Spotkanie IX
czarna maź Erycala
- Sekcja Zwłok
- Piastun Ziemi
Quasi-Prorok - Posty: 4482
- Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica, 79 Ks
- Księżyce: 156
- Rasa: Morska

Spotkanie IX
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Smoczyca wylądowała na skałach pokoju i złożyła skrzydła. W metalowej łapie trzymała szklany słoik, wypełniony gęstą, czarną mazią. Póki co był on zakręcony.
~ Strażniku, potrzebuję twojej pomocy w związku z bogami. Będzie trzeba zwołać wszystkie smoki, albo chociaż przywódców, w zależności od tego, jak ocenisz ten problem. Chodzi o Erycala i o to, co się wylewa z jego piedestału.
Poprawiła łapą swój materiałowy kapelusz.
~ Czekam na Skałach Pokoju.
Strażnik Gwiazd
~ Strażniku, potrzebuję twojej pomocy w związku z bogami. Będzie trzeba zwołać wszystkie smoki, albo chociaż przywódców, w zależności od tego, jak ocenisz ten problem. Chodzi o Erycala i o to, co się wylewa z jego piedestału.
Poprawiła łapą swój materiałowy kapelusz.
~ Czekam na Skałach Pokoju.
Strażnik Gwiazd
Licznik słów: 72
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 01.10_._.._ ♠__ n. u. błysku przyszłości: 05.07
.
────────────── ☬ ──────────────.
────────────── ☬ ────────────── .
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)- Strażnik Gwiazd
- Prorok
Drzewo - Posty: 4120
- Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
- Stado: Prorocy
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 28
- Rasa: Drzewny
- Opiekun: Lato
- Partner: Infamia Nieumarłych

Spotkanie IX
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Boskich kwestii nie należało lekceważyć, dlatego choć nie mógł zjawić się przed Sekcją w samym momencie wezwania, ruszył na nie gdy tylko odnalazł Gezim i ułożył ją sobie na grzbiecie.
Nie sądził, że koziołek mógłby stanowić dla niej jakiekolwiek zagrożenie, odkąd kilkakrotnie, przy pomocy obrazów wytłumaczył mu, że akt którego się dopuścił sprowadził na jego ulubioną samicę wyłącznie cierpienie. To rzecz jasna nie zmieniało jej zdania o nim. Nie mógł w prawdzie dokładnie rozszyfrować jej myśli, ale był świadomy niechęci jaką darzyła rudego. Koniec końców sam również ją odczuwał, więc tym bardziej nie widział perspektywy by pogodzić ją z samcem, który dopuścił się na niej gwałtu.
Wygodnie jest całą odpowiedzialność kłaść na głupim ssaku, ponieważ w żołądek gryzło go, że gdyby był uważniejszy, nic złego nie miałoby miejsca.
Myślał o tym nieustannie do cholery, ale co miał zrobić? Pogrążyć się w żalu i zostawić ją na śmierć? Albo z kozłem, którego się brzydziła? Jasne, mógł w jakiś sposób zdemonizować w jej ślepiach obraz siebie ale jakby miał jej wtedy pomoc?
Mahvran miała rację, że jedynie wydłużał jej cierpienie. Nie pomagał innym, tylko masturbował się mentalnie do idei bycia zagubionym altruistą i cierpiętnikiem.
Zacisnął zęby, kilka razy wściekłej uderzając skrzydłami. Zorientował się dopiero po chwili, że nie jest to dla Gezim bezpieczne, więc czym prędzej unormował lot, kilkakrotnie przepraszając ją w myślach.
Idiota.
***
Gdy nieznośna podróż dobiegła końca, niemal odetchnął na widok Sekcji. W końcu ktoś kogo nienawidził porównywalnie do samego siebie, a z kim relacji, tak jak ze sobą, z przyczyn praktycznych nie mógł zerwać.
Zbliżył się do smoczycy, z sarną wyglądającą mu przez bark.
– Erycal zdecydowanie najbardziej przykłada się do wystroju swojego piedestału – skomentował sucho, ale nie usiadł, zapewne ze względu na zwierzę okupujące jego grzbiet.
– Przedstaw co wiesz – zalecił szorstko, choć mogła zauważyć że z zainteresowaniem spojrzał na słoik, a dopiero potem na jej kapelusz.
Sekcja Zwłok
Nie sądził, że koziołek mógłby stanowić dla niej jakiekolwiek zagrożenie, odkąd kilkakrotnie, przy pomocy obrazów wytłumaczył mu, że akt którego się dopuścił sprowadził na jego ulubioną samicę wyłącznie cierpienie. To rzecz jasna nie zmieniało jej zdania o nim. Nie mógł w prawdzie dokładnie rozszyfrować jej myśli, ale był świadomy niechęci jaką darzyła rudego. Koniec końców sam również ją odczuwał, więc tym bardziej nie widział perspektywy by pogodzić ją z samcem, który dopuścił się na niej gwałtu.
Wygodnie jest całą odpowiedzialność kłaść na głupim ssaku, ponieważ w żołądek gryzło go, że gdyby był uważniejszy, nic złego nie miałoby miejsca.
Myślał o tym nieustannie do cholery, ale co miał zrobić? Pogrążyć się w żalu i zostawić ją na śmierć? Albo z kozłem, którego się brzydziła? Jasne, mógł w jakiś sposób zdemonizować w jej ślepiach obraz siebie ale jakby miał jej wtedy pomoc?
Mahvran miała rację, że jedynie wydłużał jej cierpienie. Nie pomagał innym, tylko masturbował się mentalnie do idei bycia zagubionym altruistą i cierpiętnikiem.
Zacisnął zęby, kilka razy wściekłej uderzając skrzydłami. Zorientował się dopiero po chwili, że nie jest to dla Gezim bezpieczne, więc czym prędzej unormował lot, kilkakrotnie przepraszając ją w myślach.
Idiota.
***
Gdy nieznośna podróż dobiegła końca, niemal odetchnął na widok Sekcji. W końcu ktoś kogo nienawidził porównywalnie do samego siebie, a z kim relacji, tak jak ze sobą, z przyczyn praktycznych nie mógł zerwać.
Zbliżył się do smoczycy, z sarną wyglądającą mu przez bark.
– Erycal zdecydowanie najbardziej przykłada się do wystroju swojego piedestału – skomentował sucho, ale nie usiadł, zapewne ze względu na zwierzę okupujące jego grzbiet.
– Przedstaw co wiesz – zalecił szorstko, choć mogła zauważyć że z zainteresowaniem spojrzał na słoik, a dopiero potem na jej kapelusz.
Sekcja Zwłok
Licznik słów: 314
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
- Sekcja Zwłok
- Piastun Ziemi
Quasi-Prorok - Posty: 4482
- Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica, 79 Ks
- Księżyce: 156
- Rasa: Morska

Spotkanie IX
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kiwnęła prorokowi łbem.
– Jak już wiesz, piedestał Erycala porastają muchomory. Z ich kapeluszy spływa czarna ciecz. Spróbowałam jej trochę i ma lodowaty posmak, powodujący nieprzyjemne kłucie w gardle. Cieknie jej całkiem sporo i udało mi się napełnić cały słoik.
Potrząsnęła szklanym naczyniem, trzymanym w łapie.
– Spróbowałam też kawałek muchomora, który porastał piedestał. Zamoczyłam go w tej mazi i zjadłam, po czym złapał mnie mocny ból gardła, który musiał wyleczyć uzdrowiciel.
To nie było wszystko.
– Potem w śnie nawiedził mnie Erycal. Gdy się obudziłam, czułam okropne pragnienie, którego woda nie była w stanie zgasić. Dostałam podświadomą instrukcję, żeby pić tą czarną maź. Pić, nawet jak nie będę w stanie wypić więcej.
Mało wtedy brakowało, a stałaby się tragedia.
– Oczywiście czym prędzej pobiegłam do Nenyi z prośbą o pomoc. Dała mi misę z wodą, którą jak wypiłam, już nie czułam tego pragnienia. Bogini jednak nie skomentowała o co chodziło z tą czarną mazią Erycala.
Co było podejrzane i dziwne.
– Mimo to, nadal ta czarna maź tam jest. Spływa z grzybów na piedestale Erycala. Musimy się zastanowić, co zrobić dalej. Czy ktoś ją wypije zgodnie z wolą Erycala? Czy oczyścimy piedestał z grzybów, żeby nikt nie mógł się z nich napić? Czy może jedynie ostrzeżemy smoki, licząc, że nikt nie będzie lekkomyślny i nie wypije tej mazi mimo zakazu?
Strażnik Gwiazd
– Jak już wiesz, piedestał Erycala porastają muchomory. Z ich kapeluszy spływa czarna ciecz. Spróbowałam jej trochę i ma lodowaty posmak, powodujący nieprzyjemne kłucie w gardle. Cieknie jej całkiem sporo i udało mi się napełnić cały słoik.
Potrząsnęła szklanym naczyniem, trzymanym w łapie.
– Spróbowałam też kawałek muchomora, który porastał piedestał. Zamoczyłam go w tej mazi i zjadłam, po czym złapał mnie mocny ból gardła, który musiał wyleczyć uzdrowiciel.
To nie było wszystko.
– Potem w śnie nawiedził mnie Erycal. Gdy się obudziłam, czułam okropne pragnienie, którego woda nie była w stanie zgasić. Dostałam podświadomą instrukcję, żeby pić tą czarną maź. Pić, nawet jak nie będę w stanie wypić więcej.
Mało wtedy brakowało, a stałaby się tragedia.
– Oczywiście czym prędzej pobiegłam do Nenyi z prośbą o pomoc. Dała mi misę z wodą, którą jak wypiłam, już nie czułam tego pragnienia. Bogini jednak nie skomentowała o co chodziło z tą czarną mazią Erycala.
Co było podejrzane i dziwne.
– Mimo to, nadal ta czarna maź tam jest. Spływa z grzybów na piedestale Erycala. Musimy się zastanowić, co zrobić dalej. Czy ktoś ją wypije zgodnie z wolą Erycala? Czy oczyścimy piedestał z grzybów, żeby nikt nie mógł się z nich napić? Czy może jedynie ostrzeżemy smoki, licząc, że nikt nie będzie lekkomyślny i nie wypije tej mazi mimo zakazu?
Strażnik Gwiazd
Licznik słów: 223
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 01.10_._.._ ♠__ n. u. błysku przyszłości: 05.07
.
────────────── ☬ ──────────────.
────────────── ☬ ────────────── .
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)- Strażnik Gwiazd
- Prorok
Drzewo - Posty: 4120
- Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
- Stado: Prorocy
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 28
- Rasa: Drzewny
- Opiekun: Lato
- Partner: Infamia Nieumarłych

Spotkanie IX
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
W miarę gdy mówiła, prorok minimalnie uniósł łuk brwiowy, nie kryjąc nawet zaskoczenia zmieszanego z niesmakiem. Coby nie rzec o ich relacji, pozwalał sobie weń na trochę więcej mimiki, jakby zapominając że powinien ją kontrolować.
To nie muchomory go dziwiły. Roztaczały mroczną, lodowatą atmosferę, okej, a maź wędrującą po kamieniach musiał czasami zmywać przy pomocy magii, ale uznawał że taki już Erycalowy urok. Immanor za nic miał na przykład fakt, że pan uzdrowień znęcał się nad innymi smokami, więc jaki był sens w pytaniu o ekscentryczny wystrój? Najwyraźniej jednak nie dane mu będzie ignorowanie go w nieskończoność. Niby dobrze, ale....
W każdym razie to co go dziwiło, to Sekcja. Jak zwykle gdy sądził już że rozgryzł jej charakter, pojawiała się jakaś oczywistość którą powinien przewidzieć wcześniej, a która i tak zaskakiwała go swoim formatem.
Była ryzykantką, ale żeby tak wlewać w siebie coraz więcej cieczy, gdy już pierwsza dawka wywołuje negatywne konsekwencje?
Dziw, że ostatecznie nie wypiła całego słoika czerni, tylko żeby zaspokoić swoją ciekawość.
– Nenya nie powiedziała nic na temat mazi – powtórzył, gdy na jego pysku ponownie zawitało skupienie.
– Nie sądzę by bezpiecznym było eksperymentować bezpośrednio na smokach. Ty także nie powinnaś pić cieczy, która już w mniejszych dawkach wywołuje ból – z tymi słowami postukał szponami przed sobą, jakby się zastanawiał. Czyżby sprzeciwiali się w ten sposób woli boga? Ale dlaczego w takim razie Nenya nie zachęciła Sekcji do podejrzanego napoju?
– Mogę zwrócić się w tej sprawie do Immanora. Dopiero jeśli on nie wskaże drogi, będzie można zastanowić się nad dalszymi krokami.
Skoro powiadasz że bogini udzieliła ci odpowiedzi, a także zaspokoiła twoje pragnienie, jak właściwie wyglądała twoja relacja z panteonem? – ostatnie pytanie nie było zapewne podyktowane zwyczajną potrzebą plotkowania, gdyż ton proroka zdał się odruchowo nieco surowszy.
Sekcja Zwłok
To nie muchomory go dziwiły. Roztaczały mroczną, lodowatą atmosferę, okej, a maź wędrującą po kamieniach musiał czasami zmywać przy pomocy magii, ale uznawał że taki już Erycalowy urok. Immanor za nic miał na przykład fakt, że pan uzdrowień znęcał się nad innymi smokami, więc jaki był sens w pytaniu o ekscentryczny wystrój? Najwyraźniej jednak nie dane mu będzie ignorowanie go w nieskończoność. Niby dobrze, ale....
W każdym razie to co go dziwiło, to Sekcja. Jak zwykle gdy sądził już że rozgryzł jej charakter, pojawiała się jakaś oczywistość którą powinien przewidzieć wcześniej, a która i tak zaskakiwała go swoim formatem.
Była ryzykantką, ale żeby tak wlewać w siebie coraz więcej cieczy, gdy już pierwsza dawka wywołuje negatywne konsekwencje?
Dziw, że ostatecznie nie wypiła całego słoika czerni, tylko żeby zaspokoić swoją ciekawość.
– Nenya nie powiedziała nic na temat mazi – powtórzył, gdy na jego pysku ponownie zawitało skupienie.
– Nie sądzę by bezpiecznym było eksperymentować bezpośrednio na smokach. Ty także nie powinnaś pić cieczy, która już w mniejszych dawkach wywołuje ból – z tymi słowami postukał szponami przed sobą, jakby się zastanawiał. Czyżby sprzeciwiali się w ten sposób woli boga? Ale dlaczego w takim razie Nenya nie zachęciła Sekcji do podejrzanego napoju?
– Mogę zwrócić się w tej sprawie do Immanora. Dopiero jeśli on nie wskaże drogi, będzie można zastanowić się nad dalszymi krokami.
Skoro powiadasz że bogini udzieliła ci odpowiedzi, a także zaspokoiła twoje pragnienie, jak właściwie wyglądała twoja relacja z panteonem? – ostatnie pytanie nie było zapewne podyktowane zwyczajną potrzebą plotkowania, gdyż ton proroka zdał się odruchowo nieco surowszy.
Sekcja Zwłok
Licznik słów: 297
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
- Sekcja Zwłok
- Piastun Ziemi
Quasi-Prorok - Posty: 4482
- Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica, 79 Ks
- Księżyce: 156
- Rasa: Morska

Spotkanie IX
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Uśmiechnęła się, z odrobina magii nasunęła spadający kapelusz z powrotem na łeb.
– To zależy od boga. Thahar i Uessas są całkiem przyjaźni i mili, jak to mają w zwyczaju. Kammanor docenił moją skruchę, gdy poprosiłam go o jego płomień. Sennah mnie szczerze nienawidzi i obiecała mi, że jeśli przyjdę pod jej pomnik, to spali mnie żywcem. Zrozumiałe z resztą. Ateral jest wobec mnie obojętny, a Immanor już na samym początku ściągnął ze mnie część kary, gdy przeprosiłam bogów z całego serca. Valanyan zaś była sceptyczna, co do mojego pomysłu z wystawą starych przedmiotów w Gigancie. Co do reszty nie jestem pewna, no, prócz Nenyi.
Wyciągnęła z torby mały kwarcowy kryształ.
– Nenya docenia moją pracę w organicowaniu Szranek i wielokrotnie nagrodziła mnie drobnymi upominkami. Wiesz, takimi małymi kryształkami, co działają podobnie do eliksirów wspomagających. Do tego, to ona poprosiła mnie, żebym porozmawiała z Erycalem i sprawdziła co u niego, bo się o niego martwiła. Normalnie bym nie wypiła tej mazi, ale uważałam, że tak lepiej poznam co jest z nim nie tak.
Nie było to jakość szczególnie pomocne i równie dobrze mogła tego nie robić. Mimo wszystko jednak, pozwoliło jej to odkryć potencjalne zagrożenie, na które narażony były Wolne Smoki.
– Nenya pomogła mi też zmienić nastawienie, na podobieństwo bogów. Oni robią rzeczy albo dla dobra smoków, albo dla własnej uciechy. Ja też teraz postępuję według podobnej filozofii. Robię rzeczy, które ogółem pomagają smokom, oraz rzeczy, które mi samej sprawiają przyjemność. Nie ma co się wiecznie smucić i żalić.
Podrapała się po łbie pod czapką.
– Ach, jeszcze co do tej mazi Erycala. Myślę, że przy okazji warto by było od razu jakoś zabezpieczyć piedestał, żeby nikt lekkomyślny przypadkiem nie napił się czarnej mazi. Podejrzewam, że może to być sprawka Tarrama, który kusi smoki w snach, by zrobiły coś, co pomogłoby mu w realizacji jakiegoś złego planu.
Strażnik Gwiazd
– To zależy od boga. Thahar i Uessas są całkiem przyjaźni i mili, jak to mają w zwyczaju. Kammanor docenił moją skruchę, gdy poprosiłam go o jego płomień. Sennah mnie szczerze nienawidzi i obiecała mi, że jeśli przyjdę pod jej pomnik, to spali mnie żywcem. Zrozumiałe z resztą. Ateral jest wobec mnie obojętny, a Immanor już na samym początku ściągnął ze mnie część kary, gdy przeprosiłam bogów z całego serca. Valanyan zaś była sceptyczna, co do mojego pomysłu z wystawą starych przedmiotów w Gigancie. Co do reszty nie jestem pewna, no, prócz Nenyi.
Wyciągnęła z torby mały kwarcowy kryształ.
– Nenya docenia moją pracę w organicowaniu Szranek i wielokrotnie nagrodziła mnie drobnymi upominkami. Wiesz, takimi małymi kryształkami, co działają podobnie do eliksirów wspomagających. Do tego, to ona poprosiła mnie, żebym porozmawiała z Erycalem i sprawdziła co u niego, bo się o niego martwiła. Normalnie bym nie wypiła tej mazi, ale uważałam, że tak lepiej poznam co jest z nim nie tak.
Nie było to jakość szczególnie pomocne i równie dobrze mogła tego nie robić. Mimo wszystko jednak, pozwoliło jej to odkryć potencjalne zagrożenie, na które narażony były Wolne Smoki.
– Nenya pomogła mi też zmienić nastawienie, na podobieństwo bogów. Oni robią rzeczy albo dla dobra smoków, albo dla własnej uciechy. Ja też teraz postępuję według podobnej filozofii. Robię rzeczy, które ogółem pomagają smokom, oraz rzeczy, które mi samej sprawiają przyjemność. Nie ma co się wiecznie smucić i żalić.
Podrapała się po łbie pod czapką.
– Ach, jeszcze co do tej mazi Erycala. Myślę, że przy okazji warto by było od razu jakoś zabezpieczyć piedestał, żeby nikt lekkomyślny przypadkiem nie napił się czarnej mazi. Podejrzewam, że może to być sprawka Tarrama, który kusi smoki w snach, by zrobiły coś, co pomogłoby mu w realizacji jakiegoś złego planu.
Strażnik Gwiazd
Licznik słów: 310
Link: | |
BBcode: | |
Ukryj linki do postu |
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 01.10_._.._ ♠__ n. u. błysku przyszłości: 05.07
.
────────────── ☬ ──────────────.
────────────── ☬ ────────────── .
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)