Wysepka

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Błękitne ślepia uważnie obserwowały samiczkę. Młoda smoczyca potrafiła się skupić na szczegółach, które jemu umykały. Tu spoglądała na jego pysk, to zwróciła uwagę na ich oddechy. On zaś starał się nie dostrzegać takich elementów. Czasami był jak ociosany kołek. Prosty jak but, prujący przez życie bez zastanowienia. Tak samo było z nią. Żył chwilą, chociaż każda chwila z nią była coraz intensywniejsza. Sam nie umiał siebie określić, ale tak samo nie potrafił się określić z własnym stadem. Czuł się jak zaplątany w pajęczą nić, którą sam tworzył.
Uważnie ją obserwował. Serce tłukło mu w piersi coraz mocniej, gdy widział jak zadrżał delikatnie jej pyszczek. Coś się stało. Coś źle powiedział? Samiec położył uszy i sam zbliżył pyszczek do jej pyszczka. Otarł łagodnie pysk o jej polik i wtulił łeb w jej szyję. Zaciągnął się jej zapachem, a jego pyszczek delikatnie się rozwarł. Łapy delikatnie przesunęły się po jej grzbiecie, przyciskając ją do smoka, niczym prawdziwą przytulankę. Rozkoszował się nią, jej oddechem i ciepłem.
To nie brzmi zbyt dobrze. Może...może porozmawiaj z przywódcą, albo zastępcą, jeśli źle Ciebie traktuje? Jako łowczyni jesteś genialna przecież? Widziałem Ciebie w akcji i radzisz sobie dobrze. Przy mnie nic nie nabroiłaś jeszcze. – Uśmiechnął się w końcu, gdy odsunął pysk przy ostatnim zdaniu. Te słowa może i miały ją pocieszyć, ale z drugiej strony chciał odciągnąć w czasie to co chciał jej naprawdę powiedzieć. Spoglądał na nią zmieszany. – Moro... po prostu. – Samiec uniósł oczy do nieba i zacisnął łagodnie szczęki. Jego łapy znów poruszyły się po jego łuskach, a ogon łagodnie się poruszył. – Po prostu, trochę to wszystko mnie...przeraża? – Zaczął cicho. Nie wiedział, czy złapie o co samcowi chodziło. Smok znów posłał jej spojrzenie, a pysk zbliżył łagodnie od niej, aby ją musnąć w polik.

Licznik słów: 295
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Ciepło jego oddechu podrażniły jej wrażliwe wąsiki, które niemal od razu obróciły się w stronę jego pyszczka i dotknęły jego brody. Powoli przesunęły się w górę, do warg. A następnie do policzków. Obmacywały go, a Mora nie mogła się nadziwić jak wiele bodźców przekazywały jej te cienkie wąsiki. Bodźców było tyle, że chyba nawet więcej od samego języka. Swoją drogą, zadrżała lekko, jakby coś ją lekko popieściło prądem, gdy dotknęła jednym wąsikiem jego języka. To nie było zbyt miłe, bo było aż zbyt przyjemne. Przyciągnięta do jego ciała bez większego oporu, choć popatrzyła na niego niepewnie. Z jednej strony było jej bardzo miło. Szczególnie, gdy samiec gładził jej bezskrzydły grzbiet. Ale obawiała się, że Shiron zaraz się ocknie i wycofa. Jego słowa, miłe, pocieszające, skwitowała jednym zdaniem:
– A więc nie musisz się o mnie martwić – uśmiechnęła się trochę jakby krzepiąco. Zaglądała odważnie w jego oczy szukając z nich swojego odbicia. Odsunął głowę, a jej wąsy, gładzące do tej pory jego gładką sierść na nosie, opadły tracąc obiekt do macania, a potem wycofały się do tyłu układając wzdłuż żuchwy. Wpatrywała się w niego rozgryzając to co chciał jej przekazać, ale urywał zdanie i... i nic konkretnego jej nie mówi. Przez te przeskakiwanie z tematu na temat trochę się w tym wszystkim pogubiła i nie wiedziała już, czy mówi to w kontekście swoich polowań, jej relacjach z Przywódcą, czy może chciał zacząć inny wątek? Zamrugała przypatrując się mu zamyślona.
– Zawsze możesz zmienić rangę, nieprawdaż? Chyba można u was zmieniać profesję? Jako łowca jesteś świetny. Miałam przyjemność patrzeć jak sobie radzisz z drapieżnikami. Ocaliłeś mi skórę nawet kilka razy – przypomniała mu. Często wspomniała ich wspólną wyprawę. Jego odwagę i poświęcenie. Był jej bohaterem!

Licznik słów: 284
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Shiron wiedział, że mówił nijako. Liczył, że smoczyca się domyśli do czego nawiązywał, ale zdawał sobie sprawę, że nie mógł jej winić za to, że nie była telepatką. Smoczyca nadal szukała rozwiązania, ale ten wiedział, że problem jest o wiele bardziej skomplikowany.
Mora, to krucha sprawa. Sam jestem winny tej sytuacji i gdyby to wszystko było takie proste, to bym sobie poradził, prawda? – Samiec spoglądał na nią, ale czuł jak napinają się jego mięśnie powoli. Ogon łagodnie się poruszał, a sam smok przełknął nerwowo ślinę. – Mora, a Ty masz kogoś? – Zagaił cicho temat, licząc, że tym razem wypowiedział się wystarczająco jasno.

Licznik słów: 105
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Chciała pomóc. Rozmową. Wysłuchaniem jego żali. Bycie czyimś przyjacielem to nie tylko same przyjemności. Nie wszystko musiało być jak w bajce. Czasami zdarzały się dni ciemne i ponure, dni ciszy i łez. Znała już trochę Shirona i w ogóle była zaszczycona, że się przed nią zwierzał. Chciała żeby wiedział, że może z nią rozmawiać na wszystkie tematy. Nawet na te, którym nic nie zaradzi.
Spokojnie położyła łapę na jego nadgarstku. Miękkimi opuszkami pogładziła krótkie futerko myśląc jak mu pomóc.
– Może tylko zdaje ci się to trudne? Może to przemyślisz? Jak dla mnie masz zadatki na świetnego wojownika – powiedziała uważnie obserwując jego reakcję, ale to teraz na nią trzeba by było patrzeć, bo kiedy powiedział ostatnie pytanie, to ją zatkało.
– Mówisz o partnerze? – zapytała wprost. Nie wstydziła się o tym z nim mówić. – Nie mam pary. Jakoś... nie. Po prostu jeszcze. Jeszcze nie wiem po co mi partner. Mam ciebie i to mi wystarcza – odpowiedziała dalej gładząc jego łapę. Czy wyczerpała już temat? Na pewno nie. Shiron poruszył drażliwą kwestię.

Licznik słów: 175
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Shiron walczył ze sobą od dłuższego czasu. Chciał mówić, ale finalnie zacisnął szczękę i ostatni raz przytulił do siebie Morę.
Na pewno znajdziesz sobie kogoś cudownego. – Powiedziała i powoli się podniósł. Usiadł przy niej, patrząc na nią przez dłuższą chwilę. Zamyślił się, jak zwykle zresztą. W końcu sięgnął do torby i wyjął z niej jaspis. – Nie mam wiele, ale Tobie przyda się bardziej, niż mi. Dziękuję, Mora. Dziękuję za wszystko, ale ja muszę już iść. – Powiedział cicho i wcisnął jej w łapę jaspis, tak żeby nie mogła oponować. Przysunął do niej łeb, aby otrzeć się policzkiem o jej szyję. Chłonął jej zapach ostatni raz i odsunął się. – Muszę iść. Dziękuję. Bywaj zdrowa. – Po czym samiec wzniósł się w powietrze i odleciał.

Licznik słów: 127
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Wypuściła nosem strużki pary i popatrzyła na smoka przez znikające obłoczki. Starając się zrozumieć co miał na myśli. Co znaczył gest "takiego" przytulenia i czemu dawał jej kamień szlachetny. Nim zdołała cokolwiek mu powiedzieć, otrząsnąwszy się z szoku, smok odszedł.
A ona pozwoliła mu odejść.
Została sama z poplątanymi myślami i niezrozumiałym żalem, który przytłoczył ją i zgnębił do cna.
– Źródło... – jęknęła cichutko. Za późno. Jak zwykle zrobiła coś złego. Albo nie zrobiła nic. To najgorsza rzecz na świecie.
Samiczka poderwała się na równe łapy gotowa pobiec za nim. Zrobiła dwa kroki w ślad za łowcą, ale trzeci już nie dotknął ziemi. Diament zamarła. Żołądek ścisnął się jej z żalu. Straciła równowagę i oparła się o drzewo czując się przytłoczona strachem i pustką, która ją otoczyła. Musiała stąd uciec. Jak najprędzej.

//zt

Licznik słów: 134
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
Nie, Nie, Nie.
Nie mogła zostawić ojca w spokoju, szczególnie gdy nie miała najmniejszego pomysłu co się z nim dzieje. Niezbyt obchodził ją fakt że ten nagle zaczął słabiej widzieć, dla niej była to rzecz niemalże naturalna. Ot, pewnego dnia pewnie zbyt długo patrzył w słońce, bądź po po prostu brzydko mówiąc się zestarzał. Mimo wszystko widziała jednak te subtelne zmiany w zachowaniu opiekuna, mogące świadczyć o wszystkim co najgorsze. Przez pewien czas obawiała się czy przypadkiem przed nią czegoś nie ukrywał – był nawet milszy niż przed momentem w którym utracił ostrość widzenia. Nie potrafiła określić co dokładnie zwracało jej uwagę na Aedala, choć na pierwszym miejscu postawiłaby samą mowę jego ciała. To jak niekontrolowanie drżały mu łapy wraz z ogonem, z każdym dniem przypominał raczej jakiegoś drapieżnika niż jej ukochanego piastuna.
Z początku musiała wziąć swojego ojca z krwi, który musiał posiadać jakiekolwiek umiejętności bądź doświadczenie w sprawach tak oczywistych jak kontakty międzysmocze bądź zdobywanie pożywienia. Może i całkowicie przypadkowo miała się z nim spotkać, ale to tylko ułatwiało jej zadanie. Już na granicy z Ziemią nie patyczkowała się, i pokazując sugestywnie na swoją paszczę próbowała przekonać go do skombinowania jakiś przekąsek(A jeśli gesty nie zadziałały to zaczęłaby wydawać z siebie iście żałosne skomlenie, pokazując na swój brzuch tak długo dopóki ten nie zrozumiał co miała na myśli). A kiedy w końcu zdobyła to czego tak bardzo chciała, wlokłaby tatę aż do tego półwyspu. Potem ruszyła po prostu nakłoniła go aby usiadł i poczekał chwilę, bo w końcu musiała pójść do swojego stada po jeszcze jednego smoka.
Niezbyt znała swoją ognistą koleżankę, ale aby zabrać ją ze sobą starczyło jej wspomnienie spotkania w grocie wspólnej. Tak, potrzebowała właśnie takiej towarzyszki do umilenia swojemu ojcu dnia i rozładowania napięcia. Sama była raczej kaleką w sprawach przygotowywania wymyślnych frykasów i wolała polegać na kimś kto już udowodnił swą wartość. A Mora była w tych sprawach raczej dobra. Endria szukała jej po całym obozie, a jeśli zaszła taka konieczność to nawet na terenach stada przylegających do obozu. A kiedy w końcu ją napotkała, znowu zastosowała ten sam manewr. Pokazywanie na swój pusty żołądek, piszczenie, skomlenie.. Wszystko aby wzięła choć trochę prowiantu i ewentualnie napojów. I ją także poprowadziła do miejsca gdzie już czekał Błysk, nie zważając na ewentualne skonsternowanie czy protesty oby smoków.
Bez okazywania choćby cząstki niepewności czy zaniepokojenia wzięła zapasy obu smoków i zaczęła chaotycznie rozkładać je na ziemi. Nie wiedziała co powinno być z czym, ale raz na jakiś czas zerkała na tatę i Morę aby zobaczyć czy ten nie zechciałby zrobić tej czynności zamiast niej, bo po co miałaby się męczyć?

Licznik słów: 434
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Cóż, to było dość dziwne, ale... Cóż, nie miał akurat nic więcej tego dnia do zrobienia, więc zgodził się na wzięcie ze swojej spiżarki kilku rybek. Miały niby iść w zasadzie w kolejnych dniach dla Zefira, ale Zefir...
Uh. Zatrząsnął swym łbem, wpatrując się w swoje przyniesione przekąski. Gdzie ta jego córka poszła? I czemu dalej nie piśnie ani słowa? Czy on jej w genach to przekazał, czy jak? Taki zepsuty... ehh...
Podniósł łeb słysząc dźwięki. Och, wracała. I to nie sama. Zaraz... wracała z jakąś wężową... smoczycą? Tylko nie to... Chyba Endria nie robiła już teraz od razu po odejściu matki randki? I z jednej strony to straszne, że tak szybko zapomniała o tej cudownej smoczycy, i z drugiej straszne, że zdawało się, że się tym w ogóle nie przyjmowała.
Wojownik zamrugał kilka razy z neutralnym wyrazem pyska i przekrzywił lekko łeb na bok, aby przyjrzeć się smoczycy.

– Um... dzień dobry? Jestem Zamącony Błysk. – przedstawił się nieznajomej, lekko skinając łbem, dalej nie wiedząc o co córce na sto procent chodziło. Może ta smoczyca go jakoś bardziej olśni.

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Kolejny dzień, kolejny ból. Ostatnio nie było zbyt ciekawe w jego relacjach ze stadem... Cóż, jakby wszyscy się zmówili, aby z nim nie rozmawiać, nie odwiedzać, nie wzywać na leczenie... Może powinien jednak podjąć tą trudną decyzję i odejść?
Obiecywał jednak na przysiędze i przysięgi musiał dotrzymać, wycieczki jednak to inna sprawa, to chwilowe zapomnienie o problemach, aby zająć się problemami bieżącymi. Jego własne stado nie wydawało się skore do współpracy poza granicami, potworzyli własne grupy, których się trzymali i nie dopuszczali nikogo... Takie to właśnie były te rodzinne sprawy. Co więc pozostało Szaremu? Zignorować niebezpieczeństwo, zignorować typowe zasady plagowego smoka.
~Zapraszam na wysepkę, Strażniku. Pogadamy sobie.
Krótka wiadomość mentalna do proroka. Jaah przepłynął rzekę i juz robił naprawy przeciwbólowe, aby nie wydawać się zbytnio osłabionym przed smokiem, którego zamierzał skusić na wycieczkę poza granice.
Zaproszenie, oczekiwał go... Jakby miał więcej szacunku do siebie to pewnie by poczekał, aż to Strażnik sam do niego przyjdzie. Nie miał w sobie jednak tyle dumy, aby oczekiwać tak wyniosłych rzeczy od kogokolwiek. Kiedy już smok przybędzie, Jaah obróci się w jego stronę, a przy tym zdradzi dość spore problemy przy chodzeniu i poruszaniu się.
Na południowym zachodzie od granic Plagi są kanibale i wolałbym ich unikać.
Zdradził od razu cel swojej ostatniej podróży, a także uniósł miskę z naparem przeciwbólowym, który upił.
Dlatego chcę spróbować pójść na południowy wschód, aby poszukać ziół. Oczekiwałeś zaproszenia, więc je dostajesz.
Po czym znów się napił. Co wyjątkowe- uzdrowiciel przygotował również drugą miskę w której był ciepły napar. Teraz ją przeniósł nieco w stronę proroka. Jeśli odczyta to odpowiednio to zapewne weźmie miskę i się napije... Jeśli nie, to Jaah po prostu skończy jeden i wypije drugi napar wykonany z mięty i miodu.

Licznik słów: 288
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Choć jako tako otrzymał zapowiedź propozycji na wyprawę, niespecjalnie się jej spodziewał. Nie wiedział jak właściwie powinien traktować Szarego i choć cenił możliwość rozmowy z nim, wędrowanie sam na sam, poza granice stad, mogło nie być najrozsądniejszą decyzją. Czy jednak zależało mu aż tak, żeby się przejmować? Nie do końca. Na myśl o własnej śmierci reagował obojętnością, jakby to czy zostanie dłużej sto, pięćdziesiąt czy dwa księżyce, nie miało żadnego znaczenia. Miało w jakimś sensie, bo każdy kto istniał i interagował z otoczeniem przyczyniał się do zmiany biegu zdarzeń, ale nie był osobą na tyle pozytywną, by zabranie tego wpływu było dla świata jakąś ujmą.
Wylądowawszy przed Plagijczykiem opanował głupie myśli. Najprawdopodobniej gdyby nie śmierć Zefira, nie pozwoliłby im nawet zaistnieć. Teraz wszystko w jakiś sposób mu się z tym kojarzyło.
Szybko wrócił mentalnie na ziemię, zaskoczony informacją o kanibalach. Sennah nie przekazywała mu co miało miejsce na wyprawach, o ile nie miał ku temu dostatecznie wyraźnego i uznanego przez nią powodu.
Jak przypuszczam, kanibale nie są wątkiem wartym przebadania przez wolnych na większą skalę – Ot wiedzieli że istniało zagrożenie i teraz będą je omijać. Nie żeby skrajnie go to dziwiło, w końcu każdy dbał tylko o siebie, ale finalnie była to przykra myśl. Ciekawiło go tylko, czy osłabiona tylna łapa w jakiś sposób wiązała się z tym spotkaniem. Uzdrowiciel raczej nie miał częstej styczności z walką, a choć pewne drapieżniki miały możliwość poważnie zranić smoka, pasowałoby że Jaah chciał szerokim łukiem omijać niebezpiecznego miejsca.
Nie wiedział co w związku z tym powiedzieć, bo najpewniej nie oczekiwał współczucia. Mógł zresztą udać się do świątyni i tam prawdopodobnie załatwić swój problem.
Doceniam zaproszenie – dodał, spoglądając drugiemu w ślepia. Dopiero wypowiedziawszy te słowa skierował wzrok niżej, na przystawioną mu pod łapy misę. Pomyślał o Wiciokrzewie i jej ciepłej herbacie oraz pełnej surowego napięcia dyskusji o Beriusie. Z dorosłych smoków zdawała się najbliższym co miał do znajomości, nie związanej z rodziną, czy czyimś fetyszem miłosnym, a to mówiło bardzo wiele, biorąc pod uwagę, że teraz oboje nie znosili widoku swoich pysków. Czy w ogóle nadal żyła?
Przyglądał się przez moment własnemu odbiciu w misie, a potem znów spojrzał na Szarego.
Czy ty jesteś samotny? – Pytanie padło flegmatycznie, nie jako wyraźne założenie, a prędzej myśl, która wymagała prostego potwierdzenia albo zaprzeczenia. Oboje wiedzieli że był, ale powiedzenie tego na głos miało inną siłę i znaczenie.

Licznik słów: 397
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Ktoś kto urodził się za granicami potrafił sobie tam poradzić. Jeśli nie umiał tego prorok to zawsze pozostawała jeszcze szansa, że bogini wyciągnie go z opresji nawet stamtąd. Swoją drogą byłoby zabawnie, gdyby Strażnik zniknął za dawnymi barierami, a Sennah nakazałaby Szaremu odnalezienie go... Byłby to niesmaczny paradoks, gdzie on- prosty smok- miałby ratować nadsmoka... Oczywiście według Sennah nie istniały takie persony, jednak tak Strażnik jak i Mahvran były takimi smokami w jego odczuciu... wiecznie młode, być może też nieśmiertelne, kto wie? Na pewno oboje zginęli i powrócili z martwych. Ich ciało pozostawało młode... Sennah mogła przecież kłamać, bogowie mogli to robić, aby taki smok jak Jaah nie miał ambicji stać się takim jak oni.
Czy dlatego w ogóle zadawał się ze Strażnikiem. Nie. Gdyby był pustą skorupą, pustym narzędziem boga to nie traciłby swojego czasu. Potrafił go zaakceptować, albo przynajmniej akceptował to co do tej pory mu dawał z siebie.
Sprawa kanibali... Oh, Jaah mu raz napomniał mu już o tym, że sam był zmuszony nie raz zjadać pobratymców, ale widocznie prorok o tym zapomniał.
To się działo i będzie dziać, niezależnie czy w okolicy wybijesz wszystkich takich.
Krótkie spojrzenie na tylną łapę uzdrowiciela nie uszło uwadze, jednak Jaah kompletnie zignorował to skoro nie dostał żadnego pytania odnośnie niewidocznej rany.
Podziękowanie przyjął bez komentarza, a co najwyżej z bladym uśmiechem, który znikł wraz z opuszczeniem wzroku przez Strażnika.
Pijże, a nie pożerasz ją ślepiami.
Nie było w tym polecenia, a raczej nić rozbawienia. Wydawało mu się, albo Strażnik zapatrzył się na tą miskę jak żaba na piorun.
Potem padło pytanie, którego kompletnie się nie spodziewał. Natychmiast zmrużył ślepia i zaczął krótką analizę. O co mu chodziło? Skąd takie pytanie skierowane w jego stronę? Czy mówić szczerze, a może jednak skłamać, aby zadowolić rozmówcę? Szczerze mówiąc Jaah rzadko kłamał, co najwyżej mówił tak okrężnie jak się tylko dało.
Ja...– Krótkie załamanie głosu, symbolizujące zmieszanie, potem już nie było nawet zwątpienia w tym jego niskim głosie- Nigdy nie jestem samotny, a raczej nigdy nie cierpię z powodu samotności. Za to bardzo wkurzam się na myśl, że moją samotność może mi odebrać grono bezlitosnych istot, które "chcą dobrze". Wiem, że możesz mnie nie zrozumieć, więc wyobraź sobie, iż mnie do czegoś przekonujesz, podczas gdy faktycznie zmuszasz mnie do tego wbrew mej woli.
Wybrnął czy nie... przerwał na chwilę, aby napić się i przemyśleć kolejne słowa. Po długim łyku kontynuował.
Inne smoki powodują zaburzenie ustalonego porządku rzeczy. To pożądanie, będące zarazem zamętem. Szczere, obustronnie produktywne relacje są rzadkością... Większa część istot zwykle nigdy nie przestaje traktować bliźnich jak przedmioty lub wykorzystywać ich z myślą o uniknięciu odpowiedzialności poprzez umożliwienie im redukowania do poziomu bycia zgodnego ze sposobem bycia rzeczy. Powiedzmy... że to takie 'wybranie' jednej z form; bycia przedmiotem, albo używającego owego przedmiotu, ale nigdy dwoma formami na raz.
Wbił sobie te słowa tak głęboko w łeb, że potrafiłby je powtarzać non stop. Może gdyby dostał choroby psychicznej to właśnie o tym ciągle gadałby? Że jest narzędziem, że inni go za niego mają... że nie potrafił budować relacji, bo właśnie do tego jego teza się sprowadzała. Jaah nie wierzył, żeby był zdolny do zaprzestania być przedmiotem, albo podmiotem, żeby zbudować prawdziwą relację, pozbawioną tych form...
Oczywiście były już smoki, które się przebiły przez formę, którą nadał im Jaah, ale to nadal nie była relacja o której mówił. Nadal z tyłu łba miał na uwadze, że być może ktoś zmienił formę z przedmiotu i teraz stara się być dla niego podmiotem.

Licznik słów: 580
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Kanibalizm Szarego w ograniczonej percepcji Strażnika różnił się od tego, wyrażanego przez obcych. Powiedzieć, że Plagijczyk był jednostką wysoce moralną, to może zbyt wiele, ale zdawał się osobą na tyle zdolną do refleksji i krytyki własnego postępowania, że gdyby nie był zupełnie zmuszony do spożywania smoczego mięsa, nie zamierzałby się tym parać. Czy to prawda, za którą dałby sobie uciąć łapę? Nie, ale w imię neutralnej interakcji, zamierzał ten wątek zostawić jako niedopowiedziany. Nie mógł zmienić świata, tak jak Szary sam zresztą zasugerował. To nie oznaczało, że nie należało próbować, ale nie każdemu chciało się marnować na to swoje zasoby. Skrzywił się na samą myśl.
Nie sugerowałem wybicia, prędzej zainteresowanie tematem. Skoro smoki tak często wędrują poza granice wolnych, zapewne wiele z nich jest w jakiś sposób znudzone panującymi tu warunkami. Jednych motywuje nuda, innych możliwość poprawienia czyichś warunków życia, nawet jeśli na małą skalę. Ale może to nie wystarczy – Przejęcie inicjatywy było natomiast ryzykowne. Musiałby lepiej poznać okoliczności, wiedzieć czy zaangażowanie nie zaszkodzi jakości życia, które wiodą teraz. Był Strażnikiem na litość boską. Nie powinien płakać z powodu gadów nie chcących wykroczyć poza swoją przestrzeń komfortu, jeżeli przeznaczeniem jego samego było stać w miejscu i obserwować. Uczyć i radzić, oczywiście, ale nie narzucając kierunku, ani nie przecierając szlaków, które mogłyby zaprowadzić ich w paszczę jeszcze większego zagrożenia.
Co za tchórzliwa rzeczywistość.
Tonąc w przygnębieniu, kontynuował pożeranie napoju wzrokiem, poczas gdy Szary plątał się w odpowiedzi dotyczącej samotności.
Czyli ograniczasz znajomości, ponieważ nie podoba ci się dynamika, w którą zostałbyś wciśnięty gdybyś oczekiwał bliskości. Dynamika oparta na używaniu albo byciu używanym. Powiedziałbym, że kontrast między dyskomfortem wywołanym brakiem relacji, a gniewem w reakcji na te, które zostały ci narzucone przez okoliczności, nie powinien sprawiać, iż to pierwsze, a to znaczy negatywne aspekty samotności, przestaną być ważne – O ile jednego z jego zdań w ogóle nie zrozumiał, miał wrażenie że pojmował, w jakim stanie znajdywał się Plagijczyk. Niestety zakładanie, że był z kimś mentalnie zgodny szybko udowadniało mu, jak tragicznie się mylił, więc nie zamierzał dawać sobie tutaj zbyt wielu szans. Odchrząknął krótko, kontynuując niby smętnym, niby zaangażowanym tonem. Swoim zachrypłym głosem perfekcyjnie ujmował te dwie skrajności.
Nie chciałem ubliżyć ci swoim pytaniem. Zwyczajnie zainteresowały mnie powody, które zmotywowały cię do zaproszenia mnie, a nie kogokolwiek innego – Znów na chwilę spojrzał w stronę misy, lecz nie przymierzył się do wypicia jej zawartości. Być może gdyby sarna była gdzieś w pobliżu, z samej przekory zanurzyłaby w niej nos.
Nie będę jednak ciągnął cię za język, gdyż każdy ma swoje kaprysy – Tak jak Żer na przykład. Dlaczego gdziekolwiek razem wędrowali? Nie chciał go o nic zapytać, nic przekazać. Ot iść razem, a na podsumowanie wędrówki metaforycznie napluć mu w pysk. Być może Szary był podobny, ale jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy. Być może założył się ze samym sobą, że zdoła w ten sposób coś udowodnić. Strażnik znów przeanalizował jego posturę, ale już nic nie dodał.

Licznik słów: 492
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
O moralność wystarczyłoby go zapytać, aby faktycznie uzyskać jakiekolwiek odpowiedzi. Żal sprawcy, poczucie winy, niewzruszenie...
Kanibalizm miał różne podłoża i gdyby faktycznie Strażnik pociągnął temat to usłyszałby, że w początkach życia Szarego nie było czegoś takiego jak 'moralne rozterki'. Miał siedem księżyców i kiedy był postawiony przed mięsem to dostał wybór jedzenia lub umarcia z głodu. Coś co było niemoralne było zarazem koniecznością, która pozwalała mu żyć. To też nie tak, żeby kiedykolwiek starał się zabić kogoś, aby go zjeść. Jaah starał się unikać fizycznej przemocy i nie uznawał walk za formę treningu i zabawy, skoro smoki potrafiły przy tym tracić kończyny, a czasami nawet głowy. Cała gadka na temat zmian byłaby zbyta machnięciem łapy. Jako jednostki byli tylko robakami wobec świata i ich działania... starania się, nie miały większego odzewu. No, znaczy to wszystko zależało od skali jaką sobie ustalimy, prawda?
Myślę, że motywacją jest przede wszystkim nagroda. Większość nie szuka iskier po to, aby odzyskać bogów, a dostać ich przysługi na swój własny użytek. Co mogliby uzyskać z badania kanibali? Zaciągnięcie ich na tereny wolnych stad to niezbyt dobry pomysł, a skoro wybicie ich nie wchodzi w grę... to niech po prostu sobie egzystują. Im mniej wchodzimy sobie w drogę, tym lepiej.
Jaah zdecydowanie wolał unikać zagrożenia, nawet jeśli spotkanie z kanibalami mogło być... całkiem normalnym spotkaniem smoków. W końcu swój ze swoim się dogada, prawda? Różnica była jednak w konieczności- uzdrowiciel wolałby nie utożsamiać się z takimi, którzy potrafią zabić smoka, bo on tego nie czynił. Wręcz przeciwnie.
Skoro prorok nie posłuchał rady to szary smok zabrał mu miskę i po prostu sam zaczął ją pić, nie mając zamiaru prosić drugi raz. Było to jak najbardziej nieuprzejme, ale skoro podarek został tak samo nieuprzejmie odrzucony... Cóż. Następnego naparu nie dostanie na przywitanie.
Lepiej być samemu niż z kimś, kogo się nie lubi, kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju...
Miał zacząć kolejną opowieść o tym jak samotność jest potrzebna do życia, ale nagle przerwał. W sumie to czemuż miałby się kryć przed prorokiem, który nie był podległy nikomu? Był zarazem samotnikiem, który nie przepadał za towarzystwem większości. Jeśli Jaah nie potrafiłby być chociaż trochę bardziej szczery przy takiej istocie... to przy kim (oprócz oczywiście siebie) mógłby mówić całkowitą i szczerą prawdę.
Po prostu nie zaprzyjaźniam się na siłę i też robię to z obawy przed tym co może przynieść taka relacja...
Ile te słowa wymagały od niego... Niby nic, bo to raptem zdanie, a i tak było do wypowiedzenia cięższe, niż większość jego odpowiedzi. Samiec spoglądał przez pewien czas na Strażnika, a potem spojrzał na wodę w ich pobliżu. Nie poczuł się urażony. W sumie bawiło go to pytanie, gdyż tak samo nie rozumiał innej kwestii.
Mnie również interesowały powody dla których to mnie wybrałeś na nauczyciela leczenia, skoro miałeś dookoła siebie smoki, które z pewnością byłyby bardziej skłonne do pomocy.
Nikły uśmiech i krótkie westchnięcie. Nadal nie był pewny, ale miał przecież swoją teorię na ten temat.
Po prostu cenię sobie Twoją obecność, szczególnie że nie wiąże się z niczym konkretnym. To swego rodzaju... czysta relacja.
To nie był kaprys tak jak to nazwał Strażnik. Mógł nie podzielać jego uwagi na temat powodów dla których chciał z nim po prostu wyruszyć. Nie musiał, ale czy chciał? Zaryzykowałby stwierdzenie, że tak... i to nie z samej ciekawości. Czy przyzna mu rację czy kompletnie zamilknie... To już jego sprawa. To, że Jaah dostrzegał relacje budującą się między nimi, nie oznaczało też chęci naciskania. Gdyby się to popsuło zapewne przeszedłby z tym do porządku dziennego. Na tym polegało piękno pesymistycznego postrzegania świata- przynajmniej nigdy się nie rozczarujesz.

Licznik słów: 605
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4259
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Interesowna natura smoków rzeczywiście od zawsze ograniczała ich zaangażowanie, ale to nie oznaczało, że nie mógł czasem ponarzekać na to zjawisko. Nawet jeśli sam niewiele się od nich nie różnił, napędzany wyłącznie własnym egoizmem, czy poczuciem obowiązku, który wiązał z ograniczonymi sferami życia. Z drugiej strony nikt normalny nie wytrzymałby, gdyby przejmował się wszystkim.
Zamiast podważać spostrzeżenie Szarego, zwyczajnie skinął mu łbem, jakby akceptował własną porażkę. Nie posiadał moralnych argumentów mających popchnąć smoki do działania w czyimś interesie, bo przecież nie miał prawa zmuszać innych do ryzykowania za stworzenia, z którymi nie mieli żadnego związku.
Czyli co? Wszyscy żyli tylko dla siebie? Tu i teraz? Jeśli tak, jaką motywację miał Żer, gdy wtrącał się w politykę driad? Czyżby zaangażowanie wykwitło jedynie przy okazji, ze względu na położenie iskry? Od dawna chciał z nim porozmawiać, więc znalazł dodatkowy pretekst, choć i tak nie sądził, że to zmotywuje go do zorganizowania spotkania w najbliższym czasie.
Mam zastrzeżenia co do tego podejścia, nawet jeśli trudno zmienić je w praktyce – podsumował chwilę później, nim Szary pochylił się w stronę naparu, zabierając mu go sprzed nosa.
Poczuł zażenowanie rozdzielone między nim samym a towarzyszem, jakby było w tej sytuacji coś niezmiernie niezręcznego. Mimo to powstrzymał krytykę, na chwilę tylko przymrużywszy ślepia, żeby nie zdradzać się ze swoją nieproszoną emocją. Nie sądził przecież, że Plagijczyk zamierza go otruć, więc czemu tak długo się wahał?
Kolejne odpowiedzi Szarego nieco go rozluźniły, choć trwało to zaledwie paręnaście uderzeń serca, nim Strażnik poświęcił temu więcej refleksji. Zaakceptowanie, że ktoś mógł odczuwać do niego platoniczną sympatię było bardzo trudne, stąd każdy uśmiech, czy przyjaźnie brzmiące stwierdzenie przyjmował podejrzliwie. Jak kpinę. Szyderstwo.
Twoja chęć rozmowy i usposobienie mi odpowiadają – podsumował, gdy przyszło do zdradzenia jego własnych powodów. Nie było to jednak wszystko. Podskórnie liczył, że neutralne stosunki z jednym, potem dwoma czy trzema Plagijczykami, prędzej czy później zapewnią mu lepszą relację z całym stadem, co przecież musiało być jego celem – jako proroka. Nie należąc nigdzie, chciał przynajmniej spełnić się w swojej roli, a aby to osiągnąć, tak naprawdę, w pełnej okazałości, musiał zdobyć status, który nie był mu wcale dany z góry, tylko dlatego, że bogowie zdecydowali się go zaakceptować. Przynajmniej część z nich.
A to oznacza, że nie mam nic przeciwko wspólnej wyprawie – odchrząknął, nie mogąc odpędzić tego nieprzyjaznego odczucia niepewności.
Mam obowiązki, których nie powinienem teraz zaniedbywać – wstał ostrożnie, przeszukując w myślach jakie czynności mogłyby zająć mu dostatecznie dużo czasu. Nie chciał kłamać, ani sprawiać, że Szary poczuje się odrzucony ze względu na swoją bezpośredniość. Na moment spojrzał na bok, nim ponownie wrócił do niego spojrzeniem.
Pracuję nad pewną listą – zawahał się – Spisem obiektywnie właściwych, honorowych przykazań. Jest to zrozumiale kontrowersyjne podejście, ale sądzę że warte zgłębienia. Jesteś odpowiednią osobą, aby skrytykować mój proces myślowy, nim zacznę przedstawiać go innym smokom. Być może po wyprawie albo innym czasie. W każdym razie pozwól, że się temu teraz poświęcę, chyba że masz jeszcze coś do przekazania

Licznik słów: 497
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Gdyby znał takiego smoka, który wtrącał się w sprawy innej rasy to zapewne nie miałby o nim zbyt dobrego zdania... Wielki stary humanista jest na pewno równie samolubny jak wszyscy, a nawet w zasadzie jest większym hipokrytą. Gdzie jakieś racjonalne dowody na to, że takiemu smokowi zależy na szczęściu ogółu? Jaah zawsze odrzucał tego rodzaju altruistyczne motywacje.
Taki smok miał jakieś podprogowe chęci uczestniczenia w życiu, które nie należało do niego, albo liczył na nagrodę... i tylko dlatego wsadzał nozdrza tam gdzie nie powinien.
Gdybyśmy byli jednomyślni to raczej byłbym nudnym rozmówcą.
Cóż, odrzucenie naparu było co najwyżej małą szpilką, ale żeby się uraził... Nie przesadzajmy. Raczej przyjął do wiadomości, iż prorok nie zamierza pić jego naparów.
Zgadzali się przynajmniej z tym, że odpowiadała im swoja obecność.. Na to Szary kiwnął raz łbem, ale tym razem nie uśmiechnął się. Dobrze, że nie znał jego myśli... gdyby okazał się tylko jego narzędziem, jakimś przystankiem do wyższego celu, zapewne ubodłoby to w jego ego. Chyba nikt nie chciałby wiedzieć, że ktoś nas wykorzystuje, aby zbratać sobie przynajmniej kilka dusz z danej grupy... A może miał tak tylko Jaah?
Na tekst o obowiązkach uzdrowiciel powstał i pochował miski.
Interesujące... A kto miałby te przykazania przestrzegać? Kto egzekwowałby działanie wbrew im...?
Analityczny umysł już szukał słabych punktów danego planu, ale Strażnik dał mu jasno do zrozumienia, iż czas ich rozmowy się skończył.
Wiesz jak mnie wezwać...
Poskładane rzeczy, smok gotowy do odejścia, kiwnął łbem prorokowi, a następnie powoli odszedł nie czekając na zbędne słowa pożegnania.

Licznik słów: 254
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Agnar
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 563
Rejestracja: 09 wrz 2020, 12:44
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: pustynny x północny
Opiekun: Pomruk Wulkanu
Mistrz: Horyzont Świata
Partner: Mirri

Post autor: Agnar »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Prs,MA,MP,Kż: 1| A,O: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Samotny myśliwy
Agnar po ciężkim dniu wrócił na wysepkę zdecydował się że tutaj będzie jego nowy dom. Przynajmniej narazie. Wiedział jednak że nadal jest narażony na atak, dlatego właśnie kolejną noc bedzie musiał nie zmrużyć oka. Położył się się pod drzewem i nasłuchywał. Jego oczy powoli go zawodziły a że jedno nadal miał zakryte kawałkiem materiału to jego wzrok się pogorszył jeszcze bardziej przez brak snu. Skupił się więc na słuchu. Było to trudne ale spanie w czasie gdy każdy może przyjść i cię zabić bez żadnych skrupułów było całkowicie złym pomysłem. Dlatego właśnie trwał. Mając nadzieję że ciemność nieco złagodzi jego obolałe oczy.

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.

→Samotny myśliwy: samotnik ma niekończące się polowanie

Obrazek

obrazek by Mama/Zaćmienie Słońca
Głos i motyw muzyczny: https://www.youtube.com/watch?v=RCOJqWrsl1s
Dorosły motyw muzyczny: https://www.youtube.com/watch?v=KRqIkTlGIOE
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej