A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Może Iskierka miała dziwne podejście, ale rozmową próbowała stworzyć sobie nowych znajomych. W Ziemi miała do wyboru Skaraba i Mirri, przy czym Skaraba praktycznie nie widywała, a Mirri miała swoje życie. Nawet gdyby chciała nauki, to jedynym innym czarodziejem, którego znała był Echo, ale samica obiecała sobie, że nigdy do niego nie pójdzie. Wystarczyło, że już raz ją chciał uwięzić, więc po co pchać się w jego łapy drugi raz? Propozycja Szarego nie była zatem zbytnio...przydatna. Nie miał kto jej uczyć, a gdy wspomniał o bólu, to wyraźnie się zakłopotałą.
– Jak można się przygotować na ból? – Zapytała cicho, przesuwając po nim spojrzeniem. Może i był uzdrowicielem i mógł ją pouczyć, ale nie wyglądał na chętnego na rozmowę, a co dopiero na tłumaczenie jej maddary. Ona też swoje uroki w nauce miała i jeśli już teraz brakowało mu cierpliwości, to nie chciała nadwyrężać tego co jeszcze w nim zostało.
Iskierka może by potrzebowała kogoś kto ją zna i pocieszy, ale taki smok nie istniał. Jeśli ktoś byłby zdolny do jej pocieszania, to Iskra nie była skora do poważnych zwierzeń. Zresztą, Ziemia nie słuchała, jeśli nie byłeś w centrum ich zainteresowania. Tak samo jak nie słuchali Sahidy, która zniknęła, tak samo nie będą słuchać i jej. Szara Rzeczywistość, o ironio, był tutaj tak samo użyteczny, jak i reszta stada. Z tą drobną różnicą, że nie pogoniłby jej do przywódcy, czy zastępcy, albo nie groziłby urwaniem jej łba, jak niektóre smoki. Do tej pory pamiętała iluzję ciała bez łba, który zresztą wsiąknął w jej świadomość. Nie, Jutrzenka nie lubiła przemocy, ale lubiła być użyteczna.
– Pisklęta nie lubią proroka. – Powiedziała w pierwszej chwili dość zdawkowo, przesuwając łapą po piasku. – To Ci opowiem opowiadanie, jak nie lubisz bajek. – Dla Iskry różnica była prawie żadna, bo bajki, jeśli były o zmyślonych postaciach, to miały uformować smoki w pewien sposób. Postacie były miałkie lub ogólne, bo musiały pasować do wielu piskląt. Miały widzieć w nich siebie i przyjmować postawy postaci. W tej opowieści jednak Iskierka chciała przekazać, dlaczego pisklęta proroka nie lubią. Bliżej temu do wspomnienia, niż opowieści, ale już kij z tymi definicjami. Jutrzenkę to nie interesowało. – Dawno temu Strażnik nas zwołał na skałach pokoju i nam chciał zrobić test. Mieliśmy przynieść stadom dumę, ale ja do tej pory nie wiem, na co to było, bo nikogo to nie obchodziło. – Najwyraźniej była poirytowana, że ich misja była bezcelowa w dalszej perspektywie. – Strażnik nas podzielił na drużyny i mieliśmy znaleźć jakieś świecące kulki od Sennah. Poszła moja grupa nad jezioro, a że była zima, to było skute lodem. Z tego co rozumiałyśmy, kulka znajdowała się pod powierzchnią i miałyśmy nurkować. Podzieliłyśmy się zadaniami, bo część miała obserwować jezioro z góry, aby nas ostrzec przed jego pękaniem. Część nurkowała, a część miała zostać na tafli, aby maddarą pilnować te, które wpływały pod lód. Nie chciałyśmy, aby się utopiły, więc wyczarowałyśmy takie coś o. – Smoczyca przywołała tamten czar w umyśle. Długa, elastyczna liana, która była odporna na wodę oraz świeciła lekko, więc oświetlała łapę, gdy Iskra ją wyciągnęła przed siebie. Na jej pyszczku pojawiła się konsternacja, bo twór ten przyszedł jej z zadziwiającą łatwością. Pamiętała, jak wtedy się z nim musiała długo bawić, a teraz było o wiele prościej. Czar jednak zaraz zniknął, a maddara przestała wibrować. – Astralis wskoczyła do wody z moją liną i znalazła kamień, w którym była wyrwa. Zbyt wąska, aby mogła tam wpłynąć, więc mogła tam wejść Arakai, Modraszak, albo ja. Reszta smoczyc się wahała, więc ja weszłam i udało mi się wyciągnąć taką kulkę błyszczącą. Jakbyś zaklął bursztyn, żeby świecił. Ruszyłyśmy ku powierzchni, bo i też kończył nam się oddech, a ja nigdy dobrze nie pływałam. Byłam zresztą mała i to już wtedy było stresujące. Potem z toni wyłonił się żywiołak wody i na nas się napuszył. – Młoda mówiła, jakby to było coś naprawdę ciężkiego, ale dla młodej piastunki to był spory problem. Oko w oko z drapieżnikiem, który mógł ich je tam zabić jednym czarem, a one nie mogły się nawet bronić. – Tylko Mirri mogła nas jakoś bronić, a i tak pamiętam, że raniono wtedy Modraszkę. Uciekłyśmy, jakoś, ale kto normalny nasyła na grupę piskląt takiego drapieżnika? Jak wróciłyśmy, to okazało się, że inne grupy wcale nie miały lepiej. Błazenek potrzebował pomocy, bo też był ranny. Sahida nawet się zdenerwowała i nakrzyczała na proroka, bo wychudzone gryfy ich atakowały i musieli się bronić, chociaż nigdy nie opowiedziała mi co dokładnie zaszło u nich. – Niezbyt może ciekawa ta opowieść, ale takie jest słuchanie o imprezach, na których się nie było. Samica przysiadła, nieco wzburzona. – Może i nie wyszliśmy na tym źle, ale jak ja mam odpowiadać o takim proroku, które posyła maluszki na niebezpieczeństwo tylko po to, aby znaleźć jakąś magiczną kulkę, którą może boginka przywołać pstryknięciem szponów. Maluchy były poranione, przestraszone wizją śmierci z łap silniejszego drapieżnika od kogokolwiek z nas, a potem nawet nie odpowiedział na to co się do niego mówi. Chciałabym, żeby ktoś inny był prorokiem. – Tu się jej gadanie kończyło, a sama wyglądała na dość wzburzoną tym wspomnieniem, którym się podzieliła. Chciał opowieść, to dostał. Może on jej coś opowie. Na razie tylko przesunęła na niego spojrzeniem i otuliła się ciaśniej ogonem.
Licznik słów: 869
Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Kelpie – Makutra – KK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|
Pegaz – Makogon – KK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|
F0E690