Jako, że minęło już sporo czasu od ostatniego spotkania, a w Wolnych zaczęło powoli dorastać nowe pokolenie, Strażnik zmotywował się by ponownie stanąć na Skałach. Przeszkolenie jakie otrzymał od życia w kwestii obchodzenia się z pisklętami, może wciąż nie było kompletne, lecz mógł bez fałszywej pokory przyznać, iż stał na dalece innym poziomie, w porównaniu z czasami gdy wychowywał Zefira. Nieprzyjemny posmak związany z tym wspomnieniem nie zdołał rozproszyć go na więcej niż uderzenie serca, choć to i tak wystarczyło, by wypuścił z pyska kwasową mgięłkę. Zapach na szczęście szybko rozproszył się na ciepłym powietrzu, a on mógł na spokojnie zebrać myśli. O ile Sennah w ramach protestu wobec rzeczywistości postanowiła utrudnić mu kontakt z młodzieżą, łagodna moc innego patrona przybyła mu na ratunek w odpowiednim momencie.
Dzięki bogu, ponieważ o ile potrafił wysyłać komunikaty do większej liczby odbiorców, nie miał pewności, czy jego magia byłaby dostatecznie konsekwentna przy dosięganiu ich wszystkich.
Nieco przed południem łby młodych smoków wypełniła wiadomość od nieznajomego nadawcy. Emanowała przyjazną, łagodną energią, zupełnie niepodobną do maddary, którą posługiwały się smoki. Zdawała się potężniejsza, a jednocześnie w jakiś sposób mniej intruzywna, jakby była myślą, która mogła samodzielnie pojawić się w umyśle odbiorcy.
Składała się z lokalizacji, a mianowicie Skał Pokoju oraz dokładnej, obrazowej instrukcji, jak dotrzeć tam z pozycji w której znajdywał się dany młodzian. Coś, czego prorok niewątpliwie nie byłby w stanie uczynić. Oprócz jasnego zaproszenia, w głowie smoków pojawił się przymglony obraz kwitnącej wiśni, która następnie rozmyła się, wraz z końcem wiadomości.
Odzyskawszy przejrzystość zmysłów, każdy tknięty mocą smok, mógł dostrzec przed sobą osamotniony różowy płatek z jasno różowego kwiatu, który nie tylko pojawił się znikąd, ale porwany przez wiatr, ruszył w stronę skał.
W założeniu, ciepło zaproszone smoki, nie mogły zastać podobnie przyjaznego obrazu na miejscu. Siedzącego sztywno Strażnika otaczała zazwyczaj aura chłodu i dystansu, a choć nie był to wyraz wrogości, dla młodego przewrażliwionego umysłu, jasno mogła się to wydać nieprzyjazna postawa.
Na szczęście i nieszczęście proroka, dziś na zebraniu nie czekał sam. O ile obrońca zawsze izolował ją od innych smoków, na terenach wspólnych, mogła bez problemu wyśledzić gdzie przebywał, zwłaszcza gdy jeszcze parę księżyców temu, przerabiał w głowie potencjalny przebieg spotkania. Wbrew jego założeniom, smukła, krzywo stawiająca nóżki sarenka przypałętała się w samo serce smoczego spotkania i nie zamierzała nigdzie odchodzić. Była zbyt ciekawa!
...
Dobrze zatem. Drzewny smok oraz podekscytowana sarna stojąca tuż obok, czekali na odzew
♣ ♣ ♣
Na spotkanie mają wstęp smoki mające nie mniej niż 3 i nie więcej niż 21 księżyców niezależnie od rangi (wyjątkowo także nie starsze niż 23, ale bez rangi) oraz piastuni i smoki szkolące się na piastuna.
Po spotkaniu będzie można zaraportować umiejętności (w postaci PU lub konkretnej Umiejętności) oraz, za regularną aktywność, przedmioty które przydadzą się w późniejszej grze.
Po 72h zamykam temat i nie będzie można już dołączyć do eventu.
Pierwsza tura jest fabularna, ale dbajcie o realizm i zwracanie uwagę na otoczenie oraz inne postacie.
Z wyprzedzeniem dla ewentualnych zainteresowanych, sarny i Strażnika nie da się dotknąć, bo prorok oddzieli ich magiczną bańką xD
Młode Spotkanie XVII
- Strażnik
- Dawna postać
Drzewo
- Posty: 4467
- Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
- Stado: Prorocy
- Płeć: Samiec
- Wzrost: 1.46m
- Księżyce: 28
- Rasa: Drzewny
- Opiekun: Lato
- Partner: Infamia Nieumarłych

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Licznik słów: 507
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
. ♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
.
.
.
.
.
.
.
.
.
. ♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576] - Popiół Poległych
- Dawna postać

- Posty: 456
- Rejestracja: 20 kwie 2021, 22:57
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 29
- Rasa: Północno – Zwyczajny

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Samiec przybył z obozu skoro świt, nieśpiesznym. dumnym jak u jelenia, krokiem. Spojrzenie chłodno, wyraz pyska był nijaki. Choć Uzdrowiciel nie miał żadnego problemu do Strażnika, zaraz przy przybyciu nie zrobił nic innego, jak ukłonił rogaty łeb i zasiadł zaraz nieopodal. Podróż dla smoka, który nie posługiwał się skrzydłami była nieco męcząca.
Zastanawiał się również, co miała oznaczać ta wizja z kwieciem? Taka roślina kojarzyła mu się z porą Pierwszego Kwiatu. Nie zostało mu nic, jak czekać na resztę smoków.
Zastanawiał się również, co miała oznaczać ta wizja z kwieciem? Taka roślina kojarzyła mu się z porą Pierwszego Kwiatu. Nie zostało mu nic, jak czekać na resztę smoków.
Licznik słów: 80
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY
Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY

Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
- Wędrowny Świergot
- Dawna postać

- Posty: 1104
- Rejestracja: 07 lip 2021, 7:00
- Stado: Słońca
- Płeć: Samica
- Księżyce: 68
- Rasa: Wywernowa x wężowa
- Partner: Zachód Słońca

A: S: 5| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,O,MP,MA,MO,Śl:1| A,Kż,L:2| Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka, Bestiobójca, Znawca Terenów
To była jej pierwsza wyprawa na tereny wolne, i mówiąc szczerze, stresowała się bardzo tym! Nie widziała jeszcze żeby ktoś leciał w tym kierunku... A co jeżeli ta wiadomość mentalna to jakieś fałszywe? Ktoś wywabia młode pisklęta żeby je zjeść?
Cóż, zobaczy dopiero jak tam dotrze tak na prawdę. Od tego ma się skrzydła z resztą. Tak też dotarła na miejsce, wylądowała nieopodal miejsca, które było całkiem zgodne z opisem. Było drzewo wiśni które ładnie kwitło, było drzewo...
Oh.
Podeszła sprawdzić, co to za stworzenie siedziało, takie brązowe. Podeszła bliżej, jednak głowę miała nisko a futerko na jej grzbiecie napuszyło się żeby wyglądała na ciut większą. Co się okazało, nie mogła podejść zbyt blisko, bo była tu jakaś magiczna bariera. Z resztą wystraszyła się jej trochę i wycofała się, siadając kilka metrów dalej i obserwując smocze drzewo. To wyraźnie zrobiło na młodej spore wrażenie, bo nie zauważyła Popiołka. Dopiero po chwili go zobaczyła, pomachała łapką do niego. Przybliżyła się bliżej uzdrowiciela, jako że był jedyną osobą znajomą dla niej na chwilę obecną.
Cóż, zobaczy dopiero jak tam dotrze tak na prawdę. Od tego ma się skrzydła z resztą. Tak też dotarła na miejsce, wylądowała nieopodal miejsca, które było całkiem zgodne z opisem. Było drzewo wiśni które ładnie kwitło, było drzewo...
Oh.
Podeszła sprawdzić, co to za stworzenie siedziało, takie brązowe. Podeszła bliżej, jednak głowę miała nisko a futerko na jej grzbiecie napuszyło się żeby wyglądała na ciut większą. Co się okazało, nie mogła podejść zbyt blisko, bo była tu jakaś magiczna bariera. Z resztą wystraszyła się jej trochę i wycofała się, siadając kilka metrów dalej i obserwując smocze drzewo. To wyraźnie zrobiło na młodej spore wrażenie, bo nie zauważyła Popiołka. Dopiero po chwili go zobaczyła, pomachała łapką do niego. Przybliżyła się bliżej uzdrowiciela, jako że był jedyną osobą znajomą dla niej na chwilę obecną.
Licznik słów: 172
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

★★★
➤ Ostry Słuch
......Dodatkowa kość do testu percepcji opartego na słuchu
......(zwierzyna,drapieżnik)
➤ Pamięć Przodka
.....–2 ST do walki z drapieżnikami
➤ Bestiobójca
.....Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
➤ Znawca Terenów
.....Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
......raz na 3 tygodnie polowania (10.06)
➤ ???
.....???
#5F78A7
#2F4776
#A3A1A2
...
Erin
S: 1| W: 1| Z: 1
M: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,SKR: 1
- Egzotyczny Kwiat
- Dawna postać

- Posty: 249
- Rejestracja: 14 sie 2021, 10:01
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 30
- Rasa: morski
- Mistrz: Nawałnica Cieni
- Partner: –

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,L,B,A,O,MP,Kż,Śl,Skr: 1| MA,MO,Pł,Prs: 2
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilna; Mistyk
W czasie, gdy do jej głowy przybył jakiś dziwny obraz, taplała się w jednym z krystalicznie czystych jezior. Oczywiście swoje harce w wodzie przerwała i skierowała się z ciekawością w miejsce, które tajemnicza siła pokazała jej w wizji. Jeszcze nie znała wszystkch obyczajów tego miejsca. Wiadomość była tak łagodna i delikatna, w dodatku pojawił się obraz różowego kwiatu, dokładnie takiego koloru jakiego była ona sama! Musiała przyjść. To nie mógł być zbieg okoliczności. Przybyła ślizgając się po maddarowej, śliskiej pianie morskiej poruszając się niczym pingwin po śniegu. Doślizgała się na miejsce i jej oczom ukazały się dwa smoki sztywne jakby miały kij w....
– Jakiś Ty słodki! – zakrzyknęła do sarny i złapała się obiema łapkami za policzki.
– Jakiś Ty słodki! – zakrzyknęła do sarny i złapała się obiema łapkami za policzki.
Licznik słów: 118
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Atuty:
Pełny brzuch
/ pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Niestabilna
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Mistyk
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
Bukiet – jednorożec

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3
B,MA,MO,Skr: 1
|| FULLBODY
/ pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
Bukiet – jednorożec

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3
B,MA,MO,Skr: 1
|| FULLBODY
- Grad Skał
- Wojownik Mgieł
Aoha Chwacki
- Posty: 2272
- Rejestracja: 28 maja 2021, 12:55
- Stado: Mgieł
- Płeć: samiec
- Księżyce: 164
- Rasa: górski
- Opiekun: Jaahvfadh Gorliwy [*]
- Partner: Minoderia Mirażu [*]

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,B,Prs,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| L,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak Diament; Pojemne Płuca; Pierwotny Odruch;
Usłyszał wezwanie, dziwne, spokojnie i... niepokojące? Nie lubił jeśli ktoś go nęcił, już raz się wpakował w niezłą kabałę po tym jak się skusił. Abella jednak bardzo chciała zbadać tego kto ich wzywał. Jeśli i tak chciała iść to lepiej żeby nie szła sama. Co prawda Calanthe też się tam udała, ale nie znali się jeszcze na tyle dobrze. Lepiej by Aoha sam miał na oku Abellę. Warknął tylko pod nosem jak durny był to pomysł i ruszył z samiczką.
Okazało się, że posiadanie większej niż normalna ilość łap było bardzo męczące. Oczywiście, że samczyk nie zamierzał brać jej na plecy. Po pierwsze, nie był aż tak wielki jak Ilun po drugie – nie. Zostało im więc zrobienie czegoś na pokrój wózka tylko, że bez kół. Abella mogła w nim usiąść, a Aoha go ciągnął mrucząc cos pod nosem. Po drodze zapalił sobie i tak dotarli na Skały.
Okazało się, że posiadanie większej niż normalna ilość łap było bardzo męczące. Oczywiście, że samczyk nie zamierzał brać jej na plecy. Po pierwsze, nie był aż tak wielki jak Ilun po drugie – nie. Zostało im więc zrobienie czegoś na pokrój wózka tylko, że bez kół. Abella mogła w nim usiąść, a Aoha go ciągnął mrucząc cos pod nosem. Po drodze zapalił sobie i tak dotarli na Skały.
Licznik słów: 148
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
» PECHOWIEC «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
» TRUDNY CEL «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» TWARDY JAK DIAMENT «
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
» POJEMNE PŁUCA «
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
» PIERWOTNY ODRUCH «
raz na walkę -2 ST do obrony
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Błysk Przyszłości – ostatnie uż. 16/lipiec/2024
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Lhatark A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1 || U: Śl,Skr,L: 1| MA,MO: 2
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
» TRUDNY CEL «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» TWARDY JAK DIAMENT «
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
» POJEMNE PŁUCA «
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
» PIERWOTNY ODRUCH «
raz na walkę -2 ST do obrony
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Błysk Przyszłości – ostatnie uż. 16/lipiec/2024
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Lhatark A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1 || U: Śl,Skr,L: 1| MA,MO: 2
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
- Paskuda
- Dawna postać

- Posty: 56
- Rejestracja: 08 lip 2021, 18:00
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 14
- Rasa: morski/bagienny

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: W,Pł,Prs: 1
Atuty: Pełny brzuch
Dobrze, że już wcześniej dowiedział się czym są wiadomości mentalne, bo inaczej byłby na prawdę przerażony. Wiedząc czym są tylko trochę się wystraszył. Nie wyczuł złej intencji w wiadomości, ale zawsze będzie go przerażać fakt, że ktoś może tak po prostu dostać się do jego głowy.
W każdym innym przypadku pewnie zostałby w jaskini, schowany w jakimś zakamarku, grzebiąc w ziemi i szukając ładnych kamieni, ale ta wiadomość miała w sobie coś intrygującego. Płatek, który zobaczył przyciągał go z wielką siłą. Nie magiczną, lecz dużo potężniejszą, siłą ciekawości, która dla Paskudy była obezwładniająca. Dreptał za nim, jak najszybciej potrafił na swoich krótkich łapkach i, trochę z ekscytacji a trochę z nerwów, trzepotał mocno skrzydełkami.
Gdy w końcu dotarł na miejsce oparł się o ścianę i głośno odsapnął. Siedział chwilę oparty plecami o ścianę i oddychał głęboko, a wydychając powietrze bulgotał ze zmęczenia. Mimo, że droga kosztowała go wiele wysiłku, miał w sobie jeszcze dość energii, by schować się w cieniu. Nie chciał rzucać się w oczy pozostałym smokom. Były tu dwa z jego stada, mógł być prawie pewien, że nie będą chciały go zjeść, ale pozostałych nigdy wcześniej nie widział. Jeden z obcych smoków wydawał się bardzo podekscytowany, drugi, starszy, wręcz przeciwnie. Sam nie wiedział co było gorsze. Na sarnę z początku nie zwrócił uwagi, widział takie zwierzęta w lesie i nigdy nie chciały go zjeść... z drugiej strony to sarna, która bezpiecznie czuła się w otoczeniu smoków. Może sama była jakąś potężną bestią? Paskuda zadygotał. Pozostanie w cieniu było najbezpieczniejszą opcją!
W każdym innym przypadku pewnie zostałby w jaskini, schowany w jakimś zakamarku, grzebiąc w ziemi i szukając ładnych kamieni, ale ta wiadomość miała w sobie coś intrygującego. Płatek, który zobaczył przyciągał go z wielką siłą. Nie magiczną, lecz dużo potężniejszą, siłą ciekawości, która dla Paskudy była obezwładniająca. Dreptał za nim, jak najszybciej potrafił na swoich krótkich łapkach i, trochę z ekscytacji a trochę z nerwów, trzepotał mocno skrzydełkami.
Gdy w końcu dotarł na miejsce oparł się o ścianę i głośno odsapnął. Siedział chwilę oparty plecami o ścianę i oddychał głęboko, a wydychając powietrze bulgotał ze zmęczenia. Mimo, że droga kosztowała go wiele wysiłku, miał w sobie jeszcze dość energii, by schować się w cieniu. Nie chciał rzucać się w oczy pozostałym smokom. Były tu dwa z jego stada, mógł być prawie pewien, że nie będą chciały go zjeść, ale pozostałych nigdy wcześniej nie widział. Jeden z obcych smoków wydawał się bardzo podekscytowany, drugi, starszy, wręcz przeciwnie. Sam nie wiedział co było gorsze. Na sarnę z początku nie zwrócił uwagi, widział takie zwierzęta w lesie i nigdy nie chciały go zjeść... z drugiej strony to sarna, która bezpiecznie czuła się w otoczeniu smoków. Może sama była jakąś potężną bestią? Paskuda zadygotał. Pozostanie w cieniu było najbezpieczniejszą opcją!
Licznik słów: 252
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie jedz mnie! Jestem paskudny!
- Babie Lato
- Uzdrowiciel Mgieł
Abella Jadowita
- Posty: 289
- Rejestracja: 26 maja 2021, 21:03
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 30
- Rasa: Północno-górski
- Opiekun: Szarlatanka

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 4
U: Prs,A,O,MA,MO,B,Pł,L,Kż,Śl,Skr: 1| W,MP: 2
Atuty: Pełny brzuch; Empatia, Obeznany;
Abelle oczywiście zaciekawił dziwny obraz drzewa i zaproszenie, co więcej... bardzo ładny płatek kwiatu pojawił się przed nią. Ku jej niezadowoleniu i nie udanej próbie złapania go, odleciał. Skrzywiła lekko mordke, ale chociaż udało jej się przekonać Aohę do pójścia z nią. Matka zabraniała samej się oddalać w nieznne tereny, ale w towarzystwie samczyka chyba nie powinno być problemów?
Oczywiście, gdyby coś takiego zaproponował jej Haezryl, pewnie dostałby drobnymi pazurami po mordzie, ale to inna sprawa.
A czy fakt, że się bardzo zmęczyła w czasie drogi, tak naprawdę był wymówką bo chciała usiąść na grzbiebie Aohy i pomacać jego kryształki? Być może, ale nie musiał o tym wiedzieć.
Szoda tylko, że się nie udało!
No cóż, może następnym razem. W tej sytuacji zaakceptowała ten śmieszny kompromis. Ciekawe skąd wpadł na taki pomysł.
W końcu dotarli na miejsce, z Abellą ciągniętą niczym w karocy (odrobine chwiejnej i raczej nie najpiękniejszej, ale liczy się gest!). Jeśli płatek tam również przyleciał, spróbowała podskoczyć i go złapać w swoje małe łapki.
W końcu usiadła koło Aohy i zaczęła się przyglądać otoczonym swoimi wielkimi fasetkowymi oczami, w których wirowały żywe kolory zieleni i błękitu.
Przechyliła lekko łepek widząc nieśmiałą sarenkę u boku Strażnika.
– Patrz. Jedzenie. – zagadała neutralnym tonem do Aohy, wskazując jedną wyciągniętą łapą na Kazesa.
Oczywiście, gdyby coś takiego zaproponował jej Haezryl, pewnie dostałby drobnymi pazurami po mordzie, ale to inna sprawa.
A czy fakt, że się bardzo zmęczyła w czasie drogi, tak naprawdę był wymówką bo chciała usiąść na grzbiebie Aohy i pomacać jego kryształki? Być może, ale nie musiał o tym wiedzieć.
Szoda tylko, że się nie udało!
No cóż, może następnym razem. W tej sytuacji zaakceptowała ten śmieszny kompromis. Ciekawe skąd wpadł na taki pomysł.
W końcu dotarli na miejsce, z Abellą ciągniętą niczym w karocy (odrobine chwiejnej i raczej nie najpiękniejszej, ale liczy się gest!). Jeśli płatek tam również przyleciał, spróbowała podskoczyć i go złapać w swoje małe łapki.
W końcu usiadła koło Aohy i zaczęła się przyglądać otoczonym swoimi wielkimi fasetkowymi oczami, w których wirowały żywe kolory zieleni i błękitu.
Przechyliła lekko łepek widząc nieśmiałą sarenkę u boku Strażnika.
– Patrz. Jedzenie. – zagadała neutralnym tonem do Aohy, wskazując jedną wyciągniętą łapą na Kazesa.
Licznik słów: 213
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
fullbody
mutacje: sześć łap + karłowatość II stopnia
(+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości)
black
Pełny brzuch:
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Sytość przy 3/4 pożywienia.
black
Empatia:
-2 ST do nakładania więzi i perswazji.
Alsvid & Arvak (konie pociągowe)
• S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1 • B: 1|Kż: 1 •
Theme
And the worms crawl in, the worms crawl out,
They crawl all over your dirty snout.
Your chest caves in, your eyes pop out,
And your brain turns to sauerkraut.
black
Theme
- Arachran
- Dawna postać
stary nietoperz
- Posty: 706
- Rejestracja: 07 lip 2021, 7:05
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 80
- Rasa: Wywern

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,L,Pł,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż:1| MO:2| MA:3
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak diament; Zdrów jak ryba; Pierwotny Odruch; Nieulękły
Arachran jak zwykle kitrał się pierwsze pół dnia w lesie, gdzie czuł się najbezpieczniej. Obserwował jak liście i gałęzie tańczą na wietrze, bądź milczą niczym zaczarowane, niechętne zdradzić powieżonym im sekretom. Myślami był gdzieś w okolicach kultury stada Ognia, innych stad a swoich głupim imieniem. Imieniem tym obecnym i przyszłym. Czuł się... Trochę poirytowany. Nagle jego myśli, za pomocą dziwnej obcej maddary, skierowały się na moment do miejsca którego nie znał. Nigdy tam nie był a mimo to wiedział jak tam dojść, mało tego ta myśl była bardzo zachęcająca. Mrugnął a kiedy trzecia powieka zjechała z jego oka, zauważył na ziemi różowy płatek. Coś mu mówiło, że skoro on sam się tak unosi i leci w stronę gdzie chciał on sam lecieć, to warto za nim podążyć.
Leciał spokojnie i oszczędzając siły, żeby nie dyszeć jak głupi po wylądowaniu. W oddali zauważył smoka, brązowego smoka, który wyglądał bardziej jak jakiś posąg i miał bardzo nieprzyjemny... Nieprzyjemnie wrażenie. Wypatrywał smoków jakie się tutaj zjawiły, rozpoznając w małym tłumie niebieską kitke. Naeda! Od razu wylądował przy niej i skubnął ją przyjacielsko w ucho, szczerząc ząbki w uśmiechu i siadając obok niej. Ona za to siedziała nuż blisko Popioła, dlatego odruchowo wcisnął się między nią a niego nawet jeśli miałoby to oznaczać przepychankę. Na uzdrowiciela tylko spojrzał szybko, jakby niepewny czy ma coś mu powiedzieć ale zaraz szybko przeniósł swoje złote ślepia na Naedę
– Naeda! mitor or tebi, de te resam tamo? Deva te oriu de Azphel an radamo resam tamo? Mi ne püzden teor rukol...
Cieszył się, że tutaj była a to znaczy, że Kvai może też tutaj będzie? Arachran robił, odkąd tutaj przybyli, to co robił kiedy miał jeszcze swoją pierwszą rodzinę. Izolował się w lesie. To grupka szóstki wywern, kiedy jeszcze razem podróżowali, przyzwyczajała go do spania w kupce, chodzenia wszędzie razem, głośnych rozmów i dyskusji których on przeważne nie był częścią a słuchaczem ale to i tak się liczyło. Tutaj wśród tyłu smoków... Wszyscy się gdzieś rozbiegli i jemu się to bardzo nie podobało.
Leciał spokojnie i oszczędzając siły, żeby nie dyszeć jak głupi po wylądowaniu. W oddali zauważył smoka, brązowego smoka, który wyglądał bardziej jak jakiś posąg i miał bardzo nieprzyjemny... Nieprzyjemnie wrażenie. Wypatrywał smoków jakie się tutaj zjawiły, rozpoznając w małym tłumie niebieską kitke. Naeda! Od razu wylądował przy niej i skubnął ją przyjacielsko w ucho, szczerząc ząbki w uśmiechu i siadając obok niej. Ona za to siedziała nuż blisko Popioła, dlatego odruchowo wcisnął się między nią a niego nawet jeśli miałoby to oznaczać przepychankę. Na uzdrowiciela tylko spojrzał szybko, jakby niepewny czy ma coś mu powiedzieć ale zaraz szybko przeniósł swoje złote ślepia na Naedę
– Naeda! mitor or tebi, de te resam tamo? Deva te oriu de Azphel an radamo resam tamo? Mi ne püzden teor rukol...
Cieszył się, że tutaj była a to znaczy, że Kvai może też tutaj będzie? Arachran robił, odkąd tutaj przybyli, to co robił kiedy miał jeszcze swoją pierwszą rodzinę. Izolował się w lesie. To grupka szóstki wywern, kiedy jeszcze razem podróżowali, przyzwyczajała go do spania w kupce, chodzenia wszędzie razem, głośnych rozmów i dyskusji których on przeważne nie był częścią a słuchaczem ale to i tak się liczyło. Tutaj wśród tyłu smoków... Wszyscy się gdzieś rozbiegli i jemu się to bardzo nie podobało.
Licznik słów: 336
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
A
A
~~~~~~~~
My wciąż musimy dokonywać wyborów.
Zwierzę jedynie działa, jest.
My jesteśmy spętani, one wolne.
Zatem być ze zwierzęciem, to zaznać odrobiny
WOLNOŚCI
~~~~~~~~A.:Atuty:...
AI Pechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
AII Trudny cel – przeciwnik ma +1ST do ataków fizycznych, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – na stałe -1ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Pierwotny odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
AV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
A★ Zdrów jak ryba – całkowita odporność na choroby
A.:. .:. .:. .:. .:.
AAAKK – Zigu (żywiołak ziemi – kuna)
AAAS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
AAASkr,B: 1 l MO: 1 | MA: 2
A
A
A

~~~~~~~~
My wciąż musimy dokonywać wyborów.
Zwierzę jedynie działa, jest.
My jesteśmy spętani, one wolne.
Zatem być ze zwierzęciem, to zaznać odrobiny
WOLNOŚCI
~~~~~~~~A.:Atuty:...
AI Pechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
AII Trudny cel – przeciwnik ma +1ST do ataków fizycznych, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – na stałe -1ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Pierwotny odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
AV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
A★ Zdrów jak ryba – całkowita odporność na choroby
A.:. .:. .:. .:. .:.
AAAKK – Zigu (żywiołak ziemi – kuna)
AAAS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
AAASkr,B: 1 l MO: 1 | MA: 2
A
A
- Ołtarz Wyniesionych
- Starszy Czarodziej Mgieł
Veir Sakralna
- Posty: 2584
- Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
- Stado: Mgieł
- Płeć: samica
- Wzrost: 1,6m
- Księżyce: 79
- Rasa: Północna x Wężowa
- Opiekun: Wybraniec, Valgerd
- Mistrz: Burdig
- Partner: Gwieździste Niebo

A: S: 3| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,O,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,MA: 2| MO,A: 3
Atuty: Regeneracja; Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios; Przeciążony
Kalectwa: +1st do akcji magicznych [uraz łba]
Cieszyła się swoim dożywotnim wstępem na wszystkie Spotkania Młodych, jako Piastunka Plagi. Przybyła na miejsce jako jedna z pierwszych. Zaczęła od przywitania się z Prorokiem za pomocą półukłonu, później skinęła łbem Abelli i Aosze i Calanthe. Wzrok zatrzymała nieco dłużej na... czy to była żaba? Z drugiej strony Abella to pszczoła, więc dziwniejsze rzeczy się tutaj działy. Na sam koniec przywitała się z resztą, aczkolwiek starała się nie robić tutaj żadnej przerwy, po prostu nastąpiło to po skinięciu łbem Plagijczykom.
Zajęła miejsce w pobliżu Strażnika, jednak zachowując sporo miejsca na przestrzeń osobistą, starała się trafić tutaj idealnie, żeby przez przypadek nie zdenerwować przez przypadek organizatora spotkania. Miała nadzieję, że tym razem wymyśli dla piastunów coś bardziej interesującego niż wspólne słuchanie świerszczy i powiedzenie kilku słów o naukach mediacji. Bardzo się pod tym względem zawiodła na nim ostatnim razem. Miała przez to coraz większe wrażenie, że do Wybrańca bardzo Strażnikowi brakuje. To było oczywiste nawet zanim tutaj przybyła, ale żeby przepaść była tak wysoka? No nic, ufała mu. Nadal darzyła go olbrzymią dawką szacunku. Nawet jeżeli i tym razem nie wymyśli nic konkretnego – może chociaż spotka piastunów z innych stad. Póki co zdawała się być jedyną dorosłą za wyjątkiem Proroka.
Zajęła miejsce w pobliżu Strażnika, jednak zachowując sporo miejsca na przestrzeń osobistą, starała się trafić tutaj idealnie, żeby przez przypadek nie zdenerwować przez przypadek organizatora spotkania. Miała nadzieję, że tym razem wymyśli dla piastunów coś bardziej interesującego niż wspólne słuchanie świerszczy i powiedzenie kilku słów o naukach mediacji. Bardzo się pod tym względem zawiodła na nim ostatnim razem. Miała przez to coraz większe wrażenie, że do Wybrańca bardzo Strażnikowi brakuje. To było oczywiste nawet zanim tutaj przybyła, ale żeby przepaść była tak wysoka? No nic, ufała mu. Nadal darzyła go olbrzymią dawką szacunku. Nawet jeżeli i tym razem nie wymyśli nic konkretnego – może chociaż spotka piastunów z innych stad. Póki co zdawała się być jedyną dorosłą za wyjątkiem Proroka.
Licznik słów: 200
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
| Regeneracja Raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden | Furia Niebios Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika. |
.
.
Szczęściarz1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.
Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
| Varnil – rosomak albinos S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca | Błysk przyszłości: xx.xx
.
Mosarba – renifer (niemech.) |
- Przyćmiona Łuska
- Dawna postać
sówka.
- Posty: 24
- Rejestracja: 26 maja 2021, 12:31
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 14
- Rasa: Skrajna [północna x drzewna]
- Opiekun: Wspomnienie Nocy

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 2
U: B,L,Kż,Pł:1
Atuty: Pełny Brzuch
Obraz kwitnącej wiśni z pewnością zaciekawił pewną młodą smoczycę, a różowy płatek, który pojawił się zaraz po tym i ewidentnie prowadził ją w konkretnym kierunki, zdecydowanie tę ciekawość przytrzymał. Jirina więc ruszyła za nim.
Z pewnością nie takiego obrazu Sówka spodziewała się na miejscu. Zbierające się inne młode smoki z innych stad, nie widziała żadnego innego wodnika, co jednak nie sprawiło, że jakoś bardzo się zawstydziła. Szła wyprostowana i kto jej wpadł w ślepia, temu kiwała łbem. Zaciekawione spojrzenie posłała Strażnikowi i jego sarence, chociaż więcej uwagi zwróciła obroża drzewnego smoka. Skąd taką miał? Ona też by chciała.
Spojrzenie sówki przyciągnęła też Pszczela Łuska, widocznie nie tylko Jiri była tu ze smoków podobnych do zwierząt. W każdym razie Jirine szło pomylić z gryfem. Smoczyca usiadła sobie w wygodnym dla siebie miejscu, z którego mogła swobodnie wszystko obserwować.
Z pewnością nie takiego obrazu Sówka spodziewała się na miejscu. Zbierające się inne młode smoki z innych stad, nie widziała żadnego innego wodnika, co jednak nie sprawiło, że jakoś bardzo się zawstydziła. Szła wyprostowana i kto jej wpadł w ślepia, temu kiwała łbem. Zaciekawione spojrzenie posłała Strażnikowi i jego sarence, chociaż więcej uwagi zwróciła obroża drzewnego smoka. Skąd taką miał? Ona też by chciała.
Spojrzenie sówki przyciągnęła też Pszczela Łuska, widocznie nie tylko Jiri była tu ze smoków podobnych do zwierząt. W każdym razie Jirine szło pomylić z gryfem. Smoczyca usiadła sobie w wygodnym dla siebie miejscu, z którego mogła swobodnie wszystko obserwować.
Licznik słów: 137
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
+ 2ST do ataku pyskiem
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
- Jutrzenka Serc
- Dawna postać

- Posty: 408
- Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 38
- Rasa: Morski x Drzewny
- Opiekun: Goździk i Astral

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Jutrzni nie trzeba było powtarzać. Jako...jeszcze piastunka przybyła na spotkanie młodych z Kamyczkiem. Każde pisklę i adept Ziemi mogło się z nią zabrać, ale na pewno był przy niej Kamyczek, ostatnie z żywych maluchów, które jeszcze widziała.
Wizja z kwieciem była przyjemniejsza, ale Iskra była ostrożna. Ostatnie co chciała, to walczyć, a te znaki mogły świadczyć, że spotkanie młodych będzie czymś więcej, niż bezmyślnym zadaniem ku uciesze boginki. Wątpiła, aby prorok czerpał z tego przyjemność, ale on zdawał się być tym typem smoka, który najlepszemu mięsu wytknie nieodpowiedni profil smakowy.
Samica wylądowała i zdjęła małe z grzbietu. Usiadła z boku zgromadzenia, bo widziała tu sporo smoków, które były jej obce. Do Kwiecistej Łuski i Aohy się uśmiechnęła. Pomachała im nawet łapką, gdyby któreś chciało porozmawiać. Na resztę spojrzała tylko z łagodnym pyskiem i czekała. Szkoliła się od niedawna na czarodziejkę, więc nie wiedziała, czy może tu być. Jeśli boginka pozwoli, zostanie jako wsparcie dla maluchów. Jeśli nie, to mogła odejść o własnych siłach.
Wizja z kwieciem była przyjemniejsza, ale Iskra była ostrożna. Ostatnie co chciała, to walczyć, a te znaki mogły świadczyć, że spotkanie młodych będzie czymś więcej, niż bezmyślnym zadaniem ku uciesze boginki. Wątpiła, aby prorok czerpał z tego przyjemność, ale on zdawał się być tym typem smoka, który najlepszemu mięsu wytknie nieodpowiedni profil smakowy.
Samica wylądowała i zdjęła małe z grzbietu. Usiadła z boku zgromadzenia, bo widziała tu sporo smoków, które były jej obce. Do Kwiecistej Łuski i Aohy się uśmiechnęła. Pomachała im nawet łapką, gdyby któreś chciało porozmawiać. Na resztę spojrzała tylko z łagodnym pyskiem i czekała. Szkoliła się od niedawna na czarodziejkę, więc nie wiedziała, czy może tu być. Jeśli boginka pozwoli, zostanie jako wsparcie dla maluchów. Jeśli nie, to mogła odejść o własnych siłach.
Licznik słów: 163
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Kelpie – Makutra – KK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|
Pegaz – Makogon – KK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|
F0E690
- Odwieczna Waśń
- Dawna postać

- Posty: 155
- Rejestracja: 28 maja 2021, 14:17
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 15
- Rasa: Jaskiniowy
- Opiekun: Sahidku i Pełnia
- Mistrz: –

A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 2
U: W,B,Pł,L,A,O,MP,MA,MO,Prs,Skr,Śl: 1
Atuty: Pełny Brzuch; Łakoma Magia
Na młode spotkanie przybył też i Svar. Co prawda, rodzina robiła co mogła, aby przedstawić młodemu, jak działa świat, ale Svar nigdy nie rozumiał do końca relacji z bogami. Strażnik co prawda odzywał się na ceremoniach, ale nie był on brany na poważnie przez stado. Dlaczego więc maluch miał robić inaczej?
Svar nie był jednak kretynem, a przynajmniej skończonym. Wiedział, że idzie rodzeństwo i inne smoki, więc przyszedł o własnych skrzydłach na miejsce zgromadzenia. Wizja była ciekawa, na tyle ciekawa, że była kolejnym zachęceniem do przybycia.
Być może dowie się nieco o bóstwach. Być może pozna inne stada.
Maluch wylądował. Ciemne skrzydła się złożyły, a samiec omiótł spojrzeniem obecnych. Pysk, jak zwykle bez wyrazu, w domyślnej już dla niego pozycji. Neada była smoczycą, która przykuła jego spojrzenie. Skinął jej łbem na powitanie. Reszty nie znał, może za wyjątkiem sówki, która podobno była jego siostrą. Być może, bo nie znał jej kompletnie, mimo że była starsza. Usiadł jednak sam, nie dołączając się do ognistej wywerny. Siedziała zresztą przy szarym samcu, którego nie kojarzył, a wolał nie wpychać się między wódkę, a zakąskę. Czekał, przesuwając tylko spojrzenie po innych.
Svar nie był jednak kretynem, a przynajmniej skończonym. Wiedział, że idzie rodzeństwo i inne smoki, więc przyszedł o własnych skrzydłach na miejsce zgromadzenia. Wizja była ciekawa, na tyle ciekawa, że była kolejnym zachęceniem do przybycia.
Być może dowie się nieco o bóstwach. Być może pozna inne stada.
Maluch wylądował. Ciemne skrzydła się złożyły, a samiec omiótł spojrzeniem obecnych. Pysk, jak zwykle bez wyrazu, w domyślnej już dla niego pozycji. Neada była smoczycą, która przykuła jego spojrzenie. Skinął jej łbem na powitanie. Reszty nie znał, może za wyjątkiem sówki, która podobno była jego siostrą. Być może, bo nie znał jej kompletnie, mimo że była starsza. Usiadł jednak sam, nie dołączając się do ognistej wywerny. Siedziała zresztą przy szarym samcu, którego nie kojarzył, a wolał nie wpychać się między wódkę, a zakąskę. Czekał, przesuwając tylko spojrzenie po innych.
Licznik słów: 187
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Puszysty Kolec
- Dawna postać
petik amka
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 lip 2021, 6:35
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 14
- Rasa: Wywernowy x Północny
- Opiekun: Riril
- Mistrz: Riril & Kazz(ik)
- Partner: ----?

A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,L,Pł:1
Ciarki przeszły go od razu po uzyskaniu tej dziwnej, a zarazem ciekawej wiadomości mentalnej. Podniósł się ze swojej ptasiej pozycji siedzącej. Prześledził dokładnie wiadomość mentalną. Wskazywała na jakieś miejsce? Normalnie nie ruszyłby się na "jakieś spotkanie", ale spodziewał się, iż na tym może być dość ciekawie.
Ujrzał przed sobą różowy płatek. Nie miał pojęcia co robił w jego jaskini, ale po chwili zaczął przed nim uciekać. Oj nie, nie da tak za wygraną.
Zapominając całkowicie o swoim odpoczynku po odpoczynku, wzbił się w powietrze i zaczął podążać za różowym uciekinierem.
Doprowadził go on aż do tego miejsca.
Wylądował w bezpiecznej odległości od tego całego tłumu. Nie chciał aby ktoś obcy do niego zagadał. Nie wiedziałby nawet jak i co odpowiedzieć, a taka sytuacja mogłaby być trochę dziwna.
Nie miał pojęcia skąd wzięło się tu aż tyle smoków i po co, ale przestało mu się to podobać. Zawsze podróżował w małej grupie, a teraz? Teraz każdego dnia widział nowe dla niego pyski. Na dodatek grupa, z którą zawsze wszędzie chodził przestała poświęcać mu tyle czasu co zwykle. Nie podobało mu się to za nic w świecie, ale nikomu o tym nigdy nie odważyłby się powiedzieć. Ewentualnie gdyby i drugi smok wyszedł z taką inicjatywą, ale tak to.. sam od siebie wolał raczej milczeć w tej sytuacji.
Przeszukał wzrokiem zebrane tu smoki i ku jego uciesze wyłapał znajomą kitę obok której siedziała druga, tym razem nie kita, ale znajoma błona. Ucieszył się, szczerze się ucieszył. Jednak zanim do nich podszedł zmył całe to szczęście z pyska. Prostując się, robiąc poważną minę. Podszedł do nich zdecydowanie stawiając kończyny. Starał się iść uważnie, nie chciał jeszcze nikogo staranować.
– Karü – skinął łbem osobno Naedzi oraz Arachranowi pomijając obecność Uzdrowiciela. Nie znał go dlatego nie czuł potrzeby witania się i z nim. Usiadł wreszcie przy nich zadzierając łeb w górę – teo oriu ro de wark? – zapytał wyvern, ale nawet na nich nie spojrzał. Wbijał swoje podejrzliwe spojrzenie prosto w proroka.
Ujrzał przed sobą różowy płatek. Nie miał pojęcia co robił w jego jaskini, ale po chwili zaczął przed nim uciekać. Oj nie, nie da tak za wygraną.
Zapominając całkowicie o swoim odpoczynku po odpoczynku, wzbił się w powietrze i zaczął podążać za różowym uciekinierem.
Doprowadził go on aż do tego miejsca.
Wylądował w bezpiecznej odległości od tego całego tłumu. Nie chciał aby ktoś obcy do niego zagadał. Nie wiedziałby nawet jak i co odpowiedzieć, a taka sytuacja mogłaby być trochę dziwna.
Nie miał pojęcia skąd wzięło się tu aż tyle smoków i po co, ale przestało mu się to podobać. Zawsze podróżował w małej grupie, a teraz? Teraz każdego dnia widział nowe dla niego pyski. Na dodatek grupa, z którą zawsze wszędzie chodził przestała poświęcać mu tyle czasu co zwykle. Nie podobało mu się to za nic w świecie, ale nikomu o tym nigdy nie odważyłby się powiedzieć. Ewentualnie gdyby i drugi smok wyszedł z taką inicjatywą, ale tak to.. sam od siebie wolał raczej milczeć w tej sytuacji.
Przeszukał wzrokiem zebrane tu smoki i ku jego uciesze wyłapał znajomą kitę obok której siedziała druga, tym razem nie kita, ale znajoma błona. Ucieszył się, szczerze się ucieszył. Jednak zanim do nich podszedł zmył całe to szczęście z pyska. Prostując się, robiąc poważną minę. Podszedł do nich zdecydowanie stawiając kończyny. Starał się iść uważnie, nie chciał jeszcze nikogo staranować.
– Karü – skinął łbem osobno Naedzi oraz Arachranowi pomijając obecność Uzdrowiciela. Nie znał go dlatego nie czuł potrzeby witania się i z nim. Usiadł wreszcie przy nich zadzierając łeb w górę – teo oriu ro de wark? – zapytał wyvern, ale nawet na nich nie spojrzał. Wbijał swoje podejrzliwe spojrzenie prosto w proroka.
Licznik słów: 328
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
I've been breaking my bones
following ghosts
––––––––––––––––––––––––♛––––––––––––––––––––––––
––––––––––––––––––––––––
for all of the stars
to come down
following ghosts
––––––––––––––––––––––––♛––––––––––––––––––––––––
––––––––––––––––––––––––for all of the stars
to come down
- Egzotyczny Kwiat
- Dawna postać

- Posty: 249
- Rejestracja: 14 sie 2021, 10:01
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 30
- Rasa: morski
- Mistrz: Nawałnica Cieni
- Partner: –

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,L,B,A,O,MP,Kż,Śl,Skr: 1| MA,MO,Pł,Prs: 2
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilna; Mistyk
Zauroczenie lądowym stworzeniem szybko zostało przerwane przez pojawienie się reszty smoków. Calanthe podbiegła niezgrabnie do Aohy i Pszczółki witając się z nimi skinieniem łba. Choć chętnie by się z nimi cieplej przywitała, to jednak się powstrzymała. Dalej była "tą nową" i nie wiedziała jakie obyczaje tu do końca panują. Nie była też pewna, czy zaakceptowaliby witanie się w sposób jaki robiło jej stado. Też dostrzegła Jutrzenkę i do niej również pomachała intensywnie
– Hej Jutrzenka! Chodź do nas! – zawołała wręcz śpiewająco.
– Hej Jutrzenka! Chodź do nas! – zawołała wręcz śpiewająco.
Licznik słów: 82
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Atuty:
Pełny brzuch
/ pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Niestabilna
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Mistyk
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
Bukiet – jednorożec

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3
B,MA,MO,Skr: 1
|| FULLBODY
/ pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
Bukiet – jednorożec

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3
B,MA,MO,Skr: 1
|| FULLBODY
- Aberracja Światła
- Czarodziej Słońca

- Posty: 240
- Rejestracja: 07 lip 2021, 1:50
- Stado: Waham się
- Płeć: Samica
- Księżyce: 58
- Rasa: Skrajny (Wywernowy x Północny)

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 2
U: B,L,Pł,A,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs,W:1 | MP,MO:2
Atuty: Wierny Druh, Empatia, Przybrany Rodzic, Zaklinacz, Znawca Terenów
Nie mogło zabraknąć Kizoku! Nie zjawiła się tylko i wyłącznie z powodu nietypowej wizji, ważniejsza była tu świadomość, że na pewno pójdą tam jej przyjaciele, a oni na pewno będą potrzebowali tłumacza!
Dalej nie podobało jej się, że większość spotkań planowana była "na teraz" i "zaraz", Kizia wolała mieć więcej czasu na przygotowanie się. Dwie godziny, trzy wyprzedzenia minimalnie! No ale najwidoczniej mogła tak umawiać się tylko ze znajomymi, bo nieznane mordki musiały wszystko robić natychmiast! I mimo że była kochaną, puchatą kulką miłości, ten fakt już powoli zaczynał ją denerwować.....
– Karüteo dorilë! – Pisnęła melodyjnie już z daleka na przywitanie WSZYSTKICH, których widziała. No, wiadomo że nie wszyscy to zrozumieją, ale może sam fakt pozytywnego krzyku odbiorą jako przywitanie? Oj jak nie to przecież mogła też przywitać się z każdym z osobna!!
Podskoczyła najpierw z uśmiechem do Naedy, witając ją czułym otarciem się pyszczka, później natychmiast wystartowała do Arachrana stukając do łagodnie, przyjaźnie łebkiem w szyję, podobnie postąpiła już po chwili z Kvaiem i nawet tym fajnym uzdrowicielem, jak mu było, Popiołem? Bap, bap, bap. Wszyscy przywitani.
A NIE! A KTO TO?!
– Paskud! Cześ! ty też tutej?! – Pisnęła i również jego delikatnie stuknęła z uśmiechem łebkiem w okolice krótkiej szyi. Czekając na odpowiedź klepnęła na ziemi obok Paskudy i rozglądała się po kolejnych smokach. Niesamowite! Tyle jeszcze osób do poznania!!!
Dalej nie podobało jej się, że większość spotkań planowana była "na teraz" i "zaraz", Kizia wolała mieć więcej czasu na przygotowanie się. Dwie godziny, trzy wyprzedzenia minimalnie! No ale najwidoczniej mogła tak umawiać się tylko ze znajomymi, bo nieznane mordki musiały wszystko robić natychmiast! I mimo że była kochaną, puchatą kulką miłości, ten fakt już powoli zaczynał ją denerwować.....
– Karüteo dorilë! – Pisnęła melodyjnie już z daleka na przywitanie WSZYSTKICH, których widziała. No, wiadomo że nie wszyscy to zrozumieją, ale może sam fakt pozytywnego krzyku odbiorą jako przywitanie? Oj jak nie to przecież mogła też przywitać się z każdym z osobna!!
Podskoczyła najpierw z uśmiechem do Naedy, witając ją czułym otarciem się pyszczka, później natychmiast wystartowała do Arachrana stukając do łagodnie, przyjaźnie łebkiem w szyję, podobnie postąpiła już po chwili z Kvaiem i nawet tym fajnym uzdrowicielem, jak mu było, Popiołem? Bap, bap, bap. Wszyscy przywitani.
A NIE! A KTO TO?!
– Paskud! Cześ! ty też tutej?! – Pisnęła i również jego delikatnie stuknęła z uśmiechem łebkiem w okolice krótkiej szyi. Czekając na odpowiedź klepnęła na ziemi obok Paskudy i rozglądała się po kolejnych smokach. Niesamowite! Tyle jeszcze osób do poznania!!!
Licznik słów: 224
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
~ Empatia ~
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
~ Zaklinacz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
~ Znawca Terenów ~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia raz na polowanie
następne użycie: będzie pierwsze

Smol
"najładniejszy kompan w krainie wolnych stad"
.
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Kż:1
Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
~ Zaklinacz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
~ Znawca Terenów ~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia raz na polowanie
następne użycie: będzie pierwsze

Smol
"najładniejszy kompan w krainie wolnych stad"
.
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Kż:1
Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości
- Efekt Motyla
- Dawna postać
Kel Moer
- Posty: 464
- Rejestracja: 01 sie 2021, 21:55
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowo-zwyczajny
- Opiekun: Rex Lapis
- Mistrz: Popiół Poległych

A: S: 2| W: 1| Z: 4 | M: 3| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,MA,MO,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| Lecz,MP: 2
Atuty: Pechowiec, Szczęściarz, Obeznany, Wybraniec Bogów
Mógł dać słowo, że jego podróż przez obce tereny była spokojniejsza niż życie pośród wolnych smoków. Najpierw przybywa na granicę, potem bierze udział w sądzie nad klanowym zdrajcą, potem jest światkiem zmiany stanowiska, ledwo wczoraj został niemal rozdarty przez stado lisów, a dziś pod jego rudą czuprynę napłynęło podejrzane wezwania. Odkąd osiadł pośród wolnych smoków na palcach jednej łapy mógł policzyć dni gdy nic się nie działo.
Niemniej jednak podążył do miejsca, nawet do końca nie wiedząc co kierowało nim podczas wyboru kierunku. W pewnym momencie dostrzegł całe stado smoków skupione na skalistym terenie, po raz kolejny dziwiąc się jak wiele gadów zamieszkuje tutejsze tereny. W dole zauważył znajome sylwetki smoków z klanu Ognia, toteż wylądował niedaleko nich, podchodząc bliżej, akurat w momencie gdy z grupą witała się Kizia.
– Witajcie. Karüteo... dorilë? – powtórzył niepewnie za Mięciutką, starając się nie przekręcić głosek i mając nadzieję, że było to przywitanie. Następnie usiadł obok Popioła, skłaniając przed nim łeb. – Xiansheg Popiół, czy czekają nas jakieś nauki? Dookoła są same młode smoki. – zapytał, prześlizgując się spojrzeniem po najbliższych smokach. Wciągnął powietrze, a jego nos pracował, poznając nowe zapachy obcych stad. Żółta kita na końcu ogona drgała lekko, gdy samiec sięgnął łapą do swojego warkocza by zabrać go z grzbietu i przesunął go do przodu by spływał po ramieniu na pierś. Jednak żółta kita nadal kołysała się spoczywając niebezpiecznie blisko w zasięgu Naedy.
Niemniej jednak podążył do miejsca, nawet do końca nie wiedząc co kierowało nim podczas wyboru kierunku. W pewnym momencie dostrzegł całe stado smoków skupione na skalistym terenie, po raz kolejny dziwiąc się jak wiele gadów zamieszkuje tutejsze tereny. W dole zauważył znajome sylwetki smoków z klanu Ognia, toteż wylądował niedaleko nich, podchodząc bliżej, akurat w momencie gdy z grupą witała się Kizia.
– Witajcie. Karüteo... dorilë? – powtórzył niepewnie za Mięciutką, starając się nie przekręcić głosek i mając nadzieję, że było to przywitanie. Następnie usiadł obok Popioła, skłaniając przed nim łeb. – Xiansheg Popiół, czy czekają nas jakieś nauki? Dookoła są same młode smoki. – zapytał, prześlizgując się spojrzeniem po najbliższych smokach. Wciągnął powietrze, a jego nos pracował, poznając nowe zapachy obcych stad. Żółta kita na końcu ogona drgała lekko, gdy samiec sięgnął łapą do swojego warkocza by zabrać go z grzbietu i przesunął go do przodu by spływał po ramieniu na pierś. Jednak żółta kita nadal kołysała się spoczywając niebezpiecznie blisko w zasięgu Naedy.
Licznik słów: 232
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
❖ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
❖ Szczęściarz: Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Następne użycie: 6.02
❖ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
✻ Kalectwo: +1ST do wszystkich akcji fizycznych, w tym I etapu leczenia
Azdaha – skorpucha sępia
A: S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: Pł,A,O,Skr: 1
❖ Szczęściarz: Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Następne użycie: 6.02
❖ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
✻ Kalectwo: +1ST do wszystkich akcji fizycznych, w tym I etapu leczenia
Azdaha – skorpucha sępia
A: S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: Pł,A,O,Skr: 1
- Popiół Poległych
- Dawna postać

- Posty: 456
- Rejestracja: 20 kwie 2021, 22:57
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 29
- Rasa: Północno – Zwyczajny

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Popiół spiorunował wzrokiem wiwerny, które najwidoczniej nie potrafiły nawet się przywitać. Byli w ogniu już od dłuższego czasu, więc smok wychodził z założenia, że takie ignorowanie członków stada, jest po prostu nie uprzejme. Zwrócił uwagę również na syna swojej siostry, Paskudę, który ukrył się gdzieś jak najdalej od nich. Samiec westchnął cicho i podniósł zad by pójść do pisklęcia i je przypilnować. W trakcie drogi do malca przywitał się z Mięciutką, która miała więcej rozumu. Natknął się również na Jadeitowego, który najwidoczniej był zagubiony w tym wszystkim.
– Nie jestem pewien, ale słyszałem coś o Spotkaniach Młodych. To od Strażnika zależy jak zostaną poprowadzone. – powiedział spokojnie i rozejrzał się po smokach.
– Skoro tu jesteś, masz okazję poznać smoki z innych stad. Naszymi sojusznikami jest Plaga – pokazał łapą na zebraną trójkę smoków, różowa z łbem jak płaszczka i smokiem wyglądającym jak owad oraz na smoka wygladającego jak kamień. Za chwilę pociągnął nosem i wskazał łapą na smoczycę wyglądającą jak sowa – [color=#C8C8C8Ta z kolei jest ze Stada Wody. Nie jesteśmy z nimi w sojuszu, ale nie znaczy to, że musimy być wrogo nastawieni do siebie.[/color] – rozejrzał się uważnie i znów węszył, łapą wskazał na smoczycę o skrzydłach niczym rozgwieżdżone niebo
– Ta jest ze Stada Ziemi. Woda i Ziemia mają ze sobą sojusz. Postaraj się zapamiętać te zapachy, są ważne kiedy robimy patrole na granicach. – popatrzył na Moraxa by upewnić się, że wszystko zrozumiał.
– Nie jestem pewien, ale słyszałem coś o Spotkaniach Młodych. To od Strażnika zależy jak zostaną poprowadzone. – powiedział spokojnie i rozejrzał się po smokach.
– Skoro tu jesteś, masz okazję poznać smoki z innych stad. Naszymi sojusznikami jest Plaga – pokazał łapą na zebraną trójkę smoków, różowa z łbem jak płaszczka i smokiem wyglądającym jak owad oraz na smoka wygladającego jak kamień. Za chwilę pociągnął nosem i wskazał łapą na smoczycę wyglądającą jak sowa – [color=#C8C8C8Ta z kolei jest ze Stada Wody. Nie jesteśmy z nimi w sojuszu, ale nie znaczy to, że musimy być wrogo nastawieni do siebie.[/color] – rozejrzał się uważnie i znów węszył, łapą wskazał na smoczycę o skrzydłach niczym rozgwieżdżone niebo
– Ta jest ze Stada Ziemi. Woda i Ziemia mają ze sobą sojusz. Postaraj się zapamiętać te zapachy, są ważne kiedy robimy patrole na granicach. – popatrzył na Moraxa by upewnić się, że wszystko zrozumiał.
Licznik słów: 238
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY
Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY

Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
- Maros
- Dawna postać

- Posty: 6188
- Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 122
- Rasa: Północny
- Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
- Mistrz: Strażnik Gwiazd
- Partner: Odłamek Raju

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Tak jak ostatnio, gdy na grzbiecie niosła Oleandre i Błazenka, tak i teraz przyszła na miejsce z młodymi. Każdy kto chciał, mógł się zabrać i każdego by przypilnowała przez drogę na szczyt skał. Dowiedziała się o nim od piskląt i wtedy też ruszyli.
Mniejsi siedzieli na grzbiecie, więksi dreptali obok. Gdy były potrzebne przerwy, robili je. Wtedy też wyjmowała z torby drobną przekąskę dla głodomorków i gdy łapy odpoczęły, ruszali dalej.
– Później chętnie posłucham, co ciekawego robiliście.– odezwała się po dotarciu na miejscu i położeniu na ziemi, by młodziki mogły zejść. Jeśli każdy znalazł się już na ziemi, posłała im delikatny uśmiech i skinęła na Strażnika.
– To jest Strażnik Gwiazd, jest Prorokiem. Obok to Kazes, jego kompan. Tego drugiego lepiej nie zaczepiać zbytnio, bo zirytujecie jego opiekuna.– to miała okazje przetestować na sobie za pisklaka.
– Bądźcie grzeczni i słuchajcie uważnie, bo później ktoś będzie mi tu musiał opowiedzieć. To też dobre miejsce do zapoznania się z rówieśnikami z innych stad.– jeśli zadali jakieś pytania, nie zignorowała by ich oczywiście.
Mniejsi siedzieli na grzbiecie, więksi dreptali obok. Gdy były potrzebne przerwy, robili je. Wtedy też wyjmowała z torby drobną przekąskę dla głodomorków i gdy łapy odpoczęły, ruszali dalej.
– Później chętnie posłucham, co ciekawego robiliście.– odezwała się po dotarciu na miejscu i położeniu na ziemi, by młodziki mogły zejść. Jeśli każdy znalazł się już na ziemi, posłała im delikatny uśmiech i skinęła na Strażnika.
– To jest Strażnik Gwiazd, jest Prorokiem. Obok to Kazes, jego kompan. Tego drugiego lepiej nie zaczepiać zbytnio, bo zirytujecie jego opiekuna.– to miała okazje przetestować na sobie za pisklaka.
– Bądźcie grzeczni i słuchajcie uważnie, bo później ktoś będzie mi tu musiał opowiedzieć. To też dobre miejsce do zapoznania się z rówieśnikami z innych stad.– jeśli zadali jakieś pytania, nie zignorowała by ich oczywiście.
Licznik słów: 172
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych
samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną
pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych
samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną
pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
- Wędrowny Świergot
- Dawna postać

- Posty: 1104
- Rejestracja: 07 lip 2021, 7:00
- Stado: Słońca
- Płeć: Samica
- Księżyce: 68
- Rasa: Wywernowa x wężowa
- Partner: Zachód Słońca

A: S: 5| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,O,MP,MA,MO,Śl:1| A,Kż,L:2| Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka, Bestiobójca, Znawca Terenów
I nagle robiło się dużo smoków! Naeda rozglądała się, patrząc na coraz bardziej kolorowe smoki. Normalnie głowa idzie odpaść, bo nie wiedziała na co się patrzeć. Nawet Smocze Drzewo nie było już tak interesujące dla niej. Przywitała się z Kizoku, również na przywitanie ocierając się pyskiem, potem pomachała łapką do Svara, ciesząc się nawet że kolega z innego stada też tu będzie. Im więcej znajomych pyszczków, tym lepiej! Następnie kolej przyszła na Arachrana który oddzielił ją od Popiołka. Kłapnęła lekko pyskiem kiedy ją pociągnął, więc szturchnęła go lekko swoim skrzydłem, tak w odpowiedzi na jego zaczepkę. W sumie też go już nie widziała kawałek czasu, co martwiło ją to... uznała że pewnie ma swoje obowiązki do zrobienia, dlatego nie chciała bombardować go swoimi myślami. Wiadomości mentalne były dla niej wciąż czymś...bardzo dziwnym z resztą.
– Ramonisu Arachi! Tamo grabi yuterneme... Caren aletam di grabk erin'ki drita! -Powiedziała, będąc bardzo dumna z siebie- Azphel butran mire nu we nu suan grabi. Tamo mistke blaso Mora... Takani kasu sukaradoki! -To był akurat jej domysł, mimo to była widocznie bardzo podekscytowana. Miała nadzieję że tatkowi coś się uda zrobić z tym kierunku! A co do reszty co robi, nie była pewna. Widziała Granicę przez chwilkę, Resztę widziała głównie na ceremoniach. A Kvai.... No właśnie! Kvai! O wilku mowa! Na jego pytanie, pokręciła tylko głową na "nie"
– Ne oriemi. Am üme im grabi nime skadaun. An em üme skada entori -Powiedziała niepewnie, wskazując w stronę Strażnika. Mówiąc szczerze, zaczyna się trochę obawiać tego smoka... na pewno coś knuje. Aż ją wzdrygnęło się na chwilę i siedziała tak między swoimi.... Dopiero po chwili z transu wyrwała ją pewna żółta kita Moraxa która sprawiała że sobie o czymś przypomniała. Dość niepewnie, ale wyciągnęła do niej swoją skrzydłołapkę... Ale nie zdążyła jej dotknąć, bo w sumie powiedział coś... co w sumie brzmiało nawet uroczo! Cofnęła skrzydło i poprawiła się.
– Din immo, Morax!
– Ramonisu Arachi! Tamo grabi yuterneme... Caren aletam di grabk erin'ki drita! -Powiedziała, będąc bardzo dumna z siebie- Azphel butran mire nu we nu suan grabi. Tamo mistke blaso Mora... Takani kasu sukaradoki! -To był akurat jej domysł, mimo to była widocznie bardzo podekscytowana. Miała nadzieję że tatkowi coś się uda zrobić z tym kierunku! A co do reszty co robi, nie była pewna. Widziała Granicę przez chwilkę, Resztę widziała głównie na ceremoniach. A Kvai.... No właśnie! Kvai! O wilku mowa! Na jego pytanie, pokręciła tylko głową na "nie"
– Ne oriemi. Am üme im grabi nime skadaun. An em üme skada entori -Powiedziała niepewnie, wskazując w stronę Strażnika. Mówiąc szczerze, zaczyna się trochę obawiać tego smoka... na pewno coś knuje. Aż ją wzdrygnęło się na chwilę i siedziała tak między swoimi.... Dopiero po chwili z transu wyrwała ją pewna żółta kita Moraxa która sprawiała że sobie o czymś przypomniała. Dość niepewnie, ale wyciągnęła do niej swoją skrzydłołapkę... Ale nie zdążyła jej dotknąć, bo w sumie powiedział coś... co w sumie brzmiało nawet uroczo! Cofnęła skrzydło i poprawiła się.
– Din immo, Morax!
Licznik słów: 317
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

★★★
➤ Ostry Słuch
......Dodatkowa kość do testu percepcji opartego na słuchu
......(zwierzyna,drapieżnik)
➤ Pamięć Przodka
.....–2 ST do walki z drapieżnikami
➤ Bestiobójca
.....Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
➤ Znawca Terenów
.....Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
......raz na 3 tygodnie polowania (10.06)
➤ ???
.....???
#5F78A7
#2F4776
#A3A1A2
...
Erin
S: 1| W: 1| Z: 1
M: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,SKR: 1
- Sztorm
- Dawna postać
Paladyn Pospólstwa
- Posty: 2085
- Rejestracja: 14 lut 2019, 0:09
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 92
- Rasa: skrajny (morski x górski)
- Opiekun: Kaskada Kości
- Mistrz: Iluzja Piękna
- Partner: Nierozważna wdowa

A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,W,Prs,MP,MA,MO,Śl,O: 1| Pł,Skr,Kż: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec, Pamięć przodka, Bestiobójca, Otoczona, Wszechstronna
Z pomiędzy drzew na skraju skał pokoju wynurzyła się błękitno-łuska smoczyca. Jeśli masywna sylwetka i puszysta grzywa nie wystarczyły smokom, by rozpoznać Sztorm, blask słońca odbijający się w stali jej protez był już nie do przegapienia.
Smoki z co lepszym wzrokiem mogły wypatrzeć mały kształt pisklęcia, siedzącego wprost na czubku jej łba, pomiędzy koroną z rogów. Sztorm obserwowała otoczenie, jednocześnie mówiąc do małej:
– To spotkanie to okazja do poznania smoków w Twoim wieku. Przyszłych przyjaciół, sojuszników, partnerów... Możliwe, że wrogów, Aerdie. – zerknęła na górę i podrzuciła łbem, żeby skupić uwagę młodej na swoje słowa – Bądź dobra dla dobrych. Bądź miła dla miłych. Bądź przyjazna dla wszystkich i odważna wobec obcych. Ale nade wszystko, bądź ostrożna. – nie wiedziała, ile z tego zostanie w łebku malutkiego pisklęcia. Dlatego planowała obserwować wszystko z dystansu i w razie potrzeby wkroczyć. Pamiętała własne spotkanie i bynajmniej pisklęta nie były całkiem bezpieczne. Pozostawało liczyć, że Sennah przejmowała się smoczymi dziećmi bardziej niż fałszywe duszki.
Kiedy podeszli blisko, opuściła łeb pozwalając młodej zejść na ziemię. Jeśli to zrobiła, nosem szturchnęła ją delikatnie między skrzydła, zachęcając ją do dołączenia do reszty.
Rzuciła spojrzenie na Chaos. Bogowie, ależ ona dorosła... Posłała jej słaby uśmiech i skinęła łbem na powitanie. Będą musiały porozmawiać w krótce.
Smoki z co lepszym wzrokiem mogły wypatrzeć mały kształt pisklęcia, siedzącego wprost na czubku jej łba, pomiędzy koroną z rogów. Sztorm obserwowała otoczenie, jednocześnie mówiąc do małej:
– To spotkanie to okazja do poznania smoków w Twoim wieku. Przyszłych przyjaciół, sojuszników, partnerów... Możliwe, że wrogów, Aerdie. – zerknęła na górę i podrzuciła łbem, żeby skupić uwagę młodej na swoje słowa – Bądź dobra dla dobrych. Bądź miła dla miłych. Bądź przyjazna dla wszystkich i odważna wobec obcych. Ale nade wszystko, bądź ostrożna. – nie wiedziała, ile z tego zostanie w łebku malutkiego pisklęcia. Dlatego planowała obserwować wszystko z dystansu i w razie potrzeby wkroczyć. Pamiętała własne spotkanie i bynajmniej pisklęta nie były całkiem bezpieczne. Pozostawało liczyć, że Sennah przejmowała się smoczymi dziećmi bardziej niż fałszywe duszki.
Kiedy podeszli blisko, opuściła łeb pozwalając młodej zejść na ziemię. Jeśli to zrobiła, nosem szturchnęła ją delikatnie między skrzydła, zachęcając ją do dołączenia do reszty.
Rzuciła spojrzenie na Chaos. Bogowie, ależ ona dorosła... Posłała jej słaby uśmiech i skinęła łbem na powitanie. Będą musiały porozmawiać w krótce.
Licznik słów: 209
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Łowca z zawodu, Wojownik z zamiłowania, Uzdrowiciel z wyboru, Piastun z przypadku.
...
═══════════════════════════════════════════════
...
❄ ❄ Sztorm Stulecia ❄ ❄ ❄ Orkan Wieków ❄ ❄
...
═══════════════════════════════════════════════
❄ Pechowiec, po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
...
❄ Pamięć przodka, -2 ST do walki z drapieżnikami.
...
❄ Samotny medyk, Samotny medyk: może szukać konkretnych ziół na polowaniu
...
❄ Otoczony, możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
...
❄ Wszechstronny, -1 ST do testów umiejętności opierających się na i
═══════════════════════════════════════════════
Awantura – KK, kelpie
...
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Skr,Kż,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
═══════════════════════════════════════════════
❅ Błysk przyszłości ❅
następne użycie – 23.06
...
Kalectwo wrodzone: czupryna jasnych włosów na łbie, przechodząca w grzywę na karku i barkach.
Efekt wpływu trzeciej rasy, smoków wężowych. Związane z tym dodatkowe ryzyko przegrzewania się i
..................................................................zwiększone ryzyko bólów głowy z tytułu udarów słonecznych.
Kalectwo nabyte: widoczny ubytek w masie mięśniowej lewego barku (+1 ST do akcji fizycznych)
Mechaniczne protezy: pełna proteza ogona, zwieńczona szerokim, metalowym grotem; proteza .......
...............................................................................prawej łapy do łokcia z ruchomymi szponami.
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

















