Wypalona plaża

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Torvihraak
Dawna postać
samozwańczy kupiec
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 177
Rejestracja: 16 sty 2020, 22:38
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 88
Rasa: Powietrzny
Mistrz: Błąd życiowy
Partner: Ktoś, kogo nie znacie

Post autor: Torvihraak »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 4| A: 1
U: Pł,O,A,W,MO,Skr: 1| B,M,MA: 2| MP: 3
Atuty: ostry wzrok, chytry przeciwnik, przyjaciel, regeneracja, utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Roześmiała się przyjemnie. Kolejny smok, który namawiał ją do dołączenia do stada, chyba zaczynała się czuć zaszczycona. -Nie wątpię, nie wątpię, ale ja tam lubię samotnikować. Wiesz, wolność, brak przywiązania i takie tam. Dobre sprawy.– nachyliła się, aby tyknąć smoka jednym szponem, a dokładniej podszponem? Nie ważne, opuszkiem palca, gdyby była humanoiden, w nos, wystawiając przy tym lekko język.
Na następne słowa plagowego prychnęła rozbawiona. Może niekoniecznie zgadzała się z sentymentem usunięcia ludzi, ale druga część wypowiedzi skutecznie odciągnęła jej uwagę.
-Chyba jeszcze ta losowa kupa macek dała radę ukraść temu Villarowi dwa smoki sprzed nosa, jeśli dobrze pamiętam. Chociaż może te dwa smoki ukradły same siebie? Hmm, zbyt daleko byłam, nie widziałam za dokładnie niczego.–
Potrząsnęła łbem, przysiadła na tylnych łapach i zasalutowała -Tak jest kapitanie, 6 dni kapitanie!– po czym zebrała swoje rzeczy i poszła w swoją stronę.
Minęło sześć dni, a Kupczyni, tym razem nie sama, właśnie pożywiała się swoimi ostatnimi resztkami zapasów z podróży. Jadła suszone owoce z mieszka , który już po chwili został oprózniony – świetnie! Kolejny wolny woreczek na przypadkowe śmie- to znaczy wartościowe skarby. Podobnie robiła nowa towarzyszka smoczycy, sowa Pu'ehr, która właśnie zajmowała się innym mieszkiem, tym razem pełnym... ślimaków. Nie wiadomo dlaczego, ale sowica bardzo lubowała w ich smaku, i wszystkie ślimaki zostały szybko pochłonięte.
Gdy towarzyszki, albo dokładniej mówiąc sowa i jej sługa, były już najedzone, ruszyły na miejsce spotkania. Pu'ehr oczywiście wykorzystująca wielkość swojego sługi i siedzącą sobie na nim wygodnie. Łatwiej było planować przejęcie kontroli nad światem, jak nie było się ani zmęczonym ani głodnym. W końcu ukazał się im Rój. Siedział i coś robił w piachu. Smutny? A może tylko skupiony? Ah, zaraz i tak się dowie, prawda? Wesołym i dziasrkim krokiem podeszła do czteroskrzydłego (Pu'ehr popatrzyła na nią z nieukrywaną pogardą. Brzydziła się taką wesołoscią)
-No hej, hej, panie smoku Nocny Roju, Roju Nocy, co tam u pana? Bo u mnie nic. Chyba że znalezienie takiego fajnego, czerwonego korzenia, który można sproszkować i zrobić barwnik się liczy. Bo znalazłam taki fajny czerwony korzeń, który można sproszkować i zrobić barwnik. Nie, żebym potrafiła to robić, ale ktoś na pewno potrafi, a wtedy przyda mu się ten korzeń i pojawię się ja! Z zaopatrzeniem! Bo wiesz, ten ktoś ma zakład farbiarski, i akuart ma zamówień, na czeroooo- oooo, co tam w piachu wyszkrobałeś, bo fajne!– doskoczyła do smoka i nachyliła się, żeby zobaczyć. Kompanka przy tym zaprezentowała swoją umiejętności trzymania się mocno, i tylko trochę ją zarzuciło, co jednak oczywiście spowodowało, że ptak jeszcze bardziej wlepiał spojrzenie pustych, czarnych oczu w Torvihraak, no i wyrażał dezaprobatę wbijając bardziej swoje szpony w torby smoczycy. Sowa dalej się nie nauczyła, że Kupczyni tego nie czuje, ani ze też nie widzi jej spojrzenia, więc równie dobrze sowa mogłaby nic nie robić. Uggghhh, nieznośny ten sługa. Nie-Zno-Śny! Jak miała ją karać, jeśli ta nie poświęcała jej należytej uwagi? I jeszcze z jakimiś dziwnymi smokami gada. Nie mogłaby, Pu'ehr nie wiedziała, zachować odrobinę godności i wyniosłości, jak na sługę niedoszłego władcy świata przystało?

Licznik słów: 501
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry Wzrok
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku [kamienie]
Chytry Przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
Przyjaciel
raz na polowanie smok może zmusić drapieżnika do oddalenia się bez atakowania smoka lub jego towarzyszy.
Regeneracja
raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran
Utalentowany
Smok może nauczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.


takie w sumie fullbody

PU'EHR – SOWA
S:1 I W:1 I Z:1 I M:1 I P:2 I A:1
L,A,O,Skr,Śl: 1
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
Luthien widocznie ożywił się gdy samica dała znać że przybyła. Uniósł łeb i spojrzał się na nią, a na jego pysku widoczny był niewielki ale szczery uśmiech. Torvi, bo tak ją nazywał w myślach, była jednym z niewielu smoków które naprawdę lubvił, a wobec których nie miał poczucia że ich zawiódł. Tak więc wyczekiwał tego spotkania i oto nadeszło! Gdy podeszła dotknął nosem jej szyj w zaskakująco czułym geście. W końcu dzielił z nią... bardziej czułe chwile w przeszłości, co nie?
Hej Torvi! -rzekł z zaskakującą dla niego w ostatnich dniach werwą. Zanotował obecność jej kompana ale jako SMOK nie zamierzał inicjować żadnych interakcji. Był SMOKIEM! – Hm, to ciekawe... Ja nie używam barwników ale ktoś na pewno. A co bazgrzę... eee... No, w sumie nie zauważysz ale to moje stado, Plaga. Jest dla mnie bardzo ważna.

Licznik słów: 138
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:

Gr I:
~ Ostry węch (dodatkowa kostka na rzuty do percepcji na zioła i zwierzynę)

Gr II:
~ Szczęściarz (W przypadku braku sukcesów Atut zamienia ten wynik na 1 sukces).

Gr III:
~ Mistyk (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego).


Linka (wąż błotny): https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=327161#327161
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
Umiejki: Pł:1 | A:1 | O:1 | Skr:1


Obrazek
Torvihraak
Dawna postać
samozwańczy kupiec
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 177
Rejestracja: 16 sty 2020, 22:38
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 88
Rasa: Powietrzny
Mistrz: Błąd życiowy
Partner: Ktoś, kogo nie znacie

Post autor: Torvihraak »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 4| A: 1
U: Pł,O,A,W,MO,Skr: 1| B,M,MA: 2| MP: 3
Atuty: ostry wzrok, chytry przeciwnik, przyjaciel, regeneracja, utalentowany
Potrząsnęła łbem rozbawiona. -No to dobrze, że w sumie nie używasz, bo ja jednak nie potrafię robić barwników. Nie wiem, może się ten korzeń suszy, a potem proszkuje? A do tego proszku coś tustego daje, co by trzymało proszek razem? A nie, chyba nic tlustego nie jest ważne.... a może... dobra, bez bicia się przyznam, że nie znam się na barwnikach. Mam za to trochę farb ze sobą, tych rzadszych też. Oczywiście nie nam takiego fioletowego, bo jakimś sposobem ta fioletowa farba była droższa od takiej ze złota lub niektórych kamieni szlachetnych- nachyliła się, jakby miała powiedzieć jakąś tajemnicę -Słyszałam, że ten kolor robi się z jakiś morskich ślimaków, ale ciiii, ja ci tego nie powiedziałam-
Ooo stado plagi? Może kogoś rozpozna? Lub pozna? Przekrzywiła łeb i poprowadziła go tak, żeby dobrze widzieć bazgroły smoka, trochę jakby jej szyja była jakimś wężem, wcześniej spojrzawszy (nie przekręcając głowy, samym ruchem oka)
-Opowiedz mi o nich więc. Kto jest kim, czy jest dupkiem, czy można z nim miło pogadać, kogo lubisz, kogo mniej.– wróciła do jakiejś normalniejszej pozycji, usiadła i wyszczerzyła zęby w usmiechu. Wydawało jej się, że rozpoznała Czarnoskrzydłego, ale nie była pewna. Czuła poruszenie swojego źródła, oho, już wiedziała, co będzie robić.
-I gdybyś był tak miły, mógłbyś opisać ich wygląd? Może ich już znam- odpowiedziała śpiewnym głosem.
Pu'ehr za to już miała dosyć tego wszystkiego! Tak się nie traktowało swojego władcy! Zahukała z wielkim oburzeniem na dwa smoki i przeleciała na pobliski kamień, żeby stamtąd złowrogo gapić się na przeciśnięte gady

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry Wzrok
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku [kamienie]
Chytry Przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
Przyjaciel
raz na polowanie smok może zmusić drapieżnika do oddalenia się bez atakowania smoka lub jego towarzyszy.
Regeneracja
raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran
Utalentowany
Smok może nauczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.


takie w sumie fullbody

PU'EHR – SOWA
S:1 I W:1 I Z:1 I M:1 I P:2 I A:1
L,A,O,Skr,Śl: 1
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
– Gdy byłem uzdrowicielem, niektóre lecznicze korzenie się proszkowało, a następnie mieszało z wodą na papkę -odparł, pomagając jak tylko umiał. Jak już zostało powiedziane: nie znał się. Nagle drgnął gdy coś sobie przypomniał.
– Heeej! Wiesz co, ja kiedyś spotkałem taką elfkę co lubiła malować! Ona zbierała różne, jak ona to nazwała, farby! -powiedział jej z werwą kogoś kto sobie nagle o czymś przypomniał. -Niestety nie wiem gdzie ona teraz jest... Ale towarzyszyły jej jakieś małe istoty...
Ale powróćmy do bazgrołów samca. Gdy został zapytany o wytłumaczenie swoich bazgrół i członków stada, skrzywił się. On tylko rysował jakieś patyczaki, w ramach czekania na nią. Ale spróbuje.
– Em... No to od początku -rzekł i wskazał na sporego patyczaka z wystającymi kreskami na ciele- to jest Kheldar. Przywódca. Przywódcuje i jest moim dziadkiem. Jest bardzo fajny, naprawdę, choć ostatnio bardzo dużo śpi, budząc się tylko z ważnego powodu. Jest czarny i duży. Większy ode mnie! To obok -wskazał na bazgroł obok, przedstawiający bardzo podobną postać, może ciut mniejszą- jest Khardah. Mój stryjek i wojownik. robi dużo rzeczy dla stada, naprawdę. Jest czerwony. Następnie -teraz przyszła kolej na patyczaka o mniejszych rozmiarach i bez takiej ilości kolców- Jest Frar. Jest czarodziejką jak ja i mnie wszystkiego nauczyła jeśli chodzi o walkę. Jest białą i bardzo ładna... Ato... -wskazał na największy bazgroł- Jest Ilun. Ilun jest duży... I jest fajnyyy.... -tutaj jego głos bardzo mocno zwolnił jakby ważył następne słowa- Ale... jest partnerem Frar.
I tu skończył mówić i prezentować swoje stado, spojrzał się na taflę wody i siedział milcząc.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:

Gr I:
~ Ostry węch (dodatkowa kostka na rzuty do percepcji na zioła i zwierzynę)

Gr II:
~ Szczęściarz (W przypadku braku sukcesów Atut zamienia ten wynik na 1 sukces).

Gr III:
~ Mistyk (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego).


Linka (wąż błotny): https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=327161#327161
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
Umiejki: Pł:1 | A:1 | O:1 | Skr:1


Obrazek
Torvihraak
Dawna postać
samozwańczy kupiec
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 177
Rejestracja: 16 sty 2020, 22:38
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 88
Rasa: Powietrzny
Mistrz: Błąd życiowy
Partner: Ktoś, kogo nie znacie

Post autor: Torvihraak »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 4| A: 1
U: Pł,O,A,W,MO,Skr: 1| B,M,MA: 2| MP: 3
Atuty: ostry wzrok, chytry przeciwnik, przyjaciel, regeneracja, utalentowany
Kiwnęła głową. Proszkowanie i papka nie brzmiały źle, ale co ona tam wiedziała. Nie była ani farbotwórcą ani uzdrowicielem, robiła tylko co tam jej wyglądało na dobrą rzecz do zrobienia, a że Kupczyni nie miała też najlepszych umiejętności podejmowania decyzji, to rezultaty jej "twórczości" czesto były ciekawe. (Przynajmniej herbatki rozumiała)
Ooo, elfka z farbami? Ci, co malują, zazwyczaj sami robią swoje farby, więc zapewne i ta elfka to robi, a co za tym idzie, i wie jak to robić. Może udałoby się ją jakoś przekonać do nauczania jej? Ah, nie wiedział gdzie. Małe istoty? Zachichotała cicho, jak zwykle wszystko wytłumaczenone ze wszystkimi detalami.

I ciąg dalszy już chyba ikonicznego sposobu mówienia Roju nastąpił, gdy ten opowiadał o Pladze. Smok jest fajny. Smok jest czerwony. Chyba nici z jej planu szybkiego tworzenia iluzji Plagijczyków takimi, jak były uzdrowiciel ich opisał. Jej źródło było niepocieszone.
Jej aktualny towarzysz doszedł do Iluna, który był bardzo faaaaaaajny, ale był też partnerem Frar.
Innego dnia Torvihraak zapewne rozgadała by się tak, że uszy odpadły by i Luthienowi i jej, nie mówiąc już o swoim języku, ale działaj? Działaj była... zmęczona. Coraz częściej jej się to zdarzało i coraz trudniej było jej to ignorować. Nie powiedziała by tego na głos, nigdy nie powiedziała by tego na głos, ale torby zaczynały jej ciązyć, a sama Kupczyni, częściej niż chcIałaby przyznać, miała ochotę po prostu... przestać.
Tego dnia tak chciała, ale nie zgadzała się ze swoimi chęciami i wymaganiami, i dalej uśmiechała się niczym jakaś mysz do sera, czy coś.
Sama zniżyła głos
-A co ma piernik do Frar? Czy tam Frar do wiatraka? O nie, czekaj! Co ma Frar z byciem faaaaaajnym?

Licznik słów: 275
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry Wzrok
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku [kamienie]
Chytry Przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
Przyjaciel
raz na polowanie smok może zmusić drapieżnika do oddalenia się bez atakowania smoka lub jego towarzyszy.
Regeneracja
raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran
Utalentowany
Smok może nauczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.


takie w sumie fullbody

PU'EHR – SOWA
S:1 I W:1 I Z:1 I M:1 I P:2 I A:1
L,A,O,Skr,Śl: 1
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
Nie sposób było nie zauważyć że samotniczka nagle straciła wiele energii. Na wszystko co powiedział jej czarodziej, odpowiedziała jak na siebie bardzo krótko. Może i chwilowo wszedł na grząski grunt historii swoich "podbojów" miłosnych z samicą, która bynajmniej nie była w tych sprawach... delikatna. Ale to nic złego, Luthien też był subtelny niczym skała spadająca na łeb, ale wnet się z tego wykaraskał.
Oh, tylko to że... No, Frar jest bardzo ładna i mi się kiedyś... nadal podoba. Ale ona woli jego. Ale to przeszłość. -stwierdził oszukując na koniec bardziej siebie niż Torvi. Z resztą nie przejmował się tak swoim wyjaśnieniem, jak nią samą.
Torvi, wszystko gra? Może się przegrzałaś, co? Chcesz się schłodzić w wodzie? -zapytał się wyraźnie zaniepokojony, jednocześnie wkładając łapę po jej pachę by sprawdzić jej temperaturę w stary, smoczy sposób.

Licznik słów: 136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:

Gr I:
~ Ostry węch (dodatkowa kostka na rzuty do percepcji na zioła i zwierzynę)

Gr II:
~ Szczęściarz (W przypadku braku sukcesów Atut zamienia ten wynik na 1 sukces).

Gr III:
~ Mistyk (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego).


Linka (wąż błotny): https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=327161#327161
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
Umiejki: Pł:1 | A:1 | O:1 | Skr:1


Obrazek
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Wędrowała dalej. Zabłąkana dusza w świecie żywych. Ale zabłąkana nie bez powodu. Samo obserwowanie z drugiej strony... To było za mało. Zwłaszcza, że na własnej skórze poznała, jak to jest spotkać ducha. Kogoś kogo znałeś i za kim tęsknisz albo kogoś, kogo jeszcze poznasz... Po drugiej stronie. W nowej rzeczywistości.
Ale teraz była w tej i paradoksalnie nawet teraz nie mogła utrzymać stałego skupienia. Jakby przechodzenie z jednej strony na drugą potęgowało te problemy z koncentracją. Jak przez mgłę co chwila przypominała sobie, że ma konkretny cel. Że kruczopióry odszedł, teraz była zdana jedynie na maddarę. Że powinna stale szukać. Szukać kogoś, nie czegoś...
Feeria zatrzymała się na chwilę w tej wędrówce. Wzięła głębszy wdech w płuca, które już od dawna nie potrzebowały tlenu. Wypuściła powietrze... I ruszyła dalej. Tu nikogo nie widziała. Trzeba ruszać dalej, nim czas się skończy.

Licznik słów: 140
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Niepokorny Hiacynt
Starszy Ziemi
Ex-Supreme Leader
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »

A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Kwiecisty przechadzał się właśnie w pobliżu. Nie był to wcale nieczęsty widok. Bardzo lubił spacery i chociaż przyjemniej mu się latało, to przecież przez oderwane skrzydło nie mógł całkowicie porzucić wychodzenia z groty.

Podczas takich podróży wyglądałby może jak samotna zagubiona dusza, gdyby wszystko w okolicy nie słyszało, że mimo braku innego smoka w pobliżu, nie był sam.
– No i wtedy zaczęłam uderzać go skrzydłami po głowie, żeby mnie puścił. To przecież nie była moja wina, że się mnie przestraszył i dziewczyna go wyśmiała. Wariat to był no! A ta głupia raszpla jeszcze była tym rozbawiona, że on się ze mną szarpie. No po prostu dramat. – Wykrakiwała na głos Morrigan. Opowiadając o rzeczach które szczególnie ją oburzały, wcale nie szczędziła gardła... Chociaż szczerze powiedziawszy ona ogólnie mało kiedy szeptała.
Biała samiczka kruka siedziała na rogu Rapsoda. Wiele smoków krzywiłoby się już na tyle decybeli tuż przy swoim łbie, ale czarodziej się do tego po prostu przyzwyczaił.
– Zapomniałaś dodać też, że przestraszyłaś go wyskakując z okna jego własnej chaty z kawałem mięsa w dziobie. Może dlatego przeszedł do rękoczynów. – Stwierdził, chichocząc cicho, na co Morrigan musiała się nieźle oburzyć, bo pióra jej kołnierza napuszyły się znacznie.
– Zostawił je na ziemi w misce dla swojego kompana, który i tak już był spasły!. Nie zbiedniałby od tego stary sierściuch. – Odparła, a Rapsod znów prychnął śmiechem.
– Przysięgam na moją bliznę, że od biedaków nie kradł... – Dodała jeszcze, a potem całkowicie zamilkła urywając w połowie słowa. To sprawiło, że Rapsod zatrzymał się.
– Hej. Wiesz, że nie śmieję się z ciebie, prawda?
– Spójrz nad wodę. – Poleciła stanowczo, prawie że mu przerywając. Kwiecisty nie mógł zobaczyć, że ona zamilkła, bo jej ptasi wzrok spoczął na postaci w oddali, która wydała się jej bardzo znajoma.
Morrigan nigdy nie widziała Feerii, ale w umyśle jej czarodzieja pysk Ciszy był tak żywy jakby widział ją wczoraj popołudniu. Gdy rozmawiali przytaczał ją kilka razy i pokazywał jak ona wygląda. Samiczka kruka rozpoznałaby ją z zamkniętymi oczami, ale nie mogła tego zrobić. Trudno rozpoznać kogoś kogo nigdy nie miało się zobaczyć.
Ona umarła, a to raczej koniec ziemskich podróży, więc co tu robiła?

Tymczasem Rapsod odwróciwszy łeb wedle polecenia, zamarł na początku. Długo przyglądał się postaci, zanim ruszył dość powoli, delikatnie stawiając łapy na ziemi, jakby bał się, że w innym wypadku postać rozmyje się wśród popiołu.
Czy to była jakaś sztuczka? Halucynacja? Raczej nie skoro jego kompanka zauważyła samicę jako pierwsza.

Kwiecisty widział już duchy, ale...

Czy to naprawdę mogła być ona? Uciekła z gwiazd czy została wypuszczona? Jak się czuła? Na jak długo zostaje? Czy naprawdę ich obserwowała ten cały czas? Gdzie szła? Pamiętała go jeszcze?

Miał tak wiele pytań, ale gdy wybudził się z transu, stojąc już niedaleko niej, było tylko jedno pytanie, które potrafił wycedzić.
– Mamo?

Licznik słów: 470
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Dopiero po dłuższej chwili uświadomiła sobie, że cisza została przerwana. Z początku były to oddalone głosy. Ale z czasem... Ktoś nadchodził i z każdym krokiem byli coraz bliżej. Jakby przyciągani przez coś, a w rzeczywistości niczego nieświadomi, byli coraz bliżej.
Zauważyła ich chwilę po tym, jak padła ostatnia wypowiedź białego kruka. Zamarła, jak wryta w ziemię. A on był coraz bliżej i bliżej... Wyrósł czy może to ona błędnie zapamiętała go jako pisklę? Przecież to było tak niedawno... Albo dawno? Na pewno nie był już tym pisklęciem, które zabrała do Gaju Pamięci. Nie był tym młodzikiem, u boku którego konfrontowała się ze zmarłymi przodkami. W pewnym sensie nie był też już tym smokiem, który był przy niej w ostatnich chwilach... A więc wyrósł.
Że też musiała go zobaczyć tutaj, w świecie żywych, by sobie uświadomić, że nie umarła wczoraj. Przez cały czas nad nimi czuwała... Mając wrażenie, że odeszła ledwie wczoraj, jednocześnie czując, jakby była w oddaleniu od wieków.
Albo innymi słowy, po prostu tęskniła. Na nic jej wgląd do świata żywych, jeśli nie mogła ich spotkać.
Ani dotknąć... Wiedziała co się stanie, a jednak w kilku krokach skróciła ten pozostały dystans, wyciągnęła łapę i...! Zatrzymała się tuż przy jego prawym poliku, jakby rzeczywiście mogli zetknąć się fizycznie.
Nie mogli.
Powoli odsunęła łapę i przymknęła ślepia. Nie miała własnego głosu, nie miała swojego kompana, nie miała tych drobnych czułości. Pozostała tylko maddara, której mogła nadać kształt i pchnąć ku umysłowi Hiacynta. Pchnąć jako wiązkę splecionych ze sobą uczuć. Tęsknota, bo oczywiście tęskniła! Radość, bo w końcu znalazła szczelinę i mogła go znów spotkać. Dumę... Bo przecież była niema, ale nie ślepa. Tak, jak obiecała: stała się gwiazdą czuwającą nad nimi. I czułość, bo przecież bez względu na wszystko wciąż ich kochała całym swoim sercem.

Licznik słów: 294
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Niepokorny Hiacynt
Starszy Ziemi
Ex-Supreme Leader
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »

A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
– Mamo. – Powtórzył prawie bezgłośnie, jakby to słowo uciekło z jego gardła mimowolnie wraz z jego drżącym oddechem. To naprawdę była ona. Jego mama. Nie płakał za nią gdy odchodziła, bo wiedział, że tak musi być... Sama go tego nauczyła. Mimo tego liczył, że kiedyś przyjdzie mu się z nią przedwcześnie spotkać.
Czuł jak jego gardziel zaciska się ze wzruszenia.
Była uzdrowicielka nigdy nie pozostawiła go zupełnie samego. Czasami myśli o niej przychodziły same. Nauczyła go, żeby ufać swojemu stadu. Że oni są jego rodziną i chyba tylko dlatego był im tak oddany od samego początku, gdy jeszcze nie dali mu do tego najmniejszego powodu. Wiedział, że musi dać z siebie wszystko, a gdy w to wątpił przypominał sobie słowa jej i Kerrigana.

Gdy czuł się całkowicie sam, przychodził do ich rodzinnej groty. Zamykał oczy i przypominał sobie jak robiła eliksiry lub po prostu odpoczywała roznosząc wokół siebie tą spokojną aurę, która uspokajała Hiacynta jak ten jeszcze całego świata się bał.

W końcu spacery. To był nawyk, który nabył przecież przy niej.

Zauważył jak łapa Feerii cofnęła się, ale on jedynie zbliżył się ponownie. Zniżył pysk tak, jakby chciał potrzeć swoim policzkiem o polik samicy. Czy ona zawsze była taka drobna? Raczej musiała. To nieistotne. Próbował w myśli przekazać jej wrażenie swojego dotyku. Nie chciał się poddać limitowi braku materialnego ciała Feerii. Potrafił sobie przecież wyobrazić jakie byłoby to wrażenie. Widział kształt pyska przybyłej duszy i znał swój... Nie było to napewno dokładne oddanie fizycznego dotyku, ale błagał by maddara całkowicie go nie zawiodła.
Dopiero wtedy odsunął się. Na początku był zdziwiony, bo obraz matki rozmazał się mu całkowicie. Oczywiście nie był głupi i szybko zrozumiał, że to jego oczy wypełniły się łzami. Normalnie zawstydziłby się pewnie. Przekląłby targające nim uczucia. Tym razem jednak ta oznaka słabości nie mogłaby mu być bardziej obojętna.
Kwiecisty zamrugał jedynie, pozwalając na to by przeźroczyste perły spłynęły po jego pysku, skapując na ziemię.
– Mamo. Ja też tęskniłem. – Przetarł łapą oczy, uśmiechając się czule.
– Tak... Tak się cieszę, że cię widzę. Nie wyobrażasz sobie nawet.





Tymczasem Morrigan siedziała dalej na rogu Kwiecistego, spoglądając raz na Ciszę, raz na swojego kompana. Widziała już jak płakał. Na pewno po stracie skrzydła, gdy zdjęła go rozpacz. Raz nawet wyłapała łzy wzruszenia, ale one nijak miały się do obecnej sytuacji. Jak można się tak topić w słonej wodzie ze szczęścia? Przecie czarodziej musiał ledwo widzieć! Wyczuwając tak silne emocje prawie nie wiedziała jak się ma zachować.
Przez jeszcze chwilę siedziała całkowicie bez ruchu dając smokom (chociaż w większości sobie) jeszcze trochę czasu, w końcu jednak wyprostowała się dumnie i zakrakała krótko zapowiadając, że zabierze głos.
– Dzień dobry pani mamo. Nazywam się Morrigan i pani syn – Kwiecisty Rapsod jest moim kompanem. – Przedstawiła się, całkowicie poważnie. Cóż. Nie mogła inaczej. To nie była znajomość, którą brała lekceważąco.
– Bardzo miło mi panią poznać. – Dopowiedziała, rozkładając lekko skrzydła i kiwając głową w ramach ukłonu.

Licznik słów: 490
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Spośród całej trójki to z Hiacyntem miała najsilniejszą więź. Tweed... Miała wrażenie, że w miarę jak upływał czas, oddalili się od siebie. Że jej wiadomości nie zawsze do niego docierają... Zwykłe odcięcie od maddary? A może była beznadziejną matką, która nie potrafiła rozpoznać co dolega jej synowi? Daimon też od razu nie poznał... Ale brak głosu to co innego. Poza tym Daimon się od nich odsuwał. Ona i Tweed nigdy całkowicie się nie oddalili, tak jak zrobili to z Elementem.
I była jeszcze Goblin. Czuła, że są jednocześnie blisko i daleko. Chyba nie potrafiły rozmawiać. Nie tak, jak Feeria rozmawiała z innymi... Ale jednocześnie rozumiały się w inny sposób. Czystą maddarą i językiem gestów, które nie pochodziły jedynie od Feerii.
Ale jak by nie było, kochała każde z nich. Bez wyjątku. Akceptowała i kochała.
A teraz miała ochotę płakać. Czara wzruszenia przelała się wraz z momentem, gdy dotarła do niej maddara syna. Nie spodziewała się... Dotyku. Gdyby tylko mogło, jej serce z pewnośxią zabiłoby szybciej. Zamiast tego z oczu uleciała jedna, samotna łza. Jedna jedyna, bo przecież nie mogli oboje płakać, prawda? Wyciągnęła szpon, by otrzeć jedną z łez, która zaczęły spływać po łuskach syna... No, tak, nie była materialna i sama tej drogi nie mogła obejść.
Ale ktoś musiał zachować w tej chwili spokój, a kto sprawdziłby się tu lepiej, niż Feeria? Musiała przecież być silna, by tak długo przeżyć bez załamania. Fakt, ono w końcu nadeszło, ale po jakim czasie? Po ilu wydarzeniach? I już nie wróciło. Minęło tak, jak i z czasem mija życie.

Uśmiechnęła się szeroko, przymykając ślepia i znów przesyłając mu swoją maddarę. Kolejna pogodna iskra, ale tym razem owiana błogim spokojem. To była ulga móc go zobaczyć... Tutaj. Tutaj, a nie po drugiej stronie.


Jej dwukolorowe ślepia przeniosły się na kruka. Ach, no tak, to ona była właścicielką drugiego głosu...! Teraz nawet przypominała sobie, że już gdzieś słyszała o pewnym kruku...
Och, była taka inna! Całkowicie inna! Białe pióra, spokojniejszy, samiczy głos... Choć wciąż skrzekliwy, jak na kruka przystało! Ten szacunek, który z rzadka nawet on mógł okazać. Miejsce na rogu... Jej własny prawy róg pewnie po tylu księżycach był odrapany przez pewne, ptasie szpony.
Feeria z powagą pokiwała łbem i skłoniła go lekko przed Morrigan... Nawet imię coś jej przypominało! Nie mogła ukryć coraz szerszego uśmiechu.
Tak wiele się zmieniło... A jednak to wciąż był ten sam smok, ten sam świat.
Znów zebrała maddarę, tym razem dotykając umysłu Morrigan. O wiele delikatniej, niż to bywało w przypadku smoków. Jej umysł raczej nie był przyzwyczajony do innej maddary, niż ta, która pochodziła od Hiacynta... A przykaz, poza swoją delikatnością, miał też w sobie jakiś szacunek do kompanki, jakąś radość z poznania oraz z faktu, że Morrigan trwała u boku Rapsoda. Jeśli była równie wierna, co Kerrigan, Feeria mogła być spokojna. Kruk może i nie uchroni smoka przed niebezpieczeństwem... Ale wbrew pozorom, Kerrigan był jednym z tych, którzy byli najbliżej niej gdy walczyła z własnymi demonami. Zawsze mogła na niego liczyć.

Licznik słów: 496
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Niepokorny Hiacynt
Starszy Ziemi
Ex-Supreme Leader
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »

A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Morrigan co prawda nastroszyła pióra, ale poza tym dobrze zniosła maddarę Feerii. Po prostu się jej nie spodziewała i tyle, bo nieważne jak mocno ona uważała się za prawowitego członka stada, smoki faktycznie nie miały jej zbyt dużo do przekazania. Cisza za to wzięła ją całkowicie na poważnie! Może niedziwne. Ona wiedziała, że kruk dobrym kompanem jest. Biała samiczka wręcz nie potrafiła wysiedzieć w miejscu z zadowolenia więc zamiast tego zrobiła kilka krótkich, entuzjastycznych podskoków.
Kwiecisty słysząc Morrigan zdziwił się, jakby zupełnie zapomniał, że ona tu jest. To karygodne, że musiała przedstawiać się sama.
Miał zamiar jednak naprawić swój błąd. Łapą przetarł swoje mokre oczy i pociągnął nosem doprowadzając się do porządku. Później, tą samą łapę podniósł, gestem zapraszając kruka na przedramię. Morrigan widząc to, oczywiście zeskoczyła, w końcu prawowicie dołączając do spotkania.
– Tak. To jest Morrigan. Jest najlepszą kompanką jaką mogłem sobie wymarzyć... – Zaczął i przerwał w połowie tylko po to, by po raz ostatni pociągnąć nosem.
– Pomyśleć, że prawie by mnie to ominęło, gdybym w porę nie zorientował się, że do jaskini wpadł kruk a nie kupka śniegu. Prawie ją wyrzuciłem! – Zaśmiał się głośno, na co Morrigan, oburzona rozłożyła skrzydła, żeby go pacnąć. Nie trafiła, więc zamiast tego uszczypnęła go dziobem w nadgarstek zarabiając na ciche "auć" ze strony swojego towarzysza.
– Moglibyśmy na przykład o tym nie mówić? – Zaskrzeczała, ewidentnie zawstydzona wspomnieniami z burzy śnieżnej.
– Każdego przedstawiałeś mamie od zadu strony czy to mój wyłączny zaszczyt? – Dodała.
Kwiecisty nie odpowiedział na te zarzuty, zamiast tego otarł się pyskiem o jej skrzydło, na tyle delikatnie by jej nie zrzucić, co ona pomimo swojego oburzenia dzielnie zniosła.
Po tej pieszczocie znów spojrzał na Feerię. Miał jej tyle do opowiedzenia, a znając duchy nieproporcjonalnie mało czasu na podzielenie się czymkolwiek.
– Wierzysz, że zostałem mistrzem? Po tylu księżycach obserwowania jak Ziemia obrasta w wojowników myślałem, że nigdy nie będę miał takiej okazji, ale udało się. Haha. O! I dalej mieszkam w naszej grocie. Nie pachnie już tak samo, bo nie ma sensu gromadzić ziół leczniczych nie będąc uzdrowicielem. Basiorowi przydają się bardziej. Może Kerrigan powiedziałby, że wobec tego ten zapach w końcu się rozmył... – Pamiętał wciąż dzień odejścia Feerii. Kerrigan mówił do niej jeszcze zanim ich więź się zerwała. Biorąc jednak pod uwagę jak niewiele przywiązywało wtedy duszę byłej uzdrowicielki do ziemi, mogła już tego nie nawet nie usłyszeć.
– Ale jakoś tak z Morrigan przynieśliśmy trochę bezużytecznych, pachnących zielsk w zasadzie chyba tak dla ozdoby i...! – Naprawdę był podekscytowany. Nadawał jak katarynka – bez sensu, nie wyopowiada przecież wszystkiego. Chichotał co jakiś czas, czując się nie jak Kwiecisty Rapsod, a po prostu Hiacynt – ten grzdyl, którego przeważał jego własny hełm. Morrigan była nieco zbita z tropu takim zachowaniem, ale szybko dostosowała się do tego i słysząc wzmiankę o sobie, pokiwała potwierdzająco łebkiem.
–... i ma teraz nieco inny charakter, ale nadal przypomina mi o tobie... Teraz po prostu jest takie bardziej unikatowo moje. – Nawet jego składnia stawała się prostsza jakby naprawdę dziecinniał. Chociaż czy to co dziwnego? Nawet teraz kiedy nie był już taki młody, daleko mu było do długowieczności Ciszy.
– "Nasze". – Poprawiła go samiczka kruka.
– A tak. – Dodal przepraszająco.

Licznik słów: 536
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Feeria z ciekawością przyglądała się relacji, jaka się wytworzyła między Hiacyntem a Morrigan. Czy ona i Kerrigan wyglądali podobnie? Nie... Mogli być podobni, ale nie byli nimi. Hiacynt to Hiacynt, Morrigan to Morrigan. Inne osoby, inne charaktery. Nie było tu miejsca na wszelkie porównania!
A dalej zaczął mówić. Prędkim potokiem, pozornie chaotycznym... Tak, kto wie ile mieli czasu? Ale przecież była dobrą słuchaczką. Rozumiała wszystko – i to, co miał do powiedzenia, i tę potrzebę pędu. Gdyby mogła, sama by pewnie tak zrobiła...
Zamiast tego mogła cierpliwie wszystkiego wysłuchać. Nieznacznie wypięła pierś w dumie z syna. Nie dość, że Czarodziej, to jeszcze mistrz! Sama wiedziała, jakie to uczucie zobaczyć Ceremonię swojego ucznia... Ach, Cicha Nora! Gdyby mogła, sama by pewnie pozostała w jaskini, w której mieszkała z ojcem i siostrą... Ale nie mogła. Wyprowadziła się od razu, po zagrzebaniu zwłok Evyi. Zabrała wszystkie rzeczy i nigdy więcej nie wróciła. Nie odważyła się... Pewnie wciąż są tam ślady krwi. I jej złe wspomnienia.
Ale najwyraźniej Nora nie budziła złych wspomnień w Hiacyncie. Uśmiechnęła się wzruszona tym faktem. Zwłaszcza, że mimo jakiś prób przywołania jej pamięci poprzez zioła, grota nie była już jej leżem, ale miejscem odpoczynku jej syna i jego kompanki. Teraz to miejsce należało do nich. Oni byli żywi, a więc to do nich należał ten świat. To oni byli przyszłością stada... Ona była tylko duchem przeszłości, który nie mógł wpłynąć na dalszy bieg historii. Mógł jedynie... Wysłuchać. W jakiś okrężny sposób również porozmawiać.
Teraz znów zdecydowała się na maddarę i przesłała synowi wszystkie myśli, jakie jej przemknęły przez łeb. Niemal tak, jak on dopiero co wyrzucał z siebie zdanie za zdaniem...
Znów iskra dumy. Tym razem wyraźniejsza, niż w chwili, gdy go zobaczyła i teraz gdy dodał jej jeszcze więcej powodów ku dumie. Iskra wzruszenia, że wciąż o niej pamięta, że postanowił pozostać w grocie... Nie musiał, a jednak to zrobił! A na koniec... Ostrożnie wyciągnęła szyję i spróbowała nią objąć syna. Ale tak, by wyglądało to jak najnaturalniej. A w postaci ostatniej wiadomości mentalnej, podzieliła się z nim wrażeniem stykających się ze sobą w uścisku łusek. Była to jakaś namiastka smoczego uścisku. Zwłaszcza teraz, gdy na chwilę dialog się urwał, a ona przypomniała sobie, że pewnie nie mają całego dnia...

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Dotarł na miejsce. Usiadł.
Zimno nie drażniło go, ale spowolniło jego metabolizm. Przypomniał sobie moment, dość losowo, jak przemierzając wspólne, natknął się na smoczycę, która księżyce później objęła pieczę nad Ogniem. Prychnął do siebie, jakby rozbawiony, chociaż bez uśmiechu. Nie pamiętał już o czym rozmawiali, ale potrafił świetnie przywołać scenę wyławiania jej spod lodu. Wymienił z nią parę sztywnych zdań, rozeszli się. Być może mógłby mieć w niej kogoś bliskiego, gdyby bardziej się postarał. A teraz jej nie było i nic co zrobił, nie miało znaczenia.
Wpatrzony w swoje zmarznięte paluchy czekał tu na obecnego lidera Ognia, z którym umówił się nieco wcześniej. Wiele rzeczy go zastanawiało, ale musiał się dopiero przekonać, o ile młodszy smok pozwoli mu zapytać.

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Niełatwo było przetrwać podróż w taki mróz. Aqen co prawda wykluł się w porze Kaltarela i powinien być do tego przyzwyczajony, zwłaszcza ze względu na chroniące go futro, ale tak nie było. Wolał ciepło, bo padający śnieg roztapiał się i moczył mu futro. A to w ostatecznym rozrachunku przeszkadzało w lokomocji.
Wylądował nieopodal proroka, zaintrygowany wyborem miejsca. Pomimo prószącego śniegu, nie dało się nie zauważyć osobliwości tutejszej gleby. Była ciemna, jakby po pożarze. Ale wcale nie dawało to jej ciepłoty. Przeciwnie. Aqen poczuł to niemiłe uczucie stąpania po zwęglonej warstwie podłoża kiedy już składał skrzydła.
Witaj, Strażniku Gwiazd – przywitał się, gdy podszedł do niego i stanął w pobliżu, z jego lewej strony. Chyba przyzwyczajenie z ceremonii na Szczycie. – Kaltarel w tym roku nas nie rozpieszcza... – stwierdził, obserwując przymarzającą taflę jeziora. Chyba było chłodniej niż rok temu.

Licznik słów: 140
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Widząc nadchodzącego przywódcę, skinął mu łbem na powitanie, przyciskając skrzydła bliżej ciała. Nie zazdrościł samcowi futra, bo nie wyobrażał sobie jak irytujące musiało być gdy zmoknie. Potrzebował też czasami umartwienia, zanurzenia się w zimnie i spowolnienia prac życiowych, a to łatwiej było osiągnąć, gdy nie miało się żadnej ochrony.
Nigdy nie zastanawiał się, czy Kaltarel specjalnie fatygował się, żeby uczynić życia smoków bardziej nieznośnymi, ale skoro śnieg i chłód istniały nawet kiedy był pozbawiony mocy, jako Nauczyciel, wątpił że było to istotnie związane z rzeczywistością. Choć równie dobrze mogło być, któż wie, co bóg robił w swoim wolnym czasie.
Chcę porozmawiać z tobą na temat przywództwa, ale nie tylko jego, jeśli sobie tego nie życzysz. Wiem, że masz już doświadczenie i słyszę to na zebraniach, jednak jestem pewien, że omówienie przyszłości stada i twoich planów, zawsze może przynieść dodatkową wartość. Nie mówię tego by zarzucić wam opieszałość, bądź skrytykować Ogień – Wolał go z góry upewnić, bo naprawdę nie miał ochoty z nim walczyć – Miałem na myśli prędzej wymianę poglądów, a przy tym być może dowiedzenie się, czy coś cię trapi w związku z tą funkcją. Wielu przywódców nie otrzymuje dostatecznego wsparcia i wiem, iż mogę nie być do tego właściwą osobą, lecz nie chciałbym tego wątku zignorować, zwłaszcza że nie posiadasz oficjalnego zastępcy

Nie był w tej postawie zupełnie naturalny. Wiedziała, że będzie tego żałował.

Bogowie byli po prostu... zbyt ważni, zbyt wyrafinowani, zbyt odlegli, zbyt niechętni, żeby zaangażować się z nim w sposób, którego potrzebował. Sennah była blisko i w porywach potrafił to docenić, podobnie jak jej krótkie, definitywne komentarze, ale potrzebował, musiał mieć kogoś tutaj, na ziemi. Osobę, która wie, że się myli, wie że czeka ją śmierć i przez ten pryzmat żałośni musi patrzeć na rzeczywistość. Potrzebował kogokolwiek, kto nie byłby jego wrogiem. A na trójpalczastej łapie, trudno było się takowych doliczyć.

Może też po prostu ich nie widział?

Czyżby? Wygrzmiał w jej głowie, na co sarna umilkła gwałtownie i skuliła się, gdziekolwiek była.
Aura Strażnika, rzadko była smutna, a zatem i tym razem bił od niego wyłącznie chłód. Nie miał jednak tej samej siły w głosie co zwykle, a jego wzrok, choć czujnie skoncentrowany na ślepiach przewodnika, wydawał się pusty –
W porównaniu z przeszłością, obecne czasy są stosunkowo spokojne, więc szkoda byłoby nie spędzić przynajmniej chwili na refleksji – odchrząknął poprawiając prezentacyjną pozycję.

Licznik słów: 392
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej