Samotny pagórek

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »

A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zapowiadało się na kolejny, dość leniwy dzień. Gadając tak do Se'ze przymknął na chwilę oczy i zaciągnął się wonią powoli umierającej trawy, spowitą wszelkiej maści złotymi i pomarańczowymi liścmi. Podobała mu się ta woń, kojarzyła się dziwnie przyjemnie. Otworzył gwałtownie oczy, kiedy Se'ze wyczuła zmianę w przestrzeni jaka ich otaczała i poinformowała go impulsami skąd dobiega to dziwne zakłócenie. Nie ruszając się z miejsca wbił tam spojrzenie i ...
(Jego mózg wywalił errora.)
Pierwsze co pojawiło się w jego głowie to bardzo, bardzo ale to bardzo stare i odległe wspomnienie jak kiedyś razem z ojcem spotkał ducha. Nie byle jakiego, był to duch jego babci ale nie pamiętał w tej chwili jak się nazywała.
Następnie jego ciało wypełniła porządna dawka adrenaliny, stresu i prawie strachu. Czy ktoś sobie robi z niego głupie żarty? Ale to nie byłoby możliwe, miał przecież Se'ze, ona by to wyczuła i był tego pewien. Żywiołaczka też była zmieszana, nie wiedziała kim jest to, co stało przed nimi. I to nie Tweed wyczuł impuls tylko właśnie ona, była swoistym wzmacniaczem, odbiorczynią każdej mentalki czy innej próby wtargnięcia w umysł smoka. I tylko do niej należała decyzja czy smok się dowie.
Pazury samca wbiły się lekko w ziemię, oddech był wyraźnie przyspieszony. Zagubionym wzrokiem wodził po sylwetce smoczycy wyglądającej jak jego matka. Zgadzało się – oczy takie same, jego kolor oczu był jej lustrzanym odbiciem. Te same brązowe łuski, smukłe ciało i tylko jedna para rogów.
Se'ze przekazała mu w myślach, że wyłapała od zjawy – bo żywe to na pewno nie było – przyjemny impuls, taki ciepły i radosny.
Spojrzał na żywiołaczkę zadając nieme pytanie "jesteś pewna?". Trochę to uraziło Se'ze ale on jakoś tego nie zauważył. Wstał powoli ale nie zrobił kroku do przodu, nie cofnął się a słowa na chwilę ugrzęzły mu w gardle. To zdecydowanie była jego matka....
– CZyli..... nawet po śmierc...i nie możesz mówić...mamo?...?
To było pierwsze co wpadło mu do głowy, chociaż słowa te wydusił z trudem i z niewiadomego powodu zaczęły mu się cisnąć łzy do oczu. Spojrzał gdzieś na bok, jakby próbując to ukryć. Nie lubił płakać, chociaż zdażyło mu się to tylko raz w życiu – kiedy spotkał Urzarę. To co, czas na drugi raz?
Czy jego słowa były nietaktowne? Możliwe. Czy wypowiedział je z żalem? Absolutnie nie... jego głos był dość łamliwy, jakby nie wiedział czy się smucić czy... aż go głowa od tego rozbolała.

Licznik słów: 399
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Te wszystkie iskry radości, które poczuła na widok Tweeda, gdzieś uleciały wraz z jego pytaniem. Czy było to nietaktowne? Uraziło ją? W żadnym razie, ale... Móc teraz nie tylko spotkać swoich bliskich, ale też móc z nimi porozmawiać, jak każdy normalny smok? To była cudowna wizja. Cudowna, bo piękna i...
Cudowna, bo niemożliwa. Nigdy nie miała własnego głosu i nawet śmierć nie mogła tego zmienić. Może w przyszłości, gdyby spróbowała powrócić... Ale tego nie chciała. Nie chciała zapomnieć tego życia i z pewnością nie spieszyło jej się do kolejnego. A głos? Może i dziś, tego dnia było jej ciężej... Ale nie była całkowicie niezdolna do mowy, póki wciąż istniały inne metody dialogu ze światem. Już od dawna nie żałowała braku czegoś, czego nigdy nie miała.
Powoli pokręciłą łebm, w końcu odpowiadając jakoś na pytanie syna. Teraz nie miała nawet kruka, który był jej Głosem. Została tylko maddara i gesty. Choć i one były w dużej mierze ograniczony przez brak fizyczności.
Postąpiła krok do przodu. Dotarła do niej woń charakterystyczna dla Ognia, a nie Ziemi... Ach, tak. Nie była pewna co zaszło, ale wiedziała już, że Tweed nie jest w Ziemi. Dlaczego? Tego już nie wiedziała...
W zamyśleniu zerknęła na kompankę syna. Nie pamiętała już, czy miała kiedyś okazję sprawdzić tę rzecz... Najwyższa pora!
Feeria tym razem nie sięgnęła po wiadomość mentalną, ale wyobraziła sobie coś, co pojawiło się w świecie rzeczywistym. Nie należało do niego, było niematerialne... Ale było widzialne, a to wystarczy. Była to niewielka, kamienna tabliczka w zasięgu wzroku Tweeda. Widniało na niej jedno, proste pytanie:
Co mnie ominęło?
Tak po prawdzie, to nie lubiła tej formy. Z reguły sięgała po nią tylko w ostateczności, gdy nie potrafiła uczuciami wyrazić tego, co jej chodziło po głowie. Czasem sytuacja wymagała konkretnych słów... A to w pewnym sensie i tak była próba.

Licznik słów: 304
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »

A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Żywiołaczka wyczuwała ogromne spięcie i niepewność Innego, co tylko ją irytowało i nie wiedziała jak zareagować. Tweed na szczęście opanował dziwną chęć płakania, powiedział do siebie w myślach
"Płacz nic tutaj nie da, jesteś już na to za stary a poza tym i tak ją spotkasz jak sam zdechniesz. Chyba... Bogowie, nie ważne, ogarnij się, opowiedz jej coś i do jasnej burzy z piorunami, co to miało być z tym gadaniem!?"
No tak, to już sam wyczuł, że pytanie było nietaktowne. Wstał i podszedł nieco bliżej, patrząc co jego matka napisała na swojej iluzji. To w cale nie tak, że Inny dopiero zaczynał się uczyć czytać od piastuna w swoim stadzie. Nie... no ale na szczęście to wystarczyło aby domyślił się co jest tam napisane
– Dużo... w sensie... nie chcę opowiadać co było w Ziemi, to już dawno za mną. Przepraszam mamo, że zapytałem się o ten głos. Jak jakiś baran... nie domyśliłem się, że mogłaś go po prostu nie mieć. Myślałem, że straciłaś go nie wiem... w wyniku rany? Ojciec oCZywiście łaskawie nigdy mi tego nie powiedział
Ehh... nie zamierzał wracać do tematu Ziemi ale było tyle rzeczy, które chciałby jej powiedzieć a nie wiedział ile miał czasu. Usiadł nieco zrezygnowany na zadzie, wbijając zamyślone spojrzenie w grunt
– Ogólnie to... to Żer nie potrafił się mną zająć jak byłem jeszCZe młodym smokiem. Ogólnie nasze relacje były coraz gorsze i gorsze, ja nie CZułem się też bezpieCZnie w Ziemi. Miałem wrażenie jakbym stał na kruchej krze, naprawdę, takiej krze co za chwilę może się pode mną zarwać. A potem poznałem Urzarę, uzdrowicielkę Ognia, zakochałem się w niej... i to przypieCZętowało moją decyzję, że opuszCZam stado Ziemi. Chciałem to zrobić znaCZnie wCZeśniej ale nie wiedziałem gdzie iść, może tam gdzie mój przyjaciel, czyli do Plagi ale nie wiem CZy bym się tam odnalazł. Urzara dała mi rodzinę, dzieci, za to Ogień jest naprawdę wspaniałym stadem. Zupełnie inny świat niż w Ziemi... I tak sobie żyję w Ogniu, znaCZnie szCZęśliwszy niż w Ziemi...
To tak w skrócie co się wydarzyło. Nie chciał mówić czegoś w stylu "gdybyś żyła, to by wszystko wyglądało inaczej". Akurat tak bezmyślny nie był, poza tym takie mówienie było na poziomie młodocianego smoka. Westchnął jakby na podsumowanie, jak ciężkie psychicznie, emocjonalnie, było przez dłuuugi czas jego życie.

Licznik słów: 381
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Feeria pokręciła łbem z lekkim uśmiechem. To zaskakujące, ale smoki często nie pytały o przyczynę jej bezgłosu. Częściej przyjmowały to do wiadomości, choć nie bez zdziwienia najpierw musiały skonfrontować się z Kerriganem.
On z resztą zawsze to tłumaczył, ale odpuściła sobie przesyłanie jego głosu. Podobnie tamtego wspomnienia spod Pięści Bogów... Niewtajemniczonym i tak to nic nie powie. Głęboko wyrył jej się w pamięci ten dzień, choć nigdy go z nikim nie dzieliła. Nawet z Kerriganem. Nikt też by go nie odczuł w ten sam sposób, co oni. Ona i Daimon...
Zrezygnowane spojrzenie nie zapowiadało niczego dobrego. Ale z drugiej strony... To też znaczyło, że będzie szczery. Jeśli zmienił stado, a teraz zamierzał mówić, że te księżyce minęły w idealnym stadnie, to byłoby to tylko perfidne kłamstwo... A jej nie zależało na fałszywym uspokojeniu. Nawet teraz martwiła się o każdego z nich.
"Żer nie potrafił się mną zająć jak byłem jeszCZe młodym smokiem."
Szamanka westchnęła ciężko słysząc te słowa. Nigdy nie oceniała Żera w roli rodzica – oboje byli zbyt beznadziejni, by się oceniać. Z całej ich czwórki pewnie tylko Nawojka miała jakiekolwiek pojęcie o tym, jak zająć się pisklętami. Sama tak często czuła się jak... Czuła się niepewnie. Czy pisklęta rzeczywiście mogły być przy niej szczęśliwe? Kochała je, ale nigdy nie była pewna, czy potrafi im okazać odpowiednią troskę. Nie wiedziała, czy powinna je raczej trzymać przy sobie, czy puścić wolno... Nie wiedziała, bo i skąd? Matki nigdy nie poznała osobiście. Ojciec... Starał się, ale to nie zmieniło tego uczucia zimna i odsunięcia. Dziś wiedziała, że miał w tym dobre intencje. Starał się bardziej, niż myślała...
Ale wtedy czuła się samotnie i gdyby nie wsparcie Ziemi, może znalazłaby się w podobnej sytuacji. W tym jednak tkwiła różnica – ufała Ziemi, kochała wszystkich jej członków. Nie potrafiła wejść na Szczerbatą i nie sprawdzić czy ktoś z nich nie potrzebuje jej pomocy.
Dla Ziemi nie dotrzymała życiowej obietnicy złożonej sobie... I chyba też ojcu?
Dla Ziemi odrzuciła ścieżkę Erycala, której nauczył ją Żar, której przestrzegała Kalina... Odrzuciła uzdrowicielskie ideały.
Potrzebowała kilku uderzeń serca by to sobie przemyśleć. On wzdychał, podsumowując swój smutek, ona wzdychała podsumowując własny... Ale ten wybór przecież nie zmieniał jej uczuć wobec syna, prawda? Bolał ją fakt, że Ziemia nie była dla Tweeda tą rodziną którą była dla niej. Nie znalazł w niej tego ciepła, które ona otrzymała...
Ale znalazł je w Ogniu. Był szczęśliwy i choć przyznawała to z pewnym żalem, nie potrafiła być na niego zła.
Nie przejmując się swoją niematerialnością w końcu podeszła do syna i usiadła obok. Wyciągnęła skrzydło i objęła nim Tezę. Nie było może namacalne, może to było tylko coś, co mogło zarejestrować jedynie oko... Ale nie był to gest pozbawiony maddary.
Wiedziała, że niekoniecznie trafi ona do syna... Ale chyba jednak nie potrafiła inaczej. Kontaktowała się ze światem emocjami, a nie słowami. Bez kruka nie miała w tym żadnego pośrednika...
Tym razem mentalny impuls zawierał w sobie pewne ciepło. Żadnego chłodu, jakiego sama doświadczyła. Była też akceptacja i ta iskierka jej miłości, bo stado niczego nie zmieniło. To był jego wybór i nawet jeśli ją zabolał, to wciąż go akceptowała. Bez względu na stado.

Licznik słów: 522
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Młody uleciał z Bagna, nie patrząc w tył. Czuł się swietnie! Nikt nie będzie mu mówił co ma robić, nikt nie będzie mu wydawał poleceń! Narastało w nim dziwne napięcie, jakby jakiś płomień zaczął się tlić w jego wnętrzu. Po takich ekscesach powinien być zmęczony, a poczuł przypływ niesamowitej siły. Wylądował na jakimś małym pagórku, nadal na terenie dzikiej puszczy. Czuł niedosyt, chciał dalej czarować, tworzyć... kręciło go to niezmiernie. Po wyładowaniu nastąpiła eksplozja emocjo w jego głowie, znów pojawiła się wizja szaleńczego pożaru... jednak to co w głowie, znalazło również odbicie w rzeczywistości... powietrze zaczęło wibrować od iskrzące się dookoła maddary, temperatura w otoczeniu zaczęła wrastać. Ziemia lekko zadrżała, i popękała, a z niej trysnęły ku niebu słupy ognia. Pojawiły się dokładnie trzy maddarowe drzewa, które wyrosły z pęknięć w ziemi. Powoli, rosły, robiąc się coraz większe. Urosły w słupie ognia. Później słup ognia zanikł, a drzewa paliły się dalej, paliły się gałązki, pień, każdy liść. Wokół drzew, pojawiły się dziwne symbole i pentagramy, gorejące, palące się. Wokół trzech drzew i symboli buchnął ogień, otaczając czarodzieja i jego twory płomienną barierą. Z magicznej, ognistej bariery wyłoniły się małe ogniki, latające wokół głowy czarodzieja, i chichoczące istnie demonicznie. Młody siedział tak, patrząc na swoje twory, i uśmiechał się do siebie. Podobał mu się ten widok, miło było powrócić wspomnieniami do nauki magii precyzyjnej. Nie planował powstania tych tworów, stało się to tak... samo, jednak potrafił to na tyle kontrolować, aby nie wywołać pożaru. Siedział tak w stagnacji, i gapił się na płonące brzozy. Podziwiał potęgę magii, potęgę ognia jako nieujarzmionego żywiołu... Mara znalazła naszego bohatera bez trudu. Widząc, co wyczynia, popatrzyła z dystansu z politowaniem, i znikła znów w zaroślach. Wyczuła umysłem, ze ma wszystko pod kontrolą, poza tym miała dość jego głupot maddarowych, będzie w okolicy, ale miała dość jego bezpośredniego towarzystwa... Tak wiec pozostawiła go samego ze swoimi myślami....

// Spalona Łuska

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Palenie Piskląt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 165
Rejestracja: 12 lip 2020, 17:34
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 47
Rasa: drzewny-północny

Post autor: Palenie Piskląt »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,Skr,Śl,Kż,A,O,MP,MA,MO: 1
Atuty: Magiczna, Niestabilna, Nieugięta, Przezorna
Ognistą manifestacje Echa zauważyła przechodząca niedaleko brzoskwinka, która to wlepiła w nie swoje szmaragdowe oczy. Podziwiała niszczycielską, acz niezwykle piękną nature ognia, przy czym pobudzał w niej każdą cząstkę jej ciała. Przyprawiał ją o emocje i reakcje których ciężko było szukać normalnie. Subtelny, acz śmiertelnie grzeszny uśmiech pojawił się na jej pysku, a niestabilna maddara wręcz buzowała wokół niej. W jednej chwili wokół niej pojawił się krąg ognia, który momentalnie spopielił wszystko co znajdowało się wokół samicy. Gorąc który bił od niego pozornie przypominał ten przy pożarze lasu, jednak tutaj utrzymywał granice przy której można było czuć się komfortowo. Płomienie nie raniły oczywiście samej Spalonej, która czuła się z każdą chwilą coraz bardziej podekscytowana.
Zwolna ruszyła w stronę świetlika, który to mógł w krótce poczuć specyficzne ciepło płomieni Brzoskwini. Różnił się od prawdziwego ognia, jednak jej samej trudno było wytłumaczyć dlaczego tak było. Żar emocji rozbrzmiewał w jej wnętrzu niczym magma w aktywnym wulkanie. Nikt nie mógł wiedzieć kiedy dojdzie do swojej kulminacji, aby pokazać światu swoją destruktywną oraz niepodzielną wole. To co oznaczało to dla samego Świetlika było niepewne, jednak mógł być pewny, że ten dzień wyjątkowo gorący~
Szmaragdowe ślepia zlustrowały samca, a płomienie przybrały fioletową barwę... oraz dodatkowo nie miały ranić samca jeżeli ten zdecydowałby się podejść.
– Wlice lozbzmiewa wi tobi ogień. Lednak cy bile on z tluego selca? – Zagaiła do niego, a zaraz też zbliżyła się do niego jeszcze o pare kroków tak, że była na prawdę blisko. – Splal wsysco do golej zimi. Tlak jik ja. – Tm gdzie poruszała się Brzoskwinia, tam pozostawał wypalony ślad, który ciągnął się od jej pierwszej euforii. Czy więc Świetlik będzie miał na tyle sił, aby zmierzyć się z tak rozgrzaną osobowością?

Licznik słów: 284
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
atuty:
II niestabilny – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
III nieugięty – mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST
IV Przezorny – +2 ST do kontrataków przeciwników.
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Młody wpadł w trans, patrząc na płomienie ogarniające drzewa, jednak nie spalając się. Huk ognia był przeogromny, wizja z nauki się sprawdziła. Świat wokół niego płonął, niestabilne, niepokorne zródło w jego wnętrzu również płonęło, szalało, nie miał do końca nad nim panował. W sumie nie dbał o to, czuł euforię jakiej nie czuł nigdy, to było przepięknie, niech świat zadrży przed jego mocą, niech się ugnie i padnie! Drzew po chwilo eksplodowały, zamieniając się w proch. Krąg ognia znikł, przekształcić się w jeszcze większa liczbę chochlików-ogników wirujących dookoła młodego czarodzieja. Wirowały z ogromną prędkością, tworząc kilka kręgów, jeden krąg w jedna, drugi w odwrotną. Efekt był hipnotyzujący. Z transu wyrwał go hałas na skraju świadomości, przywracający go do świata realnego. Ogniki zaczęły jeszcze bardziej szaleć. W jego kierunku zmierzała Brzoskiwinia, a raczej spalona Łuska. Paliła się na fioletowo. I gadała jak to ona, nie do zrozumienia. Coś o sercu? Coś o paleniu? Tak, chciał to wszystko spalić, wszystko, niech świat płonie, niech wszystko ogarną płomienie, niech wszystko goreje! Czuł euforię jak nigdy wcześniej, w uszach mu szumiało. Ogniki rozpędzały się coraz bardziej, cześć z nich poleciała w kierunku adeptki, zaczynajac ją okrążać w szaleńczym, maniakalnym tańcu. Patrząc na nią... coś go ku niej pchało.. ta jej wada wymowy nieco psuła efekt, ale te fioletowe płomienie tylko potęgowały jego euforię, taki chaos go przyciągał, olbrzymia bijąc z niej energia. Zaczął się powoli zbliżać w kierunku adeptki, otoczony chmurą roztańczonych ogników, rozszalałych na dobre. Znów wybuchł ogień, koloru niebieskiego wokół dwóch smoków, w jego obszarze pojawiły się jakieś dziwne cienie i szkielety zawodzące przerażająco. Płomienie, płomienie, płomienie... tyle miał w umyśle. Gdy już zbliżył się bardzo blisko, jednak jeszcze przed fioletowymi płomieniami otaczającymi samice.
Nie wiem... czy to z serca. Jednak twoja obecność wywołała lawinę zdarzeń, której nie umiem opisać... Tak jakby wszystko miało spłonąć, chaos... tego pożądam... – na tyle się umiał zdobyć. Stanowczo to go przyciągało chaos, brak porządku, a może nawet zniszczenie? Niestabilność zaczęła powoli brać górę nad jego umysłem, wypełniając go całego euforią.

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
// inny czas

Lubiła długie spacery po terenach wspólnych, podczas których zazwyczaj szukała cichych miejsc przez które mogła wolno spacerować. Często łączyło się to z faktem poznawania nowych miejsc, co również było miłe widziane. Zapewne zostało jeszcze sporo miejsc, w które nie zaniosły ją jej łapy lub skrzydła.
Tak więc, właśnie stanęła na skraju polany, znajdującej się gdzieś na terenie wielkiej puszczy. Pagórek zasłaniał sporą część widoku. Powolnym krokiem brnąc w śniegu ruszyła na jego szczyt, dopiero tam przystanęła i rozejrzała się na około.
Mocniejszy ruch ogonem wystarczył by odgarniał śnieg z niewielkiego skrawka ziemi. Wystarczająco dużego, by mogła posadzić na nim swój zadek.

Licznik słów: 104
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
A dokąd to zmierzał Szary? Jego podróż nie miała na celu niczego konkretnego. Może to zwyczajna chęć pooddychania czymś innym, niż zapach Plagi? Po takim czasie już nawet nie postrzegał ich woni jako coś dziwnego- sam tym śmierdział. Poza tym oczywiście bił od niego zapach ziół jak to przy większości uzdrowicieli. W tej chwili jednak śmierdział również krwią smoków.
A więc... szedł przez las, szedł przed siebie, aż w końcu dotarł do stóp pagórka, na który zaczął się wspinać dość leniwym krokiem. Niby wyczuł smoka na szczycie, ale dziś wyjątkowo nabrał pewnego dystansu do spotkań z innymi. Czy to właśnie była zaleta zjadania innych smoków? Jego myśli gdzieś burzyły się, ale ciało robiło swoje, było przekonane przez instynkt, ze powinien iść niezależnie od tego czy trafi na kogoś.
Finalnie w końcu wylądował na szczycie, dwa ogony od samicy. Spoglądał przez chwilę na nią szkarłatnymi ślepiami, a potem zaciągnął się jej zapachem.
Wodnista...– rzekł spokojnie i przysiadł na chwilę kompletnie ignorując fakt, że siada w głębokim śniegu – Lawendowo-granatowa samiczka. Powinna mieć z dziesięć księżyców, żyje?
Słowa popłynęły jak myśli, które przyszły same. Musiał zacząć się hamować, bo instynkt nakazywał mu coś zupełnie innego. Byłby nawet skłonny do walki, a jeszcze przedwczoraj brzydził się takimi myślami u uzdrowicieli... Interesujące! Samiec musi zapamiętać to i spisać, zanim nauczy się panować nad swoją rządzą.
Z zewnątrz jednak przypominał kamień o czerwonych ślepiach, które wpatrywały się w przedstawicielkę innego stada.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Dwójka małych rozrabiaków została w grocie z ojcem, był to moment w którym mogła nacieszyć się ciszą. Nie żeby od nich uciekła, ale odrobina spokoju na pewno przydała by się każdemu. Młode potrafiły dać w kość.
Zaletą miejsca w jakim siedziała, był doskonały widok na okolicę. Tak więc, zbliżającego się smoka zauważyła niemal od razu. Gdy był bliżej, do uszu dotarło skrzypienie śniegu pod jego łapami. Sam wiatr niezbyt sprzyjał wyłapaniu woni stada, więc nawet nie próbowała. Skierowała na niego wzrok dopiero gdy się odezwał, a jego wydawać by się mogło, obojętny wyraz niewiele zdradzał.
Przyedstawiony opis pasował tylko do jednego wodnistego. Dlaczego miała by nie żyć? W ogóle skąd zainteresowanie obcego smoka, tak młodym smoczkiem? Łeb przechylił się odrobinę na prawo, a ślepia uważnie zlustrowały przybysza od pazurów, po czubek łba.
– A kto pyta i przede wszystkim, po co? – chyba nie sądził, że odpowie. Ogon poruszył się nieco na bok, zgarniając kolejną warstwę śniegu.

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
No właśnie, po co? Zadał to pytanie z bardzo ważnego powodu, z jedynego powodu, który usprawiedliwia każde pytanie – z czystej ciekawości.
W odpowiedzi odwrócił wzrok od samicy i mruknął pod nosem.
Jestem uzdrowicielem Plagi, po prostu chcę wiedzieć czy została odchowana już na tyle, że sama sobie radzi.
Odpowiedź przyszła mimo wszystko. Była zdecydowanie bardziej szczera, niż chciałby przyznać, no ale słowo się rzekło. Czas wypić gorycz braku informacji i skupić się na badaniu reszty zmian w jego charakterze. Akurat przedstawicielka wody była idealna do tego- mógł na niej poćwiczyć hamowanie swoich instynków. Nie zrazi jej przecież bardziej, niż do tej pory każdego innego.
Przypominasz też brunatną samicę, zapewne to twoja matka. Zapewne słyszałaś o incydencie na granicy. To ja próbowałem pomóc tej małej, chociaż według waszych relacji to zapewne chciałem ją zjeść, albo utopić.
Kolejna szczerość, westchnął sam do siebie. Nie mógł opanować się od mówienia, mógłby jej powiedzieć każdą prawdę i to całkowicie lekką łapą! A prawda czasami była bardziej bolesna od smukłego kłamstwa. Może powinien zmienić taktykę i zamiast tego zadawać pytania?
Skąd u smoków taka wrogość do siebie, hm? Różnimy się tylko zapachem i kilkoma przekonaniami, a finalnie historia słyszała już o wielu przypadkach walki między stadami. Zabiłabyś mnie tylko dlatego, że rozmawiam z młodym pisklęciem z Twojego stada, bo ktoś nie wykazał się kompetencją przy pilnowaniu podopiecznego?

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Ciekawość była nieco, zbyt błahym powodem dla której smok miałby wypytywać o pisklę, z którym znaleziono go na granicy w niewyjaśnionych okolicznościach.
– Obawiam się, że po ostatniej historii, głupim było by udzielać Ci takich informacji. – od brata wiedziała co działo się na granicy. Znała szczegóły jakie podważały wersję uzdrowiciela. Dodatkowo, odkąd sama miała pod opieką małe istoty, aż za dobrze rozumiała co czuł Żaba. Ona jednak, zapewne nie była by tam tak spokojna.
– Takie informacje szybko się rozchodzą – co do wzmianki o podobieństwie, nie zaprzeczyła. Nie widziała też sensu w potwierdzeniu rzeczy, tak oczywistej.
– Może właśnie te przekonania, nie są tak małym powodem? Powodów może być wiele, a wśród nich nawet te najprostsze jak chęć zdobycia nowych terenów, czy zwykła chęć mordu. Znajdź mi drapieżnika, który wśród przedstawicieli swojego gatunku jest zawsze potulny jak sarenka. – choć, w jego słowach mogła doszukiwać się niejednego powodu, by zdzielić go w łeb, postanowiła rozegrać to w inny sposób.
– Co do mnie, względem własnych piskląt zrobiła bym wiele. To dotyczy też każdego członka stada. Możesz zapytać swoich pobratymców, stać mnie na wiele – ton głosu miała spokojny, a na pysku pojawił się delikatny uśmiech. Nie był szyderczy, czy zaczepny, raczej przyjazny.

Licznik słów: 204
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
No tak, miała już uprzedzenia wobec niego, ale to akurat dobrze. Dzięki temu czuł się bardziej w swoim żywiole, nie musiał udawać kogoś kim nie był, nawet nie musiał próbować udawać.
Każdy kłamie, a niektórzy łykają to co im serwują inni.
Skomentował nieco znużonym głosem nie mogąc się powstrzymać od zabawnych wspomnień tamtych dni. Zabawne że mogła wyniknąć z tego wojna, a każda ze stron uznałaby swoją rację za tą właściwszą. Pisklę w niebezpieczeństwie! Zabawne były te podwójne standardy wolnych stad. Kiedy pisklę samodzielnie przechodziło przez granicę danych barier to nikt jakoś nie fatygował się, aby szukać rodzinę... Tu nagle to porwanie i próba zabójstwa, bo wyrażało się chęć do pomocy.
Będzie musiał obejść się smakiem na razie, ale nie uchronią tej samiczki przed kolejnym spotkaniem z uzdrowicielem Plagi. Czas leciał, a ona doroślała, zobaczymy czy opiekunowie wszczepili jej w łeb tą całą nienawiść do Plagi.
Czy nie jest tak, że prawdziwość jakiegoś przekonania najłatwiej sprawdzić, oceniając jego skutki? My też jesteśmy drapieżnikami, ale różnimy się od zwierząt. One nie zabijają dla przyjemności, nie walczą między sobą dla zabicia nudy, a z konieczności i siły natury, która nakazuje się im mnożyć... Trzeba umieć podążać za swoimi przekonaniami, a nie dreptać jak baran za tłumem.
Jeśli chciała go na prawdę uderzyć to przecież mogła to uczynić i wywołać tym konflikt na skalę całych wolnych stad. To zabawne jak niewiele trzeba, aby wszyscy zaczęli widzieć w sobie wrogów. Jaah był przekonany, że wodnista nawet nie podniesie na niego łapy znając zagrożenie jakie niosły takie czyny, a jednak wolał jej tłumaczyć, że bezmyślne podążanie za stereotypem jest błędne.
Przemoc to ostatnia deska ratunku ludzi niekompetentnych, a puste groźby są wyłączną domeną krańcowych nieudaczników.
I po raz kolejny nie bał się wyrazić własnej opinii i tym razem na prawdę stąpał po cienkim lodzie, gdyż jego słowa mogły zostać odebrane jako atak i obraza samej samicy. Uzdrowiciel jednak hardo spoglądał na samicę i nie wyrażał niczego poza ciekawością. Potyczka słowna była czymś zdecydowanie lepszym od jakiegokolwiek używania łap. Dzięki rozmowie można było stworzyć idealne środowisko do korygowania swoich własnych opinii, a Jaah potrzebował jeszcze wyrobić sobie opinię na temat całego stada Wody. Nie będzie łatwo... to na pewno.

Licznik słów: 365
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Może i była momentami porywcza, jednak nie była głupia i potrafiła wstrzymać się od niepotrzebnych działań. Przynajmniej od jakiegoś czasu.
– Chyba, nie sądzisz, że uwierzę w wyjaśnienia zupełnie obcego smoka, a nie w to co mówi rodzina. – gdyby tylko wiedziała, co kryło się we łbie przybysza, na wejściu spróbowała by, skrócić go o łeb.
– Zgodność stada, nie musi równać się z jak to ująłeś "deptaniem jak baran za tłumem". Przynajmniej nie ma wewnątrz spięć które tylko je osłabiają. – co do kolejnej wypowiedzi. Nie uznawała tego jako groźbę. – To była jedynie odpowiedź na wcześniej zadane pytanie. Nie zaliczyła bym tego do gróźb, bo co to za groźba wypowiadana z uśmiechem na pysku? – mogła to uznać za obelgę i pewnie niejeden przyznał by jej rację. Nie zamierzała jednak wywoływać sporu, na którym ucierpiało by, zbyt wiele smoków z obu stąd oraz ich sojusznicy.
– Nie wiem czy masz kogoś bliskiego, ale zakładając, że tak. Patrzył byś spokojnie, gdyby coś mu zagrażało?

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Ah wojownicy. Szary nigdy nie mógłby się nim stać i tu nie chodzi o brak odwagi, a o brak przekonania czy argument siłowy jest jakimkolwiek argumentem przy rozmowie. Owszem, w wojnie się nadawał, ale nic ponadto.
Sądzę, że jedyna wartość zaufania, którą obdarzamy bliskich, jest taka, że mogą nami manipulować. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale to nadal nie powód, abyś przestała myśleć samodzielnie.
Agresja jest wynikiem lęku, lęk jest następstwem jakiegoś poniżenia...
Agresja kieruje się wtedy przeciwko tym, którzy poniżają samym swoim istnieniem. W tym przypadku Jaah okazywał się być tym, który mógł stracić łeb tylko za kilka swoich słów i myśli. To też była zabawna myśl- kiedy stoisz w rozkroku i nie wiesz w którą stronę rozmowa może się potoczyć jeśli masz przed sobą kogoś tak groźnego jak wyszkolony wojownik.
Fakt. Niemniej jednak wszystko się ciągle powtarza. Smoki to stada. Stada zwierzyny. A przywódcy to drapieżniki. Oni wybierają ze stada ofiarę i zabijają ją. Reszta przeżuwa trawę, zerkając na drapieżnika, który właśnie wybiera kolejną ofiarę, i wszystkie z ulgą wzdychają, kiedy drapieżnik ją powali.
Myślami to może i daleko poleciał w tym ilustrowaniu...
Zgodność to jedno, ale podążanie za poleceniem to drugie. Wszystko zależy kto stanie się drapieżnikiem.
W tej opowieści pił do samego siebie, ale zapewne wojowniczka tego nie wiedziała. Niegdyś władzę sprawował samiec o bardzo nieprzyjemnym charakterze, który nie lubił też zbytnio przybyszów, a tym bardziej zdrajców z innych stad. Być może gdyby to on dalej rządził to Jaah nigdy nie zawitałby na tereny Plagi?
I nagle uśmiechnął się szeroko po jej kolejnej wypowiedzi.
A to przepraszam bardzo, przecież każdy uśmiech musi być szczery. – i zaraz po wypowiedzi jego krzywa linia pyska znów opadła do normalnej pozycji chwilę później znów się odwrócił i tym razem w dół, na torbę z której wyciągnął sobie miseczkę, nalał spokojnie wody i dodał mięty, maddara zadziałała i podgotowała wodę.
Zakładając, że miałbym... I tak nie skoczyłbym za granicę, narażając całe stado na wojnę. Uczucia są tym, co definiuje nas jako istoty rozumne, a panowanie nad nimi jest oznaką prawdziwej siły. Brak uczuć oznacza śmierć, ale działanie pod wpływem każdego uczucia, oznacza bycie mentalnym pisklęciem.
Napój chłodził jeszcze dodając nieco śniegu i zaczął go powoli pić.
Trzeba jeszcze umieć dobrze ocenić sytuację i... przede wszystkim umieć zaopiekować się młodymi.

Licznik słów: 386
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Czasami się przydawał, w końcu nie byli od dyplomacji, a po to by być w stanie bronić stado. Samą rozmową nie dało się tego robić, gdy druga ze stron nie przejawiała do tego chęci. Ciekawe czy udający pewnego siebie plagus, próbował by bronić swojego zadu jedynie słowami.
– Mogą, zwłaszcza jeśli, ktoś jest zbyt naiwny i wierzy we wszystko na ślepo. Poza tym faktem, ma sporą wartość, bez niego nie zbudujesz jakiejkolwiek zdrowej relacji. – mówiła oczywiście o zaufaniu. Wiele rzeczy opierało się bezpośrednio na nim. Jego definicja agresji była by zapewne ciekawa, jednak zupełnie nietrafiona względem jej samej. Ale nie o tym była mowa.
– Domyślam się, że odnosisz się do Plagi. Bo tylko to stado możesz znać na tyle, by snuć takie teorie. – tak wlaśnie wyglądało to stado? Jeśli tak, było to dość smutne – nie każdy przywódca taki jest, nie musisz wrzucać ich do jednego worka. – na jego uśmiech nijak nie zareagowała.
– No to mamy wyjaśnione, ostatnim na co mam teraz ochotę, to fałszywe uśmieszki i tego typu zagrania. Nie zmienia to jednak faktu, że ten był szczery. – odrzekła, a sam pysk przyjął ponownie obojętny wyraz pyska. Co zrobiła by, gdyby zastała swojego malucha z nim na granicy? Do tego, za rzeką którą z pewnością nie przekroczyło same? Chyba lepiej tego nie sprawdzać.
– Żal mi młodych smoków które trafią pod twoją opiekę, jeszcze patrzył byś jak narażają się na śmierć i nie ruszył tyłka. – wstała powoli, ogon poruszył się gwałtownie na bok, tuż nad ziemią. Przyklejony do niego śnieg opadł ponownie na ziemię. Ruszyła powoli przed siebie, specjalnie obierając trasę tak, by przejść obok uzdrowiciela. Przystanęła gdy ich barki zrównały się, a dzieliła ich odległość nie więcej niż trzech szponów.
– Wodne pisklęta zostaw lepiej w spokoju, są pod świetną opieka i nie musisz wyręczać ich opiekunów – dodała chłodniej.

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej