OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Zwiedzanie terenów wspólnych jest takie miłe! Ten wiatr w piórach, te widoki pod łapami, ta wolność! Chwila czy ona nie ma zrobić jakiegoś tam patrolu? Pffff! Złudek i patrol poczeka! Teraz trzeba znaleźć nowych przyjaciół do turlania. Wyprostowała skrzydła, lekko je obniżając, zaczęła kołować nad wzgórzem. Wyciągnęła przednie łapy, dotknęła trawy, była miękka i zielona, teraz opadły tylne. Złożyła zadowolona skrzydła. Idealne lądowanie! Niestety, gdy jej się udaje to nikt tego nie widzi. Ech. Rozejrzała w około, całkiem ładnie, ale zero wody. Lekko to ją zasmuciło, Lilka uwielbiała pływać. Poruszyła uszami, usłyszała bzyczenie.– ROBAGI! – wykrzyknęła do natury z uśmiechem na pysku. Przeturlała się po trawie, zostawiając w niej ślad. Zatrzymała się leżąc na plecach. świat był równie ciekawy do góry łapami, co normalny. Wciągnęła głęboko powietrze, zamruczała tak, że futerko na klatce piersiowej zafalowało.
– HEJ WSZYSCY CO CHCĄ SIĘ POTURLAĆ NIECH TU PRZYJDĄ! – zawołała głośno i donośnie. Może ktoś się zjawi?
// Jaki długi post! Jestem z siebie dumna! *^*