OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Oj, ich "cudownej" relacji, nie dało się zapomnieć.– Nie chodziło mi, o spytanie dla mnie. Sama się nad tym zastanawiasz, pytanie było by od Ciebie. Poza tym, nie pamiętam życia wcielenia, więc nawet jeśli byś z nim rozmawiała, nie będę tego wiedział. – Najpewniej to Viliar miał na myśli, z zapomnieniem. Skrzywił się, na myśl o jego zadowoleniu, gdy to mówił.
Zastanowił się chwile. O ile z tym, kto wiedział o morderstwach, mógłby mieć delikatny problem. Tak z tym, nie miał.
– Poza Erlyn i teraz Tobą, nikt. Nie liczę duszków które mnie zmieniły oraz Idiarany, który sam sobie to wygrzebał z moich myśli. – Wyjaśnił.
Wraz z jej kolejnymi słowami, uśmiechnął się delikatnie na to wspomnienie.
– Zgadza się, przekazała mi je mentalnie, by nikt nie usłyszał.. Po tym, opuściliśmy Wolne. – Czy było to błędem? Mimo wszystko, czas spędzony na północy, wspominał lepiej niż blisko sto dwadzieścia księżyców na terenach Wolnych.
Przyjrzał się jej badawczo.
– Myślisz, że ona jest moim wcieleniem? – Do czego innego, zmierzała by, dopytywaniem o to?
Wyśnione Szczęście