OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Zjawiła się na miejscu, chociaż nie wiedziała, że będzie tam również Sekcja. Miała ochotę rzucić pogardliwym spojrzeniem, ale smoczyca i tak go nie zobaczy ze względu na swoją ślepotę. Veir nadal darzyła ją odrazą, ale jednocześnie... była żywym dowodem, że bóstwa Wolnych Stad są po prostu śmieszne. Po tym co zrobiła, pozwolili jej żyć i jedynie odebrali wzrok. Cóż, gdyby byli to inni bogowie, na pewno mogłaby co najwyżej modlić się o szybką, w miarę łaskawą śmierć, jednak nie byłoby to możliwe, a słuch po smoczycy na zawsze by zaginął.Postanowiła mimo wszystko odrzucić na bok swoje odczucia do Sekcji i po prostu zamierzała ją ignorować. Skinęła głową tylko Strażnikowi Gwiazd i jeżeli Powroty była także gdzieś w pobliżu, to stanęła obok niej. W innym przypadku zamierzała na nią czekać, wiadomo.
– Mam kilka informacji o odległych rasach, które mogłyby się przydać w twoich pracach nad archiwami. – Powiedziała do Proroka, gdy tak jeszcze stali na placu, a sama dała przed siebie dwa kamienie szlachetne (bursztyn i topaz), gdyż błogosławieństwo było jednak dosyć istotne, nawet jeżeli musiała czuć na siebie paskudny dotyk Sennah.
Strażnik Gwiazd
//bursztyn i topaz za 15.05.2024