Młode Spotkanie XVIII

Tutaj co miesiąc zbierają się Smoki Wolnych Stad, by wymienić się informacjami. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 767
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 91
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Su obrócił głowę w stronę Strażnika Gwiazd, słuchając uważnie o procesie zakładania więzi. Czuł pewne wątpliwości – sam opis zaklęcia nie wydawał się być przesadnie skomplikowany, ot standardowe wyobrażenie tylko że bez cielesnej manifestacji co dodatkowo ułatwiało całą sprawę. Jak wobec tego owo zaklęcie utrzymywało stały efekt, gdy wszystkie inne potrzebowały ciągłego podtrzymywania? Nurtowało go to pytanie.

Szaropióry spojrzał na brązowego kruka i gdy zwierzę wróciło, tym razem żeby zainteresować się pożywieniem, obraz wokół Su zafalował, jak gdyby stał on w rozgrzanym powietrzu. Adept wyobraził sobie jak pomiędzy jego umysłem oraz głową ptaka rozciąga się niewidoczne połączenie. Nie nadawał mu widocznej, fizycznej formy, skupił się na uzyskaniu jednej, konkretnej cechy: umożliwieniu przepływu myśli w obu kierunkach. W swoim umyśle widział to jako prostą, linię przypominającą pajęczą nić. Po jej górze miały wędrować jego myśli oraz odczucia, po spodzie myśli i odczucia kruka. Zaskakująco ułożenie tego w głowie było dla niego trudniejsze niż zakładał – określanie fizycznej formy znacznie ułatwiało zaklęcia, ponieważ był w stanie powiedzieć że coś ma być twarde, miękkie, gorące lub zimne. Każda z tych cech związana była z konkretnymi odczuciami, które potrafił dobrze odtworzyć.

Jak powinien odtworzyć przepływ myśli? W jaki sposób powinien on działać? Postanowił skupić się na tym by więź umożliwiała komunikację w sposób podobny do mentalnych wiadomości. Mógł układać swoje myśli w słowa, zdania, przesyłać obrazy oraz odczucia z danego momentu w którym się znajdował. Otwierał na to swój umysł, by to samo mogło do niego docierać od strony kruka jako kompana. Nie miał za to pojęcia jak uzyskać w zaklęciu stałość, to by działało ono ciągle. Postanowił więc potraktować je jak każde inne – podtrzymywać je swoją mocą aż poczuje lub zobaczy efekty.

Licznik słów: 280
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 921
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Znamię Bestii »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Ona ćwierkała wesoło, próbując podtrzymać ptasie trele i spokój pod drzewem, a inni tymczasem wydawali się albo zasypywać proroka pytaniami, albo wybałuszać ślepia na swoje cele, zapewne sugarując się poleceniami. Aie westchnęła i powróciła wzrokiem na orła. Zajadał się zapewne kamieniem, jeśli już nie skończył go szamać i miał dużo przyjaźniejsze odczucia w strosunku do smoków. Młoda samiczka znała się na magii.. Odrobinę. Postanowiła więc spróbować po swojemu.
Lina nie przychodziła jej naturalnie, za to dużo naturalniejsze i całkiem do liny podobne były dla Aie jelita. Do tego nielicho wytrzymałe, co było oczywistym dla kogoś, kto kiedykolwiek próbowałby je rozerwać bez przecinania wpół. Ona próbowała, używając do tego wnętrzności jelenich. Testy sideł na polowaniu. Trzymały się doskonale!
Do tego w jej wyobraźni połączenie między smokiem, a kompanem musiało być "żywe". Miały przez nie płynąć myśli w obie strony i miało egzystować po tym jak ona przestanie skupiać się na czarze. Dlatego korzystanie z metafory flaków o ile wydawało się sensowne, nie spełniało tej "dwukierunkowej" funcji.
Wtedy przyszła jej do głowy rzecz, którą nie mieli jako jaszczury, ale wiedziała o jej istnieniu pośród ssaków. Coś na wzór jelita, ale pozwalającego karmić młode wewnątrz brzucha matki, zanim z niej nie wypezłnie. Nie była kandydatem na kleryka, więc umykały jej szczegóły, ale minimalną wiedzę posiadała. Ten specjalny rodzaj jelita łączył samicę i jej młode, pozwalając na wymianę płynów w obie strony. I było żywe tak długo, jak było potrzebne. Póki oba organizmy nie miały już dosyć i następowały narodziny. Czy było coś, co lepiej ilustrowałoby więź?
Zadowolona z własnej dedukcji przypomniała sobie nazwę, którą ktoś napomknął w jej obecności. "Pępowina". Dokładnie to musi sobie wyobrazić.
Najpierw jednak sięgnęła do własnej głowy, bowiem zanim kogoś się do groty zaprosi, trzeba chociaż trochę ogarnąć. Dlatego wzięła się za porządkowanie myśli. Kiedy oczyściła umysł, skupiła się z kolei na sobie. Jak wyglądał umysł Aie? Zajrzała do swojego źródła i po raz kolejny odkryła, że w jej mniemaniu wizualizacją jej wnętrzowego ja była potężna biała bestia o rozmytym mgłą kształcie. Czasem pokryta była szczeciną futra, kiedy indziej sterczały łuskowate łapy. Skrzydeł brak. Za to w niewyraźnych oparach kształtowały się szpony, kły i puste ślepia – jedno jadowicie złote, drugie niebieskie jak toksyna. Tak, to był umysł Aie. Wyglądał jak zawsze, od pierwszej lekcji nauki magii. Zadowolona kontynuowała.
Bestia jej myśli wyciągnęła jedną z wielu kończyn i zaczęła formować coś, co wyglądało jak długie, grube jelito. W odmętach jej wyobraźni, była to silna i warta zaufania więź, zdolna przetrzymać ataki z zewnątrz i której przerwanie nastąpi dopiero, gdy obie strony będą na to gotowe. Niczym pępowina, miała działać w obie strony. Jej zadaniem było nieść jej myśli i do celu i powracać z obrazami i myślami do niej. Do tego żyć, pulsować, dostosowywać się swoimi zwojami do dwóch bardzo indywidualnych umysłów, jakie będzie łączyć. Związać je, jak wymiana mentalnej krwi, na jakimś duchowym poziomie tworząc z nich prawie jedno istnienie.
Tak umagiczniona, nie istniejąca naprawdę poza jaźnią Aie żywa-lina pełzła w stronę jaźni orła, stając się prawdziwą w sferze umysłu, pozostając nieistniejącą w formie fizycznej. To przyniosło samicy najwięcej problemów, próba kontrolowania swojej maddary tak, by "więź" była prawdziwa, ale nie była fizyczna. Nawet nie niewidoczna – to dalej sprowadzało ją do sfery ciała. Musiała być eteryczna, ale jak najbardziej realna.
Zajęło jej kilka razy, zanim udało jej się wypchnąć zwoje mentalnej pępowiny z objęć Bestii. W końcu jednak zaczęła sunąć w stronę umysłu orła, okrążając go z największą ostrożnością i sięgając delikatnie od tyłu, nie chcą spłoszyć ani zaalarmować żywiołaka. Aie wpół niewidzącymi ślepiami, próbując patrzeć tutaj-i-tam jednocześnie, czekała na moment gdy orzeł wydawał się zupełnie zrelaksowany, żeby wykonać ostatni manewr – sięgnąć naprzód żywio-liną i doczepić ją do umysłu żywiołaka. W jej wyobraźni były do liczne przyssawki, które oplotły umysł jak pająk siadający odwłokiem na paszczy dwunoga, wyciągający osiem łapek by objąć policzki. Jej więź zaciskała się na nim silnie, macki złączyły się po przeciwnej stronie, ale bez niepotrzebnej agresji czy raptowności. Pępowina zaczęła sączyć przyjemne myśli Aie, jak ostrożną radość, czułość, ciepło. Powitanie podobne do tego, jakie poznają świeżo wyklute pisklęta... No przynajmniej te pisklęta, które nie były jej rodzeństwem, wyklutym w grocie Lawy. Na tą myśl nieco odruchowo przekazała po więzi również lekkie rozbawienie.
Jednocześnie pępowina zaczęła delikatnie "zasysać" myśli żywiołaka, próbując oddać je w stronę Aie. Samiczka skupiła się, sprawdzając siłę swojego tworu i gdy była pewna, że działa powoli zostawiła go samemu sobie, licząc że więź już zostanie.

Licznik słów: 736
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4717
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 78 Ks
Księżyce: 185
Rasa: Morska

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Nie znam Dzikiej, prócz jej pomnika ustawionego w bojowen pozycji w Gaju, więc za bardzo nie mam na czym się oprzeć. Nie chcę spekulować i wyciągać wniosków z samych domysłów, kiedy dalej żyje smok który ją pamiętał. Chyba ją pamiętałeś, a przynajmniej tak by można było wywnioskować z kolejności przywódców.

Potem obróciła łeb ponownie w stronę zebranych, zastanawiając się nad czymś. Kuropatwa siedziała na jej ramieniu, rozglądając się po okolicy.

Czy nienaturalnie długie życie może wywrzeć negatywny wpływ na kompana? Mokradło był kompanem Honi jeszcze długo przed tym jak się wyklułam i ma już grubo ponad sto trzydzieści księżyców. Czy TAKIE długie życie, wykraczające poza smocze zakresy, które smoki wyniszcza, kompanom też może zaszkodzić?

// [mention]Strażnik Gwiazd[/mention]

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 392
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 57
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Czereda Czerwi »

A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew
  • Gdy jednorożec w końcu podszedł i zaczął jeść, Keni był aż głupio szczęśliwy. Gdyby nie miał tak ściśniętego gardła, to pewnie wydałby jakiś okrzyk radości (dobrze więc się zdarzyło, że był zbyt zestresowano-podekscytowany, żeby wydać jakikolwiek dźwięk). Zdenerwowany lekko zaciskał i rozprostowywał lewą łapę. Och, na motylkowe skrzydełka, z bliska ten jednorożec wyglądał jeszcze bardziej... niesamowicie. Smoczątko przyglądało się jednorożcowi, jego kopytkom, jego sierści, jego grzywie i... po prostu było w pełnym podziwie, aż tu nagle w jego głowie zabrzmiał głos. Głos bardzo przypominający ten od Gwiezdnego Strażnika: było to tak niespodziewane, że Keni ledwo powstrzymał się od skoku na cztery łapy ze strachu.
    Oj oraz oh. Szybko opuścił wzrok. Ah też przy okazji. Głos miał rację, smok też by się czuł nieprzyjemnie, gdyby ktoś się tak na niego gapił, jak on teraz na jednorożca.
    Keni zmusił się, żeby klapnąć na ziemi i popatrzył... gdzieś. W lewo. W prawo. Do góry. NIby patrzył, ale nie potrafił skupić na niczym wzroku, za bardzo myślał o stworzonku tuż obok niego. Czy to był odpowiedni moment na panikę? Keniemu wydawało się, że to jest odpowiedni moment na panikę.
    -Hehe- zaczął cicho i niepewnie -Przepraszam, za gapienie się. Po prostu... po prostu.... nie wiem, bardzo ładny jesteś. Tak naprawdę. Ładniejszy od Szronu. – kontynuował delikatnym głosem, czasem tylko zerkając kątem oka na zwierzę, czy je, czy wygląda na pewniejsze, oraz żeby być może przyjżeć się po prostu detalom takim jak róg. Popodziwiać z bliska, nie gapiąc się.

    Nadeszły kolejne Słowa. Słowa... których Keni nie do końca rozumiał. Źródło? Linia? Pętle? Uhhhhhh... Czy to... były jakieś magiczne rzeczy? Jeśli tak, to Keni nie potrafił jeszcze w magię. Wiedział tylko, że istnieje, ale z jak to działa, to już trochę gorzej.
    Jednak pisklak, mimo konsternacji, się nie poddawał! Głos kazał wyobrazić sobie cienką linię, to Keni wyobrazi sobie cienką linię!
    Spojrzał ostatni raz na jednorożca i oscentacyjnie zamknął oczy, żeby lepiej się skupić. Lina. Długie i cienkie to to. Keni chyba bawił się tym w domu. Dobra, widział coś długiego i cienkiego, jednak nie miało to żadnej faktury, ani.. niczego w sumie. Tylko było zabarwione na niebiesko? Albo brązowo? Biało? Na pewno nie na żółto, ani nie na czernono.
    Znajdowało się też w absolutnej nicości
    Teraz umysł! Czaszka!
    Przez chwilę smok widział po prostu czaszkę smoka obok długiej linki, gdy do niego doszło, ze nie ma pojęcia co znajduje się wewnątrz takiej czaszki, żeby móc to opleść. Ani jak wygląda umysł.
    I to miała być jego czaszka, nie po prostu czaszka. Więc nagle kość zmieniła się w po prostu.. żółtą głowę Keniego. Bez niczego. Latająca w przestrzeni głowa. Pisklę zadrżało. Nie. Oj nie nie, to mu się nie podobało. Do głowy przyczepiła się reszta ciała, i teraz w ciemnej przestrzeni jego wyobraźni stał młody Keni w całej jego okazałości, oraz latała chyba biała finalnie linka, której to jeden koniec nagle zaczął pełznąć w stronę głowy wyobrażenia smoka. Końcówka dotarła do głowy... i co teraz? Jak wejść do głowy? Bo przez pysk, to potem idzie po prostu do brzuszka. Przez nos do piersi... przez.... oczy? Linka ruszyła w stronę oczu Keniego i powoli zaczęła wpełzać pod powiekę lewego oka. Wchodziła głębiej i głębiej. Dobrze, chyba już wystarczy? Młodzik wyobraził sobie jeszcze, że ta linka dosięga jakiejś niezidentyfikowanej świecącej kulki w jego głowie i oplata się wokół jej. Dobrze, wystarczy.

    (Smok tego nie wiedział, ale w skupieniu wystawił język w prawdziwym świecie)

    Czas na jednorożca! Więc w przestrzeni nagle pojawił się wręcz świecąco biały nie-koń. Lekko zdenerwowany, grzebiący racicą w ziemi. Drugi koniec liny zaczął podpełzać i do niego, jednak Keni się zawahał. Tu mu coś oko nie pasowało, nie wiedział czemu, ale hmmm... Na końcu liny pojawiła się szeroka pętla, unosząca się w przestrzeni. Powoli dosięgnęła głowy jednorożca i jeszcze wolniej zaczęła zaciskać się na jego rogu. W końcu zacisnęła się w pełni.... i co teraz? Wyobrażenie było, miał... miał je po prostu podtrzymywać teraz? No więc będzie je podtrzymywał, siebie z linką niczym wąż oplatającą się wokół świecącej mózgo-kulki, wypełzajacej spod powieki, oraz jednorożca, z drugim końcem linki zaciśniętym na jego rogu.

Licznik słów: 676
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.08)

~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

grupa IV
Obrazek

| 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
sefsderwrefdffhjhjhsdggd



Pimpuś – ż. wody
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Wrząca Krew »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Verhu w istocie była zbyt zaaferowana, aby zauważyć, że Topniejący już skupiał się na jej upatrzonym wilku. Sęk w tym, że wcale nie podobał jej się brunatny, mniej śmiały towarzysz białego wilka i to nie jego umysłu zamierzała dotykać. Całe szczęście, że samiec z Ziemi uświadomił sobie swoją porażkę zanim ona przystąpiła do działania, bo pewnie by się pobili, a potem zaatakowałyby ich wilki.
Prychnęła tylko na jego słowa, po przecież miała już swoje rybki i wilk wydawał się być gotowy na kolejny etap. Tylko… czym była lina? Rozejrzała się wokół, szukając smoków równie zagubionych jak ona. Pętla… Lina… Poszukała wzrokiem Aie, która wydawała się głęboko zanurzona w swoich myślach.
Zrozumiała ogólny kontekst słów Proroka. Miała stworzyć między swoim umysłem, a tym wilka jakieś połączenie. Pierwszym co przyszło jej na myśl było splatanie się ogonami z rodzeństwem. Wyobraziła sobie więc ich umysły jako dwa ogony zwinięte w ruloniki. Ogon stanowiący jej umysł wyciągnął się następnie w kierunku tego wilczego, próbujàc się z nim spleść i nawiązać to… połączenie o którym mówił Strażnik. Dopiero po chwili przypomniała sobie, że musi sięgnąć do swojego źródła, aby to wyobrażenie nie pozostało tylko w jej głowie. Zawsze miała z tym problem, bo maddara wymagała od niej skupienia, które po prostu nie było jej mocną stroną. Spróbowała jednak, mocno zaciskając powieki, skupić się na magii, a następnie przelać ją w to wyobrażenie.
Jedno oko ostrożnie otworzyła, szukając jakichś zmian w zachowaniu białego wilczura.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Pozytywnie zaskoczyła mnie reakcja brązowego, boskiego zwierzęcia. Było łase na kawałek mego kryształu. Jedynie co mogłem zrobić to w spokoju podziwiaj majestatycznego króla niebios. Przyjemnie się oglądało jak światło odbija się w jego błyszczących piórach...
Gdy dopiero się najadł miałem czelność wypowiedzieć cicho i spokojnie kolejne słowa:
Czy smakowało? – zapytałem kruka, po skonsumowaniu wątroby. Nie liczyłem na odpowiedź, lub inną reakcję. W ten w mojej głowie pojawił się po raz kolejny znajomy głos staruszka. Próba podjęcia, nawet próbnej więzi jest czymś niespotykanym i cennym. Szkoda, że nie zostaną naszymi kompanami. Ja sam ubolewałem, że jestem za młody i nie potrafię jeszcze władać maddarą. Westchnąłem jedynie smutno i spojrzałem z lekką tęsknotą na dopiero co poznane zwierzę.

Gdzieś z tyłu głowy, między rogami, nadal cicho odbijała się myśl z samym wyglądem zakładania więzi. Nadal nie umiałem tego w pełni pojąć, czy jakkolwiek wyobrazić. Złapać umysł zwierzęcia na pętlę stworzoną z magicznej, myślowej liny...
Chociaż nie mogłem tego wykonać to zamknąłem obie pary oczu i spróbowałem się skupić. Wyobrażając sobie jak miałaby wyglądać taka lina co odchodzi z naszej głowy, idzie do kruka i tam powoli zaciska się wokół jego umysłu. Podtrzymanie takiego obrazu w mojej świadomości było nad wyraz ciężkie. Ciągle ten obraz mi uciekał, rozmywał się lub moje myśli skakały nieświadomie na inny bodziec. Starałem się ze wszystkich sił sobie to wyobrazić. Jak tak wygląda zawsze magia, to mogę jej nie polubić.
Niestety moja mentalna siła się skończyła, a ja z lekkim zmęczeniem otworzyłem oczy. Kątem oczu widziałem zapracowanego towarzysza i byłem zdziwiony, gdyż zaczął przede mną i nadal miał siłę by kontynuować to ćwiczenie.
Nurtowało mnie pytanie czy czegoś w teorii nie robiłem źle, bo czy sama taka pętla wystarczy? Może jeszcze powinienem wysyłać do takiego zwierzęcia myśli lub obrazy by go jeszcze bardziej uspokoić? Na te pytania pewnie nie dostanę prędko odpowiedzi, może nigdy... Bo mieć na swoim sumienie nie tylko swoje życie, ale życie istoty, która jest słabsza, kruchsza i bardziej podatna na jakąkolwiek krzywdę...
Rozejrzałem się na towarzystwo, co ćwiczyło zawzięcie, lub myślało nad rozwiązaniem. Uśmiechnąłem się lekko zrezygnowany i spojrzałem na strażnika milcząco.

Licznik słów: 350
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Tchnienie Mrozu
Łowca Słońca
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 25 wrz 2022, 0:27
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 32
Rasa: Północny
Opiekun: Dmuchawiec
Mistrz:
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Tchnienie Mrozu »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 3| A: 2
U: W,Prs,B,Pł,A,O,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Śl: 2
Atuty: Wierny druh; Empatia; Przyjaciel natury
Tygrys spojrzał krótko na smoczycę, ale nie protestował, a nawet podsunął jej szmaragd. Proszę bardzo, niech się częstuje. Przecież nie miał z nią o co rywalizować, a jeśli tylko żywiołak się naje i będzie zadowolony, Tygrys też będzie zadowolony. Lubił, gdy wszyscy wokół niego mieli dobre nastroje.
Czujnie obserwował zwierzę, bacząc czy nie spróbuję ich zaatakować. W razie czego był gotów się wycofać, gdyż nie zamierzał nawet próbować walczyć z orlem. Nie dlatego, że był słaby (choć istotnie był i nie miałby szans w starciu z takim przeciwnikiem); sama wizja skrzywdzenia zwierzęcia odstraszała go i sprawiała, że robiło mi się niedobrze.
Tygrys odetchnal głębiej. Nie chciał przeszkadzać Aie, dlatego nie wcinał się w nic, co robiła, żeby jej nie rozproszyć. Sam po chwili sięgnął do źródła i wyobraził sobie lianę, zieloną, długą, giętką. Już kiedyś to robił z Sintel, dlatego wyobrażenie nie było dla niego trudne, więcej pracy wymagało skupienie się i nie rozpraszanie pomimo piękna zywiolaka.
Liana istniała wyłącznie w jego umyśle. Jeden jej koniec był owinięty wokół jego jazni, natomiast drugi powoli miał oplesc się wokół umysłu zywiolaka. Liana pełzła niczym wąż, cicho, powoli, i owijała się delikatnie i stopniowo, mając w ten sposób połączyć Tygrysa z magicznym zwierzęciem. Samiec był łagodny w swoich działaniach, nie naciskał. Jeśli zauważał, że orzeł się stresuje lub zamierza reagować agresywnie, cofał się i dawał mu kilka uderzeń serca nim przystąpił do działania po raz kolejny. Byl cierpliwy i nie spieszył się, najważniejszy był dla niego komfort orła.
Tygrys przez całą procedurę trwał nieruchomo, jedynie jego ogon bujał się na boki, a z gardła wydobywał się cichy, uspokajający pomruk.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Sintel
żywiołak ziemi (lampart)

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr,MA,MO: 1
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4221
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Choć większość młodych zabrała się za interpretację ćwiczenia we własnym zakresie, prorok nie pozostał bez towarzystwa. Pierw rozproszyło go uzbrojone w pasiaste rogi pisklę, które zauroczone złotymi odblaskami na jego szyi, spróbowało sięgnąć lśniącego, śliskiego materiału. Istotnie, na żadne wspinaczki sobie nie pozwolił, jedną łapą udaremniając wszelkie próby małego smoka.
Nie wszystkie umysły są zdolne przyjąć więź – skierował do Motylej Łuski, gdy pisklę poddało się ze swoimi próbami stworzenia relacji z jego obrożą.
Czasem wynika to ze specyfiki czyjegoś źródła albo jego braku, tak jak wspomniałem wcześniej – nie przeszkadzało mu aż tak, by odpowiadać na podobne pytania, ale nie mógł powstrzymać się z uwagą, że mogła coś przeoczyć wyłącznie z własnej winy.
Samej więzi nie da się też utworzyć siłą, więc odepchnięcie czyjejś próby jest bardzo proste i nie wymaga bycia magicznym stworzeniem. Już sam brak zaufania albo niechęć mogą uczynić połączenie niemożliwym.
Więź z innym smokiem nie jest natomiast w zakresie waszych możliwości. Być może dlatego, że smocze wnętrza są na tyle skomplikowane i niezależne, że zestawione energie zaczynają się wykluczać
– Choć sam nie wiedział wszystkiego, tak zobrazowana odpowiedź zdawała mu się najbardziej logiczna.
Istnieje w prawdzie rytuał między smokami, który w pewnym stopniu zbliża się do istoty więzi, lecz łączy się on z ingerencją silniejszych bytów i nie każdy może sobie na to pozwolić – dodał, być może celowo by pobudzić jej ciekawość.

Na komentarz o Dzikiej, który padł w międzyczasie od
Sekcji , nie odpowiedział już nic, choć gdy samica zwróciła uwagę na problematykę wydłużonego żywota kompanów, na chwilę spuścił wzrok. Zastanawiał się nad tym czasami, lecz nigdy na tyle, by dojść do definitywnych wniosków. Zapewne dlatego, że nie były dla niego zbyt wygodne.
Zakładam, że to zależy – odparł wymijająco, choć nie był tym szczególnie usatysfakcjonowany. Mógł być nerwowy, ale nie chciał by postrzegała go za osobę, która boi się odpowiadać. Teraz zwyczajnie nie miał na to głowy.
Porozmawiajmy o tym później – sprostował, chcąc skupić się na pisklętach.

Więź
Topniejący, Robaczywy, Hrasvelg
Choć zdawałoby się iż myśli Szronu, Keniego czy nawet niezdecydowane Hrasvelga nie mają żadnego znaczenia, pod koniec ich wysiłków poczuli jak otacza ich znajoma, choć jak dotąd najłagodniejsza nuta wiśniowej słodyczy.
Czyżby nie byli sami wewnątrz swych umysłów, mimo iż nie byli w stanie dotknąć nimi jaźni swoich zwierzęcych nauczycieli?
W przypadku Szronu, jeszcze nim zdążył się oddalić, poczuł jak jego umysłu dotyka cieniutka, srebrna nić. Dziwne, trudne do logicznego opisania uczucie, jak gdyby coś połaskotało go wewnątrz czaszki, manifestując swą dokładną postać, wyłącznie gdy zamykał powieki. Niemalże ta sama, a jednak na swój sposób realniejsza pętla, jaką wyobraził sobie jeszcze przed chwilą, śmignęła tuż przed nim, ślizgając się po powietrzu, a następnie znów zniknęła, zostawiając w jego głowie przyjemne, choć obce ciepło.
W przypadku Keniego doświadczenie zdawało się jeszcze bardziej namacalno-psychodeliczne. Miał wrażenie, jak gdyby niewidzialna dłoń sięgnęła do jego głowy, przenikając ciało i czaszkę, a następnie ujęła wyobrażoną przez niego świetlistą kulę. Chwilę potem, coś innego pociągnęło za wystającą z niej i wychodzącą przez oczodół linkę, tak iż doświadczył napięcia z tyłu gałki ocznej. Choć niewątpliwie należało to do odczuć dziwnych, nie wiązało się z bólem, a jedynie krótkim mrowieniem i łaskotaniem.
Ponieważ Hrasvelg zdawał się mieć największy problem z podtrzymaniem mentalnej manifestacji, gdy zupełnie odpuścił starań, dostrzegł że za każdym razem gdy przymyka oczy, w czerni jawi mu się wyraźny kontur srebrnej, cienkiej jak włos liny. Nie zbliżała się do niego, a jedynie krążyła, formułując przeróżne, proste kształty. Prędzej czy później i ona zaczęła zanikać, choć miał wrażenie, jakby sięgnięcie po ów wizję ponownie, miało się wydać prostsze, przy następnej próbie.


Kwietny, Tygrys
Forma połączenia z żądnym wrażeń krukiem była jedną z prostszych, nieco ograniczonych metod, ale Kwietny i tak zdołał zahaczyć o najważniejszy fragment zleconego mu zadania. Początkowo jednak miał wrażenie, że manifestowana przez niego więź, wymknęła mu się spod kontroli, bowiem coś z przeciwnej strony pochwyciło ją i zaczęło bezceremonialnie przyciągać ku sobie. Ów ciąg porównać mógł wyłącznie do niewidzialnych łap chwytających go za głowę i próbujących wydostać jej zawartość, jednocześnie nie naruszając niczego na zewnątrz.
Poczuł się przez to trochę słabiej, jakby sennie, choć chwilę przed tym jak mroczki w zupełności zalały jego wizję – wszystko wróciło do normy. Otoczył go też przyjemny, słodki zapach, jakby w ramach nagrody.
Nie utworzył więzi z krukiem, lecz miał wrażenie, jak gdyby zdołał go... dotknąć.
Podobne doświadczenie spotkało także Tygrysa. Dobrze przytwierdzony początek pętli powędrował ku obcemu umysłowi, a gdy zdawać by się mogło iż go objął, obca energia łapczywie pociągnęła za jego wnętrze, na parę uderzeń serca zabierając mu sił. Na szczęście nie było to nic groźnego, a nieprzyjemny efekt szybko zastąpiła mgiełka słodkiej woni i mrowiącego ciepła.


Wyklęta
Specyficzna, iście do drapieżnika dopasowana twórczość Aie również nie pozostała bez odpowiedzi. Choć na co dzień umysł dzieliła wyłącznie ze sobą i obdarzoną kolorowymi ślepiami Bestią, miała wrażenie, jak gdyby coś obcego wstąpiło do jej wnętrza. Niby nieproszone, ale też w żaden sposób niepowstrzymane, jakby nie było sposobu, aby mu odmówić. Obecność wzmocniła abstrakcyjne uczucie, jak gdyby utworzona pępowina rzeczywiście uczepiła się jaźni smoczycy, a potem pociągnęła za nią delikatnie, zabierając to, co w niej skrywała. Doświadczenie trwało zaledwie chwilę, napełniając ją sennym odrętwieniem, a gdy się rozmyło, pozostawiło za sobą dziwne wrażenie ciepła i nutę słodyczy unoszącą się w powietrzu, tuż przed pisklęcym nosem.

Narwana
Metoda Narwanej, podobnie jak w przypadku Aie, miała bardzo niestandardową formę. Przez chwilę nie czuła nic nadzwyczajnego, jak gdyby niedostatecznie ugruntowała wyobrażenie we własnym umyśle, a także samej głowie zwierzęcia, która miała stanowić główny cel. Nim jednak jej starania zdały się pójść na marne, doświadczyła dziwnego ciągu, jak gdyby coś pochwyciło ją tuż za żuchwą, przy samej nasadzie łba i łagodnie skierowało ku wilkowi. Nie wyczuła żadnych nowych emocji zapełniających jej głowę, choć zdołała zauważyć obecność puszczonej przez jej umysł, iskry obcej magii. Początkowo osłabiła ją, wywołując senność i giętkość łap, lecz gdy zniknęła, zaledwie w parę uderzeń serca, pozostawiła za sobą wyłącznie delikatne wrażenie ciepła, a także dobrze poznany przez innych, słodki zapach.

Gdy zwierzęta pożywiły się ofiarowanymi im darami, nadszedł moment na podjęcie decyzji. Być może rywalizacja między pisklętami nie była najlepszą metodą na socjalizację, ale to już problem do zaadresowania w przyszłości.


Podsumowanie
Wilki
Kremowy wilk spojrzał na swojego czekoladowego towarzysza i zamerdał do niego ogonem, na co skulony drapieżnik jedynie prychnął pod nosem. Nawet jeśli to dobrze, że młodzi mieli preferencję do bardziej otwartego osobnika, nie wyglądał na zachwyconego ćwiczeniem. Nie był to w każdym razie ich problem.
Pewniejszy siebie wilk wrócił ciepłym spojrzeniem ku oddalonemu kawałek Szronowi i Narwanej, a następnie pobiegł ku samczykowi, by bezceremonialnie się z nim zderzyć!
Oczywiście żadna bolesna kolizja nie miała miejsca, gdyż zwierz rozpłynął się w powietrzu, jak gdyby nigdy nic, zaledwie łuskę od ciała Szronu.
Pozostawił po sobie wyłącznie pożółkły kieł, który jak gdyby nigdy nic spadł przed pisklęce łapy.

Orzeł
Następnie decyzję podjął orzeł, który spojrzał czujnie ku obu pisklętom, jak gdyby je oceniał. Nim zdążyliby się oddalić, machnął potężnymi skrzydłami, tak iż pęd powietrza owiał zarówno pysk Tygrysa, jak i Aie. Uderzenie serca potem, gdy już ustabilizował swą pozycję, zapikował ku pozbawionej skrzydeł samiczce i chwilę przed kolizją jego ciało przemieniło się w dym i rozpłynęło. Jedynie pojedyncze, srebrne pióro swobodnie opadło u jej łap.

Jednorożec
Zapatrzony w skupionego Keniego jednorożec również w końcu powrócił do żywych, energicznie kręcąc łbem. W przeciwieństwie do innych magicznych stworzeń, nie zaszarżował ku smoczkowi, a jedynie podszedł ku niemu parę kroków, by następnie ułożyć się na ziemi. Jego kontury zaczęły zanikać, a szklista faktura rogu stopniowo objęła całą resztkę. Przez chwilę leżący jednorożec w całości przypominał wyrzeźbioną, błyszczącą figurę. Gdy całkowicie zniknął, Keni mógł dostrzec leżący na ziemi błyszczący pukiel białego włosia. Na pierwszy rzut oka wydawał się zwyczajny, choć pod odpowiednim kątem, włosy lśniły różnymi kolorami.

Kruk
Najdłużej niezdecydowany pozostał jedynie kruk, który pierw obejrzał się na stworzoną wspólnie błyskotkę, a następnie podarowany mu posiłek. Powiedzieć, że oboje zwyciężyli trochę nie wypada, bo i nie tak sobie prorok zaplanował, ale nikt mu za to magicznego kupra nie urwie.
Ubrany w ciepłą szatę ptak, poderwał się do lotu, a następnie zakołował radośnie nad łbami Kwietnego i Hrasvelga, by finalnie zapikować ku przestrzeni między nimi. Zderzywszy się z ziemią, rozpadł się w piach, a pozostały po nim jedynie dwa wzniesione przez wiatr, lśniące brązowe piórka.


Tak oto zniknęły wszystkie, w tym i wydra, która niespodziewanie po prostu scaliła się z wodą wokół. Podobnie zaczęły dematerializować się także elementy otoczenia, od krzewów i drzew po szczelinę. Oczywiście mrok nie pochłonął Muzy, więżąc na zawsze w litej skale i nim się zorientowała, coś wyciągnęło ją na zewnątrz.
Strażnik poruszył się niespokojnie.
Okropnie dużo magii. Wyglądało to może lepiej niż zwyczajne spotkanie, ale było dziwne, wcale nie tak przyjemne gdy stało się z boku, próbując zrozumieć z czego właściwie składał się świat.
Odchrząknął głośno, przywołując oddalonych uczestników, a następnie odczekawszy moment, postanowił zakończyć spotkanie.

Wielu z was będzie musiało jeszcze przećwiczyć styl zakładania więzi, lecz każde z was, włącznie ze smokami tymczasowo niezdolnymi do czarowania, jest na dobrej drodze. Pamiętajcie, że dzisiejsze zdarzenie było możliwe nie tylko dzięki jednemu z patronów Wolnych – Uessasowi, lecz i wam, ponieważ odpowiedzieliście na wezwanie i uczestniczyliście w spotkaniu – skinął im głową wyraźnie, w ramach oficjalnego podziękowania.
Możecie się rozejść, choć zostanę tu jeszcze przez jakiś czas, w razie pytań. Zachowajcie przedmioty, które otrzymaliście, gdyż wiele niepozornych obiektów może skrywać dodatkową wartość – Myśl o kwiecie Uessasa zabolała go odrobinę, ale był w stanie ją przełknąć.[/color]



Zasady!
– PU tylko do drugiego poziomu i na zwykłe umiejętności!
– rodzaj pożywienia wybrać przy składaniu raportu/powiadomienia
– jeśli PU nie jest przydatne, każdy punkt można zamienić na 4/4 pożywienia
Z fabularnego punktu widzenia, nagrody możecie znaleźć w miejscu, które najczęściej odwiedza wasza postać, bądź przed samym nosem, tuż po przebudzeniu kolejnego dnia

[mention]Topniejący Kolec[/mention]
+ wilczy kieł, 10/4 pożywienia, 2PU, rodonit, (ew.+Wiedza II)

[mention]Robaczywy Kolec[/mention]
+ pukiel z grzywy jednorożca, 10/4 pożywienia, 2PU, heliodor, (ew.+Wiedza II)

[mention]Kwietny Kolec[/mention]
+ brązowe krucze pióro, 8/4 pożywienia, 2PU, różowa perła (ew.+Wiedza II)

[mention]Wyklęta Łuska[/mention]
+ srebrne, orle pióro, 8/4 pożywienia, 2PU, różowy opal (ew.+Wiedza II)

[mention]Hrasvelg[/mention]
+ brązowe krucze pióro, 8/4 pożywienia, 1PU, turkus, (ew.Wiedza II)

[mention]Narwana Łuska[/mention]
+ stępiony wilczy kieł, 8/4 pożywienia, 1PU, akwamaryn, (ew.Wiedza II)

[mention]Tygrys[/mention]
+ 6/4 pożywienia, 1PU (ew.Wiedza II)

[mention]Muza Fal[/mention]
+ 6/4 pożywienia (ew.Wiedza II)

[mention]Ilo[/mention]
+ 6/4 pożywienia (Wiedza I)

[mention]Horrendalny Kolec[/mention]
+ 6/4 pożywienia

[mention]Ćmia Łuska[/mention]
+ 6/4 pożywienia

[mention]Motyla Łuska[/mention]
+ 6/4 pożywienia

[mention]Piaskowy Kolec[/mention]
+ 2/4 pożywienia

[mention]Przeklęty Kolec[/mention]
+ 2/4 pożywienia

[mention]Opiekunka Yraio[/mention]
+ 2/4 pożywienia

[mention]Akacjowy Kolec[/mention]
+ 2/4 pożywienia

Licznik słów: 1758
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 921
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Znamię Bestii »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
To było... Nieoczekiwane. Myślała, że to ona zdominuje umysł stworzenia, a zamaist tego nie tylko odpowiedział jej brak oporu, ale nawet coś wpełzło jej do łba. Aie przełknęła ślinę, czując się dziwnie naga, jakby pozbawiona piór, futra i skóry, cała na pokaz przed jaźnią w jej głowie.
Gdy uczucie zniknęło, samica pokręciła łbem z niechęcią. Orzeł spłyną na nią tak nieoczekiwanie, że nie zdążyła zareagować. Zamknęła tylko ślepia, kiedy orzeł przeleciał przez nią na wskroś. Wiatr jaki niósł pachniał krwią i górami, jak wyobrażała sobie zapach prawdziwego orła. Westchnęła cicho i rozejrzała się, widząc pod łapami piórko. Uniosła je delikatnie i chwilę obracała w szponach, pogrążona w myślach.
Wyrwał ją z zadumania głos proroka. Uniosła spojrzenie na Strażnika i skinęła łbem, przyjmując jego uwagi. Spotkanie wydawało się skończone, więc odnalazła wzrokiem dwójkę braci, raczej pasywnych na tym zebraniu klonów jej samej.
Przeleciał mnie orzeł mnie czuję się dobrze... Wróćmy do groty? – zapytała cicho. Kręciło jej się we łbie, a jaźń czuła się pogwałcona prawie przez obcą interwencję. Ruszyła w stronę terenów Słońca.

// zt

Licznik słów: 176
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej