Ołtarz Erycala
- Gwiezdna Egzekucja
- Wojownik Ziemi
Ofelia - Posty: 197
- Rejestracja: 16 sty 2023, 20:34
- Stado: Ziemi
- Płeć: samica
- Księżyce: 58
- Rasa: olbrzymi (górski x północny)
- Mistrz: Syn Przygody

Ołtarz Erycala
A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: L,Pł,W,Śl,Skr,Kż,MP: 1| B,A: 2 | O: 3
Atuty: Pechowiec, Trudny cel, Tancerz, Pierwotny odruch
Weszła za Astralem. Na jej grzbiecie leżało coś wiotkiego zawinięte w zmarniałą skórę z jakiegoś dużego zwierzęcia. W końcu nikt normalny nie użyłby zdatnego do innego użytku materiału, by zawinąć truchło. Podeszła do oltarza, nieco oddalona od reszty i poruszając barkami, pozbyła się tobołu. Ten spadł na ziemię i przeturlał raz, przez co skóra odkryła bezwładne ciało zakażonej ekimmy.
Ofelia nie wydawała się być pod wrażeniem. Truchło na pewno niewiele ją martwiło. Co innego Syn na którego spojrzała nerwowo zanim pokiwała lekko łbem na boki, by doprowadzić się do porządku.
– To jest jedna z ekimm, która była pod władzą Mabetzu. Jej plugawa krew zmieszała się z krwią Syna Przygody gdy ta zadała mu ranę. – Stwierdziła schylając łeb w ukłonie.
– Być może wyciągnięcie informacji z jej ciała jest w stanie pomóc – nie tylko w uleczeniu Syna, ale też poznaniu wroga.
Ofelia nie wydawała się być pod wrażeniem. Truchło na pewno niewiele ją martwiło. Co innego Syn na którego spojrzała nerwowo zanim pokiwała lekko łbem na boki, by doprowadzić się do porządku.
– To jest jedna z ekimm, która była pod władzą Mabetzu. Jej plugawa krew zmieszała się z krwią Syna Przygody gdy ta zadała mu ranę. – Stwierdziła schylając łeb w ukłonie.
– Być może wyciągnięcie informacji z jej ciała jest w stanie pomóc – nie tylko w uleczeniu Syna, ale też poznaniu wroga.
Licznik słów: 143
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
✦ Theme --– ✦ Głos --– ✦ Wygląd
#96C4D0
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony

Ołtarz Erycala
Bóg rzadko objawiał się w swojej fizycznej postaci, lecz gdy takie przypadki miały miejsce, najpewniej miało to związek z intrygującą zdobyczą przyniesioną przez śmiertelników. Oczywiście nim białe futro i postrzępione pierzaste skrzydła rzuciły się komukolwiek w ślepia, atmosfera wokół ołtarza zgęstniała, a powietrze stało się zimniejsze, do tego stopnia wręcz, że każdy oddech trochę kolił gardło.
Żadne z trójki smoków nie byłoby w stanie wskazać momentu w którym Erycal objawił się po prawej od kamiennego piedestału, zupełnie jak gdyby wyłonił się z powietrza pomiędzy mrugnięciami. Zabawne, bo daliby sobie urwać łapę, że nie mógł być to proces aż tak nagły.
Wzrok zimno błękitnych ślepi przeniósł się na ekkimę, zupełnie wymijając Ziemistych. Średnich rozmiarów postać ruszyła ku niej, flegmatycznie wlekąc ozdobione długim, przybrudzonym futrem łapy. Haczykowate, niczym sowie szpony stuknęły o kamień parokrotnie, nim Erycal nie zatrzymał się tuż obok truchła.
Poczekał parę długich oddechów, w ciszy i bezruchu. Atmosfera wokół niego była martwa – dosłownie jakby wszelki dźwięk z okolicy zupełnie zniknął, a zwiadowcy znaleźli się w odizolowanej bańce razem z bogiem, duszkiem oraz ekkimą.
W pewnym momencie białofutry smok wyciągnął łapę ku martwemu ciału i uniósł je za kark. Bez żadnej zapowiedzi otworzył szeroko paszczę i wgryzł się w łeb ekkimy, niemal bez oporu masakrując jej oblicze.
Stosunkowo krótki, masywny pysk wymagał od niego paru ugryzień, toteż nie zawahał się by dokończyć dzieła. Drugim i trzecim gryźnięciem akompaniowanym głośnymi chrupnięciami wchłonął czaszkę, a następnie kawałek szyi ekkimy.
Stróżka krwi pociekła mu po brodzie, gdy odłożył stwora z powrotem na ziemię. Jego bezgłowe ciało zdawało się wysuszone i zamarznięte, tak iż nie dałoby się z niego wydobyć ani kropli krwi więcej.
Następnie bóg zwrócił pysk ku śmiertelnikom i duszkowi w kruczej postaci.
– Zdrowie powróci z czasem – przemówił bez emocji, choć mieli wrażenie że usłyszeli go nie tylko z pyska jego zwyczajnej postaci, ale i w swoich umysłach. Z tymi słowami Erycal zwrócił łeb zarówno do Syna, jak i kruka.
Alzaliemu przyglądał się dłużej, na moment minimalnie rozchylając szczęki, jakby rozważał pożarcie także jego. Do niczego takiego jednak się nie posunął.
– Za kalectwo, sześć ametystów – dodał, przysuwając się do kruka a następnie dotykając go prawą łapą w uszkodzony łeb. Kto wie czy uczynił w ten sposób cokolwiek. Być może duch będzie miał na ten temat jakieś pojęcie.
O ile cofnąwszy łapę bóg zdawał się gotowy do odejścia, nie było mu do tego spieszno, jakby czekał na ewentualne pytania.
Żadne z trójki smoków nie byłoby w stanie wskazać momentu w którym Erycal objawił się po prawej od kamiennego piedestału, zupełnie jak gdyby wyłonił się z powietrza pomiędzy mrugnięciami. Zabawne, bo daliby sobie urwać łapę, że nie mógł być to proces aż tak nagły.
Wzrok zimno błękitnych ślepi przeniósł się na ekkimę, zupełnie wymijając Ziemistych. Średnich rozmiarów postać ruszyła ku niej, flegmatycznie wlekąc ozdobione długim, przybrudzonym futrem łapy. Haczykowate, niczym sowie szpony stuknęły o kamień parokrotnie, nim Erycal nie zatrzymał się tuż obok truchła.
Poczekał parę długich oddechów, w ciszy i bezruchu. Atmosfera wokół niego była martwa – dosłownie jakby wszelki dźwięk z okolicy zupełnie zniknął, a zwiadowcy znaleźli się w odizolowanej bańce razem z bogiem, duszkiem oraz ekkimą.
W pewnym momencie białofutry smok wyciągnął łapę ku martwemu ciału i uniósł je za kark. Bez żadnej zapowiedzi otworzył szeroko paszczę i wgryzł się w łeb ekkimy, niemal bez oporu masakrując jej oblicze.
Stosunkowo krótki, masywny pysk wymagał od niego paru ugryzień, toteż nie zawahał się by dokończyć dzieła. Drugim i trzecim gryźnięciem akompaniowanym głośnymi chrupnięciami wchłonął czaszkę, a następnie kawałek szyi ekkimy.
Stróżka krwi pociekła mu po brodzie, gdy odłożył stwora z powrotem na ziemię. Jego bezgłowe ciało zdawało się wysuszone i zamarznięte, tak iż nie dałoby się z niego wydobyć ani kropli krwi więcej.
Następnie bóg zwrócił pysk ku śmiertelnikom i duszkowi w kruczej postaci.
– Zdrowie powróci z czasem – przemówił bez emocji, choć mieli wrażenie że usłyszeli go nie tylko z pyska jego zwyczajnej postaci, ale i w swoich umysłach. Z tymi słowami Erycal zwrócił łeb zarówno do Syna, jak i kruka.
Alzaliemu przyglądał się dłużej, na moment minimalnie rozchylając szczęki, jakby rozważał pożarcie także jego. Do niczego takiego jednak się nie posunął.
– Za kalectwo, sześć ametystów – dodał, przysuwając się do kruka a następnie dotykając go prawą łapą w uszkodzony łeb. Kto wie czy uczynił w ten sposób cokolwiek. Być może duch będzie miał na ten temat jakieś pojęcie.
O ile cofnąwszy łapę bóg zdawał się gotowy do odejścia, nie było mu do tego spieszno, jakby czekał na ewentualne pytania.
Licznik słów: 407
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
- Infamia Nieumarłych
- Przywódca Mgieł
Mahvran Chimeryczna - Posty: 10111
- Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
- Stado: Mgieł
- Płeć: samica
- Księżyce: 229
- Rasa: wywernowa x pustynna
- Opiekun: Uśmiech Szydercy
- Mistrz: mroczne elfy
- Partner: Strażnik Gwiazd

Ołtarz Erycala
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
- Była w tym miejscu chyba najczęściej ze wszystkich żyjących. I tych, którzy żyli przed nią, również. Ironią było to, jak specyficznie przewidziała własną przeszłość własnym imieniem. Czy też raczej nie ona, a mroczna elfka, która ochrzciła ją takim, a nie innym.
Cóż.
Taki był koszt chwilowej dawki adrenaliny... Nie, żeby faktycznie odczuła wybitną euforię. Ot, kolejne przeżycie. Gdy Horus przywrócił ją do żywych, samica wraz z feniksem udała się do Ołtarza, którego nienawidziła, jak zresztą większości elementów tutejszego życia.
Ale był przydatny. Więc traktowała to jak relację biznesową. Na tym etapie Erycal powinien ją wprost całować przy każdym spotkaniu.
Pod osłoną ciemnej nocy przekroczyła próg Świątyni, próbując nie skupiać się na serii nieprzyjemnych szeptów, które zaczęły dusić jej umysł.
– Podaj swą cenę. – powiedziała, jak zawsze lakonicznie. Znał ją ten śmieszny bożek, znał ją już bardzo dobrze. Wiedział, że nigdy nie mówiła nic więcej poza tymi trzema słowami. Bah, czasem mieściła się w jednym. Tym razem więc i tak okazała się niezwykle rozmowna, jak na siebie i ich spotkania.
[Kalectwo: +1 do ST wszystkich akcji magicznych.]
Licznik słów: 177
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
![]() | THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT: do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice... HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY? ![]()
_
![]() |
- Malachitowa Noc
- Uzdrowiciel Mgieł
Seaynah Mizerykordialna - Posty: 813
- Rejestracja: 13 lip 2023, 12:50
- Stado: Mgieł
- Płeć: smoczyca
- Księżyce: 21
- Rasa: Północny Górski
- Opiekun: Sytherai; Grad Skał
- Mistrz: Infamia Nieumarłych

Ołtarz Erycala
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 4| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MP,Prs: 2
Atuty: Pechowiec; Empatia;
Sese więc szła razem z Zrządzeniem, opowiadając mu o tym, co widziała po drodze.
Faktycznie, droga zabrała im większą część dnia, ale sama smoczyca wcale nie wydawała się tym przejmować. Trochę szkoda jej było, że nie mogła porozmawiać dzisiaj z Eshelem, ale zrobi to jutro. Teraz Beryl potrzebował odzyskać wzrok.
Gdy dotarli do Świątyni, samica przystanęła skonfundowana.
Rozejrzała się, a w końcu postanowiła zapytać jednego ze smoków, czy wiedząc gdzie jest ołtarz uzdrowień.
Ktoś, chyba z Ziemi? Powiedział, aby iść za zapachem kadzidła.
No więc poszła, pomagając słonecznemu.
– O, czujesz? Faktycznie pali się kadzidełko... jejku, tu jest tyle tych wnęk... – mamrotała, rozglądając się uważnie, aż usłyszała znajomy głos: Podaj swą cenę.
Uszy smoczycy drgnęły.
– O, słyszę swoją przywódczynię? Chodź, to chyba już blisko – i faktycznie, za kolejnym zakrętem dostrzegła ołtarzyk, stojące palące się kadzidło i sylwetkę przywódczyni. Zastanawiała się, dlaczego tutaj przyszło.
Dzień dobry, Mahvran! Ty też tutaj? – przywitała się, skłaniając przed nią głowę.
Kiedy Beryl stanął obok, zamyśliła się.
– Chyba musisz powiedzieć co ci jest... i zapytać ile to kosztuje? Nie jestem pewna – tutaj musiała przyznać się do swojej niewiedzy.
Zrządzenie Losu
Faktycznie, droga zabrała im większą część dnia, ale sama smoczyca wcale nie wydawała się tym przejmować. Trochę szkoda jej było, że nie mogła porozmawiać dzisiaj z Eshelem, ale zrobi to jutro. Teraz Beryl potrzebował odzyskać wzrok.
Gdy dotarli do Świątyni, samica przystanęła skonfundowana.
Rozejrzała się, a w końcu postanowiła zapytać jednego ze smoków, czy wiedząc gdzie jest ołtarz uzdrowień.
Ktoś, chyba z Ziemi? Powiedział, aby iść za zapachem kadzidła.
No więc poszła, pomagając słonecznemu.
– O, czujesz? Faktycznie pali się kadzidełko... jejku, tu jest tyle tych wnęk... – mamrotała, rozglądając się uważnie, aż usłyszała znajomy głos: Podaj swą cenę.
Uszy smoczycy drgnęły.
– O, słyszę swoją przywódczynię? Chodź, to chyba już blisko – i faktycznie, za kolejnym zakrętem dostrzegła ołtarzyk, stojące palące się kadzidło i sylwetkę przywódczyni. Zastanawiała się, dlaczego tutaj przyszło.
Dzień dobry, Mahvran! Ty też tutaj? – przywitała się, skłaniając przed nią głowę.
Kiedy Beryl stanął obok, zamyśliła się.
– Chyba musisz powiedzieć co ci jest... i zapytać ile to kosztuje? Nie jestem pewna – tutaj musiała przyznać się do swojej niewiedzy.
Zrządzenie Losu
Licznik słów: 190
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
theme ⋇ głos

⋟ Pechowiec⋞
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
⋟ Empatia ⋞
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
⋟ Grupa III ⋞
⊰ ⋆ ⊱
⋟ Grupa IV ⋞
⊰ ⋆ ⊱

⋟ Pechowiec⋞
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
⋟ Empatia ⋞
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
⋟ Grupa III ⋞
⊰ ⋆ ⊱
⋟ Grupa IV ⋞
⊰ ⋆ ⊱
Krwawiusz – demon | Stribogia – harpia | |
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1 | S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2 | |
B, Śl, Skr, A, O: 1 | B, L, A, O, Śl, Skr: 1 |
- Grad Skał
- Wojownik Mgieł
Aoha Chwacki - Posty: 2097
- Rejestracja: 28 maja 2021, 12:55
- Stado: Mgieł
- Płeć: samiec
- Księżyce: 119
- Rasa: górski
- Opiekun: Jaahvfadh Gorliwy
- Partner: Minoderia Mirażu

Ołtarz Erycala
A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,B,Prs,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| L,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak Diament; Pojemne Płuca; Pierwotny Odruch;
Nie bywał tu często bo nie widział takiej potrzeby. Bogowie ani go nie ziębili ani nie grzali. Nie bluzgał na nich jak niektórzy, ale i nie modlił się do nich. Teraz jednak przybył sam starając się nie myśleć o tym co się stało. Zawsze gonił za bólem, omdleniami i proszę... dostał coś czego nie każdy smok dostępuje w swoim życiu. Śmierć.
Zmęczenie nie przeszkadzało mu teraz tak mocno jak natrętne myśli związane z osiągnięciem finału. Czy nadal miało sens bicie się do upadłego? Zmarszczył brwi i siadł samotnie przed posągiem Erycala.
Zdejmiesz ze mnie tę karę?
Powiedział na głos, a zamiast tego po świątyni potoczył się świst i chrząknięcie. Aoha zaklął pod nosem. Nawet nie mógł prosić o pomoc. Zacisnął pięść po czym uniósł ją do gardła. Rozmasował je.
– Oo... u... sss...
Dźwięki które miały ułożyć się w Pomóż.
Opuścił łeb czekając na głos pana uzdrowień. Jeśli był bogiem to chyba wiedział z czym przyszedł tu samiec, prawda?
Zmęczenie nie przeszkadzało mu teraz tak mocno jak natrętne myśli związane z osiągnięciem finału. Czy nadal miało sens bicie się do upadłego? Zmarszczył brwi i siadł samotnie przed posągiem Erycala.
Zdejmiesz ze mnie tę karę?
Powiedział na głos, a zamiast tego po świątyni potoczył się świst i chrząknięcie. Aoha zaklął pod nosem. Nawet nie mógł prosić o pomoc. Zacisnął pięść po czym uniósł ją do gardła. Rozmasował je.
– Oo... u... sss...
Dźwięki które miały ułożyć się w Pomóż.
Opuścił łeb czekając na głos pana uzdrowień. Jeśli był bogiem to chyba wiedział z czym przyszedł tu samiec, prawda?
- / uleczenie kalectwa → wykorzystam "darmowe uleczenie kalectwa (przy ołtarzu Erycala – wlicza się w limit) – użyj do końca '23"
Licznik słów: 180
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |

» PECHOWIEC «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
» TRUDNY CEL «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» TWARDY JAK DIAMENT «
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
» POJEMNE PŁUCA «
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
» PIERWOTNY ODRUCH «
raz na walkę -2 ST do obrony
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Błysk Przyszłości – następny 12/czerwiec/2023
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Lhatark A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1 || U: Śl,Skr,L: 1| MA,MO: 2
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
wygląd :: muzyka :: głos┄
.
- Syn Przygody
- Wojownik Ziemi
- Posty: 1201
- Rejestracja: 05 kwie 2022, 13:13
- Stado: Ziemi
- Płeć: samiec
- Księżyce: 75
- Kanibalizm: 1
- Rasa: morsko-północny
- Opiekun: Gwieździsty Poranek i Córa Róż
- Mistrz: Najlepszy Wojownik
- Partner: Gorzki Miód

Ołtarz Erycala
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Skr,MA,MO,MP,Kż,Śl: 1| Prs,Pł: 2| O,A: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Empatia, Tancerz, Magiczny śpiew, Utalentowany
Syn Przygody otworzył szerzej ślepia, widząc, jak Erycal zdecydował się zstąpić. Wojownik wiódł wzrokiem za boską sylwetką, obserwują jego ruchy... i wsłuchując się w słowa. Krótkie, lakoniczne – ale... chyba wystarczające.
– Dziękuje za wyjaśnienie – odpowiedział z szacunkiem. – I za twoją pomoc – dodał. Cicho westchnął, zerkając znów na Alzaliego; pocieszało go, że "bóg przygody" wróci do siebie,a przynajmniej tak zrozumiał słowa Erycala. Dlaczego tak bardzo onegdaj mu nie ufał...? Teraz... żałował, że szorstko traktował duszka. Nawet jeśli sam duszek takze bywał szorstki w tej relacji.
Bądź co bądź, nie miał teraz nic do dodania. Rozejrzał się jedynie po pozostałych, czy oni nie chcieliby czegoś wtrąc8ić.
* * *
Wrócił już niedługo, choć tym razem w innym celu. Z szacunkiem skłonił się przed ołtarzem, po czym złożył na nim sześć ametystów, jak nakazał wcześniej bóg.
– Witaj, znów, Erycalu– przywitał się krótko. – Pryzbyłem z ofiarą dla ciebie, aby prosić o uzdrowienie. I będę wielce wdzięczny na twoją łaskę – powiedział krótko, prostując się i cierpliwie oczekując.
// 6 ametystów za wyleczenie kalectwa: + 1st do wytrzymałości
– Dziękuje za wyjaśnienie – odpowiedział z szacunkiem. – I za twoją pomoc – dodał. Cicho westchnął, zerkając znów na Alzaliego; pocieszało go, że "bóg przygody" wróci do siebie,a przynajmniej tak zrozumiał słowa Erycala. Dlaczego tak bardzo onegdaj mu nie ufał...? Teraz... żałował, że szorstko traktował duszka. Nawet jeśli sam duszek takze bywał szorstki w tej relacji.
Bądź co bądź, nie miał teraz nic do dodania. Rozejrzał się jedynie po pozostałych, czy oni nie chcieliby czegoś wtrąc8ić.
* * *
Wrócił już niedługo, choć tym razem w innym celu. Z szacunkiem skłonił się przed ołtarzem, po czym złożył na nim sześć ametystów, jak nakazał wcześniej bóg.
– Witaj, znów, Erycalu– przywitał się krótko. – Pryzbyłem z ofiarą dla ciebie, aby prosić o uzdrowienie. I będę wielce wdzięczny na twoją łaskę – powiedział krótko, prostując się i cierpliwie oczekując.
// 6 ametystów za wyleczenie kalectwa: + 1st do wytrzymałości
Licznik słów: 179
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: lipiec)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 5 sierpnia
Kompani:
Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2
Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2
Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 5 sierpnia
Kompani:
Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2
Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2
Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)