OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Szczodry ojciec zapłacił więc za wzmocnienie ciała swojego syna za sprawą stanowiących źródło wiedzy i mocy kwarców ułożonych starannie na swoich miejscach przed świątynią. Delikatne światło błysnęło stopniowo, oślepiając zebranych wokół magicznego kamienia. W tym samym czasie zniknęła zapłata, niepostrzeżenie dla nikogo, a zaraz wszyscy poza pierwszym uczniem Warsztatu odzyskali zdolność postrzegania. Głos, którego Vaencair nie znał, zaczął tłumaczyć mu jak właściwie działa siła jako potęga w smoczych łapach. Były rozmaite sposoby na wykorzystanie jej w różnych celach. Siła ta mogła być destrukcyjną i taką okazywała się najczęściej, jednak nie musiało to być coś negatywnego, kiedy działało się w dobrej wierze, na przykład dla ochrony. Był to najważniejszy atrybut każdego wojownika walczącego wręcz, ponieważ musiał on potrafić wykorzystać zasoby zgromadzone w mięśniach tak, by pozostały mu posłuszne. Finalnie przedstawiony został samcowi przykładowy trening, którego mógł się podjąć, ponieważ ciało należało ćwiczyć, aby zachować formę i pełnię sił. W jego przypadku uniesienie rzeczy mogło być nie tyle co trudne, a uciążliwe – w końcu ciężej było wywernie zapakować sobie na przykład głaz na grzbiet. Ukazała mu się więc wizja, w której on sam przepychać miał spory kamień po dość krętej drodze, co często wymagało od niego nie tylko wprawienia głazu w ruch, ale także zatrzymywania go, by zmienić kierunek jego toczenia się. Gdy wizja dobiegła końca, kwarc nie poprzestał na informacjach. Vaencair mógł bowiem uczuć, że jego ciało istotnie stało się samo z siebie znacznie silniejsze.Kolejny był Enge, którego kwarc zaprosił bliżej siebie delikatnym, pulsującym światłem, jakby zachęcając go do tego, by nie obawiał się podejść i skorzystać z nauki. Kwarce miały bardzo szeroki zakres zdolności podzielności uwagi i nieraz pozwalało to zaoszczędzić trochę czasu, gdy po naukę przychodziło po kilka smoków! Ponownie jego ślepia potraktowane zostały światłem, a on sam wysłuchać miał zaraz tych samych informacji, które zostały przekazane jego poprzednikowi. Znalazła się tam też między innymi wzmianka o tak ważnym aspekcie, jakim była psychika, o czym smoki często zapominały. Wytrenowane ciało było bardzo ważne, natomiast nawet najsilniejsze potrafiło być niezdatne do niczego, gdy smocza psychika nie pozwalała mu się ruszyć czy należycie wykonać swojego zadania, a nawet uczynić je niebezpiecznym. Należało więc pielęgnować siłę nie tylko fizyczną, ale także psychiczną – pozwalając sobie na odpoczynek i nie uciekając od trudnych sytuacji. Stawianie im czoła wzmacniało. Na sam koniec ukazany mu został trening, który być może niespecjalnie mu się spodobał ze względu na porastające go gęste futro i pierzaste skrzydła. Płynięcie pod prąd wartkiej rzeki wymagało nie lada wysiłku, by nie pozwolić na zostanie zniesionym przez wodę w tył. Trzeba było solidnie się napracować, aby dotrzeć do celu. Zapoznawszy się z całością, kiedy kwarc przygasł, Słoneczny tak samo odczułby różnicę – wiele rzeczy wymagających siły nie sprawiałoby mu już tyle trudu, co wcześniej. A już z pewnością walka stałaby się... łatwiejsza.
Nie było to jednak wszystko, ponieważ samiec odwiedził także drugi z kwarców znajdujących się w pobliżu. W momencie, w którym złożył zapłatę, kamień znowu udzielił mu nauki. Ze zdziwieniem zauważył, że pierwsza pojawiła się dokładna wizja będąca jak gdyby kontynuacją poprzedniej. Widząc własne zmagania, po chwili zaczął słuchać kolejnego głosu. Wytrzymałość. Kolejna z podstaw, którymi powinien kierować się dobry wojownik. Znowuż także nie należało kierować się jedynie treningiem swojego ciała, ale także wytrzymałości psychicznej. Po tym, jak ciało potrafiło znieść najcięższe zadawane mu rany, należało upewnić się, że głowa także wytrzyma nieustępliwość w pojedynku. Wizja zmieniła się, przedstawiając teraz sylwetkę jego samego, biegnącego przez pustynny teren. Skwar piekł w jego kark, odmiennie od tego, co panowało teraz na terenach Wolnych Stad. On jednakże dostał przykaz biegu, więc choć oddech był ciężki i chrapliwy, a opuszki łap piekły boleśnie, nie mógł się zatrzymać. Mógł co prawda zwolnić, ale nie mógł przejść do powolnego stąpania po ziemi. Do pewnego momentu oczywiście, a później wizja urwała się ponownie i ujrzał przed sobą na nowo kwarc, przed którym zapłaty już nie było. Od tego dnia stał się wytrzymalszy, a wesprzeć to miał dzięki regularnym ćwiczeniom.
Dziedzic Nieba
– 12/4 roślin, malachit, tygrysie oko, koral, akwamaryn.
Vaencair
+ Siła III.
Enge
– 52/4 mięsa, 2x malachit, 2x nefryt, tygrysie oko;
+ Siła II, III.
+ Wytrzymałość II.