząc po jego tonie głosu, prawie nigdy. Wyjaśniło się też, czemu nie wiedziała czym jest honor, skoro był tak skomplikowany. Zasady, zasady, wszędzie zasady. Ale jak inaczej mogłaby podjąć dobrą decyzję, poddać się emocjom? Już kilka razy podczas rozmowy ze Strażnikiem udowodniła sobie, że emocje potrafiły całkowicie zaćmić jej umysł i doprowadzić do sytuacji, których teraz żałowała. Czy to właśnie było to sumienie, które teraz sprawiało jej ból, przez który pragnęła cofnąć czas i zrobić wszystko inaczej? Może... Nie mogła powiedzieć o sobie, że ślepo wierzyła w prawo. Tak naprawdę, to nie była do końca pewna czym jest to "prawo". Życie szanowała... chyba... bo jeszcze niczego przecież nie zabiła, tak? Szczera była do bólu – nawet nie mogła pojąć jak mogłoby być inaczej. A co do konsekwencji... stała tutaj, przed Strażnikiem, w środku Dzikiej Puszczy, daleko od swojego domu. Albo to była konsekwencja decyzji, albo czysta głupota i czasem naprawdę kusiło zawrócić się i biec, na łeb na szyję, przed siebie, byle żeby tylko dotrzeć z powrotem do kochającej rodziny i ciepła domowej jaskini. Mirri nigdy nie chciała być zła. Nikt by nie chciał. Jednym jest robienie niewinnych psikusów, czy mówienie śmiesznych żartów, a innym aktywne wyrządzanie komuś krzywdy. Brr. Zimny dreszcz przeszedł po jej ciele na samą myśl o czymś tak okropnym. Ale jak to się wszystko miało do jej przysięgi? ~Może było to jakoś powiązane?~ odrzekł pytająco Pan Marcel, leżący wciąż u jej łap.
– Cz... czyli jak będę składać przysięgę, to będę potem honorowa, jeśli się będę jej trzymać? No bo... nie chciałabym nigdy zrobić komuś krzywdy, albo przykrości... Szczególnie Dź... Prorokowi Strażnikowi, gdybym znowu coś źle zrozumiała... Obiecuję, że moja przysięga to nie będą jakieś puste słowa, które sobie powiem, a potem o nich zapomnę... ona będzie taka... jak góra... że choćby niebo się rozdarło, pioruny waliły i wiatr dmuchał to się nie przewróci... – powiedziała, z początku nieśmiało, ale potem coraz pewniej, patrząc ciągle w jego wypełnione mądrością ślepia. Czy ona też kiedyś taka będzie? Nie wiadomo... Dzieliła ich niewyobrażalna różnica wieku. Mówili jej przecież, że dziadek Strażnik był więcej razy starszy od niej niż była w stanie policzyć na palcach i miał przeżyć drugie tyle. Trochę bała się myśleć, jak to jest żyć dłużej niż cała swoja rodzina. Może dlatego Prorok był taki zdystansowany...

Licznik słów: 774
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Dawniej prawdopodobnie nie hamowałby się z krytyką, zirytowany obnażającą słabość postawą samiczki. Teraz, choć świdrował ją wzrokiem, jakby chciał wyżreć jej duszę, w milczeniu analizował jej starania aby zaprezentować się nieco dumniej. Cóż, była tylko pisklęciem i choć wiek nie powinien jej usprawiedliwiać, pojął dzięki Zefirowi i Malstromowi, że właśnie tak było. Nieco to sprzeczne, ale musiał uznać, że nie każdy zdołałby zaadaptować się do tego samego rodzaju edukacji co on.
Co do łagodności, nie wiedział jak powinien jej odpowiedzieć, więc po prostu przełknął to spostrzeżenie, jak gorzki kawałek mięcha.


Smutek młodego smoka czynił sarnę nieco nieswoją, ponieważ nie potrafiła stwierdzić co było przyczyną jego regularnego narastania. Wycofała łeb, ale nie podeszla. Uszy poleciały do tyłu, przejmując aurę młodej. Obrońca nie dostrzegał jej tak samo intensywnie, ale rozumiał ją poprzez więź.

Honorowy sposób życia to nie tylko jedna, szczerze wypowiedziane przysięga, ale to jak na codzień traktujesz bliskich i obcych – Z drugiej strony było to zagadnienie tak cholernie szerokie, że z pewnością niewiele jej to mówiło. Powinien, być może, nieco zmniejszyć format.
Skupił się na ssaku.
Uczciwym jest na przykład szanowanie innych. Ich przestrzeni. To bardzo trudna umiejętność, musisz bowiem balansować pomiędzy krytyką zła, a akceptacją czyjejś inności – A zatem było nauką, której do tej pory nie opanował. To nie powstrzymywało go jednak od oczekiwania po innych lepszych wyników – Życie zwyczajnej sarny opiera się na uciekaniu. Nic dziwnego zatem, że gdy już nawiązuje przyjaźń oczekuje cierpliwości – Zaaplikowanie jej do zwierząt było zaś po stokroć łatwiejsze, bo nie burzyły się za źle postawioną łapę albo niepoprawnie zaintonowane polecenie.

Albo źle wypowiedziane imię.

Również. Zastosowanie tego samego do smoków było fizycznie niemożliwe, choć jeżeli chcieli być lepsi, musieli się po prostu starać. Naprzeciw rozsądkowi, co znacząco wszystko utrudniało.
Jeśli chcesz jej dotknąć, nie oczekuj że ci pozwoli. To nie personalne jeśli nie chce – Wyjaśnił, a że nie wiedział czy pociesza tym sarnę, czy Mirri, zabrzmiał znów nieco chłodniej. Najwyraźniej nie miał ochoty sztucznie deformować tonu, jeśli nie czuł dostatecznego usprawiedliwienia aby się nim posłużyć. Jasne, być może młoda uznałaby go za milszy, ale byłby nieprawdziwy.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Z uporem patrzyła Strażnikowi w oczy, czując jak jego ślepia z każdym uderzeniem serca odrywały kawałeczki pewności siebie pisklęcia. Musiał czegoś od niej oczekiwać skoro tak na nią patrzył. Nie zamierzała teraz odwracać wzroku. Bardzo kusiło ją, żeby pójść gdzieś do krzaków i się rozpłakać, pod tą olbrzymią presją, ale wystarczająco dużo już źle zrobiła. Musiała jakoś dać radę.
– Chcę żyć honorowo. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby z mojego powodu, innemu smokowi stałaby się krzywda... szczególnie gdyby dało się temu zapobiec... I chciałabym umieć szanować innych smoków, nie ważne kim są... tak jak Prorok Strażnik. – Nie była pewna, czy dziadek na pewno wszystkich szanował, ale przecież chyba nie mówiłby jej wcześniej o honorze gdyby sam honoru nie miał.

~To by było dziwne.~

Szanowanie czyjejś przestrzeni. Dopiero teraz zrozumiała jak dużo nauki było jeszcze przed nią. Przypomniało jej się ileż razy wpychała się do rozmów, zaczepiała fizycznie, robiła psikusy... Czy naprawdę musiała z tego wszystkiego zrezygnować? Czy przez ten cały czas nie szanowała swoich bliskich? Czy Triceps był zły, czy po prostu inny? Obróciła głowę i spojrzała na Kazusa... Kazesa przepraszającym wzrokiem. Czyżby cały czas próbowała się do niego zbliżyć, gdy on tego nie chciał? Przypominając sobie jego wszystkie reakcje na jej poczynania, pisklęciu nasuwała się klarowna odpowiedź. Dziadek dobrze mówił... trzeba być cierpliwym. Nie dziwiła się trochę sarnie, bo skąd niby miał wiedzieć, czy smoczyca na niego nagle nie wyskoczy głodna. Tak samo jak Mirri nie wiedziała, czy Kazes nie pokusi się zjeść jej przyjaciela.
– Nigdy nie chciałam, żeby ktoś się czuł urażony moim zachowaniem... I teraz widzę, że niestety często mi się zdarza do tego doprowadzić... Ja... Ja bym chciała przeprosić Proroka i Kazu... Kazesa za to wszystko... Czy mógłby Prorok Strażnik przekazać Kazesowi, że mi przykro, że tak go napastuję i... – Czyżby znowu naruszyła czyjąś przestrzeń? Chyba nie godziło jej się prosić dziadka o takie błahostki. Szczególnie jak mogła jakoś sama przekazać to sarnie, na swój sposób.
– Przepraszam... Nie powinnam prosić Proroka o takie rzeczy... To nie honorowe... Nie będę już męczyć niepotrzebnie Kazesa... Może kiedyś sam do mnie podejdzie, jak się przyzwyczai. Albo i nie... to jego decyzja... – Życie najwyraźniej nie było takie proste jak się pisklęciu wydawało. Czy to źle? Czy to dobrze? Nie miała pojęcia.

Licznik słów: 375
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Trudno było go usatysfakcjonować, zatem nic dziwnego że jąkanie i kulanie się młodej, która mogła równie dobrze robić to ze strachu przed gniewem, nie należało do przełomów. Kusiło, żeby jej o tym powiedzieć, kazać lepiej formułować słowa, zadbać o stanowczość, ale nie chciał przyczynić się do uformowania kolejnego Błysku albo Perły. Trochę z politowaniem patrzył na jej postawę, bo nawet chcąc doświadczyć czegoś więcej, w końcu dochodził do etapu, w którym po prostu go to męczyło.

Nie chciał żeby małemu smokowi było przykro, ale nie wiedział co z tym zrobić. To go paraliżowało.

Kogo?

Oboje nie chcieli jego smutku. Sarna była w tym jednak bardziej nieporadna, bowiem w przeciwieństwie do obrońcy nie przekuwała dyskomfortu w gniew. Na przygnębiony ton małego gada spróbowała przełamać się i podejść w jego stronę, ale gwałtowna reakcja jej smoka, natychmiast ją powstrzymała.

Nie waż się z samego żalu działać na przekór sobie.

Sarna pozostała na miejscu.

Strażnik odchrząknął głośno, żeby odwrócić uwagę młodej od ssaka – Musisz zachować godność Mirri, jeżeli nie chcesz niepotrzebnie wzbudzać w innych żalu ani poczucia winy. Przyznanie się do błędu jest właściwe, ale powinnaś następnie skupić się na tym co zrobić lepiej, zamiast się załamywać – zrobił krótką pauzę, chcąc dać jej chwilę na przetworzenie tej informacji. Potem znowu odchrząknął, tym razem na tle nerwowym – Nie mam ci niczego za złe, podobnie Kazes

Sarna przeskoczyła energicznie z nogi na nogę, jakby chciała pokazać, że nie ma w niej negatywnej energii, która mogłaby ją paraliżować. Od małego smoka dzieliły ją zaledwie dwa kroki, ale uparcie trzymała się tego dystansu, choć teraz również ze względu na obrońcę.

To też ważne. Do przysięgi. Jeśli twoje własne porażki zbyt szybko cię przytłoczą, nie będziesz zdolna do bycia lepszą osobą, a błędów ciężko uniknąć, nawet jeśli się starasz

Oh, ładnie, ładnie, nie miała pojęcia co mówił, ale napięcie w łbach ich obojgu nieco zelża-
Ah nie, powinna już chyba się przyzwyczaić.

Licznik słów: 320
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4744
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Księżyce: 190
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Głośne odchrząknięcie Strażnika, zdało swój cel, gdyż zwróciło uwagę zmarniałego pisklęcia. Smoczyca trochę bała się spojrzeć mu w oczy, szczególnie po tym co powiedziała. Ciągle tylko zaliczała wpadkę za wpadką. Czy naprawdę mogła krzywdzić innych, gdy tak się smuciła? Przecież to była jej wina, że zrobiła coś źle. Czemu, więc, inni mieliby czuć z jej powodu poczucie winy albo żal. Powinna naprawić swoje błędy, zamiast użalać się nad sobą.

~A co jak ci się nie uda?~

Wtedy będzie próbować jeszcze bardziej, żeby nikogo nie skrzywdzić. Stanęła pewnie na czterech łapach i podniosła głowę w stronę leżącego na gałęzi dziadka. Gdy już otwierała pyszczek, żeby coś powiedzieć, kolejne odchrząknięcie Proroka, tym razem trochę inne, zatrzymało ją w miejscu.

Nie mam ci niczego za złe, podobnie Kazes.

Zrobiło jej się jakoś lżej na sercu, słysząc te słowa i widząc jak sarna podskakiwał z nogi na nogę. Z początku nie rozumiała czemu Strażnik zawsze mówił z taką powagą i, raczej nie byłaby błędna gdyby tak stwierdziła, brakiem emocji. Najpierw myślała, że taki po prostu jest, potem, że to przymus, ale teraz wszystko stało się dla niej o wiele jaśniejsze. Takie zwykłe okazjonalne łagodne słowa, lub też wyjaśnienie, że nie gniewają się na nią, tak bardzo kontrastowało z jego typowym manieryzmem, że zmieniło w niej całkowicie sposób postrzegania dziadka. Teraz gdy tak na niego patrzyła, czuła jak gdzieś z głębi, pod grubą warstwą stanowczości i powagi, biła prawdziwa troska i miłość. Cały lęk i stres spłynął z Mirri, pozostawiając po sobie wdzięczność i radość, którą można było dostrzec w jej oczach gdy próbowała dalej utrzymać poważną minę. Szczególnie napawały ją nadzieją jego dalsze słowa. Nie zawsze da się uniknąć błędów, nawet jeśli będzie się starać. A starać się będzie, i to jak!
– Bardzo dziękuję Proroku Strażniku, że Prorok jest dla mnie tak cierpliwy. Teraz wiem, że jak popełniałam błędy, to niepotrzebnie tylko innych krzywdziłam, gdy użalałam się nad sobą. Ja już tak nie chcę. Będę się starać, żeby nie robić tych błędów, ale, jak Prorok powiedział, czasem nie da się ich uniknąć. Będę się wtedy z nich uczyć, żeby ich nie powtórzyć. – Zrobiła po tym krótką pauzę, żeby zebrać myśli. – Ale, przeprosić chyba zawszę mogę? No bo jaką będę miała naukę z porażki, jak się do niej nawet nie przyznam? – Niepewność przez chwilę zabrzmiała w jej głosie. Wiele dowiedziała się od dziadka, ale też wiele spraw pozostało niedopowiedzianych. Starała się dalej wyglądać pewnie, lecz jej oczy, jak wrota do duszy, zdradzały jej wszystkie emocje.

~Jak on to robi?~

Może to przychodziło z wiekiem? Albo sama Bogini pomagała mu zachować kontrolę nad ciałem i umysłem...

Licznik słów: 434
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej