Sosnowy Bór

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Rozwiany Dmuchawiec
Starszy Słońca
Starszy Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 692
Rejestracja: 19 wrz 2021, 21:48
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 113
Rasa: Północna
Opiekun: Liana i Jelitko
Partner: Żar Słońca

Sosnowy Bór

Post autor: Rozwiany Dmuchawiec »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: MP,MA,MO,A,O,W,L,Pł,Prs: 1| Śl,Skr,B: 2| Kż: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Empatia; Przyjaciel Natury; Otoczony; Szczupły; Opiekun

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

– M… moja?
Zastanowiła się nad prawdziwym znaczeniem tego słowa i nagle zaschło jej w pysku. Fakt… kto niby miał pielęgnować tradycje skoro została tylko ona i jej siostrzenica. Oh Tennamiqui, tak bardzo przydałaby mi się twoja obecność. Słysząc jednak dalsze słowa Arel rozgoniła smutne myśli i przywdziała na pysk uśmiech. To tak miłe z jej strony, że chciała jej pomóc. Tak miłe, że… łzy zabłyszczały w dwukolorowych ślepiach Citialin. Uniósła łapę i otarła jedno oko.
– Wybacz.
pokręciła głową
– Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Musimy umówić się gdzieś na terenach stada. Ty przyniesiesz farby ja znajdę notatki Liany o wzorach. Może uda nam się odtworzyć niektóre z nich i przyozdobić poliki. Bo chyba tylko tam nie mamy aż tyle futra.
zaśmiała się miękko patrzą na nie obie. Swoją drogą musiały obie teraz strasznie linieć przez odejście zimy.

Skinęła łbem zadowolona z zawartego układu. Będzie musiała porozmawiać z wujkiem Axarusem który kierunek polecał. On na pewno widział nie jedną istotę z którą mogłyby pogadać. Może coś morskiego?

Gorzki Miód

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
< Atuty >
Szczupła < 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód >
Okaz zdrowia < odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu >
Empatia < -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi >
Przyjaciółka natury < drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze >
Otoczona < możliwość walki z dodatkowym wrogiem/zwierzyną za +1 ST >
Opiekun < stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu >


Kompani
~ * ~

TRAHEARNEleszy (jak brzoza)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 2
B,Skr,Śl,MP: 1 | MA,MO: 2

Przyjaciel natury <drapieżniki nie atakują kompana jako pierwsze>


CANACHleszy (jak dąb)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,A,O,Kż: 1 | Skr, Śl: 2


RYTLOCK wydra olbrzymia | EIR mrówkojad
Kompani niemechaniczni

Kryształ Tropiciela – 22 maj aktywowany – viewtopic.php?p=568864#p568864


~ * ~

Wygląd Muzyka Głos Rodzina
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2187
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 90
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Sosnowy Bór

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Szerokimi ślepiami obserwowała reakcję Citi, tak subtelnie podobną do jej własnej, wcześniej. Czuła lekki ucisk w piersi, ale nie skomentowała zaszklonych oczu łowczyni na głos; sama też pokręciła delikatnie głową. Nie przepraszaj. Nie spodziewała się, że takie zainteresowanie z jej strony będzie tyle dla Citi znaczyć, ale tym większą radość sama czuła. Obie strony wygrywały, a Arel miała wrażenie, że wygrywa podwójnie. Ale banalnie to brzmiało...
Mhm – mruknęła zgodnie, szczerząc się promiennie do siebie samej. – Może jeszcze łapy? I ja mogłabym na swoich skrzydłach – pogdybała pogodnie, kierując swe kroki wgłąb Sosnowego Boru wraz z Dmuchawcem.

//zt
Rozwiany Dmuchawiec

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Sięgający Nieba
Przywódca Mgieł
Królewicz.
Przywódca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 4210
Rejestracja: 29 mar 2022, 0:08
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 23
Rasa: Górski
Mistrz: Granica Lustra
Partner: Wrota Dziejów

Sosnowy Bór

Post autor: Sięgający Nieba »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,O,MA,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny; Niezawodny; Furia Niebios; Wybraniec Bogów;
Wracając do siebie po kolejnej jakże owocnej wyprawie z Pomiot, Hermes był już trochę zmęczony. Lecąc nad drzewami nie zauważył, iż czubek jednego z drzew zahaczył o jego torbę i trochę ją rozerwał, przez co samiec stracił sporo roślin i dwa kamienie szlachetne w postaci granatu i turkusu. Nim wreszcie zorientowal się, że jego bagaż robi się coraz lżejszy i odnalazł źródło problemów minęło trochę czasu, a drzew po drodze mijał wiele. Nic dziwnego, że wściekły błąkał się po sosnowym borze starając się znaleźć swe znaleziska, ale raczej bez skutku. Za to komuś jego skarby mogły spaść dosłownie na głowę.

Sytherai

Licznik słów: 101
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przyszłości: brak użycia
Pełny Brzuch
Piękny i szczupły.
pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.

Niestabilny
Co za dużo, to niestabilnie.

Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.

Niezawodny
Kijem się go nie dobije.

Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.

Furia Niebios
Nie irytujcie go, na litość boską.

Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.

Wybraniec Bogów
Słusznie wybrali komu sprzyjać.

Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Obrazek
Obrazek Obrazek
Villedor (mantykora) Garlemald (z. powietrza: jeleń)
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1    S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr: 1| A,O: 2    MP,B,L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2

Obrazek Obrazek
Morcheba Adrogorsk
Aligator    Paw
Kompan niemechaniczny Kompan niemechaniczny
Minoderia Mirażu
Łowca Mgieł
Sytherai Pajęcza
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 204
Rejestracja: 10 mar 2023, 0:17
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 59
Rasa: Północny wężowy
Partner: Grad Skał

Sosnowy Bór

Post autor: Minoderia Mirażu »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1| Skr, Śl: 2
Atuty: Ostry Węch; Trudny Cel; Bystrooki; Otoczony;
  • Z jakiegoś powodu tutejsze smoki upodobały sobie zbieranie różnego rodzaju kolorowych błyskotek. Sytherai nie była uczona zbierania kamieni szlachetnych, toteż nie zdawała sobie większej sprawy z ich wartości na terenach Wolnych Stad. Do pewnego czasu jednak, bowiem pewnego dnia, gdy przechadzała się jak zazwyczaj po wspólnych terenach, natknęła się na coś, co zwykli zwać tutaj świątynią. Smoki mówiły do pulsujących energią kamieni, a te krótkim błyskiem, oślepiającym nie tylko zainteresowanych, ale także obserwatorów, zabierały to, co zostało dobrowolnie przyniesione. Nie wierzyła, by nie niosło to ze sobą żadnych korzyści, więc postanowiła od tej pory zbierać kamyki, by samej w końcu wybrać się przez któryś z obiektów. Nie myślała o tym jednakże zanadto, poświęcając się raczej wędrówkom. Mimo to, gdy tuż przed jej łapy spadł kamień szlachetny, przypomniała sobie o wcześniejszych przemyśleniach. Pochwyciła go i obejrzała z każdej ze stron, obracając go w łapie. Osobliwy był fakt, że błyskotka spadła, wydawać by się mogło, z nieba, akurat dalej. Gdy podniosła jednakże wzrok, dostrzegła kolejny kamień, tym razem nieco inny, leżący w linii w miarę prostej od poprzedniego. Z kolei niedaleko znalazły się różne owoce, na szczęście tylko trochę poobijane. Przez chwilę pomyślała o jakiejś pułapce, ale później zdała sobie sprawę, że mogły być to czyjeś zguby. Wsunęła je ostrożnie do prowizorycznej, skórzanej torby i zasunęła ją.
    Ojej?


    Gwieździste Niebo

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek   WYGLĄD × TECZKA × GŁOS × DRZEWKO
Aut viam inveniam aut faciam.

◖ Ostry węch ◗
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
na
węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie).


◖ Trudny cel ◗
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej/śmiertelnej.


◖ Bystrooki ◗
trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.

☀ ☁

◖ Otoczony ◗
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.

  
× Erdarynth × ż. powietrza (rekin) ×    × Marzaraath × leszy ×
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1    S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 2
L, Śl, Skr, MA, MO: 1    B, Śl, Skr, MA, MO: 1
  
PUŁAPKI: ◖ × ◗
Sięgający Nieba
Przywódca Mgieł
Królewicz.
Przywódca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 4210
Rejestracja: 29 mar 2022, 0:08
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 23
Rasa: Górski
Mistrz: Granica Lustra
Partner: Wrota Dziejów

Sosnowy Bór

Post autor: Sięgający Nieba »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,O,MA,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny; Niezawodny; Furia Niebios; Wybraniec Bogów;
Namierzenie miejsca upadku jego skarbów było praktycznie niemożliwe. Kamienie nie miały żadnej woni. Inna sprawa z roślinami, lecz o tej porze roku zewsząd docierały zapachy jeżynek, malinek, wisienek i innych owoców, którymi obsypane były drzewa, co znacznie zmylało jego trop. Prawdopodobnie nie trafiłby na żaden ślad gdyby nie zapach innego smoka.
Z braku lepszego pomysłu Hermes ruszył w tamtym kierunku i wkrótce dostrzegł kolorową samotniczkę, jak sądził po braku zapachu pasującego do któregoś z trzech stad. Nie miał żadnych powodów, żeby podejrzewać ją o znalezienie jego zasobów oprócz faktu, że znalazła się w złym miejscu o złym czasie. Problem w tym, iż Sosnowy Bór był wielki, mogło się tu włóczyć więcej smoków, a potencjalny złodziej raczej od razu by stąd uciekł, czyż nie? On by tak zrobił w takiej sytuacji. Nie pozostało mu nic innego, jak zagajenie obcej i zachowanie wobec niej neutralnego podejścia.

– Witaj, nieznajoma. Wybacz zakłócanie Ci spokoju, ale czy nie znalazłaś może kamieni szlachetnych i paru innych przedmiotów? Zgubiły mi się – zagaił spokojnie, prostując się i spoglądając na nią badawczo. Villedor i Garlemald wkrótce dołączyli do smoka, jednakże nie pokazywali się, przeczesywali okoliczne zarośla i szukali zguby Hermesa.

Sytherai

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przyszłości: brak użycia
Pełny Brzuch
Piękny i szczupły.
pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.

Niestabilny
Co za dużo, to niestabilnie.

Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.

Niezawodny
Kijem się go nie dobije.

Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.

Furia Niebios
Nie irytujcie go, na litość boską.

Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.

Wybraniec Bogów
Słusznie wybrali komu sprzyjać.

Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Obrazek
Obrazek Obrazek
Villedor (mantykora) Garlemald (z. powietrza: jeleń)
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1    S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr: 1| A,O: 2    MP,B,L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2

Obrazek Obrazek
Morcheba Adrogorsk
Aligator    Paw
Kompan niemechaniczny Kompan niemechaniczny
Minoderia Mirażu
Łowca Mgieł
Sytherai Pajęcza
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 204
Rejestracja: 10 mar 2023, 0:17
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 59
Rasa: Północny wężowy
Partner: Grad Skał

Sosnowy Bór

Post autor: Minoderia Mirażu »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1| Skr, Śl: 2
Atuty: Ostry Węch; Trudny Cel; Bystrooki; Otoczony;
  • No cóż, z zadowoleniem odtruchtała z miejsca, w którym znalazła zagubione przedmioty, rozglądając się, aby w ewentualności być w stanie dostrzec potencjalnego właściciela. Nie po to, by oddać mu oczywiście znalezisko, ale aby uniknąć konfrontacji. Zamierzała więc wypatrywać smoka rozglądającego się za czymś w poszukiwaniu, ponieważ tutaj, na terenach wspólnych, zazwyczaj to nie miało miejsca. Mimo wszystko, niedane było Sytherai uniknąć rozmowy z kimkolwiek, a ponadto wyglądało na to, że – o zgrozo – miała do czynienia właśnie z kimś, kto zgubił kamyki i pożywienie. Zauważyła, że był elokwentny, a ponadto wyrażał się z szacunkiem. Och, miała nadzieję, że nie trafiła na przedstawiciela, wnioskując z zapachu, Stada Mgieł.

    Witaj, nieznajomy. – sparafrazowała jego powitanie, błyskając zębami w przyjaznym uśmiechu, w międzyczasie zadzierając łeb ku górze, aby być w stanie patrzeć mu w ślepia. Tutejsze smoki, które przyszło jej spotkać, były jakieś... nadto wyrośnięte. A może to ona była zbyt niska? Zaraz jednak spoważniała, kiedy go wysłuchała i rozejrzała się. Nieostentacyjnie oczywiście, aby nie pomylił jej zachowania z zakłopotaniem. To bowiem jednoznacznie świadczyłoby o kłamstwie. – Kamieni szlachetnych? Mmm... Nie, nie wydaje mi się. Raczej bym je zauważyła, w końcu nie znajduję ich na tych terenach wcale.
    Przechyliła łeb i przyjrzała mu się z zainteresowaniem. Otaksowała spojrzeniem lśniącą, rozgwieżdżoną sylwetkę, zanim wzrokiem nie wróciła znów do pyska nieznajomego.

    Gwieździste Niebo

Licznik słów: 220
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek   WYGLĄD × TECZKA × GŁOS × DRZEWKO
Aut viam inveniam aut faciam.

◖ Ostry węch ◗
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
na
węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie).


◖ Trudny cel ◗
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej/śmiertelnej.


◖ Bystrooki ◗
trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.

☀ ☁

◖ Otoczony ◗
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.

  
× Erdarynth × ż. powietrza (rekin) ×    × Marzaraath × leszy ×
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1    S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 2
L, Śl, Skr, MA, MO: 1    B, Śl, Skr, MA, MO: 1
  
PUŁAPKI: ◖ × ◗
Sięgający Nieba
Przywódca Mgieł
Królewicz.
Przywódca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 4210
Rejestracja: 29 mar 2022, 0:08
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 23
Rasa: Górski
Mistrz: Granica Lustra
Partner: Wrota Dziejów

Sosnowy Bór

Post autor: Sięgający Nieba »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,O,MA,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny; Niezawodny; Furia Niebios; Wybraniec Bogów;
Hermes prędko doszedł do wniosku, że źle zaczął rozmowę. Powinien przedstawić sprawę w inny sposób, a mianowicie udać, że jakiś jego głupi znajomy zgubił kamienie, a teraz on, dobroduszna istota, pomaga mu ich szukać, a jednocześnie podśmiewa się z głupoty swojego nieistniejącego towarzysza.
W tym momencie postawił smoczycę w pozycji jasnej i klarownej, a on sam zapędził się w kozi róg. Głupio, głupio postąpił, aczkolwiek był już zmęczony i marzył tylko o powrocie do własnej groty.
Samotniczka patrzyła mu w oczy, nie wyglądała na zaklopotaną, głos jej nie drżał. Nic nie wskazywało na to, że cokolwiek znalazła. Hermesowi pozostało zatem tylko jedno.

– Rozumiem. Nie przeszkadzam Ci dłużej – odparł krótko, kiwnął jej łbem i jeśli nie próbowała go zatrzymać poszedł dalej z poczuciem klęski i beznadziei.

Sytherai

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przyszłości: brak użycia
Pełny Brzuch
Piękny i szczupły.
pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.

Niestabilny
Co za dużo, to niestabilnie.

Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.

Niezawodny
Kijem się go nie dobije.

Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.

Furia Niebios
Nie irytujcie go, na litość boską.

Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.

Wybraniec Bogów
Słusznie wybrali komu sprzyjać.

Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Obrazek
Obrazek Obrazek
Villedor (mantykora) Garlemald (z. powietrza: jeleń)
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1    S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr: 1| A,O: 2    MP,B,L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2

Obrazek Obrazek
Morcheba Adrogorsk
Aligator    Paw
Kompan niemechaniczny Kompan niemechaniczny
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 160
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah

Sosnowy Bór

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP,Lcz: 2
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz;
Szklisty Zagajnik miał coś w sobie. Miejsce dobre do przemyśleń, spędzenia czasu z kimś kto najlepiej cię rozumie czyli... z samym sobą. Czy i Ebrill melancholijny nastrój dopadł tak mocno by skierowała swoje łapy w stronę tak czarującej okolicy? Nie. Raczej nie. Samica zwyczajnie mijała to miejsce gdy tak dzielnie maszerowała w kierunku życia pełnego przygód teraz tak bardzo podobnego do tego poprzedniego przez zastój w jaki wpadła. Ale! Przygody przecież nie zawsze przychodzą do nas same i może raz na jakiś czas wypada im troszkę pomóc i samemu poszukać.
Szopiasta samica zatrzymała się niecały skok od jeziora, jadowite ślepia wbijając w jego spokojną taflę. Drzewa powoli stawały się nagie, nie słychać było kaczek ani innych stworzeń najszybciej zamieszkujących okolicę. Samica odniosła wrażenie, praktycznie trafne że była tu sama.
~ Hmm... Tak tu będzie dobrze.~ Stwierdziła na głos mimo braku słuchaczy z drobnym glinianym kubeczkiem podchodząc bliżej wody. Zaczerpniętą wodę podgrzała, a jakże, z pomocą maddary i po wrzuceniu garstki suszonego bzu cieszyła nozdrza zapachem naparu. Jedna z niewielu rzeczy jakie bardzo chętnie wyniosła z domu... Podobno jej babka zawsze gdy opowiadała o swoich przygodach robiła to popijając właśnie napar z bzu. Może to właśnie był taki magiczny napój przyciągający przygody?
I mimo, że nie przyszła tu w tym celu Ebrill oddała się samotnym rozmyślaniom popijając napar z bzu oparta delikatnie o grubszą brzozę. Może i chwila nudy nie była taka zła...

Yngwe

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thank you, I'll say goodbye soon
Though its the end of the world
Don't blame yourself now
And if its true
I will surround you and give life to a world
That's our own


Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)
•Głos+Śpiew•
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 379
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 16
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Veir
Partner: Kiedyś się znajdzie

Sosnowy Bór

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 3
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
....Dzień jak co dzień. Spokojny, chłodny i z ziemnym wiatrem. Większości drzew straciła swoje liście, które tworzyły olbrzymi dywan. Ich przyjemny szelest pod łapkami tylko odgrywał symfonie tego czasu. Samotny spacer był odprężający. Pozwalał uporządkować to co pamiętam, to co przeżyłem nie w tym ciele, nie w tym czasie. Zaś wiem, że to było tak prawdziwe jak te resztki blasku Immanora. Nie patrzyłem gdzie idę. Z wolna i samotnie, bez ogona poznałem w dawnej melancholii ten świat...

....Moje zamyślenie prewała dziwna woń. Lekka, słodkawa, a zarazem tak znajoma. Przypominało mi kogoś... Bliską duszę, której coś oddałem. Kawałek siebie. Ruszyłem tam, ciągnięty zapachem słodyczy i przeszłego czasu. Po parunastu oddechach ujrzałem plecy smoka. Czerwień grzywy przykuwała wzrok. Zrobiłem kolejne, ale zatrzymałem się niepewnie ogon od niej. Nie wiedziałem, co mogę zrobić. Jak mam zrobić. Tyle myśli się we mnie gotowało...

Ebrill

Licznik słów: 140
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Discord: @shiro_luxferre
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 160
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah

Sosnowy Bór

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP,Lcz: 2
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz;
Samica oddychała spokojnie nozdrzami chłonąc przyjemny zapach bzowego naparu. Ciepły, słodki... Zakorzeniony głęboko w tradycji jaką chce właśnie tutaj pielęgnować. Pamiętała gdy matka pierwszy raz nim ją poczęstowała. Stara, wysłużona życiem w ciągłym otoczeniu nie swoich piskląt. Niańka... Jednak pod koniec swego życia znalazła czas by przekazać tą wspaniałą rzecz swojej córce gotowej gonić za marzeniami i przygodą. Ciepło naparu podobne do tego matczynego... Ebrill przycisnęła kubek do piersi by ciepło napoju rozgrzało jej serce. Bolało. Tęskniła za rodzicami. Tymi dwoma starymi grzybami, którzy mimo nudnego życia wciąż się nim cieszyli i uśmiechem zarażali gromadkę smocząt i ludzkich piskląt.
~ Ehh...~ Westchnęła sama do siebie. Tęsknota była normalna zwłaszcza dla kogoś kto opuszcza dom tak młodo, w dodatku na własne życzenie.

Jednak coś musiało zepsuć tą chwilę. Ktoś... Ebrill słysząc oddalone szeleszczenie zastrzygła lewym uchem i odwróciła wzrok w kierunku hałasu gniewnie mrużąc ślepia. Białe, rogate i niewielkie... Piskle. Samica podniosła się z siadu odkładając kubeczek z wciąż parującym płynem na ziemię lekko do dociskając by ustał w miejscu. Dopiero wtedy zwróciła się do intruza.
~ A ty tu czego?~ Warknięcie. Nie, Ebrill nie lubiła dzieci. Im młodsze tym gorsze, tym więcej zabierają czasu, nerwów i uwagi którą możnaby przeznaczyć dla bardziej utalentowanych, mądrzejszych i zwyczajnie lepszych.
Pisklę jednak było tutaj samo. Głęboki wdech przez nos nie przyniósł samicy żadnych zapachów. Nawet młode niczym nie pachniało jakby wyrosło spod ziemi niczym niezbyt przydatny grzyb.
~ Gdzie zgubiłeś starych co?~ Jej ton troszkę się uspokoił, lecz jadowicie wbijające się spojrzenie gniewnie mrużonych ślepi nie opuściło jej pyska. Najwyżej stąd odleci, ten podrostek nie wyglądał na kogoś, kto mógłby tak mocno się jej uczepić i w najgorszym wypadku zeżre go jakiś większy borsuk. Ale to nie był już jej problem.

Yngwe

Licznik słów: 289
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thank you, I'll say goodbye soon
Though its the end of the world
Don't blame yourself now
And if its true
I will surround you and give life to a world
That's our own


Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)
•Głos+Śpiew•
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 379
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 16
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Veir
Partner: Kiedyś się znajdzie

Sosnowy Bór

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 3
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
.... Nagłe odwrócenie się samicy, mnie lekko wystraszyło. Zrobiłem krok w tył, ale nie uciekłem. Poznałem, bardziej agresywne smoki niż ona. Kolejny szelest, a z krzaków wyłonił się kompan Dobrobytu. Mamuna tylko spojrzała na mnie. Zaś widząc ze dobrze się bawię wróciła do poszukiwania ślimaków. Sam jej posłałem lekki uśmiech. Byłem jej wdzięczny, że lata za mną po całych terenach wspólnych. Obserwowała, nie przeszkadzała. Zawsze w razie kłopotów wzywała Zaranną, czy Przeświadczenie.

.... Chciałem odpowiedzieć, ale znowu powiedziała. Westchnąłem cicho i pokręciłem głową. Nie zgubiłem się. Szukam przygody i przyjaciół... Choć dziś walczę ze swoimi słabymi myślami...
Ja... Przepraszam... Poczułem znajomą woń. Nie pamiętam czemu i skąd ją znam. Przybyłem, bo szukam odpowiedzi. – odpowiedziałem cicho, kładąc smutno uszy wzdłuż piór i grzywy. Miałem wiele pytań, a jeszcze mniej odpowiedzi. Podniosłem niepewnie wzrok, patrząc na pyszczek samicy. Wiatr dowiał jej woń. Woń mgieł. Woń mego stada... Niepewnie ugniatałem łapkami zmarznięty dywan. – Jeśli Ci przeszkadzam, odejdę w swoją stronę... Jeszcze raz przepraszam, że Cię zdenerwowałem... – ponownie spojrzałem na ziemie, na swoje łapy. Wygalałem przy tym żałośnie. Pisklę, które się bardziej wstydzi swoich braków w pamięci niż boi ledwo co poznanego smoka...

Ebrill

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Discord: @shiro_luxferre
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 160
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah

Sosnowy Bór

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP,Lcz: 2
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz;
Ebrill widziała przestraszone pisklę już wcześniej. Młodsza, zazdrosna o uwagę czasem przemawiały przez nią emocję i to kończyło się bardzo różnie. Od wyzwisk, przez siniaki do zgubionego zęba, lecz zawsze kończyło się to podobnie- długą rozmową ze starszymi tłumaczącymi tym, że matka nie jest matką tylko dla niej. Wtedy była na to bardzo zła, teraz im starsza była zaczynała rozumieć. W Azylu mieszkały przeróżne smoki i dwunogi. Samotnicy... sieroty wszyscy potrzebowali ciepła tak samo, a Ebrill samolubnie chciała im to odebrać.

Kątem oka dojrzała mamunę. Stwór co najmniej brzydki patrząc w kategorii dwunogów. Jednak jasno jej to pokazało, że młody nie jest sam. To dobrze nie musiała się wysilać by szukać jego rodziców i zwyczajnie mogła odlecieć gdy jego obecność okaże się zbyt przytłaczająca.
Słowa samczyka sprawiły, że samica uniosła brew. Mówił w bardzo dziwny sposób jak na takiego podrostka.
~ Nie masz za co. Ten zapach to napar z bzu. Masz już swoją odpowiedź?~ Jej głos uspokoił się, a gdy nie czuć było w nim gniewu obcy akcent był bardziej słyszalny.
~ Nie przeszkadzasz mi swoją obecnością... Bardziej wiekiem. Ale jeśli chcesz to zostań. Odwróciła wzrok w stronę, w którą patrzyła wcześniej bokiem opierając się o tą samą brzozę. Kubeczek wrócił do jej łapy, a ciche westchnięcie wskazywało na to, że samica podobnie oddała się myślom. Póki nie gadał za dużo mógł siedzieć. Jak zacznie najwyżej ona sobie stąd pójdzie.

Yngwe

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thank you, I'll say goodbye soon
Though its the end of the world
Don't blame yourself now
And if its true
I will surround you and give life to a world
That's our own


Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)
•Głos+Śpiew•
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 379
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 16
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Veir
Partner: Kiedyś się znajdzie

Sosnowy Bór

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 3
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
...Patrzyłem na starszą samicę z różną mieszanką uczuć. Nie wiedziałem, co o tym wszystkim myśleć. Niby straszna, dominującą, a zarazem widać w niej było ślady starych piasków. Zagnieżdżonych w zakamarkach pamięci. Odwiedzanych pobieżnie, z sentymentem...

...Na jej stwierdzenie tylko kiwnąłem niepewne pyskiem. Powoli zanurzałem się w woni bzu. Milczałem, bo nie chciałem jej zbytnio spłoszyć. Przerywać wędrówki po mgłach. Niestety ona była silniejsza niż wola podróży w nieznane. Chciałem... Ja... Zrobiłem powoli krok w stronę samicy i drzewa. Starałem się przy tym zrobić jak najmniej hałasu. Przeszkodzenie jej mogło skończyć się kolejnym warkotem, a może nawet i gorzej. Usiadłem szpon obok niej. Zwinąłem się w kłębek na suchszym kawałku liści i drewna. Poczułem poza bzem won mamci. Woń mgieł. Był kojący... Koił myśli, atmosferę, którą można było wyczuć w krocie, pomimo ich najszczerszych starań. Wsadziłem łapki i ogon pod pyszczek. Spojrzałem na zamyśloną samicę, samu zatracając się myślami w tamten sem. Przyjemny, delikatny. Tak wzywał... Tak chciałem poznać jego tajemnicę.

Ebrill

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Discord: @shiro_luxferre
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 160
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah

Sosnowy Bór

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP,Lcz: 2
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz;
Samczyk był co najmniej dziwny. Taki wydawał się Ebrill głównie ze względu na to, że było tu cicho. Nikt nie zadawał tysięcy pytań, nikt nie chciał poszarpać za grzywę, nikt nie domagał się uwagi. Zupełnie inaczej niż w domu. Może źle go oceniła? A może po prostu dzieci tutaj przeczyły swojej naturze.
W każdym razie Ebrill chłonąc zapach popijała bzowy napar wciąż myśląc o domu. Jednak napoju ubywało, a gdy w końcu się skończył kubeczek stuknął o niewielki kamień gdy samica odłożyła go na ziemię. Jej spojrzenie padło ponownie na podrostka. Siedział podobnie jak ona i zapewne podobnie jak ona myślał. Cisza jednak nie mogła trwać wiecznie i ku swojemu zaskoczeniu sama Ebrill zdecydowała się ją przerwać.
~ Dobrze jest czasem pomyśleć prawda?~ Zapytała, a jej głos z poprzedniego agresywnego tonu przeszedł w miękki piastuński ton jakby dziedziczony w jej rodzinie od pokoleń lecz wciąż powykręcany akcentem dalekich krain.
~ Tak właściwie to nie odpowiedziałeś mi na pytanie. Gdzie w końcu zgubiłeś starych bo wątpię by ta brzydka baba była twoim rodzicem.~ Uśmiechnęła się delikatnie. Nie widziała nikogo podobnego do niego więc ciężko było jej połączyć kropki. Brak wyraźnego zapachu też w niczym nie pomagał.

Yngwe

Licznik słów: 196
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thank you, I'll say goodbye soon
Though its the end of the world
Don't blame yourself now
And if its true
I will surround you and give life to a world
That's our own


Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)
•Głos+Śpiew•
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 379
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 16
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Veir
Partner: Kiedyś się znajdzie

Sosnowy Bór

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 3
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
....Przez me myśli przechodziły dziwne sceny i ta woń. Bzu, który tak delikatnie koił zszargane koszmarami serce. Sceny i zdarzenia z dzienników. Jakbym to był ja. Krew z jego krwii. Mrok, ten odziedziczony nadal gdzieś nadal krążył wokół serca mego. Paniczny strach, skrywany za wieloma maskami, uśmiechami i zapewnieniami. On nadal gdzieś tam głęboko był. Przecież dziedzictwa mego nie wyrwę. Nadal jestem potomkiem zdrajcy, nadal jestem mieszańcem z Bezimienną... Może mój los potoczy się inaczej niż tego Szalonego Romantyka Lekkich Obyczajów... Westchnąłem cicho gdy woń uciekła, zostawiając namiastką dawnego wspomnienia. Jej głos ponownie rozbrzmiał, uwalniając mnie od mroku studni swego umysłu. Nadal lekko zamglonymi oczami spojrzałem na w jej oczy. Byłem lekko zdezorientowany, wręcz przygnębiony nawałem swych autodestrukcyjnych myśli, wspomnień i tego co tam było opisane...
Ja... Nie wiem. Są one dziwne... Nie zawsze dobre, chaotyczne i mroczne. Ja... ja... Nie wiem, co o nic sądzić. O tym co po części pamiętam jak przez mgłę, ale tym nie było. Nie było dywanu liści i zimnego wiatru. Twarz Immanora rozświetlała świat pełny zieleni... Było to... Dziwne. Wręcz smutku pełne. Pamiętam tę woń, czyjeś dusze... Czyjeś uczucia. Nie umiem ich nazwać. Smutek? Radość? Ich mieszanka? Nie pojmuje tęgo... Wybacz... – zwiesiłem smutno uszy. Dziś był po prostu dzień, który i tak nie zapowiadał się dobrze po tych koszmarach... Nieświadomie, lekko zbliżyłem się do niej, starając się lepiej ułożyć. Zatrzymałem się, czując lekko jej futro na moim. Tu było dobrze. Owinąłem się szczelniej. Zimny wiatr na wskroś przeszył ten bór.

Pytanie o rodzicach. Westchnąłem cicho, wskazując ogonem na północ.
W miejscu pełnym drzew gęstych. Jest grota. Tam w puszczy. Tam mieszkam z mamcią Zaranną i papciem Przeświadczeniem. – kolejny zimny powiew wiatru, zwiastując białe dywany, zawitał tutaj. Poprawiłem ochronę ze skrzydeł i ogonów – Jak Cię zwą? Bo ja być Yngwe. Krew... – zamilkłem, czując od niej wyraźną woń mgieł. Wiedziałem zbyt dobrze kim był mój ojciec, co zrobił i jak... Zszedł z padołu. Może ona jeszcze nie zna tej historii pełnej sprzeczności, zła, dziwnej miłości i krwi... Dramat w kilkunastu aktach... Spojrzałem zawstydzony przez swe pochodzenie w ziemię. Nie chcę być oceniany przez krew mściwego Chaosu...

Ebrill

Licznik słów: 357
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Discord: @shiro_luxferre
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 160
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah

Sosnowy Bór

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP,Lcz: 2
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz;
Oczy samicy wlepiły się w pusty kubeczek. Hmm... Może powinna zrobić więcej mimo, że obiecała sobie oszczędzać bez. Aż do wiosny miała jedynie niewielki woreczek suszu, akurat dla siebie na okazje właśnie takie jak ta- rozmyślania.
Choć nie była świadoma, że nie po jej łbie krążyło akurat najwięcej myśli z przewagą i to druzgocącą tych nie najlepszych. Zepsucie i to w tak młodym wieku. Skąd mogłaby wiedzieć?
Choć i podobnie jak młody Ebrill tkwiła w szponach dziedzictwa, lecz w przeciwieństwie do Yngwe ona nie chciała od niego uciec, chciała powtórzyć to co dobrego dokonali jej przodkowie, ba! Być nawet lepsza od nich by wyryć swoje imię grubymi runami na kartach historii. Pragnęła bardzo wiele, lecz czymże jest smok bez celu?
~ Przepraszasz, ale nie wiem dokładnie za co. W przeciwieństwie do większości smoków w swoim wieku myślisz, a to dobra cecha choć same myśli do tych dobrych nie należą. Z tego co słyszę twoje wspomnienia wyglądają jakby nie były do końca twoje. Z resztą... Pamiętasz wiosnę na co jesteś ewidentnie za młody.~ Powiedziała nie spoglądając na Yngwe wwiercając spojrzenie w taflę wody. Na jej oko powinien go zobaczyć uzdrowiciel. Może młody umie przewidywać przyszłość? A może po prostu jego umysł wymagał intensywnej pomocy.
Ebrill wzdrygnęła się czując dotyk. O nie, tego nie chciała. Yngwe nie był jej pisklakiem, nawet o rodzinę nie zahaczał więc o jakimkolwiek przytulaniu się mógł zapomnieć. Jej ogon równie miękki co bok odsunął pisklę na odległość podobną tej gdzie znajdował się chwilę temu.
~ Za blisko.~ Jej głos cechowała delikatna reprymenda. Nie gniewała się na samczyka, zwyczajnie szukał ciepła jak każde pisklę, lecz ona nie chciała im tego ciepła dawać. Od tego mają matkę.
~ I puścili cię tak młodego w las ledwie w towarzystwie baby wodnej?~ Zapytała marszcząc brwi. No rodzice nie byli to zbyt wybitni, nie ma co. Yngwe... Ciekawe imię brzmiące równie obco co imię szopowatej. Każdy mieszkający tutaj zdawał się pochodzić z innej części świata. Każdy miał historię do opowiedzenia.
~ Jestem Ebrill. Blodyn rhosyn crwydrol, jak zwykli nazywać mnie w domu.~ Zaśmiała się cicho, na wspomnienie żegnających ją smoków i ludzi. I... Dobrze było w końcu powiedzieć coś po swojemu, nie w wspólnym, jej akcent finalnie nie brzmiał tak obco gdy połączył się z językiem, z którego się wywodził.
I Yngwe chyba nie mógł trafić na lepszego Mglaka. Ebrill była całkowicie odklejona od życia stada, sama dołączając do niego całkiem niedawno i wciąż ucząc się zasad jakie tam panują. Nie miała więc podstaw by oceniać samczyka w kryterium innym niż przez pierwsze wrażenia.

Yngwe

Licznik słów: 423
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thank you, I'll say goodbye soon
Though its the end of the world
Don't blame yourself now
And if its true
I will surround you and give life to a world
That's our own


Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)
•Głos+Śpiew•
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej