OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
- Senność jaka ogarnęła Bestie, powoli zaczęła odcinać resztę zmysłów od ciała dając chociaż lekkie i złudne ukojenie. Obolałe i zmęczone ciało, napędzane do tej pory adrenaliną mogło udać się na zasłużony odpoczynek choć słuch dalej był w trybie czuwania. Dzikie zwierzę zawsze musiało być bowiem gotowe na przybycie drapieżnika przed którym konieczna była obrona to też czy można było przewidywać tu prawdziwy wypoczynek?
Nagle strzygł uchem.
Słyszeć.. Dziwne słowa..
Pieśń roznosiła się z oddali, choć każde słowo rozbrzmiewało coraz to bliżej jak gdyby jakaś zbłąkana synena z ludzkich legend zbliżała się w jego kierunku. Stwór więc podniósł łeb, wytężając słuch i choć czuł ponownie wzbierające w nim uczucie zagrożenia nie zerwał się od razu. Potrafił odróżnić mowę dwunogich baracheł od smoczej, poniekąd… Poniekąd poczuł się przez moment—
Chrzęst. Ten odgłos jednak ponownie zaalarmował Bestie, która choć obolała stanęła na drżące z przemęczenia, grube cztery łapy, ustawiając się w pozycji ataku. Wszak ów drapieżnik był już bardzo blisko, czyżby opóźniona z jego strony reakcja zaważyła na jego bezpieczeństwie? Zmęczenie nie było najlepszym przyjacielem.
– Grrrr.. – wydał z siebie warknięcie, ostrzegając by się do niego bardziej nie zbliżać. Smok wyglądał dziwnie, cały czarny z dziwną konstrukcją zamiast jednej z łap. Skrzela, płetwy po bokach… I pusty wzrok jak gdyby patrzący w niejednoznaczny punkt, który ciężko było określić. Najeżył kolce na grzbiecie.
Zapach. Jedzenie. Ryba?
….Teoretycznie miała w sobie coś z ryby lecz raczej nie była do zjedzenia. Miano wiec nosiła Mirri i była Piastunką lecz czy Stworowi zrobiło to jakaś różnice? Dla niego była po prostu obcą rybą, wielkości smoka. Mnie jednak lekko zastanowiło znaczenie Stada Ziemi bo sugerowało ze raczej nie jest sama sobie, jak on. Dla głupich pomysłów nie wróżyło to dobrze.
Vediliumi stał więc z napiętym jak struna ciałem, postawionymi kolcami w bezruchu, wydając z siebie ostrzegawcze warczenie. Nie było w tym jednak żadnej próby większej konwersacji.