Kurhan Pamięci

Miejsce, które odwiedzają nieliczni. Gdzieś na pograniczu terenów Wolnych Stad, gdzie stare, kamienne najczęściej tabliczki przypominają o tych, co żyli dawno temu.
Ścigająca Burzę
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 844
Rejestracja: 03 maja 2021, 11:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Morski
Opiekun: Cynamonowe Zauroczenie
Mistrz: Sekcja Zwłok
Partner: Alga (npc)

Post autor: Ścigająca Burzę »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż,MO: 1 | MP,MA,Pł: 2 | Lecz: 3
Atuty: Pechowiec, Empatia, Niezawodny, Furia Niebios

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Kurhan? Kasia była wzywana na różne fragmenty Ziemnych terenów, a areny znała już lepiej niż własne łuski na ogonie, ale kurhan? Nietypowe wyzwanie poskutkowało nadmierną ciekawością. Smoczyca pofrunęła we wskazane miejsce, gdzie wkrótce spotkała się z dotkliwie poranioną łowczynią.
Jakim cudem poraniłaś się w takim miejscu? – przywitała się zaskoczonym pomrukiem. Nie wyczuwała woni Plagijczyka, bez przesady, nie była psem gończym. Nie oczekując tak naprawdę żadnej logicznej odpowiedzi zaczęła leczyć. Z utartych na proszek ziaren lulka przygotowała napar, który, gdy wystygnął, podała Pogoni do wypicia. Starty na proszek grzybień zmieszała z wodą aż powstała maź, po czym nałożyła ją na poparzenia. Na koniec zrobiła kolejny, tym razem wielokrotnie gotowany napar z kory topoli.
Wypij powoli, nie wszystko na raz – poleciła Pogoni. Przyłożywszy łapę do jej boku zaczęła przelewać maddarę. Oczyściła obrażenia z brudu, odcięła spalone łuski i skórę, które nie dodawały się już do niczego, po czym skupiła się na przywracaniu ciału naturalnej temperatury. Naprawiła uszkodzone mięśnie przyspieszając ich regenerację poprzez odrost zdrowych tkanek, naprawiła uszkodzone płuca (co wnioskowała po jej problemach z oddychaniem) i usunęła skutki dotkliwego poparzenia. Skupiła się na regeneracji kolejnych warstw skóry, a później barwnych łusek na piersi i nasadzie szyi. Odciąwszy dopływ maddary cofnęła się.

/ciężka – 2x topola, 2x lulek, 2x grzybień

Licznik słów: 211
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'll be reaching out to kepp you safe____(AS WE FALL, AS WE FALL)__
xxxxObrazek
❁ Pechowiec ❁
(po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji)

❁ Empatia ❁
(– 2 ST do perswazji, – 2 ST do nakładania więzi)

❁ Furia Niebios ❁
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

❁ Niezawodna ❁
(brak kary ST za rany i choroby, odporność na rehaby)

❁ Kryształ Zielarza ❁
(+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół)
karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
_____karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
Obrazek
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Tutaj też kiedyś był. Inaczej niż teraz, przechadzając się obok masywnych, zapisanych imionami kamieni. Wtedy też czuł potrzebę pisania, choć nigdy jej nie zrealizował. Zawiódł przyjaciółkę.
Początkowo sądził, że to jedynie tępe wyrzuty sumienia gryzły go w ten sposób i choć wydawały się tak podejrzanie konkretne, nie ciągnęły za sobą nic więcej. A jednak, okoliczności wskazywały inaczej.
Zatrzymał się przed wygładzoną powierzchnią i niechętnie ułożył na niej łapę. Czyje imię chciał zapisać? Czemu nie zrobił tego wtedy? Nie ważne. Być może zrobił to ktoś inny.

Licznik słów: 85
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
// Początek wątku tutaj: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 537#486537

I tak doczłapał się do terenów wspólnych. Nie wiedzieć czemu łapy pokierowały go przez Dziką Puszczę, i w pewnym momencie przeszedł go dziwny dreszcz. Poczucie, że kogoś zawiódł, oraz że serce mu płonie w klatce piersiowej. Ale nie metaforycznie, że uczucia. Nie nie. Miał wrażenie jakby zaraz miało mu stanąć. Okropne.
W końcu zbliżył się do kurhanów, i im bardziej sie zbliżał tym bardziej odrealnione wydawało się to wszystko. Jakby widział to kiedyś z zupełnie innej rozymytej perspektywy. Perspektywy zakrytej grubą mgłą pustki i niepamięci. A do tego, już całkowicie zrozumiale i nostalgicznie przypomniało mu się jak siedział tu z matką i ta opowiadała mu o historii przeszłości, stada, rodziny, i o tym że dusze wciąż krążą wśród smoków
Nigdy tak na prawdę nie jesteśmy jedną osobą, lecz długim ciągiem tych którzy przyszli przed nami. Ha. Dostał niezłej pożywki do rozmyślań egzystencjonalnych wtedy, jeszcze jako mały brzdąc. Aż uśmiechnął się lekko na tą myśl.
I wtedy gdy się zbliżył znów przeszedł go dreszcz, który zatrząsł całym jego ciałem. Skóra zadrgała jak u konia zrzucającego natrętną muchę.
Dlaczego słyszał szloch i płacz? Dlaczego widział... matkę Gonitwe i jakąś złotołuską smoczyce niosące zbielałe kości? Znów zamrugał. Skąd ten nagły przypływ obcych wizji? A jednak wydawały się takie znajome. Jak gdyby już tu kiedyś był. Wcześniej. Dużo wcześniej niż wtedy z matką. Jak gdyby to były jego własne wspomnienia, o których nawet nie pamiętał. I to go bardzo niepokoiło.
Co więcej gdy wykręcił by obejść kurhan od tyłu, stanął jak wryty.
Bo tam o to stał Strażnik, z łapą na gładkim kamieniu.
Pustynia? – wypadło z jego pyska kompletnie bezwiednie. Sam się tego nie spodziewał i wyraz zaskoczenia na własne słowa był doskonale widoczny na jego pysku.

Licznik słów: 292
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Żadne z dotychczas zobaczonych imion nie wydało mu się znajome, ale nie wiedział też w którym stadzie powinien szukać. Być może gdyby dostatecznie skupił się na wewnetrznym głosie, od razu podążyłby we właściwym kierunku, ale wahał się przed słuchaniem go. Nie chciał pozwolić mu na przejęcie kontroli. Bał się nawet myśleć o prawdopodobieństwie doświadczenia czegoś w podobnej proporcji intensywnego, co manifestacja Maestrii. Bogowie. Wiedział że nie istniało nic ważniejszego od prawdy, ale był przecież tylko smokiem. Miał prawo by nie być zdolnym by doświadczyć wszystkiego naraz prawda?
Choć asekurscyjne stanowisko drażniło go tak samo w sobie, jak w innych, był zbyt zmęczony by skierować na siebie jakieś kreatywne obelgi. Skonczywszy badać przeszłość Ziemi, przysiadł przy imionach Ognia, który zawsze był, – choć ostatnimi czasy jedynie próbował być – najbliższy do idei ulubionej przez niego dyscypliny. Nim zdołał wzrokiem przeanalizować całą kronikę, usłyszał zbliżające się doń kroki. Nie odwrócił się, węsząc w okolicy znajomą osobę, ale usłyszawszy jego głos, poczuł przeszywający go dreszcz.
Pustynia brzmiała znajomo, w przeciwieństwie do tonu z jakim Żer wypowiadał ów imię. Strażnik zwrócił się ku niemu, zmęczonym, choć czujnym wzrokiem analizując jego postać.
Kolejne, rozgrzane szpony zaciskały się na jego piersi im dłużej patrzył. Nie zamierzał jednak przestawać, zdawszy sobie sprawę, że raz jeszcze los wystawił go na próbę.


Byłoby zabawnie gdyby zabił również jego przeszłe wcielenie, ponieważ co najmniej tak się czuł. Zawód. Zniechęcenie. Irytacja związana z niemożliwą do zmiany sytuacją. Czyż nie były to emocje mordercy?

Najwyraźniej widma przeszłości nie oszczędzają nikogo – odezwał się, mrugając parokrotnie, żeby ułatwić sobie ugruntowanie. Mówił niby do niego ale mało zaangażowanym, suchym tonem – Pustynia musiała znać osobę, której wspomnienia teraz dzierżysz – Nie cierpiał być kryptyczny, ale jednocześnie nie miał siły żeby angażować się w wyjaśnienia. Miał pewność, że jednostka która siedziała w jego głowie istotnie nosiła imię zawierające człon pustyni, więc na odkryciu tego miana w kronikach postanowił się skupić.

Lecz nie potrafił. Im dłużej patrzył na zimny kamień, tym bardziej uderzało go poczucie przytłaczającej bezużyteczności. Zmarnowanego czasu. Braku zrozumienia. Frustracji tak głęboko i mocno ściśniętej, że gdy teraz, po setkach księżyców zaczęła wyciekać na wierzch, zawierała w sobie więcej energii niż kiedykolwiek.
Tęskniła za domem, ale nigdy nie chciała tam odchodzić. Chciała żeby choć raz ktoś ją przed tym zatrzymał.


Westchnął nerwowo. Przypominanie sobie tego było cholernie nieprzyjemne, podobnie jak samo patrzenie na Żer, z którym zdawała się łączyć jakąś nadzieję. Zacisnął łapę na kamieniu, dalej, powoli wertując zapiski. Mógłby zapytać skąd znał to imię, ale nie miał ochoty.

Licznik słów: 416
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Tępo gapił się na drzewnego, próbując uporządkować napływające do niego dziwne wspomnienia i odczucia.
Wspomnienia...? Czyje wspomnienia? – zapytał choć podskórnie czuł co było tego przyczyną.
Odwrócił łeb by spojrzeć na kurhany. Jedno z imion Cienia zapadło mu w pamięć wyjątkowo mocno, ale nie na tym chciał się teraz skupić. Podszedł bliżej, nie zważając na obecność Strażnika i położył łape na wyżłobionej skalę. Powoli zczytywał imiona smoków Ognia i sentencje przez nich pozostawione.

Spojrzał na Strażnika badawczo. Widział czym była miłość i jak smakowała, lecz tutaj... tutaj to nie było to. Coś na granicy, na tyle blisko, że niedoświadczony mógł je ze sobą pomylić. Światokrążca... nazwałby to... obsesją wymieszaną z desperacją i próbą stłamszenia frustracji. A w połączeniu z ciałem w jakim teraz się znajdował jego dawny obiekt "westchnień" lekko go zemdliło. Nie było to jednak istotne...
Pustynia? Pustynia... biedna Pustynia. Co też ona musiała przeżyć. Z jednej storny starał się zachować dystans i dać jej przestrzeń, której tak potrzebowała. Zapewnić komfort, którego nie potrafił, w nadzieji, że go zaakceptuje i odwzajemni uczucia.
A z drugiej... i to chyba było najsmutniejsze, nie było czego odwzajemniać. Świat nazwałby swego dziadka kompletnym tchórzem, który zmarnował sobie życie, ale nawet nie potrafił go porządnie zakończyć, tylko tułał się po świecie jak skończony idiota. Żałosne.
Chociaż... czy naprawdę mógł o nim myśleć jako "dziadek" czy powinien się przestawić jako "ja"? Nie wiedział. Trudno było mu to wszystko pojąć. Trudno było mu się ustosunkować do tego co było dalej. To swojego "poprzedniego wcielenia". Które jeszcze miało czelność pałętać się po tej ziemi jako duch i dalej siebie umartwiać jakby miało to coś zmienić. Matka kiedyś wspominała, że spotkała dziadka-ducha. I może chociaż dało jej to odrobinę ciepła i wsparcia zanim ostatecznie się z nim pożegnała. Ale doprawdy słaby był z niego ojciec. Od tak... umrzeć. Stracić chęci do życia.
To wyglądało tak jakby jego dusza specjalnie obrała sobie za cel naprawić wszystkie swoje poprzednie błędy, kiedy odrodziła się w nim. Z jednej storny pewne tendencje były bardzo podobne (ale to tak właściwie mógł przypisać krwi, a nie eterycznemu bytowi), a z drugiej Żer jest kompletną antytezą wszystkiego co Absurd sobą reprezentował. Osiągnął wszystko, czego tamten nie mógł. I to z jakimi skutkami!
Wracając do Pustyni... może cały czas zdawała sobie tego sprawę i dlatego nie chciała być z nim blisko? Bo Żer teraz, patrząc na to z perspektywy "czasu" a przede wszystkim nowego życia, mógł z łatwością ocenić, że to nie piaskowołuska smoczyca była jego prawdziwym obiektem westchnień. Była nim zachwycająco piękna smoczyca o czerwonej grzywie... Czerwień Kaliny? Chwila. Ta Czerwień Kaliny? Kapłańka Cienia? Babka Burdiga? Tak... grzywa się zgadzała. Więc to ta piękność była prawdziwym obiektem westchnień już od spotkania pod... wierzbą? Czymkolwiek tą rzekoma wierzba była. Ale Absurd był zbyt tchórzliwy i zbyt niepewny siebie by zrobić prawdziwy krok w jej stronę, póki nie była w dołku po stracie partnera. Nie chciał się jednak do tego przyznać sam przed sobą, i skierował całą swoją uwagę na Pustynię, z którą myślał, że być może ma szansę, a dodatkowo już miał jakieś połączenie emocjonalne, które wystarczyło we własnym umyśle przekierować na odpowiednie tory...
Ha... właściwie bardzo mu się to skojarzyło z pewna sytuacją z młodości... tego aktualnego życia, nie poprzedniego. Ale postanowił nie wnikać w tamtą myśl.

Gdy tak stał i patrzył na te napisy, część nie tylko wydawała mu się znajoma, ale i wyrył ją sam. Poznawał własne pismo. Mimo, że było tak odmienne od tego, które ma teraz.
"Łowcy, którego Ogień nie uchronił przed wyziębieniem serca.
W pamięci córek; Ziemi i Cienia."
Pismo jego matki.
To ja... – szepnął do siebie. Bezwiednie łapy go pokierowały zaraz za Kurhan Ognia. Można by uznać, że wręcz czułym ale i żałobnym gestem poklepał łapą ziemię cmentarną.
A to jest mój grób. – Tyle setek księżycy...

Licznik słów: 631
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Ponieważ Strażnik ani myślał odsunąć się od zapisanej tablicy, mógł śledzić ruch łapy swojego towarzysza, który po kolei badał wszystkie runy. Powyżej Absurdu Istnienia na którym się zatrzymał widniała Nadciągająca Wichura – smoczyca której szukał. Najwyraźniej fakt, że Pustynia nigdy nie zapisała jej w kurhanie nigdy nie był dużym problemem, odkąd przynajmniej jej wychowanek miał na to dość odwagi. Czuł względem niej sympatię, a jednocześnie nienaturalny, wycieńczający dystans zmieszany z wyrzutami sumienia oraz niezaadresowaną irytacją. Choć to ostatnie być może należało do niego. Wichura zdawała się jednostką podobną do Perły, zawsze obok by stoczyć krótką, niezbyt klejącą się rozmowę, wynikającą z mieszanki naiwności i dobrych intencji. Pustynia pragnęła być taka jak ona, przeskoczyć ograniczenia i dyskomfort, dokładnie to samo czego doświadczała względem Absurdu, którego od początku miała gdzieś obok. Miał wrażenie, że tego nie dostrzegała, przynajmniej do momentu aż zaczęło ją to uwierać, ale wtedy było już za późno.
Niepokój, który emanował od ów skojarzeń bardzo łatwo drażnił jego czarne, krwawe myśli, które zazwyczaj trzymał ładnie ułożone gdzieś w tyle łba. Zmrużył ślepia, zaciskając łapę przed sobą, pochłonięty refleksją. Czy on... to znaczy ona ją zabiła?

O mało nie zerwał się do odskoku na ten zaskakujący, nagły wniosek. Na szczęście sztywne niczym pnie kończyny utrzymały go na miejscu i skończył jedynie z metaforycznym ciosem w żołądek.
Mruknął do siebie niezadowolony i skierował uwagę na oddalonego Światokrążce, żeby skupić myśli na jakiejś irytującej, ale bezpiecznej teraźniejszości. Serce waliło mu jak oszalałe, ale daleki był od ataku paniki, więc wszystko było pod kontrolą.
Jesteś zdecydowanie bardziej asertywny niż Absurd – odezwał się lakonicznie, choć była w jego głosie niepotrzebnie wyeksponowana, złamana surowość, jako że nie zdołał jeszcze opanować wewnętrznego mętliku. Był zresztą na skraju oplucia kurhanu kwasem, więc to boska interwencja, że w ogóle potrafił mówić, ziejąc przy tym chłodem jak lodowa skała. Zatrzymał się parę kroków naprzeciw.
Żył dla frustracji, więc spróbował, choć na chwilę zapomnieć o Wichurze i pozwolić by jego umysł ponownie zalały myśli o Absurdzie.
Nie pamiętał rozmów, które z Ognistym stoczył na ceremonii, choć z ogólnego chaosu wrażeń, którego nie potrafił rozwikłać wyróżniała się przynajmniej jedna, czytelna wypowiedź.
"Jesteś w tej nielicznej grupie, której akurat ufam"
Była przesiąknięta goryczą, jaką Pustynia zdawała się do niego czuć, zapewne przez tę niedokończoną rozmowę sprzed odejścia. Nawet jeśli nie tylko jego winiła.

Zabiła Wichurę?
Nie. Nie ważne. Nie teraz.
Nie pojmował skąd ten kontrast, choć imię obojgu smoków zdawało się dobrze podsumowywać ich los. Chaotyczny, niezdolny do samoobrony tchórz i pozbawiona zrozumienia do świata, stercząca jak zeschnięty krzew pustelniczka. Zdaje się, że i ona była niegdyś przywódcą, biorąc pod uwagę jakiego tonu używała, próbując dotrzeć do smoków na ceremonii. To czyniło rzecz nawet bardziej ironiczną. Czy to możliwe, że kolejne wcielenia w jakiś sposób dzieliły nie tylko charakter, ale i los?
Nie. Bez sensu zresztą. W jaki sposób ten nastroszony szkielet miałby pasować do Światokrążcy.
Jesteś z nim spokrewniony? – spytał nieco łagodniej, choć wciąż sztywno, zastanawiając się nad podpisem pod jego imieniem. Pustynia zdawała się przeminąć wiele pokoleń temu, ale nie była aż tak odległa, jak mógłby się spodziewać. Być może pielęgnujący pamięć swoich przodków Światokrążca wiedział więcej.

Licznik słów: 521
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Żer zmrużył lekko ślepia
Absurd był żałosny. – stwierdził z echem pogardy w głosie.
Śmieszne.
Teraz mówił "o nim" jako o innej osobie. Sam w końcu osiągnął tyle i miał zupełnie inna perspektywe. Ale miał wrażenie, że Absurd również by się zgodził, że Absurd jest żałosny, co było jeszcze bardziej żałosne.
Zaraz potem ukłuła go nieprzyjemna myśl, że co jeśli to nie jego własną opinia, lecz umartwiające się nastawienie Absurdu przez niego przemawia? Nie nie. Był pewien sam z siebie, że był żałosny. A to że to wieczne poczucie beznadziei tylko go w tym wspierało to inna kwestia.
"Oh niee buuhuu dzieci mi umarły, rodzina porzuciła, jestem taki smutny i samotnyyy,, przytulnie mnie" Bywa Frajerze.
...
Chojrak się znalazł.
Jakby Świat sam się nie umartwiał stratą bliskich. Ognisty był w głównej mierze sam, a tylko wsparcie innych, cel w życiu i wpojone zasady pozwoliły Światokrążcy się pozbierać po własnych tragediach.
Jak wtedy po śmierci Szabli i Feeri gdy po prostu chciał się położyć i by wszystko się skończyło. Ale nie mógł. Nie mógł ani się położyć, ani uciec, ani przetrawić żałoby. Miał stado pod sobą.

Drgnął i podniósł łeb gdy Strażnik zadał mu pytanie.
Absurd Istnienia był łowcą Ognia i moim dziadkiem. Ojcem Gonitwy. Umarł gdy jeszcze była młoda, a niedługo po Rzezi na Szczerbatej odnalazła wraz z siostrą z Cienia jego kości. "Łowcy, którego Ogień nie uchronił przed wyziębieniem serca. W pamięci córek; Ziemi i Cienia." – wyrecytował z zamkniętymi oczami.
Kiedy jeszcze jako piskle byłem tutaj z matką opowiadała mi o wielu rzeczach. O rodzinie martwej i żywej. Głównie martwej, bo żywej za dużo nie było. O historii stada, o śmierci, zdradach, wojnach i o smoczych duszach. Długo potem wymyślałem najdziwniejsze smoki, mówiąc że to moje poprzednie wcielenia. Ognisty Ogień pierwszy przywóda Ognia? Coś takiego. – zaśmiał się cicho.
Nieważne. Opowiadała mi, że gdy chowali szczątki Absurdu na cmentarzu pojawił się jego duch i do nich przemówił. Więc nie byłem aż tak zaskoczony gdy dwie jesienie temu duchy zeszły na ziemię. – mruknął zamyślony.
Ten cmentarz jednak... Nie wiem ile tu spędził w tej formie... Ale to była pułapka, w którą sam się wplątał. – pokręcił głową. Jednak jakiekolwiek wspomnienia z tego "okresu" były tak rozmyte, że trudno było cokolwiek wywnioskować. Tylko to... poczucie uwięzienia.
Ha, może dlatego czułem się tutaj tak niekonfortowo, gdy przybyłem tu z matką. – parsknął.
A swoją drogą. Jego czaszka znajduje się w mojej grocie, bo matka ją zachowała. Powiedzmy, że moja pobudka do najprzyjemniejszych nie należała. – uśmiechnął się krzywo.

Licznik słów: 425
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Denerwowało go, że mimo proporcji niechęci jaką żywił do Światokrążcy, wciąż w pewien sposób cenił jego wykłady, gdy akurat go nie atakował. Ponadto samiec zdawał się przekonany co do "jakości" swego poprzedniego wcielenia. Odczuwając go na własnej łusce z pewnością najlepiej wiedział jaki był, choć nie empatyzowanie się z jednostką, której emocje mógł zrozumieć poniekąd go zaskakiwało.
Dziwi mnie, że ze wszystkich ciał w których mógłby ponownie się przebudzić, jego duch wybrał właśnie twoje, w tej samej linii rodowej – zastanowił się na głos, rzeczywiście nie potrafiąc pojąć tego procesu.
Nic dziwnego, że tak cenisz historię – odchrząknął, zniechęcony wspomnieniem o rzezi na Szczerbatej, o której tak naprawdę nigdy nie wyedukował się z perspektywy samych Ziemistych.
Złośliwe było to przeznaczenie i jego losowe wybory, skoro ze wszystkich ciał, w których mogłaby przebudzić się stłumiona jaźń Pustyni, dobrane zostało akurat to, które zawędrowało do Wolnych Stad i spotkało Absurd. Nawet nie wierzył w wolę boską, a wydawało mu się to podejrzane.
Nie podejrzewałbym, iż dusze mogą działać w ten sposób, zachowując swoją pamięć – Jasne że nie sądził, przecież nie było w tym zjawisku absolutnie nic zwyczajnego, czy powiązanego z dotychczasowymi informacjami na temat dusz!

Domyślam się, że uderzyły cię wspomnienia o jego śmierci – skwitował jego ostatnią wypowiedź. Patrząc na intensywność reakcji Sasanki domyślał się, że zjawiska i osoby przypominające o śmierci nie wpływały dobrze na psychikę.
Śmierć. Koniec Pustyni zdawał się długi i męczący, złożony z głodu i zmęczenia. Świadomej, bolesnej izolacji.
Zastanawiał się czy na to zasłużyła.

Przysiadł ostrożnie, przymykając ślepia
Nie sądzę, że świadczy to dobrze o moich zdolnościach kronikarskich, czy zainteresowaniu Ziemią i historią jaką zbudowaliście, ale długo nie postrzegałem przeszłości za istotną, a gdy takowa zaczynała wtrącać się w moje życie, wolałem irytować się, że nie byłem jej częścią.
Patrząc wstecz, bardziej frustrujące jest to jak wiele przepada, gdy nie ma wielu zainteresowanych, aby o tym pamiętać. Pozostają jdynie szczątki wspomnień i szeptów przeszłych wcieleń.
– Po krótkiej pauzie otworzył ślepia by znów spojrzeć prosto na Światokrążcę.
Nie rozumiem dlaczego dopiero upośledzona emocjonalnie Pustynia sprawia, że czuję jakbyś miał rację we wszystkim czego dotychczas broniłeś – zabrzmiał nieco smutniej, choć bardziej w ten zrezygnowany sposób. Ognista nie miała żadnych silnych stanowisk poza wiarą w obiektywną wartość stada. Nic sobą nie wnosiła, ale też niczego nie psuła, zachowując właściwy, neutralny nastrój. Najprawdopodobniej nie lubiłaby zmian, ale zaakceptowała ich długoterminową użyteczność. Milczałaby. Ktoś mógłby zapytać, no i co jej z tego przyszło, a wtedy powiedziałby że spokój. Przynajmniej miała spokój.
Westchnął do siebie i ponownie wstał, żeby podejść do tablicy i jeszcze raz spróbować odszukać jej imię. Zdawało mu się, że nawet dostrzegł przelotnie odpowiednią runę, ale sie na niej nie skupił.

Licznik słów: 451
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Został na ziemi bo żałował tego, że zostawił dzieci. Czy to takie dziwne, że odrodził się w jaju własnej córki? – zapytał po czym lekko zmrużył oczy. – Jestem wszystkim czym on był za słaby by być. – skwitował.
Ciekawi mnie czy dusze świadomie wybierają gdzie trafią, czy kierują nimi jakieś bardziej pierwotne podskórne procesy. A może to bogowie decydują? Czy fakt, że nigdy nie trafił do Krainy Wiecznych Łowów jakoś na to wpłynął? Hmm... – zastowił się na głos.

"Nie podejrzewałbym, iż dusze mogą działać w ten sposób, zachowując swoją pamięć."
Nie powinny. Matka mówiła, że dusze przed tym jak się przebudzą w nowym ciele, tracą wszystkie wspomnienia. Zawsze mnie zastanawiało czy to oznacza, że naprawdę jesteśmy pojedynczą oryginalną jednostką, czy też składamy się ze wszystkich przed nami. Czy powinniśmy ich traktować jako "ja"? Czy jako "oni"? – zapytał cichym lekko nieobecnym głosem. Od dawna nie odwiedzał tych myśli na temat życia i śmierci. Zmarszczył lekko pysk...
Jeśli to co teraz odczuwamy, to naprawdę nasze poprzednie wcielenia... wychodzi na to, że te wspomnienia tak naprawdę nigdy nie znikają, a jedynie przestają być dostępne świadomości.

"Nie rozumiem dlaczego dopiero upośledzona emocjonalnie Pustynia sprawia, że czuję jakbyś miał rację we wszystkim czego dotychczas broniłeś. "
Żer spojrzał na Strażnika zaszokowany. Gapił się tak na niego tępo, jedynie mrugając ślepiami.
Nie wiedział co powiedzieć.
W końcu i morski się ruszył, by znów spojrzeć na kurhan Ognia, chociaż jego ruchy były wyjątkowo powolne.
Łapa znów wędrowała po imionach, jednak imie, którego szukał okazało się być zapisane później niż powinno...
Chwila... Przecież to pismo Morien! – zawołał otwierając szerzej oczy, gdy jego szpony natrafił na imię Oddechu Pustyni.

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Jeśli był kontynuacją wcieleń, które mogły potem okazjonalnie, choćby w wyniku anomalii sięgnąć do jego przeszłych doświadczeń, przynajmniej wiedział już, że swoim istnieniem zawodził nie tylko smoki wokół, ale rownież swoją linię reinkarnacji. Kojąca myśl. Prawdziwie satysfakcjonuja. Wyrył się już w tej rzeczywistości i niezależnie od tego co zrobi później, zawsze w odległej przyszłości może trafić się dzień, w którym ktoś wspomni o tym jakie to uczucie zagryzać przyjaciela, czy pieprzyć się z kimś mając jedynie drzewa na myśli.
Na ile są składnikiem tożsamości, jeśli siedzą w podświadomości dostępnej tylko dla mechanicznych odruchów czy przemyśleń, które zdają się z niczym nie połączone – namyślił się na głos, wypranym z energii tonem. Czy to z tego wynikała zawiłość ich charakteru?
Mimo to, nie wydaje mi się, że powinniśmy w zupełności się od nich separować – Nie byli nimi dosłownie, ale przeszłe wcielenia wciąż były fragmentem ich smoczej duszy i tysięcy drobnych doświadczeń. Nawet jeśli nie pamiętali, nie mogli tego wykluczyć.

Pismo Morien? – powtórzył nieprzytomnie. Spoglądając na notatkę, którą zostawiono na kurhanie.

"W moim sercu na wieczność,
Moja jedyna, Piaskowa miłość,
Nawet po śmierci, przez tysiące księżycy,
Przywódczyni Ognia, ukochanej smoczycy,
ku pamięci Oddechu Pustyni."

Patrzył na zapis tępo. Przypomniał mu się pewien natrętny smok, ten sam który skoczył na Pustynię, dotykał ją i całował gdy tego nie chciała. Już nawet nie miał ochoty się na to wzdrygać. Sam zresztą za swoją zgodą przyjął na siebie gorsze rzeczy.
Jaki związek miałaby mieć Grabieżca Fal z Pustynią? Czas się nie zgadzał. Nic się nie zgadzało.
Jeśli to nie Absurd Istnienia, brzmi jak komentarz Oczywistookiego. Tylko on zdawał się mieć względem niej taki... język – skomentował na głos, jedyną rzecz która zdawała się jasna.
Zapis wspominał o śmierci, więc czy oznaczało to, że został wykonany później, po tym jak sam umarł? Byłoby zabawnie gdyby Grabieżca była jego reinkarnacją i dostąpiła podobnej sensacji, co oni teraz. Albo zwyczajnie spotkała się z duchem, tak jak on z Perłą. Obie wersje zdawały się prawdopodobne, choć druga występowała częściej, przynajmniej na podstawie jego doświadczenia.

Licznik słów: 341
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Mruknął tylko coś cicho pod nosem, gdy Strażnik wypowiedział swoje myśli na temat smoczych dusz. Trudno było rozmawiać o czymś tak eterycznym i obcym jak to co teraz doświadczali.
To nie ma sensu. Grabieżca, żyła długo po śmierci Pustyni jak i Absurdu. A sama pochodziła spoza Wolnych i nie miała z nimi nic wspólnego. – pogładził łapą kamień, dotykając opuszkami malutkich rowków, żłobiących runy – Są młodsze niż napisy wyryte moją łapą. – czarcia grypa skąd ta pierwsza osoba? Zwyczajnie na język sama cisnęła mu się ta forma gdy opisywał coś co pamiętał jakby robił własnymi łapami. – Ale musi mieć przynajmniej dwie zimy. Sama Morien umarła w poprzednie lato. – mruknął.

Skrzywił z lekkim obrzydzeniem słysząc miano Oczywistookiego. Czy go znał? Nie pamiętał. Ale czuł jakby w żołądku coś mu się przewraca, a pazury zagłębiają w chłodnej glebie.
Oraz... strach, że będzie podobny do tego natręta...? Czy to był kolejny element który, powstrzymywał go przed... zrobieniem czegokolwiek wartego w życiu?
Strach, strach, strach. Przez większość wspomnień przebijał się strach, niepewność i samotność.
Strach przed śmiercią, strach przed porzuceniem, strach przed ryzykiem, strach przed porażką.
A potem urodził się on. Czeluść Nieustraszony, którego rozsądkiem i instynktem samozachowawczym musieli być inni.
To nie ja. – mruknął w potwierdzeniu.

Licznik słów: 209
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
A zatem mogła być przekaźnikiem – skwitował na głos swoje przypuszczenia, choć na tym etapie zdawały mu się na tyle oczywiste, że Światokrążca nie potrzebował potwierdzenia. Jakie to zresztą miało znaczenie w dłuższym biegu?
Wygląda na to, że nie miała dzieci ani bliskich, którzy mieliby ochotę ją tutaj zapisać. Dopiero pokolenia później jakiś desperat w formie ducha, bądź reinkarnacja budząca się w ciele Grabieżcy zdecydowali, że najlepiej podsumować ją wierszykiem, na który – gdyby go przeczytała -obróciłoby się jej w żołądku – prychnął, nie zdejmując spojrzenia z napisu. Był na tyle zaaferowany, że ledwie zwracał uwagę na to z kim właściwie rozmawiał. Nie było to jednak przypadkowe, bo dziesiątki żenujących historii jakie dzielił ze Światokrążcą czyniły go nieliczną osobą przy której poniekąd potrafił się rozluźnić.
Z drugiej strony Wiecznej Perły też nadal brakuje – dodał bardziej do siebie, smutniejszym tonem. Nie wiedział na jaki komentarz zasługiwała. Na pewno na jakikolwiek.
Jak upamiętniłbyś osobę, której nie kochałeś, ale zrobiłeś z nią dwójkę dzieci? – postukał pazurami po kamieniu. Rzadko, o ile kiedykolwiek pozwalał sobie tak długo nie skonfrontować spojrzeniem z osobą do której kierował słowa, ale teraz nawet nie miał odruchu by to jakkolwiek zaadresować. Od początku jedynie skakał wzrokiem z runy na runę, aż dotarł do pustej przestrzeni, do której przytknął swój smoczy szpon.
"Wiecznej Perle. Za to, że nie umarła od razu, inaczej miałby wrażenie, iż to także jego wina."

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Parsknął cicho na słowa Strażnika i pokiwał łbem.
Nie dziwię jej się. – miał poczucie, że ten cały Oczywistooki bardzo go irytował, chociaż chyba nawet go nigdy nie spotkał na żywo? Nie pamiętał. – Myślę, ze duch jest bardziej prawdopodobny, skoro to pierwszy raz gdy coś takiego jest odczuwalne na Wolnych i najwyraźniej dotyczy większej ilości osób.
Później znów zagłębił się we własne zamglone wspomnienia.
Mmm... pamiętam bycie bardzo zawiedzionym, że żywi nie dbali o Kurhan Ognia. Tym, że nie ma na nim imienia Pustyni. Ale dlaczego sam go nie zapisał gdy jeszcze żył? Czy nie wiedział że umarła? – zmarszczył pysk w zastanowieniu.

Wielu osób brakuje. Odkąd w Ziemi mamy Gaj Pamięci, kurhany straciły swoją popularność. Może w innych stadach jest podobnie. ...muszę dopisać moich... – mruknął odrobinę odpływając. Gapił się na puste miejsca na kurhanach i w głowie zaczął układać epitafia dla swoich przyjaciół.
Z myśli znów wytrącił go Strażnik.
Hm? To znaczy? Ja w sumie nie pamiętam imion większości samic, z którymi miałem pisklęta. A może ich sobie nigdy nie podawaliśmy...? – wymruczał do siebie. Potrząsnął głową. – Chyba, że masz na myśli sytuacje dwóch przyjaciół, którzy postanowili mieć ze sobą dzieci? ...chwila ty masz przyjaciół? – nawet nie wiedział czemu kompletnie nieprzefiltrowany strumień myśli znalazł ujście na jego języku. W głowie dalej był zaaferowany wewnętrzną rozterką.
Dopiero po chwili połączył ze sobą fakty, że wypowiedź o Perle i dzieciach była kontynuacją jednego wątku. Zapomniał, że samica była matką Basiora. Właściwie zapomniał, że taka osoba istniała. Uniósł lekko łeb, gdy zrozumienie wstąpiło na jego pysk.
Wiesz, jeśli nie masz ochoty na głębsze wyznania, wystarczy, że spiszesz jej imię i rangę. Może jakieś miłe wspomnienie, że była kochającą matką i dzieci o niej pamiętają. Własne odczucia możesz pominąć. I tak wasza relacja nikogo to nie będzie obchodzić. – odpowiedział spokojnie, acz bez owijani w bawełnę.

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Skąd masz pewność, że to pierwszy taki raz? To nie tak, że w kronikach notowane są wszystkie istotne wydarzenia.
Skontrował, choć nie była to wypowiedź, którą chciał udowodnić swoją rację, ponieważ podskórnie wiedział, że Światokrążca miał rację.

Nie wydaje mi się, że smoki dbają o pamięć wszystkich, ale zasłużone jednostki zazwyczaj mają swoje miejsce w Obozach. Kurhany wydają się jednak bardziej neutralne, pozwalając smokom z innych stad odnaleźć jakiś ślad po swoich bliskich. Albo przeszłych wcieleniach...
To dobry moment, żeby to odświeżyć
– dalej mówił przede wszystkim do siebie, ponieważ nie sądził że morski miał jakikolwiek obowiązek względem pozostałych smoków. Nie był zresztą prorokiem, nie miał zadań do wykonywania. Mógł po prostu istnieć i nikomu nie przeszkadzało, że jedynie marnował czas.

Na wspomnienie o partnerkach, w końcu odwrócił się w jego stronę, lustrując jego sylwetkę. A on miał w sobie co, że dzieci płodził zbyt często by w ogóle zmieściły się w jego pamięci? Irytujące, że musiał zrównywać się z kimś właśnie takim. Niczego poza ideą stada nie traktował poważnie, a jednak powodziło mu się. We wszystkim był taki jaki powinien, a przynajmniej taki obraz jego osoby wynikał z wiecznego poparcia jakie posiadał.
Pomyślałem, że jestem jej winien coś więcej niż suchą notatkę, z perspektywy osób, którymi nie jestem – Wiedziałby, że to prawda, ale nie chciał zagłębiać się w myśli Lancetowatego czy Estrel. Oni również ominęli kurhan, więc o ile mógł i zamierzał ich uwzględnić, zależało mu by dodać coś od siebie. Coś właściwego, ale zgodnego z prawda jednocześnie. Z drugiej strony jaki był w tym interes Żeru? Żaden.
Poza tym nie posiadanie przyjaciół nie było żadną ujmą. W jego przypadku było po prostu normalne.

Absurd dopełnia cię w jakiejś formie, czy nie? Więc jesteś jego kontynuacją. Jesteś odpowiedzialny za przeszłość i przyszłość swojej... – zmrużył ślepia. Zwariował. Zwariował zwyczajnie. Nienawidził być częścią tych wszystkich paranormalnych połączeń, jakby był jedynie kością całego szkieletu, a nie niezależnym organizmem.
swojej duszy – Podrapał kamień obok siebie, choć nie zostawiając na nim żadnej rysy. Sam dźwięk otrzeźwił go jednak i skierował myśli na kolejny okropny tor.
Żer Zwierząt nie mógł wiedzieć o co chodzi, ale to nie miało znaczenia. Stali na cmentarzu, miejscu które symbolizowało koniec tak wielu ich bliskich. Ilu z nich tęskniło przed śmiercią za ciemnym, uśmiechniętym ryjem Światokrążcy?
Czy ja jestem złą osobą? Twoim zdaniem? – pytanie było donośne, nieprzypadkowe. Nie żałował go, niezależnie od tego czy Świat zamierzał splunąć mu w pysk, czy zwyczajnie się zaśmiać.
Nawet z zachwiewającymi percepcję wspomnieniami przeszłości wydajesz się spokojny. Jakby nie było najmniejszej wątpliwości w tym co robisz, ani jakie słowa wypowiadasz. Nie rozumiem w jaki sposób... – przekrzywił łeb, wpatrując się w niego jak w boski pomnik. Nie idealizował go, nie zazdrościł mu, nie uważał że pragnie być taki jak on. A jednocześnie podświadomie robił te wszystkie rzeczy. Nie ze względu na wspaniałą moralność, którą prezentował Żer, ale zdolność akceptacji tego co było.
Wiedziałeś, że nawet Maestria zabiła się przeze mnie? – prychnął chmurką kwasu, rzucając tę informacje jakby nie miała większego znaczenia – Skąd miałbyś wiedzieć. Przecież ja wiem od niedawna

Licznik słów: 520
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Miałem na myśli, „pierwszy raz odkąd żyje”, a Morien była młodsza ode mnie. – sprecyzował.

A jesteś winien? Jeśli nie potrafisz wymyślić czegoś sam z siebie od serca, po co się tym zadręczać? Jak tak bardzo ci zależy, pomyśl więc o niej nie jako o matce swoich dzieci a smoczycy, którą kiedyś spotkałeś. – Żer rozumiał, że można było być komuś winnym pamięć. Całkowicie to rozumiał. Ale nie oznaczało to wywodów od przeżyciach wewnętrznych. Pamięć i tak była dla przyszłych pokoleń.


„Jesteś odpowiedzialny, za przeszłość i przyszłość swojej duszy”
Wojownik uniósł dumnie łeb i spojrzał na Strażnika.
Odpowiedzialny jestem tylko za moje życie. Nie za przeszłe, ani nie za przyszłe. Nie mam na nie wpływu, i kto wie. Może każde wcielenie kiedyś będzie złączone w jedną całość, by nauczyć się na błędach setek żyć. Jednak myślenie o tym teraz do niczego mnie nie zaprowadzi. – odpowiedział.
Kolejne pytanie, które zadał mu Strażnik znowu go zaskoczyło.
Czy uważał, że drzewny był złą osobą...?
Kiedyś na pewno odpowiedziałbym „tak”. Teraz po prostu jestem tobą zmęczony. Ale ty chyba też jesteś sobą zmęczony. – westchnął, a jego słowa były równie zmęczone w znaczeniu co wydźwięku.
Po chwili zaśmiał się cicho.
Miałem wystarczająco dużo problemów z własnym łbem, niepewnością i niezdecydowaniem by jakieś wspomnienia smutnego, tchórzliwego smoka mnie ruszały. Byłem w najgłębszych dołach Strażniku, darłem na strzępy własne ciało – dotknął pazurem blizny na piersi – byłem zdradzony, byłem wściekły, byłem w rozpaczy, byłem też w letargu i apatii. Więcej bliskich niż bym chciał zasnęło po raz ostatni z głową na moim boku, a mimo wszystko żyje już dwa smocze pokolenia i nie mam pojęcia czemu. – w ostatnich słowach wkradła się nuta bólu i goryczy. Zwyczajnie... nie rozumiał dlaczego.
Przetrwałem to wszystko i podniosłem się z dumą. Jakbym miał teraz nie być pewny tego co robię? – zapytał, a jego głos zawibrował nisko.
A potem padły ostatnie słowa drzewnego...
Wzrok Żeru złagodniał i spojrzał na Strażnika... chyba ze smutkiem?
W tej chwili nie wiedział co na to odpowiedzieć.

Licznik słów: 341
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Pierwszą poradę Światokrążcy przyjął w ciszy. Mógłby spróbować się obronić, dodać że to jasne, oczywiste iż był wiele winien Perle, ale szybko zdał sobie sprawę, że tego rodzaju wywód nie był morskiemu potrzebny. Przytaknął mu ledwie widocznie, jakby tym oczywistym komentarzem rozwiązał jego problem.
Pojęcia odpowiedzialności użyłem stosunkowo luźno, odnosząc się jedynie do tego, że dane nam życia nie powinny być bezwartościowe albo złe, ponieważ potem będą zalegać w czyjej pamięci, jeśli tylko się w niej przebudzą – poniekąd zgadzał się z samcem, że nie powinni do przesady przejmować się tym co nadejdzie albo przeminęło. Być może widział inną wartość w pamięci o tym.

Gdy odpowiedział mu na temat tego co o nim sądził, drzewny miał ochotę zapytać co się zmieniło, ale nie był pewien czy rzeczywiście chciał drążyć temat. Być może usłyszałby jedynie, że to nie on stał się lepszy, a po prostu Żer nie miał siły dłużej się na niego denerwować. Dłużej oceniać.
Z drugiej strony nie rozumiał co takiego w nim było złe. Potrafił wymienić to co zrobił i kogo skrzywdził, ale ile z tego było wiadome dla Żeru? Dlaczego nie sądził, choć przez chwilę, że wszystko co robił, było kierowane myślą o stadzie?

Bo nie było.
Musiało być. W jakiejś formie. Nawet jeśli źle do tego podchodził, jeśli miał zły temperament, podejście, głos, myśli...


...

W takim razie co uległo zmianie? Kiedy i dlaczego? Przecież był tą samą osobą. Wciąż nie rozumiał ich i nie widział mimo że przed ślepiami rozgrywał się ich los. Czy to o czym mówił mu teraz Światokrążca nie powinno być dla niego oczywiste? Rany na piersi, zmiany w tonie, postawie, podejściu, desperacji. Wszystko to było jasne, po prostu nie patrzył, nie myślał o tym bo nie miał siły. Czy inni mieli, czy inni naprawdę mieli, w proporcji na tyle dużej aby powiedzieć, że tak, są od niego lepsi?
Miał mętlik w głowie. Czemu Żer był pewien a on nie?

Nie mogę od tego uciec. To nie... Przecież...
Czemu nawet moje poprzednie wcielenie zdaje się w ten sam sposób przesiąknięte tym... tym
– wyciągnął łapę przed siebie, gestykulując bezsensowne – Czemu ty jesteś lepszą wersją przeszłości, a ja gorszą? Przecież nie wybieramy sobie złych ścieżek w oparciu o kaprys, jeśli bym wiedział co zrobić, żeby było DOBRZE, po prostu bym to zrobił – odstawił kończynę gwałtownie, zgrzytając szonami o grunt. Był w jego głosie gniew, czysty, pozornie nie naznaczony żadną inną emocją. Ale nie kierował go na nikogo poza samym sobą.
Nie wiem dlaczego ci o tym mówię. Oczywiście, że jestem sobą zmęczony, każdy byłby po takim czasie. Nie ważne co robię karcę, przepraszam, prycham, milczę, podnoszę głos, szeptam, zawsze, zawsze jest nie tak. Kaltarel musiał wiedzieć, że taki jestem, po prostu ma zgniły humor i dlatego mnie wybrał – warczał jak najęty, prawdopodobnie na tyle zaaferowany samym sobą, że nawet nie zauważyłby, gdyby Żer zaczął powoli się wycofywać. Dopiero na końcu skoncentrował na nim wzrok, by poczuć chłód zażenowania przebiegający po kręgosłupie.
Gdybym wciąż był w Ziemi przynajmniej miałbym dla was jakąś wartość – podsumował, pozbawiwszy się znów wszelkiej energii. Nie pozwalał sobie na smutek, choć jego wypowiedź była znacznie cichsza, jakby przepraszająca. On sam zresztą spuścił wzrok, mimo sztywno wyprostowanej pozycji. Nie chciał skończyć jak jak Pustynia, ale nie był lepszy niż ona. Jedynie proroctwo pozwalało mu oszukiwać.

Licznik słów: 552
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej