Podnóża Skały

Wprawdzie nie tak piękna jak kiedyś, ale Błękitna Skała dalej jest miejscem zabaw smoków. Coraz rzadszych zabaw.
Rozwiany Dmuchawiec
Starszy Słońca
Starszy Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 712
Rejestracja: 19 wrz 2021, 21:48
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 124
Rasa: Północna
Opiekun: Liana i Jelitko
Partner: Żar Słońca

Podnóża Skały

Post autor: Rozwiany Dmuchawiec »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: MP,MA,MO,A,O,W,L,Pł,Prs: 1| Śl,Skr,B: 2| Kż: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Empatia; Przyjaciel Natury; Otoczony; Szczupły; Opiekun

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Uśmiechnęła się ciepło widząc, że posiłek mu jednak smakował. Och zauważyła niezadowolenie! Był rosły i wyglądałby jakby mógł ją zjeść ale... przełknął dumę by zjeść. Nie przeszkadzała mu aż nie odpowiedział jej swoim pomrukiem. Czyli potrafił mówić. Tak jakby.
– Tak jakby? Nawet ja potrafię więcej, a jestem drzewem.
warknął Trahearne stojący za samicą i prychnął obrzydzony.
Citialin pokręciła głową wzdychając.
– Trahearne kiedyś któryś smok cię podpali i nie będę w stanie ci pomóc.
Canach na ten pomysł zaczął się trząść jak osika. Spalić? Ale, że żywcem? Zaskomlał, jeśli tylko taki dźwięk mógł opuścić pysk leszego.
– Widzisz co zrobiłeś? Teraz go uspokój.
powiedziała marszcząc brwi i znów spojrzała na samca.
– Wybacz. Nie będę ci już przeszkadzać ale jeśli kiedyś będziesz chciał spłacić dług i na przykład pójść ze mną na polowanie to... nazywam się Rozwiany Dmuchawiec. Jak te żółte kwiaty które potem unosi wiatr.
uśmiechnęła się znów do niego i wycofała. Samiec na pewno miał swoje zajęcia więc nie zamierzała go zamęczać zwłaszcza, że chyba nie miał własnego stada. Ciekawe... jak to musiało być. Brzmiało dość romantycznie. Zaśmiała się w sobie kręcąc łbem i odeszła.

/zt Vedilumi

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
< Atuty >
Szczupła < 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód >
Okaz zdrowia < odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu >
Empatia < -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi >
Przyjaciółka natury < drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze >
Otoczona < możliwość walki z dodatkowym wrogiem/zwierzyną za +1 ST >
Opiekun < stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu >


Kompani
~ * ~

TRAHEARNEleszy (jak brzoza)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 2
B,Skr,Śl,MP: 1 | MA,MO: 2

Przyjaciel natury <drapieżniki nie atakują kompana jako pierwsze>


CANACHleszy (jak dąb)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,A,O,Kż: 1 | Skr, Śl: 2


RYTLOCK wydra olbrzymia | EIR mrówkojad
Kompani niemechaniczni

Kryształ Tropiciela – 22 maj aktywowany – viewtopic.php?p=568864#p568864


~ * ~

Wygląd Muzyka Głos Rodzina
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 401
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 65
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Podnóża Skały

Post autor: Czereda Czerwi »

A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew
  • Skała skale skałą. A tak naprawdę to rzadki lasek z wieloma skałami. Pewnie gdyby Czerw był innym smokiem kwestionowałby swój wybór drogi do świątyni, ale jako, że Czerw nie potrafił być nikim innym niż Czerwiem, szedł sobie wesoło (i dość ostrożnie i cicho, jak na niego) przez krzaki. Miał zarzuconą na siebie haftowaną, chabrową pelerynkę w kwiaty i torbę, której zawartości nie znał sam żółtogłowy smok. Pakował się na szybko, ok?
    Więc tak maszerując teoretycznie w stronę świątyni, praktycznie to po prostu do każdej pierwszej lepszej rzeczy, na którą mógłby to się pogapić. (Na przykład na każdą taką skałę: ten las był pułapką), nucił sobie coś pod nosem, widocznie szczęśliwy.

    Wiśniowy Kolec

Licznik słów: 112
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.08)

~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

grupa IV
Obrazek

| 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
sefsderwrefdffhjhjhsdggd



Pimpuś – ż. wody
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

Rozkwit Wiśni
Łowca Mgieł
Vansatih Finezyjny
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 243
Rejestracja: 17 kwie 2023, 20:54
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 26
Rasa: Olbrzymi Górski
Opiekun: Wrota Dziejów

Podnóża Skały

Post autor: Rozkwit Wiśni »

A: S: 3| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Śl,Prs: 1| Kż,Skr: 2
Atuty: Wrodzony Talent; Pamięć Przodka; Bystrooki;
Vansatih znalazł moment na odpoczynek poza terenem swojego stada. Rozłożył się na jednej z większej skał, rozkoszując się promieniami słonecznymi które odbijały się od jego niebieskich łusek. Samczyk miał zamknięte oczy, w końcu nie musząc aż tak bardzo uważać na otoczenie. Nie chciał jednak być przez coś zaskoczony więc jego nozdrza poruszały się co jakiś czas by upewnić się czy nikt się nie zbliża. Kiedy do jego nosa dotarł zapach stada ziemi, otworzył jedno oko, by zerknąć czy jest to ktoś kto szuka kłopotów czy może ktoś z kim można będzie normalnie pogadać. Pamiętał nauki matki, jednak nie spotkał jeszcze zbyt wiele smoków z tego stada. Te z którymi miał kontakt były bardzo młode.

Czereda Czerwi

Licznik słów: 116
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"– Za ludzi, którzy patrzą w gwiazdy i marzą.
– Za gwiazdy, które słuchają i marzenia, które się spełniają."

#eab6f2

Atut grupy 2 – Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi

Atut grupy 3 – Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji
Obrazek Mięta (żywiołak powietrza, rogaty królik)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
B,L,MO,MA,Skr,Śl: 1
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 401
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 65
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Podnóża Skały

Post autor: Czereda Czerwi »

A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew
  • W trakcie przyglądania się ścieżce mrówek idących od drzewa do mrowiska ukrytego blisko skały wiatr... znaczy.... uhhhh, w trakcie wędrówki w stronę świątyni, wiatr nagle zmienił swój kierunek. Nie było to nic dziwnego, wiatr cały czas wiał w różne strony, ciężko by było wymagać od niego, żeby wiatr, ze wszystkich rzeczy wiatr był statyczny. Jednakże ten jeden podmuch przyniósł ze sobą coś nowego, coś co wpyłnęło na zachowanie wojownika.
    Zapach smoka. Lekko otwarł pysk, żeby posmakować powietrza.
    Mgły. Nie rozpoznawał smoka, co akurat za dużym zaskoczeniem nie było. Keni znał wielką ilość 3 smoków spoza stada ziemi: jednego smoka z ognia, jednego robaczarza z mgieł i jednego małomównego samotnika, chociaż tego ostatniego to spotkał raz w życiu.
    Uśmiech na pysku Czerwia się poszerzył, jednak dalej pozostawał łagodny. Nowy smok, nowa krew!
    Poszedł za zapachem niesionym przez wiatr i już po chwili znalazł swój cel. Smok! Duży smok, ale pachnący młodo haha! Leżąy na skale; genialne! Czemu Keni na to nie wpadł?
    -Hejka- zaczął wesoło i paroma potężnymi uderzeniami skrzydeł uniósł się w powietrze i usiadł na pobliskiej skale, żeby po potrząśnięciu łbem niczym pies, położyć płasko łeb na rozgrzanej powierzchni. Była to dość cekawa pozycja, bo reszta ciała Czeredy była w pozycji smoczego bochenka, jednak i tak wojownik dał radę wyglądać, jakby było mu bardzo wygodnie (bo było!) Inna sprawa, że po zbyt długim takim leżeniu, pewnie by go plecy bolały przez najbliższy tydzisń, ale ciiiii.
    Oczy smoka jednak pozostały otwarte: przymróżone z zadowoleniem, lecz obserwujące -Z góry mówię, że jeśli mam spadać, to daj znać, hehe- mrugnął – Więc już to przekazawszy, witam, jak tam. Zawsze miło spotkać kogoś nowego, mgielny smoku. Zapytałbym, co robisz, ale to trochę widać, więc zadam inne pytanie, o wadze... wielkiej! A mianowicie.... herbatki? Hehe –

    Wiśniowy Kolec

Licznik słów: 294
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.08)

~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

grupa IV
Obrazek

| 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
sefsderwrefdffhjhjhsdggd



Pimpuś – ż. wody
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

Alduin
Smok Słońca
Smok Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 24 cze 2023, 17:56
Stado: Słońca
Płeć: M
Księżyce: 30
Rasa: Normalny
Opiekun: Tuiti

Podnóża Skały

Post autor: Alduin »

A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 2
U: B,Pł,W:1
Atuty: Boski ulubieniec
Alduin miał duże szczęście że udało mu się znaleźć wojownika który zechce go uczyć. Okazało się że jednak warto czekać przy arenie na bardziej doświadczone smoki. Mimo iż nauczyciel był z innego stada to Alduinowi to nie przeszkadzało. Był gotów zrobić wszystko by zostać najlepszym wojownikiem. znalazł odpowiednie miejsce gdzie miał się spotkać z Czeredą. Pierwszy raz był w tym miejscu ale to go nie odstraszało. Od razu gdy znalazł się na miejscu zaczął rozgrzewkę. Rozciągnął mięśnie łap i grzbietu po czym przystąpił do powolnego truchtu. Był pełen energii i nie zamierzał tego zaprzepaścić.

Licznik słów: 94
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 401
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 65
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Podnóża Skały

Post autor: Czereda Czerwi »

A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew
  • Lekko spóźniony, ale przyleciał i wojownik! Czereda Czerwi we własnej osobie!
    Nie żeby potrafił być żadną inną osobą, ale różne dziwne rzeczy mogą się dziać, tym bardziej jeśli duszki wchodziły do gry.
    W przeciwieństwie do młodzika, Keni nie był w pełni energi. Wręcz przeciwnie: zima się zbliżała i wojownik czul to w kościach, cały czas tocząc nierówną walkę ze smoczym snem. Jak na razie udało mu się jeszcze nie zasnąć, ale nie wiedział, ile to będzie jeszcze trwało.
    Będąc jeszcze w powietrzu zauważył biegającego... adepta? Jeszcze pisklę? W sumie mniejsza, nauka to nauka. Uśmiechnął się pod nosem i zaryczał, dając znać o swoim przybyciu, po czym, jakby od niechcenia dał ostrego nura. Dół, dół, dół, wiatr atakujący łuski iiiii..... STOP! Skrzydła nagle rozłożone, smok wygiął się i wylądował, tylne łapy najpierw dotykające ziemi.
    Stojąc już równo na gruncie, wojownik otrzepał się niczym pies, przymykając przy tym ślepia.
    -Hejka!– wyprostował się w końcu i rzucił przyjaznym uśmiechem w stronę srebrno-łuskiego.
    -Widzę, że już jesteś gotów na naukę, hah. Alduin, tak? Wybacz, jeśli pokręciłem imię, ostatnio trochę przysypiam-
    usiadł i przyglądając się młodzikowi przekręcił lekko łeb, po czym kiwnął właśnie lbem z aprobatą -Złapałeś mnie na arenie, co było... coż, niesamowicie dobrym pomysłem. Znaczy, hm, samo chodzenie na arenę nawet po prostu poobserwować. Różne smoki róznie walczą i zawsze można podkraść jakieś fajne triki, podglądnąć, jak ktoś coś robi. Hah, nie mówiąc już o złapaniu wojownika, haha. To był naprawdę ruch godny mistrza taktyki, ja łaziłem po grotach i miałem nadzieję, że kogoś tam spotkam, z tego co pamiętam.– uśmiechnął się, po czym wstał i przeciągnął się powoli: kości strzelał jedna po drugiej. Z jednej strony wolałby jak na razie sobie po prostu posiedzieć, porozmaiwać. Podzielić teorią i tak dalej.... z drugiej strony smok już biegał i wyglądał, jakby jeśli miał więcej czekać, to wybiegłby z własnej skóry....
    -No dobrze...– Piaskowogłowy nagle dramatycznie otwarł skrzydła i gestykulując (bardzo dramatycznie ale też z dziwną ilością gracji) głośno zaczął -Dzień był złoty i zimny, a dzielny Alduin ze stada trenował właśnie wśród drzew i skał, aby stać się jeszcze lepszą wersją siebie! Jednak cóż to?
    Cały smok nagle... zmienił się. Nie fizycznie, nie. Dalej było to brudno-fioletowo-szary smok o żółtym łbie, ale jednak nagle zaczął wyglądać... groźniej. Przyjaźnie przymróżone ślepia Czerwia otworzyły się szeroko, pokazując ciemne. dziwnie poziome źrenice, które zdecydowanie były już obudzone. Łapy Czeredy ugięły się w łokciach, ogon podniósł i lekko wirował za smokiem, eksponując hak, a skrzydła zbliżyły się do ciała, jednak mięśnie były widocznie napięte. Gdyby nie jego szeroko uśmiechnęta morda i rozbawione ogniki w oczach możnaby wziąć Czeredę za kogoś niebezpiecznego. (Co dla wojownika było myślą wręcz śmisznie niedorzeczną). Pazury przedniej łapy wojownika zaorały ziemię -Na jego drodze stanął smok łowców, gotowy do ataku.– kontynuował już ciszej, teraz już przyjemnym chropowatym głosem prosto z piersi. -Młodzik wiedział, że akurat z tym osobnikiem nie można było się porozumieć. Wiedział też jednak, że jego pazury były już ostre, zęby twarde, a w jego piersi tlił się już ogień. Był gotowy. Musiał zaatakować i ochronić stado. – czy coś. Czereda nie wiedział. Bredził trochę. Ale trudno.
    Mrugnął jednym okiem w stronę Alduina. Pokarz, co podglądnąłeś na arenie.

    Alduin

    Licznik słów: 527
    Link:
    BBcode:
    Ukryj linki do postu
    Pokaż linki do postu
    "𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

    ~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
    darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.08)

    ~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
    +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
    atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

    ~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
    stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

    ~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
    raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

    grupa IV
    Obrazek

    | 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
    sefsderwrefdffhjhjhsdggd



    Pimpuś – ż. wody
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
    Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

    Zapach Goździków
    Piastun Ziemi
    Piastun Ziemi
    Awatar użytkownika
    Posty: 214
    Rejestracja: 16 paź 2023, 18:49
    Stado: Ziemi
    Płeć: Samica
    Księżyce: 27
    Rasa: Północny x wężowy
    Opiekun: Goździk, Astral

    Podnóża Skały

    Post autor: Zapach Goździków »

    A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 3
    U: W,Prs,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,MA,MO: 1
    Atuty: Ostry węch, Szczęściarz
    • » inny czas.
    Imbir, świeżo po swoim mianowaniu, zdecydowała się zafundować sobie dzień odpoczynku. Zarówno od uzdrawiania, jak i nakładanych na samą siebie obowiązków, takich jak na przykład sprzątanie, porządkowanie i pozostałe kwestie związane z grotą. Zimowisko zaczynało wyglądać coraz to lepiej, co bardzo ją cieszyło. Przyzwyczajona już do panującego tam chłodu zdecydowanie odczuła zmiany pogodowe i ciepło, jakie towarzyszyło roztopom. Zawędrowała na tereny wspólne, trzymając między zębami żutą od czasu do czasu gałązkę lawendy. Zapach lasu był tutaj wyjątkowo przyjemny, a ona szybko rozpoznała podnóże Błękitnej Skały, nawet, jeżeli nie bywała tutaj zbyt często. Odnalazła jeden z płaskich głazów, oświetlonych przez blade promyki słońca mimo koron drzew rzucających cień gdzieś z wysoka. Ułożyła się na nim wygodnie i przeżuwając powoli ziółko, położyła łeb na łapach, pozwalając gęstej, jasnej grzywie rozpłynąć się na płaskiej skale i przymknęła ślepia, od czasu do czasu tylko drgając uchem, gdy wyłapała trel któregoś z zadowolonych ptaszków.
    • Powiernik Pieśni

    Licznik słów: 154
    Link:
    BBcode:
    Ukryj linki do postu
    Pokaż linki do postu
    Yeah, I may snap and I move fast but    
    YOU WON'T SEE ME FALL APART
           'cause I've got an elastic heart
    rodzina × wygląd × theme ostry węch
    "Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym ze smoczych zmysłów."
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
    na węchu (zwierzyna, zioła)
    szczęściarz × 18.02
    "Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna."
    1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
    Powiernik Pieśni
    Wojownik Słońca
    Śledzą mnie kruki
    Wojownik Słońca
    Awatar użytkownika
    Posty: 848
    Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
    Stado: Słońca
    Płeć: samiec
    Księżyce: 50
    Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
    Opiekun: Znamię Bestii*

    Podnóża Skały

    Post autor: Powiernik Pieśni »

    A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
    U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
    Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
    Uderzenia od rana spowodowały, że już powoli łeb mu pękał. Zdobywanie kwarców z jaskiń nie było żadnym przyjemnym zadaniem szczególnie jeśli potrzebował tych bardziej dorodnych, a niewiele od tak sobie po prostu zdobiło jaskinie. Do popołudnia już pozyskał całkiem spory zapas, który powinien wystarczyć na kilka obręczy szklanych. Piasek i metal to żaden problem, w końcu miał dostęp do morza, a metal pozyskał od mamy kiedy odchodziła.
    Wygramolił się na trzech łapach z wąskiego przejścia pomiędzy skałami i wzbił się do krótkiego lotu jednak zanim nabrał większej wysokości to już widział rozłożonego smoka na płaskim kamieniu.
    Wyglądał... hm, dziwnie znajomo, jakby gdzieś widział podobnego smoka. Może to tylko wrażenie? Zapach od niej przyniósł mu na myśli mamę Topolę... a więc to uzdrowiciel? Cóż, uzdrowicielka, jeśli brać pod uwagę nieco smuklejsze ciało, albo bardziej charakterystyczny zapach płci.
    Zatem miał poznać trzecią uzdrowicielkę Ziemi? Przecież nie mógł zrezygnować z takiej okazji.
    Wylądował nieopodal kamienia i przykicał nieco bliżej. Z bliska tym bardziej wydawała się do kogoś podobna, ale nie kojarzył przecież wszystkich smoków.
    Witaj, jestem Powiernik Pieśni. Byłbym... zobowiązany jeśli chciałabyś poświęcić mi chwilę.
    Oczywiście był kaleką z tobołkiem, ale nie wydawał się potrzebować pomocy medycznej... nie krwawił. Nie chodziło o leczenie przecież.
    Mam nieodparte wrażenie, że kogoś mi przypominasz. Poza tym nie mogłem się powstrzymać przed zapoznaniem trzeciej uzdrowicielki Ziemi... chyba, że jesteś łowczynią i zbierasz zioła dla stada.
    Mówił swobodnie i głosem dźwięcznym, jednak nieco przygnębionym. Nawet na pysku nie pokazywał się uśmiech, raczej coś na kształt zmęczenia, albo żalu...

    Zapach Goździków

    Licznik słów: 254
    Link:
    BBcode:
    Ukryj linki do postu
    Pokaż linki do postu
    Obrazek
    I
    Boski ulubieniec

    Darmowy zwiad raz na miesiąc
    II
    Trudny cel:

    +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
    drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

    III
    Tancerz

    stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
    KK
    A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
    U: L,Skr,Śl,A,O: 1
    Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
    Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
    W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
    Zapach Goździków
    Piastun Ziemi
    Piastun Ziemi
    Awatar użytkownika
    Posty: 214
    Rejestracja: 16 paź 2023, 18:49
    Stado: Ziemi
    Płeć: Samica
    Księżyce: 27
    Rasa: Północny x wężowy
    Opiekun: Goździk, Astral

    Podnóża Skały

    Post autor: Zapach Goździków »

    A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 3
    U: W,Prs,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,MA,MO: 1
    Atuty: Ostry węch, Szczęściarz
    Delikatny łopot pierzastych skrzydeł dobiegł jej uszu całkiem prędko, jednak nie przejmowała się nim do momentu, aż nie zaczął narastać. Otworzyła leniwie jedno oko, a wtedy nieznajomy samiec wylądował nieopodal niej, wzniecając wokół resztki śniegu i drobne ździebełka traw. Obserwowała, jak drepcze bliżej, dopiero po chwili zauważając przyczynę chybotliwego, kulawego chodu obcego jej smoka. Pozwoliła zapachowi tknąć jej nozdrza, by zaznajomić się z nutami niesionymi przez pierzastego. Wyłapała Słońce, co mimowolnie zwiększyło jej sympatię względem niego. Nie czuła jednak krwi, a więc nie był ranny, nie było to nic świeżego. To nie kolejny Słoneczny do wyleczenia, ale ktoś, kto musiał zwyczajnie przeżyć coś okropnego już pewien czas temu.

    Zapach Goździków, ale wygodniej Imbir. – przedstawiła się w odpowiedzi, unosząc łeb i wspierając podbródek na wierzchu dłoni przedniej łapy zgiętej w łokciu. Uśmiechnęła się. – Jasne. Nie, żebym robiła coś szczególnie ważnego.

    Och? Więc musiał być obeznany ze smokami. Mruknęła zupełnie tak, jak gdyby się zastanawiała nad odpowiedzią, nie wiedząc zupełnie o kogo mu może chodzić. W rzeczywistości wiedziała bardzo dobrze.
    No więc mówią mi, że jestem trochę podobna do babci, Córy Róż. Mam rzekomo oczy po ojcu, Światłach Północy. Ach, no i na pewno muszę choć trochę przypominać tatę Su.

    Nie wiedziała, że ma do czynienia z krewniakiem, ale spodziewała się zwyczajnie, że zna swojego współstadnego.
    Mmm, dobrze przypuszczasz. Od niedawna stałam się trzecią uzdrowicielką Ziemi. – pochwaliła się niemalże. Zaraz jednak zdecydowała się zareagować na widoczne po nim przygnębienie, bo choć nie chciała robić tego od razu, jakby się użalała, uznała, że nie powinna urazić go ofertą odpoczynku. – Jeśli chcesz, nie musisz tak stać. Na kamieniu jest jeszcze trochę ugrzanego przez Słońce miejsca.

    Poprawiła się ostentacyjnie, przesuwając bliżej skraju skały. Poklepała ją łapą, po czym sama zaczęła.
    A Ty, Powierniku? Kim Ty jesteś?
    • Powiernik Pieśni

    Licznik słów: 301
    Link:
    BBcode:
    Ukryj linki do postu
    Pokaż linki do postu
    Yeah, I may snap and I move fast but    
    YOU WON'T SEE ME FALL APART
           'cause I've got an elastic heart
    rodzina × wygląd × theme ostry węch
    "Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym ze smoczych zmysłów."
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
    na węchu (zwierzyna, zioła)
    szczęściarz × 18.02
    "Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna."
    1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
    Powiernik Pieśni
    Wojownik Słońca
    Śledzą mnie kruki
    Wojownik Słońca
    Awatar użytkownika
    Posty: 848
    Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
    Stado: Słońca
    Płeć: samiec
    Księżyce: 50
    Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
    Opiekun: Znamię Bestii*

    Podnóża Skały

    Post autor: Powiernik Pieśni »

    A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
    U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
    Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
    Na przedstawienie się po prostu kiwnął łbem. To imię wydawało mu się nieco burzyć jego teorię o głębszym znaczeniu imion, ale postanowił, że zapyta o to nieco później. Może tylko zmieni tezę na taką, że WIĘKSZOŚĆ imion miało głębie znaczenia. Jak na razie spotkał tylko jedną samicę, która wybrała swoje dorosłe imię jedynie przez wzgląd na swoje ubarwienie. W tym przypadku Yulo musiałby się nazwać od świtu, albo zmierzchu... albo w ogóle pójść w stronę imienia nadanego przez mamę. Gryfi Poranek, albo coś takiego...

    Nie musiała robić nic ważnego, wystarczyło, że odpoczywała. Zawsze uważał uzdrowicieli za zaganiane smoki i przerywanie im odpoczynku było marnowaniem ich odpoczynku. Przecież widział jak Topola często musiała przerywać to co robiła dla siebie i ruszała na pomoc. Może przy nakładzie trzech uzdrowicieli, Ziemia miała nieco lżej?

    Oczywiście pierwsze dwa imiona niewiele mu powiedziały, tak bardzo był zaznajomiony i obeznany ze smokami... Natomiast na ostatnie imię jego ślepia nieco rozszerzyły się, a pysk zyskał wyraz zaskoczenia, który chwilę później przerodził się w blady uśmiech. Na razie nie zdradził się, po prostu pozwolił jej dalej mówić. Wujek Su miał partnera, Światła Północy. To takie typowe w ich rodzinie, że wiązali się z tą samą płcią. Yulo zresztą właśnie przez to był nauczony, że żadne partnerstwo nie jest złe... No może oprócz zmuszania kompanów do niecnych rzeczy, bo budowanie związku z uwiezionym zwierzęciem... nie tylko było okrutne, ale i obrzydliwe.
    Oh, gratuluję w takim razie. Obyś porażki innych zamieniała na sukcesy w leczeniu. Jestem pewny, że spiszesz się świetnie w tej roli, zresztą w rodzinie nie brakuje nam wybitnych smoków.– jego głos zyskał nieco inną, cieplejszą barwę, a uśmiech nie znikał z pyska. Tak, tak... Właśnie się praktycznie zdradził, ale musiał dopowiedzieć do końća. Wskoczył na kamień zaraz obok swojej siostry stryjecznej.
    Ja oczywiście jestem twoim bratem ciotecznym. Wuj Su jest pełnej krwi bratem mojej mamy, Aie.– nie wiedział czy poznała jego mamę, bo nie przypominał sobie jej obecności w legowisku kiedy żegnała się z Topolą. Może po prostu nie dostała zaproszenia, albo wuj Su nie uważał za stosowne, aby brać swoje dzieci do cioci, która zamierzała odejść? Nie znał motywacji Obcej Idei, ale miał wrażenie, że jego relacje z wujem znacząco oziębły od czasu kiedy wrócili z wyprawy do świątyni. Cóż, przynajmniej na własną łapę mógł poznać swoją dalszą rodzinę... to było... budujące. Dawało poczucie, że jednak sam w świecie nie został. Pozostawała jednak kwestia tego, że nawet dalsza rodzina może nie mieć czasu na relację z nim...

    Zapach Goździków

    Licznik słów: 415
    Link:
    BBcode:
    Ukryj linki do postu
    Pokaż linki do postu
    Obrazek
    I
    Boski ulubieniec

    Darmowy zwiad raz na miesiąc
    II
    Trudny cel:

    +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
    drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

    III
    Tancerz

    stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
    KK
    A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
    U: L,Skr,Śl,A,O: 1
    Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
    Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
    W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
    Zapach Goździków
    Piastun Ziemi
    Piastun Ziemi
    Awatar użytkownika
    Posty: 214
    Rejestracja: 16 paź 2023, 18:49
    Stado: Ziemi
    Płeć: Samica
    Księżyce: 27
    Rasa: Północny x wężowy
    Opiekun: Goździk, Astral

    Podnóża Skały

    Post autor: Zapach Goździków »

    A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 3
    U: W,Prs,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,MA,MO: 1
    Atuty: Ostry węch, Szczęściarz
    Słuchała gratulacji, a pojawiający się na jej pysku uśmiech poszerzył się. Dopiero to, co powiedział pod koniec, wymalowało zaskoczenie w ślepiach smoczycy. Rozchyliła nieco pysk w wyrazie zdziwienia, ale przekonała się już dostatecznie, że rodzina otaczała ją zewsząd. Niemal każdy, z kim miała do czynienia na co dzień, był z nią powiązany – albo poprzez więzy krwi, albo inne, adopcyjne zamieszanie. Nie spodziewała się tylko, że ma jeszcze większą, Słoneczną rodzinę. Najwidoczniej nie było ucieczki od rodzinnej ciepłoty tu i ówdzie.
    Tak, słyszałam o cioci Aie, ale nigdy jeszcze jej nie spotkałam. Nigdy za to nie słyszałam o swoim Słonecznym kuzynie. – błysnęła kłami w szczerym uśmiechu. Zrobiła mu więcej miejsca na kamieniu, jednak głównie przypatrywała mu się z zafascynowaniem, jakby stanął przed nią sam bożek. – Wiesz, że masz jeszcze więcej kuzynek? Jedna jest moją siostrą w Słońcu, ma na imię Jaśmin. Druga to Chmiel, która mieszka z dziadkami od strony taty Szrona w Ziemi. Mam jeszcze ciocię nieco młodszą ode mnie, którą traktuję jak siostrę albo kuzynkę, więc chyba można też ją nazwać Twoją. Fajnie, co?

    W ten sposób opisała mu jej pokolenie, które pochodziło od ich wspólnych krewnych. Szturchnęła go w bark nadgarstkiem łapy.
    Czasem można oszaleć od tych rodzinnych więzi osaczających Cię, jakbyś był małym zającem zapędzonym w róg przez wilczą watahę. Ale to dobrze ich mieć, hm? – zagaiła, zaraz jednak zmieniając temat, istotnie ciekawa nowo poznanego członka swojej zawiłej rodziny. – A Ty czym się zajmujesz w Słońcu? Wyglądasz mi na czarodzieja, ale to tylko taki strzał. Bo z drugiej strony mnie byłoby strasznie żal takich piór, gdybym je miała. I tak je obarczać w niekiedy wilgotnej ziemi areny... To chyba nie byłoby dla mnie.

    Nie, żeby przesadnie zajmowała się swoim wyglądem. Zwyczajnie lubiła zadbać o ciało, odpowiednie lśnienie futra i łusek, czy ułożenie grzywy nieco lepiej, niż "tak się obudziłam". Po części podłapała to od babci, która zawsze wyglądała pięknie i dbała o swoją prezencję. Oczekując odpowiedzi chwyciła dłuższe pasmo własnej grzywy i dzieląc je na trzy, zaczęła w spokojnym tempie zaplatać, by zająć czymś łapy podczas rozmowy.
    • Powiernik Pieśni

    Licznik słów: 349
    Link:
    BBcode:
    Ukryj linki do postu
    Pokaż linki do postu
    Yeah, I may snap and I move fast but    
    YOU WON'T SEE ME FALL APART
           'cause I've got an elastic heart
    rodzina × wygląd × theme ostry węch
    "Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym ze smoczych zmysłów."
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
    na węchu (zwierzyna, zioła)
    szczęściarz × 18.02
    "Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna."
    1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
    Powiernik Pieśni
    Wojownik Słońca
    Śledzą mnie kruki
    Wojownik Słońca
    Awatar użytkownika
    Posty: 848
    Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
    Stado: Słońca
    Płeć: samiec
    Księżyce: 50
    Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
    Opiekun: Znamię Bestii*

    Podnóża Skały

    Post autor: Powiernik Pieśni »

    A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
    U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
    Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
    Jego mina nieco zrzedła kiedy wspomniała o jego mamie. No tak, przecież nie wiedziała, że ich rodzina co prawda była bardzo liczna, ale równie licznie się kruszyła z czasem. Ich pokolenie co prawda na razie było liczne, ale jeśli chodziło o wujków i ciotki...
    Przykro mi, ale nie zdołasz już jej spotkać. Odeszła wraz ze swoją partnerką, zresztą można powiedzieć, ze moją drugą mamą, bo ojca to nie poznałem.– nieważnie ile minie czasu, on będzie czuł pustkę w sobie przez ich nieobecność... Jednak mała iskra nadziei tam gdzieś była, że obie samice były teraz szczęśliwe i nie musiały martwić się niczym. Wakacje do końca życia...?
    Na kolejne słowa lekko pokiwał łbem. Ah, tak... Jaśmin udało mu się poznać, ponieważ kiedy wstał do Su akurat nie było i została tylko harpia, która nawet nie potrafiła powiedzieć gdzie czarodziej się znajduje. Pozostawił małego bezbronnego pisklaka bez opieki i zaginął. Niemniej od tamtego spotkania to już nie widział samiczki. Nie widywał jej nawet na ceremoniach, ale raczej nie słyszał makabrycznych informacji o jej śmierci, a więc gdzieś sobie była... tylko nie wiadomo co i gdzie robiła. O Chmiel nie słyszał, więc lekko przekrzywił łeb na bok zaciekawiony.
    Poznałem Jaśmin, w zasadzie to Twój ojciec oberwał ode mnie w pysk za nią– powiedział jakby od niechcenia i machnął lekko łapą jakby zbywał temat, który pewnie zainteresuje młodszą kuzynkę- Może słyszałaś, że zaginął na pewien czas poza stadnymi granicami. Jak wrócił to bardzo dobitnie wyraziłem swoje niezadowolenie z tego, że pozostawił ją tylko z harpią i nikt nie wiedział co się z nim działo.
    Teraz już nieco więcej rozumiał, bo przecież Su też stracił tego swojego partnera, Szrona. Może potrzebował odpocząć od wszystkiego i wszystkich? Rozumiał też chęć podejmowanego ryzyka w tamtych chwilach.
    Chętnie je poznam przy najbliższej okazji. Może po wojnie będzie czas...

    Na dotyk nie zareagował jakoś szczególnie, chociaż przynajmniej wrócił mu łagodniejszy uśmiech na pysk.
    Jeszcze niedawno myślałem, że został mi tylko Su i brat, chociaż nie z krwi, bo to syn Topoli, drugiej mamy. Nie zawsze jednak krew potrzebna, aby kogoś uznawać za rodzinę... W każdym razie, w ostatnie trzy księżyce okazało się, że nawet przywódczyni Słońca jest naszą dalszą ciotką. Co za tym idzie, na przykład Yami, czyli Niebanalnie Kuszący jest też naszym dalszym kuzynem. Z... babci. Babcia Twojego taty była też matką Arel... No ogólnie rodzina okazała się być na prawdę... ogromna.
    Na pytanie lekko pokręcił łbem. Dbał o siebie jak mógł, a też często mył się w wodospadach. Przynajmniej żeby z zewnątrz wyglądać jakoś... Może to przez pierze i sierść nie widziała dobrze zarysów mięśni.
    Coś tam poczaruję, ale zwykłem nazywać się... wojownikiem. Niekiedy mizernym, ale w łaskawości po prostu pozwolili mi nim być.– nie uważał, aby był skromny, a jedynie podchodził do sprawy realistycznie. Jak mógł nazywać się wojownikiem, jak na trzecim przeciwniku areny Viliara stał i nie mógł go pokonać? Niektórzy zabijali takie istoty jednym uderzeniem i jednego dnia kończyli na biesach i demonach...
    Staram się dbać o wygląd zewnętrzny. Częste kąpiele no i poza tym też niecodziennie tarzam się w błocie i kurzu.– dodał spokojnie i wyjątkowo spokojnie przyjął zawoalowaną pochwałę, która zresztą nie była jego zasługą tylko w większości to sprawka rodziców i tego co przekazali mu w spuściźnie. Zawsze zastanawiało go to, że nikt nie komentował żółtawych pawich piór. Dla niego zawsze to one wydawały się wyjątkowe...

    Widział jak zaplata leniwie warkocz. Yulo od niechcenia puknął wierzchem łapy w warkoczy przy swoim uchu i bez komentarza się uśmiechał.

    Zapach Goździków

    Licznik słów: 583
    Link:
    BBcode:
    Ukryj linki do postu
    Pokaż linki do postu
    Obrazek
    I
    Boski ulubieniec

    Darmowy zwiad raz na miesiąc
    II
    Trudny cel:

    +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
    drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

    III
    Tancerz

    stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
    KK
    A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
    U: L,Skr,Śl,A,O: 1
    Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
    Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
    W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
    ODPOWIEDZ

    Chcesz dołączyć do gry?

    Musisz mieć konto, aby pisać posty.

    Rejestracja

    Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
    Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
    Rozwiń skrzydła i leć z nami!

    Zarejestruj się

    Logowanie

    Wróć do strony głównej