OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nie wiedziała że Łuska nie umie skakać, ani biegać, więc nici z nauki lotu, no chyba że nauczy ją tych umiejętności. Zaczekała aż samiczka podejdzie do niej i wyszła z propozycją.-Może pierw nauczę Cię biegać, albo skakać? -rzekła od razu przechodząc do rzeczy. Najwyraźniej będzie to dłuższa nauka niż wcześniej przypuszczała, no nic wysłała do Nieba mentalną prośbę o przypilnowanie pisklaków trochę dłużej. Nie martwiła się o swoje dzieci, bo były po dobrą opieką, a nawet najlepszą, kto inny mógł się lepiej nimi zaopiekować niż własny ojciec? Usiadła znów czekając na odpowiedź Tygrysiej, znów przerobią na początku teorie, a potem przejdą dalej, no chyba że adeptka się nie zgodzi na inną naukę.