OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Przypatrywał się tym swoim niezmiennym pyskiem na każdy ruch wykonywany przez smoczycę Plagi. Huh... każdy smok z tego stada wydawał mu się coraz to bardziej dziwniejszy, w znaczeniu, że inny od wszystkich tych, których do tej pory znał.– Mirtowa... kto. Pytanie. Czy ty się mnie boisz. Jeśli tak, czemu. – wstrząsnął łebkiem i przekrzywił go mocno na prawo, wychylając go w przód. Rety... rozumiał, że był smokiem, ale żeby samą swoją egzystencją wprawiać inne groźne smoki w zaniepokojenie w pobliżu swojej osoby? Może ma jakoś ubłoconą błonę i wygląda obrzydliwie, a on o tym nie wiedział? Poprawił skrzydła na swoich plecach i zapełzł ogonem za sobą po trawie.
– Oprócz tego, że znam i Hrasvelga i Mirri to... um... nie. – podrapał się prawym skrzydłem za prawą parę rogów, jakby się nad czymś zastanawiał.
W międzyczasie wysłał do swojej siostry wiadomość.
~ Eeej... Korozja... Myślałem, że nie lubisz dzielić się partnerem z innymi smokami, tak mi mówiłaś. Ty wiesz, że Hras ma córkę z piastunką z Ziemi, nie?
Powrócił potem do ogarniania nowoprzybyłej swym badawczym wzrokiem, nie ruszając się z miejsca.
– Pytanie. Pokazać ci, jak się obiera. – wskazał w pewnym momencie łapą na owoc. Zdawało mu się, że chyba Mirtowa nie wiedziała co z nim zrobić. Może ciężko było jej za owoc złapać, bo miała cieńsze od niego łuski na nich? W końcu te należące do półmorskiego hartowały się na pustynnych piaskach przez wszystkie jego pisklęce księżyce.
Erozja Obyczajów Mirtowa Łuska